Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

christina91

Zaczynamy odchudzanie:)27.04.2011

Polecane posty

Łojej jak zwykle duużo naklikałyście :) Nie będę się zwracać do każdej osobno, bo sama bym nastukała ze 3 strony ;p Napiszcie proszę co jecie przy tych 600 kaloriach, bo ja poniżej 800 nie mogę ostatnio zejść na początku było łatwiej, a w weekend to już w ogóle nawet 800 ciężko raczej bliżej 1000 ;/ Mój weekend był bardzo energiczny :) Sobota cały dzień na nogach spacer zakupy tak jak wyszłam o 11 tak o 22 wróciłam do domu a usiadła tylko na obiedzie :) Wczoraj podobnie :) Więc nadrobiłam chyba to, że nie robiłam brzuszków... Narzeczony mówi, żebym zaczęła łykać NOWOŚĆ Olimpu Slim coś tam odchudzanie i oczyszczanie, jako wspomagacz, widzi chyba że nie najgorzej mi idzie i chce więcej ;p Któraś może próbowała? Już kiedyś łykałam Olimpu z zieloną herbatą +l karnityną ale chyba specjalnych efektów nie zauważyłam... Muszę się pochwalić, bo ważyłam się dopiero wczoraj nie w piątek, i 27.04 55,4 04.05 54,4 08.05 52,7 rano i 53,1 po południu (na innej wadze niż poprzednie 2 razy) ale nawet jeśli jest miedzy wagami różnica pół kg to i tak chyba dobrze :) Niestety nie widzę tego ani po brzuchu ani po nogach, no ale cóż do bikini jeszcze trochę czasu a nawet taki spadek motywuje :) Wczorajszy jadłospis: Sałatka owocowa + gałka loda czekoladowego 80+60 kcal (140) porcja kurczaka z rożna ma około 200 kcal a nie wiem co to porcja ;/ zjadłam mniej niż pół bo białe już było za suche no i nie oparłam się skórce ;/ Liczmy 200kcal pół ciemnej bułki około 20kcal aktivia jagodowa 120kcal 250 Coli no do kurczaka nie da się oprzeć 105kcal Suma około 585 kcal zaokrąglijmy do 600 kcal... EEE no nie wiedziałam, jestem z siebie dumna ;p hahaha nick....wzr.........start......30.04........ 06.05..... 27.05...cel....lat gabela......170......63........60,6.........59,8....... .x.........55......23 kaktusko..169......69............x.... .........x..... ....x..........65....30 christina91.171....66............63.............62....... .x.........56....20 Anaaaa.....166.....54,5..........54............54........ ..x..........49....x LoganDeLuca.173...66..........x..............x........... ...........56....20 r. Gosia 154.........55....... ...x..........53,1...........x........49.......21 trutututu....1.68....62..........x.............x. ........x...........58.....24 techtel_mechtel...175...79.....x.............x.......... x.........65......20 Oobca_........165...61...........x.............x......... .x........56.......x Blanka2011....160.......56.......x...........54,5.......x...........49.....30 dlugowlosaOsa..172cm...62,2kg.......x........x........x.. .....54.......21 Pampina.......168.....73.........x............x.......... ..x........63.....38 Malowina.....165....127,4......* ...........120.1........