Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rysieks

Pytanie do panów mających stałą kobietę i kochankę

Polecane posty

Gość te , mechanik
która cię tak kantem pościła że masz taki uraz do kobiet ? ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te , mechanik
bazienka , nie gadaj z nim ,to przytępawy dres o zawężonych horyzontach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgvb irduvfbh
nie no, oblesny jestes ... myslisz, ze jesli uda ci sie ukryc romans, to bedziesz w porzadku i nie zranisz zony?... jestes pusty i tepy.... zycze Ci, zeby Twoja zona znalazla innego fagasa i zebys sie o tym dowiedzial----zobaczymy jak sie bedziesz czul... a teraz to myslisz chujem, nie uzywasz rozumu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twoje chwilowe oglopienie ta druga zrujnuje twoje malrzenstwo,wyjedzcie gdzies aby sie oderwac od kusicielki albo zrob wbrew sobie i powiedz zeby sie odwalila,skis sie jak ogorek przez kilka tygodni i o wszystkim zapomnisz a uratujesz malzenstwo, z twoich wypowiedzi wynika ze udane jak do tej pory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewgegeetr
Nie pomyślałeś o tym, że ta cudowna ukraineczka to szmata skoro Cię kusi wiedząc, że masz żonę i że tę żonę kochasz i nawet nie gadasz jak inni faceci, że Ci z nią źle? Poza tym ona chce tylko seksu/ prezentów od Ciebie, nie będzie się zbytnio starała, żeby ukryć Wasz związek, bo ona niczego nie straci, a jeśli się w Tobie zakocha może to wydać specjalnie, bo wtedy po takim szoku i rozstaniu z żoną pocieszałbys się u ukraineczki i byłbyś cały jej. Przemyśl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewgegeetr
I co my mamy zrobić, że inne kobiety kuszą i są szmatami? :/ Widocznie bardziej się tak opłaca, bo kochance o żonie wszystko opowiadasz i ona zawsze może to wykorzystać przeciwko Twojemu małżeństwu, a zona o kochance nic nie wie, ale się domyśla, że coś jest nie tak, cierpi, chudnie albo tyje - zależy co robi w stresie, załamuje się i staje się coraz nudniejsza i mniej atrakcyjna przez to. Kochanka za to coraz bardziej cudowna, rozkwita... Mam sąsiada, który mnie kocha chociaż żona dała mu syna, czasami widzę jak myje okna, codziennie robi mu kanapki do pracy... Ale on myśli o mnie, zagląda mi w okno kilka razy dziennie z nadzieją, że mnie zobaczy, pisze mi cudowne rzeczy, rzadko, ale zdarza się, że pisze o swojej kobiecie, że mają niezgodne charaktery albo jakieś szczegóły z życia intymnego np. że po porodzie jest jeszcze ciaśniejsza, więc seks jest ok, do tego ma spiralę, więc nie muszą używac gumek. No i co z tego, że jest taka idealna jak to o mnie myśli mając poranną erekcję, o mnie mysli kochając się z nią... Bo ja jestem tą nieosiągalną, zakazanym owocem. Wcale mnie to nie cieszy, bo wiem, że kiedyś mogę być w odwrotnej sytuacji. Faceci są słabi, nawet z 10x gorszą kobietą od swojej żony ją zdradzą. Bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje twojej kobiecie
Wspolczuje twojej kobiecie, straszny z ciebie gnojek. Mowisz ze ja kochasz a chcesz zdradzic. Nie zaslugujesz na ta kobiete ktora jest twoja zona. Powiem ci zebys nie robil niczego pochopnie i pod wplywem impulsu bo bedziesz tego zalowal do konca zycia bo jak sie dowie a dowie sie napewno predzej czy pozniej too cie zostawi. Ja jestem dosc tolerancyjna i nie przeszkadzalo by mi gdyby moj facte mial duzo babek przed poznaniem mnie i skoro zdecydowal sie na slub i zycie ze mna to nie wybaczylabym nigdy zdrady wiec nie rob tego, unikaj tej ukrainki na wszytskie sposoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierrrr...
