Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość be_or_not_to_be_one

Facet mnie zostawił po 6 latach - potrzebuję wsparcia...ciężko mi :(

Polecane posty

Gość be_or_not_to_be_one
A ja właśnie wróciłam. Naśmiałam się, miło się siedziało i na chwilę obecną mogę stwierdzić, że dobrze się bawiłam. Oczywiście miałam gdzieś odruch, że się rozglądałam, ale widzę, że jest coraz mniejszy. Ciekawe czy jeszcze się umówimy ? ;) Eksa jak to eksa ociupinkę mi brakuje, ale w 99% to on wybrał i tak jak już pisałam - on musi z tym żyć. Może kiedyś będzie żałował, to już jego problem. Dziękuję Bogu, że mam siłę, by walczyć z tęsknotą do niego, że nie mam ochoty się z nim kontaktować. Naprawdę dla mnie to ogrom ! W przeciągu 3 tygodni jak z nim nie jestem poznałam 5-ciu fajnych facetów i choć nic mnie z nimi nie łączy to kolegów nigdy za wielu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kgj.mnn
kurcze fajnie masz, że masz siłę do spotykania się z innymi facetami. Ja długo nie mogłam patrzeć ani przebywać z takowymi. Dobrze, że walczysz o siebie, szybciej się pozbierasz. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Staram się...poważnie staram się być silna, bo pewnie zamknęłabym się w domu i siedziała jak ta pipa. A tak chcę pokazać przede wszystkim sobie, że na nim świat się nie kończy, bo przecież taka jest prawda. Nie mówię, że łatwo mi będzie zaakceptować innego, pewnie będę porównywała, tęskniła, ale w tych gorszych chwilach fajnie jest się mieć w końcu do kogo przytulić, nawet na moment. Skoro już nie zmienię tego co się wydarzyło, skoro on tego nie chce i zrobił to co zrobił to dlaczego ja mam marnować sobie przez niego życie płacząc i użalając się nad sobą. Owszem "żałoba" jest potrzebna, ale nie można się w niej zatracać, bo nie przyniesie to żadnych korzyści. Wręcz przeciwnie z czasem sobie wmówię, że nie mogę bez niego żyć i zamknę się na ludzi. A prawda jest taka, że bez każdego można żyć, bo to nie oni dają nam szczęście, my sami je sobie dajemy uzależniając się od drugiej osoby, a to nie jest do końca zdrowa miłość. Zobaczcie jak im wszystkim łatwo jest odejść ? Może czas spróbować zacząć myśleć jak oni, bo inaczej się chyba nie da. Nie mówię, że jest mi łatwo, lekko itp, bo póki co mam problem z zasypianiem, myślę o nim, wyzywam go w myślach, a czasem po prostu "wisi" w moich myślach i nie mogę się tego pozbyć, nie mogę zasnąć, ale z każdą minutą staram się wyrzucić go ze swojego życia, bo już go tu nie ma i nie będzie. Nie szukam kontaktu i nie będę szukała, nic nas już nie łączy, bo uczucie jednostronne to nie połączenie, to męczarnia. Kiedyś minie, a ja będę szczęśliwa, choćby tylko jemu po złości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w Twoich wypowiedzieć widać jeszcze sporo jadu wobec byłego, niestety nie potrafię tego zrozumieć. Zakończ ten pamiętnik i nie wracaj już do przeszłości, przestał kochac i nie koniecznie Cie zdradził, po prostu kogoś poznał, może się spotkali, ale może nie wiń go za to, że był uczciwy wobec Ciebie. Powiedział, że nie kocha, że się wypaliło a kobieta która go zauroczyła była tylko kolejnym powodem na opuszczenie kobiety, z którą go już nic nie łączy. Smutne ale prawdziwe. Mimo, że poznajesz kolejnych mężczyzn i umawiasz się na randki mam wrazenie, ze robisz to na złość mu, i masz nadzieje, ze gdzies przypadkiem was zobaczy i będzie chciał wrócic. I tak byś go przyjeła spowrotem bo za bardzo Ci go brakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Ależ ja się przyznaję do tego, że mi go brakuje i , że chciałabym by zobaczył mnie z innym - nawet wcale tego nie ukrywam, więc Ameryki nie odkryłaś. Co do przyjęcia z powrotem to nie ma takiej opcji, bo to nie jest mój pierwszy związek i mam zasadę, której nie złamię, a jeśli w to nie wierzysz to nie mój problem. Dziwne, żebym po 3 tygodniach