Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pawłowa Mama

Autyzm

Polecane posty

witam;) Tak,to typowe dla dwulatków;) przechodzą bunt.:) u nas leci,mały coraz wiecej mówi po swojemu i czasem udaje mu sie cos powtórzyc...np,bierze tel ,przykłada do ucha i mówi "HAŁOO:) Kocham!!!:) Nie taka znowu Nowa-ja bym spala,ale dzieciaki w nocy nie pozwalają;)tzn ja tez mam jazdy,wstaje i sprawdzam czy sa przykryci,czy nie ma im zimno itp:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
piękne, wiem, ile takie słowa znaczą, pierwsze, coś znaczące słowa, bosko! To znaczy, że następne słowa też będą :) mój mówi mama, dada, dać (z tego się cieszę, pokazuje na coś palcem i mówi dać), dydy, baba, bebu (buty), babo (bambo, ostatnio pokazał na Murzyna i powiedział Babo), lala, jaja, ala, dach, halo, didi (dinozaur), jada (na siostrę), ba (pan) i różne dźwiękonaśladowcze no i z 10 zwierzątek naśladuje. Czasem Mu się uda powiedzieć mama aaa, czyli mama idziemy spać, albo dać baba czyli daj banana. mam nadzieję, że będzie dobrze, chociaż denerwuje mnie znowu słabszy kontakt wzrokowy przy komunikacji, ale mam nadzieję, że to wszystko powoli zmierza ku dobremu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aj:)U Was super;):):) duzo mówi,bede szczesliwa jak moj tak ruszy:) a kontakt wzrokowy troche wymuszam;)zakladam jakas maske na twarz i patrza na mnie jak na ufo:P cos zawsze wymyslam,zeby patrzal..i jest lepiej:) zaraz jedziemy na sale zabaw-tam jest taki szczesliwy...ze ja tez wtedy jestem:) ja mam nadzieje,ze w tym przedszkolu szybciej zrobi postepy.....OBY...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aj:)u Was super;)bede taka szczesliwa jak moj tak ruszy.... poki co musze sie zadowolic tym co jest:) moj nie umie pokazac nic;( choc jest wzrokowcem...mysle,ze ma zaburzenia słuchu...w sstyczniu robimy znowu BERRA. zaraz jedziemy na sale zabaw;)-tam jest taki szczesliwy!!! ja mam nadzieje,ze w przedszkolu szybciej pojdzie do przodu..OBY...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karto229
Witajcie, Przyznam się, że od jakiegoś czasu podczytuję ten topik i zdecydowałam się w końcu napisać. Jestem mamą 3 letniego synka. Odkąd skończył 1.5 roku zaczęłam się niepokoić o niego, bo przede wszystkim widziałam, że on odstaje od swoich rówieśników. Wtedy pierwszy raz poszłam z nim do lekarza (logopedy) z pytaniami, czy uważa, że wszystko ok i czy to czasem nie autyzm.....pani oczywiście powiedziała, że absolutnie nie, że każde dziecko rozwija się swoim tempem itd.... A mnie niepokoiło to, że nie był taki bystry jak inne dzieci, ewidentnie wolniej się rozwijał, nie pokazywał nic palcem, nie potrafił włożyć nic do jakiegoś pojemnika, tylko wyjmował. Fizycznie rozwijał się super, wszystko wg książki, siedział jak miał 6 mcy, raczkował jak miał 9, chodził jak miał 12 mcy. Mimo swoich gabarytów zawsze był zwinny, szybki i gibki. Gaworzył prawidłowo, wypowiadał sylaby, ale w momencie kiedy zaczął chodzić zaczął piszczeć. I w zasadzie potem niepokoiło mnie tylko to, że on nie mówił. Interesował się wszystkim, był ciekawy świata, emocjonalnie bardzo związany ze mną i tatą. Zawsze reagował na imię, kontakt wzrokowy prawidłowy, ale długo nie pokazywał co chciał i jego ulubionymi zajęciami było oglądanie i czytanie książeczek. Do dziś bardzo lubi jak mu się czyta, ale z pokazywaniem postaci w książeczkach długo był problem. Zawsze był grzeczny i spokojny, chociaż bywały momenty że bywał nieznośny i humorzasty, ale generalnie emocjonalnie był zawsze zrównoważony. Były chwile, ze chodziłam po sąsiadkach i pytałam, że one uważają, że mój synek jest jakiś inny, wszyscy mówili, żebym się puknęła w głowę, że mam zupełnie normalne dziecko. Ale ja drążyłam temat i