*.........90......24 Sandrulek89...166....72.........70............69......... ........62.......22 [url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/zbvl9x0h1vs6gi7k.png :) Miłego dnia laski ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia -> gratuluje spadku!! Widac, ze dieta jest skuteczna. A narzeczonego pod względem łykania suplementów nie słuchaj... po co masz wydawac kase i brac chemie skoro widzisz efekty bez tego :). Dzis kolega z pracy mnie zaskoczył, a dodam, ze nikomu nie mówiłam ze sie odchudzam. Mówi do mnie: - A coś Ty taka chuda? Mizernie wyglądasz - no bo na diecie jestem.. - przecież nie musisz byc, niedługo w anoreksje wpadniesz Zrobiłam oczy jak 5 złotych i puściłam buraka. Kurde, czyli inni tez widza ze chudne, nie jest to mój własny schiz :D. Fajnie, fajnie... mam kopa :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabela---> no cóż, co do rozmowy o prace to napisałam wczesniej ale ze mi sie kliknelo nie to co potrzeba to niestety zaginelo wszystko a pozniej juz maialam lenia zeby pisac drugi raz to samo,ale...ja osobiscie uważam( i wcale nie jestem w tym momencie nie skromna) ze całkiem niezle mi poszło, bo podeszłam do tego w miare na lajcie i prowadziłam luźną rozmowe etc. no ale chyba niestety mi sie nie udało:o gdyż na koniec oczywiście padło hasło "...do poniedziałku zadzwonimy, jezeli Panią wybierzemy..."i tu dupa,bo mamy poniedziałek, a tu cicho...no ale trudno po próbuje jeszcze gdzie indziej... A ja dzisiaj: twarożek 200kcal banan 110kcal jogurt naturalny z otrębami 180kcal asfalt 50kcal 3xkawa z mlekiem 100kcal RAZEM:640 na kolacje kisiel A no i dzisiaj ruszam na te konwalie rowerem jak weny nabiore:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytacie o jadłospis na 600kcal. Od razu wam powiem, że on nie dostarcza wszystkich niezbędnych składników, z pewnością. Nie jestem pewna jak na takie jedzenie zareaguje organizm. Mój jest przyzwyczajony, bo wiele produktów mi nie smakuje i ich nie jem. Nie jem mięsa, mleka (są może 2-3 jogurty ktore mi smakują), jajek, sera, żadnych warzyw oprócz ogórków i świeżego grochu z krzaczka u babci ;). Co się z tym wiąże - zero kanapek itd. Z zupami też ciężko - lubię pomidorową, ogórkową, pieczarkową i rosół. No i niestety uwielbiam słodycze, ale za to nie podchodzi mi żadna pizza, kebab itp. No to się rozgadałam ;) Co do jadłospisu, przeważnie wygląda bardzo podobnie: rano - kisiel (winiary, bez cukru, za to ze słodzikiem) - 100kcal 2-gie śniadanie - mał jabłko - 50kcal obiad - 200kcal (jakaś zupka, owoc) podwieczorek - jabłko - 50kcal kolacja - kisiel, 2 jabłka - 200kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra.... tyle mojego jedzenia na dziś... przesadziłam, zjadłam nadprogramowego Nesquicka 65 kcal, nadprogramowy jogurt 150 kcal, nadprogramowych 5 krążków ryżowych 150 kcal, kilka śliwek suszonych 70 kcal...czyli razem 435 kcal więcej.... można to zaliczyć jako napad jedzeniowy... powód? mój ex... odezwał się... zaledwie kilkoma słowami spowodował że mój humor jest jak równia pochyła w dół. Ale wystarczy.... nie po to tak walczę by byle gość potrafił zburzyć moją harmonie dietową ot tak... Bilans na dziś to jakieś 1500 kcal... za godzinę spadam na 2 h fitnessu, mam nadzieje ze 1/3 z tego spale.... Przepraszam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tęsknię za Wami :( cały czas podczytuję. Ale wiem, że decyzja naprawdę jest dobra, bo muszę przestać o tym myśleć i będzie dobrze. Dziękuję, że rozumiecie. Ale na pewno co jakiś czas będę Was