Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozgniecione_truskawki

Staramy sie po raz pierwszy :)

Polecane posty

Dodzwoniłam się ale dopiero dzisiaj (lekarz miał dyżur w szpitalu i dopiero włączył telefon). Powiedział mi, że tak się dzieje często przy pobieraniu posiewu i nie powinnam się martwić, tym bardziej, że plamienie ustało i jest tylko "brudzenie". Tak jak mówiła mi koleżanka, tylko, że ona urodziła zaraz na drugi dzień :-) W każdym razie gin. mówił, że gdybym źle się poczuła albo coś mnie będzie niepokoić to on będzie w szpitalu jeszcze cały dzień i mam przyjechać. Dzidziuś duży ale i rodzice nie najmniejśi (ja mam 171 a mąż 192 cm wzrostu) :-) bigosik, moja koleżanka miała inseminację kilka razy ze względu na wrogi śluz. Płaciła w W-wie ok. 400 zł za sam zabieg+ koszt wizyty. No ale u niej to nie jedyny problem, ona ma nawracające torbiele i coś z hormonami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, bigosik, zapomniałam, ze przecież kiedyś chyba pisałaś o tym hsg. To super, jeśli poza tym jest wszystko ok, a było przecież to powinniście spróbować, to nie jest przecież żaden skomplikowany zabieg, a jeśli może pomóc to już wogóle nie ma o czym mówić. WIęc nie ma się czego bać, tylko trzeba trzymać kciuki:) Ale ponieważ to jeszcze miesiąc to narazie skupcie się na bieżącym cyklu:) Bo padnę ze śmiechu jak się okaże, że żadna inseminacja nie bedzie potrzebna :P Monidka, dobrze że cię uspokoił ten lekarz, zawsze to jednak lepiej zapytać. A wiecie co, mi chyba rzeczywiście spadł masakrycznie ten brzuch...dzis to normalnie czuję go między udami już tak solidnie i co najlepsze pierwszy raz od baaardzo dawna nie miałam w nocy zgagi, nawet kropli mleka nie musiałam pić...i w nocy znów miałam bóle te okresowe..mam nadzieję, że to jakaś zapowiedź...:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj magdulek coś mi się wydaje, że u ciebie to naprawdę już za chwilę :-) Swoją drogą to najgorsze jest to czekanie i wypatrywanie oznak porodu. bigosik, magdulek ma rację, najlepiej skupić się na tym co jest teraz:-) pamiętam jak ja miałam miesiąc z monitoringiem, a zaraz po nim mieliśmy jechać na badanie nasienia ale okazało się, że już nie ma takiej potrzeby:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to jest najfajniejsze jak się nie spodziewasz właśnie :D:D hihi! u nas było tak samo, przecież miałam hsg w 8 dniu cyklu i w sumie nastawiałam się na owocne staranka raczej od następnego miesiąca. Nawet przecież nie robiłam miliona testów przed terminem okresu jak zwykle :)i proszę bardzo:) Ach Monida, ja to się już zastanawiam czy to nie są symptomy które widzę bo chciałabym je zobaczyć:) ale z tą zgagą to fakt rzeczywiście. Wogóle to doszła mi nowa rzecz...coś dziwnego w pachwinach, w kroczu. Myślałam że to jakieś odparzenie, w końcu uda grubsze a to takie miejsce...no i smaruję się kremem hippa na odparzenia ale dupa, nic to nie daje. Trochę swędzi ale w sumie głównie dlatego że włosy odrastają po goleniu, no i wygląda to brzydko bardzo:) nie żebym widziała tamte rejony zza wielkiego brzucha hahaha, ale w lusterku oglądałam i mi isę nie podoba, jak ja bede na tej porodówce wyglądać....