Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ech te przeprowadzki........

Czy są wśród was jakieś mamy z Holandii?

Polecane posty

Gość ech te przeprowadzki........
Założę się o tompouca, że nie będzie wam chorowała. :) Nie kojarzę tego majonezu, bo rzadko ich używamy. Mamy teraz w lodówce resztki jakiegoś w tubce Zaanse. Trochę wodnisty, ale ujdzie. Pamiętam jak moja mama pierwszy raz poszła tu po majonez. Przyzwyczajona do Hellmann'sów, nastawiła się na Hellmann'sa, tylko że nie zwróciła uwagi na to że ich tu nie sprzedają, ale tak zawzięcie szukała, że wreszcie znalazła, z tym że w domu okazało się, że to Hellmann's z USA i że wygrzebała go w dziale z importowanym jedzeniem w AH. :D Dziwny był w smaku, totalnie nie europejski - ani nie podobny do tych polskich, ani holenderskich majonezów. Był mdły, za to miał fajne opakowanie z tworzywa do wyciskania i dozownik z membraną. Szukający nowych wrażeń kulinarnych powinni sobie kupić na 'spróbunek'. :P Promocje na owoce są i w AH i innych sklepach. Ja mam AH trochę dalej i taki sam kawałek do Aldi (tam jest najtaniej, ale towar niespotykany w innych sklepach, tak jak ten z Lidla). Lubię też C1000, Super de Boer i tutejszego Lidla, ale mam do nich spory kawałek. No i bazary lubię - owce i warzywa najlepsze tylko na bazarach! Te z marketów mogą się schować. No i cenowo o ile korzystniej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Bambusik, a gdzie mieszkaliście? :) Tj. w której dzielnicy? Ja na szczęście nie muszę nigdzie dojeżdżać aż tak daleko, ani stać w korkach po kilka godzin, ale też mam spory kawałek do pokonania z domu do szkoły. Rowerem schodzi mi się jakieś 20+++ minut przy dobrych wiatrach, do ponad pół godziny w kiepskie (kondycyjnie) dni, albo jak wiozę z powrotem zakupy, laptopa i książki z biblioteki. Jak nie mam siły albo za mocno wieje, albo leje, albo śnieży, albo mrozi, albo jest dla mnie za ślisko to wsiadam w ciepły tramwaj i mam w nosie. ;) Fakt, jabłecznik jest niezły, ale najlepsze moim zdaniem są tarty z Hemy (tylko mogłyby być nieco tańsze). No poza może ryżowymi (rijstevlaaien), bo te nam jakoś nie wchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
A i pyszne są jeszcze takie duże ptysie z bita śmietaną i pudrem (soesjes)! Uwielbiam je! :) Zimą były tu jeszcze bardzo smaczne pączki oliebollen sprzedawane w budach przy ulicy. Moja ulubiona wersja bo takie przekrojone częściowo na pół i wypełnione bitą śmietaną albo kremem. Mmmmm. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Z marketów podoba mi się jeszcze Coop. Miałam go pod nosem w swoim pierwszym mieszkaniu, a teraz zupełnie nam nie po drodze, no i Jumbo za to że jest duży :) no i mam go pod szkołą i po drodze do domu ..i ma normalny dział z nabiałem, bez przymusu wchodzenia do chłodni. Po drodze do domu mam jeszcze Deen, ale rzadko tam zajeżdżam. I jeszcze Dekę kawałek domu, ale trochę za daleko i nie po drodze żeby regularnie tam jeździć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my mieszkamy w Westerpark...niedaleko samego parku,,,fajna okolica.blisko do centrum :P gdyby nie wielkosc mieszkania i halas to moglibysmy tam mieszkac. ale z mala ja tego nie widze :P narobilas mi smaka tymi smakolykami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowa emigracja.......
