Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość be_or_not_to_be_one

Facet mnie zostawił po 6 latach - potrzebuję wsparcia...ciężko mi :(

Polecane posty

Gość Homarka
ZASADA NR 75: Kiedy mężczyzna się zakocha, nagle wychodzi z siebie i zrobi dla tej kobiety to, czego nie zrobiłby dla nikogo innego. ZASADA NR 76: Mężczyzna nigdy nie będzie cię szanował jako równorzędnej partnerki, jeśli finansowo nie będziesz stała na własnych nogach. ZASADA NR 77: Musisz pokazać, że nie będziesz tolerowała złego traktowania. Wtedy nie stracisz jego szacunku. ZASADA NR 78: Zachowujesz prawo własności do siebie, kiedy potrafisz stać na własnych nogach- z nim albo bez niego. Mężczyzna nigdy nie powinien czuć, że jesteś na jego łasce. ZASADA NR 79: Kiedy mężczyzna traktuję kobietę jak małą dziewczynkę albo siostrę, którą musi się opiekować, namiętność wygasa. On nie chce się kochać ze swoją siostrą. ZASADA NR 80: Umiejętność decydowania, jak chcesz żyć, i umiejętność decydowania, jak chcesz być traktowana, to dwie rzeczy, które dają więcej władzy niż jakiekolwiek dobra materialne. ZASADA NR 81: W każdym związku, jeśli jedna osoba nie przynosi niczego na wspólny stół, druga osoba zaczyna ją lekceważyć. ZASADA NR 82: Uzależnienie finansowe nie różni się od uzaleznienia emocjonalnego. W obu przypadkach mężczyzna może uznać, że ma cię na sto procent w garści. ZASADA NR 83: Bez względu na to, jak piękna jest kobieta, sama uroda nie gwarantuje jej szacunku partnera. Wyglądem może go oczarować, ale to jej niezależność sprawi, że iskra nie zgaśnie. ZASADA NR 84: Kiedy mężczyzna bardzo pilnuje, żeby kobieta go nie wykorzystała, to znak, że jest naciągaczem. ZASADA NR 85: O tym, że człowiek ma szacunek dla samego siebie, świadczy już sam fakt, że chce stać na własnych nogach. ZASADA NR 86: Im bardziej będziesz od niego niezależna, tym bardziej będzie tobą zainteresowany. ZASADA NR 87: Jesli dajesz jasno do zrozumienia, że strasznie ci na czymś zależy, niektórych ludzi będzie kusiło, żeby zrobić zyg-zyg marchewka. ZASADA NR 88: Kiedy odchodzisz od rutyny, twoja nieobecność tam, gdzie zawsze byłaś, sprawia, że on przytomnieje. Mężczyźni nie reagują na słowa. Reagują natomiast na brak kontaktu. ZASADA NR 89: Nie nagradzaj złego zachowania. ZASADA NR 90: Mężczyzna nie będzie szanował kobiety, która automatycznie ustawi się na najwyższe obroty, żeby mu dogodzić. ZASADA NR 91: Jeśli on nie podaje ci dokładnej godziny, randka jest nieaktualna. ZASADA NR 92: Często najlepszym sposobem rozwiązania problemu jest nieuświadamianie mężczyźnie, że zajmujesz się jego rozwiązywaniem. Jeśli zrywając z rutyną, staniesz się mniej dostępna i mniej przewidywalna, to go przywoła do porządku. ZASADA NR 93: Kiedy zaczynasz się śmiać, zaczynasz zdrowieć. ZASADA NR 94: Możesz sobie pozwolić na powiedzenie o wiele więcej z humorem, niż gdybyś to robiła z kamienną twarzą. ZASADA NR 95: Mężczyzna czuje, że zdobył kobietę albo nią zawładnął, gdy ona je mu z ręki. Wtedy zaczyna być znudzony. ZASADA NR 96: Napięcie, jakie stwarza lekko zołzowata kobieta, daje mężczyźnie delikatne poczucie zagrożenia. Czuje się trochę niepewny, bo nigdy nie ma jej w garści. ZASADA NR 97: Kobieta uległa, która daje za dużo, sprawia wrażenie, jakby bardziej wierzyła w mężczyznę niż w samą siebie. Mezczyźni widzą w tym słabość, a nie wdzięk. ZASADA NR 98: Myśl zawsze samodzielnie i ignoruj każdego, kto spróbuje cię ograniczać i narzucać swoje zdanie. ZASADA NR 99: Naprawdę silni ludzie nie tłumaczą, dlaczego wymagają szacunku. Po prostu nie zadają się z kimś, kto im szacunku nie okazuje. ZASADA NR 100: Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
