Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozgniecione_truskawki

Staramy sie po raz pierwszy :)

Polecane posty

Justika to ty moja ziomalka jesteś:) ja pochodzę z kłodzka:) na studia wyjechałam do wrocławia i pod wrocławiem osiadłam na stałe, ale kotlina to mój dom bez dwóch zdań! :):) A ten pomysł z kwiatkiem we włosach bardzo mi się podooba:) ja zrobiłam taki motyw na zeszłoroczne wesele, miałam we włosach akurat kandadeskę,bardzo chciałam lilię ale nie było, ale teraz taki sezon, więc jest w czym przebierać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas 3D kosztuje 150zł. My teraz płaciliśmy tylko za pierwszą wizytę, a pozostałe dwie były za darmo. Lekarz uparł się, że "dorobi" kilka zdjęć całej twarzy ale mój syn miał inne plany:-). Teraz kazał nam przyjechać za 2 tyg. (jak wróci z urlopu) tylko, że znowu nie mamy gwarancji, że mały będzie chciał pozować:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewuszki. a ja wczoraj miałam w końcu wizyte u mojego gin, no i z maluszkami wsz.oki, rosną równo, mają juz po 1,7 kg., lekarz mówi, że jak na moją drobną budowę ciała i ciąże mnogą waga super., nast.wizyta dopiero za 3 tyg, wtedy zacznie się jakoś 33-34 tydz., podobno ciąża bliźniacza uznawana jest za donoszoną w 35 tc.. Tylko szyjki już nie mam wcale, wszystko trzyma sie na krążku, wiec muszę sie teraz jeszcze bardziej się oszczędzać. czeka mnie cesarka to juz wiem na pewno, myślałam tylko że umówimy się już na termin porodu ale lekarz każe czekać, chyba że do 38 tc nie urodzę to wtedy juz mi muszą zrobić...a i mam anemie, podobno dzieciaki wszystko ze mnie ciagną i muszę brać tabletki, ale najbardziej się ciesze, że u dzieciaków oki.. dostałam skierowanie na badanie - obciażenie glukozą i na obecność bakterii paciorkowca - miałyście to badanie? No i wczoraj wybralam sie na małe zakupy i kupiłam śliczne foteliki - popielato-różowy i popielato-niebieski, takie pastelowe kolory, aż spać nie mogłam taka uchachana byłam, i pare czapeczek, rajstopki, skarpetki. dzis jeszcze jade po małą wyprawkę, a reszte zamawiam na internecie i juz się z domu nie ruszam, muszę te 3 tyg.wytrzymać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdulek ja to taka nabyta ziomalka, bo przeprowadziłam się tu 2 lata temu przed weselichem naszym. Mój M jest z Nowej Rudy:) Ale tereny naprawdę piękne, w paru miejscach byłam ale wiele zostało do zobaczenia:) A weselicho mamy 20 października dopiero:) MIka cieszę się bardzo, że dzieciaczki rosną i wszystko z nimi dobrze:) Trzymamy dalej kciuki żeby wszystko wyszło zgodnie z planem:) buziaczki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mka - super wiadomości:-) mój w 30 tyg.ważył 1.6 kg, a jest "jedynakiem" a ja przed ciążą ważyłam 66kg. przy wzroście 171cm. więc można powiedzieć, że mój przy twoich skarbach jest dość mały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny,ja nie pisze,bo jestem strasznie zrzedliwa i sama siebie obecnie nie lubie ;) Dzisiaj moj termin i nic sie nie zapowiada, wiec stad ten moj nastroj. Czytam Was regularnie,ale odezwe sie jak juz Lily bedzie ze mna,bo teraz mam ochote tylko psioczyc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Get - trzymam kciuki aby mała Lily jak najszybciej pojawiła się na świecie, kto wie może ta twoja zrzędliwość to pierwszy objaw, że za chwilę rozpocznie się poród ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Get, kochana, wcale ci sie nie dziwię, nic a nic...trzymaj się jakoś, a i marudź sobie ile chcesz, masz do tego pełne prawo. Jeśli o mnie chodzi to wysłucham każde psioczenie jeśli tylko zrobi ci sie przez to lżej ;) Czy u was też dziś tak gorąco?? Boże, normalnie już chodze po ścianach..nie wiem co mam robić w domu. Mika, maluchy ważą przepięknie!! Wcale sie nie dziwię czemu ten krązek ci zasadzili, skoro