Moja teściowa nie myje rąk po załatwianiu się, nie bierze codziennie prysznicu

Ja mieszkałam w baardzo dużym mieście więc również nie wiem jak to wyglądało na wioskach. A tak to się ma, że w tamtych czasach dentystki i higienistki w szkołach były bardzo niemiłe, bo to chyba nie powinno iść w tą stronę, że kobieta się na mnie wydziera, że matka dba o moje zęby i regularnie chodzi ze mną do dentysty. U innych dzieci zawsze miała co robić, u mnie nie i to się jej nie podobało, bo jak śmiałam nie korzystać z jej usług. W szkołach może i opieka była lepsza niż teraz, ale fachowość już nie bardzo. Kiedyś dentystka myślała, że ona jest jedyna i wszystko jej wolno i nie musi się starać. Teraz to dentysta bije się o klienta, stąd coraz większa fachowość, którą bardzo sobie cenię. Mówię o prowatnych gabinetach, nie wiem jak to się przedstawia na NFZ.

jeżeli o mnie chodzi, to nie robię z siebie super czyściocha tylko po pierwsze obalam mity jakoby kiedyś za komuny nie było mydła i pasty do zębów i po drugie wyrażam zdziwienie, że można położyć się do łóżka po cały dniu bez zmycia brudu z całego ciała. No i po trzecie ciężko mi też pogodzić się ze świadomością, że spotykam na swojej drodze ludzi, którzy mają łapy uwalone bakteriami z kibla, bo im sie nie chce umyć rąk po "wszystkim". Zagraża to mojemu zdrowiu, to się wypowiadam. No i myję się (całe ciało i zęby) zaledwie dwa razy na dobę (jak mocny upał i się bardzo spocę, to częściej), więc trudno tu mówić o przesadzie. Włosy też myję codziennie.

oczywiście te co biorą prysznic co 2 dzień, wy przecież nie jesteście brudne, tylko świeżutkie pachnące aż miło z wami facet może pobaraszkować zlizując ten pot z brzucha, ud, piersi, pośladków :D rozkosz dla podniebienia :D powąchajcie swoje ciało tak dostadnie i dobitnie po jednym dniu takiego nie mycia, i co czujecie???? bom ciekawa :P

Dobrze, bardzo mi przykro, że niedobra pani dentystka tak nieładnie cię traktowała, to musiało być straszne. Mój dentysta był za to neutralny - ani miły ani niemiły. A jeżeli w tych czasch nie spotkałaś się z chamskim traktowaniem w służbie zdrowia, to gratuluję, szczęście widac ci dopisuje teraz po latach nękania przez szkolną dentystkę. Ja za to mam wrażenie, że mnie opuściło w tym względzie, zwłaszcza po moim niedawnym pobycie w szpitalu :)

I tu się mylisz - do - czy nie przesadzacie.Mycie całego ciała 2 razy na dobę i codziennie włosów to gruba przesada.

zaraz te brudaski co się myją - wiesz one zawsze znajdą tysiąc powodów że mycie się codziennie to fanaberia, a my myjąc codzień całe ciało przesadzmy, nie rozumiem ich rozumowania :) tak czasy komuny pamiętam dokonałe, i paste do zebów i szampon Bambino też mieliśmy w domu, baaaa i mydlo też i mimo ze nie mieliśmy wtedy łazienki, mama pilnowała żebyśmy każdy wskoczył do wielkiej "bali" metalowej i się umył cały i zęby też, ale takie nawyki to się raczej wynosi z domu lub wynikają z mentalności czlowieka.

po 1 dniu nie umycia brzucha nie mam na nim zwałów potu i spokojnie może mnie facet lizać, bez obaw.

weładka > mówisz ? :D

zapewniam Cię, że jak ograniczysz to kąpanie do choćby raz dziennie, nie będziesz bardziej brudna !

naprawdę ? :D

a tak poza tematem, to co dzień seksu nie uprawiam i co dzień nie muszę wystawiać brzucha i ud do lizania.

I tu nie przemówisz, Ty będziesz uważać mój styl higieny za karygodny, a ja twój za fanaberię, a suma sumarum, jak stanęłybyśmy przy sobie byłybyśmy tak samo czyste.

wełenka - tak oczywiście, to że seksu nie uprawiasz, usprawiedliwia to że i nie musisz codzien sie myć???!! no kutwa leże i płacze ze śmiechu :D kolejny podów :D

Jak bym ja 2 razy na dobę się kąpała i co dzień myła włosy, to sam mąż pukałby się w czoło, czy nie zgłupiałam, a mąż należy do estetów, co nie przepadają za brudem, smrodem czy brakiem estetyki u kobiety. I jakoś mnie wybrał i mu odpowiadam.