konsultowałam się z logopedami, którzy kazali mi czekać, jak mały skończy 2.5 roku i jak nie zacznie mówić, żeby z nim zacząć chodzić do logopedy. I tak zrobiliśmy. Przez ostatnie pół roku konsultowaliśmy się z logopedami, zrobiliśmy badanie słuchu, zbadaliśmy laryngologicznie i byliśmy u psychologa dziecięcego, który autyzm nam wykluczył - na podstawie wywiadu i krótkiej obserwacji małego. Ale synek od września poszedł do przedszkola i w zasadzie od początku był sygnał od wychowawczyni, że coś jest nie tak. Mówiliśmy, że byliśmy u specjalistów, ale pani upierała się, żeby go jeszcze z kimś skonsultować. I dotarłam do innej pani psycholog, która na pierwszej wizycie powiedziała, że synek może mieć autyzm i żeby go dobrze zdiagnozować w poradni dla dzieci autystycznych. W między czasie zrobiliśmy badania w zakresie integracji sensorycznej i wyszła nam nadwrażliwość dotykowa i słuchowa - nieznaczna. Na dzień dzisiejszy dziwne zachowania synka to : - zatyka uszy, jak sie zdenerwuje albo podekscytuje, albo jak się czegoś boi - chodzi często na palcach (nie miałam pojęcia, że to moze być objaw autyzmu) - nic nie mówi- w sensie normalnych słów, wypowiada ciągi sylab, mówi po swojemu, ale niczego świadomien ie nazywa - wskazuje rączką jak coś chce i pokazuje na obrazkach - na zasadzie puknięcia w dany punkt, ale nie jest to palec wskazujący, nie pokazuje palcem w przestrzeni - sporo biega, łapie takie fazy, że musi się wybiegać, przy tym kręci się w kółko albo gibie na boki ( na początku to gibanie to był jego taniec, zresztą teraz przy muzyce też tak tańczy, ale gibanie pojawia się też i bez muzyki) - czasami dziwnie się bawi, zamyka i otwiera drzwi, na spacerach zawsze lubił biegać przy autach na parkingu. - uboga gestykulacja (robi cześć, przybija piątkę i robi żółwika, pokazuje gdzie ma kuku, gdzie go boli, wskazuje części ciała, moje i swoje, ale nie wszystkie) Zachowanie synka zmieniło się jak poszedł do przedszkola, bardzo się uspołecznił. Mieszkamy daleko od rodziny i zawsze miał tylko nas i już jako 4 miesięczne niemowlę nie dał się wziąć nikomu obcemu na ręce. Do pani w przedszkolu bardzo się przywiązał, dostosował się do wszystkich zasad w przedszkolu, pokazuje że chce siku, ładnie zjada obiady...ale odstaje rozwojowo. Nie lubi prac plastycznych i nie potrafi brać udziału w zajęciach grupowych. NIe potrafi układać klocków - zwykle układa wieże, czyli wkłąda jeden klocek na drugi, ale nie potrafi myśleć, żeby zbudować coś bardziej skomplikowanego. Z klockami, które należy włożyć w odpowiedni otwór też jest problem. Nie odróżnia kolorów. Nie powtarza gestów za panią. Ale pani podkreśla, że robi postępy i zmienia się na plus. Nie zauważyłam u niego regresu w żadnej sferze, on od początku rozwijał się wolno....cały czas coś nam dochodzi, ale uważam, że jest to za mało i za wolno jak na jego wiek. Tak to wykląda w ogóle..... Chciałabym prosić Was o radę.... Lada dzień będziemy diagnozowani w poradni dzieci autystycznych i z NFZ są to jedynie 3 wizyty. Z psychiatrą, psychologiem i pedagogiem....po tych wizytach mamy mieć diagnozę. Czy uważacie, że to jest dobra droga??? Myślałam nad prywatną diagnozą, ale nie ukrywam, że koszty są dla nas istotne.... Może podpowiecie mi na co zwracać uwagę..... Na pewno mojemu synkowi potrzebna jest terapia pod względem rozwojowym, nie mam pojęcia czy nam stwierdzą ten autyzm, czy nie.....W ogóle działam po omacku i jak dziecko we mgle, bo jestem przerażona.... Bardzo proszę o Wasze opinie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NNieważne, czy stwierdzą autyzm, nawet lepiej, gdyby stwierdzili, bo to przynajmniej jakaś droga do uzyskania terapii, która jak widać jest Wam niezbędna. mały ma deficyty i należy nad nimi pracować odpowiednią stymulacją i terapią dobraną specjalnie dla synka. Dlatego polecam wykonanie dobrej diagnozy funkcjonalnej w którymś z ośrodków np. w Prodeste w Opolu. Pod taką diagnozę, która ma zazwyczaj kilka stron i opisuje deficyty dziecka w sposób bardzo wyczerpujący można ułożyć terapię, która będzie w sposób trafiony stymulowała jego rozwój. Taka diagnoza jaką będziesz miała pewnie nazwie to jakoś, ale najważniejsze, czy dadzą ci wskazówki co robić dalej i jak z małym pracować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karto229
