Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ulęgałka

starania o ciążę

Polecane posty

co do żerowaniu na mamusiach i dzieciach to niestety prawda . ceny usg za 15 min podglądu trochę przesadzone . ja jutro idę z moim na ostatnie już usg ale w sumie po to żeby małego zobaczyć:P zważyć i parę zdjęć żeby też mi zrobił . u mnie koszt filmu ze zdjęciami 150 zł taka moja fanaberia:D wiem że maleństwo już niedługo będę miała przy sobie ale dawno żadnych zdjęć nie dostałam a w szpitalu nie wydają i chciałam mieć ostatnią pamiątkę ciążową :P drugi przykład wczoraj byliśmy w sklepie i chciałam kupić taką zwykłą szczotkę do czyszczenia butelek i na dziale gosp. domowego znalazłam taką co chciałam za 2 zł a jak poszliśmy w dział dziecięcy wiecie po ile takie podobne ale materiał taki sam szczotki były po 9 zł nawet na takich zwykłych rzeczach przebitki niesamowite.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeszcze nie rozpakowana:D jeszcze jestem w dwupaku :D ale nie powiem w niedzielę miałam już alarm na szczęście fałszywy:D zawsze tydzień dłużej w brzuchu to lepiej dla dziecka ;) do szpitala idę 30.09 więc w poniedziałek :) xxxx nie odzywałam się miałam małe problemy z kompem zresztą w sobotę byliśmy na urodzinach mojej chrześniaczki kurde 2 latka skończyła już, a ja ją jakby wczoraj do chrztu trzymałam :O jak ten czas leci :O a że na te urodziny jakoś musiałam wyglądać to jak wróciliśmy to porobiliśmy sobie parę zdjęć w domu a w niedziele tez mały spacerek sobie urządziliśmy to też postrzelaliśmy trochę zdjęć:P no co kurde człowiek jak jest gdzieś na wakacjach na urodzinach i czasem bez okazji robi stale zdjęcia no to kurde i z końcówki ciąży wypadałoby zrobić:P przynajmniej teraz coś widać:P i pamiątka jest ;) moi rodzice nie mieli aparatu więc pamiątki nie mają a ja niedawno się śmiałam że jak do końca niewiem czy są moimi rodzicami bo zdjęć w ciąży nie mają:D na szczęście ani mama ani tata mnie się nie zrzekną bo jestem ich kalką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj walczyłam z angielskim nieszczęsnym pół dnia ale pracę napisałam potem obiadzik ,małe lenistwo i zakupy kurde dzień zleciał .dziś muszę się zabrać za polski i podstawy przedsiębiorczości ale coś weny nie mam dobrze że istnieje też opcja "kopiuj i wklej" :D tak leniwa jak w ciąży do pisania prac nigdy nie byłam :Pa do niedzieli chcę już resztę prac pooddawać bo potem niewiem kiedy się zjawię , wogóle zmobilizować się do czegokolwiek masakra::O niech juz ten tydzień zleci i będę mieć z głowy :) xxxx paula a u ciebie oby do czwartku ;) czekamy na wyniki :) a ja znów elaborat napisałam :D a co tam:D miłego dnia kochane 🌻 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michelinka, jak milo, ze sie odezwalas. Popatrz Ty w poniedzialek do porodu, a ja do tesowania :) :) :) Moze bedzie podwojnie szczesliwy dzien. Fajnie, ze porobiliscie sobie zdjecia, od pazdziernika, to czuje, zenie bedziesz sie rozstawala z aparatem ;) Na taka imprezke szarpnela sie firma mojego m., to bylo mega zaskoczenie, do tej pory wszystkie imprezy przypominaly stypy, tym razem to jak zobaczylam co przygotowali, to szczeka mi opadla ;). Co di mojej pracy, powiem Ci, ze powiedzenie, ze staram sie o dziecko nie spowodowaloby odwleczenia wypowiedzenia, wrecz staneliby na glowie, zeby to jakos przyspieszyc. Tacy ludzie... Nawet nie mam ochoty myslec o pracy, bo od razu zaczynam sie denerwowac, a to nie wskazane. x Paula juz zaczynam trzymac