Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozgniecione_truskawki

Staramy sie po raz pierwszy :)

Polecane posty

kurde Get jak Ty pięknie wygladasz po porodzie, nie powiedziałabym, że dopiero co urodziłaś, ja tam nawet brzuszka nie widze:). A powiedz mi karmisz piersią czy butelką? wogóle mamuśki jak często karmi się dziecko w dzień a jak w nocy? ja właśnie czytam książkę o noworodkach i wyczytałam że na początku to nawet co 2 godz., i sobie tak myśle zanim ja moją dwójeczke nakarmię to po krótkiej przerwie znowu:) A co do wód płodowych to na necie wyczytałam, wszędzie jest napisane o tych rybach:):)... Madziu ja też bym tak zrobiła, pojechała z tydz.wcześniej, upewniła się, że wszystko jest oki, zawsze można powiedzieć, że np. czujesz mniejsze ruchy. Jak leżałam w szpitalu to większość dziewczyn właśnie przez to przyjeżdzało a okazywało się, że wszystko było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mika ja karmie butelka na zadanie. Na poczatku robilam 90 ml i nie wypijala tego wszystkiego. Wtedy co jakies 3 godziny. Teraz zwiekszylam dawke do 120 ml i je co 3-4 h. Roznie to jest, bo czasami chce np. co 2 i pol, a czasami jak ladnie pospi to 5, ale to sie bardzo rzadko zdarza ;) Nie wiem jak jest z karmieniem piersia, ale mleko matki jest latwiej przyswajalne i sie lepiej trawi, wiec wydaje mi sie, ze trzeba karmic czesciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika to niestety prawda :-) co dwie godziny czy to noc czy dzien. Moj ma dwa miesiace i juz ze dwa tygodnie czai kiedy noc i wstaje tak co 4-5 godzin, a od rana znowu co dwie chce. Podobno mlekiem sztucznym to co trzy trzeba bo ono sie dluzej trawi a czestsze karmienie podnosi ryzyko kolek. Tak slyszalam. Mowi sie ze takie małe co je piers to na ządanie. Dasz radę kochana :-) Get zdjęcia ja obejrzę jak będę miała dostep do neta bo nadaję przez telefon, ale jestem zaintrygowana :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Get ale laseczka z ciebie, gdybym nie wiedziała to nie uwierzyłabym ci, że "przed chwilą" urodziłaś:) dziewczyny a jakie "mleko zastępcze" polecacie? a i czy prałyście nowe rożek i kocyki ? Ja jestem za tym żeby uprać tak jak pozostałe żeczy dla maluszka- wiadomo w sklepach pełno kurzu i wiele osób je ogląda, ale niektóre mamy uważają że nowych żeczy nie trzeba prać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monidka ja prałam wszystko, moja mama ciągle mówiła że pierze się tylko to co blisko przy skórze, np. bodziaki i takie tam, ale stwierdziłam że jak ja się mam później zastanawiać po czym ta czy tamta wysypka to ja dziękuję. Prałam pościel do łóżeczka, do wózka, prałam nawet śpiworki, dosłownie wszystko.Zresztą to nawet pachnie tak fajnie wtedy, tak.."dzidziusiowo":) że aż przyjemnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyprałam w dzidziowym mleczku do prania nawet matę edukacyjną i swoje pluszaki które wstawiłam do pokoju małej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wogóle wiecie co....chyba mam ksiażkowy syndrom wicia gniazda...czas to przyznać, a właściwie uświadomił mnie mój mąż któremu bardzo się to podoba haha:) codziennie już tak wymyślam różne obiady że masakra, zasypiam w nocy i zastanawiam sie co ugotuję...dziś zrobiłam karpatkę i ciasteczka..nie wiem kto tyle tego zje ale zrobiłam, w domu sprzątam codziennie, codziennie piorę i prasuję. A ile razy zmieniłam ukłąd w szufladach dzidzi to nawet nie pytajcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdulek - jak ja cię rozumiem:-) właśnie skończyłam prasowanie tony ubranek, a jutro biorę się za pranie pościeli, kocyków itp. I kurcze sprawia mi to taką frajdę, że szok, a ja nie znoszę prasować :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha, słuchaj ja mam to samo z prasowaniem hahaha! A teraz deska od jakiś trzech tygodni nie jest chowana do szafy:D:D Patrz, co te hormony robią z człowiekiem...