Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Basieńka31

STYCZNIÓWKI 2012

Polecane posty

Gość Sandra 11
kika 79- czy napewno chcesz wysłuchać kolejnej mrożącej krew w żyłach opowieści na temat naszej kochanej służby zdrowia? Proszę bardzo> Poszliśmy ... tzn... w poczekalni byliśmy razem. ech. Wizyta była umówiona na 17. Wczesniej posząłm do rejestracji - tam stwierdzili że nic o mnie nie wiedzą. potem jednak pani sobie przypomniałą ale powiedziała ze "byla taka wizyta ale została wczoraj odwołana" a ja na to " jak to wczoraj odwołąna jak dopiero dzisiaj ją zaklepali?" Poszła czegoś poszukać - wróciłą i stwierdziła ze jednak "tak - jest pani zapisana " aaaaaaaa ( piersza irytacja) wysłała mnie pod pokój 522. a tam... tabun kobit. mówie ze ja mam na 17. a dwie konitki na to ze one tez a pozatym reszta ma na 15, 15:30 itd i jeszcze nie weszły .... taaaa ( druga irytacja) ale stwierdziłam ze grzecznie poczekam . jak już weszłam do gabinetu to lekarz mówił wszystko prócz konkretów. Powiedział ze usg nie ma sensu robic bo tu w przychodni to maja stary sprzet i ze zaprasza jutro do siebie prywatnie ( 100zł) ze zrobi mi pełne badanie. Taaaa ( juz lece) ze trzeba szybko bo dziecko juz moze byc za duze itd... a jak za duze to nie ma sensu robic itd... No to mówie zeby moze zrobił dzis na tym aparacie sprawdził ajak duze dziecko i bedziemy wiedziec czy jest sens robic tamto u niego ( chciałąm zeby mąż zobaczył dzidziusia) ale lekarz stwierdził ze nei ma najmniejszego sensu , że jutro ma duzo pacjentek ale mnie gdzies wcisnie a nawet jak dziecko za duze to i tak on zrobi ( zaprzeczał sam sobie) oki poprosiłam o skierowanie na badania. Stwierdził ze moze mi napisac jakie mam zrobic ale musze je zrobic prywatnie.. ja na to ze powinnam je miec w pakiecie zeby wypisał zlecenie. To zapisał mi jakie to badania i stwierdził ze jak sprawdze czy mam takie badania to dopiero dostane skierowania ale on wie ze napewno nie mam, bo zadne ubezpieczenie nawet najlepsze tego nei obejmuje. Nawet kpili sobie z pielęgniarka ze jak bede to miała w pakiecie to ona tez sie zapisze. z usg nici. Mąz sie tylkow poczekalni wysiedział. ale o nie koniec wróciłąm do domu . zadzwoiłam i aktywowałam badania - okazało sie ze wszystko jest w pakiecie. wróciłam szybko do przychodni i mówie zeby mi wypisali zlecenie i wiecie co... nie uwierzyli mi. Pielęgniarka stwierdziła ze musi to sprawdzić. POszlismy do rejestracji tam znów dzwonili sprawdzic czy mój pakiet to obejmuje i cały czas traktowali mnie jakbym kłamała. Dopiero jak upewnili sie ze faktycznie miałam racje to zaczeli mnie prawie porekach całowac i dali zlecenie. wyszłam z przychodni i ... przez najbliższe 4 tygodnie nie chce widziec zadnego lekarza!!!! Koniec mrocznych opowieści ufffffff :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozsan pomysł z albumem jest super, dziękuję. zaraz poszperam w necie. mam nadzieję, że dojdzie do piatku... madzia a przepraszam, dlaczego mam mieć większy dystans do siebie? bo nie załapałam. ja nigdzie nie napisałam, że mam idealne dziecko, ani że jestem idealną matką, ba, nawet napisałam, ze moja też ma przytupy czasem... a to o czym pisałam to były opinie innych o mojej córeczce. to co miałam nakłamać, ze wrzaskliwa, samolubna, niegrzeczna i że nieporadna życiowo, bo rozlelana? angie dziekuję... nie uważam się za kurę domową, ani matkę polkę, choc jestem i mamą i polką to uważam to porównanie za obraźliwe i zaczepne. każda z nas będzie chciała dla dziecka zrobić to co najlepsze. i jeszcze wiele razy zobaczycie jak bardzo różnią się nasze priorytety! warto poczytać, przemysleć i robić po swojemu. przecież ja nikomu nie narzucam, przedstawiam tylko swój punkt widzenia. pozwólcie mi na to i nie atakujcie tak od razu... jesli kogoś uraziłam swoimi wypowiedziami, to przepraszam, nie taki miałam cel. akinom ja właśnie tak postanowiłam, że w pierwsyzch latach życia dam swoim dzieciom max z siebie, bo wiem, że największy rozwój dziecka odbywa sie do m/w 7 r.