od rozstania, po 6 - cio letnim związku nie pluła jadem w jego kierunku, ale chyba najwidoczniej nie przeżyłaś tego samego, bo wątpię byś na moim miejscu jadem nie pluła. I jeszcze jedno, on nie był szczery i się nie przyznał, ja wyczułam i ciągnęłam za język, bo tak by mnie nadal oszukiwał, a to zasadnicza różnica, kiedy musiałam wymuszać od niego po jednym zdaniu przez kilka dni - no tak, ale przecież to szczerość. Zdrada jest tu już kompletnie nie ważna, bo odszedł zauroczony inną i nawet jeśli fizycznej nie było to była psychiczna, a to chyba gorzej boli. Bo przelotny seks pewnie bym wybaczyła, ale zauroczenia nie, bo tu rolę odgrywają uczucia. P.s. Pamiętnika nie zamierzam kończyć, bo wiele mi daje, za to polecam nie czytać jeśli się nie podoba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
P.s.2 Jeśli jesteś "nim" to przepraszam, bo cały czas pisałam jak do kobiety ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no owszem nie byłam w związku 6 lat :) ale też zostałam zdradzona fizycznie i psychicznie i dowiedziałam się od znajomcyh a nie od osoby która zdradziła :) ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaceknadJackami
Przyjedź do mnie do Szwecji, zapłacę za bilety. Potrzebujesz odskoczni... Jacek gg 36637176

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
agent - ja mam 28 lat i wydaje mi się, że przez 3 tygodnie odwaliłam i tak kawał dobrej roboty ucząc się z tym żyć, że go nie ma. Nie kontaktując się z nim od 2 tygodni, uprzątnęłam po części swoje życie, ale na to by skończyć mówić jest chyba jeszcze za szybko. Mieszkaliśmy ze sobą - sami ok.5,5 roku, więc pewnych rzeczy nie da się zapomnieć, za pewnymi rzeczami tęsknię, we wrześniu mieliśmy brać ślub - nie wiem czy było by Ci tak łatwo zapomnieć o wszystkim po 3 tygodniach. Znaczył dla mnie wiele, był dużą częścią mojego życia, więc powiedz mi jak mam się teraz zachowywać ? Udawać, że nic się nie stało ? Przejść obok tego obojętnie ? Przecież po takim czasie nie da się. Ja jestem zdania, że i tak idzie mi szybko, bo są kobiety , którym zajmuje to dużoooo więcej czasu. I przez to, że piszę tu na forum o wiele mniej o nim myślę na codzień, bo tu są moje rozważania do których dochodzę pisząc czy wymieniając się przeżyciami z innymi, dzięki temu nie rozmawiam o tym z rodziną i znajomymi, dzięki temu jest mi po prostu lepiej, a każdy powinien robić tak, by to jemu było z czymś dobrze. On w moich oczach jest skończony, tak jest i tak zostanie, ale muszę poczekać, aż uczucia przygasną. Póki co miesza się miłość z nienawiścią, ale to chyba też jeszcze normalne. Z resztą każdy przechodzi pewne rzeczy inaczej, ja przechodzę tak jak przechodzę. I czytając swoje posty choćby sprzed ok.10 dni i te np. wczorajsze widzę, że zrobiłam ogromny postęp, ale nie wyobrażam sobie po tak krótkim czasie by wszystko wróciło do normalności, bo 6 lat to kawałek życia - przynajmniej dla mnie. Chciałabym, ale nie da się choćbym nie wiem co zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
P.s. Przepraszam, literówka w Twoim nicku, nie zauważyłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AnnaPaaa
może dlatego tak szybko to po tobie spływa bo to nie była miłosc tylko przyzwyczajenie? bo jak dla mnie gdybys naprawde go kochala cierpialabys dluzej niz kilka dni. takie moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pogodna Optymistka26
AnnaPaa Proponuję uważniej czytać, bo autorka cały czas cierpi, ale potrafi zachować rozsądek i nie narzucać się bydlakowi, który ją odrzucił.. Jak więc możesz tego nie rozgraniczać i szufladkować : "jakoś się trzyma czyli go nie kochała" - bez sensu... be_or_not_to_be_one wysłałaś mu dzisiaj tą kopertę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
