Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Madziullaa

Chłopak dał nam czas 2

Polecane posty

a ja jestem naiwna może ale nie wierze, że każdy facet okazuje emocjonalne przywiązanie tylko przed seksem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość busola
Setunia, i na to czekamy. Na faceta czułego, wesołego, inteligentnego. I żeby nas kochał. Tak jak my jego. Takie porozumienie ciał i dusz. Przeżyłam coś takiego. Było cudownie pod kazdym względem: emocjonalnie, intelektualnie, seksualnie też. Zreszta tak myślałam. I nagle wszystko zaczęło się sypać. "Nie mam czasu, nie mam ochoty", kaprysy, pokazywanie, jak bardzo mu na mnie nie zależy. Tak, jakbym spadła z jakiejś wysokiej wieży ( a może to była chmura niebieska:). W kazdym razie, jestem cała potłuczona, obolała dusza, serce. EEE. Może po prostu źle trafiam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Busola przeczytalam twoje wypowiedzi, to dopiero koszmar! moze on sie w glowe uderzyl? moze mu cos pamiec zresetowalo? to nie miesci sie w glowie jak tak moze sie czlowiek zmienic/. szkoda ze nei zdarzylo sie to przed slubem jak czytam takie posty to boje sie ze mnie tez cos takiego moze spotkac, mozna popasc w jakas psychoze i tylko skrzywdzic druga osobe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Busola a ile masz lat? ile lat ma twoj? dzieci nie macie? moze on kogos poznal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość busola
Setunia, od końca. Nie wiem, czy kogoś poznał. Takie zachowania świadcżą, że byc może tak. Jestem od Was dużo starsza. Możecie uznać mnie wręcz za staruchę:) Myślę,że nie zawsze musi być tak, jak u mnie. Nie bój się miłości. Jest cudowna. Jeżeli mogłabym tylko coś poradzić, nie wolno, nie wolno w tej miłości do końca zatracić siebie. Tak się stało w moim przypadku, bardzo chciałam, żeby wszystko było dobrze. No i chyba za bardzo. Trzeba dbac o swoją niezależność, umieć spędzać czas samodzielnie, nie patrzeć ciągle z niepokojem w oczy ukochanego mężczyzny z pytaniem: Czy jest Ci ze mną dobrze? A czy nam jest dobrze? Oj, jakieś takie refleksje mnie teraz. nachodzą. Czy mogłam coś zrobić inaczej? Pewnie tak. Ale już tego nie zmienię. Trzeba popatrzeć trzeźwo na całą te sytuację. Nie kocha. Nic z tym nie zrobię. Mogę tylko uratować swoją godność, nie prosząc go o spotkanie, nie dzwoniąc. To barzdo ciężko. Przecież jest lato. Możnaby póśc na plażę, pospacerować boso trzymając się za ręce. No tak, już nie można. Spróbuję pójść sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no może czasami robie jakieś błędy tego typu bo jak on wyjezdza do pracy na dwa tyg i potem jak wraca chcialabym spedzac z nim n a poczatku kazdy dzien i noc, to pare razy robilam mu jakies afronty ze np on chce spac u siebie w domu nie u mnie i ze pewnie dlatego bo chce isc z kolegami na piwo........ no ale to tak raz nie zawsze, przewaznie przed okresem:P zobaczymy jak to bedzie jak razem zamieszkamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość busola
Setunia, drobne nieporozumienia są nie do uniknięcia. Miłość, dzielenie życia z druga osobą może być cudowne, pełne, bezpieczne. Coś jeszcze przecież pamiętam z przeszłości:) Tylko trzeba dbać o siebie, o znajomych, o swoich przyjemności, pasje. Jeżeli to wszysstko poświęcimy, potem może byc ciężko. Kochać mężczyznę, ale jeszcze bardziej kochać siebie. Mamy przecież siebie tylko jedną:) Jeżeli równowaga zostanie zachwiana, zaczyna sie koszmar, tracimy grunt pod nogami, ostro pikujemy w dół. Może nie wszystkie. Ja w każdym razie- tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmar jakiś
To już 5,5 tygodnia bez kontaktu... Znów słabnę, czy my byliśmy toksyczni, czy ja wciąż jestem uzależniona? Czy to w ogóle była miłość czy moje toksyczne uzależnienie od niego, ja, problem ze mną? Jest tu, w moim mieście, mam świadomość że jest kilka ulic dalej i ta świadomość rozwala mnie znów od środka, niszczy i pali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość busola