ż. cama ja mam radę :D nie jedz :D ja mimo ogromnej ochoty nie mogę jej ruszać, bo potem mam silny ból w klatce piersiowej! więc z ubolewaniem po prostu jej nie jem... ale moze juz ci przeszło ;) rozsan ja popieram pilnowanie łóżek, choć są różne szkoły i każdy wybiera to co mu bardziej pasuje. osobiście nie wyobrażam sobie spania z 6 latkiem, a mam takie kolezanki, ale nie negowałam nigdy. przecież to ich życie. u nas natomist nigdy nie musiałam dopóścić do "poparzenia" bo tesia jakoś tak zawsze słuchała i stosowała sie do naszych zakazów. po prostu od zawsze duzo jej tłumaczymy. ale tak jak ty, jesli coś zabronię, a ona mimo to zrobi i zrobi sobie przy tym krzywdę, to też nie "tulę" tylko rozmawiam o tej właśnie konsekwencji. u nas pieszczoty też są na kazde zawołanie dziecka :) jak ma potrzebę, odkładam pracę i się bawimy, tulimy, rozmawiamy... mufi moi rodzice maja podobna sytuację. też pobrali się po fakcie ;) i wszyscy im mówili jak to kiepsko skończą, jakie to paskudne dzieci będą mieć... są szczęśliwym małżeństwem już 35 lat, wychowali 4 dzieci, (pominę siebie, by mi nie zarzucili braku dystansu) uważam, że wspaniale. ich dzieci skonczyły studia (mimo bardzo trudnej sytuacji finansowej, nie pisze też, ze ktoś kto nie skonczył uniwerku jest do niczego, ale moim rodzicom mówili, ze ich dzieci na pewno nigdy do niczego nie dojdą, nie pokonczą nawet zawodówek...), bracia założyli wspaniałe rodziny, maja dobre żony, nie mają nałogów, dbają o dzieci, dbają o domy. więc uważam, że można stworzyć wspaniałą rodzinę nawet, jesli sprawy zacznie sie od drugiej strony ;) to wszytsko zależy od ludzi... mufi dzięki też za pomysł ze zdjeciem na płótnie, chyba też by im sie spodobało. muszę to przemyśleć, bo to płótno to załatwie od ręki u fotografa, tylko ciekawe jaki maja czas oczekiwania... inka super wieści. ale cię nastraszył ginek :( oby nigdy więcej... wiem co przeżyłaś w tym momencie, bo ja miałam tak samo, tylko u mnie poszło dalej w złym kierunku... ja byłam dziś na pożegnaniu koleżanek z pracy, smutny dla mnie czas, bo odchodzi moja przyjaciółka :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sandra matko :D co za lekarze :D ale fajnie masz z tym ubezpieczeniem. a jakie badania ci obejmuje? jak byś nie sprawdziła to byś z kwitkiem wyszła, wrrr camilla a ile razy bedziemy chciały móc schować na chwilke dzidziusia znów do brzuszka, bo tu imprezka u znajomch leci, a my musimy iść maludę położyć spać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandra 11
teraz będę robić 9 badań. - przeciwciała odpornościowe - TPHA-WR - antygen HBS - HCV przeciwciała - HIV Ag/AB - Toksoplazmoza IgG - Toksoplazmoza IgM - Różyczka IgG - Różyczka IgM no... jak obliczyłam w cenniku to jakies 240 zł prywatnie. ( ale zaoszcędzę) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sandra wow :D super, no ja właśnie tyle prywatnie płacę :o dobrze, ze to wyłapałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, no gratuluję dobrych wyników usg, no w końcu optymizm u nas zawital, aż się miło czyta :)) dzisiaj napiszę tylko egoistycznie o sobie, bo u mnie czasu mało na nic, jak będę na L4 to będę więcej pisała i bardziej indywidualnie:) wizyte kolejną mam w przyszły poniedziałek, ale jestem dobrej mysli, musi być dobrze. :) trochę boli mnie brzuch ale od początku mnie boli więc chyba tak ma być skoro nic innego sie nie dzieje. I