Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie jestem bogaczka

wyszydzalybyscie z powodu oszczedzania na dziecku?

Polecane posty

Gość bo tak i już
Co do pytania, nie wyszycałabym,ba nawet bym nie zwróciła na to uwagi dopóki nie zaczełoby się wyśmiewanie w druga strone a to się dzieje na tym tpicu. Mamuśki głupie po kupują nowe wózki, nowe ciuszki i pampersy. Nie macie ochoty na to to nie kupujcie i wyobrażcie sobie że ktoś kto robi inaczej robi tak samo dobrze. Tylko inaczej. I tak, mam droższy wózek, nawet nowy. I Jeśli będe miała następne dziecko też kupie nowy i taki który będzie mi się podobał. I tak, używam pampersów bo nam odpowiadają więc nie widze sensu i nie mam potrzey szukać innych, ostanio zakupiłam karuzele bo mi sie podobała i jest urocza, wiedziałam że zainteresuje moje dziecko. A że droga, peszek. Mam na siłę kupować coś taniego i koniecznie uzywanego bo jedna z drugą nie potrafi zrozumieć że wybieram rozwiązania odpowiadające mojemu dziecku i mi,zarówno w kwesti bezpieczeństwa i zdrowia dziecka jak i walorów estetycznych :D I tak, walory estetyczne są dla mnie ważne :d Ide się biczować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HIPP -młoda marchew z ziemniakami składniki: warzywa* (marchew, ziemniak), woda, olej rzepakowy *z rolnictwa ekologicznego więc gdzie ten cukier? chyba że macie jakieś inne magiczne Hippy, a nie, przepraszam, przecież tego nie podajecie... bmjhvg, nie wiem gdzie mieszkasz , ale w Kraku wszędzie są najdroższe, począwszy od rossmana, przez tesco, aż do almy...ale zdradź mi gdzie mieszkasz to sobie przyjadę zrobić zapas, bo bez względu na cenę, moje dziecko lubi je najbardziej na temat skojarzonych szczepionek napisano już setki postów na tym forum i przekonywanie kogoś za albo przeciw jest niewiele warte, każdy ma swój rozum i każdy wierzy w to co chce, ja ufam szczepionkom skojarzonym i jeśli przez to mam pusto w głowie...to mój problem co do probiotyków, widzę że tu same specjalistki, załóżcie medyczną poradnię internetową, to Was będzie stać na więcej i nie będziecie musiały obrzucać błotem kogoś, kto ma więcej niż Wy a co do mojego pochodzenia i wykształcenia w mojej rodzinie to dziękuje za te cudowne uwagi, bardzo się pośmiałyśmy z babcią młodego i z facetem, zwłaszcza z mojego języka, rozumiem że świętojebliwe mamusie nie używają słowa "kurwa":P nie rozumiem tylko jednego, nigdzie nie obraziłam nikogo, kto ma mniej pieniędzy i kto musi oszczędzać, napisałam swoje zdanie na ten temat, bo do wymiany zdań służy to forum, natomiast sam fakt, że byłam tak bezczelna i powiedziałam że nie oszczędzam na dziecku wywołał taką nienawiść do mojej osoby...wiecie, to w sumie świadczy o Waszym poziomie, nie moim i fakt, więcej już na tym topiku nie napisze, bo z ograniczeniami nigdy się nie wygra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dosc duzo pieniedzy
mieszkamy i pracujemy z mezem za granica, zarabiamy naprawde niezle wiec na wiele nas stac ale zyjemy oszczednie. Ciuszki dla dziecka kupilam w wiekszosci w Pennysie (Primarku), jesli dostane jakies uzywane to tez chetnie wezme. wozek kupilam dobry ale z drugiej reki za 1/10 ceny nowego. Pewne rzeczy kupuje drozsze, np karuzele za 150 zl, inne tansze, zawsze prownuje ceny bo nie widze sensu przeplacac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulsss
