Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość be_or_not_to_be_one

Facet mnie zostawił po 6 latach - potrzebuję wsparcia...ciężko mi :(

Polecane posty

Gość be_or_not_to_be_one
Przez to jego głupie zachowanie nie mogłam zasnąć. Nie boli mnie to, bardziej rozbraja. Ja wiem, że to krótko po rozstaniu, ale nikt mu nie kazał się zatrzymać, rozmawiać, a on odwrócił głowę jakby nigdy w życiu mnie nie znał. Tak się zastanawiam czemu większość facetów robi to w ten sam sposób, jak takie niedojrzałe dzieciory, bo inaczej tego nazwać się nie da. Ostatnie 4 dni bardzo mało śpię, bo ciągle się budzę. Zaczyna się od 6.15 i potem co godzinę, a chodzę spać około godziny 3 :O Dziś jak się obudziłam powiedziałam sobie w duchu : pewnie jest 6.15, spojrzałam na zegarek w telefonie i była - zaczęłam się śmiać, bo cóż innego zrobić. I znowu maraton co godzinę...ech nawet wyspać się nie mogę przez ostatnie dni. A co u Was drogie kobietki ? Coś ucichło w wątku :* Jak Wy się czujecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka głupia jak wy
witam! pisałam, ale bez odzewu, coraz czesciej wychodzi na tym wątku monolog, nie dialog. warto czasem przeczytać, co piszą inni. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Najmocniej Cię przepraszam , bo faktycznie ten post mi umknął. Nie było to naprawdę celowe :( Nie spałam praktycznie po imprezie, bo wyszła kiepska sytuacja i nie czytając ( za co mi wstyd) wklepałam swoje :( Napisałaś: "witajcie dziewczyny! cieszę się, ze miło spedzacie czas, ja też nie siedzę w domu, mimo to róznie bywa z moim nastrojem. wczoraj facet powiedział mi, że wygladam jak milion dolarów, trochę to połechtało, ale ciągle pamiatam jak mój mówił o mnie, ze jestem jak ferrari wśród samochodów a i tak po 5,5 latach odszedł do innej, nie przetrzymał kryzysu, nie walczył, tylko zniknał " Jeśli Cię to jeszcze interesuję to chętnie odpowiem Ci na to co odczuwasz. Ja w pierwszym okresie też czułam się "połechtana" komplementami, a jednak wracałam myślami usilnie do tego co mówił mój eks. Tego kim dla niego byłam i ile znaczyłam. Z tobą jest tak samo i choć u Ciebie minęło znacznie więcej czasu to każdy przechodzi to różnie. Wiem, że może zabrzmi to brutalnie, ale skoro on Cię nie chce to warto dalej o nim myśleć ? Warto zawracać sobie głowę kimś kto nie jest tego wart ? Przecież to, że cierpisz, przypominasz sobie nie zmieni niczego, on nie pokocha, a jedynie ty marnujesz swój humor i ewentualną szansę na cokolwiek. Rozumiem wspomnienia, bo ich nie wymażemy, ale usilne myślenie i wspominanie wszystkiego po takim już czasie nie przynosi żadnej korzyści, a jedynie szkody które wyrządzasz tylko i wyłącznie sobie. Jest fajne forum, gdzie warto byś zajrzała. Jest tam mnóstwo kobiet z naszą sytuacją i naprawdę potrafią postawić na nogi. Zajrzyj, bo naprawdę warto. http://www.netkobiety.pl/f78.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joirgi
...odwrócił głowę..... no facet na poziomie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka głupia jak wy
ja to wszystko wiem, dla mnie facet, który pierwsze mówi, ze jego życie beze mnie nie ma sensu a później odchodzi do pierwszej zainteresowanej nie znaczy nic, mój facet- narzeczony umarł , nie chcę, żeby do mnie wracał, mówię tylko, że trudno mi uwierzyc innym, jesteś jak milion dolarów albo inne banały wydają mi sie głupie, nie ufam facetom,czuję się rozczarowana a co najgorsze nawet ksiecia z bajki odepchnęłabym od siebie, rana, jaka mam jest głęboka sytuacja jaka zaistniała, powoduje, że jestem suka, która drwi z facetów i zadnego nie traktuje poważnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka głupia jak wy
