Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość janoity43

luzne gatki clarkowców

Polecane posty

janoity głodówka to spontaniczne zachowanie siedzę sobie w sobotę na plaży w Kołobrzegu, czytam Małachowa (nie pierwszy raz) i .... zaczynam przygotowanie do głodówki po lekkim śniadaniu tylko woda... (aby nie odpłynąć na słońcu) no i tak poszło od niedzieli na razie odpukać jest dobrze, chociaż głodówka robi niespodzianki i wiem że może w każdej chwili zmienić się na coś bardziej przykrego... testowałem wczoraj lekki wysiłek (znawczy tematu podkreślają aby dozować ćwiczenia fizyczne w trakcie głodówki) no i sie nie zawiodłem, tętno miarowałem do 120, lekki pot, po treningu nie czułem się gorzej niż przed wiem jedno moje samopoczucie zawdzięczam wcześniejszym zabiegom oczyszczania wątroby wcześniej maiłem kilka epizodów 2-3 dzniowych głodówki wodnej i było o wiele gorzej a teraz póki co to nawet głowa mnie nie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piekne słowa...
Coraz bardziej uświadamiam sobie,że wszystko jest tak jak ma być,nawet z tymi wszystkimi przykrymi sytuacjami.Czasem po latach dochodzę do wniosku,że to wszystko,co mi się przytrafiało,musiało się przytrafiać,żebym mógł się rozwijać.Jeżeli ktoś robi poważne błędy czy to żywieniowe,czy inne,bo nie ma świadomości w tym temacie,to zbiera koszmarne konsekwencje i nie może być inaczej.Tylko rozwój świadomości i dojrzałość daje lepsze,szczęśliwsze życie oparte na pewności a nie na złudzeniach. Piekne słowa... tak właśnie...to jest DROGA Akceptacja istniejącej sytuacji, nie walka, ale właśnie aceptacja i zrozumienie, że na tym etapie rozwoju jest tak a nie inaczej daje możliwość pójścia dalej, łagodnie i konsekwentnie, z miłoścą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla sympatykow muzyki powaznej w 1szym linku jest list do elizy Beethovena ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomi:) Janoity-super:) Pływak:) Mona Oskar i pani Róża-śliczne słowa są w tej książce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Później napiszę więcej, bo nie ma czasu.... strasznie zajęta jezdem.... ale teraz chcialam tak na szybko - Pływak - to co wrzuciłeś - Accept - Metal Heart - słuchałam tego jak byłam w liceum :) :) straaasznie dawne dzieje..... wtedy była straszna bida jeśli chodzi o muzykę a raczej o dostep do niej.... i ten kawałek nagrał mi taki znajomy chłopak na kasetę - taką starą jak to kiedyś tylko takie były :) :) Byłam tym zachwycona... Dla Elizy w wykonaniu "metalowym"!!! - bardzo mi się wtedy podobało :) słuchałam w kółko Potam kaseta gdzieś się zagubiła a ja o tym kawału zapomniałam i nigdy go przez te lata nie słyszałam... zrobiłeś mi prawdziwą niespodziankę, wspomnienia, itd :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też słuchałem Accept ale wy
Ja też słuchałem Accept ale wychowałem się głównie na AC/DC i do dziś mam sentyment do niektórych kawałków w ich wykonaniu.Kiedyś chyba na Huldzie to wrzuciłem "Love song" http://www.youtube.com/watch?v=CoTWvBZmM5c http://www.tekstowo.pl/piosenka,ac_dc,love_song.html Pierwszy raz usłyszałem tą balladkę za komuny w radiowej Trójce i cały czas chodziła mi po głowie.Nigdzie nie mogłem tego utworu namierzyć,bo był na ich pierwszej płycie wydanej tylko w Australii.Po roku wydali tą płytę w USA ale już bez tego utworu.Mogłem się go nasłuchać dopiero po wielu latach,jak pojawił się internet - tyle lat tęsknoty :).Wokalista Bon Scott nie pożył długo dlatego w teledysku jego grób i nawiązanie do gwiazd o krótkim żywocie http://stacjakultura.pl/7,36,6231,Trzydziesta_rocznica_smierci_Bona_Scotta,artykul.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janoity43
