Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lea99

Do samotnych - czy pogodzilyscie sie z tym, ze byc moze od konca zycia bedziecie

Polecane posty

Gość Frezja kwiatek
Nie tyle szczęście do facetów,ale szczęście do poznania akurat tego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale gdzie tu szukać porządnego faceta? ja wiem, oni też mają z nami problem :) Najgorsze jest to, że także i my kobiety jesteśmy winne, bo sporo dziewczyn/kobiet to dzisiaj tak łatwe sztuki, że głowa mała, tym samym większość facetów do tych łatwych zdobyczy już przyzwyczaiłyśmy i generalnie, nawet nie chce im się udawać, że interesuje ich coś więcej niż wygląd, smutne to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja szukam porządnej, fajnej, radosnej dziewczyny w wieku 30+ z okolic Piły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam szczescia w milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakochalam sie od pierwszego wejrzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marzenia musza sie spelnic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jak nie masz szczęścia w miłości, szukaj pieniędzy" (a jak masz szczęście w miłości, nie szukaj pieniędzy) - świetna zbawienna rada ;) dotarłam do punktu, w którym faceci, którzy kiedyś mi się podobali (a w większości byli w podobnym wieku, miałam nawet jeden "ulubiony" rocznik, dekady starszy) są już dla mnie za starzy optymizmem napawa fakt, że zwracam też uwagę na młodszych - o 6-10 - czy 12 lat; za 10 lat będę tylko zwracała uwagę na młodszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi sie tylko mlodzi podobaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się pogodziłam. Zawsze byłam sama, od zawsze wiedziałam, że będę sama. Bałam się związków. Trudne dzieciństwo zrobiło swoje. Potem też ludzie wyrządzili mi wiele zła. Teraz już jest za późno. Na wszystko. Będę sama i nic już się w moim życiu nie wydarzy. Nauczyłam się nie zwracać uwagi na komentarze i docinki. Ale najgorszy jest żal. Nie zazdrość, tylko żal i ból kiedy widzę szczęśliwą parę. I pytanie - dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja także pogodziłam się już z samotnością.Nie ma co się oszukiwać i liczyć na cud w wieku 30 paru lat.Nie każdemu pisane jest życie w związku.Dobrze,że chociaż mam zdrowie i pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracenadzieje
Zawsze jest jakaś nadzieja może nie będzie tak źle. Jak mówi klasyk lepiej późno niż wcale. Jestem przekonany że jeszcze na was nie jest za późno dziewczyny 3mam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mlodzi maja szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze podobalam sie tym ktorzy mi sie podobali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracenadzieje
Bez przesady my 30+ tez jeszcze jesteśmy młodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marzycielka992
Trafilam na ten watek i tak sie wciagnelam, ze przyczytalam caly od poczatku do konca. Mam 22 lata, wiec teoretycznie mozna powiedziec, ze jeszcze mam czas.. Tylko, ze nigdy nie mialam chlopaka, nie potrafie sie zaagnazowac, gdy juz jakims cudem jakis facet mnie zagada, udaje ze musze isc, bo chce zniknac zanim zorientuje sie jak nudna jestem i pierwszy sobie pojdzie. Mam ogomne problemy z samoocena, lek przed bliskoscia i zaangazowaniem. Widzialam, ze niektore dziewczyny pisaly, ze mialy podobnie, ale z czasem to zmienily. Jak sie zmienic.. Zapomnoec o krzywdach wyrzadzonych przez rodzine, ludzi i uwierzyc w siebie, w to ze zasluguje sie na milosc.. Niektorzy wchodza w zycie z poczuciem, ze wszystko im sie nalezy, rozpychaja sie lokciami, dbaja tylko o swoje korzysci. Tacy ludzie maja cale zycie z gorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam Podobnie jak osoba wyżej ja również mam problem z samooceną. Uważam się za osobę nudną i boję się angażować . Tyle jest teraz wymogów i presji a ja jestem tylko prostym człowiekiem, który chciałby się zakochać albo przynajmniej mieć przyjaciela odmiennej płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie oszukujmy sie,jak ktos do 30 nie mial powodzenia to nikle szanse ze bedzie z kims po 30,mlodosc jest jedna i to jest czas na zwiazki,doswiadczenia,poznawanie kogos,jak ktos dotad tego nie doswiadczyl to oszukiwanie siebie w stylu 'a moze kogos poznam po 30 ' to ja szukanie igly w stogu siana,piekniejsza z czasem nie bedziesz ani mlodsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotny_wilk
Nie da się z tym na dłuższą metę pogodzić. Mam na tę okazję przygotowany 10 m sznur, którego użyję kiedyś w stosownym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27i pol
ja nie chce sie pogodzic,nadal walcze! jestem na 99.9% pewien ze zostane starym kawalerem jesli czegos nie zrobie,problem w tym ze nie wiem co mam zrobic. chyba juz wszystkiego probowalem wraz z glupimi portalami,jak ktos jest w podobnej sytuacji i chce pogadac to pisac na gg 1999745