Nie znowu taka nowa - o to chodzi, że terapia dla małego jest nam niezbędna, psycholog wspominała o terapii wspomagania początkowego, ale każde dziecko przecież musi mieć taką terapię rozpisaną indywidualnie dla siebie. A ja wiem czy przez 3 wizyty z różnymi specjalistami, ktoś nam zrobi to dobrze? Dowiadywałam się jak to wygląda w prywatnych ośrodkach, ale też bardzo podobnie, 3, 4 wizyty i wydanie diagnozy.....trafiłam tylko na jeden ośrodek gdzie wizyt jest ok 6,7 i na dodatek wpuszczają dziecko do swojego przedszkola i obserwują....ale koszty nieziemskie. Ja myślę, że u małego to są cechy autystyczne natomiast podstawowym problemem są deficyty rozwojowe. Pani z przedszkola się ze mną zgadza, mówiła mi, że miała okazję obserwować dziecko autystyczne i w porównaniu z nim mój synek to ma tylko pewne elementy i zachowania autystyczne, natomiast podstawowym problemem jest brak umiejętności w pewnych sferach rozwojowych. Wiem już, że w Polsce jest tak, że trzeba uznać dziecko za niepełnosprawne, żeby dostać skierowanie na terapie, mimo, że ta niepełnosprawność nie jest jednoznaczna. Więc chyba lepiej wystarać się, żeby w papiery wpisali jak najwięcej, żeby móc zacząć dziecko wspomagać terapią. Mam pytanie, z jakich terapii Wy korzystacie i czy efekty są widoczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 spotkania w zupełności wystarczą, żeby porządnie zdiagnozować dziecko pod warunkiem, że są to specjaliści od autyzmu i jest to trójka: psycholog, pedagog specjalny i psychiatra. Ja działam od kiedy moje dziecko skończyło 10 miesięcy, nie gaworzyło, prawie nie wydawało dźwięków, zostało poddane obserwacjom w Fundacji Synapsis, która diagnozuje dzieci DO 2 roku życia. OD tej pory byliśmy obserwowani kilka razy w kierunki CZR w spektrum autyzmu, ostatnią obserwację mieliśmy jak mały miał 18 miesiecy Poza tym leczę Go biomedycznie, jest na diecie bg i bm, dostaje witaminy, tran, chodzimy do homeopatki. Z terapii to jak miał 17 miesięcy zaczęliśmy neurologopedę w formie zabawy - raz w tygodniu. Potem doszły grupowe zajecia z dziećmi - fantastyczne. Teraz mamy dwa razy neurologopedę i raz grupowe. Wszystko zabawowe, niedyrektywne, stymulujące rozwój. I tak widzę wiele deficytów u dziecka, ale staram się widzieć to, co dobre. Aha, absolutnie zaprzestałam szczepić dziecko, bo zatrzymało sie po 7 miesiącu, po ostatnim kombo - Pentaxim plus Euvax. Nawet przestał rosnąć - przez pół roku nie urósł ani centymetra. To był dramat, ale mam nadzieję, że będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karto229
Nie taka znowu nowa - dziękuję Ci za wypowiedź. Te terapie to robicie prywatnie? czy macie jakieś orzeczenie? Z tego co wiem będziemy mieli spotkania z 3 specjalistami i w poradni dla dzieci autystycznych, więc na pewno z ludźmi, którzy się na tym znają. Myślę, że można mieć obiekcje w przypadku kiedy idzie się z dzieckiem do zwykłej poradni psychologiczno-pedagogicznej, bo tam z reguły zwykli lekarze nie potrafią stwierdzić niczego, albo wymyślają cuda na kiju. Mój synek niby się rozwija, uczy się nowych rzeczy i wszystko go interesuje, ale zawsze miał to swoje tempo. Czegoś nie robił, a za jakiś czas to się