Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość A1981

Doradźcie!

Polecane posty

Gość ksx
rozumiem Cie, wiem, ze toba kieruja emocje i uczucia- wtedy na pewne sprawy patrzy sie inaczej. Ale ja bym sie na twoim miejscu tego nie obawiala, ze zerwie zareczyny, nawet jakby cie tak straszyl. nie zrobi tego, bo mu jest z toba wygodnie. i dobrze zdaje sobie sprawe, ze drugiej takiej jak ty niepredko by znalazl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda mi czasami słów na to wszystko, wiesz nawet nie wiem jakbym z nim rozmawiała, to On tak zawsze pokieruje tą rozmową, że wyjdzie na niego :( I stale tylko słyszę, nie rób z siebie pokrzywdzonej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksx
dlatego powinnas przestac z nim rozmwiac- tzn przekonywac go do swoich racji,tłumaczyc, wyjasniac itp- jak pewnie teraz robisz. powinnas postawic sie i byc twarda: moisz mu krotko i rzeczowo, ze nie pasuje ci to i to (np nie robisz prawka, nie masz na to kasy i nie pozwolisz sie obrazac i wysluchiwac pretensji w tym temacie). jak ci dalej bedzie jeczal i grymasil, ignorujesz go. mowisz, ze juz wyjasnilas mu raz sprawe, nie bedziesz sie powtarzac i liczysz na jego zrozumienie. bron boze nie przepraszasz go, nie tłumaczysz sie i nie przeciagasz dyskuji. jak ma dalej grymasy - to ty masz byc urazona, milcząca i zniechecona nim- a nie ze on ci dasy stroi. jak tak zrobisz to zobaczy, ze jego szczeniackie teksty i zachowania nie robia na tobie wrazenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksx
acha no i najwazniejsze- w ten sposob zobaczy, ze nie robisz z siebie pokrzywdzonej (jak on to przekreca), a prezentujesz swoje zdanie i on ma go uszanowac, a jesli sie nie zgadza, to w kulturalny sposob z toba rozmawiac- bez szantazy emocjonalnych i gowniarskiego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najlepsze jest to, że może powiedzieć, skoro nie masz kasy to zmień pracę, po co się męczyć za najniższą krajową. Ale niestety u mnie jest duże bezrobocie i każdy szanuje to co ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie jest tak jak piszesz: tłumaczę się, wyjaśniam i piszę tylko się nie gniewaj, nie chcę się kłócić, itp. I sama się chyba tylko pogrążam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksx
widz sama jaki to kretyn. zamiast doceniac, ze pracujesz, zamiast dostrzec, ze to nie tak łatwo "zmienic prace" (no chyba ze sie ma bogatych rodzicow i swoja firme), zamiast wspierac cie, to jeszcze cie pograza. co to za człowiek! ja bym go sobie jako kolegi nie wyobrazala, a co dopiero chlopaka, czy meza! no ale wiadomo, to twoj wybor. ale nie ponizaj sie, nie tłumacz mu, nie przepraszaj. badz konkretna- mowisz krotko i na temat, skoro on nie potrafi czegos przyjac do wiadomosci, to robisz swoje dalej i nie wdajesz sie w pogawedki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam niestety wyjścia. Rodzice mi nie pomogą, więc muszę liczyć sama na siebie. Na tyle idiotką nie jestem i aż tak pogrążać się nie będę żeby się w tym celu zapożyczać żeby Go tylko zadowolić. Wiem, wspominałam o tym, że chce to zrobić, ale życie to życie - daje czasami w kość i niestety ale nie mogę brać dwóch srok za ogon, nie dam rady. Najpierw muszę się wykształcić a potem pomyślę o tym prawku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksx
nawet jakby ci rodzice mogli pomoc, albo bys wygrala w lotto, to nie znaczy, ze masz robic to co on chce, na jego zawolanie. masz prawo zmienic zdanie- chcialas robic prawko, teraz sie rozmysliłas i to czy masz czy nie kase nie powinno miec tu znaczenia. zreszta to jest jakas totalna bzdura, zadna zyciowa decyzja, nie masz w ogole sie z czego tłumaczyc palantowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam jeszcze jedno pytanie. Czy mieszkacie razem? Czy większość czasu on jest gdzieś w świecie, a jak wraca, to też mieszkacie każde u siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie radziłabym przynajmniej jakiś czas z nim pomieszkać zanim zaczniecie planowaćślub. Bo mam dziwne wrażenie, że dopiero wtedy pokaże charakterek. Jeśli oczywiście nie masz zamiaru po prostu go pogonić w diabły ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już z nim trochę pomieszkiwałam, także wiem jaki jest :) Diabeł z rogami i tyle! Moja mama na niego mówi Fidelek (od Fidela Castro) albo Adolek (Od Agolfa Hitlera), bo zachowuje się jak jakiś dyktator :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksx
