Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KoralowaPatinka

Nerwica lękowa szukam osób z województwa kujawsko pomorskiego.

Polecane posty

Witajcie, chętnie się przyłączę do Was. U mnie symptomy zaczęły się jakieś 1,5 roku temu. W tej chwili, od 3 dni jestem w totalnej rozsypce, dostałam 2 w życiu ataku paniki, od tamtej pory non stop jestem na nerwoixie, stressze, i melisie. Najgorzej, że u mnie nerwica objawia się głównie somatycznie, od 3 dni mam 100 kg na piersiach, nie mogę złapać tchu, mam duszności, i boję się wsiąść do samochodu. U mnie to wszystko rozwijało się latami, dopiero po tym ataku paniki zapisałam się do psychiatry, on mam nadzieje skieruje mnie na psychoterapię i jestem gotowa chodzić byleby tylko ten ciężar zniknął. Macie może jakieś sprawdzone sposoby na ten ciężar na piersiach i duszności. Bo ja chwilami mam wrażenie, że zwariuje. To tak jakby zdrowy aktywny człowiek musiał oddychać przez kisiel. Już nie wytrzymuje a psychiatra dopiero 15.09. Mam niby hydroxyzinum vp w domu, ale po tym od razu usypiam, nie da się funkcjonować normalnie, praca itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez to mam
Bubabuba - 🖐️ :) Ja takiego ciezaru nie odczuwam , jak juz to ucisk na glowie oraz dusznosci.W takich chwilach staram sie uspokoic , gleboko oddychac i wmawiac sobie , ze to tylko moja psychika i ze to zaraz minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KoralowaPatinka
Psychoterapia polega na rozmowie, opowiadasz na początku o swoim dzieciństwie ,rodzicach, o związkach i takie tam. Psychoterapeuta pyta Cię o różne rzeczy, odpowiadasz. Rozmawiacie... Mówisz o chorobie, co kiedy i jak. Mnie jutro czeka analizowanie moich lęków, tzn. zanim pojawia się lęk i objawy... musi być jakiś powód, jakaś myśl, jakieś uczucie... Jutro będę to analizowała ze swoją psychoterapeutką. Po spotkaniu zawsze wychodzę lżejsza... Było ich dopiero kilka. Mam je raz w tygodniu... Bubabuba ja na duszności sposobu nie mam niestety... Oprócz dusznosci mam dziwny ucisk w glowie ... Kręci mi sie w glowie... mam uczucie odrealnienia, jakbym zyla w innym swiecie... Byłam u psychiatry 2 tygodnie temu i od 2 tygodni biorę antydepresanty + zaczęłam psychoterapię i tak jak wspomniałam wcześniej jakieś małe efekty są :)) Od dziś zwiększam dawkę antydepresantów po konsultacji wczorajszej z moim psychiatrą,a później będzie schodzenie z leku, aż do całkowitego przestania brania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Tylko, że ja mam te duszności 3 dzień non stop niezależnie od moich tłumaczeń ;) jak mam atak strachu to rzeczywiście wmawianie sobie ze wszystko będzie dobrze, że nie umrę itd bardzo pomaga, ale to bardzo trudne tak odwrócić myśli. żyłam ostatnio w tak koszmarnym stresie, że teraz wszystko wyszło na wierzch. Żeby było śmieszniej wszystko mi się już dobrze ułożyło i wtedy psychika dopiero się posypała. Ale w sumie pracowałam na to latami. Koszmar. I wiecie co jest straszne? że nikt nas nie rozumie. Siostra mi mówi weź się w garść i inne takie dyrdymały, mąż się krzywi jak panikuję w samochodzie. A nad tym.....nie da się zapanować i to nie jest ode mnie zależne. To nie są moje "widzi mi się"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez to mam
Najgorszy byl pierwszy w zyciu atak paniki :o Myslalem ze serce mi eksploduje i ze zaraz umre. Juz siegalem po telefon aby dzwonic na pogotowie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez to mam
No tak nerwice ma sie od malego albo pracuje sie na nia latami ;/ Pozniej sie uaktywnia w najmniej oczekiwanym momencie.Co do ludzi ktorzy nigdy tego nie przezyli nie wiedza co to za maskara nerwica :o Zycie jest po prostu inne , teraz marze aby bylo tak jak dawiej .Normalnie.Normalnie czyli wspaniale po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez to mam
U mnie moze sie tez wziela z tego ze szybko czasami sie denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KoralowaPatinka
Bubabuba Mnie mój partner również nie rozumiał... Również się krzywił, mówił ,że dla niego to dziwnie się zachowuje bo nie chce isc do sklepu na zakupy sama itd. Teraz dopiero, gdy minęło troche czasu pisze do mnie i dzwoni,przeprasza... Mowi,ze zrozumial wiele,ze chce mi pomoc chce mnie wspierac.... Ale gdy go potrzebowalam,gdy potrzebowalam wsparcia to odwracal sie plecami bo mowil,ze przesadzam... Ja swojego pierwszego ataku paniki nawet nie pamietam, pamietam natomiast , pierwszy raz gdy zaczelo sie robic cos nie tak.... Bylam w swoim pokoju i nagle kolo biurka zakrecilo mi sie w glowie , pierwszy raz.... i od wtedy sie zaczelo.... Ja juz mialam tyle badan, tyle razy bylam na pogotowiu.... Raz miałam zapaść-zagrożenie życia. Trochę już przeżyłam,ale teraz... gdy widzę ile czasu zmarnowałam... Ehm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KoralowaPatinka