pojawiało. Zawsze starałam się mu poświęcać dużo czasu i np teraz, kiedy postanowiłam bardziej zachęcać go do rysowania, są już tego efekty bo siada i coś marze, wcześniej w ogóle nie chciał wziąć kredki do ręki. Co do szczepień, nie zauważyłam, żeby było coś nie tak po nich. Przeszedł wszystkie podstawowym kalendarzu szczepień, nie chciałam go szczepić ponad program. Ale bałam się i tych szczepionek, bo on im był starszy tym gorzej na nie reagował...niby nic strasznego się nie działo, bo zwykle miał odczyny poszczepienne na skórze...ale w rozwoju raczej to go nie hamowało. Od małego był ruchliwy, jako niemowlę przebierał nóżkami szybko i śmialiśmy się, że pewni będzie szybko biegał..i tak jest. Ale zawsze fajnie wodził za nami wzrokiem, łapał kontakt, zawsze roześmiany i pogodny. Wydawał zawsze sporo dźwięków, gugał i wypowiadał sylaby. Potem tylko zaczął piszczeć, albo mruczeć. W tej chwili to zanika, chyba że wydaje okrzyki z ekscytacji, a tak to "gada" po swojemu, potrafi się też kłócić ;) Kiedy zaczęłam z nim bardziej pracować zauważyłam, że bardzo poprawiła mu się motoryka mała, wcześniej miał problemy, żeby coś włożyć, przełączyć, teraz rączki fajnie mu się wyrobiły. Podczas diagnozy SI pani powiedziała, że wszelkie odruchy asekuracyjne ma ok, motoryka duża ładnie rozwinięta i nie stwierdziła ani obniżenia ani napięcia mięśniowego. Jest mocny i silny fizycznie. Bawi się zabawkami przeważnie zgodnie z przeznaczeniem, czasami eksperymentuje, ale to chyba normalne. Natomiast pojawiają się jakieś natręctwa, ostatnio spodobało mu się wrzucanie pieniążków do skarbonki i ciągle chce, żeby mu te pieniążki wyjmować i on sobie je tam wrzuca. Tyle, że on ma na takie zabawy takie fazy i to mu potem przechodzi i interesuje się czym innym. W interakcje z dziećmi wchodzi, tyle że on jest dzieckiem spolegliwym, zależy z kim się bawi. Mamy dość częsty kontakt z synkiem sąsiadki i mój chce się razem bawić, ale niestety kolega jest bardzo zaborczy i mu nie pozwala i mój się wtedy wycofuje. Chociaż bywają momenty kiedy mu zależy na zabawce i potrafi ją wtedy wyrwać i trochę powalczyć o swoje. Ale myślę, że tu już wchodzi w grę charakter bardziej niż jakieś anomalia rozwojowe. No i uwielbia zabawy kontaktowe z nami, wygłupy z tatą, zapasy na łóżku, zabawa w chowanego, gilgotanie. Bardzo potrzebuje bliskości, jest mega pieszczochem, bardzo lubi się przytulać....nawet jak bawi się sam to chce, żebym ja siedziała z nim w pokoju. Przy zasypianiu też musi być jedno z nas, bo trzeba się poprzytulać. Myślę, że emocjonalnie i społecznie on rozwija się w porządku...natomiast ma deficyty rozwojowe ewidentnie. Jest inny odkąd poszedł do przedszkola, więcej rozumie, nauczył się nawet sprzątać zabawki, czego w domu nie mogłam wyegzekwować. Ruszyło samodzielne jedzenie, picie, zaczyna też sam się rozbierać i ubierać, starej się bardziej samodzielny. Ale to co ja widzę...on nie ma wyobraźni...nie potrafi się bawić na niby, naśladować kogoś....No niby wygląda na normalnego chłopca....a jednak coś nie gra..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja diagnoze dostalam po godzinie wizyty z psychiatrą;/ale nie skupiam sie na diagnozie,tylko tak jak napisała KOLEZANKA WYZEJ NA wyrównaniu deficytów,mamy wczesne wspomaganie rozwoju zlecone od psychiatry,chodzimy raz w tyg na prywatne SI ,na basen i czasto na sale zabaw:) jest poprawa..ale jeszcze duzo przed nami,...mam tez nadzieje,ze przedszkole Go bardziej uspołeczni. Mozesz poki co wspomóc rozwoj tranen,lub innymi suplementami diety. umojegosyna był znaczący pierwszy rok zycia,który teraz sie odbił na zaburzeniu rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merka30
