Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anusiadanusia

żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

Polecane posty

Film oczywiście obejrzałam Jak dla mnie nic nowego, jest potwierdzeniem tego, co przeczytałam w książkach dr Kwaśniewskiego Czuję się naprawdę dobrze. Weszłam na jakiś topik na dietach i przeczytałam wypowiedź dziewczyny na temat udokomentowanych nowych badaniach dowodzących szkodliwości tej diety. Czekam na jej odpowiedź i linki do tych badań. Trudno mi uwierzyć, że coś, co jest dobre dla mnie, a czuję to całą sobą, nie jest dobrze i może okazać się szkodliwe :( Dziś śniadanie zjadłam dietetyczne, nie miałam w ogóle apetytu i nie miałam ochoty na jajka. zjadłam: gotowane udko z kurczaka ze skórką i dwa placki z plasterkami masełka, do tego kawusia ze śmietanką Jadłam przed 8 rano, dopiero teraz zaczyna mnie lekko ssać, ale prawdopodobnie chce mi się bardziej pić niż jeść. Na obiad mam mielone ze słoninką http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=464 pomidorek i kako, którego nie wypiłam rano, a na kolację jeszcze się okaże :D. Ostatnio mam fazę na orzeszki :P pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mje żo czytałam Twój wpis na innym topiku,mój tez tam jest. wiele osób twierdzi ze było na żo i ze sie zle czuli,ale nie dopuszczaja do siebie mysli,sami sie oszukują,że robili błedy. niektórzy nie przeczytali dokładnie książki choc 1 raz ! Przykładem jes nasz PATYK. metoda prób i błedów doszedł do tego ile i czego może zjesc, to wymaga troche cierpliwosci -ale sie opłaca przyzwyczaiłam sie że żo jest krytykowane i że mówi sie że optymalni też chorują. wiekszosc ludzi nie żywi sie tak jak my wiec dlaczego aż tylu ludzi choruje i umiera na zawały i inne choroby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anusia, a widziałaś jak ta kobieta zjechała jakąś biedną dziewczynę tylko dlatego, że wybrała żywienie optymalne? :O No i nie doczekałam się na linki i badania, choć Była Grubaska odpowiedziała na pytania innych dziewczyn! Nie rozumiem ludzi w ogóle, ja w przeciwieństwie do Ciebie, nikogo nie namawiam na takie żywienie. Skąd ta niechęć? Skąd czasami agresja? Najśmieszniejsze jest to, że w filmie wypowiadali się specjaliści od żywienia i mówili wprost, że obecna piramida żywieniowa to zwykłe shit, że niedomiar tłuszczów nasyconych w diecie prowadzi często do depresji, że ludzie dawniej żywili się mięsem, masłem, smalcem, łojem i nie chorowali tak jak współcześni. Nie kumam i już! Jestem zniesmaczona! :( PS Dziś się zważyłam u koleżanki Moja waga wyjściowa 85 kg, po 3,5 tygodnia diety optymalnej mam 77 kg, a w porównaniu z moim wcześniejszym menu, obżeram się. W ogóle sobie z cukrzycą nie mogłam dać rady, lekarze tylko mówili abym schudła, ale konkretnej drogi do tego bynajmniej żaden z nich mi nie podał. Poza ziemniakami i czymś słodkim sporadycznie jadłam samo białko i warzywa, zero pieczywa, makaronów, kasz i niemal zero tłuszczu, gdyż mięso wybierałam najchudsze. Teraz jem masło, czasami smażę na smalcu, np placki, piję kawę nie z mlekiem, ale z tłustą 30% śmietaną, jem tłuste mięsa- karczek golonkę, kurczaka ze skórą, boczek, choć rzadko je smażę, gdyż wolę duszone, a cukier unormował się na jednym poziomie, poza tym shudłam. Czary po prostu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie chce za wszelką cene nikogo przekonywac,ale jak czytam bzdury na temat żo to chce je''wyprostowc''.czesto okazuje sie że ludzie mają błedne pojecie o żo.wydaje im sie że my tonami jemy smalec. ja jestem bardzo spokojną osoba,ale czytając niektóre wypowiedzi gotuje sie . ta dziewczyna pisała że była na żo i żle sie czuła,dlatego odradza wszystkim i mówi że jest niezdrowa. ja po 8 latach ,chyba cud że żyje:) nie przejmuje sie wszystkim co