Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milalila

Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?

Polecane posty

hej :) Wiola - ja tez bym radzila konsultacje i czestrze wizyty. moze byc konieczne szybsze rozwiazanie ciazy. kiedys pisalam z jedna taka dziewczyna. zawsze szybko jej sie lozysko zwapnialo (w kazdej z 3 ciaz) i zawsze ciaza konczona w okolicy 36 tyg. wlasnie przez to. co do zostawiania na przewijaku to oj ja na to jestem strasznie przeczulona! maz opiernicz za to dostal jak maly mial 3 miesiace :d jeszcze nic nie robil a ja juz na niego nawrzeszczalam, bo przeciez nigdy nie wiadomo kiedy zacznie sie kulac. moze wlasnie wtedy kiedy nikogo nie bedzie? Barbara i co z ta piersia? Beatriks - Tomasz coraz bardziej niebieskie oczyska ma :D jak maz i braciszek :) no i nadal bardzo jasny blondynek, tez po nich :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja na sekudne wpadłam . Proszę napiszcie mi jak się ta maść pod nos na katar dla dzieci nazywa???????? Planuje po kąpieli na miasto podjechać po nią. Cały dzień ma duuży katar :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała agatka- dzięki ale coś pisały dziewczyny wcześniej, jakaś nazwa, teraz nie bardzo mam czas szukać a pojechałabym zaraz...:/ Trudno jak nikt nie napisze to kupię majerankową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny, miałam przeboje, Staś od poniedziałku gorączka 38,5, wczoraj doszły intensywne wymioty i nieustanny płacz, pojechałam na izbę przyjęć do szpitala. tam Go zbadali, krew ok, mocz udało się złapać i też ok, posiedzieliśmy w izolatce 4 godziny, podałam Mu dwa razy pierś i wymioty się już nie powtórzyły więc wróciliśmy do domu. jesteśmy na ścisłej diecie przez parę dni, gorączka trochę zelżała, humor się poprawił. co to było nie wiadomo, ale idą Mu kolejne zęby, górne jedynki, dolne przeszły bez większych problemów, ale te widać wyraźnie gorzej się wyżynają. no ale stres był. z tym, że po czopku Staś kwiczał z radości i "rozmawiał" po swojemu z panią doktor, no i była babeczka zdezorientowana, bo przed godziną dziecko wszystko zwracało, przelewało się przez ręce, a tu po czopku pełnia energii. może czymś się zatruł, stawiam na banana. ma 75cm i waży 9865gr. no i to tyle ode mnie moje kochane, udało mi się dziś ogarnąć dom pierwszy raz od kiedy się wprowadziliśmy :) mamy okna i kaloryfery, a kominek czeka na zamontowanie, z mężem tak sobie, jestem zła nadal. domek już lepiej wygląda o wiele, ten bajzel już zniknął aż do cyklinowania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufff znalazłam, kupiłam :) mała agatka- chodziło mi o Euphorbium :) jagna- współczuje :/ Miałaś przygody... Ja myślę, że to mogła być własnie jakaś niestrawność po czymś. Lucynka jak już wspominałam ma mega katarek. Ciągle inhalacje robimy ale nie widzę większej poprawy. Boję się żeby zapalenia ucha nie było :( I oczywiście jakby nie mogło być lepiej - mąż też chory a wiecie co oznacza chory mężczyzna w domu. barbara- strasznie współczuje Ci , że mąż bedzie musiał wyjechać :( Ja bronię i będę się bronić przed rozłąką zawsze! Nie potrafię,, z honorem" tęsknić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiola - euphorbium to krople :) a pytalas o masc i dlatego mnie zmylilo:P kurde caly czas o tej masci myslalam i nic innego do glowy mi nie przychodzilo :D i tak wpadlam