Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
margolka66

Podzielmy sie swoja wiedzą i doświadczeniem

Polecane posty

atrami, Ty zaczęłaś a ja jak zwykle skończyłam :) jak kolacja? pojadłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna pomarańczka
super macie zdjecia kochane:) tylko wklejajcie więcej pysznego jedzonka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna pomarańczka
bo ja się nie udzielam, jedynie czytam i oglądam fotki na garnku:) czasem potrzebuje porady to poprostu zapytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu się przeniosę z tematem. Powiem Wam, że jak bym tak miała debatować nad lisami ( a dodam jeszcze kuny i łasiece- częstsze) , jastrzębiami itd to nie mięlibyśmy drobiu. Ale zalet jest tak wiele, że cieszę się, że je mam. Miłych snów życzę wszystkim 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annorl, jakby Ci się znudził ten piękny fotel, to go kupię od Ciebie ;) baaardzo mi się podoba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atramko a ta salatke
zielona pokropilas czyms?czy moglabys mi jeszcze raz wkleic menu tej diety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodałam pół łyżeczki oliwy z oliwek i pokropiłam sokiem z cytryny A to dokładne menu na 13 dni: Dieta Kopenhaska DZIEŃ 1, 8 Śniadanie:1 kubek kawy, 1 kostka cukru Lunch:2 jajka na twardo, gotowany szpinak , 1 pomidor Obiad:1 duzy befsztyk, sałata z olejem i cytryną Dieta Kopenhaska DZIEŃ 2, 9 Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru Lunch:1 duzy befsztyk, sałata z olejem i cytryną Obiad:1 plaster szynki, 2-3 szklanki jogurtu naturalnego Dieta Kopenhaska DZIEŃ 3, 10 Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru, 1 grzanka Lunch:gotowany szpinak,1 świeży owoc, 1 pomidor Obiad:1 plaster szynki, 2gotowane jajka, sałata z olejem i cytryną Dieta Kopenhaska DZIEŃ 4, 11 Śniadanie:1 kubek kawy,1 kostka cukru, Lunch:tarta marchewka, jajko na twardo, twarożek naturalny Obiad:sałatka owocowa,2-3 szklanki jogurtu naturalnego Dieta Kopenhaska DZIEŃ 5, 12 Śniadanie:duża tarta marchew z cytryną Lunch:duża chuda ryba Obiad:1 befsztyk, sałata i brokuły Dieta Kopenhaska DZIEŃ 6, 13 Śniadanie:kubek czarnej kawy, kostka cukru Lunch:kurczak, sałata z olejem i cytryną Obiad:2 jajka na twardo, duża marchewka Dieta Kopenhaska DZIEŃ 7 Śniadanie:kubek herbaty bez cukru Lunch:kawałek chudego grilowanego mięsa Obiad:NIC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieje się u nas dzieje,przed chwilą skończyłam czytać.Czy to prawda,że jaki poniedziałek ,taki cały tydzień?????Bo jeśli tak to będzie on szalony:o - jak nie uparta koleżanka,której pozmieniałam opatrunki,ugotowałam obiad i pomogłam w kąpieli,to babulka jakieś dziś lęki ma i prosiła żeby jej samej nie zostawiać , bo ktoś ją obserwuje:( - ale ona czasem tak ma i trzeba z nią jak z dzieckiem.O matko i córko !!!!!! Teraz na garnek idę się zameldować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atramko a ta salatke
dziekuje atramko🖐️ jak bedziesz miała chwilke, to napisz ile już zrzuciłaś przez tą diete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorki,ja już znikam:o nawet nie zdawałam sobie sprawy,że jestem tak padnięta.Oczy same mi się zamykają.Może to trochę też wina pogody,pada i pada.:o - do jutra - macham łapką i lulu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu, jak mi się fotel znudzi dam Ci znać :) Margo, Atrami dobranoc :) Margo a Ty widzę miałaś dzisiaj rzeczywiście nie tyle szalony co pracowity dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi Tobie również miłych snów :) u nas na razie chodzi o to że dopuki ja nie bedę na stałe w domu, czyli dopuki nie będzie dzieci, kury i wszelki drób odpadają, są dni kiedy z mężem mamy tak samo do pracy i wtedy wyjeżdzamy o 6 i wracamy po 20, czasem później. tak więc dopiero jak juz zasiądę w domu na stałe wtedy kurki będą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtrącę na pomarańczowo
Nie wiem jak to się będzie miało do tej diety, o której piszecie, ale nawiążę do szpinaku. Szpinak na ciepło (tylko liściasty) pyszny jest z dodatkiem czosnku, szczypiorku, śmietany, sera pleśniowego typu lazur, suszonymi pomidorami, czarnymi oliwkami, piersią z kurczaka, z kozim serem, z fetą czy owczymi serami typu bałkańskiego, w cieście francuskim, w naleśnikach - oczywiście nie z tym wszystkim na raz :) I zdecydowanie szpinak lubi czosnek, świeżo mielony czarny pieprz oraz odrobinę śmietany, albo jajko wbite na patelnię ze szpinakiem (podobno dodatek nabiału lub jajek wzmaga wchłanianie dobroczynnych składników ze szpinaku). Szpinak jest pyszny i warto się do niego przekonać, choć podobno jego wartości odżywcze są mocno przeceniane - zawiera owszem mnóstwo żelaza, ale jest ono niewchłanialne dla ludzi :) I warto sięgać po liściasty, a nie po szpinakową papkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtrącę na pomarańczowo
