Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karrrla333

TERMIN NA GRUDZIEŃ :) 2011

Polecane posty

Edith, chyba znalazłam przyczyne naszego ciut podwyzszonego cukru, tzn.Ameryki nie odkryłam, ale u mnie sie sprawdziło:). mierzyłam w domu cukier 2 godz po kazdym posiłku (zapisywałam co jadlam)...i u mnie nie owoce psują cukier, ale np.makaron do rosołu :) ale tu chodzi o ruch-ze względu na zalecone lezenie mniej sie ruszamy i nie spalamy, w weekend byłam na plazy -spacerki i najwyzszy cukier 2 godz po jedzeniu to byl 129 (makaron), a tak 119

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia, mnie też mdli po połknięciu tabletek, teraz już jest lepiej, ale przez pierwsze miesiące to był horror, potrafiłam puścić pawia w kuchni po połknięciu tabletek, nawet malutkiego Folika, potem już na sam ich widok miałam odruch wymiotny. Teraz też mi się zdarza, że na noc połknę tylko 2 MagneB6 zamiast 3 zalecanym, bo tak mnie już mdli przy trzeciej tabletce, że wolę odpuścić, niż zwymiotować resztę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest ból żołądka i musi skonczyc sie pawiem, próbowałam rozbijac tłuczkiem tabletke i polykac proszek, ale to nic nie dało magnez łykam 2 po 1 , bo jakos skurcze wtedy mniej odczuwam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łykam maglek (w całosci) magnezu mleczan 500mg (51 mg Mg2+) pirydoksyny chlorowodorek (wit.B6) 5mg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olcik trzymajcie się tam będzie na pewno dobrze a ja dziś odebrałam wyniki krwi i moczu i glukozy mocz oczywiście standardowo do bani :/ a morfologia też nie za ciekawa początek anemii :/ za tydzień wizyta glukoza wyszła chyba ładnie?? przed wypiciem (75)- 66 po godzinie - 104 po dwóch 80 z gardłem trochę mi lepiej ale nikt poza mną mężem i moją mamą się tym nie przejmuje dzieci i tak chcą żebym dziś im pilnowała teściowa zgodziła się w moim imieniu że dziś się nimi zajmę więc się się lekko zdenerwowałam i po wizycie u lekarza grzecznie wszystkich uświadomię że na mnie niech już nie liczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cukier rewelacyjny :)! ...a za tesciowa dziękuje....to,ze dobrze sie czujesz , to nie znaczy,ze masz ochote bawic sie z bandą rozbrykanych szkrabów.... gardło-miodzik z cutrynka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cytryna miodzik czosnek mleczko i propolis i jest lepiej ale do pełni szczęścia jeszcze trochę brakuje no właśnie ostatnio to się aż tak rewelacyjnie nie czuję jak chodzę dłużej niż 15 -20 min bez chwili odpoczynku to zaczyna mi brzuch po prawej stronie twardnieć i boleć nie wiem czy to mały się wypycha czy co w sumie jak się rozpycha jak się położę to jest to trochę inne uczucie z początkiem września zgodziłam się zajmować w sumie tylko tą małą 2,5 letnią dziewczynką nie było w ogóle mowy o jej starszym bracie a teraz mam za swoje teraz myślę jakby się dziś wykręcić bo zbliża się już niedługo godzina zero zmyłabym się z domu np do parku czy lasu ale z tym gardłem to nie chce ryzykować a na temat teściowej to się nie wypowiem już :/ kiedy ja się w końcu wyprowadzę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia też mi się wydaje,że ten cukier to ze względu na małą ilość ruchu-jutro wizyta, zobaczymy, ale teraz nie tak ten cukier mnie martwi, ale te twardnienia coraz częstsze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz wprost,że niestety nie dajesz rady - jestes zmęczona i nie dajesz rady (nic Ci nie jest, zaswiadczenie lekarskie masz pokazac-w razie głupich pytan, czy cos Ci nie jest), i masz zamiar odpocząc , zanim własne Dziecie , bedzie Cię z uroczym usmiechem budzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z "mama " porozmawiaj