Ja taką większą podstawę robię w Lidlu (mają tam np. dobre owoce i warzywa) a reszte dokupuję w c1000 albo ah, chociaz w ah jest dość drogo więc tam najczesciej kupujemy tylko pieczywo i ciasta (prawie wszystkie pyszne:) ). wołowina najlepsza jest w arabskich sklepach (i cenowo też korzystnie). w arabskim sklepie kupuje też rodzynki, orzechy, migdały i kasze. od czasu do czasu jezdze na rynek po swieze rybki (mniam mniam :) ), zwlaszcza taki pstrag albo swiezutki łosoś. na rynku też czasem kupuję jakiś lepszy ser żółty i warzywa i owoce. chemie czesto kupuję w Actionie bo jest dużo, dużo tańsza. Kilka razy udało mi się kupić jakieś środki czystości z Polski (na etykiecie było po polsku ;) ) więc oni chyba biora jakies resztki z całej Europy i dlatego jest tam tak tanio. W Actionie za grosze można też kupić rozne rzeczy do domu, typu jakieś dekoracje, szkło, ręczniki itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Bambusik, no to macie trochę bliżej do centrum niż my. :) Aż tak głośnych macie sąsiadów, że narzekasz na hałas, czy masz na myśli ten uliczny? A to wy cały czas płacicie za to mieszkanie w Ams., tak? Pytam, bo piszesz o nim w czasie teraźniejszym a nie przeszłym. Opłaca wam się, skoro jesteście tak długo w Polsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Chwilowa emigracja, my po owoce, warzywa, rybki i wiele innych rzeczy chodzimy/jeździmy właśnie targ. W marketach kupujemy tylko jak nie chce nam się iść na targ no i kupujemy gotowe krojone mieszanki świeżych warzyw jak nie ma czasu, bo są wygodne i bardzo dobre. Ale jednak te warzywka i owoce z targu to niebo a ziemia w porównaniu ze sklepowymi. Kurczę, Arab to ma rękę do owoców! Nigdzie nie dostaniesz tak pysznego świeżego mango, granata, melona, ananasa jak u Araba na targu. W arabskich sklepikach mają ten sam towar, ale drożej niż na bazarze. Mam blisko domu taki sklep ale rzadko tam coś kupuję. Jakoś się zraziłam jak raz poszłam po zwykły sok, bo nie miałam siły dojść do Dirka i nieźle przepłaciłam. A jakie kasze u nich kupujesz? Takie na wagę z worków? Ja w tym naszym jakoś nie zwróciłam uwagi czy coś takiego jest. Widziałam tylko dużo herbat, kaw i ..chipsy jabłkowe. :) Poza tym to samo co w dużych marketach, tylko mały wybór i wyższa marża. No racja, na targu najlepsze ryby. :) My też je tam kupujemy, ale najczęściej wędzone (makrele itp.) i gorące krewetki w cieście na wynos (te duże jumbo). Pyszności! Po jajka i sery też czasem tam chodzimy, tzn. bardzo dobre sery są i w marketach, ale jajka wolimy z wolnego wybiegu od rolnika, niż klatkowe z marketu, bo są zdrowsze. Ale mięso kupujemy niestety w marketach, te w styropianowych tackach, bo jeszcze nie widziałam w okolicy żadnego sklepu mięsnego ani rzeźnika. A u Araba ta wołowina skąd jest? Może oni też zaopatrują się w tych samych hurtowaniach co markety? Albo po prostu kupują w marketach i sprzedają u siebie po wyższej cenie? Całą resztę kupujemy w marketach - różnych, w zależności od tego co jest w danej chwili bliżej albo po drodze. Chemię gosp. też kupujemy w marketach albo drogeriach i to wcale nie firmową tylko najczęściej własnych marek sklepów, bo nie jest ani trochę gorsza, za to sporo tańsza. A po kosmetyki chodzimy do drogerii (Kruidvata, albo Etosa) albo marketów. Takie rzeczy jak mydła w płynie, żele pod prysznic, kosmetyki niemowlęce, jakieś płatki kosmet., papiery domowe, pieluchy itp. kupujemy najczęściej własnych marek a nie firmowe, bo one są dużo tańsze i naprawdę niezłe, ale pod tym względem wolę zdecydowanie Etosa zamiast Kruidvata, bo Etos chociaż deczko droższy ma jednak lepszej jakości towar (np. porównując płyny pod prysznic, chustki itp.). Czasami kupię też coś w Hemie z kosmetyków. Tego Actiona to nie znam, ale trafiłam już kiedyś na podobny sklep, tylko nie wiem jak się nazywał. Też miał zbieraninę z różnych krajów EU, głównie tych mniej zamożnych gdzie firmowe produkty robione na tamtejsze rynku są tańsze niż w NL. Sprawdziłam gdzie mam najbliżej