Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karrrla333

TERMIN NA GRUDZIEŃ :) 2011

Polecane posty

Nietoperek, wczoraj zjedliśmy mega dawkę czosnku:) Nie wiem, co innego mogłabym robić/brać, i tak normalne piję hektolitry herbat malinowych, porzeczkowych, aroniowych, wypijam mnóstwo naturalnych soków z aronii, jabłek, winogron. Jedyny miód, jaki mogę jeść bez obaw o alergię - malina leśna, właśnie mi się skończył i nigdzie go nie mogę dostać. Póki co mąż się raczej dobrze czuje, dwa razy użył chusteczki, coś tam pociągnie nosem, ale ogólnie nic go nie boli, nie ma temperatury. Może się wybronimy. Izolacja nie bardzo jest możliwa... Z resztą te bakterie/wirusy i tak są wszędzie, a ponoć najbardziej zarażanym jak jeszcze nie ma objawów. Wróciliśmy właśnie od lekarki, termin porodu wg OM 13 grudzień i na razie nie dzieje się zupełnie nic, szyjka długa, zamknięta. 15 grudnia mam przyjść na dyżur lekarki na KTG, a ostateczny termin cesarki to 19 grudzień, oczywiście jakby się nic nie działo do tego czasu. Aha, Mały dalej ułożony pośladkowo:/ Mam nadzieję, że akcja porodowa zacznie się wcześniej, bo ja już mam powoli dość, a do 19 grudnia to jeszcze 2,5 tygodnia, nie wytrzymam tyle:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie wczoraj to łażenie wymeczylo ale dziś już jest lepiej.. Nigdzie się dzis nie ruszam, bo jutro chcemy kino zaliczyć i pizzę :-P Dziś w końcu instalator przychodzi ogrzewanie uruchomić :-D co prawda będę sama bo mój G ma 2 zmianę ale dam radę, najwyżej na kartce będę notować ustawienia :-P U mnie mały znowu od wczoraj mało się rusza, widzę że on tak ma, 3 dni szaleje, 3 dni spokoju a ją schizuje :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nietoperek333 widzę, że u Ciebie niemalże do ostatniej chwili remonty, ja też myślałam, że u mnie tak będzie, ale jakimś cudem udało się skończyć wszystko przed porodówką :P Wczoraj mój M jeszcze przywiózł huśtawkę z Fisher Price'a, którą mieliśmy odebrać i już wszystko mamy. Ufff. Co do tych ruchów to moje maleństwo mnie strasznie stresuje, bo nigdy nie wiem czy już mam jechać na IP czy jeszcze się wstrzymać, ale wtedy znowu boję się, że będzie za późno ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nietoperek, to Wy skończycie to ogrzewanie prawie na ostatnią chwilę:) Ja za to dalej nie mam wanienki, bo sklep, który ma ją wysłać zwodzi mnie od ponad tygodnia. Niby dziś już na 100% mają wysłać, jak nie dostanę maila o wysyłce dziś do 15:00 to zamawiam gdzie indziej i koniec. Jutro mąż będzie robił półkę na przewijak w łazience. Komodę na rzeczy dziecka skończył 1,5 tygodnia temu, ale nadal się wietrzy w przedpokoju, bo pomalował ją ekologiczną farbą, nadającą się do malowania zabawek, na bazie surowców naturalnych, m.in. kokosa i... i ten zapach kokosa nie chce się wywietrzyć, tzn. co dziennie mniej pachnie, ale jednak i nie mogę (boję się) tam włożyć rzeczy dziecka. Inna sprawa, że ułożenie tam rzeczy zajmie chwilę, bo ja mam wszystko wyprasowane, poukładanie w pudełkach, więc tylko przełożę, ale chciałabym mieć to już gotowe i napawać się widokiem:) Aha, mąż musi jeszcze zrobić półkę nad komodę, na zabawki, a ja czekam, aż dojdą literki z imieniem dziecka do powieszenia nad łóżeczkiem, bo wcześniej w tym miejscu stało nasze łóżko, nad którym wisiały nasze zdjęcia i teraz po nich zostały dziury, zasłonię je tymi drewnianymi literkami. Zazdroszczę Wam kina, też bym chętnie poszła, ale boję się tam jest zbyt głośno i Mały się może bać, takie mam głupie schizy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zuzkaa5 nie stresuj się :) My byliśmy w 7 miesiącu na weselu i maluszek co prawda siedział cichutko, ale jak tylko wróciłam to od razu zaczął szaleć :P A w kinie