Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co dalej? jak zyc?

Jestem w ciąży ze swoim sponsorem:(

Polecane posty

Witaj:) ze szkołą nie powinno być problemu , zalicz ten semestr i przenieś się na uczelnię gdzieś bliżej domu Twoich rodziców , dasz radę Dziewczyno! teraz czeka Cię wiele ciężkich chwil i musisz zdawać sobie z tego sprawę ale uwierz że możesz wyjść z tego cało , szkołę skończysz , z dzieckiem na pewno sobie poradzisz a miłość...? ;) przyjdzie , zobaczysz że prędzej czy pózniej Ktoś Cię znajdzie! nic na siłę , wszystko w swoim czasie , teraz skup się na sobie , Dziecku i szkole! Jeżeli mogę Ci coś radzić- to nie zawal szkoły! To bardzo ważne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie strasz go broń Boże jakimiś prawnikami na dzień dobry bo się ośmieszysz , zresztą żaden prawnik nie będzie Ci potrzebny , bo nawet jeśli On będzie stawiał opór to prawo i tak stoi po Twojej stronie -Dziecko musi mieć ojca i ten Ojciec chce czy nie musi na nie łożyć, wina oczywiście leży tak samo po Twojej jak i Jego stronie , bo skoro decydował się na zabezpieczenie jedynie kondomem to liczył się z konsekwencjami , co masz Mu powiedzie?- to samo co wcześniej tu nam napisałaś , Twoje wypowiedzi są sensowne więc na pewno poradzisz sobie na tej rozmowie:)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem WAmtak
czy napewno on jest godny zaufania? zabierze Ciebie do jakiegoś lekarza iobudzisz się po aborcji- uważaj. Poza tym rozmawiaj z nim merytorycznie , zapytaj co on myśli na ten temat, jak by chciał aby było, może chcecie tak samo więc nie ma co na razie demonizować. Powiedz jemu, ze dla Ciebie tak samo jet to trudne jak dla niego a nawet bardziej. Gdybyś wiedziała co masz zrobić nie rozmawiałabyś z nim. Nie tego oboje chcieliście, jednak jest ciaża która Tobie odwraca życie do góry nogami . Prawda jest taka że facet płacił właśnie po to by nie mieć problemów a Ty brałaś kasę za to że on nic nie musi. Teraz sytuacja się zmieniła ale to nie Ty zmieniłaś warunki gry , nic nie było celowe. Jeżeli urodzisz, walcz pokojowo aby uznał dziecko dla jego dobra w przyszłości ( np. prawo do dziedziczenia:-) ) Powiedz, nie ma szans abyś pokochała tego faceta ? ile on ma lat? może jak zobaczy dziecko to mu się odmieni..róznie bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bleh.
Dupodajki. kasa,kasa,kasa. Rzygać się chce gdy patrze na tą degrengolade. Nigdy bym nie postąpił wbrew własnemu sumieniu-dla mnie prostytutka z pierwszego postu jest sama sobie winna,gość który spułkował z nią także. Ja tylko wspołczuje wam ludzie jacy jesteście. EOT.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy jest godny zaufania? Nie wiem. Nigdy mnie nie oszukał, wywiązywał się z umowy, nie traktował mnie jak dziwki nie chciał nigdy żebym robiła coś wbrew swojej woli. Uszanował to jaki typ sexu preferowałam nie zmuszał mnie do czegoś do czego nie miałam przekonania. A np. z każdą prostytutką mógłby robić co mu się żywnie podobało więc miał wybór. Ja na pewne rzeczy się nie godziłam. Nie będę tu pisała konkretów, bo to nie to forum. Ale nasze spotkania nie wiązały się tylko z łóżkiem. Chodziliśmy na spacery, kawę, rozmawialiśmy nie każde spotkanie kończyło się sexem i nie za każde brałam pieniądze. Po prostu co jakiś czas na swoim koncie znajdowałam pieniądze od niego. Nie robił niczego po chamsku nie wciskał mi kasy po wspólnej nocy. Nie dał mi się poczuć jak dziwce. Dlatego dobrze czułam się w tym układzie. I obdarzyłam go sympatią. Jednak jest to facet bardzo różniący się ode mnie, dzieli nas 15 lat. On ma 37. I on był miły i było ok. Jednak ta sytuacja