odnośnie tego tematu że można przetrwać za 400zl miesięcznie

babeczki w kropeczki - heheheh, ale Ty głupi jesteś. Ja w żadnej mojej wypowiedzi nie uiściłam informacji o tym ile pieniędzy przeznaczam na zakupy spożywcze. Śmieję się tylko z was :D Mam wyjebane na to czy kupujesz mrożoną rybę za 2 zł czy jeździsz po nią do Sopotu

...a piszę ci to ja, człowiek który zarabia i 600zł dziennie. I mimo to oszczędzam i żyję rozsądnie, a nie szastam kasą w głupi sposób "bo mnie stać".Widć, że w biedzie się wychowałaś.

hahahah no tak na kafe sami bogacze są , zapomniałam :D ,Babeczki a podaj jakiś przepis na te krewetki bo akurat nad tym nie myślałam.

gvrdv: Dokładnie. I jak widać też wydałaś ze 20zł, a masz masę wszystkiego, a nie butelkę wody z cukrem i chipsy. I tak trzymać.

babeczki w kropeczki - hahaha, jak byś miał 600zł dniówki, to byś sobie nie pozwolił na kupowanie byle czego :D I nie piszę tu o kawiorze czy truflach, a o oszczędzaniu i kupowaniu z głową - debilu :D

dodam, ze zakupu robilam w netto i carrefour, mozecie sprawdzic :D

to bogacze nie do ciebie Babeczki było.Ja uważam ,że ludzie po prostu wydając dużo na żarcie mają namiastkę luksusu.Kupie drogo to znaczy ze jest dużo warte.Nie zawsze cena przekłada się na jakość.

Mieszasz z majonezem, przyprawiasz i zjadasz. A za makrelę 50zł dać to trzeba być nowobogackim jeleniem. Który za chwilę pracę straci i nie przeżyje miesiąca.

Jestem: tak zakompleksionej osoby jak ty to już dawno nie widziałem.

Namiastkę luksusu? O jakim luksusie piszesz? Jak kupię kilogram winogron na targu, a nie w markecie po promocji kg za 1.2zł to już luksus? Wahahahaha :D

babeczki w kropeczki - hahahah, uwierz mi, że do ideału mi daleko, a kompleksów u mnie brak :D

Wiem, i co smieszniejsze czytam sklad i rzadko kupuje totalne "byle co" - teraz mieso, ale do sklepu z dobrym miesem musialabym pol miasta jechac i to w dzien powszedni. Makaron wprawdzie bezjajeczny :D ale skoro sie trzyma, nie zaszkodzi mi przeciez maka i woda :P

Jesteś pusta, zakompleksiona i wychowana w biedzie. To widać. Bieda dorwała się do pieniędzy i szaleje i kpi z normalnych ludzi. Typowe dla prostactwa.

babeczki w kropeczki - z powołaniem się pominąłeś, wróżem powinieneś być :D hahah

gvrd: Popieram ponownie. Też kupuję zwykły choć mógłbym i ten śmieszny włoski w ciekawych kształtach, który nie wiadomo którą stroną do gara włożyć :)

Jestem: Zabolało? A teraz znikaj żreć swoją makrelę za 50zł/kg.

Nie kupuje ryb kochasiu :D I jedyne co mnie boli to głowa dzisiaj :D

winogrona za 1,2 to chyba u ciebie są , widać ,że nie robisz zakupów sama.To teraz skup się ,ludzie bogaci są dlatego bogaci bo między innymi rozsądnie wydają.Nowobagcy z przypadku stosuja stara polska zasadę zastaw się a zesraj się.Poza tym twoje debilu w odpowiedziach do Babeczki pokazuje że poziom intelektualny masz na poziomie szkoły specjalnej.

