Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ulęgałka

starania o ciążę

Polecane posty

ja tez mialam cukrzyce ciazowa, bylam w szpitalu, meczylam sie ale dalam rade, bylam wsciekla bo cale zycie na diecie i nawet w ciazy ale pozniej odkrylam dobra strone tego stanu bo przytylam tylko 13 kg a nie 30 jak sie zanosilo, a i tak jestem duza, po porodzie i calym oczyszczaniu zostalo 3 kg do zrzucenia takze bylo ok, trzymam kciuki cukiereczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oo a jak te pudełka znaleść? Ją wszystko zbieram i bardzo mnie to cieszy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj wieczorem nie miałam sił już do was zajrzeć. Wyczerpała mnie ta wizyta, a do łatwych to nie należała. Ciężko się uzewnętrznić przed obcą osobą i mówić o trudnych dla siebie sprawach. Ryczałam przez bite 40 min., wyszłam od niej taka opuchnięta, i okazało się, że w oku pękła mi żyłka. Mimo wszystko pierwszą wizytę można zaliczyć do udanych, choć z tego wszystkiego nie wzięłam zwolnienia, więc dzisiaj wybieram się do rodzinnego. W sumie to polega na tym, że ja gadam, a ona zadaje tylko krótkie pytania, o czym myślę, jakie emocje to we mnie wywołuje i takie tam. W ogóle nie wiele mówi. A takie to przykre i wywołuje potok łez, bo najtrudniej przyznać się do pewnych spraw, przed samym sobą. Umówiłam się wstępnie na trzymiesięczną terapię i powiedziała mi, że to nie będzie łatwy proces, i że dziś była to namiastka tego co mnie czeka, bo to nie jest płytka rozmowa, tylko praca na głębokich emocjach. Mój główny problem polega na tym, że pozwalam ludziom absorbować za dużo mojego ja - do tego stopnia, że w tym wszystkim nie ma miejsca dla mnie i pohamowując emocje, a szczególnie złość, nie daje im sygnału, że wchodzą za daleko. Smutne jest to, że muszę na nowo odszukać siebie i odbudować moje życie, a wtedy łatwiej będzie mi dostrzec te dobre emocje. Pytania, które mnie najbardziej zabolały to: - Gdzie w tym wszystkim miejsce dla dziecka? - Co myśli Pani o tym, że może Pani podświadomie blokuje poczęcie? I najgorsze jest to, że wydaje mi się, że te pytania trafiły w sedno, sama podaję się na złotej tacy, pozwalam się "zjadać" po kawałku, a niektórzy to wykorzystują do tego stopnia, że nie ma już miejsca na nic innego, nawet na mnie. Za barzdzo się skupiam na tym, żeby nikogo nie zawieść, żeby mnie akceptowano, ale to wynika z tego, że zawodzę samą siebie i brakuje mi samooakceptacji i szukam właśne tego u innych. Bardzo to smutne, ale taka jest prawda. Same widzicie, wizyta - w sumie nic strasznego, ale do łatwych doświadczeń to to nie należy. Ciężka praca przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nusia252525
Dziewczyny staram sie razem z moim lubym :p o dzidzie no i mam pytanie do Was. Owulacje miałam 12-13.07 (byłam akurat na badaniu usg dopochwowym) wiadomo po badaniu chłopa pogoniłam do łózka:). Moje pytanie jest nastepujące: mozliwe zeby doszło do zapłodnienia? Mam bóle podbrzusza raz mnie boli lewy jajnik raz prawy bóle przypominaja ból miesiązkowy jednak są "inne"wystepuje biały sluz. Wczoraj mój stwierdził że tam na dole jakoś jest inaczej "tak jakoś miękko". Wspomne jeszcze ze okres mialam 20.06 a owulacje 12-13 .07( cykle miesiaczkowe mam niereguralne) i tak sie zastanawiam kiedy powinnam dostac okres 10 dni po jajeczkowaniu? Jak ja sie modle zeby ten okres nie przyszedł! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nusia, wszystko zależy ile u Ciebie trwa faza lutealna. Przeważnie trwa ona 14 dni, ale oczywiście może być krótsza lub nieco dłuższa. Każdy organizm jest inny. Życzę żeby sie udało i żeby @ nie przyszła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Griszanka najważniejsze że zaczelas terapię. Na pewno musisz się otworzyć przed sobą i lekarzem by on mógł Ci pomóc, taka jego rola te trudne pytania. Byc może ten potok łez byl potrzebny, byś wyrzuciła z siebie wszystko i zaczęła żyć szczęśliwiej. Ja wierzę, że tak będzie. Za oknem słońce, dla Ciebie Kochana! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za to słońce :) Chciałam wstawić linki do tych pudełek, ale przy każdej próbie uznaje moją wypowiedź za spam. Masakra jakaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybieramy się z mężusiem gdzieś nad wodę, oczywiście ja w półcień. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O dzieki Griszanka z tymi pudelkami ze podpowiedzialas, ja juz nie mialam czasu wejsc na forum wczoraj ;) Sa jeszcze takie ramki ze zdjeciami dwuczesciowe, z jednej zdjecie z drugiem odcisk stopki. Tez fajna rzecz, czasami patrze jaki moj synek byl malutki. Co do terapi Griszanka. Domyslalam sie ze cala wizyte przeplaczesz. Znam to. Ja chodzilam jak mialam problemy zdrowotne z ta moja cewka moczowa a lekarze wyczerpali mozliwosci leczenia mnie. Zalamalam sie bo zmagalam sie codziennie z duzym bolem, nie moglam nic robic i nie mialam sily do walki. Najbardziej przytlaczala mnie niemoc, nie moglam sama sobie pomoc a niektorzy lekarze twierdzili nawet ze mam cos niepokolei w glowie bo na badaniach nic nie wychodzilo. A mialam ich robione tysiace. Wtedy moja mama po kryjomu umowila mnie do psychologa. Dal mi sile do walki i dzis jestem w miare zdrowa. Okazalo sie ze wcale nie wymyslalam sobie bolu tylko naprawde bylam chora. Dzieki terapii zaczelam walczyc o swoje. U mnie tez trwalo to ok 3 m i to byl proces. Okropnie wyczerpujacy proces. Jak teraz to wspominam, o matko, az mam dreszcze. To bylo wywlekanie spraw z mojego dziecinstwa sieganie strasznie gleboko, od poczatku. Mysle ze warto zebys troche pochodzila. Pewnie mowila Ci ze mozesz w kazdej chwili przerwac terapie. Sprobuj. Nie zaszkodzi a zmieni Twoj tok myslenia, inaczej bedziesz postrzegac siebie i innych. Wtedy latwiej sie zyje i wszytsko zaczyna sie ukladac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czapus odpoczywaj! ;) Pewnie ze wyjdz na slonce, to witamina D3 wkoncu, samo zdrowie. Nik nie mowi przeciez o ''smazeniu sie'' ale slonca nie unikaj na sile ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co kochane, dzis ledwo wstalam z lozka. W nocy bolal mnie brzuch jak na okres, ciagnely jajniki rano mdlilo. Jestem w szoku bo w pierwszej ciazy nie mialam zadnych objawow, gdyby nie rosnacy brzuch nie odczuwalabym nic ;) A teraz tak szybko? Dopiero sie dowiedzialam a ja juz ledwo zyje? Zastanawiam sie czy to nie moja psychika przypadkiem tak dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam jeszcze Griszanka ze kiedy tak chorowalam moj m tez we mnie zwatpil, twierdzil ze to wszytsko siedzi w mojej glowie. A moj tesc ogolnie na forum mowil ze zamiast do urologa powinnam isc do psychiatry po psychotropy. Zreszta to samo bylo z pierwsza ciaza. Podobno nikt nie wierzyl ze zajde i urodze zdrowe. Oporcz mojego m i mojej rodziny.A okazalo sie ze nasz synek urodzil sie ponad 4 kg i jest najzdrowszym dzieckiem z calej rodziny a ja naprawde bylam chora i mialam operacje w narkozie a potem serie kilku zabiegow. Ale im bylo lyso. Tak to jest wlasnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patra pozdrawiam zdrówka i słoneczka dla was :) duszak rzeczywiście 28 lat kawał czasu hehe no ale poradzili sobie z wcześniakiem :) griszanka terapia na 10000% ci pomoże lekarz wie co robi.na pewno nie jest to łatwe ale jak ją przejdziesz na pewno zauważysz zmiany. wogóle czas na zmiany teraz masz najlepszy po odpoczywasz na chorobowym zajmiesz się nauką i terapia to i z ciążą i dzieckiem będzie tobie łatwiej.kiedy kolejna wizyta? ja dzisiaj niezbyt się czuję zresztą samopoczucie też nie lepsze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz jesteśmy, leżałam na plaży na lezaku i miałam zasłonięty brzuszek, cały czas był normalny a nie gorący, więc maleństwo nie jest chyba