koleżanko - jak przyzwyczaiłaś dzieciatko do Hippa to będzie lubiało te słoiczki najbardziej. Osobiście kupuję i Hippa i Gerbera i Bobovitę i Bobofruita i Babydream ;) Te ostatnie moja córeczka bardzo lubi ;) Nie są badziewne - są wyprodukowane w Niemcech a tam bardzo o dziec się dba. Faktycznie, niektóre Hippy zawierają cukier (nektar bananowy na pewno, bo rzuciło mi się w oczy). Też uważam, że Hipp jest najdroższy ale w zasadzie ceną zbliżony do Gerbera, Bobovity czy Bobofruita... Kupuję pieluszki Babydream, które polecam. Tez zależało mi na miękkości a one są jak pampersy, których używałam przez pierwsze trzy miesiące... Wypróbowałm już różne kosmetyki. Ponieważ moja córka ma suchą i wrażliwą skórę, kupowałam jej Oilattum do kąpieli - sporo kosztuje i postanowiłam wypróbować Linomag (ktoś mi polecił). I wiecie co, jestem bardzo zadowolona więc zamieniłam. Świetne kosmetyki to Hipp - pięknie pachną i ni wywołują uczuleń. Fajne są tez Bobini i prede wszystkim Bambino. Przynajmniej moim zdaniem. A nie są to drogie kosmetyki... Wózek kupiłam nowy za 600zł - polska firma Raf-pol, prosto od producenta. 3 w 1, pompowane koła, naprawdę ładny design, wygodny dla dzieciątka. Jesteśmy badzo zadowoleni ;) Poszek kupowałam przez pierwsze 3 miesiace z Jelpa, potem przeszłam na Dzidziusia i tez jest ok ;) Ciuszki kupuję w Wójciku, Coolclub, 5 10 15, H&M ale na targu tez już kupowałam. I używane też mamy ;) Zabawki i akcesoria? No tego moje dzieckoma sporo i drogie. Hustawka elektryczna (300zł), bujak, krzesełko do karmienia, cntrum zabaw (400zł), zabawki interaktywne, masa książeczek i maskotek... Ale dużo dzieci w ogóle nie chce siedzieć w jakiś huśtawkach czy centrach zabaw więc dla wielu mamto kasa wyrzcona w błoto - akurat moja córcia uwielbia takie rzeczy... I jeszcze jedno - dzieci cieszą się z pierdołek - jak kogoś nie stać na drogie zabawki to kupując dziecku coś za 10zł też sprawi mu wielką radość... Wydałam sporo kasy nabutelki Avent a moja córa nie chc z nich w ogóle pić :( tak więc ie zawsze to co drogie jes bajlepsze... Ale żeby wyjżdżać na ulicę, międzyludzi, takim wózkiem, że wyszydzają to przesada... Już nie róbmy z siebie dziadów! Trzeba się trochę szanować i cenić... A jak ktoś ju jest aż tak biedny to nie powinien się w ogóle decydować na dzicko... Zgdzam się też z dziewczyną, która napisała, że zdrowa, wychodowana samodzielnie nanaturlnych nawozach marchewa to najlepszy probiotyk... Szkoda tylko, że tak ciężko dostać sklepach coś eko :( Mam dom jednorodzinny z ogródkiem i specjalnie dla dzieckauprawiamy warzywka i owocki ale przecież to tylko w sezonie... :( Poza sezonem pozostaja słoiczki - przynajmniej do roku, bo w tym casie nie zamierzam karmić dziecka niczym marketowym i nafaszerowanym chemią... potem to musi się przyzwyczaić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipp najdroższy phiii
też mi bogaczki co Almę uważają za prawdziwe delikatesy :D Holl, Natudis, Bioland itd.... to sa drogie i certyfikowane słoiki dla dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też oszczędzam i dlatego udało mi się znaleźć firmę, która ma fajne a tanie produkty i artykuły dziecięce. Mowa o firmie Arti. generalnie, nigdy nam się z mężem nie przelewało, zwłaszcza odkąd urodziła się jeszcze Ola, ale jakoś sobie radzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arti to chińska tandeta.