ty drobniutka a tu rosną dwie kluski;) moja córa to też drobinka przy twoich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane ja w końcu do neta się dostałam :) ja mam butelkę nuka, jestem zadowolona. Co do paciorkowca, ja miałam to badanie, ale podobno, tak mówiły mi położne w szpitalu, przy cesarce wynik nie ma aż takiego znaczenia bo i tak podaje się antybiotyk zawsze, żeby dziecko które przez brzuch się wyciąga a nie przez drogi rodne nie nabyło jakiejś infekcji, ten sam antybiotyk podaje się jeśli wynik na paciorkowca jest dodatni. A u mnie to już inna bajka :) Teraz u mnie codziennością są wysypki, szczepienia, butelki, kupki i ich różne odcienie :D, ważenie, karmienie i inne takie :) A w między czasie czytam książki :D daje radę 300 stron w dwa dni także kochane, macierzyństwo nie zabiera nam czasu wolnego :) my do końca września wprowadzamy się do siebie w końcu :) już prawie dół gotowy, wszystko wygląda pięknie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
och szarlotko moja kochana, już myślałam że o nas zapomniałaś:) a powiedz, karmisz nadal piersią czy już całkiem przeszliscie na butelkę? A jak z tymi szczepieniami powiedz? Jakie i kiedy są obowiązkowe w tych pierwszych tygodniach?? Ja badania na paciorkowca jeszcze nie miałam, nie wiem czy to gin robi wymaz czy trzeba podjechać do szpitala...jeśli gin to pewnie za tydzień na wizycie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakże bym mogła zapomnieć :) codziennie próbowałam się logować przez telefon, no ale coś nie działało. ą ja w emocjach wielkich czy Tymonek ma już koleżankę Lilly :) Ja piersią karmię nadal, z tym że jedną, bo tamta pogryziona dopiero wraca do normalności, myślę że jeszcze ze 4 dni i będzie jak nowa, z tym że nawet mleka już nie odciągam, bo go w niej nie ma. I dzięki temu mam jednego cycka dość sporo większego od drugiego :) Ale przynajmniej nic nie boli już. Pierwsze szczepienie jest w szpitalu, i potem po 6 tygodniach życia dziecka do przychodni na drugą dawkę, niestety potrójną :( trzy ukłucia :( ileż było płaczu przy tym :( można oczywiście kupić sobie dawkę skojarzoną, czyli jedno ukłucie, no ale to kosztuje 200 zł :( niestety za półtora miesiąca czeka nas kolejne potrójne szczepienie :( ja już nie ogarniam gdzie trzeba teraz iść z małym, kiedyś było normalnie, zadnych psychologów, ortopedów i innych kontroli i jakoś wszyscy żyjemy, a teraz? Jak nie ważenie to szczepienie, to ortopeda to pediatra pięć razy, to coś tam, i nie dlatego że coś się dzieje, tylko dlatego że tak teraz trzeba. U mnie w mieście ortopeda państwowo nie przyjmuje, trzeba było jechać 60 km i zapłacić 120 zł za usg które trwało pół minuty, no i przykaz że za 8 tygodni następna kontrola, a to dopiero początek macierzyństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o żesz!! :/ No to faktycznie, z tym ortopedą to jest usg bioderek prawda? Strasznie te wszystkie medyczne rzeczy skomplikowane. Ja na gwałt teraz szukam przychodni, bo tu gdzie mieszkamy jeszcze nie zdążyłam zachorować a podobno po porodzie pytają gdzie jest przychodnia matki zeby tam papiery wysłać. No i chyba na najbliższa się zdecyduję bo w końcu nie zawsze dostęp do samochodu jest, a to różnie bywa. Swoja drogą to nie wiedziałam że można nie mieć w jednej piersi mleka a w drugiej tak:) a na jakieś szczepienia z tych nieobowiazkowych bedziecie się decydować?? Bo kurcze, ja wciaż myślę o rotawirusach, w ubiegłym roku towarzyszyłam koleżance której synek zachorował i powiem wam że masakra....nocy na pogotowiu nigdy nie zapomnę, już wtedy postanowiłam że gdy będziemy mieć dziecko to akurat to szczepienie to główna myśl...a to chyba tylko jakoś na początku można z tego co kojarzę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa no wogóle jak mały? Daje wam spać po nocach??:) i jak