Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gruba sama

DLA KOBIET, KTÓRE PODEJMUJĄ WYZWANIE OSTATECZNEGO POZBYCIA SIĘ OTYŁOŚCI :)

Polecane posty

Dziewczyny mogę dołączyć? Mam 22 lata, 164 cm i ok. 83kg... Byłam grubiutka od dziecka, bo mnie tak babcia ukarmiła - dwudaniowe obiady, a po obiedzie batonik, pączek, bułeczka czy coś innego... Można powiedzieć że mnie utuczono bo jako dziecko nie myślałam że będę gruba; jadłam bo lubiłam i mi smakowało. A teraz problem - niskie poczucie własnej wartości, otyłość... Patrzeć nie mogę na te moje boczki, wałeczki blee :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój plan to w miarę możliwości (praca + studia + pisanie magisterki + sporo obowiązków domowych) ruch - wieczorem jazda na rowerze, w weekend może basen... Nie mieszkam sama i muszę jeść to co mi ugotują, od połowy września sama będę kupować jedzenie na śniadania i na kolacje (kolacje białkowe), teraz niestety zostało 30 zł i nie nawojaże :( Więc do połowy września - ruch i niewielkie posiłki, a na kolacje spróbuję coś wyszperać białkowego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda jest taaakaaa
ze takich topików powstaje mnóstwo, dołączaja sie kolejne osoby z nadwaga, zwykle na kazdym z nich stałych odchudzaczek jest conajmniej kilkanaście Mijają tygodnie, miesiące, lata a one wciąż tam są i na palcach jednej ręki mozna policzyć na tych wszystkich topikach ile znich osiągneło zamierzony cel... Jestem sudentką psychologii i pisze pracę semestralną nt odchudzania, a konkretnie, drogi od podjęcia decyzji do osiągnięcia celu... Statystyki są zatrważające: ok 1,5% podejmujących walke z kilogramami osiąga swoj zamierzony cel i utrzymuje go... Tu bedzie to samo, zrzucicie po parę kilo i jak tylko poczujecie sie trochę lepiej dieta pojdzie w kąt.... A potem...nowy topik;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To życz nam droga studentko osiągnięcia celu :) I może kiedyś będziemy tematem Twojej pracy dyplomowej w której opiszesz jak to 100% "odchudzaczek" osiągnęło swój cel :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda jest taaakaaa
jasne, trzymam kciuki!!!!! A gdyby tak było, to macie jak w banku, ze na pisze o Was magisterkę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kicia)
Słoneczko,mamy podobny cel. Do przyszłego lata chcę osiągnąć 65 a najlepiej 60kg. I musi się udać,koniecznie :) A cel najbliższy to zobaczyć 7 z przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
studentko kazdy wie ze statystyki nic nie mówia, a tak poza tym to co z ciebie za psycholog jak z miejsca skreslasz kazda z nas nie wiedzac o nas nic:/?! decydujac sie na schudniecie to przynajmniej w moim przypadku calkowita zmiana nawykow zywieniowych i jak pozbede sie kg to nie mam zamiaru znowu usiasc przy stole pelnym niezdrowych smieci i zrec jak swinia,a mam zamiar odzywaic sie zdrowo i pilnowac wagi. pozdro dla ciebie\\\ \

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda jest taaakaaa
Od połtora miesiąca sledzę fora, topiki, rozsyłam ankiety, robie notatki, wyliczenia.... Załozenia u wszystkich są identyczne: schudnąć trwale i szczupła zostać... Niestety okazuje sie że udaję sie naprawdę nielicznym... To nie jest moja wina, ja tylko obserwuję bo akurat taki rodzaj obserwacji jest mi do czegos potrzebny... Sama nie mam własnego stosunku do odchudzania, bo nigdy tego nie potrzebowałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie jak widac jedzenie jest największym uzależniaczem:/ w dobie XXI wieku gdzie wszystko jest zapychane chemią glutaminianem sodu i konserwantami powoduje u ludzi otyłość, do tego nieszczęsne fast foody kebaby napoje gazowane, życie w pośpiechu , jedzenie w mieście , jedzenie z nudów przed tv... jeśli nie bedzie sie uwazac na to co jemy