odwiedzać. :) Na tę chwilę powiem jeszcze: Gabela (nie przejmuj się dzisiejszym dniem, będzie dobrze!), Sama, Christina, Anaa, Blanka- ja tu do Was wpadnę za jakiś czas i mam nadzieję, że będę Wam gratulować sukcesów, więc proszę się nie poddawać. :) Pozdrawiam jeszcze raz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę się naczytałam bo ostatnio nie miałam za bardzo kiedy usiąśc i coś naskrobac do was dziewczynki :) A wiec dietka jakos idzie, zrezygnowalam z pieczywa na rzecz chrupkiego pieczywka :) poki co jest okej:D Nie brakuje mi bułek itp. ciekawe ile wytrzymam :) Ostatnio mało cwicze bo zaczelam miec problemy z kolanem, przy zginaniu mnie boli, wiec z wysiłku fizycznego nici, jak tak dalej pojdzie bede musiala się wybrac do lekarza;/ a nasza sluzbe zdrowia to ja nie wierze i to jest problem. Ehh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny. Ja na jakiś czas znikam, ale dietke będę trzymała oczywiście. Trzymam za Was kciuki z całych sił! :) Pozdrawiam z wszystkich sił :**************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie waga pokazała 51kg. Chudnę bardzo szybko, sama nie wiem jak to możliwe. Od jutra 650kcal. I tak trzy dni, potem będzie 700. Muszę zacząć ten limit zwiększać bo jak tak dalej pójdzie to źle ze mną będzie, a anoreksji czy anemii mi nie trzeba. Ogólnie smutno bardzo. Bez sensu cały dzień jak jego nie ma. Nawet nie wiecie jak cholernie się stęskniłam. Może to się wydawać śmieszne, bo to pierwszy dzień jak go nie ma, ale myślę, że nie tylko czas tu się liczy, ale też odległość... Po prostu jest ciągle ta świadomość, że ani on, ani ja nie możemy wsiąść w samochód i do siebie przyjechać... No i tak czas mi się wlecze potwornie, i nie mogę się doczekać kiedy wróci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam głoda...:o ale się mu nie poddam zaraz jeszcze musze sie zmobilizować do ćwiczeń, bo na rower niestety sie nie wybrałam dzisiaj, musiałam ogarnac sylogizm na logike:/sadze, że koło1100kcal dzisiaj nabiłam, ale nie poddaje sie nawet jak nie osiagne mojego celu wtedy kiedy chce to i tak zrobiłam postep ze zaczełam robic cos ze swoim cialem a nie tylko sie obzerać...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i oto 14 dzień dietki powoli dobiega końca :) Co do mojej pracy... ;/ To tak jak mówiłam że mam złe przeczucia, no i wykrakałam. Zadzwoniłam dziś do szefa na prywatny i mówię że ja w sprawie pracy że mieliśmy się kontaktować przed 9tym, a ona ale jakiej pracy? No krew mnie zalała, bo to znaczyło że nawet przez myśl mu nie przeszło żeby zadzwonić ;/ No i powiedział, że najwcześniej jeśli już to od 6 czerwca czyli tak jak w styczniu przeczytałam w horoskopie że dopiero w czerwcu znajdę pracę... No ale nie poddaję się powiedziałam mu że czekam, ale już dziś wysłałam CV i jutro idę na rozmowę :) Mam nadzieję że będzie GI :) 3majcie kciuki :) Słuchajcie kupiłam dziś sobie 2 batoniki Nestle fitness z truskawkami i czekoladą cały czyli 23,5g mają 91kcal i 3,9 tłuszczu więc w sumie nie tak źle... Tylko i tak je walnęłam do szuflady bo to jednak batonik i tak się zastanawiam czy to nie jest grzech ? Jak myślicie? Mój dzisiejszy jadłospis : serek wiejski 