No przykazania są super, tylko raczej ciężko je wszystkie w życiu zastosować ;) Ja się dziś dowiedziałam wielu rzeczy, oj wielu...jak zwykle nic nie chciałam wiedzieć...nikogo nie pytałam ech... To nie jego kolega mieszka niedaleko mnie tylko ONA, a on z nią. Od razu ode mnie poszedł do niej, a nie do kolegi, Chodzi i się chwali, że ma 20-sto latkę jakby sam miał 50 lat, a ma 24 lata, niedługo 25. Bosheee z jakim ja dupkiem byłam to masakra. Dzwoniła dziś jego kuzynka, niedługo rodzi, znamy się od dziecka dlatego z nią kontakt będę miała, jej mama krzyczała przez telefon, że mam przyjechać i wybieram się tam w przyszłym tygodniu, bo wiem że eks tam nie jeździ. Był raz przez ponad 2 miesiące, więc na pewno na niego nie trafię. Po prostu teraz to mi go aż żal, no debil skończony. Już wiem gdzie chodził z psem na spacery gdy znikał na 1,5-2 godziny, a gdy szliśmy razem to 15-20 minut i wsio. Skurwiel i nic więcej...Jestem w szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie zostawił po
dwóch i to w dodatku w ciązy. Wróciliśmy nie dawno z urlopu,na którym było super.Niestety jestem w ciązy,jak mu o tym powiedziałam to zamilkł i tyle go widziałam:-( Pewnie nic mi nie doradzicie,więc spadam.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jcfwe&
najlepiej napisz pismo o alimenty i niech spływa, chyba że poszedł to przemyśleć,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie zostawił
to coś długo sie zastanawia bo to już tydzień.Nie dzwoniłam i nie pisałam do niego ani razu w tym czasie,On też sie nie odezwał:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jcfwe&
najlepiej juz dzisiaj o nim zapomnij, oszczedzisz sobie cierpienia, nic na siłe, jak urodzi się dzieco zaządasz alimentów, a jak się namyśli to ok. o nic go nie pros, nie poniżaj sie, jak cie nie chce to i tak nic nie wskórasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joirgi
be_or_not_to_be_one masz żal do niego, bo młodsza, bo Cię oszukał... żaden sposób zerwania nie jest dobry. Następnym razem jak ktos będzie Ci chciał o nim coś powiedziec ucinaj to, nie mecz sie. Kiedyś spojrzysz na to inaczej, teraz jeszcze boli. A ze wziął sobie małolatę, facet ma 25 lat, 6 lat w związku... jeszcze za wcześnie dla niego, jeszcze sie nie wyszumiał. Co innego, że przez pewnien czas leciał na 2 fronty, na to nie ma żadnego wytłumaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie zostawił po
jcf...nie mam zamiaru go o nic prosić i wydzwaniać,jak się zbyt długo będzie zastanawiał to go oleje.Zależy jeszcze co zaproponuje po zastanowieniu się. Na szczęscie jestem nie zależna i twardo stąpam po ziemi,dziecko dam rade wychować i bez jego pomocy.Owszem materialnie będzie cięzko,ale jego się o nic prosić nie będę,chyba że sam zaproponuje.Ja wiem że to szok dla niego,bo nie planowaliśmy dzieci,ale stało sie a On zachował sie jak dupek i tydzień sie zastanawia.Nad mienie że nie jestesmy małolatami,mamy 35+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Koniec z żalem. Po ostatnich wiadomościach nie chcę go widzieć nawet jako kolegi. Nie zasługuje nawet na to. Ona niech go sobie ma, dobrze na tym nie wyjdzie. Ja swoje wycierpię i będę silniejsza o to, a on może mi skoczyć - dosłownie. Oni są siebie warci i niech tak zostanie. Ona to osiedlowa dziwka (wiem to na100% ), a on dziwkarz więc idealna para :D Oszukiwał mnie, romansował, też mnie kochał nad życie jeszcze dwa tygodnie szybciej nim mi powiedział, że nie kocha, a spotykał się z nią ;) Cała sytuacja zburzyła moją wypracowaną harmonię,ale ja dojdę do siebie, a do niego to wróci. Ja mam honor, nie wypisuję, kontakt urwałam po tygodniu od rozstania i tak już zostanie. Istnieje w mojej pamięci jako ktoś kto był, ale kto już nie będzie. Pogodziłam się z tym i na dodatek w końcu zobaczyłam, że nie jest wart niczego. Łudziłam się dopóki nie wyszły wszystkie sprawy na jaw, ale skoro teraz już na 100% wiem, że zdradzał, oszukiwał itp to nie ma łudzenia. On jest nikim w moich oczach. I dopiero teraz czuję, że zaczynam się leczyć - to było potrzebne, bym dowiedziała się do jakiego stopnia byłam oszukiwana . Trzymajcie za mnie kciuki, bo wracam do akcji :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joirgi
