Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iskierka nadzieji

nie istnieje prawdziwa przyjazn miedzy kobieta i mezczyzna?

Polecane posty

Gość tamara28
nie , to już zaczyna sie romans, dla mnie juz sam fakt poruszania tematu seksu to jakby sprawdzenie , zmierzanie do.. romansu, w tym momencie konczy sie przyjazn;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli przyjazn oprze w koncu sie o lozko to jak dla mnie sa dwa rozwiazanie: albo teraz zostajemy para i lozko nie bedzie niczym "dziwnym" albo koniec przyjazni, bo co ma za sens, skoro nasza przyjazn polega glownie na pozadaniu :) jesli kobieta ma przyjaciolke to tylko dlatego, ze sie bardzo lubia, rozmawiaja o wszystkim i sie doskonale rozumieja :) nie dlatego, ze sie wzajemnie pociagaja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego włąsnie jesli kobieta chce miec przyjaciela to tylko w postaci drugiej kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie, i to samo tyczy sie faceta :) przyjazn tylko ze swoja plcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeżeli facet żonaty
pozwala swojej żonie '' kumplować się ' z przystojnym kolegą , z którym chodzą na kawkę , to jest zwykłym jeleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refforma_..
a ile kobiet fantazjuje o swoich przyjaciółkach, głowa mała :), ale to rozumiem jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będac w zawiązku małżenskim nie wyobrazam sobie bym mógł z przyjacielem "kobietą" skoczyć sobie pod namiot nad morze na tydzień :) Moja żona raczej by nei była zadowolona pomimo tego że mi ufa i mnie kocha z przyjacielem 'facetem" to już zupełnie inna sprawa W tym przypadku nie ma żadnych przeciwwskazań ... to oczywiscie tylko przykład że przyjaźnie sa mozliwe tylko u tej samej płci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze miałam podobną ilość kolegów co i koleżanek i mój mąż wiedział o tym od początku. Poza tym w związku istnieje coś takiego jak zaufanie ale widać po Twoim wpisie , że jest Ci to obce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koledzy i kolezanki to swoja droga, to juz cos innego niz przyjazn :) kolegow czy kolezanek mozna miec multum, przyjaciol ma sie niewielu ;) i co innego spotykac sie w wiekszym gronie znajomych bez swojej polowki, zas co innego spotkac sie sam na sam z swoja przyjaciolka czy przyjacielem rowniez bez partnera/partnerki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak ale kiedy mąż mnie poznał przyjaciela już miałam od 3 lat , znał go i nie bronił mi sie nadal z nim przyjaźnić. Po 4 latach był ślub , po moim ślubie przyjaciel zaczął wariować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze miałam podobną ilość kolegów co i koleżanek : ja mam mnóstwo kolezanek do dzisiaj :) coś mi sie tu zdaje że mnóstwo ludzi myli przyjaźń z koleżeństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak ale kiedy mąż mnie poznał przyjaciela już miałam od 3 lat , znał go i nie bronił mi sie nadal z nim przyjaźnić. Po 4 latach był ślub , po moim ślubie przyjaciel zaczął wariować." czyli jaki wniosek? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie Regres , odniosłam się do tego postu "Jeżeli facet żonaty pozwala swojej żonie '' kumplować się ' z przystojnym kolegą , z którym chodzą na kawkę , to jest zwykłym jeleniem. " Dlatego tak to ujęłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż tez taką przyjaciółkę