witam jestem nowa mam pytania do mam ktore wprowadzaly diete bezgl bezmleczna i bezcukrowa swoim dzieciaczka jak ta zmiana diety wplywala na wasze maluszki czy sie cos dzialo niepokojacego ja wprowadzilam diete sama bez badan na wlasna reke nie moglam juz dluzej czekac musialam cos robic by pomoc mojemu synkowi nie mamy jeszcze diagnozy jestesmy obserwowani kolejki do lekarzy specjalistow sa ogromne wiec nie czekajac zastosowalam diete na poczatku bylo ok teraz cos sie zaczyna dziac jestesmy 4tydzien na diecie i maly dzisiaj wymiotowal i ma moze jeszcze nie biegunke ale robi czesto i tak wodniscie jak to wygladalo u waszych dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karto229
Hej, Chciałam napisać, że jesteśmy po wizycie z psychiatrą. Pani stwierdziła CZR ze spektrum autyzmu. Część zachowań które braliśmy za autyzm jest SI, więc tak na prawdę tego autyzmu mamy nie wiele i psychiatra stwierdziła, że być może on jest "zwiewny" i po terapii może nam całkiem zniknąć. Reasumując chyba nie jest źle..... Najważniejsze, że mój synek nie jest upośledzony intelektualnie i jak pani stwierdziła "da się ustawić", nie potrzebuje żadnej twardej terapii tylko behawioralnej na zasadzie uzupełnienia deficytów rozwojowych i nadrabianiu strat, reszta powinna się sama nastawić. Stwierdziła, że emocjonalnie nie jest "skręcony" i kontakt jest łatwy....powinno być dobrze. Mamy przed sobą jeszcze kilka wizyt, dostaliśmy skierowanie do neurologa i genetyka. Ale niestety na następną wizytę w poradni musimy czekać aż do kwietnia! Dlatego zdecydowaliśmy się przejść na tryb prywatny...bo zależy nam bardzo na czasie. Czekam na informacje z poradni kiedy będziemy mogli przyjechać prywatnie na kolejną wizytę. Ustaliliśmy z psychiatrą, że w papierach synek będzie miał wpisany całościowy autyzm, żebyśmy mieli otwarte furtki do wszelkich terapii. Ja ogólnie jestem w szoku, że po jednej wizycie (trwała 1.5 godziny) pani czytała z małego jak z otwartej księgi i widziała tyle rzeczy na podstawie jego zachowania. A w kontakt weszła z nim tylko raz.... Mam nadzieję, że w miarę szybko uda nam się dostać na jakąś terapię. Aha, tran podaję z przerwami od jakiegoś czasu i zauważyłam, że faktycznie synek szybciej łapał pewne rzeczy jak stosowaliśmy regularnie. Diety zmieniać nie będę, bo synek je generalnie wszystko (oprócz słodyczy - nie lubi) i psychiatra powiedziała, że nie ma sensu kombinować. Dziękuję Wam za wypowiedzi. Myślę, że będę tu zaglądać :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karto widzisz powiało optymizmem:) Mysle,ze synus wyrówna szybko deficyty i dogoni rówiesników.Terapie duzo dają,trzeba tez duzo z dzieckiem w domu cwiczyc... U nas jest podobny problem,i wydaje mi sie,ze tez wiekszosc ma zaburzen SI,ale pod tym kątem idzie do przodu,nie przewraca sie juz jak biega,jest stabilniejszy ,napiecie miesniowe wzroslo. powodzenia i pisz o Waszych sukcesach:) a odnosnie diety-to nie zauwazylam zmian u syna,oczywiscie na plus:) Byc moze u Was to jakis wirus,niekoniecznie zwiazany z dieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Merka30 Ja wprowadziłam dietę sama,ale mały miał 11 miesięcy, więc w sumie jeszcze nie zdążył sie za bardzo najeść świństw, gluten odstawiłam bo jadł tylko czasem trochę chlebka, mleko to SOBIE odstawiłam, bo mały na piersi a cukier wiadomo, bezproblemowo, bo taki maluch i tak cukru nie jadł. Ważne, aby posilki były dobrze zbilansowane, może poradź się jakiegoś dobrego dietetyka? Z jakiego miasta jestes? Ważne, aby dawać dziecku probiotyk i prebiotyk, zwłaszcza jak ma brzydkie kupki. Na tą okazję spróbuj może zbadać dziecku kał na pasozyty i candidę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, co Wasze dzieci lubią robić? Tzn czym się zajmują? Mój jakoś mało się może skupić na czymkolwiek