Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mati2011

*****************LIPIEC 2012***********************

Polecane posty

Kropelko, Bartek już umie sam usiąść i stabilnie siedzi, a chodzi na całych nóżkach, co więcej chodzik już mu się znudził i chce być oprowadzany za rączki i świetnie sobie z tym daje radę. Dzisiaj na kontroli pytałam pediatrę czy tak już można, stwierdziła, że jak sam chce i potrafi można już go oprowadzać, jemu jakoś to szybko idzie, ale u nas w rodzinie wszyscy szybko chodzili. Już w dziesiątym miesiącu. Za to nie ma pojęcia jak raczkować, przyjmuje pozycję czworaczą, ale nie kuma co dalej. Ania61, matko, aż mnie zatkało, biedny Antoś, mam nadzieję, że już mu się wszytsko pogoiło. Męża bym chyba zatłukła! Z tym nocnikiem to dobry pomysł, też muszę się zaopatrzyć :) U nas najłatwiej będzie złapać kupę ;) mały stęka jak stary facet :) Pina zrób tak jak dziewczyny piszą, najpierw przymierz suknię, przed swoim ślubem też miałam przypadek, że przymierzyłam suknię, która mi się bardzo podobała a wyglądałam w niej nie za ho ho ;) My z mężem mieliśmy sesję zdjęciową w wodzie :) oh fajnie tak powspominać tamte czasy. Ślub to fajne przeżycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antos dzisiaj daje czadu! Marze o tym, zeby znalesc jakas prace i wyjsc do ludzi bo juz wariuje w tym domu;( Maz prawie calymi dniami pracuje, w zwiazku z tym maly mam z niego pozytek. Dzis odsypial nocke...a ja???? Ja mam nocki od 7 miesiecy i naprawde nie pamietam przespanych chocby 4 godz bez pobudek... Ta zima dziala na mnie depresyjnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka, widzę, że Ty waga piórkowa tak jak ja :) A dlaczego chodzicie na rechabilitację, jeśli mogę spytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ani, powiem ci, ze ja wróciłam do pracy i nie żałuję. Jak dziecko daje popalić w domu to takie oderwanie od domu jest dobre:) przynajmniej dla mnie:) wyobraźcie sobie dziewczyny, że nasz maluch ma niebieściutkie oczka i blond włosy (a jak widzicie na zdjęciu my z mężem raczej z tych ciemnych:P he he i zapewniam, że listonosz nie miał z tym nic wspólnego. ma_rka, my te ż mamy rehabilitację. Dziś babka przyszła ale nie dało się ćwiczyć bo mały był tak marudny. Przyjdzie w środę. U nas dalej asymetria, uroda "wiotkiego" dziecka i niestety w chwili obecnej nadruchliwość psychoruchowa. Mam nadzieję, że to minie i nie będziemy się borykać z ADHD:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka tak byłam kiedyś chuda, nie to co teraz. Od ślubu dużo mi się przytyło, ale jakoś nie umiem tego zgubić. A co do rehabilitacji to my już skończyliśmy, w piątek lekarz i zobaczymy co powie, ale rehabilitantka powiedziała, że jej zdaniem już nie trzeba. My mieliśmy te szczęście że trafiła nam się babka poprostu z sercem, na początku głaskała ją po rączce mówiła do niej dużo a potem dopiero zaczynała i jak małej się nie podobało to zmieniła ćwiczenie i potem do niego wróciła i mała przez 40 min nie płakała za 1 razem mieliśmy masakrę bo facet wziął ją i ćwiczył a ta się darła a on że ona wymusza, ale już kiedyś o tym pisałam. A u nas jeszcze ząbki się nieprzebiły, ale widać je wyrażnie. I na dole też już mała ma napuchnięte więc będą u nas szły hurtem, ale puki co mam złote dziecko, przesypia od 21.00 do 8.00 rana bez żadnej pobudki. Jedynie co to mniej je niż zwykle.Ale nie chwalę jej za bardzo bo potem będę miała. Marka aha pytałam bo bardzo jesteście podobne z siostrą do siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo Miałm dzis dosta.