obrazone ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc Wam :) mam pewien nurtujący mnie problem.. nie mam do kogo się z tym zwrocic a od tego ciągłego myslenia chyba zwariuje.. Otóż miesiaczke miałam zawsze reguralnie.. pierwsze 2 dni były dość obfite reszta slabsza.. wczoraj przypadal 1 dzień miesiączki.. ale zamiast okresu dostałam słabego plamienia, a dziś, czyli w 2 dniu mojego cyklu nie mam nic na wkladce.. robiłam dziś test ciążowy ale negatywny.. nie wiem co mam o tym myslec.. poradzcie cos proszę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawde nie mogę na nikogo liczyc?:( doradzcie cos..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''gosciu'' na Twoim miejscu udalabym sie do gin bo to moga byc zaburzenia hormonow. Albo test za wczesnie zrobiony i stezenie hcg jest jeszcze niskie, chociaz w 2dc powinno juz cos wyjsc. Nic innego nie wymysle niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie było mnie 2 dni, ale wszystko przeczytałam :) griszanka bardzo dobrze, że pierwszy krok zrobiony.... ja bym również chętnie to zrobiła,ale nie mam odwagi. Bo na wizytę u psychiatry trzeba mieć odwagę!! Będzie dobrze, a może rzeczywiście problem tkwi gdzie indziej niż w ginekologicznych sprawach? Może terapia rzeczywiście pomoże? Na pewno terapia pomoże Ci przetrwać w trakcie starań. Trzymam kciuki i pisz jak Ci mijają wizyty, może natchniesz mnie odwagę i też się wybiorę. Dla mnie jesteś bardzo pozytywną osobą, pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula, tak naprawdę wiesz czego człowiek się boi - stereotypu i tego, że ktoś znajomy zobaczy. Ale tak naprawdę to tylko się z nim rozmawia o tym co najbardziej boli. Ja wcale nie czułam się odważna tylko zdesperowana. Teraz jest ciut lepiej - nie płaczę co chwilę. Choć wiem, że łatwo nie będzie, chcę wyrzucić wszystko z mojej głowy, uporządkować i poukładać na nowo, wtedy uda mi się odnaleźć nową przestrzeń dla siebie :D Taki jest mnój skromny plan :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czapusiu mam nadzieje że będzie wszystko ok i przyniesiesz same dobre wieści , a jak teraz sie czujesz? griszanka a inseminacja boli ? ja soboty nie moge sie doczekać ..... czytałam że tam w invimedzie jest 1 wizyta u psychologa za darmo , czuje że jest mi potrzebna taka rozmowa , do mojego bloku wprowadziły sie 3 nowe pary i nie mają dzieci , nareszcie nie jesteśmy sami i można pogadać o czym innym niż tylko o dzieciach ,bo wcześniej byly same pary z kobitkami w ciąży i dzidziusiami to było nam smutno bo nie mieliśmy o czym rozmawiać z nimi , kobity tylko o pieluchach nawijały ;p a ci nowi to zero tematów o dzieciach , tak mi jakoś lepiej , nie myśle cały czas o dzidzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czapus trzymam kciuki:) będzie dobrze może uda się lekarzowi rozpoznać płeć.:) ja jutro też idę ale tylko na usg do swojej lekarki sprawdzi mi czy wód płodowych mam w normie beziku to twoje samopoczucie troszkę lepsze?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze koło 10 dc mam lepsze samopoczucie a do tego w sobote jeszcze wizyta w klinice i oczywiście nowe nadzieje :) a to sobie insuline wstrzykujesz ? ja nie mam pojęcia o cukrzycy , dalej ci duszno ? ja mam cały czas duszności na 12 sierpnia mam kardiologa , internista wczoraj mi radził ekg takie całodniowe zrobić bo zwykłe nic nie pokaże , a mi wnocy najgorzej serce wali duszno i wogóle , no albo nerwica :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beziku, inseminacja nie boli, bo i nie ma co boleć :D Ja zaliczam ją do "przyjemnych" zabiegów, ale to też może za sprawą lekarza i atmosfery, którą tworzy. Wiadomo, na początku byłam trochę spięta, w międzyczasie gadka szmatka, hihy, hahy, nie wiem kiedy się rozluźniłam. I nagle było po wszystkim. Byłam zdziwiona, że to już :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×