3% około 120kcal łyżeczka szczypiorku około 1kcal Bitki wołowe w sosie około 110kcal 4 łyżki ryżu 80kcal 2 łyżki buraczków około 45kcal danio truskawkowe 112kcal wafle Rondele 4szt 52kcal kiwi 31kcal 250ml Coli 105kcal lód na patyku z marshmallow ok 70kcal Suma po zaokrągleniu 730kcal Nie najgorzej,gdyby nie ten nadprogramowy lód ale to nowość i musiałam spróbować, ale żałuje, nie żałuje kalorii tylko tego że w cale nie był dobry ;/ Ale za to słyszałąm że lód nesquik na patyku ma okolo 60 kcal jutro aż sprawdzę :) Zastanawiając się co by tu przekąsić wymyśliłam, że można zamrozić jogurt froop np truskawkowy na patyku? Oczywiście wymieszaćmus z jogutrem żeby nie byłna samym dole bo jogurt wcale nie musi być dobry. Co o tym myślicie? To spadam na kiwi i robić brzuszki :) Jutro misja do PUP-u zarejestrować się ;/ ahh ta praca a raczej jej rak będzie mi się dziś śniła... Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie, ten lód o którym mówicie ma dokładnie chyba 64kcal. Ale np big milk jest dwa razy większy, a ma 85kcal. Chociaż Nesquik za to jest z czekoladą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry chudzinki;)jak samopoczucie?:)buziaki Hmmm...strasznie tu cichnie ostatnio:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie zważyłam dzisiaj... brrr, 6 dych... co prawda to tylko 0,2 kg wiecej, ale nie wiem czemu.... moze zawartosc żołądka. Pocieszam sie, ze w udach mi spadło o 0,5 cm. Mięśnie ważą więcej, a ja dużo cwicze... tak to sobie tłumacze. Niemniej jednak dzis i jutro jem mniej niz 1000 kcal. Wobec tego dzis: 07:30 - 40 g płatków fitness z 1 szkl mleka - 230 kcal 09:30 - kawa z mlekiem - 40 kcal 11:00 - jogurt naturalny + jabłko - 110 + 70 kcal 13:30 - sałatka + 3 wasy - 250 kcal 17:00 - fasolka szparagowa - 150 kcal 19:00 - 3 krążki ryżowe z serkiem i pomidorem - 150 kcal Wychodzi równy 1000 kcal. Do tego zwyczajowo 2 h fitness, albo 1 h fitness i sauna. Podczas jednego 30-minutowego seansu w saunie (3 razy po 10 minut) traci się 300-400 kcal (!!!) Anaaa -> bardzo szybko chudniesz, dbasz o ruch? Bo wiesz, ze łatwo wtedy o rozstępy, że o jojo nie wspomne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabela --> Staram się ruszać jak najwięcej, ale na pewno nie wychodzi tyle co tobie ;). Ja bardzo dużo chodzę, ostatnimi dniami robię sobie długie spacery z psem. Poza tym to gimnastyka, ale krótka, no i mniej więcej pół godziny hula-hop dziennie. Wczoraj na przykład nie miałam na to zupełnie czasu :( Ale dzisiaj mam zamiar nadrobić. A jutro wybieram się na ciuchowe zakupy. W tym kostium kąpielowy. I mam nadzieję, że mój widok w przymierzalni mnie nie załamie. Mój luby wraca w sobotę i nie mogę się już doczekać. Pusto tak bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siema chudzinki :) No i byłam dziś na tej rozmowie, i już zostałam od razu na dzień próbny więc dopiero wróciłam do domu... No zobaczymy ma się pojutrze odezwać, ale mam dobre przeczucia bo dziewczyna w sklepie obok mówiła że było dużo na rozmowie a tylko ja zostałam na próbę. A no bo to butik z odzieżą męską nie mówiłam wcześniej. Nie jestem do końca przekonana bo to 10 godz dziennie wiadomo około 4-5 dni w tygodniu i niektóre