dłużej, czasem Jego zajęcia wydają mi się "dziwne" ale koleżanki mnie uspokajają, że ich dzieeci też tak robią :/ Mój łazi po domu, jak ja jestem w kuchni to wyciąga gary z szafki i łyżki i miesza w garach. Albo pomaga mi wyciągać naczynia ze zmywary. Czasem wywali wszystkie reklamówki./siatki z szafki "reklamówkowej". Tak po prostu - dla samego faktu wywalenia. Czasem weźmie sobie jedną reklamówkę, leci do pokoju i upycha w niej swoje zabawki. Jak jestem w pokoju to ciągnie mnie do kompa i mówi "dzik, dzik, dzik" żebym Mu puściła "dzik jest dziki". weźmie mazaka i pomaże stolik, albo szafę albo drzwi, rzadziej kartkę ;) posadzony przy stole z farbami ok - stara się malować, macza w farbie pędzel, w wodzie i maluje, ale bazgrołki, nic konkretnego (ale na to ma chyba jeszcze czas) Ciastolina i plastelina - nie lepi nic konkrtnego tylko rozrywa ciastolinę na małe fragmenty i wkłada do takiego garnka zabawkowego albo na talerzyk zabawkowy. Czasem bawi się autkami, ale krótko - jeździ i robi "bbbbbb", czasem chowa do garażu. Jak widzi odkurzacz to od razu każe włączyć i odkurza. To samo z mopem, szmatką, psikaczem do szyb, udaje że psika i czyści okno. Bierze psa i ciągnie go za sznurek przyczepiony do szyi, czasem sam idzie na czworakach i szczeka ;) i mnie każe też chodzić na czworakach i szczekać ;) Lubi oglądać książeczki, ale to ze mną, sam to tylko chwilę, czasem usadowi się na swoim foteeliku z jakąś gazetą i niby czyta/ogląda. Sam nie lubi układać klocków, ale jak siąde z nim i przytrzymam dolny klocek to wtedy zrobi wieżę nawet z 11 klocków (takich dużych, jakby duplo, ale 2 x większe). no i w sumie wszystkim zajmuje się niedługo, chwilę, powiedzmy kilka minut (to już rekord). A co robią Wasze dzieciaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super sunus Twoj nasladuje;) to jest powód do dumy a nie do zmarwienia;) jakby za dlugo sie bawił jedną zabawka,to wtedy najlepiejmu przerwac,zeby nie popadał w rutyne.Moj tez wszystko na chwile,klockami sam sie zabawi,ale tez szybko sie nudzi.Nie mam czasempomysłu,zeby zając dwojce czas,bo wszytsko tylko na chwile;/ Kochana On jest wszytkiego ciekawy,moj tez wyrzuca wszystko szafek i to juz od dawna!!!wiec mamy wszystko pozabezpieczane! w tej chwili przechodzimy jelitówke;((((OBAJ WYMiotują i kupkają na zmiane...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karto229
hej Dziewczyny {czesc] Nie taka znowu nowa - u nas w zasadzie wygląda to podobnie, tyle że są zajęcia na których mój synek skupia się na dłużej...ale nie jest to jakieś zafiksowanie na daną czynność, po prostu czasami potrafi dłużej na czymś skupić uwagę :) Jak zajmuje się sam sobą to najczęściej broi, czyli wywala wszystko z szafek, uwielbia też przeglądać książki mojego męża - wie, że mu nie wolno, bo niszczy...ale oczywiście robi na przekór ;) Ale z reguły moje dziecko samo nic nie chce robić, tylko wszystko ze mną albo z mężem, chwile się sam czymś zajmie, ale przeważnie to zaraz coś nam przynosi i każe się bawić wspólnie, albo ciągnie nas do swojego pokoju, pokazuje co chce robić. Teraz mamy etap bawienia w chowanego. Tj mały chowa jakąś rzecz gdzieś i każe nam szukać. Bardzo się cieszę z tego powodu, bo tą zabawę wymyślił sam - co oznacza, że powoli rozwija mu się wyobraźnia :) No i ostatnio tez jest skarbonka na tapecie i wrzucanie do niej drobniaków. Te drobniaki też chowa i każe szukać :) Przez te pieniążki bardzo fajnie ćwiczy sobie rączki, bo trzeba chwycić i wrzucić odpowiednio :) Klocki już nam się dawno znudziły, budowanie wież już nie jest fajne, bo nudne ;) Teraz mamy sporo puzzli drewnianych, ale takich prostych gdzie trzeba umieścić dany kształt w odpowiednim miejscu. Uczymy się kolorów i kształtów, cały czas zwierzątka są fajne i pokazywanie ich części ciała, rysujemy też sporo, tzn ja rysuje a mój syn marze :) I zauważyłam, że podobają mu się kolorowanki, na mikołaja z przedszkola dostał taką zupełnie prostą i bardzo fajnie pokazuje gdzie jest jakie zwierzątko. Będę musiała zakupić takich kolorowanek więcej. Modelina też u nas w ruchu, ale głównie ugniatanie i rozrywanie.