czytam,już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje żo spadek wagi swietny.bardzo sie ciesze z Waszych sukcesów i poprawy samopoczucia. warto było założyc ten watek na kafeterii i pomóc choc kilku ludzikom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja chyba jestem oporna na chudnięcie. Co trochę waga pójdzie w dół, to następnego dnia sunie do góry. I tak od tygodnia stoję w miejscu. Moje dzisiejsze menu: śniadanie: 3 jajka z majonezem, kefir 1,5%, herbata, drugie śniadanie: kromka chleba ze smalcem, obiad: kawałek kurczaka ze skórę i kubek rosołu. Na kolację pewnie zjem trochę orzeszków, albo wcale, bo nie jestem na razie głodna. Czuję się bardzo dobrze, ale nie chudnę? Co robię nie tak? Mam do zrzucenia jakieś 8-9 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia - startujesz tak jak ja w tej diecie i robisz, niestety, podobne błędy do moich - oczywście na początku. Spróbuj tak: - na sniadanie 2 kromki słonecznikowego lub razowca, cienko masłem, na to grubej na pół cm szynki lub boczku, popij czym chcesz tylko gorzkim - ja piję jakieś zioła. - na drugie sniadanie dwa plasterki szynki lub boczku, albo jajko - jedne - obiad - mięso, 2 małe kartofelki, kiszony ogórek - podwieczorek- plasterek szynki - kolacja - 2 kromki chleba razowca, plastry szynki lub boczek o 21 biały serek łyżkę. Śniadania zmieniaj na smażone 2jajka i jedna kromka chleba. Pociągnij tak przez 3-4 dnia i daj znać co sie dzieje. Ja w ten sposób codziennie tracę 30- 40 dag. U mnie dochodzi jeszcze wysiłek fizyczny, kopanie ogródka, dzisiaj troszkę było, ale jutro i pojutrze też się zanosi na kopanie. Tobie proponuje codzienne spacery po pół godziny lub jazda na rowerze w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
gratuluje optymalnym którzy sie latami zabijaja, w mojej rodzinie 3 osoby stosowały ta diete, 2 z nich omal przez nia nie umarły bo od tego tłuszczu przez lata tętnice im tak obrosły tłuszczem ze porobiły sie zatory, jedna z nich od zatkanych tętnic i niedotlenienia straciła wzrok. Powiedzcie tylko w szpitalu ze stosujecie diete optymalna a lekarze Was z hukiem wywala bo oni nie chca leczyc samobójców. Nie badzcie naiwni, po odstawieniu tej diety wracacie do swojej wagi sprzed jej stosowania i dodatkowo macie zruinowane zdrowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znam osobe która po zawale przeszła na rente. zmieniła żywienie na optymalne,na nastepnej komisji rente zabrali-człowiek zdolny do pracy,zyły czysciutkie. jesli ktos stosuje sie do zasad żo to nie choruje. DOKTOR KWAŚNIEWSKI ODPOWIADA Poznań 25.08.1998 r. Pozdrawiam serdecznie. Uważam, że czas najwyższy ostrzec osoby przechodzące na Pańską dietę o ujemnych skutkach dla zdrowia, jakie niesie ze sobą jej niekonsekwentne przestrzeganie. Wiele osób w moim otoczeniu "bawi się tą dietą". Podjedzą tłusto, by "zakąsić słodko." i cieszą się, jeśli troszkę schudną. W przypadku możliwych kłopotów zdrowotnych, trafiając do lekarzy, którzy dość powszechnie zalecają. 1 żółtko tygodniowo, są określani jako ofiary "diety Kwaśniewskiego". Od 0,5 roku stosuję dokładnie żywienie optymalne z dobrym dla zdrowia skutkiem, a choruję na stwardnienie rozsiane naczyń mózgowych. Rozpoznanie choroby: Sclerosis Multiplex Cerebraris. Jeszcze raz pozdrawiam, życząc wytrwałości w czynieniu ludziom dobra. Stanisław G. Z organizmem człowieka jest tak samo, jak z samochodem. W obu przypadkach obowiązują te same zasady. Człowiekowi potrzebny jest budulec i części zamienne, potrzebne jest paliwo, potrzebna jest energia elektryczna, potrzebne są niewielkie ilości węglowodanów. Organizm, który dostosuje się do określonego modelu żywienia, w tym do modelu żywienia optymalnego, powinien otrzymywać te składniki, do których jest przystosowany i które najłatwiej może wykorzystać. Budulec dla organizmu