tego Actiona, ale zupełnie mi nie po drodze. Może się któregoś dnia wybiorę z ciekawości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Widziałam stoiska ze świeżym mięsem, kiełbasą i wędlinami na targu, ale jakoś nie miałam odwagi kupić, bo leżą na powietrzu zamiast z zamkniętym pomieszczeniu - niby w chłodniach i pod daszkiem, ale słońce czasem grzeje, a i muszą być często transportowane, przekładane. Kurczę, nie wiem. Mam jakieś opory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz tam nadal mieszka,,,ale szukamy innego ....bo my to po pierwsze - mieszkamy na 4 pietrze,a klatka schodowa jest szeroka na metr,wiec nawet z wozkiem nie zejde :P nie wspomne juz o tym ze stromo ze strach isc samemu a gdzie z dzieckiem...a halasy hmmm,,,miasto,sasiedzi - ogolnie :D ja lubie cisze i spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowisz po holendersku czy po angielsku ? :) dlugo juz mieszkacie tam ? i w jakiej dzielnicy ? ja tam uwielbiam amsterdam :P ale dalabym duzo za dom na tamtejszych wsiach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Casdasdasdqwd, przypomniało mi się jeszcze coś w temacie tanich rzeczy o które w tygodniu pytałaś - tanie ubrania są i na bazarach/targach, ale nie są zbyt urodziwe (chyba chińszczyzna albo tureckie, nie wiem dokładnie). Wybór taki sobie. Więcej tam mody dla lokalnej mniejszości arabskiej (chust, sukni) i koszulek klubowych, niż normalnych, ale jak się poszuka to się znajdzie. Dziecięce też jakieś widziałam. Na bazarach można też kupić tanio plecaki i walizki (one się akurat naprawdę opłacają). Oprócz bazarów, w okresach poza wyprzedażami, można tanio kupić odzież w C&A, ale jest troszeczkę gorszej jakości niż w innych sklepach (za to z pewnością lepszej od tej z bazaru).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Bambusik, aha rozumiem. Wiesz co, rozmiarami klatki się nie przejmuj, bo z tego co zauważyłam większość tutaj tak wygląda, albo jeszcze węziej :P a jakoś niektórzy te wózki wnoszą. Mówię głównie po ang. i czasami po niem., ale już coraz więcej zaczynam rozumieć po hol. - choć głównie język pisany, niż to co słyszę. Chcę w wakacje pójść na kurs, bo w czasie roku akad. nie miałam jakoś gdzie go wcisnąć, ale na zachętę pożyczyłam sobie od znajomego, który jest już po kursie, Taal vitaala z płytą i wolnych chwilach ją sobie przeglądam, słucham i próbuję rozwiązywać jakieś ćwiczonka z kluczem ..ale to jednak nie to samo co profesjonalny kurs. A wy mówicie po hol.? :) Mieszkamy tu od sierpnia (tzn. ja od sierpnia, a rodzinka od września). Obecnie od dłuższego czasu niedaleko Mercatorplein (to jest styk dwóch dzielnic: Bos en Lommer i de Baarsjes). A wy jak długo mieszkaliście zanim wróciłaś do PL? :) Będzie wam się chciało dojeżdżać taki kawał z przemieści?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
przedmieścia *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moj maz juz tam 2 lata siedzi. ja bylam rok... :) nie,my nie gadamy po holendersku,,,ja duzo sie w pracy nauczylam... my po angielsku sie dogadujemy. na bos en lommer mam kawaleczek dosownie :P 5 minut rowerkiem :P i lubie tam na bazarek chodzic :) i do KFC :) no i do banku jak trzeba :) no ale moj maz ma prace w roznych miejscach,wiec nie mamy jakichs szczegolnych potrzeb by jezdzic do centrum czesto:) i czesto poza amsterdamem...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Chodzimy na ten sam bazar! :P Raz na jakiś czas wyrywamy się na Albert Cuypmarkt, bo daleko i ciężko potem wracać z siatami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn ja mysle o tym bazarku kolo KFC i AH przy zjezdach na ring... na "górze" bos en lommer...za kościolem :) nie ten w polowie bos en lommer w "tureckiej dzielnicy ":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
A w Polsce jak długo teraz jesteś? Od początku ciąży, czy krócej? (Wpadnę tu jeszcze wieczorem, teraz muszę wracać do zajęć.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowa emigracja.......