twój brzuszek? Goi się? Jejku wiecie co kumpela ostatnio opowiadała mi o swoim porodzie...oczywiście wiem wiem, ile bab tyle relacji, przypadków itp,no ale w końcu jak u rasowej panikary główka pracuje;) opowiadała że takie jej nacięcie krocza zrobili że potem proponowali ....waginoplastykę :|no po prostu zaniemówiłam i od trzech dni bezustannie ćwiczę kegla i myślę o ....masażu krocza. Brzmi tragicznie, ale w jakiejś mądrej ksiażce przeczytałam że można dzięki temu uniknąć nacięcia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie w szpitalu było tak, że papiery wysyłali do przychodni do której chcę zapisać dziecko bez względu na to gdzie ja jestem, no ale pewnie co szpital to inny obyczaj. Zresztą wiadomo, że najwygodniej to jak jest to ta sama przychodnia co matki. Ja coś słyszałam, że na rotawirusy są jakieś dwa terminy, jak dziecko młodsze i jak starsze, no ale nie wiem, tylko tak słyszałam, nawet nie pamiętam od kogo, więc niekoniecznie tak jest. Cały czas myślę o dodatkowych szczepieniach, ale zawsze byłam przeciwna tylu szczepionkom, nie do końca wierzę w to wszystko, no ale i tak się boję i o tych rotawirusach też myślałam. Zapytam jak będę na następnym szczepieniu chyba. Tak, chodzi o usg bioderek, a mały śpi od samego początku bardzo ładnie, przesypia całe nocki, z pobudkami na jedzenie, a potem sam od razu zasypia. Teraz budzi się dwa razy - o 12 i o 3:30 :) Mój brzuch już o niczym nie pamięta :) Tzn. jeśli chodzi o operację, bo rozstępy i miękkość pozostały :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podjęłam decyzję :) ja szczepić nie będę dodatkowymi szczepionkami, po pierwsze są to za duze pieniądze, same rotawirusy około 800 zł, potem pewnie przyjdą mi do głowy pneumokoki a to kolejne 800 zł, poza tym zawsze bałam się tych nowoczesnych szczepionek, poza tym nie chronią one przed nawet połową odmian tych wirusów, a jeszcze poza tym położna nawiedzająca mnie w domu powiedziała że nie namawia, że oni na szkoleniach są instruowani że mają namawiać, bo interes musi się kręcić, że tu głównie o kasę chodzi. Ja nawet tych podstawowych szczepionek się boję, więc nie będę kombinować. Hmmm, albo zapytam wszystkowiedzącej wiadomo kogo, ona na pewno doradzi najlepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana szarlotko, całą noc musiałaś myśleć o tych szczepieniach :P hihi:)mnie to tylko te rotawirusy chodzą po głowie, o reszcie nie myślę. Pewnie gdybym nie widziała wtedy akcji z maleństwem koleżanki to nie upierałabym się ale ten obraz w głowie pozostanie mi na długo niestety. Ładnie ci sypia Tymonek :) kurcze, dwa razy w ciągu nocy to całkiem fajnie, bo to w sumie i się wyśpisz nawet. Dobry synuś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w sprawie szczepień niestety każdy musi podjąć decyzję sam, tak samo jak w sprawie karmienia piersią, chociaż tu też wiadomo kto ma do powiedzenia najwięcej w mojej rodzinie, ja już czasem sama sie zastanawiam czy to są jej cycki czy w końcu moje :) Tymcio śpi bardzo dobrze, czasem jak zaczyna się wiercić o 12 na śpiaco jeszcze to wpycham mu cyca, on ciumka, potem go kładę i on nawet nie wie że jadł i śpi dalej :) Za to w dzień już potrafi nawet czuwać całe 10 godzin i niestety nie na leżąco, zaczął już widzieć, więc nie chce mu się patrzeć w sufit, tylko chce oglądać otoczenie i najlepiej z dyndaniem. Waży już 6 kg no i takiego klocka trzeba nosić, bo inaczej robi awanturę straszną. Ja nie jestem za tym żeby uczyć dziecko leżeć i leżeć i nie dyndać, bo wszystkie mądre sąsiadki, ciotki no i wiadomo kto zwracają mi uwagę że mam go nie nosić bo się nauczy. Ja chcę żeby się nauczył, to straszne jak się uczy dziecko płakać w samotności, żeby nauczył się sam zasypiać bez noszenia na rękach. Tu akurat uważam że trzeba było się zastanowić nad zrobieniem dziecka wcześniej