weekendy zależy jak się ze zmienniczką dogadam. Ale puki nie zadzwonią z tego biura w czerwcu to żadna kasa mi nie śmierdzi. Oczywiście nie miałam jak jeść tylko poleciałam po jabłko do samu i zjadłam po drodze a w sklepie piłam danio pitne i dopiero o 18:30 jak weszłam do domu to zjadłam paluszki rybne, były pycha ale nie skusiłam się na więcej. No to na dzisiaj chyba tyle... Padam z nóg więc dobranoc. Mój dzisiejszy jadłospis: Ciemny chleb+ kiełbasa krakowska 145kcal Paluszki rybne 5szt 250kcal Danio pitny około 240kcal Jabłko 51kcal suma : 686kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SaMa83
hej dziewczyny:) sorki, ze nie pisalam wczoraj. niestety wczoraj przekroczylam swoj dzienny limit o 290 kcal:(:(zjadlam razem 1290 kcal.jedyne dobre to to ze te nadporgramowe 290 kcal to 2 pomarancze,1jablko i 2 sliwki, wiec same owocki, nic zakazanego:)a mialam wczoraj taka chcice na cos zakazanego,krazylam kolo lodowki, otwieralam ja i zamykalam,musialam cos zjesc bo naprawde to bylo nie do wytrzymania, wiec sie ciesze ze wybralam taka zdrowa opcje jak owoce i ze sie nie skusilam na nic wiecej:) no i dzisiaj juz luzik, zjadlam 675 kcal w sumie. na sniadanie 50 gr platkow Special K z 200 ml 0,5% mleka i 14 gr rodzynek,kawa z mlekiem,obiad:salata krucha zielona i czerwona z szynka, paluszkami krabowymi, pomidorkami koktajlowymi,pieczarkami i papryka zielona. Dzisiaj mija 14 dzien dietki:)az nie moge uwierzyc ze tak dlugo sie trzymam i ze dobrze idzie:)chociaz drugi tydzien byl dla mnie trudniejszy niz pierwszy, opuscilam 3 dni cwiczen, a w pierwszym tyg cwiczylam codziennie. no ale i tak sie ciesze ze sie trzymam tu z Wami:):)buziaki:* acha dzisiaj kupilam sobie wage kuchenna, i teraz waze wszystko co jem, zeby wiedziec dokladnie ile co ma kcal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie nie było mnie 3 dni popłynęłam przytłoczyło mnie pisanie licencjata prac zaliczeniowych po prostu masakra uporałam się z pracami ale licencjata nadal męczę został mi jeszcze angielski do napisania a to mnie już dobija kompletniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś zjadłam kilka chipsów :( Myślę że to jakieś max 20-30 kcal. No więc nie przekroczyłam dziś na pewno 700kcal, jest okej. I bezwarunkowo zaczynam zwiększać limit. Jutro już całe 700kcal, pojutrze 750. I wychodzę z diety powoli. Już mnie nie obchodzi czy schudnę czy nie. Będę kręcić hula-hop, ćwiczyć jak najwięcej cały czas. Tylko że po prostu 600kcal, czy nawet 800 to jest po prostu za mało, żeby organizm mógł funkcjonować. Zaczynam słabnąć i nie będę się dłużej katować. A waga 51kg to i tak super. Poza tym widzę efekty diety i chociaż byłoby super gdybym zgubiła te 2kg, to po prostu nie chcę sobie zaszkodzić. A z resztą przecież przez jakieś 2 tygodnie jeszcze będzie właściwie dieta, więc może się uda dobić do 49. Oby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anaaa -> dobrze robisz że zwiększasz limit kalorii, najgorzej to sobie rozregulować metabolizm i tyć na 800 kcal. Wobec tego brawo :) Poza tym tęsknota dobrze Wam zrobi, jak Twój luby wróci, to rzucicie się sobie w ramiona az miło i zapomnicie o niedawnych kłopotach. Gosia -> trzymam