Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marhefka

Dieta 17 dniowa -dr Moreno

Polecane posty

witajcie dziewczeta! zycze milego delektowania sie tymi wszystkimi pysznosciami, owsiankami , wolowinkami itp ;) wciaz wam zazdroszcze! piszcie koniecznie jak wam fajnie i jakie sa wasze efekty! byle tylko do wtorku to i ja bede ucztowac ;) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
@ Roksa Mam 171cm :) Dochodziłam do wagi 80kg, ale w porę opamiętałam się. Tzn może nie tak w porę, ale w chwili, kiedy już zaczęłam zarabiać na siebie i sama mogłam decydować co jem, kiedy i ile :) Ja rano piłam też zawsze, tylko teraz ciekawiło mnie, co daje ta cytryna :) I piję ciepłą wodę. A tak w ciągu dnia to wypiłam ze 3l czystej wody + drugie tyle herbaty zielonej lub czerwonej. Więc nawodniona jestem. Ale cały czas mnie suszy, więc muszę pić. Co do zachciewajek to nie mam aż takich :) I aż dziwne, bo od początku diety już pewnie upiekłabym kilka ciast i je zjadła, ale teraz nawet cieszę się, że tego nie robię, bo mam czas dla siebie, na książki, filmy, muzykę i przede wszystkim ćwiczenia :) Miłego dnia Kobiety :) Później pewnie zajrzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane! Taaaaaataaaratta jedna faza za mną :) powiem Wam, ze fajnie się tak odchudza, jest jakiś cel ( poza utrata wagi oczywiście ), na coś się czeka plus nie ma tej monotonii :) U mnie na śniadanie i tak były dwa jajka- tradycyjnie! Nie mam w sumie pomysłu na obiad i powiem wam szczerze, ze boje się tej drugiej fazy...wiem ze to głupie ale boje się ze od razu utyje, bo zjadłam np ziemniaka...a to przecież o to chodzi zeby trochę zamieszac Hmmm muszę się przemoc Waga bez zmian @Marhefka jakie menu na dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Hej :) No właśnie fajne tu jest to, że etapy trwają tylko 17 dni :) Ja nie boję się 2 fazy, za ziemniakami nigdy nie byłam. Bardziej tęsknię za wołowiną. Aj.. Takiego kotlecika bym zjadła :) I krewetki. Mniam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwczeta! zakupilam wlasnie dzem bez cukru, slodzony tylko owocami i koncentratem z sokow, zageszczany pektyna z owocow. ma co prawda duzo cukru sam w sobie...ale zrobilam sobie serek bialy z kefirem , tartym jablkiem i kilkoma jagodkami i do tego dodalam mala lyzeczke tego dzemu no i poprostu rewelacja!!! przepyszne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i jeszcze jedno! moze bedziecie sie ze nie smialy, ale wczoraj moj szanowny malzonek obiadal sie wieczorem chipsami , a mnie tak sie chcialo cos pochrupac, ze obralam kilka marchewek, pokroilam je w zdloz i wcinala. byly pyszne, ale baaaaaardzo zapychajace. doslownie po kilku kawalkach bylam przezarta ;) stwierdzam, ze to rewelacyjna przekaska do pochrupania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ *liliann, to jestes 2 cm wyzsza! ja do tej wagi przytylam po rzuceniu palenia. wczesniej wazylam 56kg, ale teraz marze zeby osiagnac 65kg i wtedy zobacze co dalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
2 cm różnicy to nic :) Do pochrupania dobra jest wędlinka spieczona w mikrofali :) Tylko trzeba pilnować, żeby nie spaliła się. Np. polędwica łososiowa. Świetne czipsy z tego wychodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a widzisz, na to nie wpadlam!!! zaraz pojade do polskiego sklepu po nastepne zakupy ;) dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Tylko kup taką, co praktycznie nie ma tłuszczu, bo inaczej on się wytopi i smalcowate będą :) Można jeszcze jakieś warzywka upiec w mikro, posypać przyprawami. Czytałam gdzieś, że seler jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jestem pewna czy maja lososiowa, ale kupie najwyzej chuda sopocka ;) dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Zjadłam niedawno kalafiora :) Jeju, jak ja to lubię. Zrobiłam z jajkiem, trochę fety i wiejskiego. Wiejski świetnie rozpuszcza się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki! Faza druga zaczeta:) Co do menu to dzis mialam na sniadanie owsianke z cynamonem i jablkiem. Potem gruszka. Na lunch byl pieczony ziemniak z tunczykiem, a na kolacje bedzie wolowinka duszona z warzywkami. Bigasnelly -nie masz sie co bac, na pewno nie przytyjesz. O to wlasnie chodzi w tej diecie, ze jak zaczynasz dostarczac organizmowi nowe reczy to metabolizm dostaje kopa i zaczyna szybciej spalac. Waga: 70 kg Wzrost: 178 cm Cel: 60 kg 07.11.11 START 14.11.11 68,7 kg 21.11.11 66,6 kg 28.11.11 65,8 kg 22.12.11 64,5 kg 03.01.12 65,4 kg 06.01.12 64,1 kg 09.01.12 62,7 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marhefka