Koszmarku, wytrzymaj. Za kazdym razem, kiedy przychodzi ochota, zeby z nim rozmawiać, przypomnij sobie, jak to sie kończyło. Nienajlepiej. Prawda? Bo im bardziej zabiegamy, prosimy, błagamy, on coraz bardziej się od nas oddala. Taka prawidłowość. Przechodziłam przez takie sytuacje. I nie dość,że nic nie zyskałam ( wręcz przeciwnie), zaczęłam tracić szacunek do siebie. W końcu, to jakiś obcy facet, który nas nie chce. Jego strata. Czy chcemy być z kimś, kto nas nie chce w swoim życiu? Powoli zaczynam sobie to uswiadamiać. I zaczynam "nie chcieć". Trzymaj się, jesteś mądra, młoda, sympatyczna. Będzie dobrze. A związek jest toksyczny, tak, jak mój. Dlatego tak trudno się wykaraskać. Ale musimy. Dla siebie. Bo jesteśmy wyjątkowe:) Właśnie przeczytałam książkę Grega Behrendta "Nie zależy mu na tobie". Polecam i pozdrawiam najcieplej jak mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I zawsze trafiam na mężczyzn "prawie idealnych" :O prawie idealni, gdyby nie ta jedna wada.. :O nie mam az takich wymagan (żeby nie było), ale.. no wlasnie.. ale... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziula! Tylko jedna wada? No nie godej! Ino jedna?! To przeca nie możne! Oni zwykle mają całą chińską armię wad a ty za jedną? No ni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmar jakiś
Ja wciąż kiepsko sypiam, no i męczę się wciąż okropnie. Ale trzymam się twardo. To już ponad 5 tygodni. Wieczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważne, że się trzymasz i jesteś twarda :) Bądź konsekwentna a zobaczysz wkrótce, że się opłaci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Me A ja bym wolała kilka małych niż taką jedną, która powala na kolana ;p I proszę mi tu nie drwić ;p ;) Koszmarek Wiem, że sobie poradzisz Do ludzi dziewczyno.. do ludzi wyjdz :) otwórz się na świat a dostrzeżesz ile piękna jest wokół Ciebie :) Nie warto marnować tego czasu, bo to co najpiękniejsze jeszcze przed Tobą... Me.. a miałam jeszcze dopytać, bo kiedyś pisałaś, że ktoś tam Ci się śnił.. to o kim Ty fantazjujesz? i dlaczego ja pierwsze o tym słysze, a znamy się już trzy lata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspominałam już nie raz tylko kafe cenzuruje :) To taka fascynacja podskórna... dziwna sprawa. Wzięła się w sumie ze snu a więc nie wiem co to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko, że ich jest dwóch... :D Jednego znałam długo zanim mi się przyśnił a drugi najpierw mi się przyśnił i później go poznałam. Czekam na trzeciego :D :D Żartuję!!! Faceci są do bani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś przeczytałam w gazecie, że 59% mężczyzn do 34 roku życia nie jest zaobrączkowanych i pomyślałam sobie, że jest jeszcze dla mnie nadzieja ;) Ja jedna a ich 59% ;) hah masz rację me - faceci są do bani, upiorne i d*pee roztrzasł warte palantyyy bleee gdzie ci mężczyźni.... ????????????? od jutra mam urlop... hurrrraaaaaaaaaaaaaaa :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he :) Jak się wyjdzie to się nawet uwidzi jakiegoś mężczyznę :P Ale co to nie oni :P A ja sem taka zwykla babiczka :) Ograniczona jak ne wim. Toć proć się tak umartwiać? To ni ma sensu. Musim dorosnąć neco. Tenszko mi idzie bo tak se wmówiłam. A dyć to może byt łatwizna tyć odważna ino? A kto wie? Ja ne wim. Ja sem rozp********a na kawałecki i tylko próbuju ne mówit co sem sperdliła ale... te p********e ludzkie odruchy!! Ja sim monstr tak bych se byla sobum a byla a ni tak ... ne byla, ne widela, ne slyszela tak se nic ne mówit. Tak zamilcz! To se mówim jak usz wytrzymat ne mogu ze sobum. Tak se wszystko gmatwam. Tak sem dziwna i tak chyba.... muszę miet to w prdeli. Czeskego ne umim i je to skandal :) Tylko rysowałabym twarz... eh... Poruszam się... na grząskim terenie. Chcę być normalną mamą.. chcę pokuty. Chcę i ... hooy! Dawaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie dziełchy, ja wiem, że Wam to w jakiś sposób pomaga, że tak psioczymy na tych samców, ale to negatywne nastawienie tak mną zawładnęło, że zaczęłam się tego bać. To na pewno nie tak. Kilka przykładów znam. Z całą pewnością są mocno nieidealni, cóż... całkiem jak my :) Ale każdy z nich potrafi kochać tylko czasami kocha nie tę, powinien inną, ona powinna jego, on nie powinien jej... ble ble ble... Z całą pewnością ich spotykamy więc nie pozwólmy by żal za innych przesłonił nam oczy na tych właśnie 'innych'. I może to nie sprawi, że ci podejdą do nas ale świat będzie spokojniejszy :P A to już coś :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×