Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pogrzebowniczka.

Praca w Domu Pogrzebowym

Polecane posty

Gość nie posiadam pseudonimu0000
Znajomy mojej siostry pracował w domu pogrzebowym. Ubierał i mył zmarłych. Mówił, że da się wytrzymać ale po powrocie do domu wydawało mu się(albo i nie), że ktoś po jego domu chodzi, coś stukało, pukało. Spał przy zapalonym świetle, aż w końcu nie wytrzymał i się zwolnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu AsiA
brzydula, wiem ,ze ludzie sie boja a tobie chyba nikt bliski nie umarl? tak? bo inaczej sie patrzy na obca osobe, mi zmarla ukochana babcia, myslalam,ze i ja umre z bolu, chcialam ja dotknac przytulic , a zdj? nie na pokaz dla siebie, tak ja chcialam zatrzymac itp, to jest odruch, nie pocalowalabys np wlasnego dziecka itp? tato tez zmarl ale daleko od domu, i musial miec sekc\je wiec zostal przywieziony do kosciola prosto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werkanerka
niektorzy trzymaja zwloki w domu pare godzin, a u mnie na wsi u babki rekordzista (zmarla mu zona) trzymal umarłą trzy dni! (w zimie) reszta wsi sie schodzila i codziennie od rana do wieczora sie modlili, rozance odmawiali itp :D nigdy tego nie zapomne bo akurat na feriach tam bylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cialo rzeczywiscie jest zimne-zegnalam sie z kims bliskim,dziwne uczucie a krew chyba sama splywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kist
Mnie tez interesuje taka praca, jak do niej się dostać? Czy dostałaś się do niej po znajomości, czy nie, a jeśli nie, to w jaki sposób - to pytanie do osoby która tam pracuje, jeśli będziesz wieczorem na forum to odpisz. Też nie wiem jak sformułować podanie, nie chcę żeby mnie uznali za osobę niepoczytalną, bo taką nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika_976765
o ile mi wiadomo to krew poddaje sie grawitacji i stad sa tzw plamy opadowe..... robi sie steznienie posmiertne i cialo sztywnieje. Z mojego doswiadczenia kiedy zegnalam babcie wiem, ze cialo zmarlego w dotyku przypomina zamrozne mieso wewnatrz a skora na wierzchu jest jakby gumowa... no i oczywiscie jest cialo jest zimne. Slyszalam tez, ze zeby ubrac zmarlego czasem trzeba go "lamac"........ ale nie wiem czy to prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiu wlasnie ktos mi umarl bardzo bliski ale nie lezal w domu pamietam jak zmarl dziadek na wsi-wszyscy przychpodzili go zegnac,calowali,dotykali,zdjecia robili lezal tak z 5 dni ale to bylo ze 25lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu AsiA
zimne jak lod, powiem wam, ze takie zimno jest nie do opisania, a oczy sa takie za mgla i szkliste a jak 3 godz. przed smiercia zabieralo pogotowie moja babcie to ja widzialam,ze nie wroci, widzialam to po oczach, miala nieobecne i metne, za mgla, i tak bylo niedawno jak dzien wczesniej bylismy u drugiej babci co juz lezala w hospicjum, tez wiedzialam,ze to kwestia godzin i tak bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi zmarła bliska osoba, ale nie odważyłam się podejść do trumny, dotknąć... sam widok był dla mnie nieprzyjemny. jestem przeciwniczką otwartych trumien na pogrzebach. ważne jest by zapamiętać osobę bliską taką jaka była, a nie ten obraz sztywnego, nieruchomego ciała w trumnie, toteż też nie rozumiem po co komu zdjęcie nieżywej osoby. nie wystarczą wspomnienia zachowanego na fotografiach, gdy ta osoba była żywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margerittta
Czy trzeba skończyć jakieś specjalistyczne kursy by pracować w Domu Pogrzebowym przy zmarłych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu AsiA
nie no teraz w domu to gora doba lub dwie, wiecie co? np znalazlam wujka , ktory juz lezal zmarly, ale nie patrzylam na nic, tylko staralam sie mu pomoc, a inni wymiotowali , wychodzili jak ja go reanimowalam zanim karetka przyjechala, jakas taka adrenalina, nie mysli sie o strachu itp jak ubieralam ciocie byla pare minut po smierci, ciepla , ale w momencie cialo sztywanialo, wiec sie spieszylam, z taka jedna kobieta, najgorsze jest to,ze czlowiek jest taki bezwladny i nijak nie moglysmy jej zgiac reki do marynarki, nawet musialysmy przeciac z tylu, rajstopy tez byl problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pozegnac sie mozna w rozny sposob-niekoniecznie calujac,dotykajac zreszta ja sie nie pozegnalam wcale mam wrazenie,ze codziennie mamy kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margerittta
