Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ulęgałka

starania o ciążę

Polecane posty

Griszanka nie załamuj się z sikanymi różnie bywa kurcze ciekawe co z bety wyjdzie. A może za szybko co? W sumie jakieś 2 tyg dopiero po IUI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michelinka to normalne, że się przejmujesz, będziesz dobra mamą na pewno nie skrzywdzisz malenstwa ;) myślę, że to normalne rozterki nikt nie wie tak na prawdę jak zajmować się taką dzidzią dopóki tego nie przeżyje-trzymam kciuki !! Griszankaanka nie załamuj się kochana, jeszcze nic nie wiadomo... Ja nawet nie wiem, który dziś dzień cyklu... chwilowo mi to zbędne, teraz przynajmniej wiem, że się wylyzuję...pozyję trochę normalnie jak dawniej, bo wiem że teraz ciąży nie będzie.... Boże nawet nie wiecie jaki to luz, ja już jestem odstresowana i mniej nerwowa... Jednak ostatnie 9 miesięcy w życiu od okresu do okresu i od testu do testu to jest masakra, chwilowo pasuję, ale wrócę do gry niebawem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to oddalam krew wynik bedzie po 17. Na test nie powinno byc za wczesnie na dzisiaj ma termin @, no chyba, ze znowu sie cos poprzestawialo. Doskonale wiem, ze tesy sikane sa zawodne, ale jakos tak, ten test zabil moja wiare, ze sie udalo. Wynik bety bedzie definitywnym potwierdzeniem tej porazki. Ech, szkoda slow. Wracam do domu. Michelinko, wszystko bedzie dobrze, instynkt Ci podpowie co robic. Pamietam jak Marysia sie urodzila mojemu bratu, moja bratowa tez miala obawy zeby ja przebrac, przystawic do wielkiego cyca. Poradzila sobie, a z karmieniem, to na pewno powiedza jak przystawiac, zeby to dla Ciebie i malego byl komfort :) Pozatym masz nas, wszystkie ciocie beda pomagac hihihi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeyore2013
dzień dobry kochane. czytam wasze wpisy - ale nie mam śmiałości pisać.. chciałam tylko napisać że test robiony w sobotę rano jedna kreska ;/ także chyba po ptakach .. a do tego bierze choróbsko.. :( miłego dzionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michelinka to normalne, że się przejmujesz, będziesz dobra mamą na pewno nie skrzywdzisz malenstwa ;) myślę, że to normalne rozterki nikt nie wie tak na prawdę jak zajmować się taką dzidzią dopóki tego nie przeżyje-trzymam kciuki !! Griszankaanka nie załamuj się kochana, jeszcze nic nie wiadomo... Ja nawet nie wiem, który dziś dzień cyklu... chwilowo mi to zbędne, teraz przynajmniej wiem, że się wylyzuję...pozyję trochę normalnie jak dawniej, bo wiem że teraz ciąży nie będzie.... Boże nawet nie wiecie jaki to luz, ja już jestem odstresowana i mniej nerwowa... Jednak ostatnie 9 miesięcy w życiu od okresu do okresu i od testu do testu to jest masakra, chwilowo pasuję, ale wrócę do gry niebawem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
griszanka nie trać jeszcze nadzieii jeszcze wszystko przed tobą do 17 daleko a ja szczerze wierzę w to że Ci się udało. Michelinka trzymaj się :) będzię dobrze i dasz rade jak już maleństwo będziesz miała w ramionach to będziesz wiedział co robić :) A mnie normalnie tak bolą jajniki raz jeden a raz drugi ze czasem wytrzymać nie idzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dotarlam już do szpitala narazie mam ktg podłączone i dostałam opierdal za za dużą torbę :-/ hm ciekawE jak one by się spakowaly kutwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeyore2013