nie staram sie o nim myslec, to działa jak natrectwo, samo wraca, trudno wyciąć z mózgu 6 wspólnych lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Kochana wiem, że trudno, bo z moim eksem też byłam 6 lat, bez półtorej miesiąca i naprawdę nie zawsze jest łatwo. Ale gdy tylko przychodzi mi myśl o nim staram się ją zaraz wyrzucać słowami : nie marnuj czasu na myślenie o nim, nic ci to nie da. Staram się zaczynać myśleć o czymś innym i choć czasem on wraca to tak samo natrętnie pozbywam się tych myśli. To trudne, bo to wspólne lata, chwile, ale pocieszam się tym, że jednak inni mają gorze, rozstają się po parunastu latach, są porzucane w ciąży itp, my na szczęście nie musiałyśmy tego przechodzić, a jednak tamte kobiety dają sobie radę w ich sytuacji. To naprawdę wielkie osiągnięcie umieć przejść z tym do porządku dziennego. Naprawdę warto byś zajrzała na to forum, którego link podałam. Czytając historię niektórych kobiet dziś twierdzę, że i tak nie spotkało mnie aż tak wiele i najgorzej jeszcze nie zostałam potraktowana. Wiem, że ciężko komuś zaufać i spojrzeć na kogokolwiek przez pryzmat partnera, ale nie można oceniać wszystkich jedną miarą. Jestem pewna, że przejdzie Ci to jeśli tylko spotkasz na swej drodze odpowiedniego faceta. Nie poddawaj się w myśleniu, że taki istnieje, bo gdzieś jest na pewno. Ja głęboko w to wierze, a wiara podobno czyni cuda ;) joirgi - no faktycznie, masz rację ;) Poziom i klasa pełną gębą :D No, ale co zrobić ? Dzieciok i tyle :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
be_or_not_to_be_one i najlepiej jest nie szukać na siłę. ponoć wystarczy się tylko rozejrzeć i ten wymarzony znajdzie się całkiem blisko, czego Tobie, sobie i reszcie samotnych (ale jakże przebojowych) kobitek życzę! :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Oj tak kochana to prawda. Nie szukam na siłę i sami przychodzą ;) Póki co to ja osobiście oczywiście nie chcę pakować się w związek, wolę trochę teraz pożyć w miarę możliwości, pobawić się póki mam jeszcze na to czas, a gdy przyjdzie odpowiedni moment to i kandydat na to stanowisko się znajdzie - choć przyznam bez bicia, że zawsze przyciągam feralne egzemplarze, ale wiem, że to się chyba w końcu zmieni ;) Taka sama... tak więc głowa do góry, wyrzucamy ich z myśli jak tylko się da i korzystamy z życia. Trafi się ten co ma się trafić to zmienisz zdanie kochana. Sama nie wiem co...super, że napisałaś. Widać, że też przebojowa z Ciebie kobieta. Tylko żałować, że nas wszystkie dzieli taka odległość :( Chyba, że któraś ma ochotę na wczasy w Toruniu to zapraszam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
be_or_not_to_be_one dzięki za miłe słowa - nigdy nie postrzegałam siebie jako przebojowej. :] Toruń powiadasz? mam 2h pociągiem do tego miasta. hmmm... koszące, nie powiem, szczególnie, że ciągnie mnie by gdzieś wyjechać. w końcu wakacje! :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Jak tylko będziesz chciała to zapraszam :) Możemy się ugadać. Jakby coś podam e-mail i wtedy przejdziemy na gg. Mój dzień minął sympatycznie, humorek dobry. Czasem pomyślę, ale nie wywiera to na mnie wpływu i myśli nie specjalnie się ciągną. W niedzielę jadę z kolegą do Gdańska i mam zamiar miło się bawić. A co sobie będę żałowała ? :D Buziaki kochane kobiety i pamiętać : GŁOWA DO GÓRY, PIERŚ DO PRZODU I BĄDŹMY DUMNE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiShKiA
Ej, a jak to jest, że wy się modlicie, boicie duchów, wierzycie w jakieś chrześcijańskie zabobony, a jednocześnie pijecie alkohol i dajecie doopy? Nie rozumiem. Proszę, wyjaśnijcie mi to. W religii katolickiej seks przed ślubem jest zabroniony i znam ludzi, którzy go przed ślubem nie uprawiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama głupia jak wy
nie wie, skad to pytanie. po pierwsze w chrześcijanstwie picie alkoholu nie jest zabronione. po drugie, ja nie rozumiem co cię obchodzą sprawy czyjejś dupy, po co chcesz to wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama głupia jak wy