kciuki za czwartkowe badania :) x Ja od soboty zauwazylam wyzsze temp., tak sobie pomyslalam, ze ma to zwiazek z przyjmowaniem d*phastonu od piatku. Znacie mnie juz na tyle, ze wiecie, ze zaczelam szukac, co sie ze mna dzieje. Wynalazlam sobie diagnoze - niedomoga lutealna cialka zoltego - mozna to zniwelowac d*phastonem, albo luteina - wiec nie jest zle, szansa jest nadal. Tak sobie mysle, ze jednak przez ten czas, kiedy sie lecze, o 3 dni skrocil mi sie cykl, wiec tez mogly sie troche rozregulowac hormony. Jak sie tym razem nie uda, to powiem dr o mich obserwacjach, zobaczymy co on na to powie. Buziaki kochane 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane a ja trochę z innej beczki. Napiszcie mi czy macie swoje mieszkania, mieszkacie z rodzicami czy może wynajmujecie? Ja mieszkam w domku, ale jest nas trochę... Mamy z m i teraz dziecko jeszcze tylko 1 pokój i rozważamy pójście na wynajem... Doradźcie coś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w poniedziałek do porodu raczej jeszcze nie:) mam się zgłosić na oddział i tego dnia tylko pessar będą mi ściągać a kiedy cc to dopiero w pon się dowiem . co do ciebie mam nadzieję że będzie szczęśliwy dzień ;) i o ile pozwoli mi zasięg internetu w szpitalu to będę czekać na wieści i pisać :) kurde zamiast pomóc to jeszcze wywalą a może idź do lekarza i w duszy to miej i choruj nawet jak lekarz ci nie odpowiada najważniejsze żeby chorobowe dał, zawsze w połowie października masz kolejną szansę a do listopada się wyjaśni chociaż z całego serca życzę ci żeby to było już :* 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i znowu zaczynasz czarować i doszukiwać się problemów griszanka prosze cie :) szkoda że blizej nie mieszkam dostałabyś ode mnie na d*pkę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czapuś a nie szkoda ci kasy na wynajem?? no u mnie to mamy dobrze bo mamy swoje mieszkanie własnościowe nie w kredycie i 3 pokoje i mieszkamy tylko sami (narazie) od października będzie nowy lokator hi hi :P Ale w tym domku to macie osobne wejścia osobne piętro kuchnię łazienkę czy coś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 wejście, 1 łazienka, wc, 1 kuchnia, wspólny salon i każdy ma swój pokój, 1 siostra, 1 rodzice i 1 my... ciasnota :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde nieciekawie :O chociaż moi rodzice też mieszkali ze mną na kawalerce 26 metrów na początku ale byliśmy sami we 3 i nikt się rodzicom nie wtykał dopiero po 8 latach kupili większe mieszkanie ale wciąż kawalerka i dopiero jak miałam 14 lat kupili 2 pokojowe . mi osobiście szkoda by było kasy na wynajem lepiej odkładać te pieniądze i ewentualnie dobrać kredytu i iść na swoje ale wiadomo łatwo się mówi a wytrzymać z wszystkimi ludźmi w jednym domu ,nie daj boże nie życze ci codziennych wizyt rodziców po kilka godzin jak się dziecko urodzi bo ja bym oszalała i "dobre" rady mamuśki . moja już próbuje mnie tam ustawiać ja na szczęście mam ten komfort jednym słucham drugim puszczam idę do swojego domu i robię po swojemu ,wiadomo chcą dobrze i niektóre rady napewno się przydadzą ale nic na siłę. w sumie niewiem co ci poradzić :( tak źle i tak źle :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czapus ja to mieszkam juz u siebie w domu, ale przez dwa lata mieszkalam z rodzicami, dobrze, ze nie u tesciowej :p. Niby wszystko bylo ok., ale mimo wszystko nie czulo sie komfortu, mimo, ze w domu nie wiele przebywalam, bo praca, budowa - wszystko na