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdulek, a próbowałaś na te zmiany Clotrimazolum? mi pomaga. Ja również uważam, że fajna fryzura to połowa sukcesu:-D żeczywiście trzeba się nieźle nagimnastykować żeby się nie pociąć, a i tak nie można sprawdziś efektów:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie Monida hahaha:):) wiesz co, ja zaczęłam to smarować hydrokortyzonem i przyznam że jest troszkę lepiej. To chyba takie bardziej odparzeniowo-uczuleniowe. Na noc jeszcze zasypuję się mąką ziemniaczaną :P no i jakos ciągnę ten wózek. Natomiast "środek" smarowałam swego czasu pimafucortem (to coś podobnego do clotrimazolu), to mi gin przepisał jak mu powiedziałam że mnie swędzi i piecze. Teraz mi się skończyło, ale faktycznie wczoraj z apteczki wygrzebałam jeszcze clotrimazolum, więc jakby coś to się nie zawaham:)teraz ciągle czuję pieczenie, ale to pewnie dlatego że ciągle siedzę w ubikacji grrr:) wogóle to od dwóch dni to jestem taka słaba że masakra no. Wcześniej to jakos dużo się ruszałam, mogłam przejśc całe miasto i nie było problemu. A te ostatnie dni to są tragiczne...czuję że to już moje ostatnie podrygi. Mam tylko nadzieję, że nie zacznę rodzić jak mój m będzie w pracy. Zostały mu jeszcze dwie służby przed urlopem ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu trzymaj sie dzielnie! Gdzies wyczytalam, ze czujemy sie takie zmeczone w tych ostatnich dniach, bo organizm chce zamagazynowac jak najwiecej energii, wiec korzystaj jeszcze z tych dni, zebys na porodowke pojechala jak najbardziej wypoczeta. Ja pojechalam umeczona i nawet rodzic nie mialam sily. Jak masz jakies pytania jeszcze na szybko to smialo :) Bigosik trzymam kciuki!!! Mam nadzieje, ze pecherzyk peknie w najbardziej odpowiednim momencie. Ciekawe jak tam pozostale staraczki :) Moja Lily byla taka podobna do mnie, ale teraz wyglada zupelnie jak jej tatus. Kurcze, a juz taka bylam szczesliwa :P Ale i tak jest sliczna :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/597c3c77a6ae4850.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Get, do kogo by nie była podobna jest tak cudna że się napatrzeć nie mogę:):) ma takie śliczne usteczka, i te oczęta:):) wyobrażam sobie jak rozpiera cię duma:) Też coś słyszałam o tym magazynowaniu sił przez organizm. Choć powiem ci ze nie chce mi się ciągle leżeć i odpoczywać, jak idę spać to nastawiam sobie budzik na wczesną godzinę bo potem w nocy nie mogę zasnąć, bo wszystko mnie swędzi, wiec przeżywam katusze. A tak kładę się zwyczajnie zbyt padnięta, żeby o tym myśleć i wtedy jest ok:) Narazie nie przychodzą mi do głowy żadne pytania oprócz jednego na które nikt mi nie odpowie czyli KIEDY WRESZCIE?:):) dziś chyba zabiorę się za ostatki, przebiorę małej pościel i powyparzam smoczki, umyję fridę itp...zostawiłam sobie na koniec takie pierdoły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu ja bym chciala Cie jakos pocieszyc, ale tak naprawde nie moge napisac nic wiecej poza tym, zebys byla cierpliwa. Boooooze :) Jak sobie przypomne jaka ja bylam zla,szczegolnie jak minal termin, to az lacze sie z Toba w bolu. Ty i tak to dzielnie znosisz :) Ja rzucalam k***** na prawo i lewo :D Przegladnelam sobie jeszcze raz zdjecia szarlotki i jej Tymek wypisz-wymaluj mama :) W ogole fajnie,ze lada dzien bedziecie u siebie w domku :) Ze spaniem bym sie jeszcze nie martwila, zobaczysz jak bedzie. Moje dziecie udalo mi sie przeniesc do koszyka wreszcie, choc jeszcze czasem sobie ze mna pospi :) Np. teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kochane. kurde myślałam, że może magdulek i monidka juz mamusiami zostały:), a tu maleństwa nie chcę wychodzić... Get śliczna ta Twoja