kciuki za tą pracę, tylko mam jedno "ale". W sklepach odzieżowych nie można tak jawnie jeść, wiec postaraj sie solidne śniadania jeść w domu żeby jakoś te 10 godzin przeboleć :). Sama -> Twoje nadprogramowe 290 kcal to superpożądane 290 kcal, świetnie że wybrałaś owoce zamiast czegoś śmieciowego. Ja ostatnio sama tak krążę koło lodówki i tak samo jak Ty... otwieram, zamykam, otwieram, zamykam... :D Christina -> co u Ciebie? :) U mnie ostatnio coraz ciężej z dietą, zdarzają mi sie częściej małe grzeszki, typu.... tutaj troszkę makaronu skubnę, tutaj 2 wasy, później jakiś malutki cukierek.... brrrr.... zła jestem że poddaje sie takim małym diabłom kusicielom. Ale z tym koniec, kupiłam sobie BłonniSllim o którym wcześniej wspominałyśmy i jak najdzie mnie ochota na jakieś podjadanie to skorzystam z tego. Moje menu na dziś nie będzie sie różnic za bardzo od wczorajszego, no cóż...: 07:30 - miseczka płatków fitness z mlekiem - 230 kcal 08:00 - 4 sliwki - 70 kcal 09:30 - kawa z mlekiem - 40 kcal 10:30 - koktajl maślankowy - 200 kcal 13:00 - sałatka +3 wasy - 270 kcal 17:00 - Vitamin Shot Slim - 50 kcal 19:00 - brokuły - 150 kcal Razem 1110 kcal. Do tego tradycyjnie - fitness... tylko nie wiem czy 1 czy 2 h. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Co u mnie?Hmmm...chyba łapie jakąś wiosenną depresje...Gdybym mogła to siedziałabym całymi dniami w domu i gapiła się w ściany...Jakoś mi tak pusto bez niego...i telefon też prawie całe dnie milczy, bo tam za bardzo nie może pisać...i moja dieta cos kuleje ostatnio...Nie wiem czy to przez to, że tego octu już nie pije wzmógł mi się apetyt, czy co....Staram się trzymać 1000kcal, ale tak jak Tobie gabela corazz czesciej zdarzaja mi sie grzechy, a to ciastko, a to cukierek, a to jakies piwo a to to, a to sramto...ćwiczyc też nie mam weny...Kurde dziewczyny wezcie mnie kopnijcie z całej siły w dupe! bo sama to sie napewno nie ogarne do życia znów...I ciągle jakies problemy mnie nekaja...moje baterie życiowe chyba są już na wyczerpaniu ostatnio....:o ehhh... Przepraszam, ze tak zamulam, ale komuś musze pomarudzic a poki co to tylko wy mi zostałyście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Christina -> jak Ci dam kopa w to suche dupsko to od razu wróci Ci miłośc do ojczyzny!! A później Ty skopiesz mnie i odechce nam sie podjadania!!!! Az zła jestem na nas, że nas bezsensownie marnujemy tyle dni owocnego dietowania... ani nam te ciastka humoru nie polepszają, ani zdrowe nie są, wiec po co? Wystarczy juz nam tego marazmu i grzechów.... za tydzien obudzimy sie z jeszcze gorszym humorem, ze jestesmy beznadziejne bo tak bezsensownie zaprzepaściłyśmy tyle wysiłków. Pomyśl sobie, ze musisz o siebie zadbac teraz, bo jak Twój luby przyjedzie za kilka miesięcy, to zrobisz mu super niespodzianke ze tak schudłas i wyrzeźbiłaś ciało. Bedzie chodził dumny jak paw, że ma taką ekstra laske koło siebie i juz nigdzie nie pojedzie bo bedzie sie bał że mu ktoś Ciebie odbije, o! Ja znowu sie motywuje tym, ze mój książe z bajki może pojawic sie chocby w supermarkecie przy półce z jogurtami i musze byc olśniewająca by go powalic na kolana :D. Tak na prawde to strasznie tęsknie ze moim byłym