=, ale zawsze coś. No i słuchanie piosenek, uwielbia, ma swoje ulubione, tańczy i wariuje przy nich. Generalnie w ciągu dnia sporo robimy :) Niestety nie ma nadal u nas naśladowania :( Darciaa- zdrówka dla Was!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karto229
A i dziewczyny, mam pytanie. Wasze dzieci miały robione EEG głowy?? My mamy w środę neurologa i podejrzewam, że to badanie mu zrobią.....nie wiem jak to wygląda i nie wiem czy mój mały się da zbadać....trochę się o to martwię. I czy badałyście swoje dzieci genetycznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój syn miał eeg jak miał 11 miesięcy, był też badany audiologicznie i metabolicznie. Dostałam zresztą zalecenie z Synapsis, aby przebadać małego pod kątem chorób metabolicznych, aby je powykluczać - one b. często dają objawy autystyczne u dzieci. U genetyka jeszcze nie byliśmy. Karto, co to znaczy, że Twój syn nie naśladuje? Tzn jak trzyma szczotkę do włosów, to nie próbuje czesać włosów? Jak dasz Mu ściereczkę to nie próbuje sprzątać? Spróbuj robić wszystko z synkiem, razem wkładajcie rzeczy do pralki, razem wieszajcie pranie, jak gotujesz to daj Mu garnek z makaronem i łychę do mieszania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeg na pewno nie zrobią tak z marszu, to jest badanie, które bada aktywność fal mózgowych i robi się je we śnie naturalnym, najpierw trzeba przykleić dziecku 21 elektrod do głowy potem usypianie (we śnie naturalnym) a potem ok. godzina badania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karto229
Nie taka znowu nowa- możesz mi napisać na czym polegają te badania metaboliczne i audiologiczne? Z tym naśladowaniem to chodzi mi o to, że mój nie naśladuje tego jak szczeka piesek (nadal nie naśladuje żadnych głosów zwierząt), czy jak się rozmawia przez telefon - nie robi tego sam z siebie, tylko jak ja mu pokazuje jego rączką to powtórzy. Natomiast jakieś czynności powtarza, czy to granie na cymbałkach czy bębenku, czy właśnie wrzucanie rzeczy do pralki. rozpakowuje zakupy, zamiata itd. . My masę rzeczy robimy razem i on mi "pomaga". Dziękuję za info odnośnie eeg, na pierwszej wizycie na pewno tego nie zrobią, w ogóle ciężko mi sobie wyobrazić jak to badanie zrobią :/ bo nie wiem czy mój mały tak zaśnie gdzieś na żądanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Badania metaboliczne to badania krwi i/lub moczu - analiza kwasów organicznych pod kątem wybranych chorób metabolicznych Musisz mieć skierowanie do poradni metabolicznej, zapisać się, potem iść tam i poprosić o zbadanie dziecka pod kątem chorób metabolicznych w związku z cechami autystycznymi a najlepiej, gdybyś podała jakieś obawy "Somatyczne" bo oni wciąż uważają, ze autyzm to choroba psychiczna :/ ja powiedziałam, że mój synek słabo rośnie, słabo przybiera, ulewa, poci sie itd, mozesz np powiedzieć, że robi okropne kupy, że słabo przybiera, coś tam, coś tam no i dodatkowo autyzm, ja jeszcze podparłam się Synapsisem. No i biorą albo krew a częściej mocz - wysyłka do warszawy do CZD i za 4 tygodnie masz wyniki. eeg w przypadku takiego dużego dziecka to chyba w szpitalu w nocy, chyba, że znjadziejsz gabinet prywatny, który Was przyjmie w dogodnej dla Ciebie porze. Karto, a Twój mały pokazuje na obrazkach gdzie co jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karto229
