Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość byle dalej

Kto jest zazdrosny o ex swojego faceta?

Polecane posty

Gość byle dalej
Fajny rytuał. Pewnie był niezwykle szczęśliwy z tego powodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja slyszalam ze tamta byla mistrzem w scenach zazdrosci,przegladaniu telefonu itd wiec nie robie tego. raz przejrzalam jak zapomnial wziac i na noc zostal u mnie......:) to chyba normalne nie?:P nic nie znalazlam poderzanego,smsy ode mnie,kumpli,kuzynki,luz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczatkujaca_w_temacie
do wlasciciela nicku powyzej - lubie ta piosenke :) a co do zazdrosci- jestem z facetem 4 m-ce niecale, ja zostawilam narzeczonego (nie dla niego!), a on zerwal z laska ktora go zdradzila. I tez czasem sie zastanawiam czy jeszcze o niej mysli itp, w koncu mial sie jej oswiadczac, juz nawet wplacil zaliczke na pierscionek.. ale jest dobrze, wierze mu i ufam, bez tego bym zwariowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze gorsze....
to jest trudny orzech do zgryzienia, bo jak miedzy nami jest zgrzyt, to ona tam juz czeka zeby go pocieszyc. A on uwaza ze to wspaniale miec kogos takiego i zamiast otworzyc oczy, to twierdzi, ze to jest na jej plus, ze potrafi ciagle cieplo o nim myslec, pomimo tego ze sie rozstali.....On sam sie z nia nie kontaktuje, z tego co mi wiadomo. I kiedys, kiedy podczas rozmowy po raz kolejny stwierdzil, ze to jest tylko przyjaciolka, zapytalam go, dlaczego on do niej sie sam z siebie nie odzywa. Na to on, ze nie czuje takiej potrzeby, bo go nie interesuje co sie dzieje w jej zyciu. No to zapytalam go, co to w takim razie za rodzaj przyjazni jednostronnej, bo przyjaciele to sie powinni raczej oboje wzajemnie o siebie troszczyc. Wtedy on stwierdzil ze to nie jest przyjaciolka tak naprawde....No i jak tu rozmawiac z takim.....Jemu po prostu chyba schlebia to, ze ktos sie nim interesuje (jak chyba kazdemu facetowi zreszta), albo proboje w dosc rozpaczliwy sposob uniknac dania jej kopa ostatecznie, tak zeby sie odczepila, tlumaczac mi ale chyba tak naprawde sam w to nie wierzy. Zreszta, gdybym to ja byla w takiej sytuacji, to tez nie wiem, jakbym miala swojemu przyjacielowi, ktory niby nic zlego nie robi, powiedziec zeby sie odwalil.....Ale przynajmniej mialabym odwage przyznac mojemu facetowi wprost, ze wiem, ze on na mnie leci, zamiast szukac wykretow, obracac kota ogonem i robic przy okazji z siebie idiote.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja rozumiem ... tak jakby
no moj nie jest zazdrosny o zadnego mojego eksa...ja byłam dwie jego zazdrosna ale to nie były jego ex tyljo w jednej sie podkochiwał a z droga było cos wiecej... i tyle... teraz nie ma zadnej ex na horyzoncje a on nie jest zazdrosny o zadnego :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FACECI TO TCHÓRZE,TAKA PRAWDA:/ mają problem nawet z tym żeby zerwac a jak juz nie jest z byłą to tez kuźwa trudno powiedziec zeby sie odwaliła???:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byle dalej
Generalnie to chyba nie masz za bardzo wyjścia, tylko jakoś się z tym pogodzić. Skoro facet nawet nie wie, jak zdefiniować tą "przyjaźń". Ale pozytywne jest to, ze sam z siebie się do niej nie odzywa. Swoją drogą, co za kretynka - ja bym raczej nie zadręczała swojego "przyjaciela" gdyby ten miał mnie centralnie w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byle dalej
A to dobrze czy źle, że nie jest zazdrosny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja rozumiem ... tak jakby
"A to dobrze czy źle, że nie jest zazdrosny?" no ba...dobrze... mam spokoj faceci zazdrosni sa meczacy i maja urojenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że każda z nas jest przynajmniej odrobinę zazdrosna - inaczej by nas tu nie było;) a co do tego, że facet nie powie ex żeby się odwaliła - podejrzewam, że nie chce palić za sobą mostów.. jakby z nami coś nie wyszło zawsze będzie miał do czego wrócić. do czegoś sprawdzonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja rozumiem ... tak jakby
"a co do tego, że facet nie powie ex żeby się odwaliła - podejrzewam, że nie chce palić za sobą mostów.. jakby z nami coś nie wyszło zawsze będzie miał do czego wrócić. do czegoś sprawdzonego." A CO ZA RÓZNICA... JA Z NIEKTÓRYMI EX GADAM NORMALNIE I NIE Ma problemu bo wiem ze do nich nie wróce bo nic do nich nie czuje... jak kocha to choc by nie wiem co ex robił / robiła to sie nie skusi... rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze gorsze....