Jakaś totalna masakra!!!jak to jest możliwe że laska namawia kolesia do podwójnego życia!!!?????jak to jest, że się zniżają do taiego poziomu, dlaczego nie zwiążą się z osobami wolnymi???choć to kobieta ze wschodu, tak się zachowują a potem mają żal że są o nich stereotypy puszczalskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam podwójne życie i nikogo nie potępiam , martwię się tylko żeby żona się nie dowiedziała , bo w sumie ja nie pracuję tylko jestem na jej utrzymaniu . Jakby się dowiedziała , to miałbym przegrane , pewnie by zażądała rozwodu a i chyba by mi wtłukła bo silniejsza jest ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość owow
To jak Ty to robisz Danielu????by się nie dowiedziała, jak robisz to ile to trwa???i w ogóle co czujesz do żony, jak udaje Ci się to przed nią ukryć???pytam tak z ciekawości, nie potępiam również takiego zachowania:)sam rozmyślam nad taką opcją:)na horyzoncie pojawiła się ona i takie myśli plączą się w mojej główce:)he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale w domu wszystko robię, sprzątam gotuję piorę,jak żona wraca z pracy to obiadek na nią czeka na stole. Odnalazłem się w tych pracach... nie muszę myśleć , decydować jestem zupełnie zależny od żony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam co prawda kochankę i żona mnie nie podnieca, kocham sie z nią wtedy kiedy ona chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich zdrajców
Rozwalił mnie ten temat.Totalnie rozwalił.Ludzie to jednak w większości śmiecie,banda niewyżytych,bezmyślnych szmaciarzy i hipokrytów,którzy wszystko powiedzą,by usprawiedliwić swoje haniebne czyny,by oszukać samych siebie,nawet wszystko tak przekręcą,żeby wyszło,że są honorowi i że to wina partnera/ki,czasów,kumpli,kusicielki. "Obiektywnie oceniając sytuację to uważam, że w dobie kobiet zdradzających na potęgę nie ma sensu bycie wiernym. Lepiej robić to samo i później jak się autor dowie o zdradzie żony, nie będzie żalu. A tak poczuje się jak frajer." Żałosne "usprawiedliwienie".I ty koleś pisałeś że jesteś honorowy..Ty kurwa nie wiesz co to znaczy Honor i godność osobista.Gdybyś wiedział,to wiedziałbyś także,że bycie wiernym to bycie godnym i dumnym z siebie,człowiekiem z zasadami.Dziwne jest Twoje podejście,bo ja np. gdybym dowiedziała sie o zdradzie partnera wcale nie żałowałabym,że ja też go nie zdradzałam bo czego by tu kurwa było żałować? Że sie nie postępowało jak szmata? Postępowanie partnera w tym przypadku nie jest żadnym usprawiedliwieniem.Zwłaszcza jak nie było wiadomo,czy jest wierny czy nie.Nigdy nie ma gwarancji na to,jak zachowuje sie ta druga osoba względem nas.My możemy odpowiadać wyłącznie za siebie i za swoje postępowanie,ale dlaczego ryzykować zło (zakładając,że partner też zdradza) zamiast dobra? Gdyby każdy miał takie podejście jak Daniel to na świecie faktycznie nie byłoby wiernych ludzi..a tak to jeszcze są takie osoby (wierze w to,bo sama jestem wierna) i gdyby mi partner coś takiego zarzucił,że ja na pewno sama to samo robiłam to bym uznała go za zwykłego śmiecia.Bo jakim prawem coś takiego mi zarzuca? Bo "kobiety to szmaty"?! A czy ja odpowiadam za zachowanie innych kobiet? Nie kurwa,nie odpowiadam.I