Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

inka88

modlitwa przed Wigilia

Polecane posty

u mnie w domu zawsze przed kolacja wigilijna modlimy sie na kolanach. u Was tez jest taka tradycja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddsfsdfafdads
tak tez jest taka tradycja i glowa rodziny ja prowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ej o czym ten temat?
Pierwsze slysze.... Na kolanach? Dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sraka_praptaka_.
My nie musimy się modlić. Żona potrafi gotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ja w sumie nie wiem co o tym myslec. z jednej strony tradycja katolikow. z drugiej.. przed chwila rodzice sie klocili kto smazy karpia a kto lepi pierogi za za minute modla sie razem i udaja swietych. poza tym przed zwyklym posilkiem nigdy sie nie modla. do tego przeciez po to idzie sie na pasterke zeby sie pomodlic z okazji swiat. i to klekanie. mi sie to wydaje takie sztuczne i na pokaz, bo tak trzeba. taka szopka troche jak dla mnie. jesli juz musi byc modlitwa - to normalnie na stojaco. ale ja u siebie w domu chyba troche zmienie ta tradycje i modlitwy nie bedzie. mimo ze jestem wierzaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U moich rodziców staje się przy stole i tato prowadzi modlitwę, a my tam pomrukujemy za nim ;) Później każdy może powiedzieć coś od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie na stojaka to robimy bo starzyzna nie klęka żeby rzepichy nie wypadły z kolane a ja nie klekam bo mi sie nogi wyginają w drugą strone co trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddsfsdfafdads
inka88 cale te sieta to jedna wielka szobka, zaczynajac od marketow konczac na kosciele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja bylam w szoku, jak po slubie pierwszy raz spedzalam wigilie z rodzina meza. Juz mialam siadac do stolu, a tu nagle wszyscy na kolana zwroceni do swietego obrazka i modlitwa:P Chyba z 5 albo 10 minut, caly katechizm chyba:D Myslalm, ze padne ze smiechu, u mnie nigdy sie nie modlilismy przed wigilia, a tu Zonk:P Ale juz przywyklam:) I jeszcze dzielenie sie oplatkiem, zaczyna najstarszy i podschodzi do kazdego, zaczynajac tez od najstarszego, i tak dlaej, do najmlodszego. U mnie np. bylo tak, ze kazdy z kazdym jak leci:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ronkodonko
my sie modlimy do allaha :D a potem uprawiamy seks grupowy z dziewicami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak zaczynam myslec. zawsze swieta to dla mnie bylo cos wyjatkowego. a kiedy doroslam.. rodzice caly dzien sie zawsze kloca. bo mama chce robic pierogi a ojciec stol zajal. bo juz pozno a karp niegotowy. bo choinka krzywo stoi. no wojna jak nic. i nagle siadaja do stolu i sielanka. skladaja zyczenia choc normalnie sie do siebie prawie nie odzywaja. modlitwy, klekanie, ladne ubrania. obowiazkowo pasterka (masakra dla mnie; ludzi pelno, usiasc nie ma gdzie, babcie jakies trzeba puscic; mroz o tej porze nieludzki, ksiadz cos tam mamrocze zeby tylko dluzej bylo bo w koncu pasterka to krotko jak zwykla msza byc nie moze). i jeszcze zawsze bylo ze na pasterke to trzeba isc na pieszo, bo tak przyjemnie :/ mi spacer w mrozie po 1 w nocy do domu nigdy orzyjemnosci nie sprawial wiec jakos ich przekonalam zeby jezdzic. w ogole cyrki jakies. to siano pod obrusem. po co ono? bo Chrystus sie urodzil na sianie? to teraz my jemy na tym sianie? dla mnie to profanacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ronkodonko
odpierdalamy tarlo i odprawiamy czarna msze z białym kogutem!!!! kukuryku!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Modliszko wlasnie mam tez obawy z tym zwiazane. w tym roku moj narzeczony pierwszy raz przychodzi do nas na Wigilie. u niego w ogole swieta sie raczej kiepsko obchodzi, zadnej choinki, zadnego zarcia swiatecznego. obawiam sie ze jak zobaczy to klekanie i uslyszy modliwy to padnie ze smiechu, naopowiada znajomym jaka to szopka u nas i w ogole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka, nie przejmuj sie tak, po prostu mu to wytlumacz i po sprawie. Mi moj maz nic nie powiedzial i dlatego tak mnie to zszokowalo. Gdybym wiedziala, to bym sie psychicznie nastawila:) W tym roku 5 raz bedzie wigilia obchodzona w ten sposob i teraz to dla mnie norma, chociaz na codzien nie podzielam ich religijnosci i zyje po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amennoo