człowieka to białko. Są lepsze i gorsze źródła białka, podobnie jak są oryginalne części do dobrych samochodów i są ich podróbki. Przeważnie każdy kierowca o samochód dba, ma stosowną instrukcję obsługi, skąd wie jaj o niego dbać należy. W razie uszkodzenia może skorzystać z dobrych mechaników, którzy przeważnie wiedzą, co mają robić. Człowiek też miał instrukcję obsługi daną mu przez jego Stworzycieli, ale nie stosuje się do niej. Często nawet jej nie może znaleźć i odczytać, a już zrozumieć jej po prostu nie potrafi. Instrukcja obsługi człowieka może być tylko jedna, ta prawdziwa. Tymczasem człowiek wymyślił tych instrukcji tysiące i coraz to nowe wynajduje i narzuca, często siłą innym. Gdyby te instrukcje były prawdziwe, to człowiek byłby zdrowym, rozumnym, nie zajmowałby się pracą szkodliwą, nie miał patologicznych potrzeb, nie byłby w rodzaju ludzkim (jak jest) "przewrócony porządek rozumu i głupstwa" - jak pisał Stanisław Staszic. Żywienie optymalne oparte jest na wiedzy ścisłej, a wiedza ścisła po prostu dana jest raz na zawsze. Ani ominąć, ani przechytrzyć nie da się jej bezkarnie. Za wszystko się płaci. Za każdy błąd. Zapłata jest tylko jedna - śmierć. Już ponad milion osób w Polsce stosuje żywienie optymalne. Już spożycie tłuszczów zwierzęcych przez zimą wzrasta (w poprzednich latach zawsze spadało), już spożycie masła wzrosło o ponad 40%. Żywienie optymalne jest przeznaczone dla tych, którzy potrafią z tego, co czytają wyciągnąć wnioski praktyczne. Są ludzie, którzy by chcieli wprowadzić żywienie optymalne u siebie, ale nie potrafią tego zrobić. Proszą o leczenie stacjonarne, gdzie mogliby skorzystać z prądów selektywnych, optymalnego żywienia i praktycznego sporządzania posiłków. Jak dotąd takich ośrodków nie ma. Stowarzyszenie Bractw Optymalnych, które zawiązało się w Jaworznie, ma na celu organizowanie w przyszłości zakładów leczniczych stosujących w systemie stacjonarnym żywienie optymalne i prądy selektywne. Ma na celu przekazywanie chorym stosownej wiedzy i praktyczne nauczanie przyrządzania potraw i ich bilansowania w posiłkach, zgodnie z zasadami żywienia optymalnego. Są ludzie, którzy od dawna stosują żywienie optymalne. Są tacy, którzy od niedawna to żywienie stosują i często popełniają błędy. Są i ci, którzy zamierzają wprowadzić ten model żywienia, ale nie umieją tego zrobić poprawnie. Bractwa Optymalnych są właśnie po to, aby ludzie ci spotykali się, wymieniali doświadczenia praktyczne, pomagali mniej zorientowanym. W każdym mieście na Śląsku takie Bractwo powstać już dziś może, a nawet powinno. Inicjatywa powinna być oddolna. Trzeba się zebrać, skrzyknąć, wymienić adresy, ułożyć program działania, w którym powinna być uwzględniona pomoc w praktycznym stosowaniu żywienia optymalnego ludziom starszym, schorowanym, ubogim. Mniej świadomych należy nauczyć, co mają kupować i jak przyrządzać posiłki, aby mogli jeść optymalnie wydając mniej pieniędzy niż wydają dotychczas. Leki i leczenie są drogie. Przy stosowaniu żywienia optymalnego w krótkim czasie można przestać przyjmować (i kupować) leki lub znacznie ograniczyć ich ilość. Niektórzy ludzie więcej wydają na leki niż na jedzenie. Stare polskie przysłowie mówi, że "lepiej dać masażowi niż aptekarzowi". Oj, lepiej! Ci, którzy dzięki żywieniu optymalnemu odzyskali zdrowie i sprawny umysł powinni pomagać innym. To ich obowiązek. Tak, to prawda, że są ludzie, którzy, jak Pan pisze "bawią się tą dietą". To ich sprawa. Kiedy po dłuższym czasie organizm przystosuje się chemicznie do diety optymalnej, większych błędów z zasady nie popełnia. Organizm sam odrzuca produkty niejadalne dla niego. Po prostu one nie smakują. Niewielkie błędy nie są groźne dla zdrowia. Przy ich popełnianiu organizm po prostu jest mniej sprawny, gdyż sporo energii musi zużyć na zbędne