No właśnie też mi to przechodzi przez myśl, a zgodnie z tym co pisze agnet to i tak za długo mi to idzie, bo już powinnam przestać :/ Wydaje mi się właśnie, że za szybko, a z drugiej strony po 3 tygodniach mam prawo pluć do niego jadem, bo to tylko mi pozostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Optymistko nie wysłałam i stwierdziłam, że nic mu nie wyślę. Nie będę marnowała na niego kasy. Dokumenty poleciały do śmietnika, zostały 2 umowy, które kiedyś przy okazji przekaże jego bratu. Pierścionek zamierzam po prostu przebalować. Nie chcę mu przypominać o swoim istnieniu i wzbudzać w nim może jakichś dziwnych uczuć odsyłając pierścionek, więc myślę, że tak będzie najlepiej dla nas obu. On nie chce o mnie pamiętać, więc ja mu się przypominała nie będę, tylko nie chcę też by myślał, że trzymam ten pierścionek w nadziei na coś :/ A tu nie ma nadziei na nic po za tym, że w końcu wewnętrznie przycichnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pogodna Optymistka26
No i bardzo dobrze.. Szkoda fatygi z tym wysyłaniem.. Jeśli zaś chodzi o pierścionek, to jakby nie patrzeć rzecz należąca do Ciebie i masz prawo go przebalować.. A jego bratu możesz kiedyś niechcący tylko wspomnieć "pozbyłam się pierścionka" - jeśli obawiasz się, że ex pomyśli, że na coś liczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Mam nadzieję, że nie pomyśli, ale stwierdziłam, że najlepiej będzie go przebalować. Pusto mi tu bez niego, bo właśnie wracał by z pracy, ale już 2 tygodnie się z nim nie kontaktuje i oby tak zostało. Może to śmieszne, ale piszę mu smsy, których nie wysyłam. Są 2-3 dni w kopiach roboczych po czym je kasuje. Bo nawet gdybym miała do niego napisać to nawet nie mam co, a tak znalazłam swój sposób. Niektórzy piszą listy i ich nie wysyłają, a ja piszę sms-y i też ich nie wysyłam. Jakoś najtrudniej przegryźć mi to, że on po prostu przestał kochać, bo ludzie głupstwa popełniają, ale koniec miłości ? Jeszcze dzień przed rozstaniem rozmawialiśmy o tym, że musimy psu karmę zamówić, że w następny weekend pojedziemy nad jezioro itp. To dla mnie takie nie do zrozumienia. No, ale ktoś kiedyś powiedział, że jeśli się kocha to trzeba pozwolić odejść, więc pozwoliłam. I wydaje mi się, że nie chodziło o to, że on nie chce odejść, on się po prostu bał jak to będzie, a odejść chciał, bo przecież same moje słowa wypowiedziane bardzo spokojnie, żeby w takim układzie zabrał rzeczy nie spowodowały by takiego obrotu sytuacji. Momentami nie wiem co ze sobą zrobić, raz jest mi lepiej, a raz gorzej :( Długo tak jeszcze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestescie_głupie_baby
rany,ty nie mialas faceta ,ty mu matkowalas!!!! 3ba bylo sobie płoda strzelic a nie nim sie zajmowac,zaglaskalas go na smierc i sie znudzil teraz poznal jakas niunie ktora pewnie niezle sie dyma i cie wystawil zaloze sie ze go pusci kantem i on bedzie chcial do ciebie wrocic amen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mike_maruda
gorzkie żale hehe zobaczcie ile na zbiorniku com męzusiow szuka doopy na boku a wam sie wydaje ze mialyscie krolewicza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
No i może jestem głupia baba, ale świadomość tego nie sprawia wcale, że jest mi lepiej. Dziś mam kolejnego doła i może kiedyś przywyknę. Wiem, że nie ma idealnych facetów i ja nie mówię, że był ideałem, ale zżyłam się z nim, nauczyłam żyć się z jego wadami i w chwili jak ta brakuje mi nawet jego wad...tak, wiem głupia baba ze mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spiącaKrooolewna
ja nie wiem co gorsze,mam inny problem,ze mna chca faceci tylko zdradzac,swoje dziewczyny,żony,nie jestem jakas barbie ,nie jestem wulgarna i nie wiem czemu przyciagam takich frajerow,chce miec normalnego faceta,ale tacy nie istnieja,kazdy tyko mysli o nowej doopie zeby zdobyc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestescie_głupie_baby
