Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mati2011

*****************LIPIEC 2012***********************

Polecane posty

U nas po świętach też fajnie:) Mały spokojny, nie płakał przy nowych gębach:p ogólnie myślałam, że będę gorzej wymęczona, ale nie jest źle, a ze smoczkami... matko ochydztwo, ja to bym odrazu powiedziała co o tym myślę, ja jako matka robię takie rzeczy tylko w wyjątkowych sytuacjach, jak już naprawdę nie mam gdzie smoka przepłukać, a jakby ktoś inny wziął do paszczy... brrrrr. Ja nawet nie pozwalam za często Bartka całować (moja teściowa ma zwyczaj ciągłego całowania go i po buzi i po rączkach a potem wiadomo on te ręce do buzi i miętoli) ile już z tego powodu zgrzytów było!! A co do prezentów, to u nas mały dostał trochę ubranek i resztę kasy, nawet się tego uzbierało, ale w sumie wolała bym żeby dostał trochę zabawek, bo kasa to się rozejdzie nie wiadomo kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneciór z tym zwracaniem uwagi to też róznie bywa ja czasami po fakcie pomyślę:( Wiecie co stwierdziłam, że przy mojej teściowej czuję się jak kretynka i teraz wiem już dlaczego wczoraj taka zła bylam. Ciągle gada a to zróbcie tak a dlaczego małej herbatki nie daję pewnie jej się pić chce a dlaczego smoka jej na siłę wtykam jak nie chce i tak w kółko na końcu to ja już sama nie wiem czy dobrze robię czy źle a to mała za grubo ubrana a to za cieńko nosz kurwa jego mać! jak sobie to przypomnę to już się wściekam, mąż tego nie widzi bo to przecież jego mamusia a ja na idiotkę wychodzę:( Ech następnym razem muszę przygotować sie na to psychicznie i kulturalnie jej powiedzieć żeby się odpierdoliła zaoszczędzę sobie i Zuzi stresu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mati tez dostal pare ciuszkow - juz na 80, bo chodzi w 68, a 74 mamy juz spory zapas, wiec zamawialismy wieksze. A zabawki prawie same "na wyrost", bo garnuszek na klocuszek, kule do raczkowania, zabawki do kapieli. A od tesciowej wazke Lamaze - cudne sa te zabawki! I to akurat zabawka "na teraz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka - bardzo dobry plan! Moja tesciowa tez nas pouczala, powiedzielismy, ze dziekujemy za dobre rady, ale wszystko sami wiemy, a jak bedziemy potrzebowali rad, to sami zapytamy. Obrazila sie oczywiscie - na 2 mce! :-) Ale wczoraj byla u nas caly dzien i sie nie wymadrzala - bylo calkiem milo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty masz o tyle gorzej, ze Twoj maz nie widzi problemu - moj pojechal wczoraj po tesciowke i juz w samochodzie delikatnie jej przypomniap, ze ma nas nie pouczac ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A oblizywanie smoczka przez obcych masakra, bardziej higieniczny bylby chyba taki z podlogi. Wrzuccie na poczte zdjecia swiatecznych dzieciaczkow :-) Ja zaraz tez wrzuce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka ja tam swojej rodzinie bez ogródek zwracam uwagę. Mówię może po chamsku, ale "mieli swoje dzieci wychowywali jak chcieli, ja mam swoje i wychowuje jak ja chce" a jak chcą znów wychowywać to niech se zrobią. Męża mama akurat mało się wtrąca, czasem walnie jakiś głupi komentarz, ale raczej jest miła. Chwali, że Mały zadbany, że ładnie ubrany, takie tam. Co do męża to nawet jak on czasem nie widzi problemu to mu mówię jak jest i każę następnym razem zwrócić uwagę jak tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka bardzo dobrze Cię rozumiem, ja mam podobnie, przy teściowej czuję się jakbym nic nie umiała, ani mężowi obiadu