prace. Zbyt dużo białka w diecie to konieczność jego przerobu na glukozę i utrata na każdy atom wydalanego azotu 2 atomów wodoru. Zbyt mała podaż węglowodanów w diecie, to konieczność ich wytwarzania, głównie w wątrobie, to niepotrzebne straty energii. Mniej sprawna, a ściślej zajęta zbędną pracą wątroba, nie może dostarczyć odpowiedniej energii dla pracy mózgu i serca, które powinny pracować tylko na energii zawartej w związkach wysoko energetycznych. Przy niedoborze tych związków wątroba, dla potrzeb serca i mózgu, wytwarza tak zwane ciała ketonowe, które są najlepszym " paliwem", które musi być spalane przez mózg i serce. Mózg i serce nie chcą ich spalać, ale muszą. Wątroba wytwarza coraz więcej ciał ketonowych jako paliwa dla mózgu i serca, a te narządy starają się możliwie mało ich spalać. Dlatego są wydalane z moczem. Gdy jest ich dużo, może rozwinąć się kwasica, która szczególnie groźna może być u cukrzyków. Gdy wątroba nie musi wytwarzać glukozy, może dostarczyć najlepszą energię dla mózgu i serca i nie musi wytwarzać ciał ketonowych. Wątroba nie musi wytwarzać glukozy, gdy ta glukoza będzie dostarczana w pokarmie. Trzeba jej zjadać tyle, aby nie było ciał ketonowych, są one wydalane z moczem i oznaczane krzyżykami od 1 do 4. Gdy mimo wszystko w moczu pojawią się, trzeba dodatkowo zjeść 10 - 15 g węglowodanów, a szybko ciała ketonowe znikną. Jeden krzyżyk może być, ale więcej być nie powinno. Spożycie węglowodanów na dobę powinno wynosić ok. 0,8 g /kg wagi ciała, ale mogę być indywidualne różnice w zapotrzebowaniu. Gdy człowiek zje więcej węglowodanów niż powinien, nic złego się nie dzieje, ale organizm pracuje mniej sprawnie. Do 100 g na dobę dla dorosłego człowieka nie powoduje innych szkód. Granicą bezpieczeństwa jest 150 g węglowodanów na dobę, jeśli są spożywane przy każdym posiłku w postaci skrobi. Absolutnie nie może to być cukier buraczany czy fruktoza, ta z miodu, owoców, czy soków owocowych! Uczeni, producenci żywności, telewizja i inne środki przekazu nadal robią ludziom wodę z mózgu. Niedawno podano, że wynaleziono krzyżówkę bodaj karczochów z czymś tam, która zawiera fruktozę, a ta fruktoza ma mniej kalorii od cukru buraczanego, zatem jest dla ludzi lepsza. Fruktoza, podobnie jak glukoza ma 3,73 kcal /g. Sacharoza i laktoza czyli cukier buraczany i mleczny mają po 3,91 kcal /g. Skrobia ma 4,12 kcal / g. Gdyby kierowcom wmawiano, że benzyna zawierająca mniej kalorii jest lepsza od benzyny zawierającej ich więcej, to każdy by powiedział - puknijcie się w czoło. A przecież to samo wmawia się ludziom. I oni wierzą, że margaryna jest lepsza od masła. Jogurt 0% jest lepszy do jogurtu 2%, co ma mniej kalorii jest lepsze dla organizmu od tego, co ma kalorii więcej. W organizmach żywych obowiązują te same prawa, co w technice. Wodór zawiera 34,3 kcal /g i jest on najlepszym paliwem, używanym do rakiet kosmicznych. Węgiel jest paliwem kiepskim, zawiera 7,8 kcal /g i spala się na trujący dwutlenek węgla, który truje tak w powietrzu, jak i w organizmie. Węgiel z wodą (węglowodany) daje od 3,73 kcal w glukozie, do 4,12 w skrobi. Na węglowodanach nawet parowóz nie pojedzie. Organizm nie wytworzył mechanizmów chroniących go przed cukrem owocowym, bo ich nie potrzebował wytwarzać, gdy ludzie tego cukru nie jedli. Skrobia jest powoli trawiona i powoli dostaje się do krwi. Glukoza również jest wchłaniana powoli, gdyż aby ją przesłać do krwi, potrzeba energii. Fruktoza tej energii nie potrzebuje i szybko trafia do krwioobiegu powodując nagły i znaczny wzrost poziomu glukozy we krwi. A to jest bardzo szkodliwe. Najwięcej trójglicerydów i cholesterolu powstaje z fruktozy, mniej z glukozy, z najmniej ze skrobi, gdy spożywa się je w tej samej ilości. Stwierdzono to w badaniach naukowych i wielokrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak przecież tylko