niestety predzej czy pozniej zgromadzimy zbedne kg najwazniejsza jest cierpilowosc,zgormadzony tluszcz nie zniknie cudem po 3 dniach ,ale jak juz zauwazymy pierwsze efekty to bedzie tylko lepiej ,wieksza motywacja i wieksza radosc z zdrowego odzywiania , nie mowiac juz tylko o kwestiach estetycznych ,ale rowniez,aby uniknac wszystkich chorob ktore nestety groza otylym ludziom /////chce byc zdrowa i chuda////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ! U mnie dzień mija spokojnie , zgodnie z planem wypijam soczki własnej roboty...nie czuje głodu.Na jutro zaplanowałam oczyszczanie organizmu, pierwszą cześć z paru części. zgadzam się z przedmówczynią ...jedzenie to największe uzależnienie człowieka , bardziej zgubne niż nikotyna czy alkoholizm do czego prowadzi zgubienie kontroli nad jedzeniem możecie sobie pooglądać na załączonych filmikach. http://www.youtube.com/watch?v=88WaZr1k1gg http://www.youtube.com/watch?v=7PLDBITfHYA&feature=related życzę wam wytrwałości !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zamykam swój bilans kalorii na 1300,za dużo zdecydowanie ale będzie jeszcze rowerek stacjonarny więc jakieś 300 kalorii stracę. Jutro planuję dzień na samych jabłuszkach tylko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciasteczkowy78
Witam Zaczynam trochę nieśmiało. Mam 164 cm wzrostu i 90 kilo wagi. Dieta Dukana i od jutra zaczynam. aaaa boję się i nie wiem czy dam radę ale spróbuję. Mam 33 lata po dwóch ciążach (Słodziaki dawid i maja) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie babki moje kochane. Dla ciekawskich, jestem jestem i pisze. Jak wczoraj wspomniałam, w pracy nie płacą za siedzenie na forach;) a po pracy pojechałam na siłownię, potem NW i dopiero niedawno wróciłam do domu. Dałam dziś sobie wycisk. Była godzina na bieżni i 15 minut na rowerze stacjonarnym 15 na orbitreku. Myślałam,że ducha wyzionę. Ale wiecie co, czuję się wspaniale! Ten ruch daje tyle energii,że szok. Moim faworytem jest zdecydowanie bieżnia i rower poziomy, taki na którym siedzisz jak w gokardzie i pedałujesz (odciążony jest kręgosłup). Zaliczyłam więc intensywne ćwiczenia, a jak wróciłam do domu skoczyłam jeszcze na 30 minut z kijkami. Jestem z siebie zadowolona. Z jedzeniem też było ok, trochę tego mało, ale kurcze brak czasu na jedzenie: rano 2 jaja i sałatka z pomidora z cebulką, potem ser biały z jogurtem typu greckiego (200 gr sera) i niedawno po powrocie do domu grillowany łosoś i sałatka z pomidora. A u Was jak z aktywnością fizyczną? Myślę,że ważenie w poniedziałki jest ok. Fajnie,ze tak dużo dziewczyn dołączyło, a muffince dziękuję,za przejęcie obowiązków "pani domu" i witania nowych odchudzaczek w progach naszego tematu. prawda jest takaaa muszę się z Tobą zgodzić, zaobserwowałam,że tak właśnie się dzieje, ale mam nadzieję,że będziemy pierwszym tematem na którym dziewczyny wygrają walkę z otyłością. I nie chciałabym, aby stał się on tematem do odchudzania dla pań które odchudzają się z kości na ości-bo to nie otyłość. Uciekam wziąć jakąś kąpiel i przygotować na jutro jedzenie do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słoneczko zauważyłam Twoje pytanie na forum odnośnie rowera. Pytałam dziś instruktora jak to jest z tymi ćwiczeniami i powiedział,ze tłuszcz zaczynamy spalać po 40 minutach ćwiczeń. Więc polecam Ci, może 3 razy w tygodniu po godzinie lub przynajmniej 40 minut jazdy na rowerku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gruba sama --- dzieki :) nie wiedzialam ze dopiero po 40 min, wykombinuje wiecej czasu :) u mnie dzis za duzo aktywnosci fiz nie bylo :( Ale od jutra z auta do pracy bede docierać piechotą :) i postaram sie z tym rowerem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do treningow, nie ma okreslonego scislego czasu spalania... tzn wszystko zalezy od indywidualnych predyspozycji organizmu, ale przecietnie zaczyna sie to juz po 20-30 minutach,a u osób otyłych spala się więcej i szybciej. zepsuła mi się waga :CC zaniosłam do reklamacji,ale jak to zawsze bywa muszę czekać 2 tyg:/. moze uda mi sie gdzies w pon zwazyc a jak nie to bede mogla stanac na wage dopiero za 2 tyg;/ cholera ze tez akurat teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Life Starts Now