to wyżej to ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj to był pierwszy dzień, gdy nie czułem łaknienia, po południu miałem dość mocny doskwierający ból pleców, po lewej stronie w okolicy kręgosłupa (dzisiaj jest ok) dzisiaj czuję z rana osłabienie, waga leci niebezpiecznie szybko straciłem od początku głodówki 6 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj popołudniu przeszedłem prawdziwy kryzys, osłabienie, niepokój, rozbicie, rozdrażnienie (w skrócie). Oczywiście lewatywa, ale wcześniej potraktowałem siebie jeszcze dodatkowo solą gorzką (nie będę opisywał jakie są efekty wlewek bo opis byłby ekstremalny - chociaż myślałem, że po oczyszczaniach wątroby niewiele mnie zaskoczy - wiele się potwierdza z opisów Małachowa). Jeżeli dobrze zrozumiałem ww. autora to stosując urynę przy głodówkach proces zakwaszenia się przyspiesza i może właśnie wczoraj przeszedłem przełom. Zobaczymy, co będzie dalej... PS Jeszcze wczoraj pobolewały mnie jak wspomniałem wcześniej plecy (wieczorem przestały).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Tomi1
bardzo cenne te relacje, dziekuję Czy Małacho podaje długość trwania postu/głodówki, czy ma to natepowć spontanicznie wg wyczucia. Przymierzam się do postu, dlatego czytam z uwaga przebieg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irazu Kiedyś jadłam,ale jakoś mi nie smakowały na ciepło,ale takie surowe-jak najbardziej-dzięki za przypomnienie,akurat mam rzodkiewki,ale właśnie poszły w liście-więc skorzystam:) Tomi Trzymam kciuki:) Bardzo dobrze,że tak opisujesz swoje samopoczucie. Pozdrawiam🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj samopoczucie (psycho-fizyczne) bylo zdecydowanie lepsze. Nie odczułem żadnych dolegliwości. Ból pleców nie pojawił się. Jedynie osłabienie i niewielkie zawroty głowy przy wstawaniu z łózka (ale to chyba normalne przy nie nie przyjmowaniu posiłków przez tyle dni). Potrenowałem 30 minut - luźno- do lekkiego potu. Jak się nic nie zmieni to jutro wychodzę z głodówki. Sokowirówka gotowa, kiszonki z buraków i pietruszki gotowe. Cel osiągnięty. Mam nadzieje, że dzisiaj żadnych niespodzianek nie będzie. PS Małchow "Lecznicza głodówka" opisuje m.in. rodzaje, etapy, efekty, choroby do wyleczenia, własne doświadczenia itp. Ne zaczynałbym postu (głodówki) bez przeczytania m.in. tej pozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno, waga przestała tak szybko lecieć. Od wczoraj straciłem zaledwie 0,5 kg. A bywało kilo a nawet 1,5 kg na dobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tomi, dobra robota, który to dzisiaj dzień ? Podziwiam za wytrwałość :) Jak wy to robicie, że tyle dni dajecie radę? Fajnie, że opisujesz odczucia. Mam nadzieję, że dzięki tym wysiłkom zyskasz wiele dobrego :) Irazu, Janoity - świetnie się czyta Wasze wpisy dotyczące zmian. To motywuje :) Zgadzam się z Irazu, że to takie oświecenie dane nam przez Boga. W ogóle, wszystko to, co robimy nim jest. Pozornie to tylko dbanie o siebie, dieta itd. Ale tak naprawdę, to rozwój własnej świadomości, poszukiwanie czegoś innego, czegoś więcej, odkrywanie samego siebie... :) :) Jednym słowem - właśnie oświecenie. I te wszystkie zmiany dotyczące diety, głodówki, wysiłku fizycznego są początkiem drogi, bo zaraz po zadabaniu o siebie w sensie fizycznym przychodzi potrzeba dokonania zmian duchowych, psychicznych. Tak mi się przynajmniej wydaje - to wg mnie samo się tak układa - jak już człowiek tyle dla siebie zrobi, tyle zmieni, to i inaczej zaczyna patrzeć na ten świat i szuka czegoś innego ;) Potwierdzają to też Wasze wpisy :) :) :) Matylda, akurat "Oskar i pani Róża" to smutna książka.... a Ty nie chciałaś smutnych.... pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mona,nie chciałam