teraz mowie moze cos napiszesz albo ktoras z dziewczyn bo nie zasne :D najwazniejsze ze sie udalo! fakt dobre sa :)tylko zwykle, jak to homeopatia, nie dzialaj od razu. chory mezczyzna? to chore dziecko razy dwa :D jagna - wspolczuje przezyc!!! barbara a na dlugo maz planuj jechac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane Wiola - wiem że to mało pocieszjące ale mój też katarzy od dzisiejszego popołudnia. Daje mu właśnie euphorbium (chyba tak się pisze) i zobaczymy co z tego będzie, samruje maścią majerankową i inhalujemy się. Jejku jak ja nienawidzę jak on ma katar i ja się męcz ei on:( A i kupiłam w aptece krople do inhalacji ale że są mocne to polałam parę kropel na wacik i położyłam na przewijak niech całą noc mały to wdycha barabra - oj nie, nie, nie pozwoliła bym mężowi wyjechać! Wiem że sytuacje w życiu są różne i że czasami wyjazd jest koniecznością więc a takim wypadku jedziemy wszyscy albo nikt bo na takiej rozłące cierpią wszyscy, ale to indywidualna sprawa każdego dziś byliśmy na szczepieniu z małym i Wojtek waży 9400 g także klok już z niego co raz większy. Pewnie ten katar pojawił się po tym szczepieniu, bo starałam się go ubierac stosownie do pogody dziewczyny chciałam się odnieść do tych wydarzeń w żłobku we Wrocławiu, normalnie do tej pory nie mogę uwierzyć w okrucieństwo ludzi a tym bardziej kobiet, którym matki powierzały swoje pociechy. Jak można tak traktować bezbronne istoty, normalnie praca w kamieniołomach do końca życia bo więzienie to za mało:( pozdrawiam kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez wlasnie przezywam to co sie stalo w tym zlobku, tym bardziej ze Oliwka tez chodzi do zlobka i to prywatnego (na panstwowy nie mielismy szans a ja bardzo chcialam wrocic do pracy, poza tym z jednej wyplaty ciezko przezyc). Nigdy nie watpilam z nasz zlobek, zawszde wywieral na mnie pozytywne wrazenie, a zdazalo mi sie tam wpasc o najrozniejszych poraz bez zapowiedzi,noi co wazne mala zostaje tam z checia,nigdy nawet nie zaplakala, choc ona ogolnie malo placze. Ostatnio tylko gorzej spi i ja juz sie schizuje ze moze cos nie tak ale gsyby to o zlobek chodzilo dalaby znac, chocby tym ze nie chce tam zostawac a ona kiedy widzi te Panie i to miejsce to ja juz moge nie istniec. Pewnie przesadzam przez cala ta afere :( U nas w domu od niedzieli chiche dni z mezem, rozmawiamy tylko formalnie glownie o malej. Nie rozmawiam z nim, zawiod mnie swoim zachowaniem i. Nawt nie chcem mi sie z nim przebywac. Zostaje w pracypo godzoinach bo nie chce mi sie wracac do domu. Ciezko mi bo w pracy tez nie mam lekko, nowa praca, kazdy chce mnie wyprobiowac na swoj sposob, szykuje mi sie szkolenie na ktore droga pochlonie mi 14 godz i nawet nie moge z mezem o tym pogadac bo patrzec na niego nie mam ochoty. Aj czy z tymi chlopami to zawsze musi byc pod gorke ? Dzisiaj nawet dla zalagodzenia sytuacji posprzatal mieszkanie,nie ruszylo mnie to, okropna jestem prawda ? Zycze milej i spokojnej nocy, a jutro lepszego dnia niz dzisiejszy :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
