Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

christina91

Zaczynamy odchudzanie:)27.04.2011

Polecane posty

Cześć dziewczyny. U mnie wielki przełom. Otóż miałam dwa fatalne dni, fatalne pod każdym względem. Do kitu w życiu prywatnym, w pracy porażki, dieta - po prostu klęska. Ale te dwa dni wiele mi uświadomiły. Jadłam lody magnum, o których marzyłam w czasie diety (jeden - 320kcal). Jadłam po 5-6 bułek dziennie, cukierki, chipsy. Wszystkie pyszności, za które w czasie odchudzania oddałabym wszystko. Zaskakujące jest jednak to, że ani przez moment jedzenie nie dało mi przyjemności. Nawet na samym początku, kiedy rano po zwykłym śniadaniu pozwoliłam sobie na ulubiony batonik. Zjadłam go, ale to nie miało nic wspólnego z przyjemnością. Obudziła się we mnie jedynie żądza. Chwilę po batoniku kupiłam loda i tak to już się dalej potoczyło i trwało w sumie całe dwa dni. Najgorsze były wieczory. Kładłam cię do łóżka, czułam się tłusta, ciężka i obrzydliwa. Miałam wyrzuty sumienia, nie mogłam spać. W sumie przez te dwa dni na jedzenie wydałam ok. 50zł (najwięcej kosztowały lody magnum, a zjadłam ich sporo), przytyłam 1kg (więc ważę 52), ale zmieniłam też mój sposób myślenia. Mój wniosek jest prosty - lepsze jest uczucie lekkiego głodu wieczorem, niż uczucie przejedzenia, ciężkości i beznadziejności. W związku z tym będzie pokuta... Rozpoczęłam obcinanie kalorii i znów będę je zwiększać tak jak ostatnio. Ale zatrzymam się na 1300-1400. Więcej mi nie potrzeba. I chcę, żeby już na zawsze w moim życiu pozostało kilka zasad, m.in. ostatni posiłek przed 19.00. No, to się nagadałam. Pozdrawiam was dziewczyny, i życzę siły, żebyście nigdy już nie rzuciły się na jedzenie tak jak ja ostatnio. Bo naprawdę nie warto, to nic nie daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć dziewczyny u mnie dieta 1000kcal sie trzyma ewentualnie jakies małe wyskoki mam tak jak np.nocne piwo...ale to dłuższa historia, ale komus musze sie wygadac i niestety padło na was... Otoz wczoraj do pozna ogladalam filmy, pozniewaz nie mogłam zasnac,ale około 1:30 stwierdziłam, ze odpale jeszcze komputer i zobacze co nowego no i oczywiscie zalogowałam sie na facebooka i przegladałam sobie inne strony po czym wyswietło mi sie ze moj kolega wyslal mi wiadomosc weszłam odczytałam izaczelo sie od tego czemu nie spie itd.Generalnie to znamy siee ładnych pare lat...około10juz...I od słowa do słowa zaproponował mi spacer noca(koło 2) oczywiscie ja stwierdziłam, ze oszalal i raczej sie nie zgodze ale namawial, namawial, namawial....i stwierdziłam, że to w sumie i tak kolega i dobrze wie, że jestem zajeta wiec w czysto kolezenski sposob mozemy sie spotkac zeby pogadac...I poszlismy sie przejsc wypilismy po piwie i gadalismy i ja naprawde to traktowałam czysto kolezensko ale z jego strony chyba odrobine inaczej to wygladalo...Zaczal sie dopytywac czy mi nie zimno, oferowac swoja bluze, jak siedzielismy zaczal sie przysuwac i w koncu mnie obiał, na co mnie ogarnela dretwota i nie chcac mu bezposrednio uswiadamiac zeby sie odpie*** po prostu wstałam i rozmawialam z nim na stojaco i po paru minutach zaproponowalam powrot do domu i odprowadzil mnie i ja nadal w gescie kolezenskim, zegnajac sie podalam mu reke na co on sie wyrwal i pocalowal mnie w policzek...i to tyle...Ale mimo, że nic nie zrobilam, poza tym, że sie zgodzilam i to byl moj blad,to mam takie wyrzuty sumienia ze luby za granica a ja sie puszczam...Niby nic miedzy nami nie zaszlo, ale i tak czuje sie okropnie i intensywnie zastanawiam sie czy uswiadomic lubego...i nie zyc w klamstwie przed nim...CHOLERA jaka ja glupia jestem.Przeciez nie urodzilam sie wczoraj i moglam sie domyslic ze gdy chlopak proponuje spacer dziewczynie to nie bez powodu...jestem zła sama na siebie i czuje ze mam na swoim sumieniu takiego ogromnego wrzoda... Wrrrr!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki ze nie pisałam ale byłam poza zasięgiem komputera i teraz dopiero mogę pisać. Po pierwsze Gosia -> daj znam znać szybciutko jak wyszedł test i kiedy sie do lekarza wybierasz. A powiedz mi, gdyby sie okazało że jesteś w ciąży, to cieszyłabyś się? Byłoby to dziecko upragnione? :) Anaaa -> jak z lubym Twoim i jego kostką? jak to sie stało że ją skręcił? Poza tym... super że zaczęłaś sie zastanawiać nad motywami napadów żarcia. Wydaje mi sie ze grunt to znać przyczyny, żeby wiedzieć co zrobić aby napadom zapobiec. U mnie to jest standardowo - ze stresu, a czasem z nudy. Dlatego staram sie tak organizować sobie czas żeby byc jak najczęściej poza domem. Ten 1 kilogram szybciutko Ci zleci jak przejdziesz na 1300 kcal... świeże kilogramy łatwo sie zbijają, gorzej z tymi zalegającymi już ładny czas.... Christina -> wrzuć na luz, nie zrobiłaś nic złego i nie masz sobie czego wyrzucać. A lubego możesz uświadomić, będziesz wtedy znacznie spokojniejsza, bo zachowasz sie lojalnie wobec niego. Ty też chyba wolałabyś wiedzieć gdyby on spotykał się z koleżanką, prawda? Tylko na prawdę wyluzuj, i absolutnie nie wyrzucaj sobie puszczalstwa, no cos Ty... Nie prowokowałaś kolesia, on był świadom że masz kogoś, wiec to że costam sobie ubzdurał w tej małej, męskiej główce to jego problem. Wobec tego nie szalej, podejdź do tego po