Jak bede zdrowa to nie bede narzekala na nic, bo wiem jak cenne jest zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja 3 dni temu jechałam sobie zrobić spirometrię. Podczas jazdy się zaczęło, myślałam, że umieram, odjazd totalny. Gdyby nie mąż oszalałabym. Ledwo dojechałam, zamiast na spirometrię prosto do zabiegowego, puls 120, duszności, kręciło mi się w głowie, odrealnienie też czuję. Tam mi zaaplikowali hydroxyzinum, bardzo dużą dawkę (naćpali mnie po prostu) i przeszło. tylko, że zanim zaczęło działać miałam kolejny atak, bo sobie wkręciłam, że dostałam uczulenia na to i zaczęłam puchnąć ( co nie było prawdą, ale czuła jakbym puchła, to pamiątka jak kiedyś mi robili rezonans magnetyczny i dostałam uczulenia na kontrast). Ogólnie często schizuję, że mam na coś uczulenie i zaczyna się dusić, choć to nie prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez to mam
Jesli chodzi o te puchniecie , ze nas cos boli , cos sie dzieje to jest to oczywiscie bzdura.Tak naprawde nic nam nie jest , wszystko w naszym organizmie jest ok , nasz umysl nas po prostu chce oszukac i nam wmowic ze cos sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez to mam
Po czym my zaczynamy sie bac i tak sie napedza cala spirala tychze objawow :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KoralowaPatinka
Dokładnie tak jak piszesz. Trzeba zapanować nad tą spiralą... I to jest właśnie ciężka praca,ale do wykonania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
błędne koło. Tak strasznie ciężko to przerwać. Ja od dawna boję się jeździć,ale na przekór i tak wsiadam do samochodu. Boję się, że jeśli zacznę tego unikać... zamknę się w domu i to będzie mój koniec. A tak apropo zaraz jadę do zoologicznego, walka trwa. Ciekawe czy normalny zdrowy człowie zdaje sobie sprawę, że każda minuta życia do dla nas walka????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez to mam
Ja sobie obiecalem , ze dam rade sobie sam z ta bestia ;) Poniewaz mysle ze jak bede brac leki itp , a pozniej je odstawie to moze byc gorzej.Psychoteraputa by pewnie pomogl , ale ja mam zamiar sam sie z tym uporac , w koncu do cholery to moje cialo i umysl i jakas nerwica nade mna nie zapanuje :D Zreszta podobno najlepszym psychiatra , jestesmy sami dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam szczęście w nieszcześciu bo mogę sobie pozwolić na pracę w domu, mam zadaniowy czas pracy. Jak i się to wszystko wydarzyło, tak od tej pory pracuje w domu. ale wiem, że zaraz będę musiała ruszyć dupę w troki. Może ten przymus pomoże, jak człowiek wie że musi to robi. Jakoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez to mam
Zdrowy czlowike nigdy tego nie pojmie .....Chca nam moze pomoc , ale tak naprawde nie maja pojecia co przechodzimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez to mam
Kiedys komus powiedzialem o moich objawach to patrzal na mnie jak na wariata :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA tez to mam- ja sobie radziła bardzo długo sama. Odpierałam, walczyłam, aż wszystko wróciło z 5krotnioną siłą i złamałam się jak sucha gałąź na wietrze. Teraz już wiem, że jest ten moment, że muszę poprosić o pomoc. Spokorniałam. Ale trzymam kciuki!!!!!!!! W sumie gdyby nie moja sytuacja życiowa pewnie moja nerwica nie urosłaby do rozmiarów potwora z loch ness, jeśli Twoja sytuacja życiowa jest ustabilizowana i nie ma tragedii może się udać!!! Bardzo trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi bliscy... nie rozumieją ale starają się wspierać. Czasem złości mnie ich nieświadomość z czym mają do czynienia, słowa zapanuj nad tym działają na mnie jak płachta na byka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez to mam
Dzieki ;) Oczywiscie ja nie twierdze , ze mi sie to uda bez fachowej pomocy , ale bardzo bym chcial samemu sie z tym uporac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez to mam
Ja nawet teraz z nikim o tym nie rozmawawiam , bo to tak jakby mowic ksiedzu o ladowaniu na Marsie.Jedynie z osobami ktore to majajak Wy mozna pogadac , bo doskonale sie rozumiemy i wiem co czujecie , a ja wiem co Wy odczuwacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość białyaster
widzę że nie jestem sama. U mnie atak pojawił się jak zostawił mnie facet z którym byłam kilka lat. A objawy to straszny szum w głowie do tego ból, zawroty, omdlenia,odrealnienie Byłam sama w domu i napisałam sms do mojego byłego z myślą że może przyjedzie i mi pomoże dotrzeć do lekarza, myliłam się- do dziś się nawet nie zainteresował czy żyje, a jak by niebyło to dzięki niemu choruję. Wylądowałam w szpitalu, a teraz psychoterapia i leki jakoś sobie musze radzić. Najbardziej boli że facet którego kochałam najbardziej na świecie nie pomógł mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez to mam
wiecie co czuje*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KoralowaPatinka-> dasz linka do swojej strony? Wiesz wczoraj właśnie miała taki pomysł, by założyć bloga o nerwicy. Może zadziałałoby to terapeutycznie wydobycie tego wszystkiego na wierzch i za przeproszenie "wyrzyganie" tego co mi leży na sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA tez to mam
bialyaster - 🖐️:) Ja tez bym chetnie gdzies z kims o tym pogadal poza forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
białyaster- współczuję Ci bardzo i wiem co czujesz. Bliscy... najbardziej ranią bo są.. bliscy. Mnie do takiego stanu doprowadził.. mąż. A jak wszystko się uspokoiło... psychika nie wytrzymała. Teraz mnie wspiera, wybczyłam mu.. a przynajmniej się staram. Tylko.. czasem jak jest naprawdę bardzo źle ze mną czuję na niego taką wściekłość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×