czy poprosiłybyście świadka aby przyszedł sam bez swojej dziewczyny

A świadek z reguły jest bardzo na weselach potrzebny. Młody ma siedzieć przy stole i "wyglądać" a do załatwiania wszystkich spraw jest właśnie świadek. Młody nie będzie kiwał na kelnerkę, będzie chciał kawę, to poprosi świadka, bo młody musi siedzieć i reagować na "gorzko" ;-) W tych warunkach dziewczyna świadka będzie się czuła zaniedbywana. Często świadkowie plus młodzi jadą robić zdjęcia. Ona zostanie na sali wówczas sama. O tym trzeba wiedzieć i partnerka świadka musi się na te niedogodności zgadzać. Słyszałem o wypadku, że świadek o drugiej w nocy jechał taksówką do całodobowego sklepu, bo trzeba było dokupić wódki, tak jakoś szybciej zeszła.

odmówić -chyba że ciebie też zaproszą -niekoniecznie jako świadkową ale osobę towarzyszącą

i dobrego wychowania!Ja na miejscu twojego chłopaka nie poszłabym wcale !:O tak sie nie robi -to brak kultury i szacunku dla gości !W życiu nie słyszałam zeby ktoś kazał świadkowi zabawiać świadkowa :O co za bzduraa!!!Ja byłam świadkeim na weselu 3 razy i zawsze ze swoim chłopakiem! Raz sie zdarzyło ,że świadek był sam bez pary ale to już jego brocha !

ale topik dotyczy świadka, myślałem, że mówimy o świadku, a nie osobistym służącym. Pan młody rączek nie ma, ze nie może samodzielnie "kiwnąc" po kawę??? Nie bądź śmieszna. Może niech świadek/służący do kibla za panem młodym lata i trzyma mu sprzęt nad pisuarem, bo jeszcze sobie nieborak spodnie zamoczy. Świadkowie maja pomagac parze młodej (odkladac prezenty, pomoc rozsadzic gosci, itp) ale nie wyręczac ich we wszystkim i pełnić rolę osobistej służby, już nie przesadzajmy. A zaproszenie świadka bez osoby towarzyszącej jest strasznym brakiem kultury. Ja bym olał takie wesele.

odpowiem tylko na pytanie bo nie czytałam wszystkiego, nie poprosiłabym, żeby ktokolwiek przyszedł bez osoby towarzyszącej jeśli wiek danej osoby odpowiadałby temu, że mogłaby już z kimś przyjść, inaczej jeśli zaprasza się całą rodzinę, bo wiadomo, że piszę się np. wujków i wymienia dzieci ale ostatnio słyszałam jak znajoma zaprosiła na wesele kolegę i zaznaczyła, żeby przyszedł bez ŻONY! według mnie to idiotyczne, on teraz nie wie co zrobić, nie chce jej robić przykrości ale nie ma ochoty iść, żona też krzywo patrzy, wiadomo.

zupełnie natomiast nie rozumiem jak można "nakazać" komuś bawić się w czyimś towarzystwie, to wygląda tak jakby to nie byli świadkowie zawieranego przez nich małżeństwa tylko jakby para młoda wynajmowała sobie ludzi do roboty, na zasadzie "ma was bierzemy a wy macie robić to, to i tamto i dużo się bawić ze sobą bo nam się tak podoba". Moim zdaniem nie wypada.

Ja świadków prosiłam z osobami i by mi nawet przez myśl nie przeszło zeby było inaczej... Z czego starszy miał dziewczyne a starsza nie, i oni się dogadali miedzy soba ze przyjda bez osób towarzyszących... A dziewczynie starszego w dniu ślubu zawiżliśmy ciasto i dobre wino. A na poprawinach już byli razem u nas...

Autorko, a co na to twój chłopak?

Rany, ale żenada! Młodzi dali pokaz kultury, no naprawdę, szkoda słów :-D

Byłam na wielu weselach ale jeszcze nigdy nie widziałam żeby swiadkowie mieli cały czas tańczyć ze sobą albo żeby byli bez osól towarzyszących :o czasem zdarza sie że jest dedykacja dla swiadków i wtedy tańczą ze sobą jeden taniec, albo kilka kawałków, wiadomo jak to na weselu.

co za bzdura! i brak kultury!!

To już nie te czasy, że świadkowie (drużbowie) mają się ze sobą bawić i wogóle to najlepiej ich wyswatać! Ja ostatnio byłam świadkową, byłam bez osoby towarzyszącej, bo akurat takowej nie posiadałam, a nikogo "obcego" brać nie chciałam, bo dzięki temu mogłam być blisko mojej przyjaciółki (panny młodej) a jednocześnie być "wolna" i bawić się jak chcę i z kim chcę. Świadek miał żonę! Owszem, kościół i te sprawy, potem zatańczyliśmy jeden taniec i w zasadzie tyle. Nawet nie siedzieliśmy razem, tylko ja z moimi przyjaciółmi, on ze swoimi i z żoną, państwo młodzi z rodzicami. I wszyscy byli zadowoleni.

nie ma znaczenia czy zna ja tydzień czy pięć lat. my każdą osobę pow. 18 r.ż zapraszamy z os. towarzyszącą, bo uważam że kiepsko jest iść samemu na wesele. kto chce przyjdzie z dziewczyną , którą chodzi,a kto inny z koleżanką po to aby się pobawić. ja na miejscu Twojego chłopaka nie poszłabym na to wesele.,

Bez przesady, że świadek ma tyle zajęć na weselu... Przecież są kelnerzy! Sama kiedyś byłam osobą towarzyszącą świadka i jakoś nie pamiętam, żebym się nudziła na weselu.

nie! u mnie wyszła podobna sytuacja, bo druhna była z osobą towarzyszącą, a drużba sam dla mnie to było jasne jak słońce, że jak chce, przychodzi sama, jak chce - z osobą towarzyszącą taki pomysł jak para tych młodych miała moja mama - niech przyjdzie sama, a jak nie to zmienić druhnę, bo jak to tak druhna musi bawić się z drużbą i mają ładnie wyglądać itp. prosi się wyłącznie o pełnienie roli drużby, a nie o spełnianie wszystkich fanaberii