smutnych,ale ta książka daje wiarę w ludzi,otwiera oczy na chorobę i pokazuje,że nie tylko ja cierpię.Zresztą cytaty przemawiają do mnie i akurat tę książkę muszę mieć w mojej bibliotece.Wydaje mi się,że kiedyś ją czytałam. Poczytałam i inne jego książeczki:Tektonikę...,Zbrodnie...,Pan Ibrahim... Trafnie opisuje stosunki międzyludzkie.Ja lubię mieć sprawy jasno przedstawione,a ludzie,zwłaszcza kobiety zbyt kluczą,powiedz tak lub nie i nie ma się o co gniewać,następnym razem to ja odmówię i po sprawie,ale zauważyłam,że lepsze wyjście,to przytaknąć,a za plecami obgadać:( Chyba ludzie nie umieją mówić nie,zabija się tą umiejętność w dziecku. Miłej niedzieli 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janoity43
Henryku M.Tombak pisze: "Wszystkim nam wiadomo, że w „środku kręgu znajduje się rdzeń, który za pomocą końcówek nerwowych steruje pracą naszych organów wewnętrznych. Nas będą interesować kręgi lędźwiowe, które według starożytnej chińskiej medycyny chronią przechodzącą w środku nich strefę nerwową rdzenia, odpowiedzialną za „sterowanie przemiany materii. Mówiąc prościej, jeżeli lędźwiowa część kręgosłupa ma zwyrodnienie (patologie), np. przemieszczenie kręgów, to człowiek będzie miał skłonności do szybkiego nabierania wagi lub szybkiego jej spalania." Czy możesz to potwierdzić,może miałeś taki przypadek,że po remoncie kręgów lędzwiowych pacjent przestał tyć? Pływak Kiedyś testowałeś olej z kryla,jest to coś warte,czy lepiej chlipać tran Mollers'a? Co do diety,to nie mam jeszcze swojej dopracowanej.czuję duży sentyment do wegańskiej,surowej...ale tez widzę dużo argumentów za tłuszczową.W moim pierwszym poście na Huldzie fascynuję się książką Allan Christian B. - "Życie bez pieczywa" byłem wtedy świeżo po jej lekturze.Muszę jeszcze wgryzć się w temat,żeby obrać jakiś kierunek,jeszcze nie wiem jaki ale to po wakacjach.Temat jest szeroki i każdy ma mnóstwo argumentów i twierdzi,że jemu taka dieta służy.Tak na prawdę to jest to bardzo trudne do udowodnienia,że dana dieta zapewnia długowieczność skoro jest też mnóstwo przykładów ludzi długowiecznych żyjących bez żadnych zdrowych zasad.Dobrze,że są tu na forum osoby o różnych opcjach.Jeśli masz jakieś ciekawe artykuły o różnych dietach za i przeciw,to wal śmiało. Tomi Ja też na początku więcej traciłem wagi,bo traci się wodę a potem raczej standardowo 0,5 kg/dziennie.Tak miałem chociaż podałem tu na forum trochę więcej,bo miałem zle ustawioną wagę a potem już nie chciało mi się tego prostować.Powodzenia! Co do książek,wreszcie przeczytałem "Rak nie jest chorobą" Moritza.Przydałoby się tu zamieścić jakieś małe streszczenie,może jak będą zimne deszczowe dni.Wcześniej przeczytałem "Poza mózg" Grofa.Jak dla mnie, to bardzo ciekawe rzeczy o tym jak narodziny wpływają na nasze dorosłe życie.Może też napiszę o tym parę słów kiedyś. Pozdrawiam wszystkich w luznych gaciach,dobre na upały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolka(9), marcin75 (do waszego dialogu str.36) i MonaL Kiedyś miałem zamiar przedstawić co mówił Edgar Cayce na temat wpływu przeszłości na przyszłość. Jakoś mi się nie udało wtedy, ale przedstawię to teraz: "Za każdym razem, gdy jakaś myśl przebiega ci przez głowę, zmienia się cała twoja istota. Niektóre myśli zmieniają cię tylko troszeczkę, inne bardzo dużo. Jednak wszystkie cię zmieniają. Twój świadomy umysł porównuje każde nowe doświadczenie i każdą nową myśl ze wszystkimi doświadczeniami i myślami pokrewnej natury, które zaistniały w twoim obecnym życiu. Twoja podświadomość-umysł duszy-porównuje każde nowe doświadczenie i myśl z każdym pokrewnym doświadczeniem i myślą, jakie miałeś we wszystkich wcieleniach. A ponadto nadświadomy umysł-świadomość twojego