Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa1311

GRUDNIÓWKI 2011

Polecane posty

klaudyna oby:) bo Ty sie już biedna naczekałas:) a mnie właśnie mąż wyciąga na spacer na plaże...więc ide powedrowac:) do poźniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudyna, Olka bardzo mi przykro że tak to odbieracie ale wydawało mi się że lepiej( jak to się mówi) zapobiebaćniż leczyć! Klaudyna ja też wcześniej należałam się w szpitalu w którym rodziłam i złego słowa nie moge powiedzieć na oddział ginekologi czy patologi ciąży ! opieka rewelacyjna i naprawde super położne i jak dziewczyny jak wy to mówicie straszyły mnie oddziałem położniczym to i może troche myślałam tak jak wy ,ale teraz żałuje że nie chciałam słuchać koleżanki która rodziła 2 miesiące wcześniej bo pewnie inaczej by to wyglądała ! tak jak Ewa pisze małą w pierwszej dobie karmili kieliszkiem mąz musiał iść do lekarza prowadzącego bo nie chcieli mi jej do piersi dostawić !!!!!! zmieniła się zmiana na odziale to zaczeli karmić butelką ale zadyma zaczeła się w momencie podania glukozy ( dokładnie jak Ewa pisze ) dla uspokojenia !!!!!!!!!!! nie wspomnę że kilka razy pomylili kroplówke dla malutkiej !!!!!! fakt dziewczyny które miały poród naturalny miały dzieci przy sobie ale na badania położne zabierały je same ! ale co szpital to obyczaj ! dlaczego więc piszecie że ktoś was strasz ? my naprawde nie chcemy żle ! nie po to jest to forum ! myślałam że można tu wymieniać doświadczenia ! jeśli ktoś pyta o to jaki krem,jakie ciuszki do szpitala itd.... to myślę że ważniejsze jest to jak uchronić maleństwo przed panią któr chce mieć spokojną noc wiec zamiast przywieść do matki (ja nie mogłam wstać ) to wlała kieliszek mleka w dziecko ! przez co na pocztąku był problem z odruchem ssania a puźniej z mlekiem u mnie :(dodam że nie byłam jedyną mamą która nażekała na opiekę ! nie piszcie proszę że u was w szpitalu to jest tak i tak bo jak jest faktycznie to ocenicie jak same tam będziecie ! ja życze wam super opieki i porodu bez komplikacji ! naprawdę z całego serca wam tego życzę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam to szczęście, że kiedy rodziłam akurat na zmianie były te "lepsze" położne i tylko dzięki temu dostałam Szymka do cycka po 1,5 h od CC. Urodził się o 4:55, a o 6:30 już zasysał, bo aż spojrzałam na zegarek i nie chciałam w to uwierzyć! Żeby nie dokarmiały musiałam autentycznie dopilnować, bo bardzo szybko się zorientowałam, co się święci jak brały inne dzieci rozwrzeszczane, a przynosiły spokojniutkie, jak aniołki. Wielokrotnie mi proponowano, kiedy Szymek krzyczał w nocy, że mogą go zabrać na parę godzin, żebym się mogła przespać. Co więcej! Proponowano mi hydroxyzynę, czy jak się tam ten otumaniacz nazywa, żebym się mogła wyspać... oczywiście, że skorzystałam! Mam całą kolekcję w torebce. ;) A pozytywne strony porodu... No to tak: zaczęło się naturalnie tak jak chciałam CC trwała dosłownie 25 minut i przebiegła bez żadnych komplikacji dla mnie i dla Szymka zero problemów w karmieniem wspaniała bezlitosna opieka położnych na położniczym, dzięki której nie rozczulałam się nad sobą i nie zaległam w wyrze, tylko musiałam stanąć na równe nogi w drugiej dobie po CC bardzo ładny szew i dyskretna blizna (póki co odpukać!) wszelki ból jaki był, był dużo mniejszy od tego, którego się spodziewałam i naprawdę do przeżycia - kolka nerkowa była gorsza poza kilkoma wyjątkami, opieka w szpitalu była naprawdę wspaniała - wsparcie, zrozumienie, profesjonalizm i poczucie bezpieczeństwa większość położnych na noworodkach to złote kobiety, wszystko cierpliwie pokazywały, uczyły, tłumaczyły - dzięki nim