Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzony jak cholera

kochanka mnie wkurza

Polecane posty

Gość żadna_wiedza
Ty i troska? :) Chcę być zła. Wolę się wkurzać niż wkurwiać. Empatia, poczytaj (niech zgadne, czytałeś? :P) poucz się, wciel w życie. Ja mam różne miary. :) Stąd wspomniane dobre serce dla dobrych i złych. Szczerość... :D Wiesz, że żadnych zdjęć nie było? To była przenośnia. Piosenka była szczera. :) Nigdy bym nie wróciła do faceta, który mnie zranił i oszukał. Nigdy. To jest dla mnie niewybaczalne. Wolę na podstawie domysłów zerwać znajomość niż żyć w niepewności czy ktoś był mi wierny. Pisałam, że lubię? Hmmm pamiętam rozczarowanie miesiąca bardziej. A raczej jego przyczynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Ty i troska? spokojnie, troszczę się tylko o obcych ludzi, bliskich tylko ranię :-/. - Empatia, poczytaj (niech zgadne, czytałeś? ) poucz się, wciel w życie. zgadłaś, czytałem :-) wcielić w życie się nie da. albo się to ma, albo się nie ma. tak jak Richard, który w pewnym momencie fizlozoficznie zauważa:"taak, przemoc w rodzinie to naprawdę problem...", a w momencie kiedy to mówi jego wzrok szybuje w niebiosa...:-) - Szczerość... Wiesz, że żadnych zdjęć nie było? To była przenośnia. Piosenka była szczera. nie o tą szczerość mi chodziło, bardziej o tą dzisiejszą. swoją drogą ty w końcu napiszesz, że wszystko co piszesz to przenośnia, ja tak napiszę, i wszyscy się wkurzą że czytali to niepotrzebnie :-) - Nigdy bym nie wróciła do faceta, który mnie zranił i oszukał. Nigdy. To jest dla mnie niewybaczalne. Wolę na podstawie domysłów zerwać znajomość niż żyć w niepewności czy ktoś był mi wierny. w sumie popieram. - Pisałam, że lubię? tak. nawet udowadniałaś. widać albo byłaś na prochach, albo to była przenośnia. - Hmmm pamiętam rozczarowanie miesiąca bardziej. A raczej jego przyczynę. przyczyną było zachowanie nieadekwatne do uprzedniego. tylko i wyłącznie. ale kiedy już wiedziałem o co chodzi, odrozczarowałem się. to chyba dało się zauważyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko_szczerze
:D, no az samej sobie sie dziwie, intryguje mnie pojedynek z filmu. Wybacz autorze - zdecydowanie bardziej niz Ty sam :) i Twoje poczynania, topikowe czy zyciowe. - Psychopata kontra psychiatra. to była walka jednostronna moim zdaniem nie byla jednostronna - nie mogla byc, bo nie byla w ogole walka jednostronna to jest obecnosc kogokolwiek, kogo zdaniem nie jestes w ogole zaiteresowany na tym topiku ;) 1. Psychiatra nie walczyl o nic - to by wykluczalo Jego profecjonalizm 2. Psychopata jest na swojej pozycji, swiadom tego co stracil i jak bardzo jest samotny - nie walczyl, no chyba ze sam ze soba, moze, nie wiadomo nawet nie sadze by mozna bylo nazwac spotkanie P/P starciem - to spotkanie dwoch rownoleglych swiatow - bo gdyby tak wejsc w swiat psychopaty, zyl on zgodnie z tym jak potrafil - czyli w sumie jak my wszyscy itd. itp. - szalenie interesujace sa sciezki jakimi chadzaja nietypowi ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
Szkoda, że Wercyngetoryksa nie ma. Mam dla niego ciekawostkę odnośnie twojej osoby. :) Tobie jej nie zdradzę. (Cholera już wiem dlaczego nie używasz shifta, czasem może się zdarzyć, że zaczynając zdanie wyjdzie zaimek z wielkiej litery. Wiesz co o tym myślę, to nie jest tak, jak myslisz! ) Jeśli nie masz innej miary niż własna, to dlaczego piszesz mi ogólnikami ile procent facetów zdradza? Uważam, że tego typu statystyki są niewiarygodne. Tylko głupcy sie przyznają. :) Gra jest prosta. Tak/nie. Czy uważasz, że jeśli kocha się kobietę, to można być jej wiernym do końca życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