ducha-porównuje każde nowe doświadczenie i myśl z prawdą-prawem samym w sobie. Przy tym wszystko, czego doświadczysz czy pomyślisz, pozostaje pod wpływem tego, co już doświadczyłeś i o czym myślałeś. W wyniku tych porównań i ocen ty jako całość, przyjmujesz jakąś postawę, jakąś opinię, jakiś stosunek do tego doświadczenia. To może zabrać trochę czasu. Przez kilka dni najważniejszym będzie osąd twego świadomego umysłu. Później powstaje to, co nazywamy "refleksją" czy dalekowzroczną opinią. A w końcu, po okresie "zrozumienia", zwycięża mądra, obiektywna wszechstronna ocena. Jednak to jeszcze nie koniec. Wszystkie twoje przyszłe doświadczenia i myśli, które są w jakiś sposób związane z tym doświadczeniem wpływają na twoją postawę w stosunku do tego, na twoją ocenę. Tak więc, tak jak twoja przeszłość wciąż wpływa na ciebie, tak i ty nieustannie wpływasz na swoją przyszłość. Twoja przeszłość, teraźniejszość i przyszłość zmieniają się z dnia na dzień, z minuty na minutę, z każdą myślą." Osobiście uważam że dobrze jest czytać co inni mają do przekazania tą drogą (książki). Więcej można zyskać. matylda Patrzę jak rosną jabłka w ogródku, już się cieszę na myśl o trzydniowej diecie jabłkowej Edgara. Może pociągnę po niej jakiś pościk na wodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj samopoczucie było ok. Jedyne co doskwiera to zawroty głowy, szczególnie przy zmianie pozycji z horyzontalnej na wertykalną. No i oczywiście umiarkowane poczucie łaknienia. Waga leci miarowo po przełomie (ok. 0,5 km na 24h). Dzisiaj zaczynam wychodzenie i regenerację. Następne podejście będzie pewno dłuższe. Może do drugiego przełomu. MoanaL Głogówka 8 dniowa (pierwszy dzień uryna+woda, pozostałe siedem sama uryna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich :) Jarosław,dobrze przypominać słowa mądre,W takiej chwili,chwilka na zadumę:) wczoraj leżeliśmy z mężem na łące i patrzeliśmy na chmury,słuchaliśmy świata,a potem rwaliśmy zioła.Mydlnica pachnie pysznie. Czytałam kiedyś też książkę o wpływie narodzin,ale nie wiem czy tego autora,co podajesz Janoity. Udanego tygodnia ps.na mnie dziś czekają wiśnie na rwanie i zaprawy(wiśniówka już nastawiona) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylda, może połączyć zioła z emami? Wyciągi z ziół z mikroorganizmami pewnie można samemu zrobić, bo gotowe preparaty są drogie, może Twoja zielarka takie coś by mogła robić, no nie?Gdzieś mam taki przepis, gdy znajdę, to podeślę.Pisz, jak zadziała ten De...coś tam. Mnie chodzi po głowie ta Vita Biosa, ale drożyzna...Na razie nie narzekam na em koński, hihi, super działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papajo Robię wlewkę z ziół i tego Joy Day,tak jak pisałaś-2-3 łyżeczki.Wlewki robię przed spaniem. To prześlij ten przepis,jestem jego ciekawa. Jak działa te Joy Day? chyba w porządku.Dopiero od pt stosuję i na razie bolała mnie okrutnie głowa,ale nie wiem czy po tym,czy z innych powodów. W środę jadę na wizytę kontrolną,muszę skłamać,że wzięłam prawie 200 jednych tabletek,że biorę nadal sterydy.Najwyżej będę przytakiwać i milczeć. ps.o em-ach poczytam,jak dziecię mi to wydrukuje 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janoity43 dla mnie olej z kryla to porazka. W przeciwinstwie do Mollera nic nie odczuwalem i dodakowo musialem lykac takbsy. Wzialem tego cale opakowanie 60szt (2xtabsy na dzien) i wrocilem do sprawdzonego Mollera. odn dlugowiecznych, to wklejalem tutaj art, w ktorym wyloniono jedna wspolna ceche ludzi dlugowiecznych: niski poziom cukru, trojglicerydow i insuliny. Weganizm to dla mnie skrajna skrajnosc. Zero miesa, nabialu i jaj. O niedobory predzej czy pozniej organizm sie upomni. Natomiast wegetetarianizm mozna nawet podciagnac pod diete wyokotlusczowa/niskoweglowodanowa i swoje menu oprzec na, nabiale, jajach, warzywach, ziemniakach (niskie Ww), ew troche kasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