ugotować, ani dzieckiem się zająć, ciągle: nie bierz go na dwór bo za zimno (przy + temp.) nie idz na spacer bo wiatr wieje, (chyba do gondoli mu wpadnie), nie jedzcie nigdzie z dzieckiem bo ślisko (najlepiej go jej zostawić), a jak przeprowadziliśmy się do niej dwa miesiące temu to palili w domu że oddychać nie było czym (bo małemu musi być ciepło a dodam że mały nie lubi gorąca bo od razu jest marudny) i tutaj już nie wytrzymałam bo od razu zaczął się katar i kaszel a nie pozwolę żeby moje dziecko chorowało przez nią, opierdzieliłam i się skończył dzień matki, teraz się tak bardzo nie wtrąca ale jak gdzieś zabieramy małego zaraz krzywo patrzy, mój twierdzi że przesadzam, ale ja wiem swoje, aby czekam żeby się wynieść na swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kikaa a bebilon pepti jest może na receptę? Jeśli dobrze rozumiem, to jest przeznaczony dla dzieci z nietolerancją laktozy? Jeśli możesz, to napisz ile kosztuje pucha. Ja to mam takie mieszane uczucia co do kolejnej zmiany mleka, bo już ze trzy razy zmieniałam, a mała chyba już przywykła do smaku Bebilonu HA. Nie wiem, czy te jej jazdy to rzeczywiście po mm czy po moim, bo swoje daję w nocy i w ciągu dnia też czasem, jak mam już za bardzo przepełnione dydki ;) Wczoraj mi się przedarła cały dzień, a dziś wybombiła jedną butlę i rzygnęła sobie ze trzy razy, po trzech godzinach wypiła drugą butlę i poszła spać i nic a nic się nie działo, więc sama nie wiem, o co chodzi :/ Co do dobrych rad babć, to moja matka jest znacznie gorsza pod tym kątem niż teściowa. Jak byliśmy u mojej mamy w pierwszy dzień świąt na obiedzie, to myślałam, że szału dostanę. Tylko czekałam na komentarz w stylu "za cienko ją ubierasz, przecież ma zimne rączki".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja teściowa też chwali, że Mati fajnie ubrany, że ma szczęśliwe oczka, że ja mam dużo cierpliwości itd. I jeszcze jakby bardziej wychodziła z inicjatywą odwiedzin Małego, to było by super. Ale ja już nie będę się produkować, bo ona jest taka, że krzywo się spojrzysz i będzie przeżywać pół roku. Trochę ma hopla na swoim punkcie. Anecior, powinnaś dostać nagrodę na cierpliwość, serio! Cukinia, oj, skąd ja to znam. Moja mama jest super, i dziękuje Bogu za nią każdego dnia. Ale według niej Matiemu też zawsze jest zimno. Mati nauczył się powtarzać "am", i jak ktoś je, to wyrywa rączki i powtarza w kółko "am am". Nie da się przy nim spokojnie zjeść. Na Wigilii jak wszyscy jedli, musiałam mu rozdrobnić ziemniaczki z masełkiem, bo jak trzymałam go na kolanach to łapał mnie za ręce, żeby dopaść się do widelca :P I rodzinka się dziwiła, że taki Mały a tak strasznie chce wszystko spróbować. No i dostaliśmy pochwały, że Mati je tak ładnie z łyżeczki albo że "przemiela" w buzi jedzonko. Miło mi było ;) Fajnie jakby tak zaczął powtarzać "mama", ale on woli "am" :P Jak go karmiłam łyżeczką, to tak do niego mówiłam, i teraz takie efekty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He he mój mały też ma fazę na "am am" i to z tego samego powodu, jak mu daję z łyżeczki a często je z łyżeczki zawsze mówię "am" i tak zostało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny przypomnę się jeszcze raz z wcześniejszym pytaniem jak wprowadzacie nowości to jedna rzecz na raz? Bo teraz dzieciaczki już wieksze więc tak pytam. Własnie kończy mi sie ostatni słoiczek z moich przetworów i tak sobie myślałam że moze zrobic słoiczki z kilku nowości? Oczywiście na poczatek dac na przykład jedna łyżeczkę i tyle. Łatwiej