Empatia, poczytaj (niech zgadne, czytałeś? ) poucz się, wciel w życie. zgadłaś, czytałem wcielić w życie się nie da. albo się to ma, albo się nie ma. Dokładnie. Zgadzam się z tobą. Mam nadzieje, że Wercyngetoryks nie uwierzył tobie (ja nie uwierzyłam), że można poczytać książeczki i nauczyć się jakoś radzić sobie z zazdrością i innymi emocjami. Albo się je ma, albo nie. Ty nie masz. Jesteś jak Richard. Kochanka wie, że jej nie kochasz? Czy kłamiesz jej w żywe oczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- no az samej sobie sie dziwie, intryguje mnie pojedynek z filmu. - Wybacz autorze - zdecydowanie bardziej niz Ty sam i Twoje poczynania, topikowe czy zyciowe. no mam nadzieję. liczę również na to, że nie będziesz oglądać nigdy takiego filmu ze mną w roli głównej :-) - moim zdaniem nie byla jednostronna - nie mogla byc, bo nie byla w ogole walka oczywiście, że to nie była walka, świadomie tak zniekształcam rzeczywistość, skoro w tv się sprawdza, to i na kafe zadziała :-) może kogoś zainteresuje :-) 1. Psychiatra nie walczyl o nic - to by wykluczalo Jego profecjonalizm 2. Psychopata jest na swojej pozycji, swiadom tego co stracil i jak bardzo jest samotny - nie walczyl, no chyba ze sam ze soba, moze, nie wiadomo oczywiście, że to nie było żadne starcie. ale łatwiej zainteresować kogoś takimi tanimi tekstami, niż prawdą (która jest często tak nudna...) psychiatra nie walczył o nic, ale cały czas kontrolował sytuację, co jest oczywiste biorąc pod uwagę jego doświadczenie. na dodatek robił to tak, że psychopacie wydawało się, że sam kontroluje sytuację :-). bo też prawdziwa kontrola chyba na tym polega - dac komuś złudzenie wolności. czy psychopata wypowiadając się o swojej samotności i tym co stracił był szczery? mam wątpliwości czy szczery w takim rozumieniu, jak szczerzy są "normalni" ludzie. ja bym to raczej interpretował jako bezemocjonalne wypowiedzi człowieka, który wie że tak jest, ale z tego powodu nie cierpi. choć z drugiej strony mówił, że w obronie życia córek zabiłby bez wahania. prawa strona nie równa się lewej. nikt ma ludzi idealnych ;-). - itd. itp. - szalenie interesujace sa sciezki jakimi chadzaja nietypowi ludzie tak. rzadko komuś zazdroszczę, ale psychiatrze naprawdę zazdroszczę pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
Aaaaa już wiem! Chodzi o zmianę nicka? Nie, to nie dla ciebie. :) Byłam zła. Zachwiała mi się wiara w samą siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
Jeśli tak bardzo imponuje tobie psychiatra, to wyciągnij jakieś lekcje dla siebie. Nie będę o nich pisać, bo są zbyt oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Szkoda, że Wercyngetoryksa nie ma. Mam dla niego ciekawostkę odnośnie twojej osoby. Tobie jej nie zdradzę. ja zamierzasz ukryć ją przede mną na forum publicznym? z ciekawości pytam :-) - Cholera już wiem dlaczego nie używasz shifta, czasem może się zdarzyć, że zaczynając zdanie wyjdzie zaimek z wielkiej litery. nieee , prawda jest banalna...nie chce mi się kombinować z shiftem, bo często nie trafiam shiftem w tę literkę którą chciałem i muszę poprawiać, czasu mi na to szkoda i sił. - Wiesz co o tym myślę, to nie jest tak, jak myslisz! nie wikłajmy się w tego typu konstrukcje :-) - Jeśli nie masz innej miary niż własna, to dlaczego piszesz mi ogólnikami ile procent facetów zdradza? takie są statystyki, nie ja je sporządziłem. - Uważam, że tego typu statystyki są niewiarygodne. Tylko głupcy sie przyznają. każda pomiar statystyczny jest obarczony błędem, ale profesjonalna statystyka potrafi te błędy minimalizować. statystyka to poważna dziedzina naukowa i nie lekceważyłbym jej jednym prostym "ludzie kłamią", albo "głupcy się przyznają". - Gra jest prosta. Tak/nie. - Czy uważasz, że jeśli kocha się kobietę, to można być jej wiernym do końca życia? uważam, że tak. - Dokładnie. Zgadzam się z tobą. Mam nadzieje, że Wercyngetoryks nie uwierzył tobie (ja nie uwierzyłam), że można poczytać książeczki i nauczyć się