osobno kurcze, bedzie decydowala za Ciebie...zreszta ona tez siedzi w domu i moze je pilnowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia ja tylko nie chcę trzeciej wojny światowej w domu bo zdaję sobie sprawę że jak ja się wymigam to spadnie to na teściową a jak ta usłyszy że jestem już tym zmęczona to nie chce zaś słuchać komentarzy a szwagier ze szwagierką też się obrażą a póki co to w tym roku na bank się jeszcze nie wyprowadzimy no chyba że w totka wygram :) dlatego wolę poczekać do wizyty i powiedzieć że lekarz mi zabronił się przemęczać inaczej bezkonfliktowo się nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edith78 spróbuj się może jeszcze dodatkowo tym nie denerwować bo nerwy raczej wzmagają ból i raczej nie pomogą się rozluźnić a może to przez to że masz nisko łożysko?? bo w taki sposób też podobno się to może objawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no rozumiem,ze nie chcesz miec IIIwojny...to zejdź dzis z dzieciakami do niej :) byle do wizyty...tylko bedziesz miala 100 pytan dlaczego masz sie oszczedzac...ech te serdeczne pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już sobie co nieco wymyśliłam teściowa to z 30 lat u ginekologa nie była :/ to za dużo się nie orientuje:) jak jej powiem że lekarz tak powiedział to nic nie będzie mówić :) szwagierkę też sobie jakoś urobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no może i przez łożysko, ale dzisiaj wydaje mi się,że coraz częściej nawet co 15min-nospy 3*2 i scopolan i zobaczymy , byle do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to Was dziewczynki podziwiam - los jest dla mnie jak na razie łaskawy i ciążę przeżywam cudownie. Nic mi nie dolega i czuję się dobrze. Nie miałam też żadnych skurczy jak dotąd i aż się zaczęłam zastanawiać czy aby wszystko ze mną w porządku. Wtykam sobie tą luteinę i to mi tylko dokucza, bo strasznie leci ze mnie a oprócz tego podrażnia mi to tam na dole wszystko - kupię sobie Provag w żelu i będę smarować. Wyczytałam, że od 7 miesiąca bakterie z rożnych infekcji lub chorób mogą już się dostać do maluszka, bo łożysko więcej przepuszcza żeby dzidziuś dostał jak najwięcej od mamusi - a więc dziewczynki musimy bardzo uważać. Moja Antosia też się różnie układa i kręci - raz kopie po żebrach, raz maszeruje po lewym boku, raz kopie mnie tam gdzieś w środku i naciska na pęcherz - mam tylko nadzieję, że ostatecznie jak jej się zrobi już ciasno to ułoży się głową do dołu :) Mi też brzuch twardnieje czasem, właśnie wtedy jak wstaję - ale z reguły to naprawdę jakaś część ciała małej, bo np wystaje mi grejfrut z jednej strony pępka :) Czasem też twardnieje mi cały, ale tylko na chwilę - postoję, pomasuję delikatnie i ustępuje napięcie. Będziecie kłaść spać maluchy w śpiworkach, rożkach czy pod kołderką??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edith...to moze warto zadzwonic do gina....ja wczoraj tak sie zastanawialam, w skali 1do10 na ile mnie boli, w porownaniu z tym co bolalo kiedys i dalam na luz...ale co 15 minut jest niepokojące, wiesz,ze łożysko nie musi bolec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*aszja85...w sumie to tak, mozesz przyjsc i powiedziec, ze tak gin kazal, a czemu to tez bys chciala wiedziec...niby jest ok, ale cos mu sie nie podoba, mowi,ze dobrze, ale cos Ci nie pasuje...i gadaj ze ścianą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aszja, kurczę, wiem, że to trudne i z rodziną ciężko się dyskutuje, potrafią nieźle dać z kość, wykazać się skrajnym brakiem zrozumienia, ale musisz wyhodować sobie "grubszą skórę" i wykrzesać z siebie "ciążową" asertywność! Pomyśl, to dla dziecka, zasada DJN - Dziecko Jest Najważniejsze:) Ja w ciąży zrobiłam się jeszcze