wszystko ci wybaczam oprocz tej wolowinki!!!! zartuje! ucztujcie dziewczyny!!! ja dzis przeginam z owocami...rano jablko z jagodami, teraz grejfrut, no i ten przepyszny dzem!!! ale to dlatego ze siedze w domu i nic nie robie ;) ale juz basta ani grama owoca wiecej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Ja to te owoce to jem, bo jem, ale jakoś nie mam na nie ochoty :) Gdybym miała pomysł na szybką przegryzkę w pracy to coś innego bym jadła. Cytryny dokupiłam i będę dalej piła wodę z sokiem rano, zobaczymy czy coś mi to da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, wiem, u mnie tez po 14;) Roksa juz niedlugo i tez bedziesz wcinac wolowinke:) U mnie wga za to stanela...nic sie nie rusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Marhefka, lepiej, że stoi niż miałaby iść w górę :) Ćwiczysz coś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie okropnie, deszcz ze sniegiem...nie wychodze juz nigdzie dzis, wieczorkiem tylko na cwiczonka, no ale to tuz za rogiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrocilam, bylo cool - doslownie i w przenosni ;) teraz troszke odpoczne, zjem salate z grilowana piersia i pilates...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, czy stosujecie jakies triki typu dlugie przezuwanie, albo jedzenie zimnych rzeczy? zrobilam salatke warzywna baaaaaardzo smaczna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Triki? :) Jedynie duuużo piję oraz jem o stałych porach. Dziewczyny, zrobiłam właśnie dwa ciasta dla brata na imieniny i nawet nie mam na nie chęci :) A wiem, że będą pyszne, bo ciasta zawsze wychodzą mi. Biorę się za ćwiczenia zaraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@marhefka, wiem ze o to chodzi zeby metabolism mial kopa, ale nie mogłam się przemoc Tak czy owak; menu na dzisiaj: dwa jajka rano, na lunch sałata z pomidorem ogorkiem, rzodkiewka, papryka itd z cous cous'em PYCHA, najadlam się ze ho ho! Na kolacje rucola, pól pomidora i sznycel z cieleciny z grila, miałam w planie jeszcze serek wiejski ( w międzyczasie ) z pietruszką ale nie dałam rady :) 5km "przebiegniete" na crosstrainer ( leje jak cholera ), pilates i hantle, wiec jak na dzisiaj nie najgorzej :) Kupiłam buraki ma barszcz i jutro będę gotować :) Buziaczki do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Cześć :) Za mną śniadanie: wiejski i jabłko, potem drugie :) Na obiad zrobiłam rybę i surówkę. A na wieczór coś wymyślę w domu. Ja z drugiej fazy mam ochotę tylko na wołowinę i na brązowy ryż :) Ale jem go rzadko, więc w sumie to aż tak nie potrzebuję 2 fazy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi wczoraj cos odwalilo musze sie przyznac;) ziemniak nie wystarczyl...siedzialam w domu i ciagle mi sie chcialo jesc...i skusilam sie na nie jedna ale kilka zakazanych rzeczy:o co sie ze mna dzieje???? Przyznam sie, ze zjadlam 80 gram paluszkow, potem jeszcze sporo orzechow i kilka kostek czarnej czekolady. No poprostu jakby cos we mnie wstapilo, nie moglam sie oprzec. A wieczorem jeszcze musialm dojesc wolowiny, bo taka glodna bylam...po prostu obzarstwo!!!! Dzis na wadze 63,6 kg:( :( :( Dziewczyny mysliscie, e kazdy taki wyskok bedzie zawsze konczyl sie az takim wzrostem na wadze? Owszem zjadlam sporo, ale nadal staralam sie jesc zdrowo, poza paluszkami....no ale przeciez nie rzucilam sie na paczki czy lody. Oj jejku.... Dzis na sniadanko mialam omlet, z mlekiem wyszedl puszysty:) Na lunch bedzie salatka z kurczakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Marhefka, może za mało w ciągu dnia jesz i masz napady głodu na cokolwiek wtedy... Jeden taki wyskok nic Ci nie zrobi, masz więcej na wadze, bo to zawartość jelit, ale częściej tak i takich rzeczy to niestety przyrost wagi może być stały. Orzechy to dużo kalorii, w dodatku prawie sam tłuszcz, wprawdzie zdrowy, ale lepiej z ilością nie przesadzać. Te paluszki i czekolada zbędne całkiem. Może bardziej paluszki, czekoladę można przeżyć, tylko nie na noc ;) Na śniadania może więcej jedz, tak, żeby było to w granicach 350 kcal. Jak robisz ten omlet to dorzuć jeszcze warzywa albo tuńczyka. 2 jajka to tylko ok 170kcal, tuńczyk puszka ok 120 i do tego jeszcze coś można :) I np. sałatki trochę. I już śniadanie pożywne się robi. Potem na przegryskę owoc, potem już obiad i znowu duże pole manewru :) Potem można jakąś przekąskę białkową, i kolacja :) Tak, żeby była do 3h przed snem. I myślę, że przy takim rozplanowaniu nie będzie Cię kusiło, bo cały czas coś jesz a wcale nie jest tego dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×