jakoś radzić sobie z zazdrością i innymi emocjami. Albo się je ma, albo nie. Ty nie masz. Jesteś jak Richard. możesz oczywiście z założenia negować wszystko co piszę, tylko dlatego że masz na mój temat pewną opinię. ale nie zmienia to faktu, że psychiatra albo dyplomowany psycholog właśnie z książek nabywa podstawy swojej wiedzy w celu udzielenia pomocy ludziom. i nikt nie neguje wiedzy zdobytej w ten sposób. z agresją i zazdrością można sobie poradzić we własnym zakresie, jeśli nie przekracza pewnego poziomu. ale ty negatywne i pozytywne emocje wrzucasz do jednego worka, a to są trochę inne zagadnienia. zazdrość i agresję można kontrolować, ale miłości i empatii nie można w sobie wzbudzić sztucznie. czyli nie można w pełni kontrolować. czy naprawdę jest taka ogromna różnica pomiędzy sytuacją, kiedy zamiast iść do psychologa ja sam przeczytam książkę z której się uczył, i sam sobie pomogę? w pewnym ograniczonym zakresie to działa, w poważniejszych przypadkach pewnie nie. ja sobie poradziłem. czy jestem jak Richard? nie do końca, są między nami spore różnice. - Kochanka wie, że jej nie kochasz? Czy kłamiesz jej w żywe oczy? kłamię jej w żywe oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Aaaaa już wiem! Chodzi o zmianę nicka? Nie, to nie dla ciebie. Byłam zła. Zachwiała mi się wiara w samą siebie. acha! OK :-) - Jeśli tak bardzo imponuje tobie psychiatra, to wyciągnij jakieś lekcje dla siebie. Nie będę o nich pisać, bo są zbyt oczywiste. najpierw negujesz to, że można wyciagnąć wnioski z książek, a za chwilę radzisz mi wyciągnąć wnioski z filmiku na youtube. i to u mnie prawa strona i lewa się nie równają :-/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
- Czy uważasz, że jeśli kocha się kobietę, to można być jej wiernym do końca życia? uważam, że tak. + (plus) - Kochanka wie, że jej nie kochasz? Czy kłamiesz jej w żywe oczy? kłamię jej w żywe oczy. -(minus) Po co to robisz??????????? Dla seksu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żadna_wiedza Już jestem. Chciałem sobie zrobić małą przerwę z kafe. Nawet nie wchodziłem by poczytać. Dlaczego? Można to nazwać wprowadzeniem w życie doświadczeń życiowych pewnej osoby, która powiedziała mi, że kiedyś się sparzyła kafą :) tak, że nawet miała tu więcej zaglądać. Podobno niektóre tematy zmieniają ludzi w potwory ;) Czy zaglądała .. sam nie wiem. OK. Chętnie poczytam co chciałaś napisać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko_szczerze
no mam nadzieję. liczę również na to, że nie będziesz oglądać nigdy takiego filmu ze mną w roli głównej to raczej mniej zalezy ode mnie, zwlaszcza ze bedzie mi trudno powiazac anonimowa osobe z forum, z czlowiekiem ktoremu sie z zaciekawieniem przygladam na filmiku jesli zas mialbys okazac sie Psychiatra, to pojedynki bez wycieczek osobistych wydaja mi sie duzo bardziej interesujace niz te 'emocjonalne' kontrola jest problemem kontrolujacego, jesli jest wynikowa choroby, jesli jest narzedziem pracy, uzywana po mistrzowsku (jak w niemal kazdym zawodzie) jest warta podziwu :) i powielania poprzez nauke od najelprzych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
najpierw negujesz to, że można wyciagnąć wnioski z książek, a za chwilę radzisz mi wyciągnąć wnioski z filmiku na youtube. i to u mnie prawa strona i lewa się nie równają :-/. Nie będę wnikać w szczegóły, bo intuicja mi podpowiada, że będzie to twoja pięta achillesowa. I tak masz tu zbyt wielu wrogów. ;) Ja neguję, ty w to wierzysz. Czy moja propozycja,to nie przejaw empatii? Z niektórymi spostrzeżeniami sama się zgadzam. To nie jest tak, że zawsze chcę tobie dowalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- to raczej mniej zalezy ode mnie, zwlaszcza ze bedzie mi trudno powiazac anonimowa osobe z forum, z czlowiekiem ktoremu sie z zaciekawieniem przygladam na