raz, nawet nie czepiali sie jak mialam syf w pokoju ;) Nie wiem jaka jest Wasza sytuacja finansowa, ale ja wolalabym mieszkac osobno. Moze warto rozejrzec sie za jakims mieszkaniem i kredytem hipotecznym - to co mielibyscie wydac na wynajem, byloby juz inwestycja we wlasne mieszkanie. A teraz poki jeszcze coreczka sie nie urodzila, to macie tylko siebie na utrzymaniu, wiec z kredytem nie byloby tak trudno. Zastanowcie sie, mnie byloby troche szkoda pieniedzy na wynajem i nabijanie komus kiesy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem juz na biezaco, ale chyba sa jeszcze jakies programy rzadowe dla mlodych malzenstw. Wbrew pozorom te doplaty, to duze odciazenie przez pierwsze lata. Ja sie nie zalapalam niestety i place sporo, ale znajomi, ktorzy budowali dom w tym samym czasie placa jakies 30% mniej jak my. Jak byscie o tym mysleli polecam wybrac sie do open finance, tam ocenia Wasza zdolnosc, dokladnie opowiedza o yych programach rzadowych i znajda bank, w ktorym mozecie dostac kredyt. No i macie z glowy latanie po bankach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Griszanka kochanie ja trzymam kciuki za Ciebie tak mocno ze do poniedzialku chyba nie wytrzymam! :))) A ja mialam profesjonalna sesje brzuszkowa...a za aparatem stal moja maz hehe :) On ma hopla na punkcie robienia zdjec, ma profesjonalny sprzet (ciagle dokupuje nowe obiektywy co mnie przeraza bo idzie na to zdecydowanie za duzo kasy a ja oczywiscie nie moge sie do nich dotykac), wypozyczylismy studio od kolegi fotografa, maz obrobil i wszyscy teraz mysla ze zaplacilam gruba kase za sesje :) Ale powiem Wam jak zrobila moja kolezanka. W domu na szafe powiesila przescieradlo, balony na podloge, fajne napisy na brzuszku, pozyczylismy jej aparat itd potem moj m obrobil i ma takie zdjecia ze nie widac nawet ze to w domu bylo robione, oczywiscie byla nago ale zakryla sie woalka tak ze brzuszek tylko widac. Mozna niewielkim kosztem samemu zrobic cos fajnego tylko trzeba miec pomysl i troche czasu :) Czapus co do mieszkania, to chyba tez doradzalabym kredyt. Wynajem jest drogi a tyle co za wynajem bedziecie placic za kredyt z tym ze mieszkanie bedzie Wasze a nie kogos tam kto nie pozwoli Wam np wiercic dziur w scianach. Zawsze to wlasne meble, mozna sobie urzadzic po swojemu. Nie musicie miec niewiadomo jakiego metrazu od razu. Wystarcza dwa pokoje z kuchnia i tez sie pomiescicie, ale najwazniejsze ze bedziecie na swoim :) Ja tez mialam mozliwosc mieszkania z tesciami. Maja duzy dom. Absolutnie sie nie zgodzilam przy wielkich protestach mojego meza. Wiedzialam jak to sie moze skonczyc. Wzielismy kredyt. Czesciowo od razu go splacilismy. Za dwa lata placimy ostatnia rate. A teraz przy malejacych to sa jakies smieszne kwoty typu 200zl miesiecznie :) I dzieki temu mamy duze dwupoziomowe mieszkanie ;) Na gorze nasza sypialnia, lazienka, garderoba i dwa pokoje dla dzieciakow a na dole salon, kuchnia, lazienka i jadalnia z balkonem. A zaczynalismy w dwoch pokojach i wcale nie narzekalismy :) Mamy takich znajomych co w dwoch pokojach mnieszkaja z dwojka dzieci i sa cholernie szczesliwi bo tak naprawde nie liczy sie metraz. A program rzadowy chyba jakis jest cos podobnego do ''rodziny na swoim'' w tamtym roku. Musielibyscie sie podowiadywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamy fajne mieszkanko do wynajęcia 3pokojowe. I standard wysoki. Poza tym dostaniemy w spadku mieszkanie po dziadkach, więc jest zawsze jakaś alternatywa