Słuchaj, Mry, każdy żałobę przeżywa po swojemu. Sąsiadka tak się bała umierającej na raka matki, że nie chciała być przy konaniu i poprosiła lekarzy, że gdyby mama zmarła w nocy, by zadzwonili do niej z informacją rano. Trumna oczywiście zamknięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu AsiA
merry, trumne otwiera sie wtedy gdy cialo nie jest drastycznie zmienione, nie po wypadkach, moj ojciec popelnil samobojstwo i nikt nie mial ochoty go ogladac, ale normalnie jak bliscy chca to czemu nie, a zdj> przeciez nie dla przyjemnosci, mialam taka potrzebe, ost chwile na ziemi nie pod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu AsiA
no wlasnie, kazdy ma inna wrazliwosc, i tyle, ja rozumiem, moja mama tez nie mogla babci dotknac, ja jestem inna , dzieci mojej cioci nie mogly jej ubrac, po prostu kazdy jest innym inie ma sie co dziwic, nie mozna miec o to pretensji itp, bo to naprwade rzadkosc, jak ktos nie ma z tym problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trumne sie otwiera na zyczenie rodziny ja chcialam zamknieta ale wiedzialam czego oni oczekuja w ogole myslalam o spaleniu zwlok ale wiem,ze rodzina sie sprzeciwiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że otwiera się na życzenia. moja rodzina widocznie sobie tego zażyczyła, nie wiem po co :o ja byłam mała, nie miałam nic do gadania, ale w przyszłości jeśli będzie to zależało ode mnie na pewno nie dopuszczę do otwarcia jej ''na pokaz'' :o a czy przed pogrzebem obowiązkowe jest, by pojechać do prosektorium sprawdzić czy zwłoki to faktycznie nasz bliski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu AsiA
kurcze nieraz rozmawialam z moimi znajomymi i oni ani raz nie widzieli jezszce nieboszczyka na oczy, a ja juz tyle razy, ale powiem wam,ze i wszpitalach bylam swiadkiem smierci osob obcych np i gorszy jest ten sam proces smierci niz cialo po zal mi, ale nie boje sie smierci, jakos tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nika_976765
Zgadzam sie jesli chodzi o zamknieta trumne.......... na pogrzebie babci, ktora bardzo kochalam jej siostra zdecydowala, ze bedzie otwarta - myslalam, ze mi serce rozsadzi. W koncu usiadlam w kaplicy w ostatnim rzedzie i wyjelam jej zdjecie... chyba zeby jakos to wszystko ogarnac i nie zwariowac. Wtedy powiedzialam sobie, ze nigdy juz nie pojde na zaden pogrzeb. Kilka lat pozniej umarl takze ukochany dziadek i to ja zadecydowalam, ze absolutnie nie otwieramy trumny. Nie zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu AsiA
merry z tego co wiem to tak, mojego tate poj zidentyfikowac wujek, bo mysmy nie mialy sily i ochoty, do tej pory czasem mowimy, czy aby wujek sie nie pomylil, ale tata nie zyje juz 12 lat a wujek ,wlasnie ten co go znalazlam niezywego, nie zyje 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu AsiA
a ja chcialabym zobaczyc bliskiego po smierci, babcie mojego meza przywiezli ze szpit. prosto do kosciola i tez nie otworzono trumny , ja zaluje, tak bylam z nia blisko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu AsiA
merry tak, babci zaczela umierac w domu, wymioty, biegunka, takie nienaturalne poty ja oblewaly, bolało w szpit.widzialam tak samo: wymioty, bol, a ciocia-stracila przyt, przewrocila sie , dusila sie, charczenie, dziwne odglosy, slina, siniala, puchla, a ja mialam jej glowe na kolanach jak ja reanimowali,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie zanim umrze człowiek najpierw umierają jego oczy, coś w tym jest. Ktoś pytał o zapach zwłok, wg mnie zaczyna się ulatniać po ok 6 h ale nie jest jakiś bardzo intensywny, nie umiem go opisać. Nie wiem jaki zapach mają cała potem, bo na tym etapie już się tym nie zajmuje. Większość ludzi całuje swoich zmarłych, rodzice swoje dzieci-zawsze, bynajmniej w moim miejscu pracy. Ciało faktycznie szybko stygnie, szybko robi się zimne jak lód, niekoniecznie z zewnątrz, ale ten chłód wydobywa się ze środka. Bać się należy żywych, nie martwych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu AsiA
ale czasem ktos umiera we snie bezbolesnie zapach? hmm taki octowy, jak ocet troche,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia dobrze pisze , sam proces umierania jest o wiele gorszy, ludzie umieraja na dziesiatki sposobow,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu AsiA
merry raczej w dotyku, takie specyficzne, zimne jak lod, ale nie jak lod kurcze bo nie boli to zimno przy dotyku jak w przyp lodu, taki chlod,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×