my z mężem też mówimy tylko po ang. chociaż ja sporo rozumiem. jakoś brakło nam motywacji bo w pracy tylko po ang. no i planujemy tu zostać do końca roku, a jesteśmy 4 lata. a ja teraz wyczekuje porodu. jeszcze 3 tygodnie i nasz maluch będzie z nami :) co do tej wołowiny to kiedyś u rzeźnika zapłaciłam ponad 2 razy tyle co u Araba, więc jest spora różnica. no i tam mogę kupić taki duży kawałek, np. na zrazy bo w marketach przeważnie już są pokrojone kawałki. a kasze to kupuje takie jak się daje do naszego krupnika i czasem kuskus, ale wybor maja duzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do klatki schodowej - ja jestem niziutka -157cm :P i mi sprawialo problem wniesienie dwoch reklamowek z zakupami,wiec gdzie tu mowa o wozku...grrrr.....nawet balabym sie z małą wejsc czy zejsc po tych stromych i kreconych schodach...koszmar...naprawde.wierz mi mozna sie polamac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Przepraszam, że się wczoraj już nie odezwałam, ale skończyłam to co miałam zrobić dopiero o wpół do pierwszej i poszłam prosto spać. Już nie miałam siły na siedzenie w necie. Bambusik - Tak, chodzi mi o ten sam bazar! :) Właśnie ten koło KFC, Alberta i Rabo. Po drugiej stronie tej głównej ulicy jest jeszcze na rogu Dirk. My tam do KFC nie chodzimy, ale lubimy za to Bagles & Beans - ma fajny klimat, dobrą kawkę i smaczne rzeczy (nie fast foody). Bagles jest po drugiej stronie ulicy, zaraz za Dirkiem. Polecam! :) Z twojego opisu wynika, że wy jeździcie tam od strony obwodnicy, tak? My chodzimy od strony mostu. O tym drugim bazarze nic nie wiem. Nigdy w życiu go nie widziałam. Wiesz, ta nasza dzielnica też jest w sumie arabska (czy turecka to nie wiem, bo są tu i Turcy i Marokańczycy, a ostatnio to i Afgana spotkałam na przystanku - ja tam ich nie rozróżniam, dlatego piszę ogólnie Arabowie). My mieszkamy bardziej na północ od tego bazaru. Hehe, ja jestem raptem 8 cm wyższa, więc taki sam ze mnie krasnal. ;) Najczęściej sięgam lokalnym gdzieś tak do żeber. :P Ale spoko. Daję radę. Wiesz, że my tu nawet wózka nie mieliśmy na początku? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Chwilowa emigracja - A skąd ten Arab ma mięso? Z jakiego źródła? Jeśli jest aż taka różnica w cenie między rzeźnikiem a Arabem, to wydaje mi się, że trochę ryzykowne to mięsko? A właśnie: jak kupujesz taki kawał mięsa na zrazy, to musisz go przecież zmielić. Nie wygodniej kupić gotowe zmielone? My kupujemy na takie rzeczy te gotowe 'gehakty'. Tak czy inaczej, nie mamy tu nawet maszynki do mięsa. W marketach oczywiście też da się znaleźć mięso w całości i to nawet w gabarytowo całkiem dużych opakowaniach, nawet od 800 g do kilograma, pomimo że faktycznie sporo tu gotowych krojonych, a nawet i przyprawionych albo zamarynowanych (ale one też mają swoje zalety jak brakuje czasu na gotowanie). Dobrze wiedzieć o tych kaszach. Następnym razem się za nimi rozejrzę. A cenowo jak wyglądają? Czemu chcecie się stąd zwijać? :) Wracacie do PL, czy chcecie po prostu wyemigrować gdzieś indziej? Spodziewacie się chłopca, dziewczynki, czy niespodzianki? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Musze się wreszcie porządnie rozejrzeć za jakimś konkretnym mięsnym w okolicy, bo może jakiś jest a ja go po prostu mijam. Tyle tutaj tych małych sklepików i różnych punktów usługowych, że ciężko je ogarnąć (do tego chyba co drugi arabski). Słuchaj, a gdzie kupujesz mąkę ziemniaczaną? Kartoflankę? Nie mogę jej nigdzie znaleźć. Sprawdzałam nawet w necie, czy coś takiego tu istnieje i podobnież tak - aardappelmeel, albo aardappel zetmeel, ale nie ma ich w żadnym sklepie w którym byłam, a obsługa robi wielkie oczy jak pytam o tę mąkę. Na razie używamy zamiast niej Maizeny, ale to kukurydziana i nie do wszystkiego się nadaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Drobne sprostowanie: 'ta nasza okolica też jest w sumie arabska (czy turecka to nie wiem, bo są tu i Turcy i Marokańczycy*, a ostatnio to i Afgana** spotkałam na przystanku - ja tam ich nie rozróżniam, dlatego piszę ogólnie Arabowie)' ___________ * Skąd wiem, że Turcy i Marokańczycy, skoro nie odróżniam jednego od drugiego? :) Bo mam sąsiadów Turków i powiedzieli mi, że z tej mniejszości bliskowschodniej to najwięcej w okolicy Turków i Marokańczyków ..a i podobno jeszcze Libańczyków, czy tam Libijczyków, nie pamiętam już dokładnie. Sporo też mieszanych islamskich rodzin ** Skąd wiem, że Afgan, jeśli ich nie odróżniam? :) A bo podchmielony był i pytał która godzina, a potem zaczął mi o sobie opowiadać - skąd jest, że ma dzieci w moim wieku i takie tam.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejo. Nie nie nie. my nie jezdzimy od strony obwodnicy choc tez by sie dalo. dokladnie nasza ulica to Fagelstraat,wiec luknij na mapach gdzie to jest...:) ja bos en lommer patrzac na mapie mam na poludniu :) jak patrzac z perspektywy tego dirka na rogu(gdy stajesz na wprost drzwi) ,to trzeba isc do "góry" ta ulica prosto :) i potem znow wpadasz w morze uliczek :) ciezko do nas trafic,bo sa z 3 lub 4 opcje dojazdu :) nad samym kanalem mieszkamy :P basen mamy p drugiej stronie ulicy, 2 parki z czego jeden to westerpark :) teraz tam wesole miasteczko stoi :) a ten drugi bazar to jest w takiej szczelinie miedzy sklepami turasów :) jak masz most,to przed mostem jest sklep z kieckami no nie? (przynajmniej byl do czerwca jak bylam ;p )... potem jest szereg sklepow - z meblami,z ciuchami,elektronik,piekarnia turecka - polecam chleb - i wlasnie pod koniec tej ulicy gdzies jest taki plac ze turasy tam bazar rozstawiaja,,,mialabys blizej i wiekszy wybór jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Oj, ale byka walnęłam! Miałam na myśli południe a napisałam północ! My mieszkamy na południe od tego bazaru na Bos en Lommerplein. Tzn. trzeba przejechać przez most i kierować się w stronę Mercatora. Myślałam, że jeździcie samochodem od obwodnicy, bo wspominałaś o kościele, a ja tam kojarzę tylko ten koło mostu i obwodnicy właśnie. Czyli jeździcie górą? :) W sumie dołem macie identyczny kawałek, co górą. Ale fakt, skomplikowany macie ten dojazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Nie mam pojęcia gdzie jest ten drugi bazar? Z której strony mostu? Ten koło KFC jest właśnie w takiej szczelinie i dalej rozprzestrzenia się na ulicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech te przeprowadzki........
Też mamy bliziutko park. :) W zasadzie to nawet 2. Najbliżej Rembrandtpark i trochę dalej Erasmuspark. Basen też dość blisko. I kinderboerderij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w erasmusparku tez bywalam... znajomi tam mieszkaja zaraz :P no nie wytlumacze ci kurde... dokladniej juz nie umiem...a o kosciele mowilam o tym kolo mostu wlasnie :P nie no wlasciwie to my mamay bardzo prosty dojazd na bos en lommer ale dla kogos kto nie zna ulic to moze byc trudne :P pamietam jak sie raz zgubilismy wracajac z centrum :) 2 razy mijalismy swoja ulice taksowka :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×