Moje dziecko nie spi.... obudzil sie z placzem,zwymiotowal bo az tak sie zachodzil a teraz sie pawi piłeczkami w lozku.... co do piersi lekarka zabardzo nic nie widzi i kazala mi jutro przyjsc jak bedzie polozna a mnie dalej boli:/ zrobily mi sie tez krostki ropne na tylku i mam nadzieje ze to sie nie przerodzi w czyraki:/ plakac mi sie chce juz doslownie.... sutki mnie palą,cycki bolą dosc mam!! lekarka zaproponowala mi odstawienie malego bo moj pokarm juz nie jest wartosciowy i dlaniego to tylko forma "przytulenia sie" ale ja sobie nie wyobrazam jak ja go inaczej bede usypiac skoro przy cycku mi zasypia i w nocy troche ssie... codo wyjazdu to jest plan na jakiej 5 lat aby na mieszkanie zarobic.I zawsze jak bedzie mozliwość to bysmy sie widywali... jak bym mogla to bym z mężem sie zabrała ale nie moge a bardzo bym chciala....inaczej chyba nie da rady...nie mamy mieszkania i wogole chyba w Polsce na nie nigdy sie nie zarobi,kredytu tez nam nikt nie da a z tesciami ja nie wytrzymam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny, Basiu wybacz bo nie jestem w temacie co się dzieje z Twoimi piersiami, ale wiesz, że też miała przeboje i jeśli byś miała zapalenie to nie ma innego lekarstwa jak nasmarować piersi altacetem lub altaziają - to to samo, co godzinę zmieniać opatrunek i kąpać cycuszki w gorącej wodzie, jeśli masz jakieś buły, guzy to dodatkowo kapusta zmrożona i obłożyć pierś folią spożywczą z otworem na sutek. wiem, że to działa, bo jak miałam zapalenie - najpierw po urodzeniu syna, a potem jak juz miał 4 m-ce to tak właśnie robiłam i wszystko mi przeszło ( tylko ze jeszcze rozmasowywałam piersi bardzo mocno i bardzo mnie to bolało, bo kanaliki były zapchane), a w szpitalu mnie już straszyli drenażem itd. wiec warto spróbować. co do wyjazdu ja z moim mężem jestem 8 lat, z czego 2,8 roku spędziliśmy osobno, bo byliśmy zagranicą - maż w Stanach, ja w Irlandii. codziennie maile, telefony też codziennie. to były 3 wyjazdy 2x po 12 miesięcy z tym, że co pół roku widzieliśmy się 1,5 tygodnia i jeden wyjazd 10 miesięcy i 10 m-cy rozłąki. i daliśmy radę, a właśnie między innymi dzięki temu mieliśmy już dawno swoje mieszkanie, a teraz już drugie i w końcu takie wymarzone więc moim zdaniem warto. nie było wtedy dziecka, fakt, ale zmarli nasi ojcowie no i nawet na odległość trzymaliśmy się razem. może dlatego jesteśmy tacy zżyci, choć teściowa daje popalić. a feeeeeeeee!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Basiu wybacz bo nie jestem w temacie co się dzieje z Twoimi piersiami, ale wiesz, że też miała przeboje i jeśli byś miała zapalenie to nie ma innego lekarstwa jak nasmarować piersi altacetem lub altaziają - to to samo, co godzinę zmieniać opatrunek i kąpać cycuszki w gorącej wodzie, jeśli masz jakieś buły, guzy to dodatkowo kapusta zmrożona i obłożyć pierś folią spożywczą z otworem na sutek. wiem, że to działa, bo jak miałam zapalenie - najpierw po urodzeniu syna, a potem jak juz miał 4 m-ce to tak właśnie robiłam i wszystko mi przeszło ( tylko ze jeszcze rozmasowywałam piersi bardzo mocno i bardzo mnie to bolało, bo kanaliki były zapchane), a w szpitalu mnie już straszyli drenażem itd. wiec warto spróbować. co do wyjazdu ja z moim mężem jestem 8 lat, z czego 2,8 roku spędziliśmy osobno, bo byliśmy zagranicą - maż w Stanach, ja w Irlandii. codziennie maile, telefony też codziennie. to były 3 wyjazdy 2x po 12 miesięcy z tym, że co pół roku widzieliśmy się 1,5 tygodnia i jeden wyjazd 10 miesięcy i 10 m-cy rozłąki. i daliśmy radę, a właśnie między innymi dzięki temu mieliśmy już dawno swoje mieszkanie, a teraz już drugie i w końcu takie wymarzone więc moim zdaniem warto. nie było wtedy dziecka, fakt, ale zmarli nasi ojcowie no i nawet na odległość trzymaliśmy się razem. może dlatego jesteśmy tacy zżyci, choć teściowa daje popalić. a feeeeeeeee!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
