Katowice GYNCENTRUM - komu pomogli

Witam dziewczyny. Ja tez czytam regularnie ;-) Trzymam mocno kciuki za wszystkie z Nas. Uzywalam tylko luteiny, bylam tutaj "osoba testowa". Mi sie udalo. Nie bylo mnie stac na lutinus, po prostu. Nie bralam go wiec nawet pod uwage. Dr M zgodizl sie bez problemu, a ja trfilam do dr Cz to ona powiedziala, ze moze sie ta ciaza nie zakonczyc tak, jak bysmy tego oczekiwali!!! F**k-nie wezmiesz lutiusa=poronisz...Ja skoczylam 22 tc. Minal miesiac od kiedy leze plackiem. Szyjka ok, szew trzyma. Chlopaki maja po 470 i 510 gram. Zaczelam miec problemy jelitowe. Nie pierwszyzna dla mnie, ale powiem Wam tak. W ciazy na zaparcia mozna uzywac oczywiscie z glowa!: czopkow glicerynowych i pani Dr przepisala mi syrop Lactulosum. Rewelacyjnie dziala. Przyjmuje sie o wiele mniejsza dawke niz na opakowaniu podane, a dziala...Takze jakby ktoras cos to mozna ;-)

Przeciez wiele klinik w Polsce nie przepsiuje lutinusa tylko luteine/ duphaston ew zastrzyki z progesteronu... i ciaze sie itrzymuja... fif milo Cie "widziec"

Ale ja to wie, mowie tylko jak zareagowala dr Cz jak powiedzialam, ze konczy mi sie luteina. Ja wiem, ze oni sa wlascicielami apteki, ale na litosc Boska, w Provicie chyba w ogole nie przepisuja lutinusa

A tak poza tym to ja mam swoe skromne zdnaie nt udawania sie i nie udawania. Uwazam, ze musi zagrac kilka rzeczy:-cialo kobiety byc w dobrym stanie fizycznym i psychicznym (no choroby jak endomenda podleczone), bo to ono bedzie przyjmowac i nosic dzieciatko w sobie, musi byc dobre nastawienie psychiczne i wiara oraz dobry lekarz(leki i podejscie). Reszta to zbieg okolicznosci. Moj T jeszcze zanim sie staralismy mowil mi zawsze jako anegdote, jak rozmawial kiedys z bardzo dobrym lekarzem, ktory twierdzil, ze "wpadki wakacyjne to nie wpadki. Musi sie zadzialac 1000 rzeczy, aby zajsc w ciaze, ale wystarczy jedna, aby w nia nie zajsc". I to jest chyba sedno sprawy. Jak widac dla naszych organizmow na wsyztsko jest dobry moment :-D

Dlatego wlasnie potwierdzam to co mowisz, ze tyle klinik nie daje lutinusa i ciaze sa :) wiec...

Fif masz w 100% racje. Faktycznie w provicie chyba nie przepisuje się lutinusu saz było tego warte. ama po inseminacjach zawsze dostałam luteine a teraz chodze do lekarza z provity i też tylko o luteinie mówił. Myśmy z mężem byli tak przejęci tym wszystkim że jak lekarz każe lutinus to tak musi być ale chyba jak wróce po mojego mrozaczka to już będe chciała luteine. Te leki sporo kosztują ja chyba w ciągu 2 miesiecy wydałam na nie ok 4 tys nieżle nadszarpnelo to nasz budżet ale z kosztami się nie liczyliśmy bo 4 lata czekania na naszą dzidzie ter

Hej Dziewczyny:) dzisiaj bylam wczesniej w klinice wiec od razu mnie wzieli...podali 2 zarodki i klej tez dostalam..teraz pozostaje czekac..betowac planuje w sibote to bedzie 7dpt. Nikita mialam tunike ale szara:)) ja w sumie wychodzilam z kliniki troche po 11:)) 3mam kciuki za punkcje:)) Dzisiaj raz dwacto poszlo jeszcze tak sikac mi sie chcialo i myslalam ze nie wytrzymam na tym fotelu;P cale szczescie ze pozwolili mi sie wysikac hihi Sylwia ale mi zrobilas smaka na ta karpatke mniamm:))