A ty robisz wszedzie reklame.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie oszczedzam na dziecku, ale podchodze zdroworozsadkowo do zakupow. Teraz moze i byloby mnie stac na markowe ciuszki i zabawki, ale nie kupuje takich, bo staramy sie zmezem oszczedzic pieniadze juz na przyszle cele... Sobie tez nie kupujemy nie wiadomo czego, z reguly to, co naprawde jest potrzebne. No buty (adidasy) sobie i malej kupilismy firmowe. U mnie (mieszkam zagranica) w miasteczku jest taki sklep, gdzie ludzie oddaja rozne rzeczy (ciuchy, zabawki, wyposazenie mieszkania) a dochod z tego idzie dla osob chorych/ niepelnosprawnych. I czesto naprawde mozna trafic na rzeczy nowe, firmowe jeszcze z metkami ze sklepu i takie tylko kupuje. Ostatnio kupilam corce nowy rowerek w Toysrusie i ciuszki-w Matalanie. Duzo ciuszkow w b. dobrym stanie oddala mi sasiadka-ma corke w wieku mojej, ale jest grubiutka i szybko z nich wyrasta, niektore miala ubrane raz, dwa razy. Jak mieszkalismy w Polsce, to lozeczko, posciel dostalam od szwagierki, wozek tez mialam uzywany odkupiony tanio( po jednym dziecku, ktore tylko w gondoli jezdzilo), wanienke kupilam juz wieksza dla noworodka, ktora sluzyla mi dwa lata prawie. Lezaczek Fisher Price odkupilam od kolezanki za polowe ceny, a gdy mala juz z niego wyrosla, oddalam go mojej przyjaciolce-juz drugie jej dziecko sie na nim chowa :) Chusteczki kupowalam Cleanic Dzidzius a potem Dada z Biedronki. Kupowalam Pampersy, bo po kazdych innych moje dziecko mialo odparzenia i krosty. Proszek od poczatku uzywalam normalny, kupowalam tylko plyn do plukania i zmiekczania Lovela. Przez jakis czas tylko kupowalam specjalny antyalergiczny, gdy moja mala miala jakas wysypke swedzaca z powietrza. I wbrew pozorom (choc kupuje rzeczy tansze, czesto w promocjach, bo odkladamy z mezem na przyszlosc) to moje dziecko nie czuje sie w zaden sposob pokrzywdzone, bo i dlaczego? Ma zabawki (moze nie bardzo duzo, bo nie jestem za tym-wtedy dziecko nie szanuje, polowa wcale sie nie bawi), ma ladne ciuszki (choc tez nie pelna szafe i nie super drogie). Co do kosmetykow, to zel pod prysznic mamy familijny-juz dla wszystkich, szampon tez dla wszystkich (ziolowy albo Bambi dla dzieci)-malej nie uczula (a ja nie moge innych uzywac). Zreszta sama nie kupuje dla siebie zadnych drogich wyszukanych kosmetykow-od lat uzywam oliwki dla dzieci do ciala lub (latem z reguly) balsam Dove. Tuszow do rzes, cieni nie kupuje firmowych (chyba, ze naprawde fajna promocja sie trafi :P ). Nie mowie, ze kogos naprawde na wszystko stac-to jego sprawa i nie oceniam zle takich osob. Sama jednak uwazam, ze skoro nie musze przeplacac, to nie bede tego robic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisalam, ze lozeczko mialam po dziecku szwagierki-szczebelkowe, ale jak mala miala rok, to kupilam nowe, turystyczne (bo mala przez sen sie rzucala, zmieniala pozycje, wkladala nozki, raczki miedzy szczebelki-i oslona na szczeble cala skopana byla, mala rozwiazywala sznureczki) i dokupilam porzadny, kokosowy materac-byl drogi, ale na tym nie chcialam oszczedzac-wygoda i zdrowie dziecka bylo najwazniejsze. a, i ciuszki, jak bylam w Polsce kupowalam w Textil markecie i w lumpeksach tez-ale z wyceny tylko, czesto nowe, z metkami. Buty zawsze miala nowe, choc wtedy nie bylo mnie stac na firmowki. Teraz ma adidaski firmowe-ale tez kupilam z wyprzedazy, za 13 funtow... I moim zdaniem przemysl dzieciecy sie kreci, w sklepach z zabawkami, ciuszkami, akcesoriami oczoplasu mozna dostac... Ale moje dziecko nie mialo fotelika do wanienki, hustawki, drogich butelek i krzeselka do karmienia-bo moim zdaniem bylo to zbedne. Jak corcia byla malutka, to w lezaczku ja karmilam, a pozniej moj maz (jest tapicerem) zrobil jej maly stoliczek i krzeselko-sam od podstaw, maly stelazyk i obil gabka i materialem-wyszlo za pol darmo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama24l