dorosłemu, porozmawiaj ze swoim TŻ i ewentualnie z tym kolegą że nie życzysz sobie takich wyrazów sympatii i ... zapomnij o sprawie :). Jesteś super dziewczyna, Twój luby powinien być dumny że ma taką oddaną i lojalną kobietę. I tak masz myśleć! U mnie dieta byłaby nawet ok, gdyby nie nocne piwska :D z piątku na sobotę z przyjaciółką, z soboty na niedzielę z K. i znajomymi. W tym jednym przypadku to całe szczęście że weekend trwa tylko dwa dni ;). Aktualnie jestem po 5 plasterkach smażonej kiełbasy (śniadanie u kumpla, wiec wybrzydzać nie będę) i kiślu w domu. Wieczorem zjem trochę kapusty młodej, bo mama zrobiła i jakiś jogurt. Licze ze więcej niz 1000 kcal to nie będzie, a nawet mam wrażenie że policzyłam to z duuuużą górką. Niech tak zostanie. Co do moich kwestii prywatnych, pffff.... dalej mam masakrę w głowie. Wieczorem byłam z K. i jego znajomymi na piwie i zachowywaliśmy sie prawie jak para, aby nad ranem wylądować w łóżku. Wszystko wskazywałoby na to, ze wróciliśmy do siebie, ale boje sie zapytać. Boje sie ze zacznie coś kręcić, albo powie że nie. Zapadłabym się wtedy pod ziemie. Ale z drugiej strony, jeśli On tego nie traktuje poważnie, tak jak ja, to może być tak że potrzebna Mu jestem tylko do jednego, a na to sobie nie pozwolę. Nie wiem co robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm....mój najwiekszy problem z wyjazdami lubego jest taki, że od razu po jego wyjezdzie reszcie facetów właczza sie instynkt samca i zaczynaja swoj okres godowy wokół mnie...Lepsze porównanie nie przychodzi mi głowy.Oczywiście sumienie nie dało mi żyć i uświadomilam lubego...Troche sie wkurzyl na to ze po nocach na jakies wycieczki ruszam z jakims chlopakiem, ale jakos to w miare lagodny sposob przyjal mimo wszystko.Wiem, że było mu przykro i był zazdrosny, bo dało sie to wyczuc w jego głosie,ale w gruncie rzeczy chyba ucieszyl sie z tego, ze zamiast go oklamywac i ukrywac cos, to od razu mu wszystko powiedzialam... A wiec tak jak mawiala moja babcia: "Lepsza jest najgorsza prawda niż najlepsze kłamstwo" gabela-->wydaje mi się, że u Ciebie jest mniej wiecej podobna sytuacja jak ze mna i moim lubym za nim ze soba zaczelismy byc... Niby ze soba jestescie,zachowujecie sie jak para, ale nikt oficjalnie i na głos tego nie powiedział...Stawiam, że tak jak u mnie to wyjdzie samo z czasem, a tym bardziej ze spedziliscie wspolna noc:) Co prawda nie znam K. i jego podejscia do spraw łóżkowych, ale WYDAJE mi się, że mozesz podciagnac to do zwiazku...;) P.S.A przynajmniej warty był tej nocy?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Christina -> no widzisz, założę się że lepiej się poczułaś jak już Twój luby wie, na pewno był zazdrosny, bo jak tu nie być gdy koło jego dziewczyny kręci się jakiś koleś a On nawet nie ma fizycznej możliwości żeby go przepędzić. Swoją drogą, to musisz być świetna dziewczyna, skoro ledwo TZ wyjedzie, a te sępy już krążą wokół Ciebie :) Jak sie czujesz, choróbsko przeszło już na dobre? Chciałam Ci jeszcze podziękować za to co napisałaś, dodałaś mi trochę otuchy, bo faktycznie K. jest jaki jest, ale jeśli chodzi o TE sprawy to nie jest typem wykorzystywacza. Tylko taki grząski grunt sprawia że ja czuje sie niepewnie, mam nadzieję że On tego nie dostrzega. Poczekam jeszcze, niech sie sytuacja sama rozwija... trochę przystopuje z kontaktem z Nim i zobaczę jak na to zareaguje. A jeśli chodzi o dietę... to dziś mam motywacje do rozpoczęcia jej na nowo i uda mi się to na pewno! Plan na dziś: płatki z mlekiem - 250 kawa - 40 jogurt+ jabłko - 250 kcal 4 wasy z serkiem i pomidorem - 200 fasolka szparagowa - 150 3 krazki ryżowe z dżemem - 150 Razem 1040 kcal. Wieczorem 2 h fitness (fit ball i samoobrona) Buziaki! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane. No niestety dziś rano test pokazał 1 kreseczkę więc teoretycznie nie ma bobasa, ale test "wykrywa NAWET 6tyg ciążę" a ja jeśli już to byłabym w 4 tyg bo kochaliśmy się 2.05 Także zbieram pieniążki i czekam na wolny dzień żeby iść na test z krwi. No trudno, ale nie przekreślam jeszcze i czekam aż się okaże że to dzidzia :) Oczywiście że bym się bardzo cieszyła, ale jak nie teraz to poczekam, bo w sumie to chcielibyśmy poczekać do ślubu, ale jakby się zdarzyło to byłoby super :) Ale brzuchy i tak na razie odstawiam ;p Lece do roboty będę koło 21:00 Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabelko chłopacy w moim towarzystwie to nie nowosc, bo od małego miałam zawsze wiecej kolegów niż koleżanek;) To chyba dlatego, że lubiłam grać z nimi w piłkę itd. W sumie wydaje mi się, że jakoś ogromną paskudą też nie jestem, ale dziwnym trafem wszystkim moim kolegom zawsze sie o mnie przypomina albo ich spotykam po wyjezdzie lubego... Ale ufff... mam w sobie jeszcze tyle silnej woli, że im nie ulegam, a czarują jak szaleni... Po prostu wyuczyłam w sobie to, że kolega to kolega i nigdy z żadnym kolega nic wiecej mnie nie łączyło, bo na to nie pozwalałam...No, ale cóż.Ma to swoje dobre strony, że jak potrzebuje męskiej ręki(np. przy samochodzie), a lubego nie ma to mam kogo prosić o pomoc;) A co do K. to uwierz mi, trzeba przeczekać i nadejdzie w koncu ten moment, że podświadomie poczujesz, że znów oficjalnie możecie nazywac się PARĄ.No