Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość be_or_not_to_be_one

Facet mnie zostawił po 6 latach - potrzebuję wsparcia...ciężko mi :(

Polecane posty

pan von... tabletki popijane alkoholem!!!! kobieto nie rób tak! to nie jest wyjscie z sytuacji i uwiez mi wiem co mówie. Ja rozumiem ze to przezywacie,to normalny objaw,ale tak nie mozna. Co ci to da?wstaniesz rano na kcu i problem jest taki sam jaki był,bo przeciez piciem go nie rozwiażesz a w dodatku bedziesz miała kolejny problem ...z czasem sie uzaleznisz i od leków i od alkoholu.Co wtedy ???? Znajdz jakies inne rozwiazanie,bo napewno takie istnieje tylko musisz go poszukac.Z kazdej sytuacji jest wyjscie a czy ten twój facet jest wart tego zebys sie do grobu wpędzała???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kefgrkreyh554
Spróbuj u jakiejś szeptunki uroku miłosnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Adzik - otóż to. Żaden nie jest wart ! Choć serce się czasem kraje to głowa do góry i iść z dumą. Ja doszłam do wniosku, że skoro on sobie daje radę to dlaczego ja mam jej sobie nie dać. Tylko cholera jasna znów mi się śnił, aż bałam się zasnąć, bo nie chcę snów z nim w roli głównej :( Oczywiście nadal w roli obojętnego i zdradzającego i taka już chyba będzie jego rola, ale przez to się nie wysypiam. Podświadomie chcę się obudzić i się budzę. Jak zasnę to znów to samo... Kuźwa czemu faceci mają na nas aż tak duży wpływ ? Mają nas w dupie, a my wylewamy morza łez. Aż brak mi słów, bo tego nie rozumiem. Wiem, że się może wypalić itp, ale dlaczego zawsze tylko u faceta ? Oni są nienormalni i tyle, bo już brak mi wytłumaczenia na to :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie jest zycie a to nie tylko faceci rania bo sa i takie kobiety przez których oni tez cierpia.Nic na to nie poradzimy,ale trzeba sobie to tłumaczyc tak..cos sie musi skończyc zeby nowe zaczac. Nigdy nie wiemy kiedy i jak to bedzie. Ja własnie pól godz.temu dostałam sms od mojego juz eks ze ..nasza znajomosc sie zakończyła.czesc Ni z gruszki ni z pietruszki,ale ok przyjełam to do wiadomości i teraz tez jestem pozucona,ale czy dlatego mam wypiac sie na zycie i innych?NIE!! bo wiem ze widocznie był mi nie pisany a dzieki temu moze poznam kogos innego i bede bardziej szczesliwa. Takze przyjmijcie mnie do grona bo mnie tez własnie facet zostawił hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Jesteś przyjęta - witaj wsród porzuconych ;) Ja też doszłam do tego, że coś się skończyło, a coś musi się zacząć. Przecież nie zamknę się w domu i nie obrażę na ludzi. Będę żyła tylko z moimi kotkami i psem i zostanę starą panną - co to to nie ;) Nie jest jedyny, choć nie był idealny miał cechy, które kochałam, ale wiem że inny może też je mieć i to w większej ilości. W dniu rozstania powiedział mi, że ma nadzieję, iż znajdę kogoś kto mnie bardziej doceni, bo na to zasługuję, a on nie potrafi już. Myślę, że pieprzył trzy po trzy, ale udowodnię mu, że miał rację, bo znajdę sobie kogoś takiego. Miłość sama nie przyjdzie, trzeba jej poszukać i tyle. Ja szukam i nawet jeśli to żaden z obecnie poznanych to będę szukała dalej... Wiem, że kobiety też ranią, ale mężczyzn którzy zostawiają dla innej jest znacznie więcej, albo tylko ja dookoła tak mam. No nic, ja mojemu byłemu życzyłam już wczoraj szczęścia u boku innej, niech lata aż mu fiutek odpadnie i niech bzyka te swoje max. 2 minutki ;) Nie wiem dlaczego, ale od 2 dni nie opuszcza mnie myśl, że będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kefgrkreyh554 szeptunka? a możesz wyjaśnić co to i kto to? be_or_not_to_be_one głowa do góry! damy sobie z tym radę. faceci nas porzucili ale czy to już jest koniec świata? boli to jak cholera ale czas nas wyleczy. przynajmniej ja w to wierzę. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Ja też w to wierzę, ale póki co żadne moje spotkanie nie kończy się deklaracją ponownej randki-oczywiście z mojej strony. Mam nadzieję, że nie będzie tak zawsze ;) Dobrze się dziś bawiłam, on się chciał umówić również na dzisiejszy wieczór, ale powiedziałam, że się zastanowię. Czuję się bez sił i bez ochoty. Sama już nie wiem, wszyscy są fajni, a po pierwszym spotkaniu choć było naprawdę miło ja już nie chcę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