A ja mrożony najczęściej przyrządzam tak: te zamrożone liście są najczęściej formowane w takie "kulki", biorę tyle ile potrzebuję, kładę na patelnię, przykrywam i na małym ogniu pozwalam im się rozmrozić, potem szybko odparowuję, i dodaję to na co akurat mam ochotę (czosnek i pieprz zawsze), często używam jako nadzienia do naleśników, tarty, do pierogów, oczywiście z dodatkami wybranymi z listy w poście wyżej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja spadam spac, jestem padnięta...kolorowych snów życzę wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja szpinaku nie lubię. W sumie, to mało jest takich rzeczy, które mi nie smakują. Botwinka, czernina, szpinak, natka pietruszki, mleko. Myślę, myślę... o jeszcze salceson. :P I to chyba wszystko. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joela
Się koleżanki rozgadały a jak znalazłam chwilę ,to poszły spać :-(Calutki dzień dziś spędziłam poza domem na zakupach .Zakupy bardzo udane ale ledwo zyję tak mnie bolą stopy .Wypadało już pożegnać letnie klapeczki i do wielkiego miasta wbić się w eleganckie buty .Zdziwione stópki przezyły horror a ja z nimi .Ledwo doczłapałam się do jakiegoś sklepu obuwniczego ,żeby kupić wygodne ,mięciutkie balerinki ,bo już chciałam maszerować boso .Kupiłam i owszem ale po godzinie miałam już obtartą piętę .Teraz siedzę z laptopem a nogi trzymam w wodzie i masuję je intensywnie .Jutro ,żeby wyjść z domu założę chyba onuce ,tylko jak je się zakłada ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze nie śpię... siedzę, czytam i śmieję się z tego co Joela pisze... :D Zaraz obudzę męża. Właśnie kilka dni temu z synem dyskutował na ten temat. Wspominał jak to w wojsku onuce zakładali. To był najlepszy sposób na wielokilometrowe marsze w pełnym uzbrojeniu. Skarpetkowicze po drodze odpadali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech, ja dwa dni spędziłam na porządkowaniu naszych szmat, lato wnieść na strych- to pikuś, jedna duża walizka... w zamian spadło tyle zimowych, że zasypały mnie totalnie i wygrzebać się nie mogę, ale już wiem, na czym stoję - dziś via net zalatwiłam konieczne sprawunki - za mało mieliśmy o 2. kurtki i 4 pary butów... jeszcez tylko jakaś kapota dla męża, ale on to musi przymierzyć, sklep konieczny, nie lubię... poprałam dużo, ale jeszcze dużo czeka! mąż wracając z pracy dokupił więcej płynów do prania, płukania i mój ulubiony odplamiacz z tesco :classic_cool: ciekawe, czy szybciej w takich chwilach jak ta, myślę że fajnie byloby mieć garderobianą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Misiu! :) Zimowe zakupy... dotarło do mnie, że muszę kozaki sobie sprawić. To nie takie proste. Mam bardzo wysoką (na tzw podbiciu) stopę. Naszukam się ich pewnie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu, czytałam to i myślałam, że ze mną (ze zmęczenia) jest chyba coś "nie ten teges" bo nijak kontekstu nie łapałam... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, ja wcale nie umiem w kozakach chodzić! co roku obiecuję sobie jakieś zimowe kupić a potem nie umiem znaleźć nic odpowiedniego, ciut za kostkę i ani centymetra więcej! trudno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kafeteria pełna niespodzianek, wkurzająca czasem, a jednak ciągle tu wracam! choć na innych forach więcej fajnych emotek, więcej kultury (ogólnie) i możliwość edytowania postów ;) a coś mnie tu trzyma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja najczęściej w takich specjalnych terenowych buciorach biegam. Wiesz, takie sportowe, na grubej zelówie z solidnym bieżnikiem. Takie do łażenia po górach. Zapomniałam jak się na nie mówi. No ale one do latania to tym naszym lesie są. Jednak czasem "do miasta, do ludzi" też wychodzę i wtedy kozaki muszą być. :D W tamtym roku kupiłam chyba jakąś chińszczyznę, bo się nawet wiosny nie doczekały. Zelówka prawie w nich odpadła. Wywaliłam do śmietnika, nie nadawały się do reperacji. No i teraz mam znowu kozakowy problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×