facetem bo kochałam go szczerze.... ale najwyrażniej to za mało. Musze sie z tego wreszcie otrząsnac, bo najwidoczniej on nie był dla mnie.... a ten właściwy gdzies tam czeka, wiec musze byc gotowa :). Przyznam jeszcze, ze gdybym spotkała mojego eks gdzies przypadkiem to chciałabym żeby mu szczęka opadła na mój widok i żeby pożałował że mnie zostawił... puste i gówniarskie, ale tak czuje i co poradze? Christina, umawiamy sie więc dziś, że mamy cel priorytetowy a te ciastka nas od niego oddalają i oddalają i oddalają... więc do roboty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabla, cholera i właśnie chyba mi tego właśnie trzeba było!Yeahh...podziałało na mnie jak kubeł zimnej wody i chyba sobie to prześle na telefon i wrazie chęci na jakieś ochydne ciasto będę to czytać, żeby wybić to sobie z głowy:) O! Nie poddam się tak szybko:) bede zawzieta i we wrześniu jak przyjedzie, żeby zakochał się na nowo, ot co;)dziekuje za takiego kopa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey :) No i nie dzwonili w sprawie pracy ale mówił, że zadzwoni dziś lub jutro więc jeszcze czekam. Pochwalę się, dziś byłam w aptece gdzie jest taka specjalna maszyna do pomiaru wszelkich informacji o ciele i takim oto sposobem za 1zł dowiedziałam się... waga...52,6 więc w 2 tygodnie 3kg mniej ;p wzrost...153c Ciśnienie krwi: MAX (skurczowe)...121 mmHg MIN (rozkurczowe)...60 mmHg Tętno...92 Tkanka tłuszczowa /TT/: Wskaźnik TT...30,9 % Masa TT...16,2 kg Czysta masa 36,4 kg LIMITY: Twoja prawidłowa waga 46,8 kg-58,3 kg Twój wskaźnik masy W,M wynosi 22,5 kg/m2. Prawidłowa wartość W.M jest od 20 do 24,9. Ciśnienie krwi wg, światowej organizacji zdrowia w mmHg MAX MIN Norma do 140 90 Wysokie 141-159 91-94 Nadciśnienie +160 +95 Prawidłowy wskaźnik TT..17-24 % Prawidłowa masa TT.. 7,5-11,5 kg Kawałek strony zajęłam, ale mam wątpliwości, orientujecie się może jak mam rozumieć ten wskaźnik TT? Bo ja mam 30,9% a norma to 17-24% a masę TT mam 16,2 a norma to 7,5-11,5 kg ? Wychodzę grubo ponad normę? Dlaczego? I "w czym to się objawia"? Poranne brzuchy zaliczone, jeszcze wieczorne i dziś znajdę skakankę na jutro. Mój dzisiejszy jadłospis: Chleb żytni pełnoziarnisty - 1 kromka 81 kcal Kiełbasa krakowska sucha - 1 pl. 64 kcal Suma: 145 kcal Grillowana pierś kurczaka około 165kcal Ryż 4 łyżki około 80kcal Surówka z białek i czerwonej kapusty około 5łyżek ok. 40kcal 50g płatków fitella bananowe z 250ml mleka 249kcal Suma 679kcal + ,5l cisowanki, zaczyna się ukrop będę piła wodę :) Ogólnie z dietki zadowolona i spadku kg i widzę jak brzuszek się robi bardziej płaski :) Życzę wam wszystkim dużych efektów :) I miłej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia -> tez kiedyś robiłam takie pomiary i wyszło mi ze tkanka tłuszczowa wynosi u mnie 32%, mimo ze wadze miałam w normie. Oznacza to tyle, ze po prostu masz więcej tkanki tłuszczowej niż powinnaś mieć, a waga jest w normie bo Twoje mięśnie są mizerne. Wiadomo, ze one więcej ważą niż tłuszcz. Ot co.... musisz zacząć więcej ćwiczyć żeby rozwinąć tkankę mięśniową kosztem tłuszczowej. Christina -> ciesze się, że mój kop w dupsko Ci pomógł i nabrałaś rozpędu. Ja tez skorzystałam, dzisiejszy