Staramy sie po raz pierwszy :)

tutaj jest nas więcej i dziewczyny też czekają, dłuzej niż ty i też im przykro ale po to jesteśmy żeby się tu wspierać na duchu więc uszy do góry!:) no!

ja.kim jestem ? jestem kobitka lat 25 z płocka, 2,5 roku po ślubie:) moze macie racje... jesli owulka mogla byc wczoraj albo jest dzis to jest szansa ze moze los da i cos we mnie jeszcze jest i własnie wierci dziurke zeby wbić sie do jajeczka ( podobno perełki faceta zyja nawet do 7 dni a ja robie wszystko zeby byly jak najdłuzej (np zadnych gorących kąpieli bo temperatura je zabija.) jak zobacze 2 kreseczki po tym cyklu to wyfrune z radosci do nieba.. .:)

moj nie wie jak ja sie tym przejmuje ... ale widze ze on sie stara bo np wczoraj polazł do sklepu kupic cos słodkiego to mi przyniosł chyba z 3 rodzaje kwasów foliowych :)

hehehe, faceci to są zabawni julcia :)

heh no sa, jeszcze go koledzy wspierają bo mu naopowiadał ze musi miec syna bo bedzie go trenował na piłkarza ... :) ale dajcie mi odpowiedz... czy moglo byc tak ze on nie poczuł albo mowił ze nie poczuł a bylo całkiem inaczej ?

hahaha:) dobre dobre uśmiałam sie:) faceci są czasem rozkoszni w tym wszystkim:) mój robił notatki w kalendarzu jak zaczeliśmy starania. Czasem mam wrażenie że był bardziej zorientowany w moim cyklu niż ja:) a jak szłam na hsg to zapytał czy może wejść ze mną żeby potrzymać za rękę:)

wiesz Julia ja coś czytałam że nie musi być że tak powiem "pełny koniec" żeby część żołnierzyków i tak wyleciała więc sprawa jest otwarta moim zdaniem

a mój ostatnio opowiadał mi jak to spotkał kolegę, któremu urodziło się dziecko. No i opowiada mi: "no i zawieźli ją do kliniki, bo dziecko miało trzy razy dookoła szyi... to... no jak to się nazywa... no wiesz co... no i się okazało ze trzeba zrobić centralkę." Popłakałam się wtedy prawie :)

boshe twój tez ma zajoba na punkcie piłki?? mój mi mówi że wreszcie będzie miał przewagę w głosowaniu pt.czy oglądamy ligę mistrzów czy jakiś film:)

hahahahahahahahaha...szarlotka spłakałam się hahahahaha:):):)

ja mojego dopiero bym zabrała na usg jak bedzie słychać serduszko... ale też bym chciala synka... eh... oby sie udalo...

kochana, to kwestia kiedy pójdziesz na pierwszą wizytę jak już będziesz w ciąży. Większość babek już na tej pierwszej słyszy serduszko:) ja zastanawiam się czy teraz brać mojego ze sobą do lekarza, to będzie druga wizyta, chciałabym żeby zobaczył na żywo, chociaż głowicą dopochwową to jakoś mało komfortowe badanie więc mam trochę opory. No i oczywiście nie chce zapeszac....

ja też myślę, że coś tam się mogło dostać do Ciebie nawet jeśli nie skończył, ja to też jak się staraliśmy to prowadziłam potem rozmowy z m. czy myśli że to nie było za mało, bo mi nic nie wyleciało :):):) tak jak pisze magdulek, nie musi dojść do pełnego wytrysku, bo w tym wcześniejszym płynie też coś może się znajdować.

tak niestety ma... tez ja mam fioła... ale na punkcie prania wszystkich rzeczy na trening...dostaje szewskiej pasji jak wraca ja potykam sie kolejny raz o torbe z treningu i słysze z łazienki " kochanie to do prania idzie"... inaczej jest jak mąz lubi tylko oglądać a inaczej jak sam jest piłkarzem...

to moze jakies perełki ruszyły w bój i sobie tam teraz podrywają moją komóreczke ... :)

a no więc widzisz więc nie stresuj teraz tych żołnierzyków które być może teraz zaciekle walczą no!:) napij się dobrego winka, klapnij przed tv i relaks!!

oby, chciałabym...:) ogolnie powiedziałabym 1 marca przed (jak dla niego) ważnym meczem, miał by siłe do walki by grać i motywacje :)

spadam dziewczeta sie relaksować... bede wpadać tu codziennie. trzymajcie kciuki za jutro i zeby "zołnierze"które we mnie jeszcze może zyją mocno walczyły o swoje :) :D mam nadzieje ze to pierwszy i ostatni cykl strarań o dzidzie... :)

Ja na tą bete idę dopiero w piątek ale tak się boje wyniku że szok :-( Widze że dołączyła do nas nowa koleżanka :-)

bigosik, co ma być to będzie, ale przecież wszystkie tu mamy nadzieję że będzie ok:)pamiętasz jak ci krakałyśmy implantację jeszcze niedawno?:)

no pamiętam kochana jak krakałyście i mam nadzieje że dalej będziecie krakać :-) zeby było dobrze :-)

a tak na marginesie to czemu u ciebie tak rzadko można zrobić to badanie? przecież w każdym prywatnym laboratorium powinni to robic każdego dnia i o każdej porze

a mój Mąż za kazdym razem jak przechodzi koło mnie czy ja koło niego to dotyka mojego brzucha i mówi jak tam moje maleństwo jesteś puk puk :-) i za każdym razem tak aż momentami to mnie wkurza bo może tam nic niema

znaczy lekarka kazała mi sobie zrobić w piątek bo ona wtedy przyjmuje i odrazu mam iść do niej z wynikiem. A u mnie w mojej miejscowości to jest tylko w poniedziałek i piątek ale ja jeżdze 20 kilometrów ode mnie i tam sobie robie

aaa rozumiem. A mężuś rozkoszny:) nie wkurzaj się na niego:)

ale co za dużo to nie zdrowo :-)

jejku dzisiaj jestem wypompowana bo na cały dzień przywiozła mi szwagierka swoją córeczkę ( moja chrześnica) ma rok i 7 miesięcy tyle się z nią wybawiłam że popołudniu we dwie usnęłyśmy na podłodze :-) bo mam taką dużą skóre na panelach i ona ją uwielbia i tak się położyłam przy niej i odleciałyśmy:-) jak się obudziłam to byłyśmy przykryte kocami,bo międzi czasie przyjechała szwagierka po tego mojego małego skarba ale nas nie chciała bydzić więc nas tylko przykryła i pojechała znów do domu i przyjechała po nią o 21 :-)

ojjjj słodka musi być mała hehe :) dzieciaczki w tym wieku są do schrupania:) no i dobrze że masz trening! Ja lecę spać bo już ledwie klawiaturę widzę i ty też idź, teraz musimy dużo wypoczywać. Do jutra!!

dzien dobry, dzien dobry...:) jak tam dziewczeta wyspane? ja kolejna nocka nie przespana... wcale nie chce mi sie spac i spać nie moge... :(

witajcie, ja szykuję męża do pracy :) kanapeczki i te sprawy, spać też spałam średnio, ale ja to mam chyba już tak całe życie, wiecznie się czymś denerwuję i niestety odbija się to na moim śnie. Miałam swego czasu nerwicę lękową, straszne schorzenie, na szczęście się uporałam, ale charakter mi został :)