zdaje sobie sprawę, że tak samo jak mnie mogła przerosnąć i jego. Nie umiem przewidzieć co zrobi. Po prostu nie wiem. Dopóki układ był prosty bez problemowy to było ok, a kiedy teraz nastąpiły komplikacje może nie być tak prosto. . I nie o miłości nie ma mowy. Nie chciałabym i nie potrafiłabym się w nim zakochać. Nie zmusi mnie do aborcji. Poprosze o nazwisko lekarza i go sobie sprawdzę wczesniej i pojadę na wizytę z przyjaciółką moją, bo ona o tym wszystkim wie. Jednak nie sądzę by zrobił coś tak podłego. Nawet jeśli przeszła mu przez myśl aborcja to na pewno rozmawiałby o tym ze mną, a nie robił coś na siłę i podstępem. Dziś o 19 jesteśmy umówieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tylko jedno pytanie
jakim trzeba być dupnym pustakiem żeby dać się w taki sposób zeszmacić. I nie piszcie mi, że są legalne małżeństwa, które tak wyglądają itp itd, bo od tego typu postów, od tego co przeczytacie, zobaczycie wydaje wam się że wszystkie rozumy pozjadałyście. Autorko prawda jest taka, ze jesteś zwykłą szmatą inaczej zwaną kurwą więc generalnie rzecz biorąc jedynie jak od życia po dupie dostaniesz to moze się czegoś nauczysz. Żal dupę ściska szmato....to radź se sama, miłego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutek-srutek
jakim trzeba byc okrutnym i zlym czlowiekiem, zeby w ten sposob osadzac te dziewczyne. Bieda zmusza nas niejednokrotnie do robienia gorszych rzeczy, ale dopoki tli sie w nas odrobina czlowieczenstwa, nie trzeba sie bardzo wysilac, by zrozumiec jej sytuacje. Dziewczyno, znalazlas sie w trudnej sytuacji, ale jestes naprawde wartosciowym czlowiekiem. Dasz rade. Nie potrafie podsunac Ci rozwiazania, ale zycze sily i wytrwalosci, by ulozyc sobie i dziecku zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tylko jedno pytanie
taa na pewno jest zajebiście wartościowa. Do normalnej pracy mogła iść. Ulice zamiatać jak taka biedna. Co? Wstydzila się pewnie i za mało kasy, no a tu miała wszystko to co chciała niemalże. Zresztą wątpię, żeby aż taka biedna była, praca czasem leży na ulicy (dorywcza) tylko wystarczy po nią sięgnąć no i mieć chęci...ale po co skoro tu łatwy zarobek. Tyle tylko, że nie pomyślała ta wartościowa dziewczyna że z tego mogą być dzieci, bo oczywiście o tym się nie myśli, to nie tak miało wyglądać. Jak można tak ryzykować i spokojnie spać po nocach, szkoda że cierpią jak zwykle niewinni:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co Wy ludzie chcecie wskórać tymi wyzwiskami. Chyba sobie tylko ulżyć. Jeżeli sprawia Wam to taką radochę to proszę bardzo. Mnie to nie rusza. Mam o wiele twardszą dupę niż niejednemu się wydaje. Jeśli myślicie, że jeśli przeczytam od jakiegoś zdegustowanego moim życiem człowieczka na forum kilka wrzutów to się popłaczę? załamię? Nie Wasze słowa latają mi tu i tam.. Mam problem i tylko na nim się skupiam, a wszelkie oceny mojego życia i mojej osoby mam naprawdę głęboko w poważaniu. Może nie było najlepsze to co robiłam, ale nie Wam to oceniać. Moje życie, moje ciało i moja sprawa. Pisze na forum, bo chcę pogadać o tym co mnie akurat dręczy. Pech, że każdy może wejśc, ale od teraz zamierzam Was ignorować i rozmawiać z ludźmi, którzy mają do powiedzenia coś co może mi pomóc, a nie jakieś śmieszne wrzuty. Bo to, że wciąż nazywacie mnie szmatą, kurwą itd robi się zabawne, a zarazem żałosne. Ameryki nie odkryliście. Ja wiem kim byłam i jak jest to oceniane przez społeczeństwo dlatego możecie sobie pisać do woli, a na mnie to wrażenia nie zrobi żadnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracowałam i pracuję nadal. Mam uczciwą i normalną pracę - zarabiam. A