Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

danusiadana

Rzuciłam toksycznego choleryka ....dziewczyny nie bójcie się odejść...

Polecane posty

Gość salamandraaa a
* sory, chciałam napisać damski bokser, przecież ją bił :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja się Wam dziwię
kobiety! Przecież to czuć na kilometr z kim macie do czynienia, szczególnie, że swoje lata już macie. Może warto się też przyjrzeć sobie, dlaczego te "Anioły" wybierają DIABŁÓW, hę?! To mi się kojarzy z osobowością histroniczną, która bardzo kręci socjo- i psychopatów. One też czują przy nich, że żyja i mają misję.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam do czynienia z takim ty
pem.Nie dosc,ze choleryk i wszystko mialo sie krecic wokol niego i byc tak,jak on chce,bo jak nie to obraza majestetu,to jeszcze chcial mnie kontrolowac do tego stopnia,ze chcial mi wybierac,w co mam sie ubrac i jak malowac.Do tego byl okropnie zazdrosny i nawet z kolezanka nie moglam pojsc na kawe,albo na piwo z bratem,bo dla niego oznaczalo to tyle,ze bede sie puszczac i ze na 100% zdradzam:D sporo z nim przeszlam (zlego).Tez liczylam na to,ze przejdzie,ze moze sie zmieni...i tez dla otoczenia i moich rodzicow byl prawie ze idealem:poczucie humoru,elokwentny,elegancki,kwiaty przynosil itd. Twierdzil,ze wszystko,co robi (wlacznie z kontrolami makijazu i ubran,i posazaniem o zdrady),robi dl amojego dobra,zeby mnie "chronic":D jak z nim zerwalam,to na szczescie mnie nie nachodzil,ale jeszcze dlugo krecil sie w mojej okolicy,a mieszkal na drugim koncu miasta.Po zerwaniu poczulam wielka ulge i nawet znajomi i rodzina powiedzieli,ze nabralam wiatru w skrzydla i odzylam-dopiero wtedy zobaczyli,jaki negatywny wplyw mial na mnie moj byly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara kamienica
Życie z takim typem to jak chodzenie po kruchym lodzie . Dziś grzecznie rozmawiamy wszystko ok i nagle : spierdalaj! Wal sie! Bo cos mu nie podpasowalo w mojej minie czy odpowiedzi ... A potem znów : kocham, przepraszam itp. Ogólnie ciężkie życie ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabkamala
Ja tez dzis zerwalam ze swoim,terror psychiczny,obrazaniie sie o wszytsko,o byle pierdole,robil mi wode z mozgu CO TYDZIEN!!nie przesadzam dziewczyny!!Za kazda swoja porazke winial mnie,lapal mnie za slowka,ale sam byl idealny-oczywiscie w jego mniemniu:(.Ja mam 29 on 31,wytrzymalam z nim prawie 5 lat:(,o 5 zaduzo:(.i na dodatek cotydzien twierdzi ze sie wyprowadza:(.i zeby bylo ciekawiej mamy wspolny kredyt na auto:(.on dzis mi powiedzial,ze sprzeda je w sobote i tyle.masakra,facet ma ponad 30 i takie jaja,a ja jeszcze gorsza idiotka,bo cierpialam,ale dosc,jestem po rozwodzie ,z koliji moj ex-maz znecal sie fizycznie,czy ja przyciagam samych idiotow???:(.mam synka z malzenstwa,mam nadz ze jakos sobie poradzimy we dwojke,mieszkam poza Polska i ciezko jest samej...,eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabkamala
Stara Kamienica-ja tak samo wlasnie,dzis np zrobil mi awanture o to,ze wczoraj nie mielismy sexu,dodam ze bzykamy sie po 3 arzy na dzien nawet,ale wczoraj pow mi ze jest zmeczony,bo praca itd,ja ze ok,nadrobimy:).Dzis napislam mu smsa,ze dosc zamulania ,trzeba nadrobic(sex),a on do mnie z ryjem,ze on nie zamula i wogole o co ja sie czepiam......,dobre co???a jescze wczoraj mowil,ze mnie kocha,tulil,a dzis juz sie wyprowadza,Boze,jak ja moglam byc taka idiotka.masakra,zeby powod chociaz mial,to ok,ale o takie bzdury?o slowo ktore niczym go nie urazilo???:(.trudno,dzis cos we mnie peklo,boli,ale trudno,przestanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku boli mnie po miesiącu po zerwaniu tez boli ale przejdzie niech pan i władca szuka nowego chłopca do bicia ..zakładając ten temat nie sądziłam dziewczyny ,że takich typów jest az tyle a my biedne to wytrzymywałysmy i wytrzymujemy pytam w imie czego?? ja nie mamc poczucia misji ,żeby kogoś nawracac owszem staram się byc dobrym człowiekiem ale nie poświęce swojego zdrowia , życia i moich dzieci przyszłych dla takiego człowieka psychopaty.