ma. Poznali sie w podstawówce,teraz mają po 32 lata. cały ten czas kolegowali się,pisali ,spotykali. ptem inne liceum,inne miasto -w przypadku męża, potem wyjechał z rodzicami do Stanów ,ale i tak kontaktu nie stracili. byli nierozłączni ,mowili sobie o wszystkim i wszystko. pierwsze przyjażnie,miłości - wiedzą o sobie wiecej ,niż ja wiem o moim mężu. Nigdy pomiędzy nimi nic nie było - tak twierdzą. Ona poznała swojego męża w 1 klasie liceum ,w czasie studiów wzięli ślub , teraz mają 8 letnią córkę i 4 letniego synka. są bardzo szczęsliwi , ale mój mąż taki szczęśliwy nie jest. odkad ona tego chłopaka poznała,kiedyś się wygadał miał nadzieję,że to tylko przelotne. potem skończyli lo , poszli na studia -to trwało -moj mąz był zawiedziony. ślub podobno go kompletnie rozwalił,bo w podświadomości on jak i jego rodzina widzieli w niej idealną partnerkę,kandydatkę na jego żonę. Teraz utrzymujemy kontakty (jesteśmy razem od 3 lat,rok po śłubie) ale ja wiem,że jego jedyną miłosćia -niespełnioną jest własnie ta kobieta. wszystko ma najlepsze,najwspanialsze,idealna jest.I choć bezgranicznie kocha swojego męża ,potrafi przytulić sie do mojego - bo są przyjaciółmi.A kiedys podczas rozmowy z moim meżęm dowiedziałam sie,że nikt nigdy nie zastąpi mu właśnie tej dziewczyny. I że żałuje dnia ,kiedy w jej życiu zjawił się jej obecny mąż.Odkad go poznała ,to juz nie to samo. Ona traktuje go jak przyjaciela ,mąż i dzieci na miejscu pierwszym.A on ?ja już sama nie wiem jak on ja traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczal wariowac, czyli sama widzisz ze cos jest nie tak. przyjaciel albo pozostaje przyjacielem, gdy druga strona ma partnera, albo moze ewentualnie ewoluowac na partnera, no ale to jak wiadomo tylko w chwili gdy zadne z nich nie ma nikogo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refforma_..
Mój partner musi tolerować moich męskich przyjaciół, inaczej nie będzie moim partnerem. Oczywiście z szacunku do niego namiot we dwoje z innym mężczyzną odpada, ale wszystkie kawy, piwa, spotkania absolutnie muszą mieć miejsce. To są ludzie których ja znam naście lat, wiele razem przeżyliśmy w imię czego ja się mam wyrzekać tych przyjaźni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zaczal wariowac, czyli sama widzisz ze cos jest nie tak. przyjaciel albo pozostaje przyjacielem, gdy druga strona ma partnera, albo moze ewentualnie ewoluowac na partnera, no ale to jak wiadomo tylko w chwili gdy zadne z nich nie ma nikogo" Dlatego już kilka stron dalej napisałam , że nie wierzę w przyjaźń damsko-męska/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż tez taką przyjaciółkę: w tej sytuacji nie wiem co bym zrobila. nie wiem czy umialabym przyjac do wiadomosci, ze mimo tego, ze maz mnie kocha jest jeszcze inna kobieta, ktora z tego co wyglada kocha bardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz utrzymujemy kontakty (jesteśmy razem od 3 lat,rok po śłubie) ale ja wiem,że jego jedyną miłosćia -niespełnioną jest własnie ta kobieta" ja pierd... az mi sie nie chce komentowac tej twojej beznadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż...- kobieto , to już nie jest zwykła przyjaźń. Ona jest jego niespełnionym marzeniem i Ty na to zezwalasz? Masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż tez taką przyjaciółkę