i ciebie to jeszcze smieszy? uwazasz to za fajne? staralam sie jak moglam doradzic ci, ze to dupek. wiem, ze to twoj facet i twoja decyzja, jak z nim bedziesz zyc. ale twoja beztroska w tym, jak akceptujesz jego beznadziejne zachowanie ogolnie oraz chociazby n/t twoich doswiadczen we wspolnym mieszkaniu sprawiaja,ze zalamalas mni ekompletnie. jak mozna jeszcze sie cieszyc glupio z tego, pozwalac na takie zachowanie. tragedia. pozniej sie ludzie dziwia skad sie biora tragedie rodzinne. :/ mam wrazenie, ze cokolwiek by ci nie napisac, albo cokolwiek on by nie zrobil, ty bedziesz z tego powodu szczesliwa i zadowolona i wszystko przyjmiesz. :/ szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest mi z tego powodu wesoło, wpisałam tą "minkę", bo chodziło mi o to, że wiem jak to jest... tylko tyle :( Dziękuję Wam za rady, nie twierdzę, że są błędne, wręcz przeciwnie, pomogły mi bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę tak żyć i mieć takiego męża, broń Boże :( Po prostu piszę tutaj i dzielę się swoimi rozterkami i szukam wskazówek, porad... Próbuję zrozumieć, ale nie ma czego, bo On jest niedobry. Chciałabym tylko jednego, żeby to zrozumiał... Zrozumiał kogo ma koło siebie wartościowego, mimo braku prawa jazdy, bo to tylko rzecz nabyta, którą mogę zdobyć w każdej chwili. Żeby docenił mnie, moją osobowość i moje oddanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie doceni i nie zrozumie. Tego możesz być pewna. Niby czemu miałby to zrozumieć dopiero teraz, skoro nie udało się przez kilka lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksx
myslę, ze on "docenia" na swoj wygodny sposob, ze jestes oddaną mu i wartościową osobą. i niestety niedocenia tego, ze z nim jestes, wykorzystuje twoja dobroc. tak naprawde doceniłby twoja osobe i wasz zwiazek, gdyby cie stracił. bo poki co ma sie fajnie i korzysta z tego, nie dajac nic w zamian. ale nie ludz sie, ze taki gbur jak on odwzajemni to, jaka jestes osobą. to prostak, ktory mysli, ze wszystko mu sie nalezy i ze to normalne, ze jestes z nim (pewnie jeszcze to ty masz byc mu za to wdzieczna). dlatego raz jeszcze powtarzam- doceniaj siebie, szanuj i nie pozwol dupkowi toba pomiatac. to nie jest czuła i wrazliwa osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksx
no i zgadzam sie z nogogłaszczka- nie doceni. wiec nie marnuj swojej energii, czasu i zamartwiania sie na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, wiesz, co Ty robisz? za wszelką cenę starasz się go zadowolić! nie myślisz o sobie w tym wszystkim, chcesz, żeby w końcu Cię docenił, starasz się dla niego. coś jak z nadambitnymi rodzicami - skoro wyzywają cię za każdą czwórkę, MUSISZ mieć same piątki. jesteś od niego uzależniona, błagasz go o uwagę, a dla postronnych obserwatorów to po prostu żałosne. on doskonale zdaje sobie z tego sprawę i NIE, NIE POCHWALI CIĘ, bo wie, że jesteś z nim tylko dlatego, że jest dla Ciebie ZŁY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie staram się zadowolić :( Ale powtarzam: jemu nie wydaje się, że jest ZLY - tylko cudowny i wspaniały... Spróbuję być bardziej stanowcza i nie wchodzić w nim w konwersacje, tylko krótko i zwięźle powiedzieć co mnie boli i koniec. Jeżeli odejdzie, to znaczy, że miał mnie w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gówno prawda, on doskonale widzi, jaki jest i jak go ludzie widzą. mówi Ci tak, żebyś Ty tak o nim myślała. sama popatrz, jak dobrze mu to wyszło. pieprzony manipulant i psychol. Tobie chyba sprawia przyjemność słuchanie, jak ludzie mówią, że jesteś biedna i jak Ty z nim wytrzymujesz. wtedy czujesz się dumna i silna, może lepsza od niego. chcesz, żeby zaczął Cię szanować? kopnij go w dupę, pokaż, że masz godność. nie ma innego sposobu, żeby się ogarnął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to jak On to wszystko widzi, to po cholerę się tak zachowuje? I tak już ma mało znajomych, więc po co mu to wszystko? Nie chodzi mi wcale o to, żebym była biedna tylko o rady i zrozumienie takiego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo w ten sposób podporządkował sobie Ciebie. nawet nie myślisz, żeby go zostawić! czekasz, aż on to zrobi, pewnie dlatego, żeby to on wyszedł na dupka a nie Ty. manipuluje Tobą, pomiata, a Ty pragniesz tylko, żeby przestał i był dobry i miły. tak robią ludzie słabi i zakompleksieni - znajdują osobę słabszą i rządzą nią, żeby w końcu zapomnieć o tym, jacy sami są żałośni. takie myślenie: "może i jestem beznadziejnym facetem, ale ona sama się na to godzi, więc nie robię nic złego".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może ma kompleksy, ciekawe jakie. Na bank się nie przyzna. Pewnie teraz siedzi na mostku nadęty jak buc, obrażony na cały świat i tylko czeka kiedy jego "ofiara losu" napisze i będzie go błagać żeby się nie gniewał. Żeby się nie denerwował, bo ja go kocham tak strasznie, tfuu...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardziej podejrzewałabym, że zjechał Cię przed całą załogą i wspólnie czekają na pierwsze błagalne smsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie... On o osobistych sprawach nie rozmawia z nikim. Chroni swojej prywatności jak ognia. Nie mogę ręczyć, ale nie sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale podobno wszystkim już opowiedział, że masz zdawać prawko w wakacje, więc teraz musi to odkręcić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×