jagna!! i dlatego sobie tlumacze ze jakos to bedzie.... teraz sa takie czasy ze wsiadam w samolot i w 2 godziny jestem u meza:) patrzylam ceny biletow,w diwe strony z malym dzieckiem zaplace nie cale 500 zl:) wiec bede zyc od spotkania do spotkania:) i chyba tak mysle ze dziecko mnie jakos"ratuje" bo bede malym sie zajmowac:) chodzimy do klubu mam,na basen wiec jakos ten czas zleci:) w planach tez mam znow otworzyc działalnosc gospodarcza( sprzedaz internetowa) i teraz bede sie starac o dofinansowanie z urzedu pracy wiec jakos musimy dac sobie rade:) mam wynajac mieszkanie 2 pokojowe po znajomych(one wlasnie tez jada z moim mezem) i bede mieszkac ze znajoma bo nie chce byc sama,nie chce wracac do pustego mieszkania.... no i czasem przyda mi sie jakos pomoc. Wiec przyznam jestem przygnebiona ale jak kalkuluje sobie ze kupimy sobie mieszkania to jakos inaczej na to sie patrzy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
jagna!! i dlatego sobie tlumacze ze jakos to bedzie.... teraz sa takie czasy ze wsiadam w samolot i w 2 godziny jestem u meza:) patrzylam ceny biletow,w diwe strony z malym dzieckiem zaplace nie cale 500 zl:) wiec bede zyc od spotkania do spotkania:) i chyba tak mysle ze dziecko mnie jakos"ratuje" bo bede malym sie zajmowac:) chodzimy do klubu mam,na basen wiec jakos ten czas zleci:) w planach tez mam znow otworzyc działalnosc gospodarcza( sprzedaz internetowa) i teraz bede sie starac o dofinansowanie z urzedu pracy wiec jakos musimy dac sobie rade:) mam wynajac mieszkanie 2 pokojowe po znajomych(one wlasnie tez jada z moim mezem) i bede mieszkac ze znajoma bo nie chce byc sama,nie chce wracac do pustego mieszkania.... no i czasem przyda mi sie jakos pomoc. Wiec przyznam jestem przygnebiona ale jak kalkuluje sobie ze kupimy sobie mieszkania to jakos inaczej na to sie patrzy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Basiu wybacz bo nie jestem w temacie co się dzieje z Twoimi piersiami, ale wiesz, że też miała przeboje i jeśli byś miała zapalenie to nie ma innego lekarstwa jak nasmarować piersi altacetem lub altaziają - to to samo, co godzinę zmieniać opatrunek i kąpać cycuszki w gorącej wodzie, jeśli masz jakieś buły, guzy to dodatkowo kapusta zmrożona i obłożyć pierś folią spożywczą z otworem na sutek. wiem, że to działa, bo jak miałam zapalenie - najpierw po urodzeniu syna, a potem jak juz miał 4 m-ce to tak właśnie robiłam i wszystko mi przeszło ( tylko ze jeszcze rozmasowywałam piersi bardzo mocno i bardzo mnie to bolało, bo kanaliki były zapchane), a w szpitalu mnie już straszyli drenażem itd. wiec warto spróbować. co do wyjazdu ja z moim mężem jestem 8 lat, z czego 2,8 roku spędziliśmy osobno, bo byliśmy zagranicą - maż w Stanach, ja w Irlandii. codziennie maile, telefony też codziennie. to były 3 wyjazdy 2x po 12 miesięcy z tym, że co pół roku widzieliśmy się 1,5 tygodnia i jeden wyjazd 10 miesięcy i 10 m-cy rozłąki. i daliśmy radę, a właśnie między innymi dzięki temu mieliśmy już dawno swoje mieszkanie, a teraz już drugie i w końcu takie wymarzone więc moim zdaniem warto. nie było wtedy dziecka, fakt, ale zmarli nasi ojcowie no i nawet na odległość trzymaliśmy się razem. może dlatego jesteśmy tacy zżyci, choć teściowa daje popalić. a feeeeeeeee!