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale z drugiej strony to te małe ciuszki tak fajnie się prasuje :P i są wszystkie takie śliczne! Wogóle to powiedzcie dziewuszki, jaki ciuch spakować na wyjście ze szpitala dla dzidzi...? Nie wiem jak tam jest u was, tutaj kazali tylko ciuchy na wyjście, no i oczywiście to kolejny mój wielki problem:):) no bo po pierwsze musi się pięknie zaprezentować, a po drugie to nie wiem jak to jest z tym ubraniem w taką pogodę jak jest np 20 stopni... No i przez to właśnie jeszcze torby nie spakowałam! Ale jutro to zrobię. Bo najpierw chciałam dla niej spakować, potem dla siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki:* A ja piszę, żeby się pożalić troszkę. Wczoraj miałam wyrywanego zęba i dzisiaj wstałam troszkę spuchnięta i taki mam dyskomfort w buzi że szok , a sniadanko to jadłam pokrojone na kawałeczki jak babcia jakaś:/ jakby tego było mało to mój M się pochorował. Wrócił wczoraj z pracy z temperaturą wogóle nie do życia. Jak wróciliśmy od dentysty to tempka mu zaczeła rosnąc i tak do 39,3. Więc musiałam wkroczyć do akcji, okłady cuda na kiju żeby mu zbić trochę bo to strach. I tak mało co spałam. No masakra jakaś, niewiem co mu jest bo poza temp i tym że go wszystko boli to nic mu nie jest, nie ma kataru nie boli go gardło , ni z gruszki ni z pietruszki go położyło:/ Dzisiaj nie idzie do pracy bo nie spał wcale i temp dalej ma 38. Ma iśc do lekarza:/ a ja musze iśc do pracy też taka umordowana. I tak piszę do Was żeby się wyżalić. Trzymajcie się i życzcie mi powodzenia:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Justinka biedulko, no to szkoda, że mąż sięDpochorował, a Toobie to współczuje, nienawidze dentystów! a kiedy Wasze staranka? musisz męża wykurować?:) Oj dziewczynki, ja też tyle rzeczy chciałabym zrobić ale w moim przypadku to nie daje rady,a poza tym to mąż każe mi ciągle leżeć, chociaż osatnio wziełam sie za małe prasowanko na siedząco, co prawda dużo nie naprasowałam ale takie to przyjemne było - a też nie ;ubie prasować.. Monidka ja prałam wszystkie ciuszki czy nowe czy uzywane, ale powiem Wam, że rożków i kocyków nie prałam, nawet mi do głowy nie przyszło, a poza tym bałam się, że kocyki nie będą już takie miluśne, a w sumie bezpośrednio ze skórą nie będą... Widze Magdulek że masz kołderke, ja jeszcze nie kupowałam, wszyscy mi mówili, że na poduszce nie mogą spać, a kołderka za gruba. ja mam nadzieje, że mi w rożkach będą chciały spać, będzie bezpiecznie, i jeszcze w 1 łóżeczku na początku będą nynać,.. Ja wczoraj przygotowałam mojemu M. ciuszki na wybranie dzieciatek,bo dziś idę do gin, jakby czasem chciał mnie zostawić to wole być przygotowana, a i dostałam od mojej mamci polarkowe kombinezony, w sam raz na jesień więc pewnie w tym je wybiore. buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co Mika, mi tę kołderkę i podusię kupiła mama, w sumie tak sama z siebie, zresztą to tak jak z pościelą do wózka:) choć mówiłam jej że nie potrzeba przeciez. Do łóżeczka tę kołderkę to mam taką większą, nie sądzę zebym jej teraz miała potrzebę używać, tak jak ty liczę na te rożki do spania. Kołderka i tak się przyda w końcu, a z poduszki korzystać nie będę teraz na pewno, bo nie wolno. Nie wiem do kiedy tam nie wolno, ale położna mi własnie mówiła że niemowlaki na płasko. Chociaż jak tak patrzę na tą podusię to ona taka płaska ze masakra. No ale jak nei wolno to nie wolno. Podsunęłaś mi z tymi polarkowymi kombinezonami, muszę popatrzeć u siebie, mam takich rzeczy masę tylko nie wiem czy to nie za duże będzie...chociaż to tylko na przewiezienie. Justinka....aućććććććććć:/ jak pomyślę o bólu zęba to już mnie zaczyna boleć:/ utul męza koniecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynka- biedaczynko Ty :( Bol zeba to jest okropnosc. Mi znow zaczyna sie ta pieprzona 8 wyzynac, a teraz nawet nie mam wymowki w postaci ciazy ;) No nic trzeba isc i wyrwac :( Dziewczyny ja pralam wszystko, kocyki tez, bo w sumie i tak trzeba bedzie to kiedys zrobic. Moja nie cierpi zadnych rozkow ani spiworkow. Ona w ogole malo co lubi :P Spi pod kocykiem w koszyku mojzeszowym, a teraz z tata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyprałam wszystko oprucz kołderki i podusi. Kurcze nie wiedziałam, że nie wolno na podusi, ona naprawdę jest strasznie płaska:-( No ale najwyżej poczeka na później, a do spania mam kombinezonik i rożek i kocyki... i już nie mogę się doczekać chociaż strasznie się boję jak to