Lili:):).. a ja od 2 dni mam Adrianka w domku, niestety Lenka musiała zostać... powiem Wam, że maluszek grzeczny, ale ma zatkany nosek i niestety strasznie się męczy, marudzi trochę w nocy i je mi mniej, mam nadzieje,że mi się nie odwodni. do lekarza idę z nim na kontrolę w poniedziałek. o zatkany nosek musiałam zadzwonić do lekarza bo mnie to niepokoiło, kazali wodą morską zapuszczać ale niestety ciągle się męczy...ale nie płacze wcale, jestem w szoku:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mikunia :) Silny chlopaczek musi byc,ze go tak szybko wypuscili :) Jeszcze troche i Lenka bedzie z Wami :) Lily z poczatku tez nie plakala, w szpitalu sie cieszylam,ze mam takie spokojne dziecko. Teraz takie koncerty daje, ze az uszy wiedna :P Ale nie moge narzekac tak naprawde. Odkad z brzuszkiem lepiej, bycie mama to niesamowita przyjemnosc. Noce tez nie sa zle. Mamy swoja rutyne. Lily je o 23, potem o 4 i nastepnie o 8, wiec na moj gust to bardzo dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boze.. az za gardlo scisnelo. Cudowne sa te Twoje blizniaki :) :) Zycze Ci, zebys miala Lenke w domu jak najszybciej :* Widzisz mala dzielna kobietko, przeszlas dluga droge, ale bylas silna i dalas rade. No to mi zafundowalas poprawke makijazu, tak sie rozmazalam. Przytulam Was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika ale słodziaki, takie cudne skarby, a jakie mają długie włoski:-) zobaczcie jak ten czas leci, niedawno zamartwiałyśmy się, że staranka się nie udają a teraz zamartwiamy się żeby nasze serduszka były zdrowe:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och Mika, jakie one są słodkie:):):):):):):) Tak się cieszę, ze chociaż Adrianka masz już przy sobie, lada moment będzie i Lenka:) ojjj to była długa droga:):) ale uwielbiam takie szczęśliwe zakończenia:) zasłużyliście na wszystko co najlepsze:* Tak, Get wiem, dzielnie znosze, dzięki bogu za internet, chyba tylko to mnie teraz trzyma jakoś, ale i tak choć nei mogę sie doczekać to aż wierzyć mi się nie chce, że moja kruszynka jest już na wylocie. Przeglądałam ostatnio forum, jak wszystkie opisywałyśmy nasze testy, pierwsze wrażenia, pierwsze łzy, przeciez to było właściwie przed chwilą. Srałyśmy się o każdy tydzień, a tu proszę, nie ma miesiąca ostatnio żeby się jakiś brzdąc nie urodził, cały i zdrowy :) nie mogę się doczekać pozytywnych testów następnych dziewczyn:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, mi też łzy się polały, a taki ładny makijaż mi dziś wyszedł :-D jakie piękne dzieci, bliźniaki cudne i takie silne, mika, kobietki zawsze dadzą radę, nieprzypadkowo to my nosimy brzuchy. Z noskiem na bank będzie ok, tak to jest że co chwila coś nas martwi. Get, Lily prześliczna, skoro podobna do tatusia, to z niego też musi być fajny facet :-) mój Tymek faktycznie wyjątkowo podobny do mnie, teściowa tylko nie może tego przyznać. I ja to samo, odkąd pozbyłam się kolek za sprawą kropel, życie stało się łatwiejsze. I fakt, tak szybko nam czas zleciał razem, tyle łez razem wylałyśmy a ileż tych ze szczęścia. Sentymentalnie się dziś zrobiło... No to teraz czekamy na Amelkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szarlotka, nie tak szybko, my tu z Monidą łeb w łeb idziemy:P Najpierw myślałam że się z Miką zrównamy i będą potrójne urodziny czy coś, ale moja Amelka to jest widać wygodnicka :P albo po prostu stwierdziła, że bliźniaki to i tak duże wydarzenie na forum