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pomidorówkę robiła na kawałku piersi z kurczaka, warzywa marchewka pietruszka kawałek selera ziemniak i w połowie gotowania dałam sparzonego pomidora bez skórki ale nie wyjęłam pestek i musiałam zmielić na krem ale dobra wyszła. Mała mi szaleje na kolanach i nie mam jak pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iinez
Barbara mam nadzieje ze z twoimi piersiami bedzie OK i dalej pokarmisz synka. Ale twoja lekarka jakies herezje glosi ze pokarm juz malo wartosciowy, takie opinie "autorytetow" sprawiaj ze kobiety pozniej mysla ze ich pokarm jest cienki i jakis taki niedostateczny. To dopiero ósmy miesiac karmienia a drugi kiedy zaczelo sie wprowadzac inne pokarmy, dlaczego nagle mialby tak drastycznie stracic na wartosci. Mleko matki nadal zaspokaja wiekszosc potrzeb energetycznych dziecka a inne dania sa urozmaiceniem w dodatkowe witaminy i mineraly. Rozne dzieci maja inne checi do jedzenia dodatkowego np sysnek 11miesieczny mojej sisstrr zajada jak odkurzacz, na jedzenie otwiera buzie szeroki i z daleka (piers tez ssie) - az zazdrosze jak to widze bo moja mala jest najder do jedzenia, laze za nia z lyzeczka i wciaskam swoimi palcami do buzi kawalki, 90 procent nadal na piersi jest. oczywiscie wolalabym zeby wiecej jadla ale calkiem niezle wyglada, jedynie nie wiem jak ma teraz żelazo ale nie moge znieść ze Lekarka" takie bzdury szerzy o kobiecym pokarmie. Oczywiscie nie wspominajac juz tu o wartosciach innych niz odzywcze mleka kobiecego tj przeciwciala, ktore skad wziac jak zabierze sie cycka.. Apropo dofinansowania do interesu to ja ciagle glowkuje co by tu zdzialac, teraz tyle jest projektow unijnych, chcialabym zalozyc sklep internetowy ale nie wiem jak sie do tego zabrac, skad wziac towar i co to mialoby byc. Juz kilka miesiecy dumam na tym i nadal nic nie wiem. Barbara czym handlowalas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a słyszałyście nowy plan rządu? MAcierzyński do wyboru: albo jak teraz albo rok płaty 80%. Mieszkania dla młodych: dofinansowanie 10% a jak jest dziecko + 5%, jeśli w ciagu 5 lat pojawi się w tej rodzinie 3cie lub kolejne dziecko to kolejne +5%. Zawsze to coś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iinez
Mam pyt - czy jak szukam kogos na facebooku i zagladam do jego profilu to ten ktos widzi ze zagladalam do jego profilu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iinez - tez mnie zaskoczyla dziwna opinia lekarki Barbary.. Zwlaszcza, ze zamierzam karmic conajmniej rok, bo wiem, ze to najlepsze, co moge teraz mojemu dziecku dac. Poza tym ostatnio tez jedziemy glownie na cycu, jakies 70% jedzenia to moj pokarm. Dzis zrobilam ten kapusniaczek, dla mnie pyszny, ale dla Kuby nie... krzywil sie i plul, moze dlatego, ze ostatnio tylko moje mleko mu podchodzi, moze nie podobal mu sie zapach kiszonej kapusty? Zrobilam z kapusty swiezej, wloszczyzny, ziemniakow, dodalam sok z kiszonej kapusty, majeranek (wywar), oliwe i zmielona gotowana piers kuczaka. Zamrozilam 5 porcji, sprobuje podac za jakis czas. Odstawilam banany, bo podejrzewam, ze od nich te kupki,( ktoras tez pisala o tym, ale nie moge znalezc). Zebow nie ma nadal, ale jakis taki marudny od klku dni i sam nie wie czego chce... Moj maluszek kochany :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inezz- nie nie widać na FB :) Lena0- Super! Nie słyszałam o tych dodatkach dla młodych. Bardzo mi się to podoba bo rozmyslamy nad budową własnego domu i przydałby się jakiś dodatek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