A czy takie badania metaboliczne nie powinny być związane bardziej właśnie z tym, że dziecko jakiś pokarmów nie przyswaja, albo ma refluks? Nie mam pojęcia czy my dostaniemy takie zlecenie na badania bo fizycznie mój synek rozwija się bardzo dobrze, rośnie, przybiera na wadze, ładnie je wszystko, z kupami nigdy nie było problemów, bólu brzucha też nie było.... Tak pokazuje na obrazkach. Miał problem, żeby pokazać kilka rzeczy na jednym obrazku, ale powoli robi w tym postępy. Tak właśnie pomyślałam, że pewnie eeg w naszym przypadku to tylko w szpitalu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niekoniecznie, tak jak mówię, wiele chorób metabolicznych nie daje oznak typu brzydka kupa tylko objawy stricte autystyczne, a związane jest np z nieprawidłowym przekształcaniem jakiegoś związku w organiźmie w inny związek. Dlatego wykluczenie chorób metabolicznych w autyzmie staje sie powoli czymś co lekarze wręcz zalecają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karto229
zapytam o to przy kolejnej wizycie w poradni. Właśnie wróciliśmy od logopedy- dodam, że chodzimy na NFZ i pani bardzo sympatyczna ale u mojego dziecka nie zaobserwowała niczego niepokojącego, a chodzimy od sierpnia.....jak powiedziałam o badaniach w poradni, to oczywiście stwierdziła, że tak, ona też to podejrzewała. Śmieszy mnie podejście niektórych ludzi. Liczyłam na to, że mi podpowie coś na temat ew. terapii, ale nic nie wie....za to podała przykład kilkorga dzieci z cechami autystycznymi z naszej okolicy, które super z tego wyszły i normalnie się uczą. Chciałabym porozmawiać z rodzicami tych dzieci, ale oczywiście też napotkałam opór, bo nie wiadomo, czy owi rodzice sobie tego życzą....kurcze... to przecież bym o to spytała....:O Jak widać, wszyscy pomocni jak diabli :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez znam kilka rodziców,którzy wyprowadzili dziecko super,nawet nie widac,ze kiedys mieli spectrum autyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karto229
No właśnie dziewczyny, pytanie jest jedno...czy nasze dzieci będą kiedyś samodzielne i będą normalnie żyć? Mnie to teraz głównie nurtuje :( Ale wydaje mi się, że jeśli wiadomo w czym jest problem to można dziecku dużo pomóc. Gdzieś przeczytałam, że nawet z cech autystycznych niektóre dzieci po prostu wyrastają. Czasami rozwój dziecka jest specyficzny. Ja zastanawiam się skąd u nas to się wzięło....bo w rodzinie ani męża, ani mojej nie ma żadnego chorego dziecka, ciąża i poród książkowy, bez komplikacji, dziecko pozornie zdrowe....No tylko mój tata zaczął mówić w wieku 5 lat. Jedna pani doktor stwierdziła, że jest duże prawdopodobieństwo, że mały odziedziczył predyspozycje po dziadku, tym bardziej, że dziedziczenie jest w linii prostej - dziadek - wnuczek. I ja w ogóle widzę podobieństwo mojego synka do mojego taty...budowa ciała i cechy charakteru też już są widoczne. I obaj za sobą przepadają jak wariaty :) Darciaa- i jak tam zmagania z choróbskiem? Sytuacja opanowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karto dziekuje-wczoraj juz było ok,ale noc znowu ciezka;( OBAJ wymiotowali,juz nie mam gdzie prania suszyc;/ale teraz sie "ładnie"bawią:) Twoj synus ma nie duze problemy i szybko nadgoni i dorówna rówiesnikom!!! z tego co czytam,to moj ma najwieksze problemy a i tak wierze,ze bedzie dobrze... tak ciagle sie zastanawiam czy to autyzm,bo On nie objawia cech typowo dla dwuletniego autysty.Nie ma zadnych napadów agresji,stereootypów,schematów,bawi sie zabawkami zgodnie z przeznaczeniem ...najwiekszy probkem jest z komunikacją,mową,jest wzrokowcem.Nie wiem,moze ja jestem zbyt duzą optymistką...?????????? Duze prawdopodobienstwo,ze mógł cechy odziedziczyc po dziadku..ale ogolnie cos mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×