by mi bylo robić z kilku rzeczy na raz niż wprowadzać wszystko z osobna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!! Święta , święta i po świętach... Mieliśmy już wczoraj do domku wracać, a;e zostajemy u rodziców do soboty... tak nam tutaj dobrze :-))) Jutro tatuś z córką zostaje a mamusia na łyżwy wyskakuje, mamy tu niedaleko duże kryte lodowisko. Mała święta zniosła bardzo dobrze, bałam się że da nam popalić ze zmęczenia, ale dwie wigilie zaliczyliśmy!!! Z prezentów dostała: ciuszki, kulę do raczkowania Simby, ośmiornicę edukacyjną, żabkę z FP, lalkę śmiejącą i to co już zostało kupione przez nas wcześniej czyli krzesełko do karmienia i spiworek do wózka. Ja natomiast książki, kosmetyki, kasę i słodycze hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo wszystko co dobre to sie kończy no szkooda.. chłopa miałam w domu, pełno ludzi sie przewinęło a teraz jakoś tak pusto. Męża "zobacze" dopiero w niedziele. MIlka ja tam się nie bawię z wprowadzeniem nowej rzeczy, czy tam kilku. Daje od razu normlna porcję. Tylko ja zupe robie raz na dwa dni. Pigułeczko zazdroszczę lodowiska u nas zamkniete bo temperatura plusowa Co do smkoa to raz mój oblizał to dostał opieprz i już wie, ze tak nie wolno:) JA tam na teściową nie mam co narzekać po prostu ją olewa:) Coś tam pogada ale jakoś tak ogólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cukinia, puszka kosztuje 22 zł. JEżeli alergolog potwierdzi nietolernację białka mleka krowiego to wtedy jest zniżka i kosztuje ok 11 zł. U nas teorytycznie wszytskie objawy świadczyły o alergii ale tak po prawdzie to nie jestem przekonana. Myślę po prostum, ze małemu nie służył Enfamil bo pomimo tego, że jest dobrym mlekie to nie każdemu dzieciakowi sprzyja. Za jakiś czas spróbuję przejść na normalne mleko (za zgodą allergologa). + jak wprowadzacie mleko 2? nam allergolog powiedział, że nie mieszać tylko dać całe ale słyszałam wiele różnych opinii mna ten temat. + milka, ja zależy co podaję, jak jakiś nowy deserek to już się nie bawię w podawanie po łyżeczce tylko cały:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anecior, fajnie to wygląda jak taki mały szkrab sobie "gada" ;) Mój w sumie tylko łyżeczką je, zwłaszcza jak ma kryzys ząbkowy. Ja się cieszę, bo pamiętam co koleżanka przechodziła, jak chciała małą od butli oduczyć.. w sumie to chyba do dzisiaj walczy, a mała 2 lata skończyła. Milka, dzieciaczki mają prawie 6 miesięcy, więc ich żołądki są już w zasadzie rozwinięte, także spokojnie możesz robić przetwory z kilku nowości i Małej podać. Wiadomo, że im mniej składników, tym lepiej w razie uczulenia, ale tak dużo w końcu do tych zupek nie dajemy ;) Mati w zasadzie już wszystko je, no oprócz smażonego i jakiś rzeczy ciężko strawnych itd. Na to ma jeszcze czas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka, ja daję od razu całą porcję bo inaczej dla mnie nie ma sensu. Ale codziennie dostaje inne danie. Z tym, że jeśli wprowadzam nowość to przez 2-3 dni młoda dostaje po tej nowości "stare" jedzenie. Dziś zjadła cały słoiczek brokuła z ziemniaczkiem. Od jutra startujemy z kaszką manna. Marka napisz proszę co to za kaszka co jej używasz co gotować nie trzeba. A od pon z jakimś mięskiem bo zocha w wigilie też 5 miesięcy skończyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak gotuje to np 3 rzeczy, każdą po min 2-3 porcje. Do słoiczków wkładam, wekuję i do lodówki. Ma na tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