będzie... Justinkaa strasznie współczuję z powodu bólu zęba i choroby męża, chociaż nie wiem co gorsze ;-) Dziewczyny a próbowałyście na te zęby maść SACHOL? To jest taki preparat o działaniu przeciwzapalnym, przeciwbólowym i miejscowo odkażającym ( mi pomagał nawet na 8-kę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika - ty się niczym nie przejmuj tylko odpoczywaj jak każe mąż, my jesteśmy tylko w "dwupaku" i jest nam ciężko, a ty musisz dbać o trzy osoby na raz a to nie lada wyczyn:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnei dzwoniła do mnie babcia i po prostu spadłam z krzesła. Bo z przerażeniem usłyszała od jakiegoś znajomego mohera że kot w mieszkaniu to samo zło i że wydrapie oczy dziecku i że ona widziała takie przypadki. No i babcia już posrana na maxa. Jezu powiedzcie co ci ludzie mają w głowach...O właśnie Get, jak tam koty?:) Monidka, ja właśnie też nie wiedziałam o tej podusi, ale wiesz, to się pewnie i tak przyda. Zresztą dzidziol pewnie sam zweryfikuje co mu będzie pasowało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki. Ze mną w miarę ok a mój M był u lekarza i dostał jakieś leki. Chyba jakiś wirus ma bo lata ciagle do wc no poprostu masakra, a biedny tak marnie wygląda, szkoda mi go. Ale tempka spadła chociaż tyle. A co do zęba to dentysta powiedział,że to dobra decyzja z tym wyrwaniem bo miał korzeń zawiniety i leczenie kanałowe to by była masakra. jakoś przeboleje. a co do staranek to kochane ginek niby wyznaczyl nam dni ale ja stwierdziłam ze jak dwa cykle nie wyszlo to sobie bedziemy sami te dni wyznaczać;) oczywiscie w czasie owulki to też będą staranka. no wlasnie chyba jakos od jutra mamy działac więc mam nadzieje ze mój nabierze sił;) trzymcie kciuki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim? Straszna cisza u nas zapanowała. Piszcie co słychać. Staraczki odzywajcie się częściej! Magdulek, Mika co nowego? Szarlotka, Get jak tam wasze skarby? U mnie w miare ok. Brzuchol rośnie z dnia na dzień i strasznie ciągne. Na razie nie zauważyłam rozstępów ale niestety mogą pojawić się już po porodzie:-( Siedzę w domu na L4 i buszuję w necie. Czzytam sobie na różnych forach o porodach i trochę mniej się boję i tak sobie tłumaczę, że przecież i tak nie mam wielkiego wpływu na to jak to będzie. Wizytę u gina mam dopiero za tydzień ale w tym tyg. muszę zrobić mocz i morfologię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja niunia ma straszne zaparcia i wiem, ze winne jest temu mleko. Zaraz przyjda polozme i wiem, ze beda niezadowolone z faktu, ze sama zadecydowalam o zmianie mleka, ale nie moglam juz dluzej czekac i patrzec jak Lily sie meczy, a wiem, ze przy konsultacji uslyszalabym , ze to przeciez jest normalne. Mam nadzieje, ze to pomoze, bo juz naprawde jestem na ostatnich nogach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Get i bardzo dobrze zrobiłaś zmieniając mleko. Nie ma na co czekać i męczyć siebie i maleństwo. Czytam teraz książkę Tracy Hogg, Melinda Blau "Język niemowląt" i tam jest napisane, żeby wsłuchać się w swoje dziecko bo tylko my tak nprawdę poznajemy potrzeby naszych dzieci, stale z nimi przebywając, a rady innych (nawet te najlepsze) nie zawsze będą dla nas odpowiednie. A tak na marginesie to mam tą książkę w formacie PDF więc jeśli byście chciały to mogę wysłać na maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heej dziewczyny, no u mnie narazie bez zmian. Choć przyznam, że coraz ciężej się robi. Momentami na prawdę ledwie chodzę, a jak już mam ugiąć kolana to o jezu...moja fizjoterapeutka zauważyła że brzuch mi opada, tydzień temu niby na pół opuszka palca a dziś na dwa. Ale ja to tam nic nie zauważyłam ani nie odczuwam żadnej różnicy, wiec jakoś mnie to nie wzrusza. Coraz czesciej miewam te nocne bóle jak na okres i troche jajniki mnie bolą. No i z jednej strony zaczynam się niecierpliwić na maxa a z drugiej to jakbym nagle dostała skurczy albo wody by poszły to chyba nie wiedziałabym co robić ze strachu. Ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki. co tu taka cisza?!!! No to ja Wam napisze dużo newsów... Jestem już mamą bliźniaków! 