No i super. On jest starszy ode mnie 7 lat, ma 8-mio letniego synka i akurat w ten weekend ma go pod opieką. Mi to nie przeszkadza, ale właśnie zaprosił mnie do salonu zabaw ze swoim dzieckiem i kompletnie nie wiem co teraz zrobić. Kurczę czy to nie za szybko na takie spotkania ? Przecież dziecko mnie zobaczy, a potem już może mnie więcej nie spotkać :( Nie wiem co będzie i nie wiem co zrobić ? A muszę w sumie szybko odpowiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Byłam z nim i z jego synkiem. Było bardzo miło, młody jak to młody - dzikus po prostu. Umówiłam się z "tatusiem" po 22, no coś robić muszę. Niby mam obawy, bo dla mnie to raczej niecodzienna sytuacja te "randki", ale nie będę siedziała w domu i zalewała się łzami. Cholernie mi dziwnie... Z jednej strony chciałabym się z nim spotykać, z drugiej strony cały czas mnie męczy, że to nie to. Tak naprawdę wszystko będzie "nie to" , bo byłam przyzwyczajona do kogoś innego i to jest prawdziwy powód... kuźwa...ech sama już nie wiem...gość chce poważnego związku. Rozmawiałam z nim, żeby nic nie przyśpieszać, żeby szło swoim torem, ale się po prostu boję...nowy...inny...co to będzie...jak będzie...nie gówniarz...ma poważniejsze zamiary...raczej ułożony....milion myśli i zawał serca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Dopiero wróciłam :) Od dwóch godzin siedzieliśmy na ławce przed blokiem i gadaliśmy - nawet mój pies zdążył go poznać, bo musiałam i chciałam wyjść po nią na spacerek. Powiem szczere, że po tym co widzę ma szansę coś z tego być ;) Jestem w szoku, ale po imprezie byliśmy jeszcze na hot-dogu, wzięliśmy po piwie i to nam wystarczyło, spędziliśmy dodatkowy czas, to się dla nas liczyło i było cholernie miło...oby było tak dalej było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
P.s. W ostatnim zdaniu powtórzyło mi się "było" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
W związku z tym, że póki co piszę sama robiąc z wątku pamiętnik internetowy stwierdziłam, że będę to kontynuowała, choć ewentualne wpisy (normalne wpisy) mile widziane. No wiec przyszedł moment, kiedy to już po krótkiej bardzo znajomości zaczynam się zastanawiać czy ten aby też mnie nie skrzywdzi, czy następny mnie nie zawiedzie. A może spotyka się z kimś więcej po za mną, choć mi poświęcił cały weekend ? Czy to wszystko przez eksa ? Że mnie zranił to wiem, zaufałam- on to zniszczył i po prostu się boję, że znów tak będzie, a ja nie chcę cierpieć. Jeszcze lepszą rzecz usłyszałam, że mój były nikogo nie ma, tylko mi tak powiedział, żebym go szybciej znienawidziła i nie łudziła się na powrót. Wiem to od naszego wspólnego znajomego i na dodatek mój szwagier też coś wie na ten temat podobno . Oczywiście nie omieszkam zapytać, bo idiotki z siebie też nie pozwolę robić. I jeśli faktycznie by tak było to brak mi słów, że wolał, abym cierpiała do tego stopnia, że wręcz pękało mi serce. Nie mówię, że wierzę we wszystko, ale taka opcja też jest prawdopodobna, choć nie nalegałam na powrót, nie prosiłam, to może chciał się odciąć raz na zawsze co nie zmienia faktu, że zdrady planował i chciał być wolny. Nie wiem co o tym myśleć, z jednej strony logiczne, a z drugiej cholernie chamskie zachowanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HYDROXYZYNA 1986
czesc dziewczyny:) taki usmiech przez lzy troche, bo ja tez chyba wkrotce zostane sama, juz oficjalnie...strasznie to pogmatwane, tez nie mam sie komu wyzalic, udaje przed corcia ze jest ok, a wieczorem siedze sama i placze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