od pierwszych dni nie bałam się swojego dziecka. To tak, żeby nie było, że ja wszystko na czarno... To nie tak - po prostu to, co dobre było jak powinno być. A zwracam uwagę na to, czego trzeba dopilnować i do czego nie dopuścić, żeby sobie i dziecku zaoszczędzić nieprzyjemności i kłopotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślałam że całe to nasze "straszenie " to dobre rady ! smutne że wyszło inaczej ! ale się powtórze :) aby każda przyszła mamusia miała wspaniałą opiekę i bezbolesny poród ! i aby dzidziuś był zdrowy i radosny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia Ale z drugiej strony, jak chociaż jedna wykorzysta te informacje dla swojego dobra - to już jest sukces! ;) Oczywista oczywistość, że ja również wszystkim Dwupaczkom życzę, żeby już były po i upajały się szczęściem macierzyństwa. Nic o tym w sumie nie piszę, bo tego się opisać nie da. Trzeba przeżyć i wszystko jasne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, które miały paciorkowca proszę o odpowiedź jak to jest gdy ma się tą bakterię, bo ja jestem w 37 tygodniu i właśnie dowiedziałam się, że mam tego paciorkowca i lekarz powiedział że może być już za późno żeby się z niego wyleczyć bo mogę nie zdążyć z wynikami i mam przy porodzie dostać dopiero antybiotyki, a martwię się że dziecko może się zarazić. A jak to było w Waszym przypadku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem czy mam paciorka czy nie, bo nie robilam tego badania, bo nawet lekarz mi nie zalecil, ale bylam już przyjeta na oddzial do szpitala-falszywy alarm- i tam faktycznie dostawalam antybiotyk 3 razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
och dziewczyny wasze rady sa cenne i to ze w szpitalu nie bedzie fajnie to kazda wie. dla mnie teraz jest ważne ze bym urodziła bez problemow i dziecko było zdrowe. opieka po porodowa jest koszmarna traktują cie przedmiotowo bo to co dzienosc ich pracy. dlatego mój mżą musi być ze mna podczas porodu ze by zareagował i byl świadkiem. A JA W TYM WSZYSTKIM JESTEM PRZERAŻONA :( smeffetka z tego co pisały dziewczyny które miały ten problem to dostaniesz antybiotyk tak jak pisałaś i bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nadal na posterunku:) Fakt mam dziś jakis taki gorszy dzien, biegunka, senna jestem, jakas taka niewytazna, brzuch twardnieje i skurcze sa ale jakoś zero regularnosci wiec nadal czekam. Moze się ruszy wkoncu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem i ja...pospacerowałam dosyc duzo ale chyba jedyne co mi da ten spacer to opuchlizna nóg...mąż mnie wyciągnął na pyszny deser lodowy i oczywiscie zakupy... ale ból brzucha na dole podczas spacer...tragedia... za niecałe 6 godzin bede należała do przeterminowanych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja powinnam już być na swieta w domku, ale to beda dietetyczne swieta, bo nawet rybki nie zjem smazonej maminej, ale co tam. Czekam czekam i mam nadzieje się doczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem i ja:D zdrzemlam sie i teraz jakas taka niby zaspana, niby nie dospana...ehh naszlo mnie na bulke z miodem- mezus kupil mi po pracy swiezutka zjadlam i teraz mi sie odbija...ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduje sie i ja :) Ciezko za Wami nadazyc, tyle tych postow :) Co do wagi- nie przejmowalabym sie, jezeli ktoras z Was zamierza karmic piersia, nadmiar kraglosci zniknie w szybkim tempie. Ewa- co do diety, jem wszystko i mojemu Malenstwu nic sie nie dzieje.O dziwo takie zalecenia dostalam w szpitalu, jesc wszystko ale z umiarem, organizm matki podobno i tak wszystko filtruje.Oczywiscie zdarzaja sie przypadki alergii itp, nas to jednak ominelo.Poza tym szczesliwa mama to i szczesliwe dziecko.Nie pije kawy i alkoholu, jednak jem smazone, czasem troszku slodyczy, jem owoce, pije mleko, dzidzi nic nie jest, przesypia spokojnie wiekszosc dnia i nocy. Jesli idzie o wypadek pod prysznicem-slyszalam o tym, bardzo smutna sprawa :( na dodatek tuz przed swietami..Masakra, jesli pomyslec co przezywa teraz najblizsza rodzina tej kobiety.. Co tam porabiacie wieczorna pora????