na przyszłość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale teraz jak pomysle o urzadzaniu pokoju dla dziecka i jak to wszystko zorganizowac to telepie mnie normalnie. Nienawidze tego! Mamy tyle gratow do wyniesienia z tego nieuzywanego pokoju ze martwie sie nawet gdzie je teraz poupychac! Chyba polowe wywioze na wies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czapus standard mozesz miec i niski, mozesz spac na materacu bylebys byla na swoim i byla szczesliwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba wszystkie jesteśmy zgodne że bez sensu wynajem .natomiast jeśli na jakiś czas to jeszcze idzie się ugiąć ale czapuś niech dziadkowie żyją jak najdłużej i przede wszystkim w zdrowiu . też nie masz pojęcia kiedy dostaniecie a może to być ze 20 lat jeszcze na przykład i 20 lat komuś płacić za nie swoje mieszkanie? chyba że się dogadacie że tak powiem za życia i dziadkowie niech się przeprowadzą na wasz pokój a wy pójdziecie na ich mieszkanie . zawsze możesz powiedzieć że jak dziadkowie będą na waszym miejscu mieszkać przynajmniej opiekę będą mieć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest nowy program od stycznia 2014, dofinansowanie 15% jeśli posiada się dziecko.. Może iść na rok na wynajem a potem spróbować z tym....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czapus ja sie w tym nie orientuje. Niegdy sie tym nie interesowalam. Poczytaj na necie. Wiem tylko jedno. Na poczatku mozna zyc skromniej ale wazne zeby z rodzina byc na swoim i miec swoj ''kawalek podlogi'' chociazby na kredyt. I to nie jest demagogia, moim zdaniem naprawde metraz jest niewazny. Kurcze pamietam jak my zaczynalismy. Wszystkiego dorobilismy sie sami. I wcale na 50 m nie bylam mniej szczesliwa niz teraz jak mam trzy razy wiecej. Wrecz przeciwnie przez to ze bylo nam ciezko kochalismy sie jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czapus czekanie na mieszkanie po dziadkach, to poniekad czekanie na ich smierc. Sorki to brutalne, ale prawdziwe.Mieszkanie to zawsze inwestycja, a jak dostaniecie mieszkanie w spadku po dziadkach, to jedno zawsze mozna wynajac albo sprzedac, a mieszkania zawsze sa w cenie. Wynajem na krotka mete zawsze jest jakims rozwiazaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no taaak... chyba na krótko, ale pójdziemy na dzierżawę.. trochę odetchnąć od gromady ludzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czapus ja zgadzam się z dziewczynami nie pchajcie się w wynajem tylko zainwestujcie w mieszkanie 2 pokojowe. Jak kiedyś tam w przyszłosci dostaniecie mieszkanie po dziadkach to będziecie mogli je wynająć lub sprzedać. Ja mam właśnie mieszkanie po babci zmarła niestety zbyt wcześnie. Teraz z moim skończyliśmy remont kapitalny, trzeba było zrobić łazienke od podstaw z poddasza porobić pokoje. Ale cieszymy się ze podjeliśmy taką decycje fakt przez 4 lata jeszcze będziemy spłaCAĆ kredyt. Ale wiemy że to jest nasze i inwestujemy w swoje. A mieliśmy możliwosć mieszkać u jego rodziców w domku ale to było by tak jak u ciebiie wspólna kuchnia łazienka itp.Naprawde rozważcie wzięcie kredytu i kupno czegoś. A nie mozesz postarać się o mieszkanie z urzędu ?? A potem je wykupisz ? Napewno wyjdzie taniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeyore2013