filmiku hmmm, jeśli już coś takiego się zdarzy, to wspomnę w rozmowie o kafe :-))) - jesli zas mialbys okazac sie Psychiatra, to pojedynki bez wycieczek osobistych wydaja mi sie duzo bardziej interesujace niz te 'emocjonalne' baaardzo ograniczam się w organizowaniu wycieczek osobistych, uwierz mi. ale nikt nie jest idealny. - kontrola jesli jest narzedziem pracy, uzywana po mistrzowsku (jak w niemal kazdym zawodzie) jest warta podziwu i powielania poprzez nauke od najelprzych nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Nie będę wnikać w szczegóły, bo intuicja mi podpowiada, że będzie to twoja pięta achillesowa. I tak masz tu zbyt wielu wrogów. intuicja czy obwa przed konfrontacją? tak tak, duszyczko, podpuszczam cię :-) nie uważam, żebym miał tu jakichkolwiek wrogów. to są tylko ludzie, którzy mnie nienawidzą :-) - Ja neguję, ty w to wierzysz. Czy moja propozycja,to nie przejaw empatii? nie widzę związku. ok g. 14 zawsze zaczyna mi spadać iloraz inteligencji, trzeba ze mną prościej. jak z dzieckiem :-) - Z niektórymi spostrzeżeniami sama się zgadzam. To nie jest tak, że zawsze chcę tobie dowalić. wciąż pamiętam, że będziesz tu wpadać w złym humorze żeby się na mnie wyrzyć :-) nie mam nic przeciwko temu, ja też sobie coś z tego wyskubię z pożytkiem dla siebie :-). jak ze wszystkiego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzony jak cholera -plan ma braki. nie ufając, nie możesz się zaangażować. po co trwać w związku nie angażując się? to zbyt bliskie mojej sytuacji. stajesz się mną...!!! będziesz złaaaa!!!! Powiem ci jak facet facetowi. Nie często się z tobą zgadzam na forum ale pod powyższym stwierdzeniem mogę się normalnie podpisać. No, może za wyjątkiem tego "będziesz złaaaa!!!!" - obawiam się, że ostatnie zdanie skierowane do adresatki mogło by równie dobrze brzmieć "Przynajmniej nie będziesz zła!!!". Oczywiście, zamieniając P na p ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko_szczerze
baaardzo ograniczam się w organizowaniu wycieczek osobistych, uwierz mi. ale nikt nie jest idealny. zestawiam to sobie z tym co piszesz o swojej kochance :) wychodza bardzo interesujace zaleznosci ja bym to raczej interpretował jako bezemocjonalne wypowiedzi człowieka, który wie że tak jest, ale z tego powodu nie cierpi. nieodczuwanie cierpienia nie oznacza ze tego cierpienia nie ma :) uwidacznie sie inaczej w przypadku K. uposledzenie odczuwania moglo i najprawdopodobnie bylo dziedziczne, nie mniej skad stwierdzenie na koncu filmu: jestem samotny i pora umrzec - czy wylacznie logicznie mozna przyporzadkowac nastepstawa do swoich wczesniejszych czynow? jak je przyporzadkowac definicje odczucia czy uczucia do stanu w jakim sie jest, jesli ponoc niczego sie nie czuje, czyli teoretycznie z powodu tego sie nie cierpi? ok. koncze na dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
- Ja neguję, ty w to wierzysz. Czy moja propozycja,to nie przejaw empatii? nie widzę związku. ok g. 14 zawsze zaczyna mi spadać iloraz inteligencji, trzeba ze mną prościej. jak z dzieckiem Rozumiem to, że możesz w to wierzyć, choć sama w to nie wierzę. Znowu robię się niezrozumiała? :) Szkoda, że Wercyngetoryksa nie ma. Mam dla niego ciekawostkę odnośnie twojej osoby. Tobie jej nie zdradzę. ja zamierzasz ukryć ją przede mną na forum publicznym? z ciekawości pytam Przecież to tylko gra. Czułam, że byliśmy w niej sami. Potrzebowałam kolejnego gracza - Wercyngetoryksa A ty zamknij oczy jak bedziesz to czytał :P Wercyngetoryks pytanie: masz kochankę? Zasady gry: T/N

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