hehe michelinka no to nie zły początek ;/ I jak tu być zrelaksowanym i spokojnym? szkoda słów;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Michelinka, bylo im powiedziec, ze mniejszej nie mialas hihihi :), mam nadzieje, ze sie nie przejelas ;) Dzieki dziewczyny za mile slowa- pomogly. Kilka godzin minelo i juz mi troche lepiej - za trzy godz. wszystko bedzie jasne. Tato mi dzisiaj uswiadomil, ze w naszej publicznej przychodni teraz nie czeka sie tak dlugo na wyniki i gdybym zrobila z samego rana, to ok. 11 moglby juz byc wynik - a ja durna gnalam do Wroclawia. W ogle o tym nie pomyslalam, juz nie pamietam kiedy tam robilam wyniki i po prostu zapomnialam o istnieniu tego laboratorium, caly czas mialam w glowie, ze u mojej rodzinnej wyniki robia co drugi dzien i czeka sie na nie strasznie dluuuugo. No coz jak sie nie ma w glowie, to sie traci kupe czasu i pieniedzy ;) Rano stracilam 1,5 godz. na dojazd, takie korki byly, jak wracalam bylo ciut lepiej, ale tez bez szalu, a teraz snieta jestem i ciezko za cokolwiek sie zabrac. Dobra , zabieram sie za obiadek - dzisiaj bedzie kasza (o ile jest ew.ziemniaki) z gulaszem i brokulami ;) P.S. @ nadal nie przyszla, troche brzuch pobolewa, mam nadzieje, ze nie przyjdzie. Jak ufac moim pomiarom temp. to nie powinna dzisiaj przylezc, oby sie nie pojawila przez najblizsze 40 tygodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczysz po 17 będziesz miała dla nas rewelacyjną informacje :) trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie.🌻 wiecie ze wczoraj pozno w nocy wchodzilam na kafe i niee widzialam waszych wpisow :O dopiero teraz sie wyswietlily. beziku dzisiaj sie zapisalam na kriokomore zaczynam 9 grudnia.kazdy mowi ze to bardzo pomaga. michalinka ciesze sie ze pomoglismy.trzymam kciuki za porod a hak urodzisz to zobaczysz wszystko samo przyjdzie nie skrzywdzisz malego .bez obaw bedziesz brala go na rece griszanka czekam z niecierpliwoscia na twoj wynik .trzymam kciuki. a mnie nadal sutki bola masakrycznie a mam chyba 20dc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość griszankaa
Beta 1.198, czyli nie jestem w ciazy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
griszaanka nie wiem co powiedzieć naprawde myślałam że sie udało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Griszankaanka przykro mi.... Tylko się nie załamuj, a co z Twoją pracą ? Udało Ci się zdobyć jakieś l4 ?? Trzymaj się jakoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ukrywam, ze jest bardzo do d**y. Chyba dam sobie z tymi staraniami spokoj, widocznie nie jest mi dane zostac matka. Kupie sobie psa i zapomne o tym, ze chcialam miec dzieci. Jutro jeszcze dostane to cholerne wypowiedzenie i beda mogli mnie zamknac w psychiatryku na zawsze. Dlaczego to zycie tak musi mocno kopac mnie po d***e, a jak juz mnie powalio, to jeszcze kopie na deskach i nie pozwala sie podniesc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś pewna że dostaniesz to wypowiedzenie ? Prosze Cię nie załamuj się i nie poddawaj zawsze warto walczyc o swoje marzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maagda123
Griszanka bardzo, ale to bardzo mi przykro :( Strasznie Ci kibicowałam, nie ja jedna na pewno. Nie wiem ile jeszcze musimy znieść, żeby spełnić te swoje marzenie :/ Moim zdaniem potrzebujesz chwili wytchnienia, tak jak już wcześniej Ci pisałam, zrób sobie chwilę przerwy, chociaż jeden cykl uwierz mi to pomaga. Ja i Paula jesteśmy tego przykładem. Wiem, że to niełatwe, sama trzęsę portami, że niedługo znów zacznę się starać i jak pomyślę o kolejnych niepowodzeniach to kolana mi miękną :( Ale jest nas wiele i musimy się wspierać, wtedy jakoś to wytrzymamy :) Głowa do góry kochana, za kilka dni spojrzysz na to z innej perspektywy, Musimy tylko pamiętać o tym, żeby przy tych staraniach zachować jakiś komfort życia. Myślę, że nowa praca i nowe wyzwania pomogą Ci oderwać się od tego wszystkiego. Także dzisiaj płacz ale jutro wstajesz i do boju kobieto:) Ściskam Cię baaaardzo mocno, wierzę że dasz sobie radę, bo jesteś chyba najsilniejsza z nas wszystkich :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Griszanka tak jak napisała Magda, może pomoże chwila wytchnienia... jakiś reset...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeyore2013