cóż tu dużo mówić faceci są dość prości w obsłudze i dość prosto myslą i nie rozumieja, że niektóre rzeczy trzeba mówić głośno i wyraznie, bo kobieta nie czyta w myslach i nie zna ich opinii na dany temat... "Faceci są z Marsa a kobiety z Wenus";) Będzie dobrze Gosiu-->Jak zaaopatrywałaś sie w test to trzeba było zapytać w aptece o testy ktore w krotszym czasie potrafią wykryć ciązę...Cholerka teraz już nie pamiętam co to za firma była, ale kiedyś, gdy miałam podobne podejrzenie ze jest szansa, że mamą zostane, to kobitka w aptece dała mi jakis który chyba 3 lub 5dniową ciąże już wykrywał..Kosztował chyba około 16-17zł, ale za cholere nie wiem co to za firma była. Wrazie jabys została mamą to życzę córeczki:) Ja wręcz modle się, żebym w przyszłosći miała taką lale w domu...te sukieneczki,kiteczki,spineczki ehhh...:) No ale u mojego rodzenstwa niestety dominują chłopcy, na 5 dzieci jest 4 chłopców...I obstawiam, że sama tez się dorobię chłopca.Co prawda mówi się, że nie ważne jaka płec oby zdrowe było, ale ja i tak marzę o takiej małej królewnie ;) A ja póki co już 700kcal.Wogole to waga mi sie zatrzymała na 60,5 i tak stoi...mysle zeby moze sprobowac jak Anaa tego 600kcal i z biegiem czasu zwiekszac... No dobra lece ogarniać mój ulubiony przedmiot czyli Mikroekonomie bo jutro zaliczeni...:/ Może zajrze wieczorkiem.Buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki że zachodzisz w głowę z tym testem ale pójdę w poniedziałek na test z krwi który 3 tyg wykrywa i jest 99% pewny a z testami to nigdy nie wiadomo. No ja na 1 ogień wolałabym chłopca, zawsze chciałam mieć starszego a nie młodszego brata, za to mój powiedział, że wolałby 1 dziewczynke a najlepiej 1 dziecko a ja marzę o 2 minimum najlepiej 3 :) No ja w parcy zjadłam na śniadanie bo chleba w domu nie było ciastko francuskie z jabłliem potem jabłko potem 7 pierogów z mięskiem a zaraz zjem jogurt, trochę płynę z tą dietą, ale i tak nie jest najgorzej. Jutro mój M kończy 30 lat ;p Muszę go przed pracą wycałować, więc lecę ogarniać się do spania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak Gosiu w sumie bardzo racjonalnie myślisz z tymi badaniami, bo z pewnością są bardziej wiarygodne:) A ja nie wiem czemu zawsze marzyłam zeby miec tylko jedno dziecko i zeby było moim oczkiem w głowie, ewentualnie w max 2.Ale wróżka przepowiedziała mi trójkę...Tak, tak...rozkminiam czasami moja przyszlosc z wrozka, ale to raczej dla zabawy, bo jakos specjalnie nie przywiazuje uwagi w zyciu codziennym do jej słow, ale nie moge powiedziec, bo pare rzeczy w moim zyciu sie sprawdziło... Wracam do nauki....:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Christina -> makroekonomia to masakra, co studiujesz w ogóle? Bo albo nie doczytałam, albo nie pamiętam... kiedy masz egzamin? Co to masz za wróżke? Mnie zawsze ciekawiło żeby iść do jakiejś i posłuchać co też mi powie... tak najzwyczajniej w świecie z powodu ludziej ciekawości. Ale jak mialo przyjśc co do czego, to stwierdziłam że wole nie wiedziec co mnie czeka ;) carpie diem jak to mówią. Co do K., wiesz... daje mi sprzeczne sygnały, raz jest kochający i czuły, a raz totalnie niemiły... choć jak sobie przypomnę gdy byliśmy razem, to było podobnie. Taki ma charakter, trudny człowiek. My kobiety kochamy drani, aczkolwiek troszkę za bardzo pozwoliłam mu wejśc sobie na głowę. Za bardzo to rozkminiam, bo sie boje że znów mi ucieknie... ale doszłam do wniosku że nie tędy droga. W moim życiu ludzie mogą sie pojawiać i odchodzić, czy tego chce czy nie, natomiast ja zawsze w nim będę. Wobec tego muszę byc dobra dla siebie przede wszystkim... postanowiłam więc dziś, że daje totalnie na wstrzymanie, poczekam wreszcie na Jego ruch. Ja za ten czas zajmę się sobą, a On jeśli mnie chce widzieć w swoim życiorysie, to sie odezwie, bo wie że czekam na to. Jeśli jednak tego nie zrobi, to nic na siłe. Niech sobie połapie króliczka, wszak oni to uwielbiają. Ale sie rozpisałam, nie musicie czytać, na prawde! Po prostu takie przelewanie myśli na klawiature daje niesamowity upust emocjom :). Gosia -> ja też chciałabym miec 3 dzieciaków i syna w pierwszej kolejności. Zawsze marzyłam o tym,żeby mieć starszego brata. Takiego który mnie obroni na podwórku, albo będzie brał na imprezy, albo pomoże przy matematyce :). Natomiast sama mam młodszego ode mnie o 13 lat, wiec czasem jest dla mnie bardziej jak dziecko, niż brat ;). Z okazji tego że bardzo byś chciała bobasa to życzę gorąco aby test krwi był pozytywny i byś mogła kupić pierwsze maleńkie buciki. Nie wiem jak Was ale mnie malutkie butki strasznie rozczulają :). Na wszelki wypadek jedz Gosiu normalnie, pierwsze fazy rozwoju są najważniejsze. Kiedy planujecie ślub? Jeśli chodzi o dietę, to zjadłam trochę więcej niż planowałam, ale nie było to nic napadowego, tylko kontrolowany lód na patyku, pyszny zresztą. Szybko go i tak spaliłam, bo niedawno dopiero wróciłam z treningu, wiec luz :). A ja Wam sie nie pochwaliłam jednym.... otóż byłam w sobote na zakupach i kupiłam spodnie... rozmiar mniejsze, czyli 28. Tak mi się gęba cieszyła, że huhu... za jakies 2-3 miesiące kupie mini, zobaczycie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabelo-->wydaje mi się, że pisałam kiedyś, studiuje