Ale co rozumiecie przez "oszczędzanie na dziecku"? My naszej córce nie kupiliśmy ani nowego wózka, ani nowego łóżeczka, ani nowego rowerka bo u nas w rodzinie takie rzeczy przechodzą z dziecka na dziecko. Łóżeczko w którym śpi moja córeczka ma grubo ponad 40 lat i spało w nim masę dzieci. Poczynając od mojego chrzestnego, moją mamę, kolejnego wujka, przeze mnie, moją siostę, brata i teraz śpi w nim moje dziecko. Przed narodzinami łóżeczko było wyczyszczone i pomalowane i śpi jej się w nim tak samo dobrze jak gdyby spała w nowym. Woziliśmy ją w wózku po moim kuzynie, a później po bracie, może nie był najmodniejszy, ale wygodny. Huśtawkę ma po moim najmłodszym bracie, wczoraj ze strychu ściągneliśmy jego stary rowerek, jest trochę wypłowiały i obdarty, ale już kupiłam farbę i go pomaluję i będzie jak nowy. Oczywiście, że kupowaliśmy jej nowe rzeczy, ale dużo zdziera po innych dzieciach i jakos nie czujemy się z tego powodu wyrodnymi rodzicami. Nie rozumiemy całego tego boomu na nowe, markowe rzeczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zwykle temat wywołał burzę wynikającą głównie z nieumiejętności prowadzenia dyskusji i przekonania, ze jedynie mój sposób na życie jest dobry. po pierwsze nie rozumiem, jak można szydzić z kogoś, bo kupuje tanie, używane rzeczy. Mnie biednych ludzi jest po prostu żal. Widze u syna w szkole, jak często rodzice muszą z czegos rezygnować, bo ich nie stać. :( Kiedyś dowiedziałam się na kafe, ze jestem głupia, bo kupuję dziecku nowe ubrania. :D Tymczasem ja nie mam cierpliwości grzebać w używanych i zastanawiać się czy to będzie dobre na dziecko czy nie (bo brzydzę się mu przymierzyć). W sklepie przymierzam i proszę o inny rozmiar jeżeli nie pasuje. Z resztą lubię kupować rzeczy i już. Nie lubię natomiast klepania hasła, ze tańsze rzeczy są lepsze niż droższe, bo to tylko metka. Czasami się tak zdarza, ale rzadko. Wiem, ze wiele rzeczy markowych równiez robionych jest w Chinach czy Indiach, ale mimo wszystko jakość jest inna. Wystarczy pochodzić kilka lat w markowych butach i już nigdy nie ubierze się tych tańszych, bo są niewygodne. Nie twierdzę, ze wszystko musi być markowe i z najwyższej półki, czasami można znależć tańsze zamienniki, ale nie widzę powodu, aby napadać na osoby, które wydaja dużo na dziecko, bo je na to stac, albo większą przyjemnośc sprawi im kupienie dziecku fajnego ciuszka niż sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama24l ----i prawidlowo :) Ja od rodziny nie dostalam wiele, zreszta nie oczekiwalam tego. Ale jak by ktos cos zaoferowal-to czemu nie.... Ja ciuszki po mojej malej (te w dobrym stanie), lezaczek tez oddalam za darmo przyjaciolce-i bylo mi milo, ze sprawilam jej radosc, bo jej na nowe nie bylo stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama24l
Ja na nikogo nie napadam, jak ktoś ma kasę to niech kupuje co mu się podoba, ale osobiście wkurza mnie gdy ktoś wyjeżdża z tekstem, że jak nie stać cię na najdroższe ciuchy, słoiczki i zababawki dla dziecka to wcale nie powinieneś go sobie robić. To co? Dzieci mogą mieć tylko bogaci? Z niektórych komentarzy tak wynika. Moje dziecko może nie ma najdroższych zabawek i wiele ubrań kupuję mu w secon handach, ale jest kochane. Nie chodzi obdarte ani głodne i krzywda mu się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alvia---ok, ja cie nie osadzam, pisalam, ze jak kogos stac, takie ma poglady, to niech kupuje :) Na Kafe jednak pokutuje przekonanie, ze dzieci musza miec wszystko, rodzice musza super zarabiac, miec wielkie mieszkanie i samochod...W innym przypadku nie powinno sie powolywac dzieci na swiat :P Nie wiem, czy takie osoby powaznie tak pisza, czy po prostu chca sie wyzyc na tych, ktorzy czesto wynajmuja mieszkania/splacaja kredyty, kupuja tansze ciuszki dzieciom, tansze zabawki, w zywnosc zaopatruja sie w Biedronie i matketach.. Po prostu sa osoby, ktore czepiaja sie jednego slowa/zdania wyciagnietego z kontekstu i robia problem... Ja napisalam, jak my z mezem postepujemy-dla nas jest to sluszne, a inni niech robia, jak uwazaja. Mam roznych znajomych, niektorzy sa biedniejsi, a inni maja sporo kasy i ja nikogo nie oceniam-kazdy zyje na tyle, na ile go stac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja robie teraz wyprawke