to co robiłam było poniekąd moim hobby. Tak potrzebowałam tego jak każda kobieta mam potrzeby fizyczne i mogłam je sobie zaspokajać w sposób jaki tylko chciałam. Mogłam równie dobrze pójść na dyskotekę i dać dupy za darmo w jakimś obsranym kiblu z nieumytym i pijanym kolesiem. Jak to robi większość dziewczyn. Wybrałam czystego, porządnego faceta, który robił to ze mna w lozku i normalnych warunkach. Czerpalam z tego przyjemnosc i korzysci. Mnie to odpowiadalo. I to z kim sypiam nie swiadczy o tym jakim jestem czlowiekiem, ale dla Ciebie moge byc i smieciem - pff wielkie mi rzeczy. Teraz bede matka. Wiadomo zmienie sie, ale to jak zylam to moja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tylko jedno pytanie
oczywiście, bo są tylko dwa wyjścia dzisiaj albo dawać dupy w kiblu albo poszukać sobie sponsora:D No oczywiście można jeszcze wstąpić do zakonu:D bo wiem wiem słońce że tu tylko skrajne wyjścia są dopuszczalne hehe. Masz racje, forum publiczne więc tak samo jak i ty tak i ja mogę pisać co mi się podoba na ten czy na inny temat. Fajne miałaś hobby dziewczynko, a matka to będzie z ciebie taka jak z koziej dupy baletnica, w sumie to lepiej byłoby gdybyś poroniła, a już na pewno nie zatrzymywała dziecka przy sobie. Ale róbta co chceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmyslowa wagineczka 19
Ty chora suko. Przez takie dziwki co rozkladaja nogi przed kazdym ten kraj dziczeje. Jestes zwykla tania kurewka. Mam nadzieje ze Cie kopnie w dupe i zasmieje ci sie w twarz worze na sperme

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj - może i on był miły i wydawał się godny zaufania, dopóki wszystko szło po jego myśli, ale pamiętaj - on jest mimo wszystko obcym człowiekiem, a sytuacja diametralnie się zmieniła - nie wolno Ci mu ufać!! tym bardziej, że ta wiadomość nie zadziałała zbyt dobrze na niego, tak jak pisałaś. proszę Cię - nie daj się wmanewrować w żadne słowne układy, bierz pod uwagę, że facet będzie chciał się wymigać wszelkimi sposobami. musisz założyć sprawę w sądzie, nie ma odwrotu - tylko prawomocny wyrok, żadnego srutututu. im bardziej on Cię będzie przekonywał, żebyś nie szła do sądu - tym bardziej to będzie oznaczało, że jest niegodny zaufania i chce się wymigać od płacenia. każde dziecko ma ojca, a każdy ojciec ma obowiązek alimentacyjny. jeśli nie będzie chciał mieć z dzieckiem nic poza tym wspólnego, to możesz mu odebrać prawa rodzicielskie, ale obowiązek alimentacyjny trwa nadal, czy to się jemu podoba, czy nie. walcz o przyszłość swojego maluszka :) to, w jaki sposób zaszłaś w ciążę nie ma najmniejszego znaczenia - i Ty weszłaś w układ z własnej woli, i on także! on także zgadzał się na stosowanie prezerwatyw, które nie są 100% pewnym środkiem anty. powinien był brać to pod uwagę, bo nie ma 15 lat. nie daj sobie w kaszę dmuchać, nie jesteś sama - masz dziecko, o które teraz będziesz się troszczyć i które doda Ci największej motywacji do działania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, a to, jaką on będzie miał opinię wśród swojego towarzystwa - no co, jak co, ale po pierwsze: nie Twój problem!! po drugie: SAM na tę opinię uczciwie "zapracował", po trzecie: pomyśl, jaką Ty masz opinię wśród niektórych ludzi (co widać na kafe), a masz się nim przejmować??? w ogóle uważaj podczas rozmów z nim i nie daj sobie zrobić wody z mózgu!! nie chodź też z nim do żadnego "zaufanego" lekarza - a co, ten, u którego byłaś jest jakiś zły? każdy lekarz potrafi stwierdzić ciążę, a z tym "zaufanym" to jakaś ściema, dobrze ktoś napisał - mogą podać ci jakiś środek nasenny i obudzisz się po aborcji, kto wie, co on tam knuje :P Ty lepiej chodź do SWOJEGO zaufanego lekarza, a nie do jego!! trzymam za Ciebie kciuki i życzę wszystkiego dobrego!! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iygfiuygcd