u mnie babcia wygłasza króciutką modlitwe a reszta rodziny śmieje się pod nosem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ronkodonko
no szopka u wos to jezd niezlo... tez sie uśmiolem !!! co za debile na kolanach jok wiesnioki jakies!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja szanuje tradycje, kazdy co innego wyniosl z domu i po prostu inaczej wyobraza sobie swieta. trzeba jakos to pogodzic i bedzie ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ronkodonko
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venge.
a byliście na Wigilii z pracy mus to mus restauracja, wszyscy stoją w gangach, modlitwa oczywiście , opłatek, zyczenia, ściskanie..jadło i napitek ja nie mogę, a na co dzień to normalnie wbijanie szpilek, podchody, podjudzanie, fałsz... obligatoryjnie musimy być, bo nie usprawiedliwią to dopiero cyrk!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas jedna osoba czyta fragment biblii o urodzinach Jezusa, potem Ojcze Nasz i Zdrowas Mario i lamanie sie oplatkiem. Potem jedzonko a po jedzeniu spiewalismy koledy, potem prezenty i znow jedzenie az do mszy. Oczywiscie duzo smiechu, zero alkoholu i mily czas z rodzina. Mysle, ze to jest bardzo urodze i jak bylam u meza na Wigilii to malam wrazenie ze jestem bardziej na imieninach u cioci niz na Wigilii - taki brak ducha - fakt, byly uszka i inne tradycyjne potrawy ale czegos brakowalo - kazdemu spieszylo sie zeby zobaczyc prezenty, wiec jedna z osob poganiala wszystkich, zeby szybciej jedli, potem biegusiem, bo prezenty. A potem nuda - rozmowy sztuczne i na sile i gapienie sie na siebie, wzdlednie komorka non stop. Dla mnie w tym urok - wlasnie raz w roku inaczej, odswietniej itp. A klotnie? Zdarzaja sie w kazdym domu - ile razy sie poklociliscie z waszymi mezami a potem byl dobry seks? To to jest OK, a sprzeczka przed wspolnym zasiadzeniem przed slotem juz nie? Kazdy ma nerwy ale sprzeczki jak sie zdarzaja latwo sie zapomina przed Wigilijnym stolem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla tych co wychowuja sie w rodzinie bez tradycji - tylko wspolczuc... Dla tych wlasnie Wigilia to szopka ale wyobrazcie sobie ze dla innych nie :) wlasciwie dlaczego wiec obchodzicie? mozecie przeciez ugotowac sobie barszcz z uszkami np 25 lipca - po co wam Wigilia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie Wigilia to nie jest nazrec sie, napic sie (tez w niektorych rodzinach okazja do pijatyki) i dostac prezenty. Jesli macie takie swieta - wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inka88 - to raczej powod do dumy niz wstydu i mozesz Twojemu chlopakowi pokazac jak powinno to wygladac skoro u niego po prostu sie chleje.... moze Ci w glebi serca bedzie zazdroscil i z zazdrosci wysmieje.... kto wie? prawdy moze Ci nie powiedziec ale jak jest dojrzaly to doceni :) wiec nie wiem dlaczego tak sie tego boisz. Twoja rodzina nie robi nic zlego - wolalabys pamietac swieta z butelki wodki na stole jak Twoj chlopak? Za pere lat zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tradycyjna golonka wigilijna
u nas też jest golonka tyle ze w kapuście,palce lizac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedzoneczka i bimberek
my z kumplem w wigile dopiero wędzimy kiełbasy,nażremy się i napijemy bimberku ze nikt juz pózniej nie chce tej zdechłej ryby ruszyć,haaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakuska ;)
wstałam wściekła,bo nie lubie świąt a one się zbliżają,więc aby je nieco odsunąć od siebie siadłam przy kompie,przeczytałam wpis i śmieję się już od 10min. Panie SRAKO_PRAPTAKA_ - uwielbiam Pana poczucie humoru!!! Ja też się nie modlę i też jestem z tego miasta,choć szans u Pana nie mam (z tego, co czytam),gdyż wielbi Pan swoją małżonkę.Ale poprawił mi Pan nastrój:)))Dzięki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trop
U mnie też modlitwy odprawiane przez babcie. Dłuugie, bo co roku urządzają chyba konkurs " która zna więcej modlitw. która szybciej wymięknie". Potem kolędy przez nie śpiewane, w stylu dziadów kalwaryjskich. Potem opłatek, z tatą ryczącym co roku. I w końcu żarcie. Prezenty. Pasterka. Można iść spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu ale ja nigdzie nie napisałam, że u mojego chłopaka była wódka na Wigilie :/ pisalam tylko ze raczej taka zwykla kolacja niz jakies swieto..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×