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna samotna 28
Do niedawna nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogę zostać sama do końca. A teraz już dopuszczam. Niedawno skończyłam 28 lat i mam wrażenie, że ostatnie lata spedziłam na jakichś bezsensownych marzeniach żyjąc złudzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna samotna 28
Nie miałam nigdy powodzenia, faceci nigdy nie zwracali na mnie uwagi. Nie miałam chłopaka w liceum, nie chodziłam na randki. Nie mogłam się doczekać pierwszej sympatii z wzajemnością. W otoczeniu nie mam wolnych ludzi, wszyscy sparowani. Moja najbliższa przyjaciółka - równieśniczka - była w związkach od 15 roku życia (z czasem dłuższych i powazniejszych). Wyszła za mąż, zaszła w ciążę. W dniu kiedy ona urodziła dziecko ja byłam na pierwszej randce w życiu. Związek się potem rozwinął, on zdradził mnie po kilku tygodniach znajomości, mnie to zraniło, ale byłam tak spragniona po tych wszystkich latach w pustce męskiego zainteresowania, że wybaczyłam, i znajomość trwała dalej. Po niecałych 5 miesiącach on mnie porzucił, przez sms. Ciężko to odchorowałam. Nigdy więcej nikogo nie było w moim życiu. Przyjaciółka prawie 2 lata temu urodziła drugie dziecko, a ja wciąż jestem sama. Od prawie 4 lat. Nie wiem dlaczego. Zawsze byłam niewidoczna dla mężczyzn. Starałam się bardzo zainteresować mężczyzn -zmieniałam sie wewnętrznie, zewnętrznie. By jakiś zobaczył we mnie kobietę, by ktoś uznał mnie za kobietę. By ktoś uznał, że może warto poznać mnie bliżej, może umówić się? Nigdy niczego takiego nie było. I tak oto jestem 28 letnią dziewicą (z tamtym facetem byliśmy blisko, ale do łożka nie poszliśmy), już po tylu latach nawet sama nie widzę w sobie kobiety. Już nawet nie czuję się kobietą, tylko po prostu człowiekiem - chyba po prostu ta kobiecość nie rozwinęła się we mnie przez tą niewidoczność dla płci przeciwnej całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ja sama jak palec
Też jestem niepogodzona :/ A 31 urodziny mam za sobą. Najgorsze jest to, gdy koleżanki będące w szczęśliwych związkach radzą coś w stylu: "nie myśl o tym, za bardzo się skupiasz na tym, że chcesz być z kimś" albo "odpuść sobie, a wszystko się ułoży". Już nie mogę tego słuchać, jak ktoś nie wie, jak to jest wracać przez kilka lat do pustego mieszkania i nie mieć się do kogo odezwać, ten nigdy nie zrozumie samotnej osoby. Nadzieję straciłam już dawno. Coraz więcej weekendów spędzam w domu sama, bo ileż można wychodzić samej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 31
ja was rozumiem. Sam byłem długo samotny. moj pierwszy pocałunek miałem w wieku 24 lat po pijaku. Pierwsze randki zaczely sie jakos w wieku 25 lat. pierwsza dziewczyna jak miałem 26 lat po pol roku sie rozstalismy. w wieku lat 28 poznalem swoja obecna narzeczona. ona jest w moim wieku i jestem jej pierwszym i mam nadzieje ostatnim. ...życie się zmienia jak w kalejdoskopie. W zasadzie jeszcze 4 lata temu uznawałem się za nieudacznika bo w wieku 26 lat nie miałem ,ani pracy ,ani ukonczonych studiów ,ani dziewczyny...mieszkałem z rodzicami ..żenua. A teraz wszystko to się zmieniło. Pojawiły się nowe wyzwania i cele niż jakie miałem 5 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alone82
ja rowniez jestem bardzo samotna i nie moge sie pogodzic z tym ze jestem sama.to tak bardzo boli.nie moge zrozumiec dlaczego nie bylo mi dane spotkac kogos przy kim bede mogla sie zestarzec... z kim przezyje to zycie,przeciez mamy je tylko raz darowane. juz nie wiem jak zyc,te docinki znajomych,rodziny...to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wcale nie musiałam z niczym się "godzić",po prostu żyję sama,zresztą zawsze byłam sama, nikt mi nie docina,ani nie dogaduje,a jak próbują na siłę mnie swatać,to mówię wprost-że ja nikogo nie szukam ja miłość znalazłam,ale ten mężczyzna nie podzielał mojego uczucia,zaakceptowałam to,i żyję dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogodziłam się z tym, że "potrafię żyć sama", ale nie pogodziłam się z tym, że "jestem sama". Dlatego wciąż szukam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi nie przeszkadza bycie samej i wcale nie tęsknię za mieszkanie z mężczyzną.....może kiedyś z kimś jeszcze zamieszkam, nie wiem jako młoda dziewczyna byłam chyba z tych ładniejszych, na studiach też i co z tej urody.....od młodości słyszę: piękna i co z tego, chyba brzydkie kobiety mają lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alone82
gosc ,ja rowniez jeszcze sie nie poddalam,jeszcze szukam,jeszcze proboje kogos spotkac,poznac... nawet wczoraj umowilam sie z kims,niestety kolejna porazka. jestem zla na siebie ze zlekcewazylam sygnaly swiadczace o tym ze to nie jest dla mnie chlopak... ale z drugiej strony musialam sie przekonac,zeby pozniej nie zalowac ze nie sprobowalam. ale mi smutno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×