A mnie do IUI np nie kazali miec pelnego pecherza :) mala- grzej dupcie w domu, niech groszki sie zadomowia :)

Do transferu tez niby nie karza ale wyczytalam ze lepuej miec troszke pelny:)) Grzeje sie ...leze pod kocykiem i przez pare dni tak zostane hihi:)

Mała teraz tylko odpoczywaj :)

Witajcie. czy brałyście może przed transferem kroplówkę lipidową aby zwiększyć szanse? nie wiem czy to pomaga. podobno działa na odporność ale nic z tego nie rozumiem skoro biorę enkorton żeby obniżyć odporność aby zarodek mógł się przyjąć..... kosztuje to około 350 zł. czy któraś z Was korzystała z kroplówki? Dr M dopiero teraz o tym wspomniał, wcześniej o tym nie słyszałam. a miałam już 3 transfery. a tak przyokazji to przy pierwszym transferze brałam lutinus - niestety nie udało się. przy drugim transferze również brałam lutinus - nie udało się - poroniłam w dziewiątym tygodniu. przy trzecim transferze - brałam luteine + klej - niestety nie udało się. teraz czeka mnie czwarty transfer będę brała luteinę i nie wiem czy skorzystać z tej kroplówki aby zwiększyć szansę. pomóżcie bo nie wiem co już pomaga. zostały mi dwa ostatnie zarodki i nie mam siły walczyć.

Gosc niestety ja nie pomoge:(( nie mialam takiej kroplowki a nawet nie slyszalam o takim czyms:(( Jestes w programie rzadowym?kiedy masz planowany krio? 3mamkciuki za Ciebie aby teraz podejscie bylo szczesliwe;**

Malami glaszcz teraz brzusio i kaz dzieciaczkom zostac w nim na 9 miesięcy. ..rozmawiaj z nimi to posluchaja:) ja tez po 5 minutach ucieklam z fotela bo tak mi sie sikac chciało i u mnie to sie dobrze skonczylo takze licze ze u Ciebie rowniez:) mi do inseminacji kazali miec lekko napelniony pecherz, dr mi tlumaczyl ze wtedy lepiej im sie wprowadza ten sprzęcik. Gosc ja nie pomoge co do kroplowki ale mamy tutaj weteranke po chyba 10 transwerach i udal sie ostatni po zastosowaniu tego kleju i nacinana byla otoczka zarodka zeby latwiej z niej wyszedł czy coś takiego. Moze o to tez popros.

No to ovitrelle podany. Za 36 h punkcja.

Wlasnie iwcia pomyslalamo Tobie jak lezalam na tym fotelu i odliczalam kiedy bede mogla sie wysiusiac (utkwilo mi to w glowie ze tez od razu szlas siku :)))mam nadzieje, ze u mnie tez to sie tak zakonczy:))a z brzuchem gadamy jak wariaci:)) Sylwia to jutro dzien na wyluzowanie:))a za pon 3mamy kciuki:))

Jak sobie pomysle jak to wyglada... brrrr do rze ze bede spala... w ktorym miejscu na rece zakladali wam wenflon? W ktorym pokoju to robia? Tam za damska toaleta w tym pomieszczeniu?

Sylwia dasz rade:)) toaleta jest w pomieszczeniu gdzie sa lozka wiec spoko:)) a wenflon ja zawsze mialam na zgieciu i roznie mi zakladali raz jak juz lezalam na zabiegowym a drugi na lozku... I wez sobie wkladke bo mozesz lekko krwawic:** ja tez za pierwszym razem sie balam ale jak Cie uspia to raz dwa i po wszystkim:))) Milej niedzieli dziewczyny:**

Zauwazylam ze wiele klinik pokazuje zdjecia dzielacych sie komorek- Wam tez pokazali? :) albo robili usg po transferze? Bo np po iui dr P mi robila usg by pokazac ze nasienie jest we mnie