Griszanka.. głowa do góry.. po burzy zawsze wychodzi słońce..i zawsze się rozpogadza...Staram się zawsze tłumaczyć sobie że nic nie dzieje się bez przyczyny.. i wszystko ma swoją kolej.. a nie których rzeczy nie da się przeskoczyć na siłę.. jest takie powiedzenie " jak człowiek planuje, Pan Bóg się śmieje" i suma sumarum- wierząc czy nie wierząc- tak to trochę chyba wszystko jest . stety lub niestety.. trzeba wierzyć że będzie lepiej...i może rzeczywiście nie planować nie zakładać nie nakręcać się..tylko chwilkę odsapnąć ( choć wiem że to trudne- a już w ogóle jak wokoło pełno kobiet w ciąży ech;/)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
griszanka powiem Ci jedno, musimy wszystkie tu obecne starać się żyć normalnie, a Ty w chwili obecnej najbardziej tego potrzebujesz, tzn. tak jakby ciąża miała się zdarzyć obok nas, bo my narazie traktujemy życie jakby działo się obok ciąży (której nie ma, a może już jest, a może za chwilę będzie, a może za dłuższą chwilę). Griszanka nie umiem dobrze wyrazić co chcę powiedzieć, ale musisz zacząć szukać pracy, chodzić na rozmowy i normalnie żyć, jak zajdziesz to wtedy będziesz miała dylematy pt. "o kurcze, ledwo się zatrudniłam, a teraz ich zostawię". W porównaniu z aktualnymi zmartwieniami takie problemy to będzie "pikuś" i takich Ci życzę. Ja już też mam dosyć odmawiania sobie np. wyjść ze znajomymi na piwo (bo może ciąża), w świetą nie poszłam do teściowej (bo może ciąża), bałam się opalać, uprawiać bardzo wysiłkowe sporty, ba nawet odchudzać się bałam i co? Jaki sens tego? Od momemntu owulacji do @ to były ok. 2 tygodnie uważania na siebie i niemal nicnierobienia i tak przez 9 miesięcy. Kochana zajmij się czymś, poszukaj pracy, tylko się nie dołuj, wiem, że Ci ciężko, wiem, że masz doła, jesteś zła na cały świat i że wszystko Ci się nie udaje itd.... ale tak nie jest... Nieszczęścia chodzą parami, ale szczęścia też, teraz wszystko musi się odwrócić i będzie już tylko lepiej, bo już gorzej na prawdę być nie może, więc trzymaj się mocno, dasz radę ze wszystkim i końcu osiągniesz swój upragniony cel !! I jutro Ci życzę wytrwałości, bo czeka Cię pewnie ciężki dzień w pracy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, Griszanko popłacz sobie dzisiaj...a jutro jest nowy dzień! Apropo psa, to polecam terapię :) Ja mam od miesiąca pieska w domu - wreszcie się zdecydowaliśmy. Mały łobuziak - tyle pozytywnej energii w naszym domu to jeszcze nie było! Jestem oficjalnie zaczarowana moją słodką sunią :) i czas jakoś tak przyjemniej leci, do domu się chce wracać - same pozytywy. A jak Ty masz domek i ogród to już w ogóle... :) Pozdrawiam dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dołączam się do propozycji teacherki, mam co prawda kotka i to jest niesamowitekiedy wracam do domu, a tam takie malutkie stworzonko czeka na mnie i jest takie szczęśliwe, że już jestem, a kiedy mam doła, bo np. znów się nie udało i płaczę zdarza się, że kotek przychodzi na kolanka i się przytula :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja znów z innej beczki ale chyba zdecydujemy się na kupno mieszkania i kredyt hipoteczny. Dziewczyny, które mają taki kredyt jakie raty placicie i na ile lat macie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×