nie zamierzam płacić za ich kurestwo.Nikt nie ma prawa mi czegoś zarzucać dopóki tego nie sprawdzi.I tak samo ja nikomu czegoś takiego nie zarzucam z góry.Jest coś takiego jak zaufanie.Bardzo ważne w związku opartym na MIŁOŚCI.Wykorzystanie czyjegoś zaufania to zniszczenie miłości i skurwysyństwo.Nigdy nie dam sie nikomu poczuć tak jak Daniel.Facet,który by mnie zdradził byłby totalnym dupkiem i śmieciem,bo nie miałby usprawiedliwienia że w dobie tych czasów to i tamto,za to straciłby bezpowrotnie wierną i uczciwą kobietę.To byłaby moja godność i to wtedy poczułby sie jak frajer,nie w odwrotnej sytuacji.To co napisał Daniel to totalne przewartosciowanie.Poczuć sie jak frajer bo nie zdradzał tej której zdradzała? A ja pytam,czy związek to walka kto kogo pierwszy zrobi w chuja?? Bo jeśli tak to ja dziękuje za taki związek..powiem jeszcze,że równie dobrze możnaby odwrócić tą wypowiedź : "Obiektywnie oceniając sytuację to uważam, że w dobie facetów zdradzających na potęgę nie ma sensu bycie wiernym. Lepiej robić to samo i później jak się autorka dowie o zdradzie męża, nie będzie żalu. A tak poczuje się jak frajerka."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich zdrajców
No i co? Takie same podejście tyle że z drugiej strony.Zdradzający facet nie różni sie szczególnie od zdradzającej kobiety.Wręcz są do siebie bardzo podobni,mimo tego,że zwalają winę na tą drugą płeć.No właśnie,ale robią to samo przecież..więc czym sie różnią?? Tak samo są nieuczciwi,tak samo oszukują nie tylko partnera,ale także i siebie.Są żałośni w tych swoich wymówkach,w które w dodatku wierzą,a potem niejeden z nich smieje sie z ludzi wierzących w Świętego Mikołaja..hipokryzja goni hipokryzje. Danielu nie masz prawa potępiac zdradzających kobiet,jeśli sam zachowujesz sie tak samo.Wobec tego albo musisz potępić takze siebie,albo nie potępiać nikogo.W czym są gorsze kobiety,które robią to samo co Ty?? Bo są kobietami? I dlatego Ty możesz zdradzać swoją żonę,bo kobiety zdradzają? A co jesli Twoja żona faktycznie by CIe zdradzała ale wiedząc,że Ty robisz to samo? Nie widzisz,że to błędne koło? Nawet nie można zwalić winy na jedną płeć,bo już nie wiadomo kto kogo zdradził pierwszy..A czy to,że jest tyle morderców to znaczy,że to nie jest takie złe i my też mamy prawo a może powinniśmy zabijac,zanim ktoś zabije nas? Wybaczcie ale ja nie rozumiem takiego toku myslenia...tak samo pewnie jak Wy,zdrajcy nie pojmiecie wyższych wartosci w życiu,niż tylko cwaniactwo i uleganie pokusom.A co jeśli Twoja żona jest jednak wierna (jest taka możliwość,mimo że ty jako zdrajca nie wierzysz w to,że mozna mysleć i postępować inaczej) ..nie byłoby Ci teraz głupio? Jak byś sie usprawiedliwił? Pewnie,że co z tego,że większe prawdopodobieństwo byłoby takie,że jednak CIe zdradziła... ..Powiem tak.Ja nigdy nie zdradziłam,ani zdradzić też nie zamierzam.Mam zasady w życiu,którymi sie kieruje,dzięki temu wiem jak mam żyć,mam czyste sumienie i pewność siebie,pewny grunt pod nogami.