Dzień dobry. Witam wszystkich serdecznie ♥ Przyznam szczerze, że od jakiego czasu obserwuję forum i uznałam, że przyszedł czas abym i ja napisała :) Dlaczego akurat teraz? Ano dlatego że chyba staję się "wariatką " :) i to dosłownie ..:/ A jak wiecie ciężko zwierzyć się najbliższym z tego że człowiek głupieje :( O dzidziusia staramy się jakiś czas - biorę leki na prolaktynę i tarczycę- wyniki już w miarę unormowane. ( chociaż taki pozytyw :)) Wszystko było w miarę normalnie do ostatniego cyklu... :/ Pierwszy dzień ost.mieś- 26 sierpnia -okres 6dni .. no to ruszyliśmy z kopyta... 12 września zaczęły się jakieś "dziwactwa" - miałam wrażenie że wszystko mnie rozerwie od środka strasznie silne bóle bliżej nie określone - bioder brzucha macicy wszystkiego naraz...ten jeden dzień parę godzin= od tego momentu hmm... brak słów.. - temperatura na poziomie 37,4 do 37,8 - uczucie rozpalenia wewnątrz codziennie po parę godzin jakbym zapłonąć miała- ( w życiu miałam parę sytuacji kiedy miałam podwyższoną temperaturą- nawet w czasie choróbska ciężkiego rzadko kiedy mam wyższą temperaturę) -no i co najgorsze dla mnie od nocy 13 września kolejna lub co 2 noc budzenie ok 4,00-5,00 na siusiu i mega problem z zaśnięciem dopiero koło 6 zasypiam i potem budzę się nie przytomna i ziewam jak opętana - - cały dzień senna i zmęczona koło 19 ledwo siedzę - godz 19 -20 padam na twarz( jak to przetrzymam to do 22 jakoś wytrzymam) idę do łóżka i oczy jak pięć złoty wiercę się i wiercę nie mogę usnąć masakra jak już usnę śnią mi się koszmary - NIGDY W ŻYCIU -nie miałam problemów ze snem z zasypianiem nie mówiąc już o tym że nigdy w nocy nie zdarzyło mi się wstawać żeby zrobić siusiu czy też się przebudzać.( rozróżniam też zapalenie pęcherza - bo wtedy boli)( teraz się przebudzam z uczuciem bólu piersi np. klatki dziwnego) TE NOCE MNIE WYKAŃCZAJĄ :( na samą myśl o kolejnej nocki aż mi się odechciewa :( - zdarzają Mi się dziwne ból macicy i środka dolnej części brzuszka... No i co to pomyślałam w końcu może się udało ... test zrobiony 18 i 20 negatywny... No i wczoraj niespodziewanie plamienie i ból... taki środkowy i jajnikowy...tyle że hmm ku mojemu zdziwieniu od wczoraj zużyłam może z 3 podpaski... a normalnie byłaby to 1 co godzinę i mega zalewanie ( tak to niestety u mnie wygląda- miesiączka z reguły mega intensywna mega boląca mega zdychająca masakra ) dziś nic nie boli.. Nie pisze już o innych dziwnych rzeczach typu napięcie i ból biustu zwiększony apetyt uczucie "niedobrze mi " :) - krew z nosa i takie tam ( choć to dla mnie to też niecodzienne i obce zjawiska) Jednym słowem fix totalny i czas już chyba na porządne leczenie psychiczne :) Uprzedzając dziwne komentarze nie mam tak co miesiąc i nie doszukuję się na siłę objawów - jak będzie dzidziuś będzie fajnie - ale bez przesady na doszukiwanie się nie wiadomo czego.. Doszło do tego że zastanawiam się dziś czy przypadkiem nie choruję na jakąś ciężką chorobę :) bo może o czymś nie wiem :)heh staram się z tego wszystkiego żartować bo co mi innego zostało... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeyore witam cie serdecznie :) przeczytałam wszystko i troszke zgłupiałam bo pierwszy raz ktoś opisuje aż tak drastyczne przypuszczalne objawy. Sądzę ze najplepiej byłoby gdybyś dla potwierdzenia lub wykluczenia zrobiła bete. Jeśli z niej nic nie wyjdzie udaj się natychmiast do lekarza bo może mieć to zły wpływ na twój organizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapisz się na bete na jutro u mnie w prywatnej placówce jest to koszt 45 zł. A pewnosć będziesz miała. Bo troszke martwią mnie twoje objawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×