Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość A1981

Doradźcie!

Polecane posty

Gość Boze dziewczyno
zwiewaj od psychola jak wszyscy Ci tu radzą, bo sobie przesrasz całe zycie. Dlaczego kobiety są z takimi psycholami, a potem płaczą, czy Ty jestes jaką męczennicą????I za co Ty go kochasz??????? On ciebie na pewno nie, on tylko sobie podporządkował słuzącą.Znajdziesz kogos, kto Cie bedzie3 sznował, ale błagam Cie, uciekaj od psychola!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Selenkaaa
Smutna historia ;/ facet zachował się jak totalny dureń. Bo powodu to nie miał zadnego. A moze chce zobaczyc na jak wiele moze sobie pozwolic? ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Selenkaaa
brak brak ;/ tez byłam ostatnio w paskudnej sytuacji, i bardzo przykrej dla mnie ;/ ale wszystko się jednak wyjaśniło, to On zebrał się na przeprosiny itd... U Ciebie tez wszystko się wyjasni, czy będzie z Tobą czy nie. Jesli nie, to moze nawet lepiej, bo naprawde za takie cos się obrazić to tragedia ;( chyba, ze moze to był pretekst tylko ;/ faceci wcale nie są tacy prosci w obsłudze jak kazdy zapewnia ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Selenka Dzisiaj kolejny dzień ciszy... Wiem, że nie ma zasięgu, ale maila może napisać :( Chociaż z tymi mailami to też różnie było, bo ostatnio pisaliśmy dużo i jego kapitan powiedział, że musimy przestać na jakiś czas... :( Nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksx
jak to nie wiesz co robic? nie pisac do niego, nie mazac sie, udowodnic sobie i jemu, ze nie ulegniesz, nie bedziesz sie plaszczyc przed nim smsami, ponizac. on teraz udaje obrazonego i czeka, az przylecisz do niego na kolanach. Błagam Cie! olej go! pokaz, ze masz swoja godnosc. Jak chce, niech sie sam odzywa, jak nie, to niech spieprza. czego tu w ogole załowac? on sie zachowal jak burak, a to ty rozpaczasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" 1 2 3 5 | nast. 14:29 A1981 Mój problem dla wszystkim wydaje się błahy. Moja mama i najbliżsi mówią, że tak dalej być nie może i muszę coś z tym zrobić. Chodzi o mojego narzeczonego... Właśnie skończyłam studia licencjackie i chcę iść na magisterskie. Mam obecnie wakacje. On mnie zawsze namawiał na prawo jazdy. Wiem, że to dobra rzecz, ale zawsze mi brakowało na nie pieniędzy. On naciskał dalej... Więc powiedziałam, że kiedy będę miała wakacje to je zrobię, bo wydatków na szkołę będzie mniej. Ale jest mi ciężko, sama się utrzymuję i muszę jeszcze pomóc rodzicom, mało zarabiam i kiedy mu powiedziałam, że jednak mnie nie stać na to prawo jazdy to się strasznie uniósł. Powiedział, że Go oszukałam i póki się nie wywiążę z obietnicy to nie ma o czym ze mną rozmawiać Ale mnie na prawdę nie stać... Nie odzywa się..." Jak robisz obiecankio macanki to jest kara:P.Ja wyznaję zasadę"nic nie obiecuję i słowa dotrzymam" wiec nie mam takich problemów:classic_cool:.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksx
Max "cos tam" chyba ma cos z głową, kolejny debil, co sie przyczepi kazdego tematu bez sensu i bedzie zasmiecac swoimi wypocinami wpisy pozostałych. żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozpaczam nad całą tą sytuacją, boli mnie to. Nie potrafię zrozumieć, że wszystko oparło się tylko na jednej sytuacji. Moim zdaniem jak człowiek odważył się podjąć tak poważny krok jakim są zaręczyny, to chyba myśli poważnie już o przyszłości. Bo nikomu nie daje się ot tak pierścionka. A potem planowanie ślubu i wszystkiego co jest z nim związane :( Nie odzywam się, bo już nawet nie wiem co miałabym ująć w tym smsie. Wiem, że powiedziałam, że zrobię... Ale fuck! Życie jest życiem i płata codziennie nam jakieś figle, czy tak ciężko to zrozumieć?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Pana powyżej: Nie wiesz jak było dokładnie to się nie wypowiadaj, idź lepiej zrobić coś pożytecznego. A jak już pijesz do mnie to wyobraź sobie, że to nie była "obiecanka", tylko stwierdzenie, czyt: "że spróbuję".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksx
Zobacz na te sytuacje z boku, a moze zrozumiesz, jaka jest absurdalna- zastanawiasz sie nad zwiazkiem, martwisz, rozpaczasz- bo pan i wladca sie obrazil, ze nie robisz jakies gownianego prawka? to co bedzie w powazniejszych sytuacjach zyciowych? zostawi cie z dziecmi bo slubie, bo mu zupa nie smakowala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Selenkaaa
Ułoży się jakoś pomalutku... może nawet szybciej niż Ci się wydaje. Wiem co piszę, bo naprawde sama ostatnio przeżyłam kłótnie, a nawet zerwanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale znając jego, strasznie lub nawet śmiertelnie się obraził i co... ja nie będę się odzywać On też i co? Tak w ciszy zerwiemy zaręczyny :( Wiem, że to baran, bo na prawdę niczego nie docenia... Niech sobie siedzi na tym mostku, na środku morza. Z dala od ludzi którzy Go kochają, może to mu da szczęście :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksx
no co ty, to taki debil, ze sie na pewno sam odezwie, jak wyczuje, ze ty sie nie odzywasz-moze nawet bedzie cie szantazowal zerwaniem zareczyn, bedzie zadal pierscionka. nic sie nie martw, taki kretyn jak on bierze ludzi na przetrzymanie (jak teraz ciebie nie odzywajac sie), a pozniej, jak zobaczy, ze to nie dziala, zaczna sie wymowki, szantazowanie i strojenie fochow, zebys tylko go przeprosila i blagala o wybaczenie (bo ci np zagrozi, ze "sie zastanawia czy do siebie pasujecie, bo go rozczarowalas" itp pierdoly). kopnelabym go w dupe, ale to juz wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ksx Dlatego właśnie, że ta sytuacja jest taka absurdalna tak mnie to załamuje :( Nigdy w sumie nie patrzyłam na to, kto pierwszy się odezwie, bo wiedziałam, że związek ludzi opiera się na partnerstwie, na kompromisie. Dlatego teraz tak mnie to martwi, skoro chciał się żenić, to mu chyba zależało, więc teraz nagle sobie odpuści? Bo Go rzekomo "oszukałam" :( Nie potrafi się postawić w mojej sytuacji, bo syty głodnego nie zrozumie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bo tak, znam Go i wiem, że to On czeka na przeprosiny ode mnie :( Za co Go mam przepraszać, że nie mam pieniędzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz całą absurdalność sytuacji, ale dalej najważniejsze jest dla Ciebie samopoczucie idioty... wiesz dlaczego się zaręczył? żebyś mu nie uciekła tak łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi o jego samopoczucie tylko co sobie myśli... Że nie potrafi mnie zrozumieć i jeszcze wielce urażony. O to do cholery chodzi :( Ja nie czuję się winna. Związek właśnie polega na tym aby się wspierać w trudnych sytuacjach i wcale nie chodzi mi tu o wspieranie finansowe bardziej psychiczne, duchowe a u nas tego nie ma i tego nie mogę zdzierżyć :( Co z niego za człowieka, że wszystko przekłada na rzeczy materialne. Przecież nie robię tego specjalnie, na złość...Nie stać mnie i tyle... Wszyscy potrafią to zrozumieć, tylko nie ON, fuck!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksx
no to skoro to wszystko sama juz widzisz, to tym bardziej uswiadom sobie, ze on sie nie zmieni, nadal bedzie mial wszystko w nosie, a z czasem bedzie tylko gorzej, a nie lepiej. dla niego zareczyny, slub itp to czysta wygoda. a jak napisalas, ze do tej pory nie ptrzylas, kto pierwszy sie odezwie, to przypuszczam, ze to ty zawsze sie odzywalas na zgode pierwsza. on jest zwyklym egoistą, chamem i burakiem- NIE DOCEN| ani ciebie, ani zwiazku, bo jemu sie to nalezy i juz. to dupek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może rzeczywiście zachowuję się jak "ofiara losu"?! :( On wie, że jestem słaba psychicznie, że często z powodu naszych nieporozumień jest mi smutno, że płaczę... Może to źle? On odkąd pamiętam, zawsze to powtarzał tak w żartach: "szalejesz za mną"... Zwariować można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ on Cię doskonale rozumie! on po prostu tak się zachowuje, żebyś poczuła się gorsza, żebyś się jego trzymała! robi Ci awantury o bzdety, bo to go utwierdza w przekonaniu, że ma nad Tobą władzę. a Ty bez końca starasz się go zadowolić, chociaż to się nigdy nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
Dziewczyno czy Ty jesteś masochistką że jestes z takim idi*o*tą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co mam teraz robić? Zerwać zaręczyny w ciszy jak się do mnie nie odzywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu piszę jak jest. A jak kiedyś mu powiedziałam, że moja mama widzi jaki On jest, to powiedział, że moja mama zna tylko moją wersję wydarzeń a jego nie. A niby co ja mu takiego robię? Jak On mi robi afery o takie sprawy. Ja tylko piszę jak jest, nie ubajeczniam niczego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
zerwij te zareczyny bo całe życie sobie przechlapiesz. Jesteś inteligentną i wartościową osobą więc na co Ci tali palant????????? Uwierz w to że są i inni mężczyźni duuuuuuuuże lepsi od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym żeby się opamiętał i przestraszył, że może mnie stracić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spójrz na swoja sytuację jak ktoś obcy. Twoja koleżanka ma narzeczonego, marynarza. poniża ją i robi jej awantury o błahostki. co byś jej poradziła? dopóki nie zrozumiesz, w jakie bagno się wpakowałaś, nie odejdziesz od niego. zerwiesz zaręczyny, on przyniesie kwiatek, powie, że kocha i wrócisz, bo w końcu będzie dobrze. później znowu się zmieni i tak w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jakbym zerwała zaręczyny, czy nawet jakbym już teraz odcięła się od niego... On nie zrobi nic... To nie ten typ faceta, żeby walczył o swoją kobietę. Przecież nie jest frajerem i pantoflarzem :( To kozak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×