ć wypłate a tu na koncie 0 :( no nic mam nadzieję, ze jutro już bęzie, bo mam w planach duuuże zakupy. Oj ja też sie cieszę, ze poszłam do pracy. Hehe marka miałam bardzo podobną kieckę, tyko ja sobie zażyczyłam doszyć ramiączka i fryzura też bardzo podobna :) Dzis rano przeżełam szok, poraz pierwszy od nie wiem kiedy obudził mnie budzi a nie elfik. Ech na muszę Jagodziance obciąć włosy, już sie tego boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izzkka, no tez miałam napisać, że zdjęcie na rowerze z tymi kwiatami jest bomba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marka, widać, ze siostra. Bardzo podobne jesteście. Moja dla odmiany jest 6lat młodsza. Anecior, sesja w wodzie? Extra. Chętnie bym zobaczyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelka, w wodzie i na wydmach, chętnie bym pokazała, ale niestety nie mam dostępu do poczty :) Waszych zdjęć też jestem ciekawa! :) Izka77 u nas ząbków też jeszcze nie ma i co ciekawe ja tam nic nie widzę a tu w piątek mój skończy 8 miechów - no gdzie te zęby?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anecior wyślij prośbę ze swego maila na nasz: lipiec2012@o2.pl myślę, że dziewczyny nie będą miały nic przeciwko, piszesz z Nami długo i chyba nie stanowisz zagrożenia :P ale w zamian za hasło oczekujemy Twoim zdjęć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelka - też mam o 6 lat młodszą siostrę. Zdjęcia ślubne na poczcie przemega. Kropelka, Marka, Izka, Kiki - wszystkie wyglądałyście pięknie! Wrzuciłam też parę swoich - ze ślubu i z ostatniego tygodnia - dla kontrastu ;-) Ja dziś byłam 4 raz w pracy. Póki co wychodzę o 15, więc o 15.30 jestem w domu - wyganiam nianię (mimo że powinna siedzieć do 18) i zajmuję się synkiem. A jak Mati idzie spać, to próbuję nadgonić robotę. No i na razie tak to wygląda. W pracy jest ok, ale szkoda mi czasu bez synka, więc do domu jadę jak na złamanie karku ;-) Niania w środę i czwartek była w domu razem z mężem - mąż mówi, że jest bardzo fajna i zaangażowana, a bobas zadowolony. W piątek i dzisiaj była sama i podobno też było ok. Forum czytam regularnie karmiąc, ale nie mam zdrowia do pisania na telefonie. Laptopa miałam z kolei zepsutego - teraz kupiłam nowego, więc postaram się odzywać. Mati ma już trochę rozszerzoną dietę - w porównaniu z Matim Piny albo Filipem Marki pewnie tyle co nic, ale jak na nas, to dużo ;-) Przed moim wyjściem do pracy jest cycek, potem kaszka jaglana na moim mleku, przed spacerem zupka (na razie jedziemy Hippem, bo moje mu wciąż nie smakują), po spacerze deser, czyli jabłko albo banan, no i potem już do końca dnia cycek. Wieczorem po położeniu spać Mati budzi się ostatnio bardzo często - w sensie dużo czasu mija między położeniem spać a głębokim uśnięciem. Na jedzenie budzi się po północy i o 4 rano - czyli od urodzenia praktycznie cały czas tak samo ;-) Zakładam, że będę go karmić max do roku. Zobaczymy, czy pracując będę nadal miała mleko. A, i też bardzo czekam na wiosnę i na długie, piękne, słoneczne dni :-) A, i jeździmy w spacerówce od tygodnia mniej więcej. Jak Mati śpi, to w śpiworku na płasko. Jak nie śpi, to na półleżąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalej oglądam zdjęcia. Ale dzieciaki są cudne! A i jak dla mnie Anecior może mieć hasło - nie mam z tym problemu. Tylko of kors zdjęcia poprosimy :-) Marka - Filip już całkiem zdrowy? Pinaa - jak badania nowotworowe? Kropelka - z tym podatkiem nieruchomościowym walczycie, czy zapłaciliście i odpuszczacie? Madziaz - jak idzie produkcja kolejnego dzidziola? :-) Milka - jak mąż? Ogarnął się coś chłopak? Gdzie Efciak i Amiaga? Dobrze mi mignęło, że Elita na chwilę się pokazała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella, zapłaciliśmy i odpuszczamy. Tak na prawdę nie dostaliśmy żadnej decyzji. Było to tylko powiedziane słownie. Ale us jest cwany bo majac w zamiarze i tak odmówić przedłużył sobie termin podjęcia decyzji (bezprawnie o 2 miesiące ale pomijam ) a komornik swoją drogą. Założyłam że jak wejdzie komornik to już po ptokach a jeszcze będziemy musieli koszty zajęcia komorniczego wpłacić. Ten us zjadł mi tyle nerwów, że chciałam już o tym zapomnieć. A! I pomimo, że zapłaciliśmy należność głowną i wniesliśmy pismo o umorzenie całych odsetek to oni to zaksięgowali proporcjonalnie na część głowną i odsetki więc tych odsetek