Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tyczka77

Partner i jego dziecko, a moja rola w związku...

Polecane posty

Gość gość
Czy ktoś wam kaze byc z dzieciatym facetem? Skoro on dla was nic nie robi, a tylko zajmuje sie swoim dzieckiem, to co u diabla robicie z tymi facetami???? Zachowujecie sie jak desperatki, które zrobia wszystko, byle byc z facetem, nawet jak on ma was gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... bo czasami partnera się po prostu kocha, wiesz Szanowny Przedmówco? Tym niemniej zgadzam się z Tobą, że trzeba też pomyśleć o sobie - czy związek daje mi to, czego oczekuję? Czy dostrzegam zaangażowanie mojego partnera? Czy autentycznie jest ze mną na co dzień, czy tylko wtedy kiedy zaczyna brakować mu seksu albo gdy akurat nie musi zajmować się dzieckiem? Nikt nie chce być "kwiatkiem do kożucha", dodatkiem do bujnego życia rodzinnego i towarzyskiego partnera, "zapchajdziurą" w chwilach nudy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja współczuję tej kobiecie, mam nadzieję, że zmiieniła partnera na bezdzietnego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A najlepiej na bezjajcego. Tylko że bez jaj to chyba fujarka nie chce grać...(?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSC juz wiele lat partner

Z mojego kilkuletniego doświadczenia mogę powiedzieć, że kobiety po rozwodzie dostają ...ca na temat swoich dzieci. I może nie jest to naukowy termin, ale ma naukowe uzasadnienie- po odejściu partnera powstaje przestrzeń, którą wypełnia dziecko. Może są normalne kobiety, które poustawiały sobie kolejność i priorytety, ja, niestety,  nie znam ich. W tej przestrzeni spełnienie potrzeb dziecka i samo dziecko staje się priorytetem, dodatkowo dziecko staje się jedyną istotą, która tak naprawdę kocha mamusię, więc jest mu to wynagradzane. Dochodzi to tego poczucie winy obojga rodziców za rozwód. W przypadku jaki obserwuje od lat, mamusia stała  się etatową sprzątaczką, kucharką, taksówkarzem itd. córeczki.  W wieku 13 lat dziewczyna nie sprząta po sobie łazienki włączając w to pozostawienie brudnego kibla po sobie. I teraz - uwaga - obie strony uważają, że wszystko jest ok. Tatuś odwiesi ręczniki i wyniesie chusteczki. Nie ma żadnego komentarza. W normalnych rodzinach, gdzie dziecko jest na właściwym miejscu, otrzymałoby reprymendę, ale jak masz dziecko dwa razy w tygodniu, to nie upominasz dziecka w ŻADEN sposób. Myjesz kibel po 13 i jest to wyrazem miłości, bo nie masz tego dziecka. Przywiązanie uczuciowe matki jest tak ogromne, że w wieku 12 lat obdarzała ją pieszczotami - dotykała twarzy, gładziła po policzku i całowała w usta. I uwaga - patrzyli na to ojciec, partner matki i było to dla nich normalne. Dziecko, które zostało ubezwłasnowolnione w uczuciach do matki - ono musi ją kochać, taka jest jej rola. Tatusiowie odchodzą a dzieci nie. 

Nowa rzeczywistość po rozwodzie, w której nieuzdrowione emocje  grają główną rolę, nie jest normalna - poczucie winy, gniew, chęć zemsty, zawsze gdzieś pójdzie w jakąś stronę - jakaś przestrzeń zostanie zaburzona w tych relacjach. I wierzcie mi - nawet największy ...ec matki czy ojca będzie nazywany "jej racją" i każde z nich będzie bronić swoich wyobrażeń za cenę życia, bo to jest ich ciężko odbudowana rzeczywistość po rozwodzie.  Nawet jeśli realnie jest toksyczna dla dziecka. Z tym zmierzają się partnerzy ludzi po rozwodach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×