Sylwia przy trasferze lekarz zaraz robi usg czy dobrze podał zarodki tym sie nie musisz stresować póżniej tylko lepiej być rozluźniona :) A punkcji balam się strasznie bo nie wiedzialam jak to wyglada. Ale ak cie uspią nic nie czujesz. Ja mialam najgorzej po wybudzeniu musieli mi podac dodatkowa kroplówke z lepkiem przeciw bólowym ale powiem że za bardzo nie pomoglo. Trzymalam sie dzielnie do wyjscia z kliniki ale w drodze do domu plakalam jak dziecko z bólu w samochodzie mój nie wiedział jak mi pomóc. Później co godzine byo lepiej ale prawie caly dzien przelezalam w lożku i duzo spałam hahha :)

Sylwia nie martw się. w GynC podczas punkcji jesteś traktowana jak księżniczka. Mnie to każda położna tam potwarzała. Pani anestezjolog głaskała mnie po głowie, wszyscy roztaczają bardzo przyjazną atmosferę, tak by dziewczyna nie czuła się zagubiona. Punkcja to tam naprawdę bardzo ważna czynność :) Będzie dobrze kochana

Oj dziewczyny... JESTESCIE takie KOCHANE... :) dziekuje Wam :* :*

Sylwia to jutro masz punkcje tak :-D To trzymam kciuki za dojrzałe komóreczki no i zeby się pięknie pozapładniały :-) Kto ma jeszcze coś ważnego w tym tygodniu, jakieś wizyty? Ja juz się gubie i mniej udzielam ale póki co mam długą przerwe :-( co nie znaczy ze o Was nie myślę bo kibicuję kazej:-) Fif jaki imiona wybraliście dla Waszych chłopaków? :-D Miłej niedzieli :-)

Tak jutro :) chcialabym miec to juz za soba. A najgorszy stres- czy sie dobrze zaplodnily i jak sie dziela plus beta przede mna.- o zgrozo :) najblizsze 2 tyg to bedzie dla mnie mega stres :)

U nas bedzie Iwo i Bruno

Fif bardzo ładne imiona szczególnie Bruno :-) jakoś lubie męskie imiona z R takie moje zboczenie haha Sylwia stres jest na kazdym etapie ale nie pomaga więc musisz go ograniczyc do minimum :-* :-)

Małamii, to jednak chyba Cię nie widziałam :) Fajnie, że jesteś juz po transferze i że Ci ten klej zastosowali. Mam nadzieje,że mnie też zastosują. A czy 7dpt to nie za wcześnie? Ja czekam jednak do 12go, a 10 to chyba minimum, żeby było już pewne. Fajnie że jesteśmy w tym razem i mam nadzieję, że nam wszystkim uda... Byleby przetrwać te ciężkie 2 tygodnie. Ja osobiście ciężko przeżywam porażki i co jakiś czas mam mniejsze lub większe chwile załamania. Wczoraj był taki dzień właśnie, jak wróciliśmy z urodzin, gdzie jedna para ma 2letnie dziecko i dziewczyna znowu jest w ciąży, podobnie jak gospodyni...Do tego moja szwagierka 4 lata młodsza 3 m-ce po ślubie zaszła w ciążę... a ostatnio zostałam chrzestną brzdąca kuzynki. Do tego kilku innych znajomych ostatnio urodziło, nie wiedzą o in vitro i mi mmsy posyłają na potęgę. Naprawdę można się załamać... :( A tak w ogóle dziś wyszliśmy po raz 1 z kościoła z mężem na kazaniu. Było o zagrożenia dla "świętej" rodziny, o gender, związkach i mieszkaniu przed slubem, karierze zamiast dzieci, rodzeniu dzieci pow. 1, antykoncepcji i jak usłyszałam o byciu niegodnym przy in vitro to nie zdzierżyłam, wstałam i wyszłam, a mąż za mną :/ Szkoda to nawet komentować, wiele mogę przełknąć, nawet jak mam inne poglądy, ale w kwestii in vitro zrobiłam się ostatnio wyjątkowo drażliwa. No nic, nie przynudzam w niedzielę, teraz musi być dobrze dla nas wszystkich! :) Pazdziernik to będzie super miesiąc! :) Pozdrawiam Was przy niedzielnym podwieczorku ;)