dzień dietowy zaliczam do udanych. Z rzeczy innych... rozmawiałam dzisiaj z moim ex... jutro sie pewnie zobaczymy. Boje sie, że znowu namiesza mi w głowie... dziewczyny, trzymajcie kciuki, żebym była twarda i jeśli się zejdziemy do tylko na moich warunkach .... (swoją drogą bardzo bym chciała, żeby zrozumiał, przestał się bać i wsiąkł w nas na dobre, na całego :(:( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No u mnie dzisiaj można powiedzieć okej. Zjadłam 700kcal, tak jak zamierzałam i teraz to mi się wydaje luksus. Byłam na zakupach i kupiłam parę fajnych ciuchów. Ale nawet to nie poprawiło mi za bardzo humoru. Po prostu jakaś taka kiszka z tym moim nastrojem. Kupiłam śliczną sukienkę i mam zamiar założyć ją jak przyjedzie mój luby. Na pewno mu się spodoba. Gabela --> a tobie życzę szczęścia. Na pewno będę trzymać kciuki. Ja z moim lubym też jestem po kilkumiesięcznej rozłące i teraz wszystko jest zupełnie inaczej i naprawdę lepiej. Więc głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawiedliwa3
Witam dziewczyny,musze sie pochwalic ze ubylo mi 7kg.Jestem z siebie zadowolona.Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam zawalone praca 3 dni i dzieki temu nie mialam czasu na jedzenie, zjadlam w sumie przez te 3 dni chyba 1000kcal. Codziennie chodzilam na vacu a wczoraj bylam nawet 2 razy (rano i wieczorem). Ale teraz mam kryzys, strasznie jestem glodna. Anaaa: ale Ci zazdroszcze, zajebiscie Ci idzie. Gabela: wiem co czujesz, ja rozstalam sie prawie rok temu a czasem jeszcze mysle i czegos mi brakuje. W ogole to ja chyba juz sie nie zakocham, chyba jestem za stara. Wczoraj bylam w kinie z facetem ktorego poznalam 2 miesiace temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blanka -> to Ty znikniesz po ty, vacu i 300 kcal dziennie... A jak było w tym kinie? Przyjemnie przynajmniej? Spróbuj może dać szanse komuś innemu, w końcu to już rok od rozstania minął... a taka fajna laska z Ciebie :) Anaaa -> ja też mam zamiar kupić sukienkę, niewiele ich mam a zdecydowanie ukobiecą mnie :). Odpręż się, uśmiechnij, wyjdź z przyjaciółką na spacer. Twój facet na pewno nie chce byś zamulała smutna w domu. Zadbaj o siebie :) nałóż maseczkę, zrób manicure i pedicure... padnie z wrażenia jak Cie zobaczy po tygodniu :). Swoją drogą to tchnęłaś trochę nadziei we mnie, że ludzie się schodzą i ten "drugi raz w tej samej wodzie", wcale nie jest "w tej samej wodzie". Uhhh... stęskniłam się za nim bardzo, on za mną też.... czuje to. Inaczej nie cieszyłby się tak że mnie słyszy :). Pozostaje tylko kwestia.... w co ja się ubiorę? :D:D:D Sprawiedliwa -> może coś więcej opowiedz? Co do diety.... mam zastój, pierwszy raz w życiu mam coś takiego jak zastój, waga mi nie spada od jakiegoś tygodnia, pomimo tego że raczej diety trzymam się mocno. Będę musiała sie przejść chyba do apteki po jakieś suplementy, bo odchudzania na pewno nie zaprzestane. Jeszcze 5 kg!! Znacie jakieś preparaty godne polecenia? Słyszałam o l-tyrozynie. W połączeniu z kawą tłumi apetyt, przyspiesza metabolizm i wzmacnia wydolność mięśni podczas wysiłku fizycznego. Chyba cos idealnie dla mnie. Buziaki!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×