porozmawiaj , ale nie w formie pretensji tylko z prośbą o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z lekarzem chodzi o to, że on chce mieć 100% pewność, że jestem w ciąży. Robiąc badania bez jego wiedzy mogę mu wmówić po prostu ciążę, a nawet spreparować badania. Zarzucił mi to właśnie. Dlatego zależy mu na tym by wiedzieć gdzie i kiedy są badania by być obecnym. Nie wierzy mi. Więc muszę poczekać. Zgodziłam się na tę wizytę by udowodnić mu, że mówię prawdę i żeby wreszcie jakoś się zabezpieczyć i coś ustalić, bo teraz żyję w takiej niewiedzy, która mnie wykańcza. Nie wiem co będzie za chwile. Ale ginekolog jest w klinice wizyta o 12 biorę ze sobą też Martę. Nie wierze, że naprawdę mogliby zrobić aborcję bez mojej wiedzy. Idę do normalnego lekarza, a nie gdzieś w szarych zakamarkach miasta w prywatnym gabinecie. Będzie to klinika. I zgodziłam się, bo gdybym zaczęła upierać się przy swoim on pewnie by się utwierdził, że coś zmyślam. Dlatego zrobię co sobie życzy żeby potem zrobił to co ja sobie zażyczę od niego. Powiedziałam, że przekona się, że mówię prawdę i wtedy już nie nie będzie mógł odsuwać tego od siebie wymyślając kolejne powody by wymigać się od poważnej rozmowy. Dlatego nie byłam w stanie nic ustalić nic dowiedzieć się. Zapytać teoretycznie nawet, a jeśli okaże się to prawda to co zrobisz? Nie chciał o tym rozmawiać. Mi nerwy puszczały, bo chciałam koniecznie coś wiedzieć jak on się zapatruje na to wszystko. Ale on mnie zbywał. Rozmawialiśmy w samochodzie więc wyszłam stamtąd wkurzona i powiedziałam zatem do jutra i jutro chcę żebyś zajął wreszcie jakieś stanowisko. Kosztowało mnie to strasznie dużo nerwów. On sobie ze mną bardzo pogrywa. Staram się być silna, ale z tego wszystkiego o mały włos nie zalałam się płaczem tam przy nim. Ale dałam radę do końca byłam twarda. Dzisiaj po lekarzu będziemy rozmawiać i jeśli nie zajmie żadnego stanowisko konkretnego nic nie zaproponuje itd to powiem mu, że i tak pozwę go o alimenty i będzie musiał wziąć odpowiedzialność. Chociaż liczę, że w zgodzie coś ustalimy w końcu. :( nie mam siły. Idę się ogarniać na wizytę u tego lekarza. Nie mam ochoty na to badanie ani na rozmowę z nim , ale muszę. Jutro mam pierwszy dzień w pracy po świętach i zastanawiam się czy porozmawiać z szefem na ten temat? jeśli ktoś nie przeczytał, a chce mi coś doradzić to pracuję tylko na umowę zlecenie. A to chyba istotna kwestia w tej sytuacji inaczej traktuje się ciężarne w ciąży, które są na umowie, a inaczej te na zlecenie. Nie wiem kiedy mu powiedzieć czy w ogóle. Myślę, że koło 3 miesiąca może zacząć być widać nie chce żeby był wściekły i wywalił mnie jak zobaczy. Może jak uprzedzę pozwoli mi pracować w ciąży. No nie wiem co robić. Ale ta praca jest mi potrzebna, bo przeciez nawet jak wywalcze alimenty lub jakąś jego pomoc to i tak musze sama cos dawac dziecku i sobie, utrzymac mieszkanie chociaz, ktore miesiecznie 1000zl mnie wynosi. Zaraz będe podpisywala umowe na maj. Moze nie powinnam? nie wiem kurcze co mam robic. Umowe o wynajem mam podpisana do czerwca. A wtedy juz ciaze bedzie widac na pewno wiec jesli chce utrzymac sie w tym miescie musze pracowac. Wiec nie wiem jak zalatwic to w obecnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p;uihjk