mysle, ze gdyby mu zalezalo na tym, zeby ja splawic na dobre, to na jej pytanie o to, jak mu sie ze mna uklada, wystarczyloby zeby odpowiedzial, ze to sa nasze prywatne sprawy lub cos w tym stylu. Mozna to zalatwic grzecznie, bez chamstwa, ale dajac jednoczesnie tej drugiej osobie do zrozumienia, gdzie jest granica i ze w ogole jest, bo jej sie chyba wydaje, ze jest zupelnie uprawniona do posiadania calkowitego wgladu w jego zycie prywatne. Ale to jego wina takze, bo nic z tym nie robi. I chcoc nie czuje sie zupelnie zagrozona przez nia, nia drazni mnie okrutnie, ze moj facet, broniac tej znajomosci, rozmawia ze mna jak z osoba uposledzona i wydaje mu sie ze moze mi kity wciskac a ja i tak niewiele z tego zrozumiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm...też gadam z ex... ale ja przy każdym jego temacie o powrocie pale od nowa te mosty... nie widze siebie przy nim...tym bardziej ze mineły 4 lata od rozstania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja rozumiem ... tak jakby
w wiekszosci mezczyzni z nami rozmawiaja jak z uposledzonymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze gorsze....
ja mam tez eksow na swoim koncie. I choc z kazdym rozstawalam sie w normalnej, przyjaznej atmosferze, nie mam zadnych niemilych wspomnien i o kazdym z nich mysle cieplo i z sympatia, to do glowy by mi nie przyszlo, wypisywac do nich i interesowac sie ich zyciem, szczegolnie ze wiem, ze kazdy z nich ma juz kogos innego. Oczywiscie ze jestem ciekawa co u nich slychac, ale nie mam potrzeby zaspokajac tej ciekawosci nawiazujac z nimi kontakt i zadajac pytania. To juz nie jest moje zycie. A gdybym sie nie mogla przed takimi akcjami powstrzymac, to tylko w sytuacji, gdybym byla bardzo bezczelna, bardzo bezmyslna albo bardzo teskniaca i liczaca na powrot......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja rozumiem ... tak jakby
no nie wiem... moj nie utrzymuje 'przyjacielskich" kontaktów zzadna z byłych wiec spoko ja znam jedna jego byla to czesciej ja sie z nia spotykam niz on bo to kolezanka naszza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja rozumiem ... tak jakby
był kiedys bardzo w niej zakochany ale jest ze mna od dobrych paru lat.... w sumie tata nie robicnic co moglo by sie zle skonczyc, trzyma sie na dystans ma swoje zycie i swoje sprawy i wszyscy co pewien czas sie spotykamy ale bardzo rzadko bo chyba normalnie raz na rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się wydaje, że gorsze są takie dziewuchy z którymi nasz ex nie rozstał się w zgodzie niż takie kumpele. przecież jak rozstali się w kłótni to są jakieś tam emocje a nie zwykła obojętność. i kiedyś ta nienawiść może przejść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temat zaczął się od ex, a teraz widzę regularne ataki na mężczyzn :D ale faktycznie, często te nasze drugie połówki mają dużo za uszami. Ktoś pisał o sprawdzaniu telefonów. Ja niestety muszę się przyznać, że telefon sprawdziłam, nie znalazłam nic. A z czego jestem jeszcze mniej dumna - przejrzałam mu również facebooka. Nie miałam powodów, tak o, miałam hasło do jego poczty bo kiedyś coś potrzebowalam, a że też z tego loginu loguję się na fb... Znalazłam wiadomości wymieniane z koleżankami. Nic takiego, już na "gorsze" tematy ja rozmawiam z kolegami, ale dziwnie mi się zrobiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja rozumiem ... tak jakby