sorki,no jestes głupia,tzn bylas :) facet to nie dziecko,on sie powinien toba opiekowac i robic dokladnie to co ty jemu,teraz sie wylansowal i nie potrzebuje mamy,dorosnał i mu sie znudzilas szukaj faceta dojrzalego emocjonalnie a nie trac czasu na glupie randki z gowniarzami bo znowu wlecisz w to samo bagno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Tylko widzisz każda kobieta chce jak najlepiej dla partnera, a ja nie dość, że zatraciłam granicę to jeszcze tego nie zauważyłam. Teraz widzę jak wiele popełniłam błędów, jak wiele mi umknęło. Czasu nie cofnę, ale uczyć się na błędach zamierzam w miarę możliwości. Nie zamierzam umawiać się z gówniarzami, bo znowu zrobię to samo i w końcu obudzę się jako samotna 40-stka bez rodziny i niczego konkretnego w życiu. Tylko póki co normalne jest, że jest mi ciężko, ale masz rację wylansował się , dorósł i poszedł rwać doopy, bo o to głównie chodzi. Zastanawiałam się czy tu faktycznie chodzi o miłość, czy on się rzeczywiście w kimś zakochał, ale on się ewentualnie zauroczył nowością, choć nie wiadomo co z tego wyjdzie. Dziś czuję się po prostu bez sił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanogen
umow sie z kims na dobre bzykanie to ci smutki mina nie licz na to ze jak ma nowa doope to bedzie za toba tesknic dopiero to pomysli jak im sie zjebie tzn jak wyjda z wyra bo pewnie to chemia i mysla tylko o tym teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellineNY
tia zakochal sie swoim ptakiem pewnie ona robi rzeczy jakich ty odmawialas i moze jest bardziej smiala wiadomo ze samce nie maja uczuc,tzn sa wrazliwi ,na swoim punkcie :) szkoda ze mieszkasz daleko od Wwy bo bym Cie zaprosila na piwo :) 3maj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybellineNY
aaa koniecznie sprzedaj pierscionek i idz sobie do fryzjera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Droga Maybelline no właśnie u nas w łóżku nie było rzeczy której nie robiliśmy, ja go nauczyłam wszystkiego i nie było tabu. On nie miał wielu doświadczeń, a ja jakieś miałam. W łóżku dostał wszystko co jest tylko możliwe - po za trójkątem i seksem zbiorowym. Ostatnie z 5 miesięcy było trochę gorzej, bo rzadziej, ale równie dobrze. Zawsze w łóżku dostawał co chciał, eksperymentowaliśmy, przebieranki, cuda nie widy i cały czas mi powtarzał, nawet ostatniej nocy po seksie, że jako kobieta nadal go pociągam i w łóżku jest mu dobrze, ale przy mnie czuje się jak przy siostrze, koleżance, bo się wypalił. Podobno nie chodziło o seks, ale o uczucie, ale nie znam żadnego innego faceta, któremu nie zależy na seksie, a na uczuciu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maybelineNY
w takim razie to kretyn :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiaczekasia
oby ta nowa okazala sie cnotka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość be_or_not_to_be_one
Żebyś wiedziała, że kretyn, bo naprawdę miał wszystko. Pierwsze lata bywało różnie,ale miłość była silna choć nie zawsze się układało.Kilka razy rozstaliśmy się , na 1-2 dni i zawsze wracał, bo nie mógł beze mnie żyć, a potem wszystko się ułożyło i żyliśmy sielanką ponad 2 lata. Miał naprawdę wszystko łącznie z wolnością i jak teraz mówią mi znajomi to miał jej za dużo. Miał poukładane życie, stabilność finansową, seks nadal był w dobrym wykonaniu chociaż to on miał problemy, a ja stałam przy nim murem, mogliśmy o wszystkim (prawie) sobie powiedzieć, byliśmy na bieżąco w naszym życiu, a on to zamienił na chwilową miłostkę, chęć całkowitej wolności, brak zobowiązań czy co tam jeszcze ? Nie mogę uwierzyć, że on mnie tak po prostu przestał kochać, wypalił się i nie chciał o nas walczyć. Jakoś ciężko mi to ogarnąć, bo dziś mam dzień doła i nie bardzo mnie coś cieszy. Mam tylko nadzieję, że jutro wstanę z takim pozytywnym nastawieniem jak wczoraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×