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) przesypia mi cale dnie i zaczynam za wlasnym dzieckiem tesknic :) zastanawiam sie czy nie powinnam go na karmienie wybudzac, choc sumienia nie mam kiedy tak slodko spi, to jednak boje sie czy aby nie stracil nic ca wadze.. ech...dylaematy... 'Rozpakujcie' sie w koncu!! :) fajno bedzie jak wszystkie zbiora sie tu 'ciumkajac' na temat swoich malenstw, pieluch, kolek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*dylematy mialo byc... Co do swiat Aniu, piszesz ze nie bedzie choinki w tym roku i jest Ci przykro...ja za to moja choinke zamienilabym na kilka specjalow, ktore przygotowujesz na swieta :) o rety i to jak! Stety/niestety spedzam ten czas z rodzina mojego M. a ze sa oni innej narodowosci to i spis potraw zupelnie rozny od naszych Polskich, tradycyjnych..i choc nadal pysznie to jednak nie to samo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogladam ugotowanych ale dzis kiepski odcinek jak dla mnie a dziewczyny z krakowa :P dokładam sobie kilogramów czekajac na meza hehe spacer był krotki bo zimno brrrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pelepetka też oglądam i ta czarna mnie wkurza..."za tłusto,źle podane,pochlapie sie"...no nie lubie takich marud...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pomysl na lososia w ciescie francuskim, calkiem fajny i apetycznie wygladal:) A odcinek no coz- kobiety, takie jestesmy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łosos na pewno pychotka:) jak ja mam teraz ochote na jakis pyszny deser tylko ze by ktos zrobił i tak ładnie podał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Royal- mi polozna kiedys juz powiedziala, ze powinno sie niemowlaka tak do m-ca jak sie nie myle- wybudzac bo chodzi o dostarczanie cukru do org ktory ma wplyw na rozwoj mozgu, potem,ze juz nie ale na poczatku tak....ale to juz bylo kiedys, w PL....ze niby tak min co 3 godz...ale moze ktos bardziej obeznany w temacie sie wypowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram...łosoś napewno przepyszny...:) a co do deserów to sie juz dzisiaj zasłodziłam... byłam mężulkowi zrobic ciepła herbatke bo walczy na zewnatrz z oświetleniem w taki ziąb biedactwo.. ale dzisiaj bylo fajnie nad morzem...niby wiatr ale jakos tak mi sie podobało:) a Sylwia co tak umilkła...czyżby godzina "0"?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie co polozna to inna opinia a mi juz mozg szwankuje od tego nawalu informacji ;/ W kazdym razie takie same jezdy mialam jeszcze w szpitalu..Jak to mloda i niedoswiadczona mama pytan mialam mnostwo, jednak odpowiedzi dostawalam skrajnie rozne, w zaleznosci od tego jaka babka pracowala na zmianie.. Najlepsza byla polozna sugerujaca ze po karmieniu piersia nie trzeba dziecka odbijac i mozna je natychmiast ulozyc do snu (tylko i wylacznie na pleckach)..glupia uwierzylam i zrobilam tak raz, dobrze ze nie odeszlam od lozeczka bo malemu troszke sie ulalo..Niewiele wyobrazni trzeba jednak by wiedziec jak latwo taki dzidzius moglby sie zakrztusic..Zla jestem na siebie za ta moja naiwnosc.Teraz wiec do wszelkich porad podchodze z dystansem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×