"mi się wydaje, że gorsze są takie dziewuchy z którymi nasz ex nie rozstał się w zgodzie niż takie kumpele. przecież jak rozstali się w kłótni to są jakieś tam emocje a nie zwykła obojętność. i kiedyś ta nienawiść może przejść..." no ja sie z tym zgadzam w sumie przechodzi ale czy cos zostaje...chyba nic raczej wtedy mozna sie kolegowac ... raz na pewien czas powiedzi "czesc , czesc" i tyle. Jak mnie zagada jakis były to chwile pogadam a pozniej narka bo wracam do domu. Sama nie zagdauje bo po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to historia,bo to marzenia Nienawisc zawsze przechodzi u nas zamieniła się w "przyjaźn" (nie wiem juz jak to określic) i żyjemy w zgodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ja wiem..dla mnie nienawiść to też żal do drugiej osoby, że się zostało tak potraktowanym. nie wiem czy to kiedyś minie:/ a przyjaźń być może wtedy gdy rozstaliśmy się, bo np. z obu stron uczucie wygasło i było bardziej przyzwyczajenie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze gorsze....
a ja mysle ze nie ma reguly. Ludzie ktorzy rozstaja sie w klotni, czasem rozstaja sie pod wplywem emocji, bez przemyslenia tego, pod wplywem impulsu, a kiedy zlosc przechodzi, moze sie zachciec znowu wrocic. Ale czasem ludzie rozstaja sie w burzliwej atmosferze, bo mieli sie juz naprawde dosc, nastapilo ostateczne wyladowanie negatywnych emocji i wiecej nie maja ochoty nawet slyszec o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój obecny miał przede mną tylko jedną dziewczynę i to przez 4 lata. Ogólnie to mnie ona średnio obchodzi bo rozstali się na długo zanim w ogóle poznał mnie. Opowiadał mi, że czasem piszą do siebie maile ale, że to jest raz na kilka miesięcy i to tylko takie "co tam u ciebie>>po staremu". Szczerze mnie to nawet nie interesuje. Nie sprawdzam mu maila czy komórki bo nie muszę. Czasem udaję, że jestem zazdrosna o jakąś dziewczynę ale to głównie dla tego, że jemu to sprawia wyraźną przyjemność:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze gorsze....
mnie sie to nigdy nie zdarzylo ale nie wyobrazam sobie, przyjaznic sie z kims, kto byl tez moim kochankiem, i zawsze pozostaje ta swiadomosc, ze bylismy kiedys blisko i wystarczy jeden krok, zeby przekroczyc granice nietykalnosci cielesnej. A jest to przeciez osoba, ktora juz znamy, kochalismy ja i kochalismy sie z nia juz kiedys. A jesli teraz nadal mamy do siebie wystarczajaco duzo sympatii, zeby chciec sie przyjaznic, to chyba trudno byloby zachowac ta granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam z moim jednym exem 4 lata rozstaliśmy się w zgodzie i teraz jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, mogę mu powiedzieć o wszystkim i wiem, że on zawsze doradzi a mi jest potrzebne takie męskie spojrzenie. dzięki Bogu za niego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byle dalej
Innymi słowy, nie ma reguły, ale podsumowując tak globalnie - to chyba zazdrosć o ex, czy przyjaciółki czy koleżanki z pracy wynika w dużej mierze z ....naszych kompleksów. Albo ze złych doświadczeń, W moim przypadku to pewnie jedno i drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×