zmierzyłam sobie "talię". "Startowałam" z 68 cm, a teraz mam... 94 cm. 2 kg jest na plusie. Ja brałam ślub jak byłam w 4 msc ciąży, weselisko było na 160 osób, zabawa była do białego rana. Jakbym miała cofnąć czas to zrobiłabym tak samo. Ja byłam przeszczęśliwa że ten czas rodzina i bliscy spędzają z nami, nam pozostały zdjęcia i niesamowite wspomnienia. No i mam teraz męża który jest najukochańszym mężczyzną jakiego znam. Branie slubu w ciązy nie musi oznaczać że stało się to pod przymusem :) dobrego wieczorku :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie jmy też planowałiśmy na wrzesień i tak zostaje a że po drodze pojawiła sie dzidzia... życie fajnie ,znajomi i rodzinka wiedzą że to nie przymus a inni niech sobie myślą co chcą Dobranocka:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camilla2011
Agniesiulka-He he fakt,nie raz pewnie bede chciala malego spowrotem do brzucha zapakowac :-) a tak swoja droga,jak czytam,o cenach jakie placicie za wizyte,usg to jestem przerazona :-) ja chodze panstwowo,usg co m-ac ze zdjeciem,doktorka przemila,konkretna,wszystko wytlumaczy :-) chyba nie kazda panstwowka taka straszna,mozna tez trafic dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam termin
witajcie, u nas szykuje się remont -obiecaliśmy dziecku odnowienie pokoju. Wczoraj wynosiliśmy wszystkie zabawki -oj było tego że hoho. Oczywiście dziecię twierdzi że ma mało zabawek. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam termin
co tam jeszcze śpicie? :) Ktoś jeszcze miał wizytę i się nie zameldował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sandra ty to masz przeboje z tymi lekarzami, masakra jakaś, ale dobrze że te badania za darmo to ci to trochę zrekompensuje te niemiłe wizyty. Ja też miałam na drugie wizycie tak, że lekarz do mnie mówi, ja muszę sobie tu chwilę popatrzeć a zaraz pani odwrócę monitor, no i ja tak czekam patrzę na jego twarz a on tak dziwnie brwi marszczy i uśmiech mu z twarzy zszedł - co jest cały czas obowiązkowo, ja już chyba ciśnienie 2 krotnie wyższe a on odwraca się do mnie i mówi: no to wszystko jest idealnie i się śmieje a ja już łzy w oczach. Oni po prostu czasami z rutyny nie zważają że przyszła mama wszystko wyolbrzymia. Ja chyba za wcześnie pochwaliłam moich rodziców bo wczoraj mieli małą sprzeczkę :-) ale już jest dobrze, mama nie mogła mówić bo tata był w pobliżu tylko odpowiadała tak, nie, trochę :-) Zawsze marzyłam o tym żeby stworzyć taką rodzinę jaką ja miałam i w sumie to jeszcze mam, tyle że się rozjechaliśmy. Na przykładzie sandry zastanawiam się jaki jest sens robienia badań na różyczkę, skoro większość z nas, ja np. tak chociaż jestem jedną ze starszych z was, była szczepiona w szkole. I tak wynik wyjdzie ujemny bo mamy przeciwciała. Ja to byłam i szczepiona i chorowałam, ale nie byłam wtedy u lekarza więc nie miałam dowodów na to że mam przechorowane. A mój mąż to chorował na różyczkę jak miał 23 lata, ludzie w akademiku przychodzili oglądać ten okaz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MUFI naturalnie miała na mysl moj link, ;) heh ale nie istotne serio ;] agniesiulka nie napisałam ani razu że uwazam cie za matke polkę,rowniez podkreslilam ze podziwiam cie ze sobie switnie radzisz. Po prostu wyczułam w twoich postach troche chwalipieństwa moze sie zwyczajnie pomyslilam jesli tak przepraszam;) nie mi tu oceniac bo Bogiem nie jestem.:) Uwazam ze kontynuowanie tej dyskusji jest zbedne bo tylko wywołuje negatywne emocje... mi dzis dzien zaczoł sie z humorem, nwet do pracy mi sie chciało isc co w moim przypadku to jest bardzo dziwne:) heh polecam Film '' ZNAMIĘ'' poplakalam sie na koncu:) warto na prawde:) Nadal meczy mnie ta czkawka nie wiem od czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angie77777