skoro nie chce się takiej matce nosić dziecka. Maluszek uczy się wtedy bliskości, zaufania, poznaje świat, bo jest go ciekawy, dzięki temu jest później inteligentniejszy. Więc my się dyndamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no szarlotko, jak ty mogłaś pomyśleć że twoje cyce sa twoje hahahaha!!! "Wiadomo kto" ma z pewnością lepszą wizję jak powinnaś z nich korzystać hahaha! Ja ci sie z tym dyndaniem wcale nie dziwię:) też bedę dyndać, o! Wiem to już na pewno, nie pozwoliłabym żeby moje dziecko płakało takie samotne w łóżeczku, nie ma bata! Zresztą jak tak teraz słucham innych mam na prawo i lewo to teraz każdy taki cwany i wie najlepiej i powie że "on tak nie miał", "on tak nie podchodził" itp itd, co doprowadza mnie do białej gorączki bo to zapomniał wół jak cielęciem był. A teraz każdy taki mądry grrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, tak, dokładnie, każdy ma do powiedzenia najwięcej, czasem mam chęć mówić takim osobom żeby sobie kolejne dziecko zrobiły i zastosowały swoje mądre rady, najlepsze że nawet obca baba raz mi zajrzała do wózka i mówi ze mu zimno, nosz kurwa mać, 40 stopni upału, a ja mam dziecko przegrzewać, mały cały w potówkach, no ale to szczegół, sąsiadki z okien wyglądają i mówią żeby nie nosić go. Pamiętam jeszcze na studiach, mądra kobieta z pedagogiki na wykładzie mówiła, ze takie wychowanie gdzie uczy się dziecko zasypiać samemu i ono płacze w łóżeczku zaczęto propagować w czasach hitleryzmu, zeby dobrze wychować przyszłych nazistów, tylko że te wszystkie kobiety które mają te złote rady niestety tego argumentu nie zrozumieją, bo akurat w moim przypadku, są raczej zbyt mało bystre. Teściowa ma rad najwiecej, a to źle leży, a to czapeczkę nałóż, niech sobie sama nałoży na upał, a to fotelik zły do samochodu bo źle leży, raz mówi do mojego męża ze nie może patrzeć jak on tak jeździ po wertepach i dziecko podskakuje, to tylko dałam mu znać na migi że ma jeździć bardziej intensywnie przed jej oczami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahah szarlotko ale masz przeboje z ta babą ;D masakra ale nie daj się pozdrawiam wszystkie i czekam kiedy kolejna urodzi ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahaha no i bardzo dobrze! Co za baba no nie mogę ;P I jak tu człowiek ma być spokojny :P w atmosferze wiecznego narzekania i złotych rad hehehe:) A takie czysto techniczne pytanie, jak kompletowałaś wyprawkę ciuchową to ile sztuk wszytskiego miałaś? Koleżanka mi podpowiedziała że powinno się minimum po 4 sztuki czyli kaftaników, śpiochów, pajaców, body z długim rękawem, body z długim. To prawda? Jak to w praktyce u ciebie wygląda? xrozza co u ciebie słychać kobito???? jak mijają wakacje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdulek ja ubranka dostałam od siostry i sąsiadki - łącznie z piątki dzieci więc miałam tego całą masę, a już na starcie połowa była za mała, bo rozmiar 56 na nas nie wchodził, 8 dni w szpitalu zrobiły swoje :) teraz robiłam rozeznanie i 3/4 z tego co miałam już się nie nadaje, i oczywiście nic w zasadzie z tego nie nałożył. Miałam upodobanych kilka ubranek i mogę powiedzieć że spokojnie wystarczy to co piszesz. Jak coś się zabrudziło to szybko w rękach przeprałam a pogoda taka że zaraz było suche. Powiem Ci że nawet nie wiem czy używałam po 4 sztuki tych wszystkich pajacyków śpioszków itd. Dziecko mi rosło z dnia na dzień i ja tu za ubieranie a tu nie wchodzi :) Z tym że ja używam tych pieluszek wielorazowych a one są troszkę większe niż pampersy więc też potrzebowałam więcej miejsca w ubranku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pewnie ja też będę swojego synka nosić i przytulać ile tylko się da i ile tylko będzie potrzebował! Już jedną przeprawę z "mamusiami" mam za sobę; jak zaczęła marudzić odnośnie ubranek to jej powiedziałam, że one miały już swoją szansę wychowania dzieci i teraz ostatnie słowo należy do nas-rodziców. Mi też koleżanka radziła żeby do szpitala zabrać ze sobę 4 kpl. ubranek takich w rozmiarze 56 ( a w domu przygotować po dwa kpl. w rozmiarze 52 i 62, na "w raze czego") + ubranka na wyjście. Ciekawa jestem jak się miewa Get?