==u nas swieta minely spokojnie, wigilia w domku sami, tzn pozniej na chwile przyjechal moj brat z dziewczyna i moja mama, 2dzien obiadek do babci i po 2godz do domu, 2dzien na godz bylam u drugiej babci i do domku :), maly zniosl nowe otoczenie nawet dobrze bo bylo malo ludzi, chociarz jak bylam z nim u drugiej babci to marudzil juz jak byl zmeczony bo nie mogl usnac i za goraco biedakowi bylo tam :( --co do prezentow to Piotrek dostal skoczka, zyrafe na biegunach i pieniazki, wigili jako takiej duzej nie bylo wiec i bez prezentow bylo, a my w tym roku niestety splukani do zera :( nawet auto trzeba bylo sprzedac :( --ja bebilon pepti dostalam bez recepty za 22 zl, i zaluje ze kupilam az dwie puszki bo maly go wogole nie chce pic a po wmuszonych 3 butlach nawet kupki nie mogl zrobic przez 3 biedak , takze dalej stoimy na nan pro ha... ale kupilam mu emolium krem specjalny i dzisiaj 1raz posmarowalam mu buziaka, moze pomoze... ==milka nie przejmuj sie takimi tekstami, szkoda nerwow --marka to dobrze ze filip juz je :) a co do podawania nowych rzeczy to ja malemu daje od razu pol sloiczka czegos, nie testuje jak na poczatku, i nigdy nic mu nie jest jak na razie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a jak będziecie wprowadzać mleko 2, bo mój maluch w sobote kończy 6 miechów i powinnam już przejść na dwójkę i tak się zastanawiać, czy już zacząć mu mieszać dwójkę z jedynką i w jakich proporcjach. A co do mm to podaje któraś Bebiko? Ja od początku jestem na nim i mały chętnie je nie ma problemów, cenę też ma przystępną, więc nigdy nie zmieniałam, a tak jak czytam to Wy zmieniałyście po kilka razy. I mam zamiar zacząć sama przygotowywać Bartusiowi zupki, bo jak narazie to był na kupnych słoiczkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój Mati od urodzenia do dzisiaj wyłącznie na cycku ;-) Obłędna mina na smak jabłka czy marchewki jeszcze przede mną :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A do jakich słoiczków wkładacie to jedzenie dla bobasów? Macie takie malutkie jak te, w których sprzedają gerbery itp.? Jak się daje jabłko np. to jak to się przygotowuje? Obiera, miksuje na papkę i pakuje do słoiczka? W ogóle pierwsze jabłko daje się gotowane czy surowe? A marchewkę / ziemniaka jak przygotowujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka ja też już nie robię prób, daję Małemu tyle ile chce. Nawet jak to nowość. Stella jabłko samo można dawać świeże potarkowane na papkę albo zblenderowane albo ugotowane. Jak kto woli. Do słoiczków trzeba gotowane, żeby się słoik zawekował. Wsadzasz do słoiczka gorące i słoiczek do góry nogami. Ziemniaczki i marchew gotujesz razem, blenderujesz z wodą, która zostanie po ugotowaniu, łyżeczką masła/oliwy z oliwek i łyżką kleiku ryżowego- musisz sama ustalić proporcje, żeby nie było za rzadkie i za gęste. I gotowa zupka :) ten przepis na zupkę jest akurat w necie, popularny. Co do ilości ziemniaków i marchwi ja daję równe proporcje. Możesz do pierwszej zupki dodać natki kawałek i koperku. Od tego na pewno nic się nie stanie. Ale akurat u Matiego ja bym najpierw próbę zrobiła, bo on zaczyna dopiero przygodę z jedzeniem. Anecior ja planuję zakupić 2 i dodawać każdego dnia o jedną miarkę więcej zamiast 1, aż dojdę do tego, że będzie tych miarek tyle ile powinno. Czyli zajmie mi to jakieś 6 dni. Filip 30 grudnia kończy pół roku i teraz zastanawiam się jak to jest. Czy ten miesiąc co bedzie jeszcze je 1 czy już powinien 2. Chyba jeszcze 1? Jeśli tak to 2 zacznę wprowadzać za jakieś 2 tyg, a jeśli nie to pewnie jutro zakupię 2 i