to trzymam za Ciebie kciuki. Mocno 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie tez zostawil moj obecny maz po szesciu latach,a po slubie dopiero rok.Takze wiem kochana co czujesz autorko.To cholernie boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie zostawił po Posłuchaj mnie też zostawil moj obecny mąż gdy bylam w ciazy.Przez 9 miesiecy bylam sama i bezradna.Mialam przy sobie rodziców, ktorzy duzo mi pomogli. Przed porodem moj maz sie opamietal i wrocil do mnie.Urodzilo sie dziecko i po trzech miesiacach od porodu pobralismy sie.A teraz po roku malzenstwa znow mnie zostawil.Także uwierz mi ze nie warto skoro on zostawil Cie w najwazniejszych dla Was momencie,wtedy kiedy go potzrebujesz bardziej niz kiedykolwiek.Uwierz mi to bardzo boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Dzięki Joirgi i mam nadzieję, że już tak zostanie i z dnia na dzień będę stawała się coraz silniejszą kobietą. Teraz już mnie nic nie zaskoczy, chyba, że złapie go na dziecko i wezmą ślub ha ha ha :D Jaka ja byłam głupia...och Bosheeee jaki człowiek jest ślepy. Wiecie, że na tą chwilę nie nienawidzę go, tylko jest mi go dosłownie żal. Żeby upaść tak nisko i się tym szczycić to trzeba mieć nierówno pod kopułką :P Fakt zostałam oszukana i to jak widzę PORZĄDNIE, ale przynajmniej czegoś mnie ta historia nauczyła, że do końca to nawet bliskim nie mogę ufać ( w przypadku mojej rodziny ). Życie kula się dalej. Dziś idę z psiapsiółą na pifffko. Kolega dziś u mnie był, chce być ze mną, ale czeka póki co i szanuje mnie oraz moje decyzje. Wiem, że wszystko się wyklaruje. I przyznam Wam szczerze, że dziś obudziłam się z dużą dawką optymizmu na lepszą przyszłość. Wiem, że będzie dobrze - musi być. Nie wiem dlaczego nie widziałam tylu pozytywów jakie są po jego odejściu. Wróciłam do równowagi psychicznej, dużo się śmieję, wychodzę do ludzi, plecy mi mniej dokuczają, stałam się ogólnie lepszym człowiekiem i każdy mi to mówi. Teraz widzę jak bardzo toksycznym człowiekiem był on. Całe dnie marudził, jęczał, wszystko było źle i nie dobrze, prawie nie bywał w domu, czepiał się o wszystko i jeszcze miał problemy z erekcją. I dziś pukam się w czoło za czym ja tęskniłam i gdzie miałam oczy przez ostatni rok? Gdyby nie operacje pewnie zostawiłabym go rok szybciej tak jak chciałam to zrobić. Prosił, błagał, wyjechaliśmy na wczasy i jakoś się skleiło. O nie - już więcej gierek ze mną nie będzie. Jestem dojrzałą i dumną kobietą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Bambuleczko Ty jesteś w o tyle gorszej sytuacji, że Wy macie dziecko. To takie przykre kiedy facet mający obowiązki podkula ogon i ucieka :( Bardzo przykra sytuacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
be_or_not_to_be_one Tylko tak mówisz ale w glebi duszy go kochasz jak nikogo na swiecie. Wiem cos o tym nie jestem juz z moim mezem 6 miesiecy.A on dalej mnie krzywdzi gdy tylko przyjedzie po dziecko.A mimo to ja wciaz go kocham choc mowie innym ze go nienawidze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak moge zrobić mu nazłość doradźcie mi proszę, zeby sie poczul zagrożony i żeby nie zobaczyl moje smutku dziś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Homarka