Hej dziewczyny;) Jestem od większości z was nieco młodsza, ale jeśli mnie przyjmiecie to chciałabym się do was przyłączyć. Mam 18 lat, 172cm wzrostu i ok 82kg wagi. Niedługo zaczynam ostatni rok liceum i niedługo matura, studniówka (przydałoby się w jakąś sukienkę wcisnąć) i studia - kolejny etap w życiu, w który chciałabym wejść z większą wiarą w siebie, lepszy wygląd na pewno pomoże;d. Nie mam konkretnego planu odchudzania, w diety cud nie wierzę, więc pewnie będzie to zwyczajne MŻ:). Na ruch nie będę niestety miała zbyt wiele czasu, bo szkoła i dojazdy pochłaniają mi całe dnie. Jedyne co mogę postanowić to ok. godziny spaceru dziennie, przy okazji dojścia na przystanek + jakieś większe ćwiczenia w weekend. Trzymam kciuki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekam na dalsze relacje z diety i ćwiczeń. Jutro 2 dzień zdrowszego życia. Uciekam już, bo jestem zmęczona i śpiąca. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki, jest tutaj u was tak miło, że postanowilam sie przyłączyc, można? też jestem po 30, a dokladnie 31 lat, 173 cm na diecie jestem od 7 sierpnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dostałam 2 dni wolnego i jutro i pojutrze wykorzystam maksymalnie :) Wstane o 6.00 wiec cały dzień będę albo nadganiać mgr, albo ćwiczyć, i tak na zmianę :) Ale sie ciesze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak miło że już nas tyle się uzbierało!!! kobitki bierzemy się mocno i zwarcie za swoje wielkie tyłki! siedzę sobie właśnie z kubkiem herbaty z cytrynką i cieszę się kolejnym dniem w którym wytrwałam!!!!! jestem z siebie dumna:)) po 5 dniach mam juz w miarę płaski brzuch co strasznie mnie cieszy,ale zostały mi jescze boczki, ramiona też mi nabrały... no i oczywiście dolna partia, moja zmora.... jutro wyjezdzam na 3 dni do przyajciółki,no i musze sie bardzo pilnowac bo wiadomo jak to na wyjazdach bywa! dlatego bede miec bardzo ograniczony dostep do internetu,jeśli w ogóle jakiś :c takze jak znikne na pare dni to nie znaczy ze zrezygnowałam :P bede codziennie w kalendarzu zapisywac co zjadłam i później zdam wam kobitki sprawozdanie! i taka refleksja mnie naszła,jak ogladam tv i te kobiety sa takie szczupłe, to daje mi jeszcze wieksza motywacje i mysle sobie ile one musza miec wyrzeczeń i silną wolę zeby tak wygladac... TO JA TEZ MOGE :D trzymajcie sie ciepło i do usłyszenia:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marika.marika0
Witam was kobitki:) mam 165 cm i waże około 68/69kg, czyli można powiedzieć 70 kg. Chce troche zrzucić mam nadzieję ze się uda, większość diet konczyla sie po 2/3 dniach - bardzo mała motywacja. :( rok temu wziełam się za odchudzanie i nawet dobrze mi poszlo okolo 8/9 kg ale niestety zaniedbałam to i straciłam wagę powracając do starej. teraz przydałoby się zacząc od nowa, tym bardziej ze chłop mi truje ze powinnam się troche ogarnąć i zadbać o siebie - nie wątpliwie ma racje bo "puchnę" w oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bym chciała za kilka miesięcy mojemu mężczyźnie zrobić prezent urodzinowy i wystąpić w sexy bieliźnie bez krępacji :) wogóle czuć się lżej, nie mieć zadyszki przy wchodzeniu po schodach, nie ociekać potem, nie wyglądać jak szynka przewiązana sznurkiem... Ale trzeba sie zabrać do roboty a nie narzekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×