byliśmy też ostatnio na Listach do M i nie jest tam wcale głośno, więc nie martw się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez ogladalam ostatnio listy do m i maly wcale nie dawal popalic, bardziej kregoslup :/ martwia mnie moje wyniki badania moczu. mam pozytywne leukocyty i azotyny. i bakterie- d.liczne w prep. myslicie, ze to jakas infekcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka no i czekajace - jestesmy grudniowkami :) jutro mam termin wg I-ego usg :) i ... cisza... jutro tez wizyta u lekarza nie powiem ze mi te 9mcy szybko zlecialo - bardziej te ostatnie dwa m-ce, a niby juz siedzialam w domu, wiec mniej atrakcji niz wczesniej -gdy pracowalam ale one jakos szybciej minęły niz poczatkowe u mnie tez mniej harców w brzuchu, ale moja od poczatku jest dosc spokojna i niech jej tak zostanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też miałam swoją położną i nie żałuję , bo nawet po porodzie przychodziła do mnie i jak czegoś nie wiedziałam to mi pomagała bo oczywiście nikt nie ma czasu :) nawet do teraz mogę do niej zadzwonić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No z tym ogrzewaniem to rzeczywiście na ostatnią chwilę ale długo czekaliśmy na pieniądze z takiego bezodsetkowego kredytu ;) a zostanie jeszcze pozagipsowywanie rurek i pomalowanie ale to niewielkie kawałki i za zasłonami więc luzik ;) Ja zazdroszczę tym co maja duże sypialnie albo osobny pokoik dla dziecka. My mamy malutka sypialnie, częściowo z poddaszem, duża szafa, nasz materac jest na takim schodzie wiec praktycznie nie ma miejsca na nic.. Łóżeczko bedzie między materacem a wyjściem, na komode nie ma szans wiec jedynie przewijak na łózeczko.... ahhh do d..py z takim czymś. To samo łazienka, jest ze skosem więc kąpanie żeby było wygodne będzie w kuchni bo ona jest największa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nietoperek, ja też mam skosy i też ich nie znoszę, bo sprawiają, że mieszkanie jest strasznie nieustawne:/ Właśnie się wkurzam, bo mamy tylko 2 małe pionowe okna (tzn. niedachowe) i właśnie je skończyłam myć oraz jedno malutkie dachowe w łazience, tylko te 3 okna dam radę teraz sama umyć, a reszta dachowych okien brudna tak, że już nic przez nie nie widać:/ nie mogę na nie patrzeć, a niestety są tak nieporęczne do mycia, że teraz w ciąży się boję, bo bez "tańczenia" i wyginania się na krześle nie da się ich umyć, poza tym po umyciu jak tylko zacznie padać itp., zaraz będą brudne, jak to dachowe:/ Co do łazienki, nasza jest stosunkowo duża, ale tylko patrząc na powierzchnię podłogi, a z przygotowywaniem dziecka do kąpieli i tak musimy kombinować, bo np. na pralkę nie damy przewijaka, bo pralka jest pod skosem, więc przewijać będziemy w ten sposób, że będziemy wysuwać jedną szufladę z szafy, na szufladę będziemy kłaść taką jakby półkę z płyty meblowej i na to przewijak. Ale narzekamy;) Ogólnie nie jest źle, lubimy i tak nasze mieszkanie, a życie jest piękne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już sobie wyobrażam, że zaraz tu wpadnie jakaś "pomarańcza" i zacznie nas krytykować za narzekanie i udzielać "złotych rad" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też lubie nasze mieszkanie ale jest ono w starym domu do sporego remontu, totalnie nieustawne, przejściowe pokoje, wszędzie belki więc jakies stopnie, schody :/ Mamy łazienke, kuchnie, salon i małą sypialnie. Moze jak w przyszłym roku sie przebijemy za ściane to mi sie poprawi bo zyskamy duży salon z jadalnia a to co teraz jest niby salonem bedzie nasza sypialnia a dziecko przejmie od nas swój pokój..:) Chcemy sie budowac ale to nie szybciej jak za 5lat. Ja sobie jeszcze ponarzekam bo boli mnie i twardnieje dalej brzuch i doszły jeszcze plecy i...kolana :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotkaaa21 a o jakim szpitalu dokładnie piszesz ? bo ja tez z okolic Wrocka i to podejście w szpitalach mnie wykańcza - tylko ze ja z terminem na styczeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fasolka99 mówię o Oławie, jestem spod i tam mi najbliżej. Mój lekarz jest z Borowskiej, ale mam obawy tam rodzić na niezbyt przychylne opinie na forach a poza tym to szpital akademicki więc masa studentów kręcących się po oddziale do południa i oczywiście asystujących przy porodzie. Zresztą słyszałam, że nacinanie jest tam rutyną na wejściu a jak dziewczyna nie chciała to położna powiedziała, żeby się zastanowiła, bo jak się nie zgadza to ona będzie skutecznie omijać jej sale do końca porodu... Także strach się bać. A Ty gdzie planujesz rodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja z kolei próbuję dostać się na borowską za wszelką cenę no i jest ciężko, chcę tam rodzić ze względu na diagnostykę dziecka , mam toxoplazmozę i chcę żeby maluch byl solidnie przebadany, jeśli chodzi o studentów to jest ich tam masę ale to jakoś da się znieść , jeśli chodzi o opinie to każdy szpital ma kilka niezbyt dobrych a mam kilka koleżanek które tam rodziły i chwalą sobie tamtejsze standardy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja w końcu wylądowałam w szpitalu, wszyscy spanikowali i kazali mi jechać na porodówkę i niestety niepotrzebnie :( bo skurcze niby regularnie co 20 min ale za słabe jak na poród. Dzisiaj jeszcze podłączyli mnie do kroplówki z oksytocyną, żeby skurcze się nasiliły, tylko, że moja maleńka jest uparta i jak przed kroplówka skurcze dochodziły mi nawet do 67% tak po tym spadły do 10% i mała usnęła :D:D stwierdziła, że tak szybko nie da się wykurzyć :D:D a do tego jeszcze jak mi robili badania krwi to wyszło, że mam za dużo potasu, wiec dostałam zastrzyk w tyłek :( a po tym zastrzyku miałam jak głupia latać do toalety na siku żeby wypłukać ten potas, ale mnie się nie chce, znowu na opak :D:D Nie wiem jak będzie u Was w szpitalu, ale u mnie jest tak, że trzeba mieć swój talerz, sztućce, kubek i nawet papier toaletowy normalnie jak w średniowieczu!!! Najgorsze jest to, że dopóki nie urodzę to mnie już ze szpitala nie wypuszczą, mimo że mam mieć cesarkę to akcja porodowa i tak się musi rozpocząć. A ja mam już dosyć, ja chce do domu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj sie Agatka czyli jak sie nic nie bedzie dzialo to będą czekac do 6.12? w sumie to za kilka dni, ale kazdy dzien dodatkowy w szpitalu to średnia przyjemność :/ a papier tez spakowalam, nawet jak w jakims szpitalu jest to zazwyczaj jest taki prawdziwy szary papier :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dziewczyny zaczął mi odchodzić czop, niewielkie kuleczki galaretki lekko biało-żółtej i pojawiły się pierwsze krzyżowe bóle :P :P masakra, mój G to by już jechał do szpitala :D Ale na razie nie ma śluzu z krwią no i skurcze są nieregularne więc czekam... a poza tym jutro do kina chceeee iśc :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marchewka ale ja nie chce za szybko ;) a tu cosik mi się różowawe pojawia na wkładce :p Ratunkuuu :D :D miałam 9 miesięcy żeby się z tym oswoić a teraz mi dziwnie, czuję się nie gotowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dasz radę i na pewno jesteś gotowa:) Kiedyś musi przyjść ten czas:) Głowa do góry dzielna jesteś!!!!!:) odchodzący czop może być zabarwiony krwią to normalne więc nie ma się czym stresować:) Poza tym do 7 grudnia niedaleko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee wzięłam prysznic i idę spać.. :-P skurcze nie są częste, zresztą parę spraw musimy dziś załatwić :-P a mały dostał prikaz od tatusia ze jeszcze