gra nie jest przymusowa :) Ustaliliśmy kto zagląda na ten temat. Wniosek sam się nasuwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Powiem ci jak facet facetowi. Nie często się z tobą zgadzam na forum ale pod powyższym stwierdzeniem mogę się normalnie podpisać. czyli jesteś mi winien jedno piwo i jeden podpis :-) - No, może za wyjątkiem tego "będziesz złaaaa!!!!" - obawiam się, że ostatnie zdanie skierowane do adresatki mogło by równie dobrze brzmieć "Przynajmniej nie będziesz zła!!!". to "będziesz złaaa!!!!" było nie do końca poważne. taki mały żarcik z mojej strony :-) - ja bym to raczej interpretował jako bezemocjonalne wypowiedzi człowieka, który wie że tak jest, ale z tego powodu nie cierpi. - nieodczuwanie cierpienia nie oznacza ze tego cierpienia nie ma uwidacznie sie inaczej dla mnie istnienie cierpienia jest jednoznaczne z jego odczuwaniem, niejako z definicji. co najwyżej te odczucia mogą być nieoczywiste, w pierwszej chwili niepowiązane w prosty sposób. ale ja tam się nie znam :-) - jestem samotny i pora umrzec - czy wylacznie logicznie mozna przyporzadkowac nastepstawa do swoich wczesniejszych czynow? hmmm, dla mnie sprawa nie jest taka oczywista. z jednej strony refleksja jakaś jest, a z drugiej strony ta scena z wkurzonym Richardem jest jednoznaczna: na pytanie "co miałbyś ochotę mi zrobić" odpowiada "to bez znaczenia, w mojej obecnej sytuacji nie mogę wiele zrobić' (z pamięci pisze), więc domyślać się tylko moge co miał ochotę zrobić, skoro uciekł od odpowiedzi :-). to nawiasem mówiąc pokazuje, że nie do końca chciał się otworzyć przed psychiatrą, lub że nie chce się pokazać od tej najgorszej strony. albo na filmie to tak zostało zmontowane, trzeba mieć też na uwadze ogranicznienia czasowe filmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-Przecież to tylko gra. Czułam, że byliśmy w niej sami. Potrzebowałam kolejnego gracza - Wercyngetoryksa Fakt, był taki moment, że czułem się jak w trójkącie... ;P -Wercyngetoryks pytanie: masz kochankę? Zasady gry: T/N Why ja?? :) Nigdy nie pisałem o sobie na forum publicznym. Zastanawiam się, czy w celu ogólnie pojętego bezpieczeństwa powinienem odpowiadać na około, nie do końca, odwracać pytania i zmieniać temat ... Tak to się chyba robi na kefe, co. No tak.. przewidziałaś to. Dlatego dostałem pytanie zamknięte i nawet nie ma miejsca na rozpisanie się ;) OK. Podejmę grę. (Potem ustalimy nagrodę!!!) -masz kochankę? T. ( Właściwie ... sądzę, że tak)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żadna_wiedza - Ustaliliśmy kto zagląda na ten temat. Wniosek sam się nasuwa. Dzięki!! Już chciałem spytać czy to aż tak widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- -masz kochankę? T. ( Właściwie ... sądzę, że tak) kurde, kolego, masz większy problem niż ja! takie rzeczy się wie, nie sądzi :-). nie chcę się wpierniczać między wódkę a zakąskę (czyli między żadną a ciebie) ale ja na potrzeby odpowiedzi na to pytanie przyjąłem proste kryterium, zewnętrzne: jeśli żona uznałaby ją za kochankę, to oznacza że jest kochanką. proste i funkcjonalne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
też jej kłamiesz prosto w oczy, że ją kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
- -masz kochankę? T. ( Właściwie ... sądzę, że tak) :D ciekawe ja dopuszczam wszystkich do gry. Na Popieprzonym jakoś mi nie zależy. Ni mój typ na gracza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- ja na potrzeby odpowiedzi na to pytanie przyjąłem proste kryterium, zewnętrzne: jeśli żona uznałaby ją za kochankę, to oznacza że jest kochanką. proste i funkcjonalne Teoretycznie można też przyjąć też inne kryterium zewnętrzne, być może ważniejsze - opinię kochanki. Pokręcone? Wiem. :) Ale nie zamierzam tego tłumaczyć - w końcu to wykracza poza zakres zadanego pytania. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żadna_wiedza
Zasada gry jest również taka, że nikt nie wpiernicza się między wódkę a zakąskę, nikt nie czuje się jak w trójkącie. Panowie jesteśmy tu incognito.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×