Życie w zgodzie z własnym sumieniem,życie w prawdzie a nie zakłamaniu jest wspaniałe,mimo tego,że ludzie w większości niestety tak nie żyją..i tego ja im osobiście współczuję.To daleko gorsze od bycia zranionym przez kogoś innego,bo to ranienie ciągle samego siebie.Często nie świadome,ale to jeszcze tragiczniejsze.Bo czy aby na pewno czujecie sie dobrze wiedząc,że sie zeszmaciliscie? Czy tworzenie iluzji miłości w związku i życie w niepewności o przyszłe jutro ze zdradzanym partnerem może być szczęśliwe? Czy wyrzuty sumienia Was nie niszczą od środka? Bo mnie by chyba zabiły...gdybym ja zdradziła gardziłabym samą sobą a to musi być okropne uczucie.O ile lepsza jest godność osobista,to poczucie że nie ulegam tak łatwo wpływom,że wiem kim jestem.Poniekąd rozumiem,że nie wierzycie że istnieją jeszcze tacy ludzie jak ja,no bo nie macie na to dowodu skoro sami jesteście zdrajcami.Ja wierzę natomiast,że nie jestem taka jedyna,a nawet jeśli tylko ja taka jestem..i tak uważam,że warto.Teraz jestem sobą i nikt nie przekona mnie,że warto żyć inaczej..jak większość..właśnie dlatego,że tak żyje większość.Powiem Wam,to cudowne uczucie czuć,że ktoś Ci ufa i wiedzieć,że zasługujecie na to zaufanie. :) Cudownie jest mieć nadzieję,łączyć się duchowo z podobnymi sobie ludźmi.I mieć świadomość,jak bardzo nieprawdziwe są opinie ludzi twierdzących że każdy zdradza.Nie każdy.Ja nie zamierzam być kolejną przegraną osobą,wierność to bardzo ważna wartość,miłość i zaufanie,szczęście,uczciwość...na każdym kroku przekonuję się że warto tak żyć :) Czego bardzo chcę,to tego,by na łożu śmierci móc przyznać,że było sie w porządku.Pomyślcie teraz,jak inaczej wyglądałby świat,gdyby ludzie ryzykowali w tą dobrą stronę..gdyby ryzykowali wierność zakładając,że partner też jest wierny. "Obiektywnie oceniając sytuację to uważam, że w dobie ludzi uczciwych bycie wiernym ma sens. Lepiej robić to samo i później jak się autor dowie o uczciwości żony, nie będzie żalu. A tak poczuje się jak frajer."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich zdrajców
"Tylko wk**wia mnie tutaj taki idealizm kafererianek, jadą po tobie ale same gdyby były w takiej sytuacji to na pewno by zdradziły." A skąd wiesz co one zrobiłyby w danych sytuacjach? Skąd wiesz,jak nawet ich nie znasz? Jakim prawem tak oceniasz? Ja wiem,że to częściowo wynika z Twojej własnej natury i przypisywaniu innym podobnych cech a częściowo dlatego,że oszukujesz sam siebie i łatwiej Ci sie usprawiedliwić obwiniając innych,ale czy Ty potrafiłbyś to przyznać? Ja chyba wiem lepiej jak sie zachowuje i co myśle,Ty nie jesteś prorokiem,żeby wszystko przewidzieć. "Masz rację..Ja też przyznaje się , że czuję się gorszy od kumpli bo oni mają kochanki a ja nie. Też bym chciał się tym chwalić" Do czego to doszło,żeby zdrade uznawać za powód do dumy!! Przewartościowanie jak nic...poza tym jak można tak bardzo przejmować sie opinią innych to ja nie rozumiem.Ludzie bądźcie sobą,nie bądźcie bandą klonów! Powiem Wam jeszcze,co myśli prawdziwie uczciwy człowiek.On nie złamie sie po porażce,nie znajdzie powodu,dla którego warto sie zmienić,bo po prostu chce być uczciwy.On znajdzie tysiąc powodów,dla których warto być uczciwym.On nie bedzie sie oszukiwał,przeciwnie,nie zdradzi kogoś innego,bo to równałoby sie także jego zdaniem zdradzie samego siebie a jak można chcieć sie samemu zdradzić? Tak uwierzcie mi,można mieć takie podejście.Ja tak uznaje,w końcu