ŻO jest złe jakby normalna dieta była najlepsza, jak sie błędy żywieniowe popełnia to się dzieje tak samo jak w pospolitej diecie korytkowej:( tu kluczem jest ważenie i przestrzeganie zasad głownie nieprzekraczanie dozwolonej ilości węglowodanów , sam doktor mówi/pisze w książkach/wywiadach ,że chorują ci co popełniają błędy najczęściej długotrwale i świadomie łamią zasady tego sposobu odżywiania .Często wielu z nich będzie się zapierać ,że wszystko robili zgodnie z zasadami a niestety prawda wychodzi na jaw wtedy jeśli zapytasz się o tytuły książek bądź o przestrzeganie proporcji B:T:W * masa ciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, dzięki za dobre chęci. Jak poczytasz jadłospis optymalnych i uczących się, zauważysz, że nikt tu nie opycha się tłuszczami. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patyk, dzięki wielkie. W grupie raźniej. Ja zauważyłam, że jak jem chleb, to jest z wagą gorzej. A jeszcze nie znalazłam czasu, żeby upiec chleb z przepisu Anusidanusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie wierzę w szkodliwość takiego żywienia, gdyż przekonałam się na własnej dupie, co medycyna konwencjonalna zrobiła dla mnie, kobiety z nadwagą i cukrzycą - jedno wielkie nic! Jestem skrupulatna i liczę węglowodany wręcz z uporem maniaka a i tak czasami popełniam błędy, niby w skali dnia wszystko się zgadza, ale jak podliczę poszczególne posiłki, to jednak robię błędy. Przykładem jest choćby mój dzisiejszy obiad, w którym było dużo węgli, o wiele za dużo w porównaniu z białkami. Cóż, postanowiłam liczyć proporcje w każdym posiłku i zsumować całość jeszcze raz dla sprawdzania w skali dobowej. Nie wiem co zrobię kiedy schudnę i wyzdrowieję. Nie zamierzam zmieniać diety, ale ilości tłuszczów 3 g na 1 g białka raczej nie dam rady zjadać, Już teraz znacznie łatwiej mi zjeść 1,5 g tłuszczu na g białka niż 2 g. Może przejdę na dietę Lutza. Na razie daleka droga przede mną. Jeszcze jakieś dwa tygodnie przebudowy organizmu, potem zmniejszenie białek i skrupulatne ich liczenie na równi z węglami. Dobranoc :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jan bez ziemi
Chorby serca, nowotwory, cukrzyca, kamica nerkowa, kamienie w woreczku żółciowym, dna moczanowa powstają wskutek zakwaszenia organizmu. Nasz organizm jest bardzo tolerancyjny ale do czasu. Kryzys następuje zwykle około 40-stego roku życia, kiedy lawinowo zaczynają pojawiać się rożne dolegliwości. W tym okresie życia odczuwane do tej pory sporadycznie dolegliwości mogą przejść w stadium przewlekle. Do produktów zakwaszających należą przede wszystkim produkty wysokobiałkowe: mięso, wędliny, ryby, żółte sery, pieczywo i przetwory mleczne. Jeśli dominują one w naszym codziennym jadłospisie, to prawdopodobnie organizm jest zakwaszony. Długotrwałe zakwaszenie organizmu, jako skutek nieodpowiedniego odżywiania, często doprowadza do zagęszczenia krwi i powstawania skrzepów. Skrzep krwi był przyczyną śmierci jednego z twórców, tak zwanej diety optymalnej, silnie zakwaszającej organizm, Włodzimierza Ponomarenko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!W czerwcu przeczytalam 2 ksiazki Kwasniewskiego i postanowilam,ze sprobuje i tej diety(czego to ja juz nie testowalam na sobie).Przyznam,ze po raz pierwszy nie chodzilam glodna, paznokcie zrobily sie mocniejsze,a po tygodniu ubylo 2 kilogramy.Niestety zaczelo mi sie krecic w glowie ,przestraszylam sie i zaprzestalam diety.Przypuszczam,ze za malo jadlam wegli .Wczoraj postanowilam podjac jeszcze jedna probe i sprobuje Wam potowarzyszyc,jednoczesnie licze na jakies cenne wskazowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