do umorzenia zostało niewiele bo w ich mniemaniu nie zapłaciliśmy całości podatku. Już mi się ciśnienie podniosło. Ja dziś wracam do pracy...eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella, sukienka zjawiskowa. Bukiet też mi się podobał. Prosty i efektowny. Nic się nie zmieniłaś :-) a uwodzicielska mina matiego na ostatniej fotce bezcenna. Widzę, że wy wszystkie taka waga piórkowa jesteście :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelka - dzieki! Moj bukiet jest z Bride Wars - przynioslam do kwiaciarni zdjecie Kate Winslet ;-) A ja mam raczej wage przecietna niz piorkowa - w dniu slubu 54 kg przy 163 wzrostu, teraz 57 kg - wiosna cos zaczaruje, zeby zeszlo ;-) Takie 45 kg jak Marka to mialam pewnie w podstawowce :-) Lipa z tym podatkiem - tyle dobrego, ze mozecie zapomniec o temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hel laseczki rzadko piszę ale ładowarka od mojego laptopa jest w naprawie, bateria mi nie trzymie i korzystam z męża kompa. Odpuściłam oduczania małej od smoczka bo w dzień jest strasznie marudna a w nocy budzi się z płaczem:( Jak na razie podaję jej nurofen dla dzieci i dzięki temu przesypia więcej w dzień bo tak były 20min drzemki i pobudka z płaczem:( a ząbków za cholerę nie widać. Wczoraj była u mnie kuzynka z roczną córcią mała to istna demolka:) Nie jestem przyzwyczajona do małych chodzących dzieci które wszystko z półek ściągają, swoją drogą mam strasznie niskie szafki więc mieszkanie totalnie nie przystosowane do dzieci no i szklana półka pod tv:( Kuzynka wyciągnęła mnie na spacer tylko do biedronki bo były jakieś ręczniki z hello kitty ręczników nie kupiła bo były badziewskie za to przeciągła mnie przez pół miasta znów dałąm się wrobić w to samo:( Nie żebym miała coś przeciwko spacerom bo mała ładnie spałą w wózku ale biedronka później z 2 wózkami stałam jak kretynka pod centrum chińskim bo dzieciaczki spały a kuzynka poszła na shoping i spacer przy głównej drodze gdzie ciągle tiry jeździły. Wróciłam przemarznięta z przemoczonymi butami, mokrymi skarpetkami i zła jak osa. Co do męża to różnie jeden dzień ma lepszy drugi gorszy dziś prosiłam go żeby jechał do pracy samochodem a w drodze powrotnej zatankował to stwierdził, że tego nie zrobi bo ja mam na to cały dzień:( Dziewczyny powiedzcie mi czy wasze pociechy trzymają już w rękach butelkę? Bo moja za 3 dni kończy 7 mc i za chiny nie chce złapać butelki:( wszystko ładnie w rączkach trzymie a butelkę za cholerę no i nawet nie próbuje siadać. A fotk ślubne wyślę jak tylko odzyskam mojego laptopa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy się i my;) Dobrze czytać, że większość maluszków wyszła na prosta z chorobami;) A nas jakaś dziwna chrypka złapała od kilku dni - nie mam pojęcia co to, córcia wygląda na zdrową, zero kaszlu, kataru, humor i apetyt dopisuje tylko głos strasznie zmieniony, jakby strasznie chora była:( Może ktoś miał coś podobnego... i da radę co z tym robić... Jak do jutra nie będzie poprawy to do przychodni szoruję. Ania61 historia z upadkiem synia przerażająca. Dobrze, że nic groźniejszego się nie stało. A mężowi... odpuście dziewczyny trochę;) On na pewno też miał serce w gardle i nigdy sobie tego nie wybaczy. No i nauczkę na całe życie dostał. Co do pomocy tych drugich połówek to tez uważam że powinni być angażowani. U nas sytuacja jest taka że mój pracuje non stop, bo "na swoim" ale przy córci zrobi wszystko. Jak uda mu się wrócić przed 20 na kąpanie, to zawsze kąpie (wcześniej jak była mniejsza robiliśmy to we dwoje - teraz już sam), potem przygotowuje do snu, ja daję cycuszka i usypiam. W ciągu dnia jak wpadnie na chwilę to zawsze się trochę zabawi czy przewinie no i w niedziele robi wszystko. I ja i tak uważam, że robi mało i często prowokuję spięcia /ale staram się z tym walczyć/ więc myślę Madzia, że dziewczyny radzą w dobrej wierze. Tym bardziej, że drugi dzidziuś w planach... Wiosny też doczekać się nie możemy... pochowania