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczotkowalnia
Taki typ uzależnia swoją ofiarę i trudno go zostawić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudno ale trzeba to zrobić właśnie jak pojawiaja się takie symptomy a nie czekac na poprawe i zmiany bo bedzie coraz gorzej i trudniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój psychol
na szczęście znalazł sobie inną ofiarę i mnie zostawił :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabkamala bedzie Ci ciężko ale trzymaj sie dziewczyno masz 29 lat i cale życie przed Tobą... teraz nie jest za późno a jak bedzie po ślubie i ze wspólnym dzieckiem to może być odwagi i konsekwencji bedzie dobrze zasługujesz na lepszego dobrego szanujacego Cie Ty i Twoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek na łące
A ja ze sobą walcze. Zerwać czy nie. Moj facet nie jest aż tak zły jakby się mogło wydawać ale i tak czuje ze się przy nim duszę. Pogubiłam się już w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jest taki zły... hmmm to tak brzmi jakby z braku laku może być.. wiadomo nie zawsze w zwiazku jest sielanka ale po prostu musisz wiedzieć czy jestes z nim szczesliwa? czy on ma takie zachowania o których pisałąm jesli tak to uwazaj i zastanów się czy chcesz byc w takim zwiazku ... tym bardzie ,że jak piszesz dusisz się chyba nie o to chodzi w zdrowych relacjach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek na łące
było nam kiedyś dobrze, może przez to, ze ja się kłócić nie lubie i zawsze machałam ręką na jakiekolwiek jego fochy i kłótnie? My się bardzo rzadko kłócimy, praktycznie w ogole ale jesli jest o coś spięcie, to on zwala winę na mnie, sam coś "spierdoli" ale tak poźniej poprzekreca rozmowe, ze to ja muszę się pierwsza odzywać i po raz kolejny udawać, ze nic się nie stało. Problem jest taki, ze ja nie mogę mu wpoić do głowy, ze to ON jest winny, nie ja. Coklwiek powiem, zrobie zawsze to ja jestem winna, nic do niego nie dociera. Męczy mnie to strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisey
nie przeczytałam całego topiku, ale mój ojczym jest dokładnie taki jak opisujesz w pierwszym poście najbardziej od zawsze wyżywa się na mnie, na mojej mamie mniej, gdyż wie że może go zostawić, natomiast ja jestem pod ręką i może mnie tyranizować miałam zamiar się wyprowadzić na studia jak najdalej od tego psychopaty, jednak rodzina, moja mama w szczególności (bo to od niej zależało) mi to uniemożliwiła najlepsze jest to, że ona jest na tyle zaślepiona, że mówi iż on to robi z miłości, że ma trudny charakter, ale jak coś trzeba pomóc to zawsze pomoże. I nawet nie widzi, czy też udaje, jaką ten człowiek mi krzywdę zrobił, może miłość psychopaty jej jest potrzebna, ale ja zdecydowanie sobie daruję z depresji, picia i całkowitego braku wiary w siebie wyciągnął mnie mój przyjaciel-chłopak (którego oni nienawidzą, bo uważają że jest dziwakiem i nastawia mnie przeciwko im) jak tylko będzie to finansowo możliwe (niestety dopiero za 3 lata skończę tu studia) mam zamiar się wynieść z nim jak najdalej od mojej chorej rodziny, smutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tanita88