zacznę dodawać do 1. Jak myślisz, jak to się daje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka - dzięki! :-) I jak włożę do słoiczka takie gorące coś i postawię do góry nogami, to już się samo zawekuje, tak? Bo kiedyś któraś pisała, że taki słoik przewrócony do góry nogami trzeba wstawić do garnka z wodą i zagotować? (ja = beton kulinarny, wybaczcie) A masło / oliwa do zupki mogą być jakiekolwiek? Jak mam oliwę z oliwek z pierwszego tłoczenia to będzie git? Ten kleik ryżowy to jak wygląda? A, i najważniejsze - ile może stać taka zawekowana zupka? Nie musi w lodówce? Może w temperaturze pokojowej? Pozamleczne jedzenia planujemy zacząć wprowadzać od początku stycznia. Mam nadzieję, że Matiemu się spodoba i nie będzie problemu jak wrócę w lutym do pracy. A jakie macie łyżeczki do karmienia? Bo ja jakąś jedną plastikową dostałam, ale wydaje mi się za duża? Napiszcie też przykładowy jadłospis Waszych dzieci w ciągu dnia. Ja teraz karmię na żądanie, a muszę opracować jakiś gry plan na luty i kolejne miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella jak włożysz gorące i postawisz do góry nogami to zawekuje się na pewno. Stać nie wiem ile może, ale ja bym dłużej niż miesiąc tego nie trzymała. Ale ze mnie też żadna kucharka :P a stać może w temp. pokojowej. Co do tych małych słoiczków to nie wiem, zostawiłam sobie jakieś 30 sztuk, ale nie próbowałam. A to, że słoik się zawekował poznasz po tym, że zakrętka się przyssie i nie będzie odstawać. Oliwa z oliwek jak najbardziej ok. Masło śmietankowe ja dodaję, oby nie margaryna. Kleik to coś jak kaszka. Pakowane jak kaszki, a kupisz w rossmanie albo każdym supermarkecie większym. Nazywa się to dokładnie tak jak napisałam- kleik ryżowy. Ten proszek też wygląda jak kaszka, tyle, że bezsmakowa. A dodaje się to, żeby zupka była bardziej treściwa i sycąca. My mamy łyżeczki plastikowe chyba takie normalne, nie wiem jak to jest. Nie wyglądają na za duże. Ale widziałam ostatnio w tesco timm timmy czy jak tak firma się zwie z oznakowaniem 6m+. Były rozmiarowo ok, mniej więcej takiej jak my mamy. Komplet 6 szt kosztował koło 7zł. No i nie zraź się, jak Mati będzie na początku wypychał językiem nowości, bo to normalny odruch dopóki nie przyzwyczai się, że je coś innego niż mleczko. U nas trwało to jakiś tydzień i potem już ładnie wszystko łykał. A nasz jadłospis wygląda tak: 9- mleczko/kaszka różnie bywa, zależy czy Filip jest głodny, bo jak głodny to mleczko zje, jak nie to trzeba mu kaszkę wciskać 12:30- zupka (jarzynowa, na mięsku- cielęcina, indyk, kurczak, królik, jagnięcina) 14- deserek (je prawie wszystkie owoce, kupujemy mu słoiczkowe deserki) 16- mleczko 19:30- mleczko/ kaszka manna z bananem/jabłkiem-słoiczkowa no i w nocy mleczko. Czasem zamiast mleka jak jest kryzys to dostaje jogurt z nestle, są od 6m.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella ja pierwsze dawałam jabłuszko uprażone w piekarniku ale możesz dać surowe i nie miksowałam surowego tylko łyżeczka skrobałam bo na początku zjadała tylko kilka malutkich łyżeczek więc resztę jabłka i tak ja musiałam zjeść:) U nas mleczko jest 4 razy dziennie w nocy nawet małej herbatki nie daję. Między butelkami jest kaszka, zupka i deserek pod weiczór z tym, że zupka i deserek jest zawsze a z kaszką to róznie:) Po jabłku wprowadzałam marchewke gotowana zmiksowana ale mała samej marchewki nie chciała jeść więc dodawałam do niej tarte surowe jabłko:) A teraz to zacznę zabawę z mięskiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×