To pisz tu co czujesz, ja zawsze odpisuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
No i nadszedł dół nieunikniony. Tęsknię za nim, aż się popłakałam. Nie mocno, ale parę łez spłynęło po poliku :( Tyle lat poszło się po prostu jebać :( Mężczyzna z którym się aktualnie spotykam pragnie zrównoważonego związku już na początku, ma jakiś zasady, a ja nawet nie czuję czy chcę :( Z tego co widzę i wiem od znajomych to naprawdę dobry kandydat, ale on nie ma tego czegoś, albo raczej nie jest nim :( Nawet przeszło mi przez głowę, że spotykam się z nim na złość eksowi i mam nadzieję, że nas zobaczy. Z drugiej strony co to da ? Nic kompletnie. Nie wiem czy dać sobie czas i próbować czy nie pchać się w nic. Dodam, że czuję się dobrze w towarzystwie tego mężczyzny, choć póki co jeszcze lekko zestresowana, bo to dziwna sytuacja. Jest mi jakoś strasznie przykro...wiem też, że jeśli się z nim przestanę spotykać to znów mnie dorwie deprecha, już w ogóle nie będę chciała nikogo poznać i zamknę się w domu...a jednak tęsknię za tamtym, który mnie nie kocha, nie chce i dobrze mu się beze mnie żyje, choć byłam mu kiedyś potrzebna...Oddałabym wszystko, by to się nigdy nie wydarzyło, lecz czasu nie cofnę :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaKochanka
Ech... Skąd ja to znam :( Byłam z Nim 8 lat, zostawił mnie w ciąży - dla innej.... Cierpiałam niesamowicie. Teraz moja Córcia ma 3 miesiące. Miłość do Niego przeszła mi w dniu, w którym dowiedziałam się, że zostawił mnie dla innej - to był pierwszy dzień Swiąt Bożego Narodzenia. Jestem sama już 8 miesięcy i żyję :) Ba, ja dopiero teraz zaczynam żyć, zaczynam rozumieć jak wiele mi brakowało w tamtym związku... Poznałam kogoś.... wiem jak to jest cierpieć... z powodu innej, a teraz sama jestem kochanką :( Dziwne to życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisalam juz tu wczesniej
na tym temacie. kochana,rozumiem,ze nielatwo wyrzucic go z mysli,dobrze robisz,ze wychodzisz,poznajesz innych.Nawet jesli nie po to by z ktoryms byc.Nie powiem ci ,ze ci wspolczuje,bo uwazam,ze lepiej dla ciebie,ze ten twoj to juz ex.!!ciesz sie!! dal ci szanse na poznanie kogos lepszego,wiec nie placz i nie pograzaj sie w jakims marazmie,zastanow sie!czy on tak mysli i placze za toba?Bo mi sie wydaje,ze nie,wiec po co myslec o kims takim?to on traci nie ty. ale... po pierwsze na twoim miejscu nie spotykalabym sie z mlodszymi,potrzebujesz kogos dojrzalszego niz twoj ex po drugie -co do tego tatusia,mozesz sie z nim spotykac skoro dobrze sie z nim czujesz ale pomysl,czy aby napewno chcesz kogos z takimi obowiazkami?decyzja nalezy do ciebie... po trzecie ja na twoim miejscu bym nie pchala sie w kolejny zwiazek,raczej zawsze to niewypaly,odetchnij troche od zwiazkow,pobadz sama,przemysl swoje zycie i zwiazki pisz wiecej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
"Tatuś" to mnie akurat nie przeraża, wręcz mi to odpowiada. Jest bardzo ułożony, poznałam już parę osób z jego rodziny - wiem szybko, ale jego siostra mówiła, że on jest bardzo emocjonalny. Taki partner by mi odpowiadał, przy takiej osobie mogłabym czuć się naprawdę kochana i choć nie jest to mój eks to boję się, że jedna to "dobry kandydat" i też nie chciałabym tego stracić ani zepsuć. Wyciąga mnie z domu, dziś z pracy jechał tylko po to byśmy wyszli z psem na pół godziny, żebym nie dołowała się w domu. Rozmawiałam z nim o tym, że potrzebuję czasu, że boję się wiązać. Podjęliśmy decyzję, że będziemy się spotykać, bo dobrze nam, ale nie będziemy niczego przyśpieszać. Nie powiem mu natomiast, że tęsknię za eksem, bo to czy tamto. Brak mi go po prostu, bo mieszkaliśmy razem ponad 5 lat- sami, jak małżeństwo, byliśmy zaręczenie i ciężko mi. Wiem, że inni mają gorzej, kobiety są zostawiane w bardziej podły sposób, w gorszej sytuacji, ale w danej