inez! ja mialam kiedys budke piekarnicza i tam w sprzedawalam pieczywo,wyroby cukiernicze:) no ale zaszlam w ciaze to musialam zrezygnowac bo pracowalam po 12 godz i wstawalam codziennie o 4.... a co do sprzedazy internetowej to zastanow sie do czego masz dostep,co jest blisko ciebie(hurtownia) :) a piers od wczoraj mnie nie boli malego ciagle przystawialam i mi przeszlo:) ja planuje malego karmic do roku i nie bede sluchac lekarki:P tez lekarka stwierdzila ze II sniadanie jakie mu daje to jest dla niej za malo a daje mu owoc np banan albo jogurt naturalny poł malego... ogolnie moje dziecko jest 5 posilkow,3 glowne i 2 dodatkowe nie liczac ze podjada miedzy posilkami jak jestesmy na dworze u mojej mamy bo zawsze cos moi bracia jedza to on z nimi ciapie :) tak samo pytala czy daje mu obiad z 2 dan? a u nas jest zupka ale solidna:) bo w kazdej zupce ma mięsko plus jakaś kasza w niej i zjada ok caly duzy sloiczek(190gr) ostatnio ugotowalam mu krupnik :) piers z indyka+marchewka+ziemniak+pietruszka=seler+koperek+ kasza i zajada sie jak szalony :) od nie dawna zaczelam Błażejowi dawać kanapeczki:) tzn buleczka,maselko i wedlina drobiowa. Wszystko kroje w male kosteczki i ladnie sie zajada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny my w końcu w domu po 2 tygodniach dośc mam już szpitali. na szczęście wszystkie badania są ok TK w granicach normy usg na refluks zarzuciło jej żołądkiem ale to już zdecyduje nasza pani doktor. Pani psycholog powiedziała że ma czasz do 3 lat i jak dalej nie będzie przybierała to wtedy badania gastrologiczne i inne . Olivier też po neurologu wszystko z nim jest ok powiedziała po co my tu jesteśmy jak to kawał chłopa i to zdrowego . po USG główki przestrzeń około mózgowa minimalnie poszerzona granice są do 3 mm a on ma 4 mm wiec lekarz powiedział ze ten 1 mm moze być i wszystko jest ok ale przy szybkim przyroście główki mamy sie zgłosić na kolejną kontrolę. więc już jestem spokojniejsza przez ostatnie 4 dni schudłam 5 kg .. no ale stresy były duże ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) mamadzieci - super ze wszystko jest dobrze! oj nie dziwie ci sie ze schudlas! nerwow mase mialas ostatnio. ja tez uwazam ze mleko mamy nigdy nie przestaje byc wartosciowe! tez zamierzalam co najmniej do lutego, moze do kwietnia karmic __Tomaszka, no ale wyszlo inaczej...maly sam zadecydowal. na szczescie buteleczke uwielbia i cieszy sie jak tylko swoje mleko widzi :D i pije bez problemu! choc malo juz tych typowo mlecznych posilkow. my ostatnio mamy 2 daniowe obiady, z tym ze zupa jest bezmiesna, ewentualnie z zoltkiem. 2 danie zwykle miesne, a jak ma zoltko w zupie to na 2 danie ryba, bo za nia nie przepada i skubnie odrobine tylko :P wlasnie lezy na dywanie i traktor obrabia :D coraz rzadziej ma te swoje napady :D tzn sa i to czesto, ale coraz wiecej zajmuje sie innymi rzeczami :D np teraz od 10 minut lezy na dywanie z czego napady byly 2 takie po 30 sekund :) a poza tym sie bawi. a jeszcze niedawno jakby tak lezal to cale 10 minut by tak robil i wcale sie nie bawil!!! zdazylam pranie rozwiesic i usiasc na moment. niedlugo spac go klade, bo juz zmeczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.flora