male co nie co o tluszczu mlekowym "Tłuszcz mlekowy, ze względu na wysoką zawartość nasyconych kwasów tłuszczowych oraz obecność cholesterolu, od kilkudziesięciu lat traktowany jest przez lekarzy i dietetyków jako aterogenny (miażdżycotwórczy). Jednak zastąpienie tłuszczów zwierzęcych w diecie, rzekomo prozdrowotnymi, olejami roślinnymi nie wpłynęło na zmniejszenie zachorowalności na nadciśnienie, miażdżycę i chorobę niedokrwienną serca. Spowodowało natomiast wzrost zachorowalności (4-krotny w ciągu 40 lat) na choroby nowotworowe" calosc: http://www.uwm.edu.pl/wnz/v3/fck_files/text/5.pdf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papaja w tym art jest tez cos dla Ciebie cyt. "Krótkołańcuchowe KT egzogenne oraz uwalniane przez mikroflorę jelitową (endogenne) wchłaniane w jelicie cienkim i grubym regulują adsorpcję wody oraz elektrolitów, są konieczne do tworzenia prawidłowej struktury i funkcjonowania nabłonka jelita grubego. Wpływają terapeutycznie na różnego rodzaju patologie jelita grubego np. stany zapalne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarosław - to Edgar mówi to samo co huna :) Prawdę mówiąc, to do tego fragmentu nie można się przyczepić - nawet dla człowieka, który nie zajmuje się sprawami duchowymi, jest takim "realistą" - to musi brzmieć sensownie.... Nasze działanie jest zdeterminowane naszymi myślami - o sobie, o innych, o świecie... a tym samym nasza przyszłość, to jakie działania podejmujemy czy jakich niepodejmujemy, co uważamy za realne, co za niemożliwe itd. itp. zależy od sposobu myślenia, pojmowania rzeczywistości.... czyli m.in. naszych wcześniejszych doświadczeń... Ja w jednej z książek Erica-Emmanuela Schmita przeczytałam fragment mówiący o tym, że postrzegamy innych ludzi i oceniamy ich zgodnie z tym, co sami sobą reprezentujemy i co o sobie myślimy. Tak więc, jak zauważamy w innych wady, tzn. że prawdopodobie widzimy je też w sobie. Jeśli uważamy innych za nieszczerych, dostrzegamy w ludziach fałsz, zakłamanie, lenistwo, zazdrość, głupotę, inne wady - to też tak myślimy w głębi ducha o sobie. A jeśli widzimy w tych samych ludziach raczej ich pasję życia, wierzymy w ich dobre i szczere intencje, dostrzegamy ich starania, entuzjazm, widzimy, że mają w sobie dobro - to sami siebie też tak "czujemy" :) :) Tomi - 8 dni - to bardzo dużo. I to na samej urynie, świetnie :) :) Janoity, myślę tak jak Pływak (hihi, a jednak :) ) - żadnego ekstremalnego sposobu, stylu odżywiania nie da się zbyt długo wytrzymać. Albo czegoś zabraknie, albo zabraknie silnej woli... ja bym nie chciała całe życie sobie czegoś odmawiać i patrzeć na jakieś rzeczy z tęsknotą..... To co mi przeszkadza w dietach "mięsnych" - to te wszystkie argumenty Sławka_k - o zwierzetach karmionych antybiotykami, sterydami, o konserwowaniu i faszerowaniu mięsa/wędlin chemikaliami, o stresie związanym z ich zabijaniem, o zakwaszeniu organizmu.... Co do akurat mojego wegetarianizmu to niskotłuszczowy on na pewno nie jest. Teraz jest fasola - i nie odmówię sobie do niej masła..., jem mnóstwo najróżniejszych serów, śmietanę, jajka....... Ale też zamówiłam kolejną butelkę oleju lnianego - miałam jakieś 1-1,5 m-ca przerwy, ale już zaczynam od nowa - jako MO na czczo - teraz z sokiem noni, który też sobie właśnie zakupiłam :) Papaja, masz duże zaufanie do tych mikroorganizmów. Nie boisz się, że to jest naciągane? Że może być dobre jako dodatek, suplement, ale nie jako lek na wszystko.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×