06.09.2012 r. godz. 21.46 - Adrianek, ważył 1960, 48 cm, godz. 21.47 - Lenka, waga 1830, 47 cm. Dziś moje skarby maja już tydzień... :) Opowiem po krótce jak to było. Tydzień temu dokładnie miałam wizytę u lekarza i okazało się, że odeszły wody u jednego malucha, juz praktycznie nic nie było więc od razu skierowanie do szpitala na cesarkę... (no i właśnie- myslałam, że czasem moczu nie trzymam, czy że mam upławy a tu wody odchodziło, nie czułam zapachu, przez ostatnie 3 dni przed może w ciagu dnia 2 razy cienką wkładkę zmieniałam, jak to możliwe, że to były wody, na szczęście dobrze, że tą wizytę miałam).. to był skończony 33 tc, 1dzień 34, trochę mało ale nie było wyjścia..jak na złość mąż w pracy, ale zdążył przyjechać..no a ja miałam cesarkę, nawet szybko poszło, pierwszy krzyk moich perełek a mi łzy ciurkiem się lały, takie malutkie - córeczka 1830 , synek 1960. od razu trafiły na intensywna terapie, podłączone pod te okropne urządzenia...i znowu nerwy, synka musieli podłaczyć pod urządzenie ułatwiające oddychanie, później okazało się, że ze stopką coś nie tak, nast.dnia synek już sam oddychał to z kolei córeczka złapała bezdech, no poprostu masakra:(:(... no i tak leciał dzień za dniem w szpitalu, co rano biegałam pytać jak po nocy u maluszków, juz póxniej było ok, nic się nie działo, i zawsze rano taka zadowolona byłam i szczęśliwa a co noc ciągle płakałam. Dziewczyny to takie dziwne uczucie, nie wyobrażam sobie życia bez nich a tu taki strach, ciągle o nich myśle budząc się rano, zasypiając i świata poza nimi nie widze...Serce się kraje jak widzi się swoje skarbu pod tymi urządzeniami, tyle tych rurek, straszne.. ale wczoraj zostały wyciągniete z inkubatorków, chociaż dalej leżą na oddziale intensywnej terapii, z kroplówek też zostały odłączone. Synek zaczął ładnie jeść, tylko córeczka coś za mało i muszą ja dokarmiać sondą czyli rurką przez nosek.teraz tylko czekać, żeby nic sie nie działo i żeby na wadze przybierały. to tak w streszczeniu co przeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany Mika!!!!!!!! Ja czułam, dosłownie czułam to!!!! Ja pierdziele! No przecież na pewno wtedy napisałabyś po wizycie co i jak a tu cisza....Po pierwsze kochana moja, mam ochotę cię tak mocno uścisnąć!!:*no nie masz pojęcia:) Na pewno wszystko bedzie ok!! To normalne wcześniaczki, z super wagą jak na ten tydzień! Najważniejsze że są pod dobrą opieką i teraz lekarzom trzeba trochę zaufać a i jestem pewna że maluchy sobie świetnie poradzą. Wogóle to duże są i przez to na pewno silne!:):) Moja kumpela urodziła niedawno 2 tyg prze terminem swojego synka i miał przy 46 cm 2350 wagę! A tu proszę!O tym że się martwisz to nic nie będę mówić, bo każda z nas się martwi, czy wcześnie czy o czasie, nie ma o czym mówić. Ale podejrzewam że z drugiej strony przemawia przez ciebie taka radość:):) Mamusiu:* Trzymam za was kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika, popłakałam się po prostu, kochana, i to nie były świeczki w oczach, po prostu się poryczałam. Kochana, gratuluję Wam, wiadomo było, że początek u Ciebie będzie trudny, wiadomo było że będą wcześniaki, ale dacie radę, to tyko na początku takie komplikacje, ja teraz się śmieję z tego że wyłam po nocach w szpitalu bo synek był taki słabowity, że spadał na wadze, że żółtaczka przy bilirubinie 20, że robili badania czy wątroba nie uszkodzona, i zmartwię Cię, niestety, taki już żywot matki, już się martwić nie przestaniesz, od pierwszej chwili aż do końca :) ale fajnie, hurrraaa!!! są bliźniaki nasze :D zobaczysz, z dnia na dzień, powolutku Twoje szkrabiki dojdą do siebie, mają zajebistą mamę przecież :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika nie wiem co owiedzieć, czytam i jednocześnie morda mi się śmieje i łzy płyną po policzkach. Kochana jak tylko będziesz mogła to ucałuj swoje skarby od nas:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mikunia moje gratulacje :** Jak na ten tydzien, to waga swietna moim zdaniem :) A wod moglas miec z synkiem malo i saczyly sie zamiast odejsc , wiec dlatego moglas nie zauwazyc. Najwazniejsze,ze wszystko dobrze :) Caluje Was wszystkich :) W koncu jest ten maly narzeczony mojej Lily :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×