Ekonomie z ktora suma sumarów nie mam nic wspolnego, ale postudiować sobie można... Egzamin mam w połowie czerwca jakoś a dzisiaj musiałam machnac dobrze kolosa bo niestety pierwszego spier....ze tak powiem i mi kombajn groził, wiec wlaczyłam pelna mobilizacje i poszlo mi chyba całkiem, całkiem:)(ale nie zapeszac;) ) Co do wróżki to ja chodzę do takiej klientki u mnie, zna się na tym co robi, ale troszke kosztuje wiec odwiedzam ja baaaardzo sporadycznie, chyba tylko 2 razy u niej byłam...Poza tym mogę Ci polecić, jeśli będziesz chciała, wrózkę z którą skontaktujesz się za pomocą internetu.Koszt jednego pytania to w granicach 1,50-2zł.Tak, tak może wydać się śmieszne ale babka wie co pisze i nie wysysa historii z palca. A K. się nie przejmuj póki co bo faceci maja to do siebie ze strasznie dłuuugo sie namyslaja nad ważnymi decyzjami...A sądzę, że smiało mogę nadać Ci status jednej z najważniejszych decyzji w życiu;) Oczywiście bez obrazy...to tylko porównanie... A ja dzisiaj koło 500kcal tylko, bo nie jestem głodna i nie miałam zbytnio czasu jeść,ale za to cholernie zmeczona jestem... A co do starszego brata to ja takowego mam:) Jest miedzy nami 9lat różnicy, ale jakos nigdy nasze relacje nie były zbyt kolorowe, bo oboje mamy problem z wyrazaniem uczuc,ale wiem ze w glębi zajebiście mnie kocha i ja go też.I mimo ze nie cieszy sie z moich sukcesów otwarcie to od jego żony wiem, że często o mnie mówi i jest ze mnie dumny i jak sie poznali to na jednej z pierwszych randek przez ponad godzine podobno o mnie mówił:)A wiec tak to jest z tym moim bratem, ale poczucie humoru z pewnoscia mamy identyczne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Christinko -> jak założę firmę to zlecę Ci prowadzenie mojej księgowości, co Ty na to? Bo ja głowy do cyferek nie mam totalnie, no... może do liczenia kalorii i kilogramów ;) Gratuluje zdanego koła, ale po dupie powinnaś ode mnie dostać za tak mało jedzenia, brrr... pas sie szykuje, jak nie będziesz ładnie jeść to złoję chudy tyłek i będę patrzeć czy równo puchnie :D zrozumiałyśmy sie? Możesz podać namiar do tej wróżki, w sumie nigdy nic nie wiadomo, za 2 złote to pfff... choćby żeby zaspokoić ciekawość wydam, a niech stracę ;) niech mi powie kiedy wreszcie schudnę i pozbędę sie cellulitu ;p Co do K. to szczerze powiedziawszy totalnie nie zrozumiałam co miałaś na myśli mówiąc o nadawaniu mi statusu najważniejszej decyzji w życiu, znaczy się że dla Niego, czy jak? Nie piłam nic, zeby nie było... może po prostu mi cosik nie styka pomiędzy półkulami ;p. Póki co nie odzywa sie nadal... cóż, Jego wielka strata. Do tej pory wydawało mi sie że moja, ale skoro nie stać Go na męską decyzję, to chyba zaczynam przestawać myśleć o tym w sposób usłużny. Zaczyna mnie to po prostu wkurwiać, o! :) A żeby nie marnować czasu na bezproduktywne myślenie "co jest kurde z tym chłopem? co znowu zrobiłam źle?" to pojeździłam dzisiaj na rowerze. Wyjechałam na nim na górkę z której cały Rzeszów widać, byłam z siebie tak dumna, że zjeżdżając już z niej poprzez pola i wertepy to trochę sie rozpędziłam i wywinęłam niezłego orła. Miałam ubaw :D jak gówniara. Lubię ten stan ;] Teraz tylko patrzeć jak zakwita na moim biodrze piękny fiolet. Christi -> a powiedz mi jeszcze, jak Ty sobie radzisz z tęsknota za lubym? Doskwiera Ci już, czy jeszcze "ujdzie"? Zadzwonili z tej pracy w końcu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesć laseczki. piszę do was z pracy ;p Zrezygnowałam z handlu bo zadzwonił do mnie szef z biura tam co wam mówiłam że czekam ale pewnie sie nie doczekam. No i sie doczekałam tylko że wczoraj przed wyjsciem do tamtej pracy w sklepie no i musialam facetowi podziękować ipowiedziec, ze jutro (dzisiaj) nie przyjde ;p No i jestem i jestem mega szcześliwa. Galeba-> Ślub będzie, jakl będą pieniążki ;p Ja myślę że przyszlę wakacje a mój M że jeszcze następne, bo on nie chce brac od swojej mamy pieniedzy ktore sama nam zaproponowala no i moja 2 połówkę by dała a my "3 połowke" każdy po 10 tysięcy i w sumie mamy na dzien dzisejszy juz 20tys więc tylko nasza kupka jest do uzbierania. No myślę, że jeśli się okarzę że bedziemy mieć dzidziusia to pewnie szybciej ;p Mówiłam wam że podę na krew w poniedzialek, ale zapomnialam o tym ze sobota niedziela mam dostac okres (jestem na tabletkah antykoncepcyjnych). Więc pewnie się dowiem już bez badania, choc i tak pewnie bedzie mnie kusilo isc zrobic ten test ;p Dobra lecę trochę popracować :* A no i pracuje od 7:30 do około 15 więc będę wcześniej i częściej zaglądać niż przez ostatnie 2 tyg. Dietaka jakoś się 3ma, chociaż wczoraj prawie równo miesiąc na dziecie skusiłam się w pracy bo nic innego nie było na rolokebaba i powiem wam ze był obrzydliwy i zjadlam pół a potem oł nocy cierpialam na meeeega skórcze brzuszka ;/ Ehh no teraz bedzie lepiej sama zn ow mogę gotować obiadki :) Całuski :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja żyje w tęgim stresie i zabieganiu wiec ze zmeczenia nie zawsze mam wene na jedzenie i bywa nawet tak ze sie zmuszam.Stąd są moje skoki liczby kalorii przypadajacych na dzien Co do wróżki to podam Ci niżej link.Wszystko się odbywa tak jak normalne zakupy na allegro chcesz 1 pytanie zadać podajesz 1 sztuke, chcesz 