To raczej jakis psychopatyczny typ, a nie choleryk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwiatek na łące jakbym o sobie czytałą ja jestem zupełnie niekonfliktowa i tez się nie kłóciliśmyb bo ja machałam reką stwierdzałam ,ze bede mądrzejsza i nie bede ulegac jego głupim prowokacją i czepianiu sie a on dokłądnie tak jak mówisz okrecał kotaogonem katował mnie obrazaniem sie i milczeniem szantazem emocjonalnym... dla mnie to dziecinada i nikt nie bedzie ze mnie wariatki robił przepraszac jak on zawinił?? to sa jakies zaburzenia emocjonalne ja się tez z tym meczyłam i uznałąm ,ze nie ma sensu bo 37letniego faceta nie zmieni się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choleryk z zaburzeniami emocjonalnymi i psychopatycznymi a dla świata pan ideał... pozory mylą teraz to wiem na 101%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek na łące
Mój ma 31 lat, i też mam wrażenie, ze się już nigdy nie zmieni. Na poczatku związku się starał, teraz ma wszystko w dupie. Jak sobie tak pomysle to nigdy nie usłyszałam od niego słowa "przepraszam". Kilka razy doprowadzał mnie do płaczu, zamiast przyjśc przytulić, przeprosic, on sie pytał o co chodzi (kurwa co za pytanie) i ze jak mi przejdzie to mam dac znac. A mi przechodziło, bo nie chciałam w płaczu mu wykrzyczec co mi na sercu lezy. Nie umiem się kłócić, kiedy jest zle od razu chce mi sie płakać, wiec wolałam odpuszczac niz przy nim ryczec. Nie wiem w jaki sposob dać mu do zrozumienia, ze to on zawinił, ale tak zeby to do niego dotarło a nie znów się obróciło przeciwko mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisey
ale nie wiem jak jeszcze 3 lata z nim pod jednym dachem wytrzymam ten człowiek potrafi całą długą mowę wygłosić na ten temat jaka to jestem beznadziejna, po co poszłam na studia artystyczne, jak się do tego nie nadaję, przyczepia się o wszystko, nawet jak kota nie ma w domu, to jest moja wina ja go najzwyczajniej w świecie ignoruję, co jeszcze go rozjusza, a jak się odezwę, to mówi, że on sobie nie życzy żebym do niego takim tonem mówiła (a sam zawsze na mnie zawsze warczy/wrzeszczy) po prostu chory człowiek, jedyne co można, to trzymać się od takich z daleka taki typ potrafi swoim pieprzeniem zmusić kogoś do poczucia winy, nawet jak ta osoba wie, że nic nie zrobiła. A z logiką to dawno wziął rozwód, o ile kiedykolwiek im się układało. Żałuję że tak długo mi zajęło żeby sobie to wszystko uświadomić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój przepraszał bo zdawał sobie sprawe ,że głupio się zachował ,że zawinił ale co z tego jak za chwile było to samo ile tak można całe życie ateraz mnie przeprosił a po slubie w d...by to miał... na mojego płacz działął jak płachta na byka bo on jak typowy choleryk nie uznawał słabości miałąm wtedy wrazenie ze bez serca jest a jak dziecko bedzie płakało myslałam wtedy to bedzie się na nie darł i twardzielem mu bedzie kazał byc... dla normalnego faceta łzy kobiety jeszcze łzy spowodowane przez niego to porazka i od razu chce załągodzic sytuacje przytulic zeby bylo ok ... dodam tylko ,ze ja beksa nie jestem ale jak ktos Ci na psyche wchodzi poniza i zaniza samoocene to kazdemu pusciły by nerwy i pojawily się łzy... w jednej minucie byłam przepiekna idealna a za chwile najgorsza i do niczego takiej hustawki emocjonalnej swiety by nie wytrzymał ... i to jego krytykowanie wszystkich i wszystkiego pan ideał hehhehhe niech żyje sobie w tym błednym przekonaniu az kolejna mu podzekuje ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lisey współczuję Ci bo ja mam cudownego ojca jest moim autorytetem.. cudowny mąż, ojciec ... dzięki takiemu wzorcowi wiem czym się w życiu kierować i jakiego zwiazku chce ale widzisz ojca, brata się nie wybiera i nie twoja wina ,z etaki jest a meza i ojca swoich dzieci tak dlatego założyłam ten temat zeby takich dzieci nienawidzacych swojego tatusia i zon poniewieranych bylo jak najmniej moze ktos kto jest z takim typem uswiadomi to sobie i zerwie tak jak ja toksyczna relacje dziewczyny z daleka od takich przypadków !