A gdzie student? Poszedł po litrową colę z dobowym gazem?

pieluchy kupujemy w biedronce, podobnie jak mleko i kaszki. owoce , warzywa i jogurty tez, ser zółty i wedliny tylko w realu badz tesco bo paowane jakie sa w lidlulub biedronce sa za kg drozsze. mieso także kupujemy w wiekszych supermarketach, wogole nie robie zakupow u siebie w sklepie bo tam nawet chleb kosztuje 2,20.... wiadomo ze nie kupuje wolowiny czy cieleciny, salami i wedlin z królików heh ale naprawde mozna tak życ i dla dzieck przy kazdych zakupach kupuje cos słodkiego i sok , tylko ze ja mam biedronke obok siebie inne duze sklepy juz dalej. wczoraj bylam w realu po ser zółty 12,99 za kg i po filety rybne dla małej, za 600 gr sera, filet i dwiebułki zaplacilam 10 zł z groszami

"... Ja mam po wszystkich oplatach 400 zł (alimenty) na utrzymanie siebie i 2 letniego dziecka i studiuje dziennie wiec nie pracuje. z tego musze zaplacic polowe za zlobek (150 zł bo reszte mama doklada). wiec na jedzenie, pieluchy, chemie itd zostaje mi 250 zł na miesiac. i dzieki biedronce i innym tego typu sklepom jakos zyjemy i biedy nie odczuwamy...." To fragment pewnej wypowiedzi.Weźcie mi napiszcie,jak to się robi bo ja za chooja nie wiem,a staram się-Bóg mi świadkiem...

Jestem: No głowa to z pewnością cię boli i permanentnie chyba. Aż żal, że rzekomo dorosły człowiek tak się zachowuje.

Mamy sezon na winogrono, więc promocje w dużych dyskontach wrą i tak za 1.2zł/kg można już spokojnie dostać :D

no niektorzy nie umieja gospod: Prawidłowo. Bogaci mają kasę bo ją liczą i szanują. A tacy jak ona to plebs który dopadł do paru groszy po latach biedy i szaleje.

Ja czasem swiezo po wyplacie albo gdy mam wiecej kasy, kupuje ten wloski makaron, kolorowy, z warzywami. Albo do lasagne za 8zl paczke. Poza tym uzywam tylko oliwy z oliwek (malo wychodzi) i olei tloczonych na zimno, a pijam wylacznie soki fortuny bez cukru (ale rzadko je pije). Natomiast, jesli mam mozliwosc (a mam bo mieszkam w duzym miescie, jest wybor sklepow i cen) kupuje rzeczy tansze, a dobre i nie kupuje niepotrzebnych. Po co mi niezdrowa Cola? Moge wypic herbate. Nie zamawiam jedzenia do pracy, biore z domu. Sama gotuje - jest taniej.Nie zamawiam pizzy. Kupuje w tanich sklepach.

Co ty chora kobieto bredzisz? Winogrona zaczynają się aktualnie kończyć i kosztują w granicach 6zł/kg. Sezon minął 1.5 m-ca temu.

babeczki w kropeczki - nie wnikaj w mój status materialny, bo zacznę myśleć, że zazdrościsz ;)

babeczki w kropeczki A gdzie student? Poszedł po litrową colę z dobowym gazem? i po cholere mi wrzucasz? widze że sprawia ci to przyjemność, walisz sobbie konia pisząc te teksty? nie pisze nic bo nie chce się kłócić, bo po co. spadam stąd, trzeeba się przygotować do jutrzejszych zajęć PS. a babeczki w... okazał się niesamowitym prostakiem, któremu ubliżanie i rzucanie złośliwych uwag w interneecie sprawia nieopisaną przyjemność i uczucie spełnienia heeheh

babeczki w kropeczki - sezon na winogrona trwa całą jesień i nie widziałam winogron za 6zł/kg, chyba że zimą :D

daga Ja kupiłam ostatnio ser żółty w Intermarche,była promocja 12 lub11 zł./kg.Już dokładnie nie pamiętam...Jak chciałam sobie wieczorem zrobić kolację to mało się nie porzygałam.Ten ser śmierdział samym octem,z resztą był mokry i w ogóle fuj.Czy to jest oszczędność,skoro tego jeść się nie da???Dziekuję za odpis.Świetnie sobie radzisz ale ja już nie raz się przejechałam na mięsie z marketu.Nie oszczędzam gdy muszę to wyrzucić bo zaczyna chodzić.. :)