dlatego nie wierzę w całą tę przyjażń. Nie boję się o zdradę - bo wiem,ze ona jest bezgranicznie zakochana w swoim mężu ,który był i jest jej pierwszą miłością. tak jak ona była i jest pierwszą miłośćia mojego męża. i mąż moj oczywiscie jej to oswiadczył,wiec ona o tym wie. sytuacja beznadziejna. Podobno chciała zerwać te przyjażń, nie odzywali się kilka miesięcy ,ale mój szanowny małżonek (a było to stosunkowo dawno - mieli po 20 lat) kupił ogromne bukiety kwiatów i koleżankę przebłagał. także ja wiem,że teraz liczę sie dla niego ja.ale mam też swiadomość,ze pobiegnie na każde jej zawołanie.na szczęście jest ona na tyle inteligentna,ze zazwyczaj spotykamy sie w czwórkę. czasem tylko zdarzy mężowi się wpasc do niej np.do pracy i pogadać chwilę, przywitać sie, zobaczyc ja.Plusem jest też to ,ze wnasze problemy ona nie angazuje się.Moze doradzic , opieprzyc go , nakrzyczeć ,ale nie wnika ,nie rzadzi sie i nie chce tego typu rozmów,nie chce,żeby o tym rozmawiali.Po jednej z awantu słyszałam jak szukał u niej pocieszenia ,podsłyszałam jak mówiła "Napić się z Tobą piwa mogę, ale na rady nie licz.Jesteś dorosły i sam powinieneś rozstrzygać swoje problemy.Naważyłeś piwa,pomogę Ci je wypić -ale nie wypiję za Ciebie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak na nia siedliscie nie wiem po co jej sprawa a z drugiej str co ma zrobic? zabronic kontaktow i zagrozic rozwodem?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam, ja na nia nie naskoczylam ;) no w takim razie lepiej miej reke na pulsie, ale przynajmniej ta "przyjaciolka" nie jest zainteresowana twoim facetem. pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój mąż tez taką przyjaciółkę
cokolwiek bym robiła - nie wygram. ktos tu pisał ,ze "nikt nie ma prawa zabraniać kontaktu z ludzmi ,których zna od lat" ja tez nie mam. Jak ja poznałam,była do mnie bardzo dobrze nastawiona i nadal takie nastawienie widzę. teraz kolegujemy sie w czwórkę i nie wiedzę w tym problemu. Może i jestem kretynką, bo raz w przyjazn wierzę,raz nie wierzę ale cóż. Nic nie poradzę. kiedyś po jednej z imprez,w emocjach wykrzyczałam mężowi ,ze szuka tylko okazji,by ją bzyknąć. Spojrzał na mnie,bardzo się wkurzył i powiedział,ze za bardzo ja szanuje by tak myśleć. od tej pory tego tematu nie rozstrząsam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refforma_..
Każdy zna inny przypadek, dla każdego definicja przyjaźni będzie inna. Żaden z moich przyjaciół płci przeciwnej(jest ich 3) nie jest moją niespełnioną miłością, ja też nie jestem miłością żadnego z nich. Wspomniałam o łóżku, bo na początku tych znajomości rzeczywiście pojawiła się fascynacja, z dwoma z nich byłam w łóżku(czyli jak ktoś napisał przelotny romans) spędziliśmy miłe chwile, fascynacja minęła przyjaźń została, to było wiele lat temu, byłam wolną kobietą kiedy ich poznawałam. Dziś już nie interesują mnie pod kontem erotycznym i jestem pewna, że te przyjaźnie przetrwają jeszcze lata. Niebezpieczniejsza jest przyjaźń, że tak to ujmę "nieskonsumowana" o czym świadczą wasze przykłady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tami a chciałabyś żyć w zwiazku z facetem wiedząc że ty to nie ta jedna jedyna że gdzieś niedaleko jest ta jego prawdziwa miłosć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogłabym byc tak jak Ty z facetem , który jest zakochany w innej kobiecie. Chyba bym zwariowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli sobie z tym radzisz to ok moze ta niespelniona milosc go tak fascynuje bo jest wlasnie niespelniona takie w sumie gonienie kroliczka bardzo mozliwe ze jakby z nia byl to juz by tak pieknie nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
regres a kto by chcial? nikt ale jak sie kogos kocha to sie wiele rzeczy wytrzymuje a zakladam ze ona kovcha swojego meza i jemu tez nie jest obojetna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×