i powiem wam ze tez nie szalalam za bardzo z drogimi firmowymi rzeczami. jak tak patrze na to co dotychczas przygotowalam, to widze ze 90% ze zgromadzonych rzeczy na pewno do drogich nie nalezy, ale tez wcale nie uwazam, ze sa gorsze od reklamowanych. mam polski wozek, polski fotelik, polska butelke, polskie smoczki, kosmetyki z lidla, mleko z rossmanna, wanne z ikei, polskie lozeczko, polskie tekstylia, ubrania z c&a i pepco, pieluchy z biedronki, karuzele z ikei i nie wydaje mi sie ze te rzeczy nie sa nieestetyczne ani gorszej jakosci od zachodnich. to tyle w temacie. ja rowniez zwracam uwage na estetyke i wcale nie wybralabym drozszych, zeby cokolwiek komus udowadniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja robie teraz wyprawke
* rzeczy sa nieestetyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama24l
Z nowych rzeczy to kupowaliśmy tylko foteliki do samochodu (najpierw pierwszy, a później kiedy wyrosła drugi i to nie te najtańsze tylko te porządniejsze), karuzelę na łóżeczko kupiliśmy w tesco, buciki kupujemy jej zawsze nowe, ale też nie najdroższe. Obeszła się bez bujaczków, psiaczków-przytulaczków i mat edukacyjnych i nie wygląda na nieszczęśliwe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja robie teraz wyprawke
ja mam niby same nowe, ale nie zadne swiateowe, niewiadomo jak wypasne marki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie twierdzę i nigdy nie twierdziłam, że trzeba mieć 50 m2 i 2 tysiące na osobę aby się decydowac na dziecko. Nie, bo dziecko można wychowac równiez taniej - kupując tańsze rzeczy czy używane. Rozumiem jednak ludzi, którzy lubią wejść do sklepu i kupić nowe, drogie rzeczy. Często widze tu porady w sprawie wyprawki i lansuje się głównie te rzeczy z wyższej półki. Tymczasem, jak już ktos napisał, wcale te rzeczy nie są niezbędne dziecku i ich polskie odpowiedniki nie sprawdzą się równie dobrze. Trzeba po prostu spojrzeć na zakupu z dystansem i ocenić, gdzie warto zapłacić więcej, a gdzie nie ma takiej konieczności. Jestem natomiast przeciwna rodzeniu dzieci, kiedy nie ma się na to kompletnie warunków. hasła "Bóg dał dzieci da i na dzieci" to jedna wielka bzdura i zaklinanie rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze . na . temat
nie ma co wyszydzac, mysle ze ci ktorzy wyszydzaja, tak naprawde zazdroszcza ci sprytu i szczescia i tego, ze tanim kosztem masz to, zaa co oni musza wydac ciezko zarobiona kase 500 zl za buty?? ktorcyh produkcja kosztuje ze 20 zl ? smicha na sali, daja kase za darmo komus innemu ... sami siebie oszukuja ze sa zadowoleni z takiego zakupu ... boich dzieciak zmusil trzymaj sie tego co robisz, bedziesz bogata !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LunaLunaLuna
a ja mam słowko do osoby o nicku "jaheira1" wiesz co dziewucho, twoje dziecko byc moze ma wszystko i niczego mu nie zalujesz...szkoda tylko, ze nie bedzie mialo szeroko pojętej kultury osobistej:O bo biorac przyklad z mamusi wyrosnie na bezczelnego, rozwrzeszczanego bachora,przekonanego tylko o wlasnej racji:O bez odbioru, nie wysilaj sie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja robie teraz wyprawke
ja jestem, jak juz pisalam (ale co tam, moge sie powtorzyc), bardzo zadowolona z polskich produktow. kupilam fotelik x-landera, stelaz navingtona, butelki lovi, smoczki lovi, tetry, flanelki, rogala i otulaczki motherhood, kilka gryzakow i grzechotek z canpola i baby ono, lozko klupsia i kilka innych polskich rzeczy i jestem nimi zauroczona. naprawde. sa to sliczne i bardzo fajne jakosciowo produkty, ktore moga smialo konkurowac z importowanymi, wiec nie wydaje mi sie zebym oszczedzala na dziecku. to samo moge napisac o cien baby, ktore (podobnie jak seria dla doroslych) sa swietnej jakosci - od zawartosci poczawszy, na opakowaniu i dozowniku skonczywszy. o mleku rossmanowskim i biedronkowych pieluchach nie bede sie juz rozpisywac, bo to juz legendy a nie produkty. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