silnie zakwasza dieta Dukana,a Kwasniewski przestrzega przed kwasica i dlatego trzeba zachowywac proporcje bialka;tluszczy i wegli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jan bez ziemi czy zaglądałes mu do talerza? fragment wypowiedzi na temat innego ''optymalnego''juz nieżyjącego ''Jeden raz mnie zszokowal jakimś przepisem na gulasz, już nie pamiętam nazwy ,ale jadł go z ryżem (1 torebka na dwie osoby), zapytalam sie go , ryż, przecierz jest nie jadalny wg. Mistrza , a on na to ...wszystko jest jadalne , no i masz babo placek .wg. MIstrza są artykuły nie jadalne i tzeba ich niestety unikać , taka jest moja teoria , praktyka też..''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też się kręci w głowie, dr Kwaśniewski pisał, że tak właśnie może być z powodu większego dotlenienia mózgu, do którego nie jesteśmy przyzwyczajeni oczywiście może to też być spowodowane mniejszą podażą węglowodanów wczoraj przejrzałam książkę dr Lutza właściwie wiele rzeczy pokrywa się z dr Kwaśniewskim Lutz jest po prostu mniej drastyczny, zaleca spożywanie większej ilości węglowodanów - do 72 g na dobę, różnicą jest również brak produktów zakazanych, czyli węgle można spożywać nawet w postaci ciastek, byleby nie przekroczyć owych 72 g kolejna różnica zasadnicza jest taka, że w owe węgle nie należy wliczać tych pochodzących z zielonych warzyw, liści, łodyg, pomidorów resztę pożywienia powinno stanowić białko i tłuszcze, głównie zwierzęce plus oliwa z oliwek co jemy do woli i do syta dietka bardzo fajna mam jedno zasadnicze "ale" do niej wg mnie kompletnie nie sprawdzi się u żarłoków czyli osoby lubiące dużo jeść, będą zapychać się warzywami i białkiem i na pewno na niej nie schudną ale oczywiście taki sposób żywienia nie służy tylko spadkowi wagi, ważne że dieta jest zdrowa Myślę, że propozycja dr Kwaśniewskiego przyczynia się do szybszego zrzucania zbędnych kg, można nauczyć się jeść i sycić organizm mniejszymi porcjami, stąd późniejsze ewentualne przejście na Lutza jest skuteczniejsze Dzisiaj jestem po sniadanku - 2 jaja sadzone, 20 masła, na jaja 50 g sera żółtego tłusteho edamskiego, który się fajnie podpiekł na patelni do picia -woda mineralna, a wczesniej kakao 3 g na tłustym mleku 130 g i 50 g śmietanki B:T:W - 1:1,7:0,5, około 768 kcal, w tym 11 g węgli Nic dziwnego, że od godziny 8 rano, kiedy jadłam śniadanie, do teraz nie jestem głodna i chce mi się jedynie pić :) do zobaczenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anusia,pobralam to liczydlo,ale nic nie moge tam nic naniesc:(Wczoraj na sniadanko byla jajecznica z 2 jaj na boczku,obiad kiszka i salatka z pomidorem,cebula , koprem i majonezem,a na kolacje 2 jajka w majonezie oczywiscie.Dzisiaj jajecznica z 2 jaj z dwoma plasterkami szynki na masle,obiad -bigos optymalny(mam zapasteryzowany w sloikach po ostatniej diecie) a kolacji nie bedzie,bo uzupelniam wegle piwem....no przeciez Kwasniewski pozwala na jedno dziennie:)aaa i jeszcze polknelam lyzeczke zmielonych skorupek z jajek.Planuje tez pic codziennie pic sok z 1 cytryny lub zamiennie taka miksture http://kuchniaolicruz.bloog.pl/id,1564800,title,Napoj-z-zielonej-pietruszki,index.html?ticaid=6d390 tylko miod zamiast cukru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje żo ja jak mam ochote to tez zjem ciacho-czasami sama pieke takie optymalne(rolada ze smietaną,faworki) ale wszystko w dopuszczalnych granicach wegli. hoga wklejam 2 linki do innych kalkulatorków. ://www.optymal-btw.aktis.i.p.pl/kalkulator.html http://www.optymalni.info/kalkulator.php miodu nie powinno sie używac. miód to tez cukier:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anusia,przyznam bez bicia,ze od 11 lat uzywam slodzik-pije 1-2 kawy dziennie i 1-2 herbaty i to musi byc w miare slodkie,bo nie przelkne.Reszte plynow uzupelniam mineralka(musi byc gazowana) i zielona herbata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×