i woli przyjśc na świat razem z Bartkiem hihi:):) A powiedzcie z tymi kolkami, to używa któraś czegoś takiego jak kateter rektalny?? Czy krople wystarczą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez czasem przegladam poprzednie strony naszego tematu :) Duzo razem przeszlysmy,to fakt :) Bardzo sie ciesze, ze zalozylam ten temat i potem przypadkiem na niego natrafilam, tymbardziej, ze wszystkie sie dogadujemy :) Teraz czekamy na Amelke, Bartusia i pozytywne testy reszty kobietek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz po Amelce Bartuś :-) szczerze Ci powiem że nie mam pojęcia co to jest to o czym piszesz, to na kolki. U nas Tymon miał megakolki, codziennie wieczorem ryk, w dzień niespokojny. Ja używam samych kropel, i w naszym wypadku podziałało od pierwszego dnia. Ale np. u mojej siostry żadne krople nie dawały rady. Zawsze pozostaje nadzieja że żadnych kolek nie będzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Get, ja używam Delicolu. Używaj profilaktycznie, pewnie, wiadomo że każdy przypadek inny, ale u nas masakra się zaczęła jakoś koło siódmego tygodnia życia Tymonka, a ile dziecko się nacierpiało zanim mądra mama wpadła na to że to kolki. A nasze forum? Ach... Dla mnie to część życia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co o tym kateterze czy jak to się tam nazywa to wspominała nam położna na szkole rodzenia. To jest takie małe plastikowe coś, co wygląda jak wentyl i to się delikatnie wprowadza czubek do pupci i odsysa gazy czy jakos tak, nie wiem jak to się profesjonalnie nazywa :P http://www.doz.pl/apteka/p22480-Windi_Kateter_rektalny_dla_niemowlat_10_szt podobno jakaś super sprawa, choć dla mnie jakakolwiek ingerencja w pupę to troche takie harakiri, dlatego pytam jakie są wasze doświadczenia:) podobno też masażyk pomaga dzidzi i ciasne okrycie, ale to pewnie czysta teoria a życie weryfikuje co najlepsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja miala straszne problemy z kupkami :( Strasznie cierpiala, a ja nie wiedzialam jak mam jej pomoc tez. Sama nie spalam wtedy wiecej niz pare godzin na dobe, a to i tak z przerwami. Dopiero potem jak zmienilam mleko wszystko sie unormowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczynki:*..no tyle razem przeszłyśmy, byłyśmy od samego początku naszych staranek, upadków i wzlotów i mam nadzieje, że jeszcze długo będziemy oby tylko same wzloty już były:):)... No to mnie Get wystraszyłaś, ja już myślałam, że mam złote dziecko co nie płacze hehe..no ja w nocy też mało spie bo nie moge patrzeć jak mały się męczy z powodu noska, ale później nadrabiamy w dzień spanie:).. lubie sobie wziąść brzdąca koło siebie i tak leżeć, chociaż jeszcze trochę się boje bo w łóżeczku bezpieczniej bo mam monitor oddechu... buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z tel więc krótko i z błędami pewnie. I 10 rano zostałam mamą:) moja córeczka waży skromne 4kg i ma 52 cm. Rodziłam naturalnie (o jezuu) ale więcej szczegółów potem bo pada mi bateria. Nie mogę uwierzyć w to co się stało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobietki! Odebrałam wyniki dzisiaj i to wygląda tak że TSH jest w normie Progesteron w normie Prolaktyna no nie jest w normie bo norma to:1,0-27,0 a ja mam 43,2 Czy któraś z was miała coś takiego?już się boje co będzie dalej :-( Czy to może być przyczyną nie zachodzenia w ciąże? buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×