mamadzieci jejku to dobrze że z dzieciaczkami jest dobrze i że jesteście już w domku, trzymajcie się wszyscy, a Ty mamo dbaj o siebie! barbara powiem ci że ja tez chetnie wyjechałbym za granice jeśli tylko mąz miałby pewną pracę i mieszkanie, także życze powodzenia i oby udał sie jak najszybciej kupic własne M No i my tez robiłyśmy wczoraj te biszkopciki (Hania oczywiście musiała pomagać) a teraz właśnie się zajadają!Wyszły super! u nas kryzys nocny od jakiegoś czasu Mała strasznie kręci sie w nocy, a i w dzien nie ma cudów ze snem... ma dwa zęby na dole i chyba ida te od góry stąd te zmiany. Tez jesteśmy po katarku troszkę długo to trwało ale pokonaliśmy:-)))))) teraz dużo spacerujemy bo piękna pogoda, a że do lasku mamy 100m to tam jest teraz super kolorowo od tych jesiennych barw.... grzybów mnóstwo, z tym że ja sie sama z dziećmi nie zagłębiam, bo dużo obcych ludzi się kręci i mam obawy:-////// Ja właśnie w środę byłam w moim MOW-ie i złożyłam wniosek o kolejny wychowawczy - nawet było dobrze, P. dyr ok!:-)))) ale stres mimo wszystko był! Wziełam Hanie to szybko mi poszło, bo zaczęła w gabinecie dokazywać.A co najlepsze to bardziej kadrowa kręciła nosem niż dyr.- cwana jest bo dzieci juz ma duże, a wiem że jak były małe to nie pracowała tylko je wychowywała, ale już chyba zapomniała! pozdrawiam was dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) Wpadłam tylko na chwilkę, żeby Wam napisać, że przez tego cholernego kurczaka (najprawdopodobniej!) wylądowaliśmy w szpitalu. We wtorek w nocy Martusia zaczęła gorączkować - 38,5 i pojawiła się biegunka. W środę od rana do południa kupa była średnio co 5,10 minut. Potem zaczęła robić kupki zielone, śluzowate i krwiste :O Jak to zobaczyłam to myślałam, że zemdleję. W szpitalu podali antybiotyk, zrobili badania. Na szczęście mała nadal pije pierś i dzięki temu się nie odwodniła. Gdyby nie cycuś, to byłaby pod kroplówką i tak szybko by nas nie wypuścili. Ech jak dobrze być w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
rajlax! a moze to jelitówka? bo teraz wlasnie jest taki okres przejsciowy... bakterie jelitowki po ok 2 tyg zaczynaja rozrabiac w naszym ciele. Dziwne dla mnie ze to niby te kości.Bo surowe nie były no i wy jedliscie mięsko a to przecierz byl drób wiec mięso niby delikatne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta kość właśnie była surowa - wykrojona z piersi kurczaka. Ech mam traumę do tej pory...ciągle mam przed oczami jak Martusia siedzi przed tym śmietnikiem w ręku trzyma to mięso/kość (dopiero co wyciągnęła to z buzi) a mój mąż uśmiechnięty robi herbatę. No faceci to są niepoważni, zajmował się nią tylko minutkę, a już takie konsekwencje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m.flora
rajlax dobrze, że po badaniach wszystko dobrze z Martunią - właśnie tak to jest z chłopami, mój kiedys zostawił małą na łóżku, a sam wyszedł "tylko" po picie do kuchni... od drzwi już biegł, bo o mały włos nie spadła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
cos mi sie ubzdurało że to byla gotowana.... no ale dobrze ze juz wszystko jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×