Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak I Co.

Smutno mi.. mam ochote z kims porozmawiac

Polecane posty

ruda czemu masz problem z poczuciem wlasnej wartosci? skad sie to u ciebie wzieło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudajakruda
hmmm.. wiesz ja zuważylam coś innego co mnie szczerze martwi: mężczyźni sa przeiwdywalni i w gruncie rzeczy b podobni do siebie... wiem , że nie powinnam może mowić ale na chwilę obecną tak wlasnie to odczuwam, co mnie smuci i mam nadzieje, ze to się zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudajakruda
pewnie przez ojca i zakręconą sytuację rodzinną , wiem, ze tego uczucia nie powinnam rekonstruować w dorosłym życiu ale pomimo 29na karku nie potrafię do końca sobie z tym poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach ruda. kazda z nas nosi jakis bagaz - ja np. mam manie bycia samodzielną na wypadek gdyby cos. za duzo naogladalam sie czym konczy sie uzaleznienie od faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand
asda - można by rzec, że nauczona doświadczeniem z drugim długoletnim związek wiedziałaś już jak sobie poradzić. właśnie mi tez pomaga praca, nie marnuje czasu na użalaniu się nad sobą tylko robię coś efektywnego. myślę, że biorąc przykład z ciebie, musiałabym iśc na zakupy a u fryzjera niestety byłam dwa tygodnie temu, więc nie ma co zmieniać. ruda, jeśli znasz już przyczynę "niepowodzeń" w relacjach damsko-męskich to już połowa sukcesu. nie wiem czy czytałaś taką książkę Louise "Mozesz uzdrowic swoje zycie" L.Hay, osobiście jestem w trakcie lektury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudajakruda
praca, samodzielność?? ja juz byłam przez to na skraju pracocholizmu, ale na szczescie moj organizm nie wydolił i sie opanowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brand- szkoda ze mam juz takie doswiadczenie :/ wolałabym miec je np w pieczeniu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand
wiecie, że tak na dobrą sprawę niczego nowego nie odkrywamy i do niczego nowego nie dochodzimy? podłoża nie powodzeń i lęków są wciąż te same, a najczęściej jest nim strach i odwoływanie się do przeszłości. to nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudajakruda
pracoholizmu - przepraszam za ortograficzny :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudajakruda
brand - zgadzam sie z Tobą, a najlepsze w tym jest to, że znam "teorię" na temat tego dlaczego tak sie dzieje w moim życiu a nie inaczej ale jakoś nei doroslam chyba jeszcze do tego aby to porzucić pomimo moich 29lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brand - ja wlasnie w trakcie tych 3 tyg doszłam do wniosku ze to nie wina mojego bylego faceta ze nam nie wyszło, a moj problem. cały czas popełniam te same błedy. myslalam ze tym razem uda mi mi sie im jakos zapobiec, przechytrzyc sama siebie. ale nie udało sie :/ stad mysle ze ja juz raczej jestem "stracona" dla spoleczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand
uważam, że nie ma nic złego w pracoholiźmie i chęci bycia samodzielnym, destrukcyjny aspekt, wkrada się w momencie zastąpienia sobie życia pracą. większość ludzi wie i zna przyczyny swoich problemów, tylko nie wiele z nich potrafi z tym coś zrobić. i to nie nie ma nic wspólnego z wiekiem, bo ilośc przeżytych lat nie przekłada się na ewentualne większe doświadczenie radzenia sobie z takim a takim problemem. wydaje mi się, że do "tematu" trzeba podejść na spokojnie, rozebrać to na czynniki pierwsze i zacząc powoli stawiać małe kroczki, aby to zacząć zmieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand
asda - tak tak, jesteś już "stracona" dla społeczeństwa, bo nie udało Ci się przechtrzyć samą siebie? prooooszszszeeee, jak przchtrzyć samą siebie? żyjemy na pólgwizdka i w kłamstwie, aby było wszystkim dobrze, czy dążymy ku względnemu szczęściu, które niezależnie od naszej natury nam się należy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brand - skoro za kazdym razem popełniam dokladnie te same błedy to watpie aby w wieku 29 lat mi sie odmieniło. to siedzi we mnie juz tak długo, tak głeboko ze wiem ze nie pozbede sie tego. pytanie czy moge zminimalizowac ten moj problem abym nastepnego zwiazku nie spieprzyła - jak ruda swoich bułek :D a tak w ogole to gdzie jest ruda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand
asda - wydaje mi się, że przystałaś na to, iż: "to siedzi we mnie juz tak długo, tak głeboko ze wiem ze nie pozbede sie tego" o wiele lepiej żyje się z czymś co uznajemy za prawdę i rzecz oczywistą i niezmienną. paradoksalnie [swoją drogą, bardzo lubię to słowo] jest Ci tak wygodnie, bo znalazłaś usprawiedliwienie dla swoich niepowodzen, wewnętrznie przekonałaś samą siebie, że nie da się tego ruszyć w jakikolwiek sposób i najzwyczajniej w świecie musisz się z tym pogodzić. niestety, śmiem twierdzić, że wszystko zależy od nas samych tylko trzeba chcieć i mieć odwagę coś z tym zrobić, a nie dawać sobie labę i przyzwolenie na rozbić wewnętrzne i tym się usprawiedliwiać. po co minimalizować skoro ewentualnie można po prostu zniwelować dany problem? o ile to co nazywasz problem naprawdę nim jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand
już nie trwam, ileż można się katować? sytuacja sama się poniekąd rozwiązała, bo facet znalazł sobie inną laskę, moją przyjaciółkę. taka zabawa w kotka i myszkę. strasznie długa zabawa jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand
widze, że troszkę literówek mi się nazbierało, ale wybaczcie, wino robi swoje, niebawem trzeba się położyć lulu. btw, właśnie, gdzie jest ruda? tak sobie poszła bez pożegnania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruda walczy z bułkami :) brand - pewnie masz racje. tylko na ta chwile - jestem juz zmeczona zwiazkami, facetami, swoim problemem. zawalilam przez to pare spraw zawodowych, teraz chce je wyprostować i stad moja lekka awersja do facetów. moze faktycznie nie mam problemu - tylko czemu zwiazki mi sie wala. co do twojej sytuacji - fajna kolezanka, nie ma co :/ to dopiero jest trauma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand
a no tak, trzeba spody odkroić, bo się przypaliły ;) hmmm, w takim razie, daj sobie czas, aby uspokoić się wewnętrznie, poukładać swoje sprawy zawodowe, nabrać sił i zaufania do świata, trochę to górnolotnie brzmi, ale wydaje mi się, że tego Ci potrzeba. kiedy już ustaną zawirowania wewnętrzne, może warto by było przeanalizować "problem, odpowiedzialny za rozpad związków", wyciągnąć z niego wnioski i wyrzucić go za siebie. czy ja wiem czy trauma, na chwilę obecną mam wrażenie, że jestem oblepiona jakąś znieczulicą. nie jestem zdolna do jakich większych emocji. wiem, że to co się stało jest złe i niedobre, ale hmmm... no nie wiem. tylko dzisiaj jakoś tak smutno się zrobiło, ale nie tylko ze względu na tę sytuację: trochę syfu na uczelni, trochę w domu, chociaż tyle że w pracy spokój i mini awans :D ale, to wszystko przez to że dzisiaj miałam wolne i za dużo wolnego czasu :/ ogólnie wychodzę z założenia, że trzeba patrzeć optymistycznie w przyszłość niezależnie od sytuacji, jeszcze wiele złego i dobrego przed nami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand
24, wiem gówniara ze mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak mam - ta znieczulice, tak jakbym nic nie czuła. moja rodzina to w szoku jest ze ja nie cierpie. no zakonczylam dlugi zwiazek, powinnam przeciez płakac :) a ja posnułam sie 3 tyg po domu i tyle. im mniej czasu na myslenie, tym lepiej. gowniara na pewno nie. ale jak milalam 24 lata to tez widzialam zycie w samych jasnych kolorach. teraz jakos zeszłam na ziemie, kolory lekko wypłowiały na słoncu - life :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand
no widzisz, to się rozumiemy :) moja mama też w szoku, bo zna [nazwijmy tak roboczo] moją nie doszłą miłość od małego, i to był jej "zięć" od zawsze, a tu taki psikus :D hmm, wydaje mi się, że z mojej strony to nie jest tylko kwestia widzenia świata przez różowe okulary, bo życie to później w jakimś stopni zweryfikuje, zdaje sobie z tego sprawe, że nie będzie cudownie kolorowo, tylko chyba po prostu już taka jestem, nie poprawna optymistka po tacie :) co czasem oczywiście bywa zgubne, no ale cóż. ah, nie mogę się doczekać kiedy skończy się ten cholerny długi weekend!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psikus to mało powiedziane :D wiesz wole ta znieczulice niz ryk w poduszke :) kurde to ze ten twoj zgrał sie z przyjaciółką to w sumie zaden szok. mnie tez podrywał kolega mojego ex - wprost zaproponował romans. jesli faceci sa do siebie podobni - jak twierdzo ruda - to ja poswiece sie pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .brand
płacz jest dla mięczaków :D wiesz, w tym wszystkim dochodzą do mnie sprzeczne sygnały, wiele osób mówi, że ona go urabiała już od kilku miesięcy, ja jej się żaliłam, a ona chyba to wykorzystała. ogólnie to jest skomplikowana sytuacja, już sama nie wiem komu wierzyć i w sumie nie chce tego analizować, bo do prawdy i tak nie dojdę. rozumiem, że ten kolega podrywał Cię w trakcie trwania związku z eks? to jest dopiero dziwne, tyle się słyszy o tej męskiej solidarności, a tu takie rzeczy. myślałam, że dziewczyny to wiadomo: kombinatoryka i jedna drugiej jest w stanie wbić nóż w plecy, ale że faceci? dziwne, doprawdy. myślę, że poświęcenie się pracy jest na chwilę obecną najlepszym rozwiązaniem + karierze naukowej jak lubię nazywać swoje studia :D a potem się zobaczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×