Ha, już nie, Kochana, bo wszędzie leczę się prywatnie, więc nie ma miejsca na nieuprzejmość. Tak, mam za sobą 3 pobyty w szpitalu jeszcze jak korzystałam z usług NFZ i raczej nie wspominam ich dobrze jeżeli chodzi o traktowanie. Życie jest brutalne więc wyciągnęłam wnioski, że jak płacę to wymagam, więc zaczęłam płacić tam, gdzie ja chcę i nie łożę na NFZ.

rozwlalają mnie poprostu twoje wywody :D

haha :D No pewnie, po co się myć bez potrzeby :D To jak ten facet co przyszedł zagipsować skręconą nogę w kostce i w tym celu umył tylko tę zagipsowywaną - drugiej myć nie było potrzeby :D > jak podawali kiedyś w artykule bodjaże w Polityce traktującym właśnie o brudzie w narodzie oczami lekarzy i pielęgniarek.

No wiedziałam, że to zdanie o seksie weźmiesz jako haczyk do głupiego argumentu od siebie. Nie napisałam, że nie uprawianie seksu co dzień to powód, by się nie myć, czytaj ze zrozumieniem, to było takie wtrącenie nie na temat. A nawet jak by seks co dzień był nie wstydziłabym się podać tego brzucha czy ud do lizania, bo nie byłyby brudne czy śmierdzące.

swoją droga mycie włosów zależy od pracy gruczołów, ja myję 2 razy w tygodniu i to tylko z potrzeby, żeby ładnie pachnieć. Jakbym miała myć włosy wtedy, kiedy zaczną się przetłuszczać, to musiałabym myć 1 na tydzień. Jeżeli myjesz włosy codziennie, a Ci się nie przetłuszczają, to jest to fanaberia.

No dobra, temat jest o teściowej co rąk nie myje, tylko że już nikt się tego tematu nie trzyma, jeździcie po sobie jak po łysej kobyle, ale widzę że na kafe to normalne, a zwłaszcza na pomarańczowo;). Co was obchodzi, że ktoś tam jest brudny, nie kąpie się, czy kąpie się co 2gi dzień i niewykąpany idzie spać? Jego brud, jego smród, jego sprawa. Żyj i pozwól żyć innym, to że ktoś nie postępuje tak jak ty, nie znaczy że jest kimś gorszym, może ma inne zalety, których tobie akurat brak, a już ocenianie człowieka po jednej czy dwóch wypowiedziach... no to lekka przesada:O

nie ma co dyskutować, mnie rozwalają Wasze argumenty i to mocno, bo przesadzacie z myciem, i mam gdzieś, co myślicie, dla mnie Wasza higiena to fanaberie - zupełnie niepotrzebne. Nie potrzebuję robić tak jak Wy, by być czysta, i nie mam zamiaru zapewniać Was , że czysta jestem, bo to i tak Was nie przekona, więc mam to gdzieś, co myślicie.I tak się nie dogadamy. i gadajcie ile chcecie, że jestem brudasem, wiem, że nim nie jestem i Wy nie musicie mi uświadamiać niczego.

wełenka - test nr 2. - po jednym dniu nie mycia weź nóż i przejedz nim po plecach - jedną krawędzią prostopdle do pleców, i zobacz co sie na nim zbierze, też będziesz uważać że masz czyste plecy???? i mąż może to spokojnie zlizywać???? :O

swoją drogą, jeżeli one się tak pocą, że muszą brać prysznic 2 razy dziennie, to muszą mieć niezły syf na ryyju :D pryszcze znaczy się :D

tak tak, ja wiem, tobie się włosy nie brudzą. Znam takich pełno - jej się włosy nie przetłuszczają, ona nie musi myć głowy często, wystarczy raz na tydzień, no - góra dwa razy. A jak się nachylić nad czerepem takiej "nieprzetłuszczającej się", to aż w oczy szypie :D Nie wiem, jak ja się nasmażę kotletów w ciągu dnia, nasprzątam, najeżdzę do pracy i nazbieram na włosach kurzu i brudu po drodze, to mam co zmywać z włosów następnego dnia. Ale wiem - są takie, których brud sie nie ima, te eteryczne mimozy, które pocą się różaną wodą i defektują fiołkami > szkoda, ze mój biedny nos bardzo często bezlitośnie obnaża inną prawdę na ich temat :(

no teraz b ędą nam czadzić że mamy pryszcze na ryju bo się myjemy codziennie, takie żałosne są te baby że już im brakuje argumentów buhahahah

czy wy nie przesadzacie

poziom ci mocno spada widzę :D

no tak, no pocę się fiołkami, albo innymi kwiatami, bo oprócz antyperspirantu aptecznego, używam także zwykłego w dezodorancie, więc jeżeli jest bardzo gorąco i spocę się pod tymi neszczęsnymi pachami, to po to jest właśnie ten dezodoratnt, żeby zmieniał smród potu na zapach fiołków! Faktycznie nieszczęsny ten Twój los, ja proponuję z takimi problemami udac się do dermatologa

poziom kultury im spda adekwatnie do poziomu higieny osoobistej :D

nie spada, po prostu zniżam do Waszego spadam stąd, bo kulam się ze śmiechu jak to czytam a mam sporo pracy a do 15-tej już niewiele czasu ;] pozdrawiam czyścioszki, narrty :)