to moje zasady i gdybym je złamała,automatycznie zdradziłabym siebie.I to byłoby gorsze niż zdrada kogoś,bo wyrzuty dręczyłyby do końca życia,natomiast zdrada kogoś zraziłaby do tej osoby a nie do siebie samego a z tą osobą zerwałoby sie kontakt a z samym sobą zerwać kontakt można jedynie poprzez samobójstwo.Porażki wiadomo że bywają,ja nie jestem naiwniarą,nie mam do innych takiego zaufania jak do siebie.Ale próby są właśnie po to,aby nas sprawdzić,łatwo być uczciwym jak jest tylko dobrze,ale nie trzeba wcale sie łamać,gdy ktoś nami pogardzi i nas oszuka,wykorzysta.Los sie zemści na nim,my żyjemy dalej.I od nas zależy co dalej,jacy będziemy..jeśli uda nam sie zachować swoje zasady będziemy później czuli większą dumę.Wiem to,bo ja tak miałam.Też miałam chwile,gdy myślałam o tym,czy warto tak żyć..ale ciesze się,że wybrałam właściwą drogę :) Nie jestem aniołem,popełniam błędy..ale przynajmniej jeśli chodzi o wierność jestem czysta :) I jestem kobietą...jako kobieta nie generalizuję,więc nie wrzucam facetów do jednego worka - zdrajcy i świnie.Pod tym względem walka płci nie ma sensu,bo zarówno wiele męzczyzn jak i wiele kobiet zdradza i nie mają oni usprawiedliwienia ze względu na płeć.Ale są też takie kobiety jak ja oraz podobni mężczyźni (tak,jestem tego pewna) i żadne z nas nie zasługuje na potępienie ze względu na płeć.Mówię teraz do tych ludzi,którzy zamykają nas w szufladzie z ludźmi nieuczciwymi tylko dlatego,że są tej samej płci,jakby to nas czyniło takimi samymi.Życzę Wam patrzenia na świat wnikliwiej,bo świat nie składa sie tylko z dwóch kolorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich zdrajców
Co do autora tematu..to będzie Twój wybór,ale zastanów się,czy warto.Będziesz miał wyrzuty sumienia,stworzysz iluzję w swoim związku,skrzywdzisz prawdopodobnie uczciwą kobietę,zeszmacisz się,stracisz do siebie szacunek,stracisz szacunek do zony (zdrada to okazanie partnerce braku szacunku jakbyś nie wiedział) a to wszystko tylko dla kobiety ,która chyba poza wyglądem i seksem nie ma nic więcej z tego co mówisz do zaoferowania..jeśli to zrobisz sam przyznasz,że dla Ciebie najważniejszy jest seks i za każdym razem jeśli powiesz "kocham swoją żonę" - skłamiesz. Bo miłość składa sie z zaufania,które zniszczysz oraz czasem wymaga poświęceń - a Ty jak ulegniesz pokusie to zachowasz sie jak egoista.Twoja żona jest warta tego,by zerwac znajomość z tą Ukrainką.Ona żyje dla Ciebie,oddała CI się,troszczy sie o Ciebie a Ty jak chcesz jej sie za to odwdzięczyć?? Jesteś w połowie odpowiedzialny za swoje małżeństwo,to do czegoś zobowiązuje,a miłość jest dla ludzi dla których liczą się wyższe wartości w życiu niż myślenie fiutem.Nie dawaj satysfakcji innym zdrajcom,żeby mogli pielęgnować swoje chore teorie o obecnych czasach i upadku zasad..Ty naprawde nie musisz upadać.Poczuj dumę z bycia silnym człowiekiem,bo uleganie pokusom jest domeną słabych.A twoi kumple chwalą się żeby zagłuszyć sumienie a nie dlatego,że są z siebie dumni.Pewnie zadroszczą Ci tego,że masz wspaniałą żonę i nie zdradzasz.Mogą mówić co innego,ale skoro oszukują swoje żony,to nic dziwnego,że kumpli także oszukują.I nie łudź się,że jak ukryjesz romans to nic sie nie zmieni..zmieni