ja jestem i musze przyznac, ze be or not to be - pewnie bedziesz miala jeszcze zmienne nastroje i nie jeden raz stwierdzisz ze jednak tesknisz. U mnie wszystko powszednieje,ale mowilam mu ze nie chce kontaktu kolezeńskiego jednak chcialabym zeby on byl..zeby napisal sam, z byle powodu.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Homarka Radze Ci nie utrzymywac kontaktów bo to jeszcze bardziej boli. Najlepiej brak kontaktow to milosc moze z czasem przejdzie i bedzie Ci lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewamaj
tez jestem kobieta ktora zostawil facet gdy bylam w ciazy teraz juz moja corka ma 2 i pol roku nigdy zadnego kontaktu z ojcem alimentow i nie bojcie sie samotnego macierzynstwa jest dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nmnm,gh
Ewa a ojciec dziecka nie domaga się kontaktów z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Homarka ja wiem, że nastroje będą zmienne, ale i tak coraz słabiej. Po tym wszystkim co wiem już na 100% zrobię wszystko by za nim nie tęsknić. Będę pisała na bieżąco, zobaczycie zmiany ;) Znam siebie i mam nadzieję, że zostanie tak jak czuję, że będzie. Jestem bardzo uparta i zawzięta, to czego się dowiedziałam sprawiło, że jest dla mnie nikim, a ja stałam się twardsza. Sama jestem w szoku, że się tak czuję zamiast być załamana po tym wszystkim... Uczucia przeminą...on już przeminął...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem bardzo uparta i zawzięta, to czego się dowiedziałam sprawiło, że jest dla mnie nikim, a ja stałam się twardsza. zazdroszcze Ci tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akszymka
a mi po prawie dwóch latach nie przeszło :( nie mam pojęcia jak sobie radzić .... dalej jest żal i dalej za nim strasznie tęsknię i jedyna osoba której nie mogę wybaczyć to kobieta, która mi go zabrała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ampa
obserwuję topic od paru stron i od jakiegoś czasu mam ochotę się odezwać. Dziewczyny to nie jest tak, że wam nie współczuję bo współczuję bardzo. Jednak nie można się tak zaskorupiać we własnym żalu, to zabrzmi banalnie, ale są gorsze rzeczy niż to, że odszedł do innej. To się zdarzało, zdarza i będzie nadal. Tak jak i my kobiety nie zawsze bywamy święte - spotykamy się z dwoma na raz czy też niejedna z nas zostawiła faceta dla innego. I wtedy założę się, że byłaby popierana w swojej decyzji. Jest mi przykro, że was to spotkało, ale kiedyś może to wy odejdziecie do kogoś innego. I tak się może zdarzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
ampa ja rozumiem, że to się zdarza, zdarzało i zdarzać będzie, ale osobiście nigdy nie zostawiłam kogoś dla kogoś. I obym w życiu nigdy nie skrzywdziła tak człowieka, bo nikt nie zasługuje na coś takiego. Związek można zakończyć, po spotykać się, a nie zdradzać, gdy się w nim jest. A ja zaszalałam. Byłam z psiapsiółą na piwku, potem poszłyśmy do niej. Jej facet otworzył winko, było miło. Odprowadzili mnie na tramwaj gdzie na przystanku poznałam jakichś chłopaków, jakieś laski i tak umówiliśmy się na imprezie za godzinę. Wróciliśmy do niej, przyszykowaliśmy się i na balety. Tak się wyhasałam, że ledwie dziś chodzę. Pomijam kaca po piwach i 2 butelkach wina czerwonego. Poznałam mnóstwo fajnych ludzi, kilku fajnych facetów i powiem szczerze, że lepiej być nie mogło. Zdjęć na klubowej mam mnóstwo, więc pamiątka jest - choć nie na wszystkich wyszłam pięknie ;) Oczywiście straty w "ludziach" też były he he. Zgubiłam kolczyk, zostawiłam parasolkę, ktoś urwał mi słuchawkę od zestawu słuchawkowego w telefonie, zgubiłam 20 zł. Parę siniaków nie wiem skąd, bąble na stopach... i mnóstwo wrażeń...WARTO BYŁO !!! :D p.s.mówiłam, że wracam do gry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obserwator...
Może on już chciał zawrzeć Sakrament małżeństwa, a Ty nie chciałaś? Czy jeszcze wtedy studiowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×