5, podajesz pięć.Przelew na konto, a wplata po odpowiedzi wróżki. Dość komicznie to się prezentuje, ale babka sensowna mimo wszystko.Miłego zaspokajania ciekwaości, bo ja też sprobowałam dla żartu, a kobitka mnie zaskoczyła. http://allegro.pl/tarot-promocja-1pytanie-rozklad-z-3kart-odp-15min-i1627542876.html Oczywiście, że tęsknie za lubym, ale można się nauczyć życia z tęsknotą.Najgorsze są zawsze pierwsze dni, a pozniej już można rzec ze z górki chociaz bywaja momenty totalnego doła.. Co do mojej wczesniejszej wypowiedzi o K. to chodziło mi, że Ty jesteś jedną z najważniejszych decyzji w jego życiu, bo trzeba rozważyć więcej niż 2 warianty:)(a teraz zaprezentuje to czzego nauczyłam sie na logicznym mysleniu:P) Możliwe warianty: 1.Znów stajecie się parą,wszystko się układa,bierzecie ślub,dzieci,wspolne życie etc. 2.Znów stajecie się para,nie układa się, marnujecie sobie wzajemnie czas i szanse na spotkanie miłości życia 3.Nie stajecie się parą,każde z was układa sobie życie z kimś innym i jest szcęśliwe 4.Nie stajecie się parą,próbujecie sobie ułożyć życie z kimś innym, ale to nie wypala i żałujecie ze do siebie nie wrociliscie, po czym spotykacie sie kiedys przypadkiem, każde z was jest wolne i wiecie, że jestescie jednak sobie przeznaczeni 5. Nie stajecie się parą,próbujecie sobie ułożyć życie z kimś innym, ale to nie wypala i żałujecie ze do siebie nie wrociliscie, po czym spotykacie sie kiedys przypadkiem i jedno z was jest wolne, a drugie zajete i szczesliwe. Sądzę, że można znaleść jeszcze parę opcji, ale w każdym bądz razie dlatego jesteś ważną decyzją:) A jeżeli założysz firmę to zgłaszam się już teraz na ksiegową:)Choćby to było na drugim koncu Polski:)Lubie babrac sie w papierach i roznych dziwnych wyliczeniach;) Dzisiaj sie poprawiałam i mam na liczniki 1100kcal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Christi -> w logicznym mysleniu jesteś niezastąpiona :D ale masz rację, ma chłop co kminic... choc nie przeceniałabym możliwosci męzczyzn co do tak rozwlekłego analizowania sytuacji. Swoją drogą, widac po Tobie że posiadasz zmysł matematyczny :D moją księgową będziesz, bez kitu! Co do wróżki... to skusiłam sie juz wczoraj na jedno pytanie dot. teraźniejszości... i powiem Ci że mnie zatkało. Myslałam ze bedzie to bardzo ogólna odpowiedź i takie troche lanie wody, a była ona pfff... krótka, konkretna i trafna. Skusiłam sie zatem na drugie pytanie dotyczące przyszłosci i zobaczymy czy sie sprawdzi. W każdym bądź razie bardzo Ci dziękuje za linka. Nawet jesli wróżba sie nie spełni to przynajmniej wywołuje ona banana na mojej twarzy ;). A Tobie co sie spełniło, jesli nie jest to tajemnica? Czym sie mała tak stresujesz? Uczelnia? Jakby coś sie działo, to pisz...postaramy sie wspomóc :). Gosia -> ciesze ze sie masz prace której chciałas, a godziny pracy masz ekstra. Masz pozniej po południu mase czasu na wszystko. A co do ciąży to ja bym tak czy siak poszła na test, z ciekawosci. Korciłoby mnie strasznie żeby wiedziec wczesniej. A propos diety... powracam na jej łono tak jak trzeba. Zwazylam sie dzisiaj... było 60,5 kg... troche wiec mi przybyło, ale bez przesady. Szybciutko sie tego pozbędę. Zebrałam sie do kupy.Kupiłam sobie Aqua Slim i popijam na bieząco. Poza tym zdecydowałam sie na zabiegi endermologii zeby usunąc ten cholery cellulit, bo niestety nie tyka go ani dieta, ani sport...wiec szykuje mu zsumowany atak. Dieta, sport, suplementy, balsamy i endermologia. Tak jak powiedziałam wczesniej, jeszcze wyskocze w mini w tym roku! A K. opadnie szczęka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie umysł mam matematyczny, ale dusze za to bardziej artystyczna;) A co do wróżki to oczywiście, że mogę się podzielić:) przebowiedziała mi m.in. *problemy finansowe-miesiac po tym mój ojciec został zwolniony z pracy *chorobe i cierpienie bliskiej mi osoby-mój dziadek odkad pamietam choruje na cukrzece i w tym czasie gdy wrozka mi to napisała był już w szpiatlu i po paru dniach przechodził operację amputacji nogi, ponieważ zrobiła mu się stopa cukrzycowa *w marcu pytałam o lubego czy wyjedzie powiedziała ze tak i stanie sie to w przeciagu 3 miesiecy, a jego wyjazd bedzie trudnym czasem dla mnie, bo inny mezczyzna zacznie sie przy mnie krecic(tu przychodzi mi mysl o moim koledze z ktorym wyszłam w weekend na piwo) *przepowiedzała, że jednak wyjde za mojego lubego, bede miala 3 dzieci *stwierdziała, że bede miala kobiece problemy.na tydzien przed okresem zawsze koszmarnie bolal mnie lewy jajnik i w napadach bolu mialam problem przejsc pare metrów, ale wnioskowałam, że to zwykle bole menstruacyjne, ale poszłam do ginekologa sprawdzic co sie dzieje i okazalo sie ze mam 4,5centymetrowa torbiel na jajniku i stad ten koszmarny ból *powiedziała mi, że jestem typem osoby cierpiacej, bo wszystkie problemy biore na siebie i to tez prawda A z 2 tygodnie temu jak pisałam do niej przepowiedziała mi, że: *w ciagu 6tygodni znajde prace *w niedlugim czasie wyprowadze sie z domu Póki co tylko tyle mi przychodzi do głowy.Babka bardzo konkretna. A niezapeszajac co takiego CI przepowiedziala?Bo mnie ciekawosc zzera:) I nie jestem typowa osoba ktora wierzy w kazde słowo wrozki:) Ja dzisiaj rowny 1000kcal:)mimo ze pokusiłam sie na batonik;) A zaraz dalej bede rozwijac swoje umiejetnosci logicznego myslenia, bo jutro mam zaliczenie:( Buziaki:* Czy mi sie tylko zdaje, czy zostalysmy tylko we trzy?