hehe zabawne ze w zaistniałem sytuacji dlaje najwazniejsze sa pieniądze czyli alimenty...widac kurwienie za kase masz we krwi..szkoda dziecka naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od niego na wiecej liczyc nie moge. Mam oczekiwac, ze wychowa dziecko, bedzie je kochal, uczyl po prostu zyc?? Nie on tego dziecku nie da. Bo nie chce miec dziecka. A jako ojciec ma obowiazek placic alimenty i nie pozwole by on sobie zyl spokojnie, a ja nie dosc, ze wychowywala dziecko, byla dla niego matka, to pracowala za dwoje rodzicow, bo nie wypada od ojca brac alimentow, bo to kurwienie. Tobie czlowieku w glowie sie poprzewracalo. Jak ojciec dziecka jest taki, ze ma je gdzies to musi placic. I kazda matka domaga sie tego od ojca, ktory zrobil dziecko. Nie moze to facetowi odt tak ujsc. Widac jak plytko myslisz. Nie wiesz chyba czym sa alimenty i po co sa. Sa to pieniadze na dziecko, bo tak samo matka jak i ojciec ma obowiazek zapewnic dziecku jakis byt. A nie dlatego, ze pieniadze sa najwazniejsze w moim zyciu. Za cos trzeba zyc, jesc, wyksztalcic dziecko. Ale co Ty durny czlowieku mozesz wiedziec. Wazne w zainataniales sytuacji jest wiele innych rzeczy, ale z tym co ja moge zaoferowac dziecku nie mam problemu wiec nie musze o tym pisac tutaj. Problem jest z ojcem dziecka. Jezeli alimenty od ojca dziecka sa dla Ciebie kurwieniem to wiesz co szkoda mi Ciebie. Na swoje dziecko tez nie dasz? lub nie weźmiesz jesli Ci sie bedzie nalezalo. W takim momencie mysli sie o dziecku a nie o wlasnej wygodzie wiesz. I kazdy Ci to powie kto ma jakieś pojecie o zyciu, bo Ty widac nie masz zadnego i Twoje myslenie jest tak zalosne, ze szkoda slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy ci piszą że alimenty ci się należą... Ale. On może mieć dobrych prawników którzy najzwyczajniej potraktują waszą zabawę jak transakcję. Jak nie dawał ci kasy do ręki a robił przelewy tym lepiej dla niego. Z punktu wiedzenia logiki alimenty ci się nie nalezą. Jeśli chodzi o prawo to nie chce się wypowiadać ale sądy są niezawisłe i mogą co chcą. A poza wszystkim mogą ci ustalić na tyle niskie alimenty że nawet nie zauważysz że je dostajesz. Piszesz że nie wybuchłaś płaczem że wytrzymałaś... A po co? Chcesz zgrywać twardą w sytuacji z której nie widzisz wyjścia? Zgrywając twardą możesz tylko zyskać tyle ze gość założy że jesteś wyrachowana i chcesz go doić. Założyłaś że musisz zakończyć z nim układ... Zastanów się czy aby na pewno. I żeby była jasność uważam to co robiłaś za totalnie głupie i bezsensowne ale wlazłaś w gówno więc już jesteś w nim utaplana. Choć pewnie przelazłaś mu tą wiadomość w sposób tak delikatny ja buldożek (sądzę po jego reakcji ;) ) Co do pracodawcy to jeśli nie jest jakimś wyzyskiem. To jest szansa że mógł by ci pójść na rękę i zatrudnić cię na umowę. Zapewne nie zgodzi się na stałą ale może na terminową tak żeby ci się kończyła po macierzyńskim albo po kawałku/całym wychowawczym. On jest zabezpieczony że nie musi trzymać miejsca dla ciebie a ty będziesz miała jakieś świadczenia. Jak podpiszecie umowę od normalnej kwoty to coś zawsze dostaniesz na macierzyńskim kiedy raczej o pracy możesz zapomnieć. Nie powinien cię zwolnić z powodu ciąży chyba że musisz w pracy nosić ciężary. Jeśli zatrudnia na umowy zlec. to twój macierzyński/wychowawczy też mu nie będzie bardzo przeszkadzał. Wszystko zależ jaką byłaś pracownica i jaki on jest i czy twoja lojalność jest dla niego istotna w prowadzeniu interesu. Nie wiem jaki masz układ z matką i czy ona pracuje ale może by ci pomogła przejmując ciężar opieki puki ty nie skończysz studiów. Wtedy mogła byś w tym czasie pracować studiować i wypracować kapitał na start. Jak nastolatka żeś się wkopała :( Jak można używać gumek jako jedynej antykoncepcji. I to z facetem z którym nie chcesz mieć nic do