Agniesiulka.....określenie "matka polka " nie było ani obraźliwe ani zaczepne - moja siostra nią jest, poniewaz nie pracuje- zajmuje sie jedynie wychowywaniem dzieci i nie uważam , aby była gorsza, lecz ma poprostu wiecej czasu na pewne sprawy domowo -rodzinne niz ja będę miała. Przeprzaszam jeśli tak to odebrałaś.Poprostu każa z nas ma odmienne zdanie w pewnych kwestiach, ale to normalne. Pozdrawiam Was i milusiego dzionka życzę. PS. Przykro mi Agniesulka z powodu przyjaciólki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angie77777
Sandra- gartuluję ciepriwośi i wytrwałości- ja nie dałam rady nerwowo i zrobiłam te badania prywatnie - niestety straciłam sporo kasy...oszczedziłam nerwów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie drogie są te badania, tragedia. zazdroszcze na prawde dziewczyną fachowego podejscia w panstwowych gabinatach, u mnie w panstwowych to zelazny samolot jest::P chyba z przed wojny hehe (wcale bym sie nie zdziwila)dlatego sugeruje sie najabrdziej zdaniem prywatnego lekarza:) jak bym miala robic wszystkie badania prywatnie to bym zbankrutowala:) Dziewczynki które juz rodziły, dużo jeszcze bedzie takich badan powazniejszych prócz morfologi i moczu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo :) też coś wtrące odnośnie ślubu w ciąży... my date ślubu ustaliliśmy we wrześniu ubiegłego roku,data jest 1.10.2011. wszystko jest pozałatwiane i nie widze powodu dla którego mielibyśmy przesunąć ślub.... a Bąbelek jest chciany i wyczekany. zresztą jesteśmy razem już 7 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aż się dziwię, tyle kobiet w jednym miejscu i dopiero pierwszy raz takie większe spięcie. Fajnie że tylko chwilowe. Madzia_mi u nas dokładnie tak samo w przychodniach na NFZ. Chodziłam przed ciążą - samolot taki że zawsze lekarz musiał mi pomóc wejść na niego bo sama nie dawałam rady. Chodziłabym pewnie dalej do niego bo mi nawet odpowiadał, ale na forach piszą że on jest dobry do przepisywania pigułek i nic poza tym, chociaż z grzybicy to właśnie on mnie wyleczył. Przepisywał nawet maści mężowi co nie każdy gin robi. Był strasznie wulgarny ale mi to nie przeszkadzało. Nawet omawiałam z nim ewentualne prowadzenie ciąży, no ale jak zobaczyłam tylko 2 kreseczki na teście to chciałam dzidziusiowi dać wszystko co najlepsze, a że jeszcze mnie na to stać to skorzystałam. W rodzinnym mieście chodziłam do takiego na NFZ - rewelacja - lepiej niż w niejednym prywatnym gabinecie, siedziało się 4-5h nieraz ale warto było, bo wizyta prawie godzinę. No ale cóż w Rzeszowie takiego nie znalazłam Już na szybko policzyłam że za badania, wizyty, szkoła rodzenia, znieczulenie, ćwiczenia na fitnesie - będzie mnie kosztować prawie 4000, czyli z ubezpieczenia mojego i męża i becikowego będzie mało. No ale cóż, może w 2 ciąży nie będę się tak rozpieszczać. Te badania są koszmarnie drogie, to skandal że płacąc co miesiąc 240 zł składki zdrowotnej nie mam z tego nic. Na każdej wizycie dostaję kolejne jakieś nowe badanie - teraz na tą cyklamedię o którą Was pytałam i nie dostalam odpowiedzi :-) Jeszcze się wam nie chwaliłam, że wczoraj z mężem mierzyliśmy naszą sypialnię i łóżko i ew. łóżeczko i komodę i już mamy jako taki plan. No ale nie ma gdzie za żadne skarby fotela wstawić i się martwię bo boję się bólu kręgosłupa jak się będę schylać do karmienia. Mąż stwierdził że mały będzie spał z nami na pewno do roku czasu jak nie dłużej bo ja jestem już teraz taka "kwoka" więc musimy to tak ustawić żeby nam po prostu to nie przeszkadzało na dłuższą metę. Więc z urządzania pokoiku dziecięcego na razie rezygnuję, chociaż szkoda mi tych mebelków z VOX. Acha jeszcze was nie pytałam o takie urządzenie co piszczy jak dziecko przestaje oddychać. Daje się to pod materacyk. Ja chyba muszę to mieć bo będę co chwila sprawdzała czy oddycha. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MUFI tyle teraz gadają zebty kobiety rodziły dzieci ale rząd niestety nam tego nie ułatwia, potem sie dziwia ze malzenstwa maja jedno dziecko max dwoje. 1350 zł na lekarza prywatnego co miesiac, usg 1200 zł(prywatnie) szkoła rodzenia 500 zł, znieczulenie przy porodzie 600 zł , jak by chceiec wlasna połozną, u mnie w szpitalu to koszt 1500 zł, nie licze juz leków, wcozraj na antybiotyki wydałam 50 zl, plus badania prywatnie koszt ok. 500 zł koszt 5700 zł, w najlepszym wypadku:P hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) U nas wreszcie jakieś przebłyski słońca , już zapomniałam jak ono wygląda ;) Co do badań to te najdroższe chyba już za nami , HBS i WR to chyba ok 10 zł , glukoza i krzywa cukrowa - brrrrrrrrr , też coś koło tego , przed samym porodem jak będzie znieczulenie to ALAT i ASPAT , kilka złotych i gbs , nie wiem ile kosztuje , no chyba że lekarz jeszcze coś zleci. Ja nie sprawdzałam różyczki, byłam szczepiona i ponoć chorowałam , sprawdza się ją bo mimo że powinna być odpornosć po szczepieniu to nie zawsze tak jest , czasem organizm się broni , tak też jest np z żółtaczką , nie które szczepionki są po prostu kiepskie . JA tez polecam ten film :) , dobrze że mi o nim przypomniałaś , oglądałam go kilka lat temu , muszę go odgrzebać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny dawno mnie tu nie było wizyte mam 13,07. Ja z takich badań nieobowiązkowych zrobiłam tylko toxoplazmoze a to przez to że moi teściowie mają gospodarstwo i mają sporo kotów no niby ich nie dotykam ale zawsze jest jakieś prawdopodobieństwo zarażenie a wolę spać spokojnie. Ja do tej pory na gina, badania, folik i duphaston wydałam ok.850zł a gdzie dalej masakra z tym że w każdej chwili mam dostęp do mojej gin czy to w szpitalu (jest ordynatorem) czy w gabinecie. Mnie jeszcze czekają wizyty u dentysty i okululisty ale tu pójdę na NFZ. A co do ślubu to też go niemam niby chcieliśmy się chajtnąć w tym roku ale stwierdziłam że nic nie zdąże załatwić do 4miesiąca ciąży bo nie chciałabym iść z brzuszkiem do ołtarza ,po drugie co to za wesele gdy panna młoda musi się oszczędzać a po trzecie skoro 5lat żyliśmy bez ślubu to jaką różnice zrobi jak pożyjemy sobie tak jeszcze z rok lub dwa:) A póki co priorytetem dla mnie teraz jest kupno domku ale niewiadomo czy nam go sprzedadzą bo jest trzech właścicieli i jeden z nich mocno się wacha mam nadzieję że do niedzieli podejmię decyzję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie ja tez jestem ciekawa urządzonka mierzenia oddechu bo znajac mnie to tez bede co chwila stala i panikowala:P hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kika79 to mnie uspokoiłas troszkę bo juz sie martwiłam ze na prawde bede musila pojsc z torbami hihih Agusssia2008 tez wlasnie musze isc do dentysty i okulisty. ale moj gin powiedziala zebym z dentysta wstrzymala sie jeszcze z 2 tygodnie bo wtedy bede mogla brac znieczulenie do borowania ząbków co u mnie obowiazkowo:) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mufi ja też mam mniej więcej zaplanowane co i jak w pokoju chcę szafe pod zabudowe żeby wszystko w niej zmieścić bo wiadomo dojdzie jeszcze łóżeczko i komoda ale póki co muszę się wsztrzymać z tą szafą bo cały czas liczę że kupimy ten domek a co do monitoru oddechu to tez nad tym się zastanawiam ale nie wiem czy to nie jest zbędna rzecz bo nikt z moich znajomych tego nie posiada http://allegro.pl/angelcare-monitor-oddechu-ac401-kosz-i-gratisy-i1694142916.