sie wszystko.Nawet jeśli żona sie nie dowie (w co wątpie,zwłaszcza jeśli JUŻ WIDZI ŻE COŚ JEST NIE TAK,a kobiety mają intuicję w takich sprawach) to nie zmieni to przecież faktu,że ją zdradziłeś i skrzywdziłeś..nie ważne że nie wie..liczy sie prawda.Wtykając fiuta w inną,wyrzucisz serce swojej żony na śmietnik.Jak Ci to pasuje,powodzenia.Ale masz inny wybór...zawsze go masz.Dopóki tego nie zrobiłeś..bo potem to już będzie za późno. A Daniel to Dominik1000 chyba :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich zdrajców
ups,teraz zauważyłam że to o zdradzie to podszyw Daniela :) W takim razie przepraszam Danielu,mam nadzieje,że Ty nie zdradzasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestemtaka
jak Ty "do wszystkich zdrajców" jestem kobietą i nie zdradzam, nigdy nie zdradziłam dzięki czemu czuję to dokładnie ja Ty to opisałaś.. więc zdradzający nie generalizujcie, bo zdrada nie wynika z odmienności płci, to wynika z głupoty w dodatku własnek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich zdrajców
hehe no ja Ci wierze ;) Ale dziwne,że jeszcze nie przyszedł Daniel i nas nie obrzucił błotem jako przyszłe zdrajczynie :D A co z autorem?? Mam nadzieje,że zastanowiłeś sie dobrze i że nie zdradziłeś swojej biednej żony.Kurcze ja jeszcze jakoś zrozumiem jak żona byłaby zołzą,nie okazywałaby mężowi uczuć ale tak? :O Kurde a ja miałam nadzieje że jak jest sie idealną kobietą dla mężczyzny to on o zdradzie nie pomyśli ale jak widać bywa i tak :( smutne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żona się dowiedziała że ją zdradzam , kazała mi się wyprowadzić , bo mieszkanie jest jej ( dostała w spadku po rodzicach ) na razie u kumpla mieszkam , nie wiem co dalej będzie bo kasy nie mam ,pracy też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich zdrajców
chodziło mi o Daniela 123 a nie 132 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich zdrajców
chodziło mi o Daniela 123 a nie 132 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich zdrajców
chodziło mi o Daniela 123 a nie 132 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wszystkich zdrajców
mozna ale Ty jesteś podszywem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkieoczy__________
Jak tak czytam tą kafeterię to tylko się załamuję.. Autorze - taki pewny jesteś wierności swojej żony na zawsze? To jesteś w błędzie. Ja też przeżyłam wielką miłość - jestem z tym facetem cały czas. Było to coś zupełnie innego - też byliśmy dla siebie pierwszymi partnerami seksualnymi. I wiesz co? Była monotonia - choć mój facet to skarb. I też poznałam faceta - mogłam sobie skoczyć w bok, bo młoda jestem, czemu mam nie spróbować z kimś innym, może będzie lepiej.. On był taki inny wiesz;) Blondyn z jasnymi oczami ;) I jakoś nie uległam pokusie, choć widać było, że mu zależy - też raczej na takiej przygodzie. I stwierdziłam, że nie ma co ryzykować aktualnego życia i zerwałam kontakt i tyle. Identyczna sytuacja i jakoś można z szacunku dla drugiego człowieka się powstrzymać - a i dodam - nie byliśmy po ślubie więc nic nie przysięgałam ;) Głupi jesteś i zranisz żonę. Szkoda tylko Twojej żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez wiary w boga