Pewnie że nie bedzie nieszczęliwe,w wielu przypadkach chodzio komfort rodziców, ale ja np nie wyobrażam sobie życia bez huśtawki krauzeli czy maty. Moje dziecko jakby tego nie znało też by się bez tego obeszło. I też mam pare rzeczy w "spadku" po siostrzenicy i absolutnie nie jestem osoba która uważa że dziecku trzeba zapewnić wszystko - od samochodu, poprzez mieszkanie. Ale... jak ktoś ma ochote niech kupuje. I tak lubie kupować nowe rzeczy. Co w tym złego ? Używam przeważnie rzeczy które mi odpowiadają sprawdzonych marek, no jasię pytam do cholery co w tym złego. Tobie pasują pieluchy z biedronki, to ich używaj ale na Boga odczepcie się od tych tych nieszczesnych pampersów bo komuś innemu moga odpowiadać właśnie takie ! I jeśli ktoś ma ochote kupować buty za 500 zł to niek kupuje, co Cię tak boli w tym ? Przegięcie jest dla mnie jak ludzie się zadłużają i wydają ostatnią złotówke bo musi być markowe, takie i owakie. to jest nieodpowiedzialne. Ale jeśli ktoś lubi, ma kase i chce to gdzie tu problem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja robie teraz wyprawke
a i zapomnialam jeszcze o naszych swietnych polskich skarpetach i papuciach soxo (ktore mozna nabyc w rossmanach na przyklad). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulsss
każdy żyje jak chce... Teraz poza tym są wredne czasy... Kiedyś wszyscy mieli prawie jednakowo... Wszyscy w szkole mieli zielone piórniki, bo innych nie było. A jak słodycze to malaga i kasztanki, czekolada wedel ;) teraz sklepy kipią od produktów, które prześcigają się estetyce i... cenie niestety. Tylko moim zdaniem nie mozna też już totalnie dziadować... Kup wózek taki żeby Ci nie było z nim wstyd iść do miasta... Osobiście uważam, że dziecko powinno mieć duzo zabawek ale nie bzdur - to powinny być zabawki edukacyjne, książeczki, gry, piłki... Jak kogoś nie stać to niech kupi mniej ale coś wartościowego a nie 150 lalek za 3zł... Używany rowerek? No czemu nie... Ale kurcze, nie taki, co go trzeba reperować, bo tu chodzi nie tylko o estetykę ale i o bezpeczeństwo dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama24l
"Osobiście uważam, że dziecko powinno mieć duzo zabawek ale nie bzdur - to powinny być zabawki edukacyjne, książeczki, gry, piłki..." kiedyś nie bylo zabawek edukacyjnych, a ludzi którzy mieli coś wartościowego do powiedzenia było więcej :) Moja corka ma zabawki, a i tak najchętniej bawi się plastikową miską i drewnianą lychą. Tak się opłaca kupować te "edukacyjne" zabawki jak nie wiem... Ale jak ktoś ma kaprys to niech kupuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulsss
Wiesz - Twoje dziecko bawi się miską i łyżeczką a są też dzieci, które bardzo lubią edukacyjne zabawki. Trzeba wypróbować co malcowi pasuje, co lubi, co go interesuje... Te zabawki pomagają poznawać świat, rozwijają różne zdlności dziecka i pobudają jego zmysły... Moja koleżanka ma jedna półkę zabawek dla syna - dziecko nie ma się czym bawić. Ona twierdzi, że nie chce go rozpieszczać. Bzdura! Wiem, że lubi wydawać na swoje ciuchy i kosmetyki to na zabawki jej już szkoda... A dziecko nie ma nawet kaczuszki do wody ani wiaderka czy łopatki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama24l
Dziecko może poznawać świat zrywając kwiatki, grzebiąc patykiem w kałuży czy przyglądając się z bliska biedronce. Do tego nie potrzebne są kartony markowych zabawek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na kafeterii lansuje sie ideal oszczednej matki, ktora nie wydaje pieniedzy na "glupoty" i wychwala pod niebiosa tanie podrobki. Jako ze wiekszosc dyskutantek nie ma srodkow na wymarzone produkty/przedmioty, co rusz wywiazuja sie dysputy, w ktorych robi sie nagonke na "rozrzutne" mamy i okresla sie mianem "bezmyslnych", bo smia wydawac tyle pieniedzy na "zbedne" rzeczy, przez co ich dzieci cierpia rzekomo na brak milosci i wychowania. Bo tylko biedne dziecko, chodzace w porozciaganych ubraniach i bawiace sie drewniana lyzka, jest szczesliwe :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×