do MiShKiA: i kto tu jest nawiedzony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiShKiA
Jestem ciekawa, co sobie myślą kobiety, które się tak zachowują. W jakimś innym wątku czytałam, że kobiety miały paru partnerów przed ślubem, potem stosowały antykoncepcję, a tuż przed sakramentem, po spowiedzi wstrzymywały się z seksem około miesiąca, żeby "nie czynić tego grzechu". Przecież to głupota! Oszukiwanie tego wymyślonego boga i siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Mishkia - cóż za pytanie :D A wytłumacz mi czemu starsze Panie, modlące się do Boga, chodzące do kościoła potrafią pobić parasolką kamerzystę, być antysemitkami,rasistkami itp. Dlaczego katolicy, wierzący, chodzący do kościoła piją alkohol, często biją własne rodziny, zdradzają, mordują itp ? Może Ty nam odpowiesz na to pytanie. Widzisz nikt tu nie jest alkoholikiem i nie pije nie wiadomo jakich ilości. Idą na imprezę mam granice, nie zataczam się, bo umiem nad sobą panować. Nie widzę nic złego w tym, że wypiję 3-4 piwa przez całą noc. Czyni mnie to alkoholiczką ? Co do seksu przed ślubem i owszem też znam takich ludzi, ale jakbym miała na tym bazować i porównywać do wiary to Ci ludzie okazaliby się 0,000000000000000000000000000000000001 % naszej społeczności, więc nie wiem co za porównanie. Po prostu tak wyszło, człowiek się zakochał i stało się, a potem już z górki. Widać, że niestety Ty chyba nic o tym nie wiesz skoro zadajesz takie pytania i oceniasz ludzi. Między dwojgiem ludzi jest seks, miłość, a nie dawanie dupy, bo my byliśmy w związku, a nie dawałyśmy po krzakach i jest to zasadnicza różnica, więc zapamiętaj na przyszłość. Po drugie naprawdę nie oceniaj, bo i kiedyś Ciebie też ktoś ocenia !!! No, ale nic pytać wolno każdemu i podobno nie ma głupich pytań ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
"Jestem ciekawa, co sobie myślą kobiety, które się tak zachowują. W jakimś innym wątku czytałam, że kobiety miały paru partnerów przed ślubem, potem stosowały antykoncepcję, a tuż przed sakramentem, po spowiedzi wstrzymywały się z seksem około miesiąca, żeby "nie czynić tego grzechu". Przecież to głupota! Oszukiwanie tego wymyślonego boga i siebie!" Każdy wierzy w to co jest mu dobrze, czy to wymyślony bóg czy prawdziwy Bóg. Oczywiście opisaną sytuację przez Ciebie również uważam za bezsensowną, bo przecież nie zmienią miesiącem wstrzemięźliwości faktu współżycia przed ślubem. Ale tak po prostu jest stworzony ten świat, dostaliśmy wolną wolę i z tego korzystamy. Jak to robimy - no każdy wg. swojego sumienia. Jeśli grzeszymy to są to nasze grzechy z których Bóg i tak nas osądzi. Myślisz, że kiedyś było lepiej ? A w życiu. Znam mnóstwo starszych osób, które wręcz na starość zaczęły mylić fakty i okazywało się, że śluby to brały dopiero w ciąży. Seks przed ślubem był, jest i będzie czy tego chcemy czy nie. Wiesz do wielu rzeczy można się przyczepić. Zawsze możesz podchodzić do prostytutek i pytać czemu dają dupy, do alkoholików czemu piją, do narkomanów czemu ćpają, a i tak odpowiedź będzie jedna : bo chcą to robić. Każdy będzie osądzony według tego co uczynił. I nie ma tu sensu wywodzenie dlaczego tak jest, bo i tak jednoznacznie prawdziwej odpowiedzi nie uzyskasz, a kamuflowanie się przytoczonym przez Ciebie przykładem jest próba oszustwa samego siebie i zagłuszenia własnego sumienia, gdyż tak naprawdę wiemy, że robimy źle, ale robimy nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiShKiA
Więc niejako otrzymałam odpowiedź na swoje pytanie - wiecie, że robicie źle, ale dalej to robicie. To już coś. Niektórzy udają sami przed sobą, że nic się nie dzieje i do kościoła chodzą, ciało Chrystusa przyjmują. Od razu mówię, że nie jestem osobą wierzącą, a seks przed ślubem uprawiałam i tego żałuję. Ślubu na razie nie było i się na niego nie zanosi, bo dla mnie jest to wielka odpowiedzialność za życie swoje i tej drugiej osoby. Nie zamierzam składać przysięgi przed bogiem, ale ślub cywilny, choć symboliczny, ma dla mnie duże znaczenie. Dlatego uważam, że jakkolwiek byście się kobiety nie czuły, dobrze, że faceci zostawili Was przed ślubem, a nie po ślubie. Wspólne kredyty, dzieci, mieszkanie, a tu nagle przychodzi rozstanie i trzeba roztrząsać te wszystkie kwestie, dzielić to, co było wspólne. Myślę, że jeżeli dojdzie do rozstania w moim związku, to będę miała obrzydzenie do siebie. Dlatego właśnie, że oddałam się cała (fizycznie) facetowi, a to w rezultacie i tak nic nie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
I to są mądre słowa. To fakt, ja też byłam choć za ślubem cywilnym, niestety nie zdążyło do niego dojść. I choć faktem jest, że sypialiśmy ze sobą i osobiście nie do końca czuję się z tym źle, ale wiem że źle robiłam patrząc pod kątem wiary to również cieszę się, że wyszło to teraz. Potem rozwód, ciąganie się po sądach, podziały i jakby było na świecie dziecko to jeszcze ono by za to cierpiało. To fakt i ja to doceniam, że choć wyszło jak wyszło to lepiej teraz niż potem. Coś się zakończyło, coś nowego się zacznie i postaram się nie popełniać choć części tych samych błędów. Morału tu nie ma, najważniejsze, żeby być w zgodzie ze sobą i nie próbować oszukiwać się na siłę, bo to po czasie i tak wyjdzie. Ja się musiałam już otrząsnąć z tego, że choć oddałam się cała i fizycznie i psychicznie to nic nie znaczyło. Teraz już i tak z tym nic nie zrobię, pozostaje mi szukać po prostu mojego prawdziwego szczęścia. I wiesz co jeszcze rozstanie po ślubie cywilnym jakoś bym jeszcze pewnie przeżyła, po ślubie kościelnym przyrzekając przed Bogiem pewnie było by mi już ciężko się z tego otrząsnąć. By przyrzekać przed Bogiem, a potem się z tego wycofywać to już naprawdę trzeba nie mieć sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama głupia jak wy
do MiShKiA ; co Ty bredzisz? o co Ci chodzi? co i za wy? nikt tu nie występuje w zespole, a każda jest inna, generalizujesz i wszystkich mierzysz jedna miarką, nie wiem, co chcesz udowodnić? szukasz swiętych, to idź na pielgrzymkę, a normalnym ludziom nie zawracaj dupy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Idę z kolegą na miasto, na małe piwko ;) Mam nadzieję, że Wy dziewczyny też nie będziecie siedziały w domku. Jesteśmy za piękne i za młode, by marnować nasze życie tęsknotą za kimś kogo dawno już nie ma. Tak więc... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiShKiA
Do be_or_not_to_be_one: Dlatego właśnie warto szukać partnera, który ma takie same nazwijmy to "preferencje religijne", żeby potem nie było problemów ;). Bo dla jednej osoby sakrament kościelny może mieć duże znaczenie, a dla drugiej żadnego. Ale i mimo religijności ile jest rozwodów i patologii. Szczególnie w małych miejscowościach patologie są mocno widoczne, ludzie trwają przy sobie, bo "nie można się rozstawać" i "bo co powiedzą sąsiedzi". A w domu toczy się dramat. Dlatego dobrze z kimś pomieszkać, poznać tą osobę w różnych sytuacjach - tych codziennych, dobrych i złych. Mój facet jest niewierzący, ja też nie jestem, dlatego problemu nie ma, ale ślub cywilny ma dla nas duże znaczenie. Na szczęście jesteśmy tego samego zdania w tym temacie :). Mężczyzn jest wielu i na prawdę można znaleźć takiego, który ma podobne spojrzenie na świat. Nie zawsze widać to już na początku znajomości, zwykle trzeba długo poczekać. Życzę wytrwałości wszystkim szukającym swojej drugiej, odpowiedniej połówki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiShKiA
A pogoda nie wszędzie jest ładna. U mnie pada deszcz i jest szaro, jak na jesieni :(. Dodatkowo boli mnie strasznie głowa, ale mam nadzieję, że niedługo mi się polepszy :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Jestem załamana, mam chyba depresje i nic mi sie nie chce oprocz sluchania smetnych piosenek. Zostawił mnie po 2,5 rocznym zwiazku, byłam z nim zareczona, planowalam wspolna przyszlosc, byl calym moim swiatem, powietrzem, miloscia. odszedl dzisiaj ale juz go stracilam z 2 miesiace temu, nie byl taki jak wczesniej. przez te ostatnie miesiace przygotowywalam sie na to ze odejdzie czułam to, staralam sie by tak jednak sie nie stalo. dzisiaj go juz nie ma znowu klotnia i ublizanie sobie nawzajem i roztanie, oddalam mu pierscionek nie chce z nim juz byc kocham go ale ciagle mnie ponizal, krytykowal, ublizal bez powodu, twierdzil ze jestem kurwa i ze go zdradzam to mnie boli bo nigdy go nie zdradzilam bylam wpatrzona w niego jak w obrazek. Pomozcie mi jak mam o nim zapomiec, nie jak wrocic, dosyc znecania sie nademna, nie chce z nim byc, nie chce znowu wracac i liczyc na poprawe chce o nim zapomniec, jak mam to zrobic. jestem zrozpaczona prosze o wasza porade, pomoc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Witaj Pusiu i witajcie dziewczyny :) Parę dni mnie nie było, a wątek przycichł ;) U mnie w miarę ok, choć chyba przyszedł okres tęsknoty. Jakoś daję sobie radę, choć wczoraj miałam doła i brakowało mi go. Mam nadzieję, że nie będzie tak często. Przejeżdżając obok jego domu robię wszystko by tam nie patrzeć i na razie wychodzi mi to. Zobaczymy jak będzie, póki co widzę, że coś wraca, ale staram się niszczyć te myśli w zarodku. A co u Was dziewczyny ? Dajcie znać jak żyjecie ? Taka sama ... Sama nie wiem co, Eh ciezko mi... co u Was kobiety ? Mam nadzieję, że jakoś dajecie radę. Pusiu sytuacja jak widzisz jest ciężka i jak zwykle ciężko cokolwiek doradzić. Przeczytaj watek od początku, zobacz co rdziły dziewczyny. W każdym przypadku jest tak samo, trzeba pogodzić się z losem choć nie raz jest strasznie ciężko. Nie warto marnować czasu na kogoś kto cię nie szanuje, bo ten czas mogłabyś spędzić z kimś wartościowym i taka jest prawda. Ja póki co wolę być sama niż z byle kim i mam nadzieję, że zostanę przy tym postanowieniu. Wiem, że ci ciężko, bo to bardzo świeże, ale co ci pozostaje, gdy on potrafi nazwać cię k***ą. No nie tędy droga na pewno, więc odpowiedź już znasz, a co zrobisz zależy od Ciebie. Zajrzyj na ten portal http://www.netkobiety.pl/f78.html , zaglądaj tu na forum. Razem jakoś to przetrwamy, bo osobiście nie wiem co bym zrobiła gdyby nie te miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama głupia jak wy
witaj! u mnie kryzys, jestem rozżalona jak dziecko, zła na niego na Boga na wszystkich, od poniedziałku nie przestaję płakać. napisał mi imieninowe życzenia, ale nawet dziękuję nie odpisałam, w uszach dudnia mi jego słowa "moja kobieta" - to o niej, a kim ja jestem, czyja jestem ja, niczyja, bo pan się znudził a obok znalazła się młodsza, super jego 8 miesięcy to czas szcześcia i uniesień, moje to czas żałoby, najbardziej żałuje, że mogłam dopuścic do tego, że tak beznadziejnie mnie traktował przez ostatnie wspólne miesiące, chciał mnie sprowokować do zerwania, żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie zdradził po 8 latach ;( a 2 dni wczesniej mówił, ze kocha, tydzien wczesniej mówił o ślubie ;( i mówił ze kocha najbardziej na świecie, ze nigdy nikogo tak nie pokocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama głupia jak wy
selenka bardzo Ci wspólczuje, ale pewnie jesteś jeszcze młoda i ułożysz sobie jeszcze zycie , mnie zostawił po prawie6 latach a juz skończyłam 35 powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja skonczyłam 3 letnie studia, teraz idę na następne. Chociaz tyle dobrze, ze wejdę w nowe środowisko... Niestety, jeszcze zeby się coś sypało to inaczej, a nic się nie sypało, nic ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co o tym myslec?
a chciałabyś zeby wrócił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×