głęboko tych kombinezonów, długich i przyjemnych spacerków na suchutkich chodnikach, zieleni... oh się rozmarzyłam...;) A wybierania sukni i całych tych przygotowań weselnych strasznie zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prośba wysłana :) Zdjęcia będą ;p a dziewczyny, ale mam pietra. Mieliśmy małe potknięcie w tym miesiącu :p i okres mi się spóźnia... NIedługo wyjdę z siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anecior= może nic nie będzie, ha ha ten stres to jest zabójczy, kilka lat wstecz to co miesiąc się sraczkowałam chociaż za bardzo nie miałam ku temu podstaw ale jednak strach był. Co do fotek to najbardziej podoba mi się suknia Kiki ale wszystkie wyglądałyście pięknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneciór a test robiłaś? Ja też nie tak dawno pisałam tu, że wariujuę bo uważam, że mam wszelkie oznaki ciąży a mój mąż tylko się ze mnie śmiał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anecior, haslo poszlo ;) Dziewczyny, jestem pod wrazeniem! Fotki slubne- cudowne! Wszystkie takie piekne i kazda z takim blyskiem w oku! Pisze z tableta, wiec rozpisze sie pozniej. Stella, nie moge na razie zrobic badan, poniewaz biore silne leki i mam jakis stan zapalny w zoladku a to moze sfalszowac wyniki. Czekam na gastroskopie, wczoraj mialam usg. Po lewej stronie u gory cos siedzi, i to chyba wrzody. Lekarz mowil, ze problemy z zoladkiem po ciazy to norma.. A z sukienka to ma sie rozumiec, ze bede przymierzac, tylko taka jak Wam pokazalam mi sie podoba. Marka, taka fryzura mi sie bardzo podoba. I nie bylo mnie w domu, koczowalam u mamy bo piecyk znowu nam padl. Ale dzisiaj juz powinnam byc, to wejde na gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anecior, a dlugo sie spoznia? Tez polecam test.. Ja jak bym teraz zaszla.. nie wiem co bym zrobila, okrutnie to zabrzmi ale przemyslalabym wszystkie rozwiazania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinaa nie dziwię Ci się do ciąży trzeba dorosną i psychicznie i fizycznie ja mimo, że kocham ZUzię na kolejną ciążę nie jestem gotowa w żadnym z tych wymienionych aspektów. Sama myśl o ciąży i przechodzeniu tego wszystkiego od początku przez tyle miesięcy mnie przeraża. Po cesarce też różowo nie było pamiętam te początki jak mała budziła się o 4.00 rano i płakała bez powodu, jak leżałąm na kanapie pół przytomna po takiej pobudce i bujałam ją w leżaczku klnąc na czym świat stoi. Przyznam się też szczerze, że mimo, że cieszyłąm się z ciąży to jakoś wielką miłością od pierwszej chwili do małej nie pałałam. Żle tego nie zrozumcie kochałam ją ale jakoś nie mogłam ogarnąć się z myślą, że ciąża minęła jest dziecko-moje dziecko itp. No i nie mogłam przywyknąć, że małą należy się non stop zajmować mimo, że się tego spodziewałam, irytowało mnie, że wyjść nie mogę itp. Prawdziwa bezinteresowna miłość do małej przyszła po kilku tygodniach gdy w końcu odnalazłam się w nowej sytuacji i zaczęłam po prostu cieszyć się z macierzyństwa, już nie przeszkadzało mi, że mała zajmuje cały mój czas. Jak sobie pomysle, ze znow miala bym przez to przechodzic masakra. Choc mysle o rodzenstwie dla zuzi ale na pewno nie teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i chciala bym cesarke nie chce kolejny raz rodzic 28godzin bez znieczulenia+ porod mnie przeraza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anecior mi tez sie okres spoznia juz 14 dni ale to dopiero bylby drugi bo pierwszy dostalam zaraz po nowym roku narazie nie schizuje tylko cierpliwie czekam az nadejdzie... U nas cyrkow ciag dalszy...dzien jak co dzien zaczynamy pobudka o 5 rano a potem zabawa,jedzenie,marudzenie,zabawa itd. Spania w dzien prawie wcale a w nocy milion pobudek,czasem budzi mnie przerazliwy placz,ktory trwa pare minut i koniec,dziwbne takie... Poza tym zebow nadal brak,apetyt znow mniejszy i antek upar sie od paru dni i nic nie chce pic... Ogolnie staram sie pocieszac,ze niedlugo bedzie