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też mam takie wrażenie.... aczkolwiek wiedziałam, że prędzej czy później ekipa sie wykruszy... no cóż, wszystkie dziewczyny już schudły :D tylko my się tak ociągamy... Wiesz co... ten topik jakoś pozytywnie mnie nastraja, myślę o Tobie i o Gosi w ciągu dnia czy coś naskrobałyście ciekawego, nie tyle o diecie, tylko tak ogólnie. Polubiłam Was :) Jeśli chodzi o wróżkę to zapytałam się najpierw czy mężczyzna z którym sie spotykam próbuje mną manipulować, czy po prostu ma trudny charakter i nie może się ogarnąć. Powiedziała mi, że absolutnie nie jest to manipulacja, ale jest ukazany w karcie głupca, czyli oznacza to ze jest po prostu niedojrzały i dlatego tyle gaf popełnia. Karty jednak są bardzo pozytywnie nastawione na mnie. Wtedy mnie zatkało, bo przecież nie sugerowałam nic swoim pytaniem, a babka trafiła w sedno. Kilka osób mi mówiło, że K. to niedojrzały gówniarz mimo że starszy ode mnie o 5 lat. Skłoniło mnie to do zadania drugiego pytania: czy będziemy razem, czy może ten związek jest skazany na fiasko... Odpisała mi, ze zdecydowanie z Nim bede, bo karty przepowiadają między nami spełnienie i dziecko na przyszłość. Natomiast sześc buław i siedem buław wskazują na połączenie. Cholera, nie wiem czy jak o tym mówię głośno to to sie spełni :D ale chyba nie ma to nic do rzeczy, nie? ;p No i co Ty na to? Pożyjemy, zobaczymy jak te karty dają rade z przepowiadaniem przyszłości ;) Swoją drogą, bo tym co mi napisałaś, o tych wszystkich spełnionych przepowiedniach to coś musi być na rzeczy. Ja normalnie w takie rzeczy nie wierze, albo czytam dla rozrywki, ale teraz mam zagwozdkę. Musze zadać pytanie czy i kiedy wreszcie schudniemy :D:D A z tą torbielą to coś poważnego? Wchłonęła Ci się, czy miałaś usuwaną? Bidulka... :( Z dietą bardzo ładnie dajesz sobie radę, ja też nie narzekam, choc zwyczajowo coś jest ponad 1000 kcal. Zaraz spadam na rower to spalić, złapałam bakcyla na ten sport i uwielbiam śmigać moim stalowym rumakiem :D Powodzenia jutro na zaliczeniu, trzymam wszystkie 4 kciuki :) Buźka :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No kruszy sie tu kruszy ;/ Ja laski odpiszę jutro w pracy bo teraz M zagląda mi przez ramię. Też się muszę nad tą wróżka zastanowić, choc już raz byłam i sie spełniło, a mam ma znajoma wróżkę i się kiedys jej pytała i niestety nie wyszło dobrze ale mam mi powiedzial i robie wszystko aby sie nie spełniło, a mianowicie ze niepamietam kiedy ale juz sie stalo poznam faceta na cale życie ale przed ślubem na trochę się rozstaniemy poklucimy apotem bedzie ślub i tak do konca życia, tylko że ja nie chce sie z nim rozstawac ;p nawet w nocy jak idzie na balet albo sluzbowo wyjedzie to nie moge spac i on bezemnie tez! Mowilam ze odpisze jutro więc spadam :) Dobranoc i do rana A no i teraz pozostalo mi czekac, bo wczoraj wzielam ostatnia tabletke wiec jutro lub sobote niedziele powinnam dostac @ jak do poniedzialku nie bedzie to teścik ;p Odkrylam nowy "objaw" najpierw 2 dni czuje takie cieplo jakby pieczenie w brzuszku i teraz sprawdzilam i faktycznie czasem tak jest więc sobie tego nie wkrecilam po przeczytanu. No to do ranka :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aj, dziewczyny, przepraszam że mnie nie było :( Ale był wyjazd, byly problemy z lubym, z jedzeniem, ze wszystkim. Przepraszam. Powiem wam, że od jutra ostro zaczynam od nowa. I teraz już się nie poddam. Mój główny cel = płaski brzuch, bez tłuszczu. A waga - nie mam pojęcia. Po prostu boję się zważyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey gdzie wyście się pochowały !? Wszystkie już są takie szczupłe i poszły się opalać w bikini Już mi tu pisać co się dzieje, bo chyba się nie poddałyście? Do wieczorka chcę widzieć 23 stronę zapisaną do połowy ;p Pa :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam babeczki kochane:)Przepraszam, że wczoraj nie pisałam, ale byłam taka skonana po całym tygodniu, że jak zasnelam o 18 to spałam do rana...Po za tym dieta idzie mi w miare dobrze, dzisiaj wybieram sie na grilla, ale jakos nie ciagnie mnie to kiełbachy z grilla:)wiec sie nie pokusze na nią i ewentualnie strzele sobie piwo;) a co, po całym tygodniu mi sie nalezy:) Cholera żebym ja tak szybko i efektownie chudła jak wiekszosc dziewczyn ktore opuscily to forum:P Gabelko-->ja również chyba bardziej wchodze tu zeby dowiedziec się co u was nowego:) i porozkminiac chociaz troche z wami o wszystkim:) Gosiu-->Jestem, jestem i nigdzie sie nie ukrywam:)Z miłą chęcią dobiłabym do połowy 23strony, ale pisać do siebie to niezbyt fajnie:P A ja zaczynam moje przygotowania do sesji...:/ A zapomniałam sie wam pochwalic, o ile jest czym, mój ukochany chrzesniak podbił mi brode, tzn. jak sie wyglupiałam z nim to zasadził mi kopa w szceke i mam teraz gigantycznego siniaka...w zwiazku z czym na wieczornego grilla bede musiała go nie co zakamuflowac pod kilogramem pudru... A co u was?Jak tam waga?U mnie neistety 61...Chyba mój metabolizm sie nieco przyzwyczaił do diety:/ Buziaki