chwili człowiek dostrzega tylko to co jego osobiście dotyka. Ktoś powie, że facetów jest wielu- no jest, ale żaden nigdy nie będzie nim. Nie pozwolę mu oczywiście do siebie wrócić jeśli by kiedyś tego chciał, choć serce będzie mówiło inaczej - mam zasady, których zawsze przestrzegałam, ale to tak zwyczajnie boli. Dziś jestem ja, jutro inna i na co te wszystkie lata ? Dlaczego ja mogłam i potrafię go nadal kochać, a on po prostu przestał. Dlaczego dopóki się starałam to związek istniał ? Jak powiedziałam, że ja przestaję - postaraj się Ty to się wszystko roztrzaskało jak talerz na kafelkach. Czy to faktycznie męska cecha, jakaś cecha mózgu czy po prostu brak tegoż mózgu i niejakiego wielu samcom nieznanego chyba serca ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisalam juz tu wczesniej
ale co takiego ma ten ex,czego nie moglby miec inny,co w nim takiego wspanialego,wyjatkowego?przeciez z opisu jawi sie jakis nieciekawy typ? skoro nie przeszkadza ci,ze ma dziecko ten nastepny to wszystko gra,ale wiesz dlaczego nie jest z matka jego dziecka? nie dziwi cie,ze on juz chce zwiazku?moze jednak ma jakis defekt,a rodzina nie bedzie zadnych zlych rzeczy o nim opowiadac.ogolnie to co szkodzi go poznac lepiej,jak okaze sie niezaciekawy po pewnym czasie to pojawi sie inny :) ja kiedys tez plakalam miesiacami za exem ktory oszukiwal i zdradzal mnie od paru miesiecy,a ja nic nie wiedzialam i co?teraz mi obojetne co u niego,choc z drugiej str licze,ze jakos los mu sie odplaci,a jak nie to nic,wredne troszke :D a po nim byli inni,w sumie juz pozbylam sie rozowych okularow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Ja z jednej strony wiem, że eks nie ma tego czego inny mieć nie może. Zdaję sobie sprawę, że inny może dać mi nawet więcej szczęścia, ale tu znałam jego większość nawyków, byliśmy jak para naprawdę zajebistych przyjaciół, tylko jemy przestało to wystarczać. Chciał, żeby po 6-ciu latach miłość była nadal gorąca i to ja powinnam była wisieć mu na szyi. I nie ważne jak było, bo mieliśmy też naprawdę sporo dobrych chwil to po prostu mi go brak :( Przywiązałam się, zżyłam, brak mi jego rodziny - już, a co potem ? Też mam nadzieję, że los mu odpłaci i to na dodatek podwójnie ! "Tatuś" nie ukrywa, że był za młody na ślub, pobierali się, bo rodzina naciskała, ciąża itp. Był młodszy,głupszy, wystraszył się związku małżeńskiego - inaczej tchórz jak wielu facetów. Jest niecałe 6 lat po rozwodzie. Nie ukrywa, że swoje też miał za uszami dlatego póki co cenię szczerość, a nie że próbuje z siebie zrobić biednego faceta. Mam nadzieję oczywiście, że dorósł do związku. Z resztą spotykanie z kimś do niczego mnie nie zobowiązuje. Nawet półroczny ewentualny związek nie zrani mnie już tak jak ten, który właśnie się zakończył, gdyż wiem, że i tak na razie nie zaufam i nie otworzę się do końca. Chcę się pospotykać, bo może coś z tego wyjść, ale nic na siłę i wszystko w swoim czasie. Jak nie ten to następny i tak zamierzam patrzeć. Rodzina wiadomo,że nie powie o nim źle, więc tu wiadomo bywa różnie. Ten defekt mnie zastanowił - jaki to mógłby być defekt? Ja naprawdę nic nie mogę wymyślić :/ ale generalnie coś ciekawego jest w tym stwierdzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Lady Zgago zainteresowani czytają ;) A powieść była by naprawdę nie zła i podejrzewam, że cholernie przydatna dla osób, które przeżywają to samo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po weekendzie. be..not....fajnie ze nie siedzisz w domu i nie rwiesz włosów z głowy,ale troche dystansu by sie przydało. Pamietaj ze nie dawno sie rozstalas i tego nowego kandydata mozesz traktowac jak lekarstwo a tak nie powinno byc.Mysle ze chcesz szybko zapomniec i przelac uczucia na kogos innego tylko zebys siebie samej nie skrzywdziła.Znacie sie bardzo krótko i juz rozmowa na temat powaznego zwiazku??? tu mi pachnie ze ,,tatus..chce szybko mamusi dla dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GłupiaKochanka jesteś sama, masz 3 miesieczne dziecko i czas na romans??? WOW...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytam be_or_not_to_be_one