Cierpienia rozwodników Widziałam w czyśćcu także dusze, które zerwały Sakrament Małżeństwa. Dusze te związane są jakby ognistymi łańcuchami... chcą oderwać się od siebie, aby być swobodne, ale to jest niemożliwe. Im więcej chcą się oderwać tym bardziej cierpią... bo się szarpią... Cierpienie - to jest okropne! Gdzie jedna dusza się ruszy tam druga iść musi za nią. Widziałam inne osoby, które zerwały Sakrament Małżeństwa żyjąc w. rozpuście, popełniając grzech wiarołomstwa przez powtórne związki cywilne, nielegalnie żyjąc cudzołożyli ciągle popełniając grzech śmiertelny. Osoby te były w świętokradztwie. Dusze ich wtrącone były w takie otchłanie, że patrzyłam z przerażeniem i myślałam, że to dno piekła... panowały tam okropne ciemności. Pytałam, dlaczego są takie ciemności? Dlatego, że miały okazję przejrzeć, a były zaślepione bo i Kościół je nawoływał i wiedziały, że źle postępują... Dusze matek, które pozostawiły swe dzieci bez opieki i poszły za popędem zmysłowym dając zgorszenie swoim własnym dzieciom, tak samo i ojców, którzy nie opiekowali się dziećmi zostawiając żony z dziećmi na pastwę losu miały za to jeszcze dodatkową pokutę: - ciągle miały przed oczyma swoje dzieci, które przez złe wychowanie również poszły na rozdroże... widziały nie tylko swoje własne grzechy ale i grzechy swych dzieci, co sprawiało im, wielkie męczarnie... kryły się w czeluściach, aby tego nie widzieć, ale im więcej się ukrywały, tym więcej widziały swoje straszne zbrodnie... Najwięcej cierpiały kobiety, które przez swoją kokieterię i wyuzdanie zdradzały mężów a innych mężów odciągały od ich żon i ogniska domowego, mimo, że te rodziny żyły przedtem przez wiele lat w najlepszej zgodzie. Takie kobiety, które nazwać można diabłami a nie kobietami, które potrafiły rozbić ogniska domowe, cierpią tutaj najwięcej. Twarze ich, które były powodem do grzechu są powykrzywiane, istne karykatury! Nawet w tej chwili widzę takie dusze, są szpetne, że nie mogę rozeznać czy to szatan czy dusza, coś podobnego do szatana, Gdybym nie wiedziała, że to jest czyściec, gdzie oprowadza mnie Anioł, to naprawdę myślałabym, że to piekło. Słyszę jakieś krzyki, jakieś wycia. Lecę w przepaść najgłębszą, wydostaję się z niej i znowu lecę w tę przepaść. Pomyślałam sobie jakże straszną jest rzeczą wpaść w ręce Sprawiedliwości Boga. Widzę tu wielką Sprawiedliwość Boga ale i zarazem wielkie Miłosierdzie Boże, że dusze te nie są w piekle a to dlatego, że inne modliły się o ich nawrócenie. Najwięcej przebłagania wyjednały dusze ukryte, zwłaszcza w klasztorach klauzurowych, gdzie odmawiają sobie wszystkiego, nieraz nawet światła dziennego... tak samo dusze ofiarnej miłości, dusze pokorne, często służące, które w ukryciu modliły się o nawrócenie i wielkie ofiary ponosiły za dusze grzeszników. One to uratowały te dusze, że wybłagały im akty skruchy i żalu, że nie zostały potępione. Ta co dyktuje (ociemniała Siostra Medarda) błaga żyjące dusze, które tak ciężko grzeszą jak wyżej wspomniane, w Imię Boga Sprawiedliwego i w Imię Boga Miłosiernego - zaniechajcie tej drogi dopóki macie jeszcze czas. Nadejdzie chwila, że przez wasze grzechy cały świat będzie karany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×