laski:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anaa - ciesze się, że jesteś :) Opowiadaj co się działo, może jakoś pomożemy. Założę się że zbyt wiele nie przytyłaś, a to co przybyło to zrzucisz błyskawicznie, boś mistrzynią jest w 600 kcal ;p;p Ja nie daje rady na tylu. Christina -> odpoczywaj, po całym tygodniu tyrania piwo Ci sie należy, nie ma co. Ja wczoraj też wyszłam z tego założenia. Poszłam sie wieczorem przejść, kupiłam dwa piwka i wypiłam w parku. Niestety sama, bo jakoś nikt nie miał czasu żeby mi potowarzyszyć. Poza tym humor mi trochę siada, muszę sobie jakoś go poprawić, a zdecydowanie wole sport i wieczorem piwo niż jedzenie... bo w tym czasem ciężko mi znaleźć umiar. Aczkolwiek dieta idzie mi nieźle, dziś póki co było musli na śniadanie i dorsz duszony z mizerią na obiad. Daje temu wszystkiemu max. 600 kcal (choć pewnie i tak z dużą górką). Jestem już po 2 h fitnessu (tube&shape a później fat burning) i tak dała nam laska popalić, że musiałam się kimnąć godzinkę. Mam nadzieje, ze będę w stanie jutro wstać, bo juz teraz czuje swoje łydki. Christi -> dobrze że zęby masz wszystkie od tego kopniaka, bo tego braku byś już pudrem nie zakryła ;) Gosia -> jest okres? :) Mówiłam Wam, ze popijam sobie Aqua Slim? Powiem Wam, ze podchodziłam do tego trochę sceptycznie, ale póki co jestem zadowolona. Hamuje mój apetyt, a poza tym daje kopa. U mnie w aptece saszetka kosztuje 1,5 zł, wiec sadze że warto . Poza tym wypowiedziałam koszmarnemu cellulitowi wojnę i oprócz działań dotychczasowych, jak sport i dieta, postanowiłam dodać codzienne peelingi z kawy, ograniczenie papierosów do max. 7 dziennie i zasponsoruje sobie kuracje Inneov Cellulit. Naczytałam sie o nim tak pozytywnych opinii, że juz nie mogę sie doczekać aż zacznę. Musze sobie szukać zajobów zajmujących głowę, bo K. milczy nadal... nie chce zwariować :(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie 53kg więc dużo zaprzepaściłam. Bardziej mnie jednak martwi życie uczuciowe... Otóż przez ostatnie dni co się działo... to się nie da opisać. Kłótnia, zgoda, zazdrość, kłótnia, zgoda, kłótnia, etc. Po prostu makabra. Przedwczoraj się schlałam z tego wszystkiego, porażka po prostu, chciałabym o tym wszystkim jak najszybciej zapomnieć... A z moim lubym to już naprawdę nie wiem co robić. Powiem wam, że ciężko jest z nim być. Ale zerwać chyba jeszcze gorzej. Jak na razie wrzucam na luz. Chcę schudnąć raz na zawsze, ubrać się seksownie, wyjść do ludzi. Przemyśleć moją przyszłość z nim lub bez niego. I obiecuję pisać już teraz codziennie! No więc, co do diety.. Postanowiłam wprowadzić ostry rygor przez kilka dni, aż do momentu 50kg. A potem każdego dnia będzie +50kcal. Jeszcze tylko nie wiem od ilu zacznę jutro. Mam nadzieję że to będzie 500, góra 600kcal. I chyba pociągnę w ramach pokuty na samych jabłkach. I wiecie co? W gruncie rzeczy to jest beznadziejnie. Pokłóciłam się z nim tak na poważnie i po prostu myślałam że się zabiję. To tak cholernie bolało... Wczoraj wyłam pół nocy, ale to tak, że aż sama siebie gryzłam... eh. Piekło... Chyba nie umiem bez niego żyć :( A życie z nim też jakoś ciężko idzie... Zapomniałam już co to jest szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No troche pokrzyczłam i zaraz poodzywały ;p A w ogóle wiecie że dziś jest MIESIĄC naszej diety ? XD Ja startowałam z 55,4 a dziś waga pokazała 51,5! 4kg w miesiąc a nic nie robie nie robie brzuszków bo nie wiem czy nie bedzie dzidzi, wczoraj zjadłam loda kitkat czy jakos tak, dziś 3 kawałki pizzy i deser lodowy zowocami,a jutro grill ;p Ale po misiącu wyrzeczeń można, a z ciekawości stanęrano na wagę i zobaczę w porównaniu do dzisiejszego ranka. Kochane, ja dziś też mam kryzys ze swoim M ;/ Powidział że idzie na mecz do kolegi na piwko (mecz od 20 trwa 2godz) więc zapytałam czy wróci przed 24 a on do mnie ze nie ze idą gdzieś z kolegami, ja mowie ze nie mamy nawet 10zł do poniedziałku, a on do mnei że od mamy pożyczyłi sobie idzie, i że mam się cieszyć że na swoje urodziny nie wydał 600 zł i nie zaprosił kolegów na chlanie (a koledzy zawsze tak robią, ale oni nie mają kobiet)... Więc się pokłucilimy wyciągneliśmy stare brudy i poszedł, ja zostałam u mamy i niedawno wróciłam on napisał że jednak idą gdzieś jak bedzie wiedział gdzie to mi napisze, a ja do niego że szkoda że sie nawetnie zapyta czy dotarłam do domu że jest zajebisty i nich się dobrze bawi.ehh ;/ Najgorsza bedzie jazda jutro, bo ja sie nie bede odzywac (zawsze tak mam jak wraca w nocy) a on bedzie sie zle czuł z tym że jednak miałam rację i puki nie bedzie czas na wyjscie z domu żeby isc na grilla bedziemy milczec a ja bede go gestami jechac a jemu bedzie glupio ;p Ale kochamy się jak wariaty i poźniej i tak bedzie całował mnie po rękach (zawsze tak jest). U was też wszystko się poukłada, moę wam to obiecać!!! Kolejny wątek: NIE mam jeszcze okresu ;p W środę wzięłam ostatnią tabletkę więc piątek sobotra najpóźniej niedziela powinnam dostać a tu sucho :) Tak jak mówiłam poczekam do poniedziałku... Kochane moje sucharki lecę do pustego wyrka bo muszę miećjutro siłę milczeć ;p A to wymaga silnej psychiki :) A no i jeszcze się pochwalę, przypomnę, że nie uprawiam żadnego sportu, od ostatniego mierzenia jakieś 3 tyg