czemu tak rozpaczliwie szukasz męzczyzny???? odpocznij troszke, nie spiesz sie....byłemu chcesz pokazac ,ze nie jestes sama??? troszke za duze tempo...rozumie ze fajnie ze wychodzisz z domu i spotykasz sie z ludxmi ale ty ewidentnie szukasz kontaktu z facetami......pograzasz sie coraz mocniej, pozwól sobie na chwilke luzu, spotkaj sie z kolezankami , ze znajomymi, wybecz za byłym na amen i wtedy moze bedziesz bardziej gotowa na randke, na spotkanie z mezczyznami....takie to wydaje sie nienaturalne , to co robisz, takie sztuczne i na siłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akarara
ja przeżywam prawie to samo co ty autorko. zostawił mnie po 10 latach, powody miał jakby kopiował od twojego. tylko mnie jeszcze rozwód czeka, podział majątku, bo jesteśmy po ślubie. wydaje mi się, że ty jesteś silniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Wiem i przyznaję się bez bicia - tak szukam na siłę, zaczęłam szukać za szybko, dlatego zamierzam zwolnić tempo, bo w końcu sama przestanę nadążać i się pogrążę. Nadal nie mogę dojść z myślami do ładu, dlatego faktycznie muszę dać sobie czas. Co do "tatusia" to on nie mieszka z dzieckiem, ma go co drugi tydzień na weekend. Dziecko ma mamę, więc szukanie dziecku nowej mamusi to raczej odpada. Rozmowa o związku była, bo tak jakoś wyszło. W rozmowie, gdy pytaliśmy kto czego szuka. On po prostu powiedział, że jeśli już jakiś związek to na poważnie, a nie jakieś przelotne, bez zobowiązań - o to mu chodziło. Póki co faktycznie poczekam, nie spotkam się z nim teraz przez parę dni i zobaczę. Spotkam się z kumpelą, bo muszę z kimś pogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie,zwolnij troche.mozesz sie z nim spotykac po to zeby go poznac blizej bo na tym to polega tylko troche dystansu nie zaszkodzi.On tez nie moze widziec ze w jakims akcie desperacji działasz,bo albo go to spłoszy,albo to wykorzysta. Jesli robisz to po to zeby eks cos udowodnic to tez uwazaj zebys ty kogos takim postepowaniem nie zkrzywdziła. Fajnie ze tak szybko juz nawiazałas druga znajomosc,człowiek wtedy skrzydeł dostaje;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Skrzydeł fakt, bo w jakimś stopniu cieszy mnie ta znajomość. Dobrze się przy nim czuję ,gadamy o wszystkim, ale poprosiłam o zwolnienie tempa i on to uszanował póki co. Chcę go bliżej poznać, bo jest dla mnie interesującym człowiekiem, ale nie chcę się wiązać na "już" , bo jeszcze nie na to czas. Na złość byłemu też to zrobiłam, może nawet nie tyle na złość co na przekór, żeby mu udowodnić, że nie siedzę i ryczę po nim, tylko wychodzę i się bawię. Bo gdybym chciała zrobić mu naprawdę na złość to przespała bym się z innym i zrobiła tak, by się dowiedział, ale nie o to mi chodzi, więc ten manewr odpada. Szukałam kogoś, bo nie zapomnę słów eksa do szwagra mojego, że jestem załamana na pewno, że mają mnie wspierać i pilnować, żebym sobie może czegoś nie zrobiła - przecież jak Boga kocham, nic takiego nawet przez myśl mi nie przeszło, ale chciałam mu pokazać, że nie siedzę i nie rozpaczam. Wiem, że mogę kogoś skrzywdzić dlatego rozmawiałam z nim, nic na siłę, ewentualnie powoli, bo na hop siup to można kark skręcić. Ja się tak naprawdę boję, że nie sprostam wymaganiom innego faceta, eks dopóki był to akceptował, a inny może już nie. Na tyle pogorszyło mi się z plecami, że w domu nie wszystko zrobię, seks tylko w nielicznych pozycjach, czasem ciężko mi się podnieść...wiem, że jak facet rozsądny to żadnemu nie będzie to przeszkadzało, ale też nie chcę się stać dla kogoś problemem z którym nie wytrzyma i po roku czy dwóch powie : sory, nie dałem rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×