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia mi a mi gin z kolei powiedziała że jak pójde do dentysty to mam powiedzieć w którym tc jestem to on już wtedy będzie wiedział co może zrobić a co nie z tym że ja wolę poczekać aż skończy mi się pierwszy trymestr:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, ja również uważam temat za zamknięty :) co do urządzenia to ja osobiście nia miałam. po prostu do 7 m-cy mała spała z nami i miałam ją pod kontrolą. ale kolezanki córeczka przez takie cudo żyje. oni mieli piętrowy domek, mała spała w południe na górze oni byli na dole i zaczęło piszczeć. to było straszne jak opowiadała, bo chwyciła ta małą, patrzy, ze nie oddycha, trząsła nią, dmuchała w twarz i dopiero po chwili znów zaczęła oddychać... dużo sie czyta o takiej własnie śmierci łóżeczkowej, ale chyba nie jest to częste zjawisko. mówią, ze dzidzia śni o brzuszku mamy, a tam nie musiała oddychać i "zapomina się" w tym śnie. czasem dziecko ma takie bezdechy w nocy. mojej przyjaciółki synek tak miał. wyszło na jakimś badaniu - oni nawet nie wiedzieli, i później cała noc musieli siedzieć przy łóżeczku i liczyć co ile i jak długo tak ma. ale słyszałam też, że niekiedy urządzenie piszczy, choć dzidzia oddycha. wiecie to zawsze są dylematy, bo zdroworozsądkowe podejście to: przecież to sie nie zdarza często..., ale jeśli by do tego doszło to człowiek by sobie nie wybaczył... ja juz nie liczę kosztów z wizyt i badań... nie będę sie dołować. przecież i tak muszę to robić, tzn akurat chcę tego jedynego lekarza, wiec skoro zdecydowałam sie prywatnie, to muszę i koniec. nie przeskoczę tego. zastanawiam sie jeszcze jedynie nad takim ubezpieczeniem zdrowotnym u męża w pracy. miesiecznie koszt chyba 50zł, ale musiałabym sprawdzić, czy te badania byłyby za darmo, bo jeśli same wizyty u ginka, to nie ma sensu. wczorajsze pożegnanie było okropne. cały wieczór miałam doła :( wiem, ze taka kolej rzeczy... ale tęskno mi będzie. tyle razem robiłyśmy... ech... życie nie wiem czy coś tam jeszcze porusząłyście? ja mam pamięć bardzo dobrą, ale krótkotrwałą :D a coś o chlamydi czy jakoś tak... ja nie miałam badań w tym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) fajne te urządzonka ale kurcze troche kosztują:( juz sama nie wiem. Ja wlasnie chce jeszcze odczekac z tym dentystą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kika no właśnie wreszcie słońce, ja jeszcze dziś mam na sobie wilgotne spodnie bo wczoraj znowu pół godziny czekania na przestanku i wróciłam mokrusieńka. Ja ten firlm znam pod tytułem Ważka - jakby ktoś szukał. Piękny, też chyba go znów obejrzę. Robię sobie tez listę filmów które obejrzę jak będę już siedziała w domu, żeby męża nie katować jakimiś ckliwymi kawałkami :-) zazdroszczę Wam wizyt u dentysty. Ja pewnie pójdę w październiku bo musze mieć wolne. Chodze do jednej od lat i ona przyjmuje z 3 miesięcznym wyprzedzeniem. A wiem że na pewno mam 2 do borowania. Na szczęście nie muszę mieć znieczulenia, tylko będzie problem z rtg. Agusssia2008 ale ci zazdroszę tego domku. Co do monitora oddechu (dzięki że mi napisałyście jak to się nazywa ) to moja koleżanka kupiła, bo jak była jeszcze w szpitalu, to była akcja że dzieciątko było bliskie śmierci łóżeczkowej, na szczęście mama w porę zrobiła rozrubę na oddziale i udało się maleństwo uratować. Ale widok w środku nocy wrzeszczącej kobiety, biegnącej korytarzem z noworodkiem utwierdził ją w przekonaniu że nie wróci do domu bez monitora. Oliwka 3 razy miała krótkie bezdechy, ale już sam dźwięk monitra przywołuje dziecko do oddychania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×