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Miło Cię słyszeć szarlotko, widze, że dzielnie dajesz rady.. Oj widze, że nie jestem sama z tymi "dobrymi radami"... Moja teściowa najpierw wybrała imię Kubuś dla chłopczyka, wczoraj dzwoni, że wymyśliła - Aleksander i Aleksandra:), nie dość że mam długie nazwisko po mężu to jeszcze takie długie imiona... a ostatnio mi powiedziała - bo się zgadałyśmy o kąpaniu - że ja na początku na pewno nie będę kąpała dzieci:).. to niby kto? ja tam się nie boje, chce spróbować i muszę sobie dać rade, i nie ma innej opcji..oj i tak to:):)... A z tymi szczepieniami to jestem w szoku, a ja będę miała x 2 :(, tylko, że słyszałam, że jak są wcześniaczki to będę musiała zaszczepić na te wsz.wirusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coś ty mika???!! serio?? wszystkie nawet te nieobowiązkowe szczepienia?? ale to skoro to bedą wcześniaki to chyba nie będziecie musieli za to wszystko płacić?? bo to byłaby masakra :/to wszystko tyle kosztuje... Niezła ta twoja teściówka że cię chce pozbawić możliwości kąpieli swoich dzieci haha;) ja się trochę obawiam, ale to JA więc nie ma w tym nic dziwnego hihi, ale mój m się wprost garnie wiec wspólnymi siłami damy z pewnością radę:) te złote rady to chyba wszyscy przerabiają. Ja moja mamę staram się trochę pacyfikować , chociaż ona sama mówi że wiele rzeczy się nie zmieniło, ale i w wielu przypadkach postepuje się teraz troszkę inaczej dlatego nawet się nie sprzecza:) za to od teścia słyszę niezmiennie, że 30 lat temu.....:P:P dlatego wiem, ze chyba przez pierwsze dwa tygodnie nie bedę odbierać telefonów i nikogo nie wpuszcze do domu hahaha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdulek nie wiem czy wszystkie ale słyszałam, że te takie za 800-1000 zł tj. pneumokoki to powinnam zaraz po urodzeniu, ale mówie tylko słyszałam więc wszystko wyjdzie "w praniu"... ja własnie kompletuje wyprawkę przez internet, jeszcze w sumie zostało mi do kupienia kosmetyki, wózki dopiero po porodzie, łóżeczko na razie 1 zamówiłam, teraz tylko czekać aż kurier dostarczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem jestem, poczytuje Was, ale jak wam wcześniej wspominałam miałam na tydzień chrześnice mojego M. i się nią opiekowałam. w międzyczasie minęły mi te dni więc ten miesiąc mam z głowy niestety. Z niecierpliwością czekam a wieści od GET kiedy pojawi się mała Lilly. A ja się zdobyłam na odwagę, żeby powiedzieć teściowej że od początku roku staramy się o dziecko i bez rezultatów. I jakoś dobrze to przyjęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eowin, moim zdaniem dobrze zrobiłaś,niech wie o takich rzeczach. Jakby nie było to wasza najbliższa rodzina a w ten sposób uchronicie się przed jakimiś durnymi pytaniami i tekstami, które tylko wpędzają w doła. A tak z innej beczki, kto mi podrzuci pomysł na obiad? Tak żeby się nei narobić:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdulek ja to pomysłów na obiad już nie mam, poza tym ostatnio to już sił co raz mniej, dziś mi mąż zrobił obiadek, trochę niezdrowy ale smaczny:), frytki z "posypką", tj. z filetem z kurczaka i kukurydzą zapiekane serem zółtym... a ja dziś byłam na badaniu obciążaniu glukozą, i po prostu okropne:/... a poza tym tak się zmęczyłam tym wypadem do lekarza, łydki mi spuchły, co raz większy nacisk,niestety co raz gorzej się czuje.. magdulek a Ty dobrze się czujesz? Kurcze ciekawe jak tam Get?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×