Sylwia jesteś debeściak. Mi też nie kazali mieć pełnego pęcherza do iui, wręcz kazała mi dr skorzystać z toalety. Przed ivf też i się udało. To teraz odliczamy godzinki. Chyba na prawej był wenflon. Nie martw się spanie jest super! Tam za damską, dokładnie tam, będziesz tam leżała na łóżeczku pewnie z jakąś inną dziewczyną (oddzieloną parawanem) a obok jest sala zabiegowa połączona z laboratorium. USG (przez brzuch) robią cały czas w trakcie transferu bo dr musi w odpowiednie miejsce wprowadzić zarodek. Nie pokazali mi komórek :( szkoda na pewno byłoby to super doświadczenie. Dodam, że gdyby nie przykre wydarzenie z komórkami, to dla mnie punkcja to było jakbym sobie drzemkę ucięła, potem byłam jakby nigdy nic, może ze 2 malusieńkie nitki krwi ale nic mnie nie bolało w ogóle. I proszę bez paniki, to nic nie da a na pewno nie pomaga. Będzie dobrze i tak masz myśleć. <> Baśka też tak mam, z tym, że ja od razu poszłam na L4. <> nikita dziękuję :) Na innych frach dziewczyny biorą luteinę, prulex, duphaston i też zachodzą w ciążę więc chyba nie ma reguły. Telefon do apteki: 323894019. Życzę Ci samych dobrych wieści na usg. <> Fifaszek co do dr Cz to brak słów. Jesteś taka dzielna! Bardzo ładne imiona. <> małamii a kto robił Ci transfer? Z klejem to musi się udać, nie ma siły, żeby nie! Czekam na sobotę z niecierpliwością, a Ty teraz się odpręż i pozytywnie nastaw :) Trzymam kciuki! <> gość ja nie brałam, nikt mi nie proponował. Może podpytaj lekarza jak się to ma do encortonu i dlaczego warto to wziąć. Miałaś klej i nacinanie otoczki? Trzymam kciuki aby ten 4 raz był szczęśliwym razem! <> linkaa mam tak samo z tymi imionami z r :) <> nikita ja robiłam dokładnie 12 dnia licząc od dnia punkcji, czyli jak małamii zrobi 7 to tak samo wyjdzie bo jej zarodki miały już 5 dni. Chociaż tyle ciąż dookoła to może być bardzo przytłaczające mimo wszystko staraj się cieszyć się szczęściem innych, każdy zasługuje na dziecko tak samo jak my. Radość ich rozpiera to chcą się chwalić wszystkim, to naturalne. Ty też się doczekasz tego szczęścia i wtedy będzie Twoja kolej na MMSy :) Nie dziwię się, że wyszłaś z kościoła... ja ostatnio jestem drażliwa na temat inv ale przede wszystkim, jeżeli kościół się o tym wypowiada.

Dzięki Iza za telefon!! :* Jeszcze nie wiem co zrobię, ale chyba skłaniam się ku Luteinie. Nie wiedziałam że Małamii miała podane 5dniowe zarodki! W takim razie oczywiście 7 dzień wystarczy :) Fif, super imiona! :)

Tak Nikita miałam podane dwie 5-dniowe blastki:) więc mam nadzieję,że jak już ma coś wyjść to wyjdzie:) Doskonale Cię rozumiem bo niestety też tak reaguję jak TY:( z jednej strony cieszę się,że innym się rodzą dzieci ale wewnątrz mnie to tak boli:( że dlaczego im a nie mnie?:( strasznie to na psychikę wpływa ...przez ten cały rok co jeżdzimy do kliniki strasznie to wszystko na mnie wpłynęło:( a co do in vitro to wszędzie to jest wypominane....kościół przede wszystkim a dla osoby wierzącej to bardzo trudne:( Izuś Ty już jesteś na l4 od początku??:) Który już tydzień Ci idzie?:)Klej miałam podany ale jak zapytałam dr M o nacięcie otoczki to pow ,że embriolodzy o tym zadecydują ale z tego wszystkiego zapomniałam go potem zapytać czy to zrobili:( Transfer robił mi dr M ale jakoś wczoraj nie chciał za dużo ze mną rozmawiać...może miał zły dzień hihi Sylwiuś 3mam mocno kciuki za Ciebie:) powodzenia i niczym się nie stresuj:):*:* a my z niecierpliwością czekamy na info od Ciebie:):)Trzymaj się:*

Dziewczyny dam znac jutro :) jestescie kochane :) buziaki