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek na łące
na mojego łzy działają wręcz przeciwnie - obraza się. Nigdy nie przeprosił, zawsze zwalił wine na mnie. Mało tych sytuacji było a jednak. Poza tym jest mega kochany, dba o mnie, moge na nim polegać praktycznie w każdej dziedzinie, w wielu rzeczach sie zgadzamy i mamy podobne zdanie, patrzac na problemy kolezanek i kolegów - to my nie mamy praktycznie żadnych. On jest jedynakiem i swoje juz w glowie ma - i nie chce tego zmieniac. Nie w tym wieku. Wychodzi na to, ze albo ja to zaakceptuje albo nie. I najgorsze jest to, ze jesli zaczynam mu mowic co mi na sercu lezy, to on od razu, ze skoro mi zle, to dlaczego z nim nie zerwe?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jateżmamdość
Topik i temat na czasie, niestety mam wszystkie te doświadczenia o których piszecie od 35 lat i znam wiele małżeństw również starszych z toksycznym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jateżmamdość
Dziewczyny które jeszcze nie potrafią się zdecydować na odejście, to czekają Was z czasem choroby fizyczne i depresja, staniecie się uzależnione i ubezwłasnowolnione, każdy dzień bedzie wielka niewiadomą, czy bedzie dzisiaj spokój czy byle co wyprowadzi pana z równowagi. Przeczytałam wszystkie wasze wpisy i wiem jedno - uciekać jak najdalej i zatrzec za sobą ślady a tym bardziej gdy są dzieci. Niestety dzieci w takich rodzinach cierpią bardzo i niestety nie czeka ich szczęsliwe życie. Dzisiaj są inne czasy i macie wiecej możliwości ułożenia sobie lepiej życia, więc korzystajcie z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój tez jak mu cos sugerowałam,ze mnie źle traktuje to mówił.. jak jestem taki niedobry to mnie zostaw i obrażał się.... i go zostawiłam :-) i jak czytam dziewczyny to wszystko to utwierdzam sie tylgo,ze była to najlepsza decyzja w moim życiu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny wy tu
o cholerykach, a jak sie upewnic, ze ma sie do czynienia z psychopatą. Mam duże podejrzenia, ale brakuje mi pewności. Czy wystarczy sam brak empatii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój był połączeniem choleryka z psychopatą wydaje mi sie ,że maja oni duzo cech wspólnych psychopata karmi się czyimś bólem cierpieniem , ma silną chęc i potrzebe dominacji i włądzy nad innymi, uważa się za idealnego on jest świetny a inni sa gorsi wszystkich krytykuje jest wszechwiedzący... nie przyznaje się do błędów odwróci kota ogonem byle wina leżała po stronie ofiary,nie umie współodczuwać, brak mu empatii, wszystko podpotządkowuje sobie jednoczesnie jest charyzmatyczny i dla innych uchodzi za idealnego przykłądy z historii Stalin czy Hitler oni to extreme wiadomo ale to własnie takie osobowości po trupach do celu..... bezwzgledni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście wszystko może byc w róznym stopniu u mojego w średnim z tendencją zwyżkową to sie odbywało.... sądze ,że on należy do tych ludzi ,że z czasem by mnie w nerwach uderzył a potem może nawet bił jestem pewna tego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×