bardziej asertywna i potrafię np. powiedzieć mamie, jak mi coś zrzędzi, że jak ma dalej tak gadać, to niech wyjdzie, bo mnie to stresuje, a nie chcę przekazywać złych emocji dziecku. Ktoś kichnie, to uciekam i mam w nosie, że się obrazi albo coś. Szun, nie wiem, w czym będę kłaść dziecko spać, właśnie też się nad tym zastanawiam. Dziś przyszedł mi miękki rożek, zamówię chyba też śpiworek no i kołderkę, zobaczymy, co się sprawdzi. A może na początku kołderka niepotrzebna? Wystarczy śpiworek/różek/kocyk? Ponoć noworodki lubią mieć ciasno, być opatulone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie wiem kołderkę ma dostac wraz z łózeczkiem dostalam średniej wielkości koc akrylowy, bardzo puchaty, wiec mogę go złożyc - pod cialko położyc koc i przescieradełko,żeby nie najadła sie ewentualnych włokien , a potem okryć dziecko druga połową koca zastanawiam się nad śpiworami na dwór- kupić taki gruby, ze śliskim materialem na wierzchu, czy welurowy czy polarowy...sklaniam sie do welurowego, na allegro sa po chyba 45 zł, takie misie siedzace na ksiezycu. w sumie to i tak potem w koc i do torby, która jest wsadzana w gondole wózka...podejrzewam,ze zanim przebrniemy przez okres balkonowania to troche czasu minie...jak sobie pomysle o zeszłorocznej zimie i -15 w dzien i sniegu z ktorym sobie nie radzzily spychacze, to nie wiem jak nasze spacery zimowe beda wygladały:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
licze na łaskawsza zime, bo nie mam zamiaru czekac na marzec :) w sumie mam po siostrze kombinezon 0-3 mies welurowy...no bo ile dziecko ponosi rozmiar 56-62 Edith, dobrze ,ze jutro masz wizyte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia, ciężko przewidzieć, pod względem pogody mamy trudny okres na rodzenie dzieci, może być siarczysty mróz i wtedy na pewno z dzieckiem nie wyjdziemy, może być lekki mróz ale duży wiatr i będzie zawiewać śniegiem - też nie wyjdziemy, może być deszczowa i wietrzna odwilż między tym -też nie wyjdziemy, albo może być fajna zima, słonecznie, lekki mrozik, albo temperatura koło 6, 7 stopni na plusie, sucho i miło i wtedy nawet codziennie będziemy wychodziły. Za dużo możliwości, możliwy rozrzut temperatur to między minus 20, a plus kilkanaście stopni nawet, śnieg, deszcz, słońce, wiatr. Tylko tymi skrajnie niskimi temperaturami nie ma się co przejmować, tzn. zastanawiać się, co dziecku wtedy ubierzemy, bo przy takim mrozie i tak nie wyjdziemy, chyba że dwa kroki do auta i np. do przychodni, a do tego nie jest potrzebne futro z foki:) Inna sprawa, to wzrost i tempo jego zmian u naszych dzieci po porodzie:) Myślę, że jak tam porządnie sypnie śniegiem, a na drugi dzień będzie ładna pogoda, to może po prostu wezmę dziecko na ręce i pochodzę po ogrodzie parę chwil, żeby łyknęło świeżego powietrza, bo dużym zaspom i nieodśnieżonym chodnikom nie da rady żaden wózek, chyba że z płozami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nawet przy najlepszej pogodzie odpadają chyba u nas grudniówek długie spacery, bo nie będziemy mogły tak, jak wiosenne i letnie mamy usiąść na ławce w parku i dać dziecku pierś, a takie kilkumiesięczne dzidziorki, to z reguły piersioholicy i czasem nawet co pół godziny mogą chcieć mleczko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barbera, wklej proszę jeszcze raz ten link, jak możesz, bo coś nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to kolejna sprawa do przemyślenia - co kupić na dwór :) Asiu1893 Ty już masz wózeczek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szun...w domku mam uzywanego 4 miesiace głebokiego oriona polaka, a tak to nastawiam sie na jedo bartatine a Ty na co sie nastawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×