czynienia do tego sponsorem :( Swoja droga to nie wywiązałaś się z umowy... On płacił za to że ty zadbasz o nie zajście. Gumki były żeby się od ciebie tryplem nie zaraził. Swoją drogą zrób badania czy ty przypadkiem się czymś od niego nie zaraziłaś. nie masz pewności że jesteś jego jedyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co dalej.. jak zyc? W odniesieniu do twojego ostatniego postu to napiszę ci że nie jest to takie proste... On jest może i ojcem ale zauważ jaki to był układ. To była wymiana handlowa to jak z autem z wypożyczalni .Jak rozwalę to mnie to rybka jest ubezpieczone. On cię tylko wypożyczał i nie powinno go nic obchodzić. Jak by chciał dziecko to by nie bawił się w sponsoring. On podszedł można powiedzieć w jakiś sposób odpowiedzialnie z tobą gorzej. dlaczego by miał ponosić koszta twoich błędnych decyzji. To wszystko wcale nie jest w twoim wypadku takie oczywiste i dal sadu tez nie musi być. W wielu miastach jest darmowa pomoc prawna. Prowadzą to studenci pod okiem wykładowców i masz to za darmo. Idź i poproś o pomoc. Może się zajmą twoją sprawą bo jest na pewno z punktu widzenia praktyki ciekawa. Ale idź od razu bo oni mają dziwne terminy a czas cię będzie naglił. Są też darmowe dyżury w kancelariach i przy sądach. Dowiedz się. Nie musisz gonić gościa po sądach bo na tym wcale wiele nie uznasz ale wszystko bierz na papieże! Zresztą poradź się prawników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"""jeśli jest ktos bez winy niech pierwszy rzuci kamień """ to do tych pieprzacych ideałów co to zcekają na swoją beatyfikację , tacy święci kochana nie zwracaj uwagi na kretynskie posty , jesteś mądrą osobą , trzymaj się dasz radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdghjk
odezwij się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde, ludzie, nie gadajcie głupot - oczywiście, że alimenty się dziecku należą!!!! a co niby dziecko ma wspólnego z ich "układami" i transakcjami wcześniej?? jest dziecko na świecie - samo się nie zrobiło, a czy seks był związany ze sponsoringiem, czy był to okazjonalny seks "dla sportu" na imprezie, czy też był to seks w związku, który się rozpadł - gówno ma to do rzeczy. biologiczny ojciec ma obowiązek alimentacyjny niezależnie od swojego widzimisię, okoliczności i od tego, czy on sobie tego dziecka życzył, czy nie. żaden sąd, ani żaden adwokat nie zmieni tego, co jest w ustawie - tyle sobie moi drodzy zapamiętajcie 🖐️ ps. Autorko, no i jak tam? mimo wszystko ja bym się bała tego jego lekarza :P niech ten facet nie świruje - że niby co, kartę ciąży mu sfałszujesz? a potem co - brzuch sobie powietrzem nadmiesz? a dziecko na końcu, które urodzisz, to jak niby wytłumaczy, że Ci z Księżyca spadło??? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysliciel999 - popracuj nad swoją logiką, bo alimenty po pierwsze nie są dla niej, tylko dla dziecka (dla niej - oczywiście się nie należą, bo przecież nie była jego żoną), a po drugie - on jej płacił za seks, a nie dawał kasę gratis - dostawał to, za co zapłacił, więc są kwita i tamte pieniądze nie mają nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhhhhbu
autorka napisala na forum prawnym i tam jej doradzili to co mowi anyzowka i inni rozsadni ludzie. Jak mozesz mysliciel porownywac splodzenie dziecka do wypozyczonego samochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Power Wafel
No to powinien dalej Cię sponsorować. Jak nie będzie chciał to złóż do sądu wniosek o alimenty. Wiesz przecież, że to jego dziecko, jakby chciał się wyprzeć, ojcostwo potwierdzisz badaniami DNA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×