cieplo i przyjemnie i wszystko wroci do normy a antek urosnie i przestanie marudzic i wstawac po pare razy w nocy. Jakos staram sie trzymac tej mysli:) A myslami to w ogole jestem w lipcu i organizuje malemu roczek. Juz przegladam przepisy na torta ehh rozmarzylam sie. Gdzie to do lipca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milka wlasnie przeczytalam twojego posta i swietnie cie rozumiem...ja w szpitalu mialam mala traume bo po porodzie (szybkim i latwym) bylam bardzo obolala. Trzeba bylo sie zajac dzieckiem a mnie wzielo na zale. Szybko naszczescie doszlam do siebie i zrozumialam jakie to piekne uczucie stac sie matka i mniec dziecko,swoje nie obce. Czytajac opis Twojego porodu uwazam,ze swietnie sobie poradzilas,a Zuzua to najlepsza nagroda! Z racji tego,ze dzien zaczynamy tak rano to az mi sie wierzyc nie chcialo jak spojrzalam na zegarek i ujrzalam godzine 11.30.mam wrazenie jakby juz.byla conajmniej 16...jestem lekko przyblokowana jesli chodzi o spacery z racji pogody i czas spedzony w domu ciagnie mi sie w nieskonczonosc mimo,ze ciagle cos robie... I jeszcze mi sie przymomnialo cos...kocham aparaty cyfrowe i zdjecia tylko strasznie zaluje,ze nie mam zapalu ich wywolac. Minie 3 lata od slubu a zdjecia dalej nie wywolane. Antosiowych zdjec tez nie wywolalam jeszcze,ale zeby sie zmobilizowac powiesilam chyba z 10 ramek poki co pustych:) takie piekne zdjecia az prosza sie o wywolanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania cóż poród był jaki był nie mam do nikogo żalu choć to wina lekarzy bo nie wierzyli w to, że mam skurcze jak to łatwo z pacjentki kretynkę zrobić no i położna którą błagałam o znieczulenie a ona stwierdziła, że już dostałam (nie wiem co mi podała ale przez jakiś czas czułam się lekko naćpana i to tyle) no i czekali do ostatnije chwili, poród za cholerę nie postępował, rozwarcie się zatrzymało i w końcu małej zaczęło tętno słabnąć. Bałam się cholernie się bałam a przede wszystkim miałam dość bólu a jak słyszałam, że cesarka to podpisywałam wszystkie dokumenty jak leci byle kolejnego skurczu nie było. Po przebudzenie zobaczyłam Zuzię po czym pomyślałam "a teraz ją zabierzcię i dajcie mi się wyspać". Cóż kiepska ze mnie "matka Polka" i minie jeszcze trochę czasu aż chęć posiadania drugiego dziecka będzie na tyle silna aby przewyższyć strach przed porodem bo u nas nie ma cesarki na życzenie choć mam nadzieję, że zanim ja się zdecyduję na dziecko to się to zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach Ani jeszcze co do zdjęć też bym chciała małej kilka wywołać niestety nie mam ich gdzie wywiesić:( Tak bym już chciała zakończyć budowę i zabrać się za urządzanie domu i pokoju dla Zuzi ale najpierw musiałą bym uśmiercić jakąś ciotkę z Ameryki która by duży spadek zostawiła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania, wiekszosc ma juz dosc zimy.. moj maly tez marudny jak w domu siedzi. Koncza mi sie pomysly na zabawy. Nocki znow przesypia ladnie, ale byl okres, ze chodzilam jak zombie. Milka, dobrze napisane! Poczatek to byla masakra, a ciaza porod..brrr. Mi jak polozyli malego na brzuchu, to nie potrafilam sie skupic na nim, tylko myslalam czy zszywanie bedzie bolec i mialam lzy w oczach, oni mysleli, ze ze wzruszenia a ja po prostu czulam, ze juz nie dam rady. Ot, magiczne chwile..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stella, nie wiem dlaczego, ale zawsze wyobrażałam sobie Ciebie jako brunetke... :) a tu niespodzianka :p A Mati wow, burza włosów, słodziutki. Izka, dziewczyny miały rację, zdjęcie z rowerem super. Markę też sobie jakoś inaczej wyobrażałam :p Filip fajniutki. Kika a Twój mąż to Polak, taki śniady na tym pierwszym zdjęciu?? Elfik na nocniku bomba, ale ma śliczne oczęta. Zuzia świetnie pełza, jak żabka. Pina, Mati uroczy. Gosia Pigułeczki niezły tłuścioszek :) Kilka moich powinno być na poczcie. No tyle zdążyłam, młody wzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×