temu zgubiłam po 2cm w każdym udzie, ale za to w brzuszku dupce i cycuszkach nic nie ubyło ;p 27.04 55,4kg 11.05 52,6kg 27.05 51,5kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie dostałam okres ;/ W sumie to myślałam że będzie mi bardziej przykro, ale teraz wiem, że mogę robić brzuchy i być w końcu laską, że mogę pracować odkładać pieniążki i wtedy robić dziecko i dać mu wszystko co będzie chciało :) Głowy do góry :* Jadę się najeść grilla a od jutro zaczynam na MAXA ! Będę później lub jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem w takim razie, czy gorzej z facetem, czy bez niego. Jak sobie przypomnę "życie" z K., to też nie było kolorowo... aczkolwiek z perspektywy czasu wiem że to wynikało z niedojrzałości nas obojga, braku zaufania i w dużej mierze z mojego braku pewności siebie. Teraz jak mam porównanie, to stwierdzam, że łatwiej żyć bez faceta... ale przecież w życiu nie chodzi o to, żeby było łatwiej, nie? Anaaa -> mam wrażenie, nie obraź się... ale że trochę za bardzo "przyrosłaś" do swojego faceta, troszkę jak bluszcz. Jego to dusi i stąd te kłótnie. Zdystansuj sie, nie spotykaj sie z nim tak często jak teraz, zacznij robić coś sama, bez niego. On trochę pooddycha i sam do Ciebie przybiegnie stęskniony. Będziecie mieć sobie tyle do opowiadania, ze nie starczy czasu na kłótnie. Faceci często czują się stłamszeni gdy widzą jak kobieta strasznie ich kocha... i to sie nazywa gol do własnej bramki. Dystans Ana, dystans. Gosia -> faceci potrzebują pobyć z kolegami. Wiem, ze poczułas sie paskudnie, tym bardziej że pił za pożyczone od mamy pieniądze. Ale może on potrzebował pobyć troche z kumplami, bo się martwi o Ciebie i ewentualną ciaże? :) Swoją drogą, to musicie być super parą, skoro tak sie kochacie i żadne wojny Wam nie straszne. Gratuluje :) Ja sie zważe jutro, bo dziś już za późno, jestem po śniadaniu. Zaraz spadam na fitness, na płaski brzuch :D, jak mi sił starczy to może na stepie jeszcze zostanę, zobacze.... Do później, buziaki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaela--> Mnie nie bolalo to że poszedł, tylko to że powiedział że idzie na mecz więc 3-4 godz a wrócił 4 rano no i te pieniądze ;/ Ale jest dobrze, zrobilam mu na złość i nie tak jak sie spodziewał zaczęłam się odzywać w ogóle jak by nie było psrawy ;p A zawsze milczalkam pól dnia a jak sie odezwałam to tylko do tępiąc ;p No naprawdę mamy szczęsćieże mamy siebie i niewyobrażam sobie życia z kim innym, wogóle nie wybrażam sobie zycia bez niego :* Zaraz będą 2 lata :) Dziewczyny,my mieszkamy razem, to zbliża napewno, choc czasemzastanawiam sie czy nie napiusacmu smsa np: "widzimy sie o 21 przedkinem" , i umowic nas na randkę to tak troszkę by może odświeżyło związek ;) A co do tegożeby się stresowal ewnetualną ciążą to chyba moja wina ze wam nie napisałam : ALE nie mówiłam mu nic! Dziś tylko kazałam normalnie kupic sobie podpaski więc nie miał czym siemartwic :) Lecę na grilla najem się za was :*:*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabela --> Właśnie taki mam zamiar - dystans :) I czuję, że taka mała odmiana dużo zmieni. Będzie dobrze. Już mam nawet lepsze samopoczucie. A co do diety - dziś dopiero 100kcal. I tak sobie myślę, że będzie do wieczora nie więcej jak 500. A jutro może tyle samo jak się uda. A przecież się uda! I dzisiaj rano zaczęłam 6 weidera. No wiadomo, pierwszy dzień to łatwo, zobaczymy ile wytrzymam. Ale warto spróbować, prawda? Ważne że pierwszy krok mam za sobą. Pozdrawiam i miłej niedzieli wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia -> szkoda że przyszedł @, ale najwyraźniej los ma inne plany co do Was i póki co zajmijcie sie właśnie sobą :). A taka randka spontaniczna to super sprawa, spróbuj w następny piątek, z zaskoczenia ;). Ana -> jasne, że sie uda :) słońce wyszło zza chmur a to zapowiada same sukcesy. Co do A6W... efekty są widoczne bardzo szybko, tylko trzeba pamiętać o systematyczności... ja sie niestety do samodzielnych ćwiczeń nigdy nie mogłam zmobilizować, bo po prostu mnie nudziły. Zdecydowanie bardziej wole isc na fitness i zdać sie na instruktorkę która daje mi odpowiedni wycisk... wtedy już sobie nie pofolguje ;). A wiesz co Ci może pomóc w dotrwaniu w tych ćwiczeniach do końca? Zdjęcia! Zrób zdjęcie swojego brzucha teraz, a później do jakiś czas takie kontrolne. Jak za miesiąc zrobisz fotke brzucha po całej serii to padniesz, gwarantuje! :) Dodatkowo gratuluje dobrego podejścia w kwestii lubego... lekka separacja dobrze Wam zrobi... to działa jak guma. Gdy sie oddalasz, on chwilowo oddycha z ulgą, ale po chwili wraca do Ciebie, bo traci Cie z oczu. Znaczy się.... w większości przypadków tak działa. Ja i K. to wyjątek, ale zawsze taki sie musi trafić by potwierdzić regułę. Także nie bój się, Wam się uda, bo za dużo byłoby wyjątków ;). Ciekawe jak tam nasza Christi po grillu, pewnie odchorowuje ;p.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, dziewczyny, przepraszam. Zjadłam na razie tylko 250kcal, ale... chyba idę do sklepu. Kupię sobie ciastka. Tylko ciastka. z 250 zrobi się 1000 pewnie.. ale przecież to nie tragedia. Przepraszam. Po prostu muszę. Nie wiem czemu. Muszę. Poczuję się lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×