nie....ale czy usłucha :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie pospałam :-/ o pizzy też mogę zapomnieć :-P. Chodzę sobie po oddziale z okropnymi skurczami co 6 minut. Obok rodzi jedna a takto cisza i spokój. Za niedługo cięcie, czekają tylko na wyniki. Trzymajcie kciuki :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to powodzenia, u mnie zrobili badania i wyszło im że mam za dużo potasu wiec jak mi zejdzie to beda ciac. dzisiaj w ogole jest jakas dziwna noc, w moim szpitalu w ciagu tej nocy 5 dziewczyn juz urodzilo, 2 sa na porodowce a 3 zaczely wody odchodzic i maja coraz silniejsze bole. a ja tak leze i slucham jak dochodza do mnie krzyki z porodowki i zaczynam sie chyba jednak cieszyc ze bede miala ta cesarke. nawet dziewczyna z mojej sali zaczela miec skurcze i bole, i jak tak na nia patrze to mi jej szkoda i bierze mnie lekkie przerazenie, wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie masakra :-( dalej mnie trzymają, mam sobie chodzic, przyszłam tu o 3 i do tej pory mam tylko 2 cm rozwarcia. Kroplówkę dostałam nawadniajaca, krew pobrali. Nie wiem na co czekają. Jestem wkurzona, spiaca i straaasznie glodna ;-) Jedna już urodziła drugie dziecko w 3 godziny a teraz pierworodka przyszła z 8cm... Ją chce już ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OMG co za czas, że tyle ich na raz chce wychodzić :P Tak leżę, czytam i ryczeć mi się chce, a nie, żebym była jakaś wrażliwa specjalnie. To ta ciąża chyba teraz daje dopiero takie znaki :P Też bym już chciała, a zresztą jak u kogoś coś się dzieje to też przeżywam jak głupia. U mnie takie mleczno białe kuleczki pojawiają się już od dłuuższego czasu, wręcz od kilku miesięcy, więc to chyba u mnie nie czop tylko jakiś zbity śluz zwyczajnie. Tak sobie myślę czy się nie ogarnąć i nie przelecieć po mieście trochę. Hmmm.... Fasolka 99 z Borowską z tego co wiem to działa na zasadzie czy zgłaszają na 997 brak miejsc czy nie. I bardzo ciężko o salę do porodu rodzinnego. Zdaję sobie sprawę, że ile ludzi tyle opinii, ale o Borowskiej to na 100 opinie ja czytałam ponad 90 negatywnych. Może dlatego też, że po przeniesieniu jej z Dyrekcyjnej panował tam straszny brak organizacji, ale nie wiem. Wiadomo, że wolałabym mieć dziecko pod opinią dobrych neonatologów, gdyby nie daj Boże coś się działo, ale nie da się niestety niczego przewidzieć. Kolejnym plusem jest to, że dają tam epidural już bo zatrudnili na etat anestezjologa. Mam wielki dylemat. Pewnie będzie tak, że zadecyduje stopień bólu w fazie początkowej jaki kierunek obiorę, a jak mały nie wyjdzie do wtorku i pojadę do gina to być może mnie skieruje na oddział z moimi wodami i wtedy przypuszczam, że to będzie Borowska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nietoperek trzymaj się, pomyśl, że Twoje dzieciątko już jest w drodze tak czy siak, to tylko kwestia czasu, najważniejsze, że wykazuje już zainteresowanie tym światem, bo nie wszystkie dzieci są takie ciekawe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to się rozpakowujemy:) super!nietoperku, agatko trzymam kciuki!!!! nietoperku a ty też masz mieć cc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też idę dziś do szpitala, ale nie wiem czy będą mi wywoływać poród czy tylko zobaczy te moje nerki i połozy mnie do porodu, bo jak by nie było to jeszcze 2 tygodnie nerki już trochę ustąpiły choć nie do końca, ale na lekach radzę sobie w domu i wolałabym być w domu i czekać sobie spokojnie dopóki się nie zacznie, a jeśli już będzie termin no to wiadomo,że trzeba wywoływać, a teraz to mi się nie uśmiecha leżeć 2 tygodnie albo więcej tym bardziej,że jest lepiej i powiem wam,że mam takiego stracha, że szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×