Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Gość Szatynka 28
Agusia mój starszy miał rota jak miał 7miesięcy, tragedia. O mały włos a już by go nie było z nami. Więc małą zaszczepie, co będzie. Szkoda mi jej jakby złapała to ochydztwo. Zapytaj proszę czy to nie Monika. Buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Dzień drugi: Niby przypadkiem obok mojej kosmetyczki w salonie znalazłam dziś paczkę ze zdjęciami. Z ciekawości zajrzałam...i co znalazłam....zdjęcia ślubne mojego męża (z pierwszego małżeństwa - dodam, że był to 5 miesięczny epizod). Nie ma z tego małżeństwa dzieci, nie utrzymują kontaktu. Jednym słowem szczeniacka miłość. Zdjęcia mąż wyrzucił jakieś 7 lat temu (kiedy się jeszcze nie znaliśmy, mąż ma rozwód i unieważnienie kościelneo), jednak teściowa chyba nie może się za bardzo z tym pogodzić, albo chce mi coś udowodnić. Spłakałam się rano jak bóbr. Powiedzcie, jak można być aż taką świnią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agusia_ok bardzo sie ciesze ze jestescie juz w domu i wszystko w porzadku. Jak malutki zniosl pobyt w szpitalu? Moglas z nim byc caly czas? MatkaEV: ja bym radzila nie przejmowac sie i jakos dotrwac, teraz to spokoj jest dla Was najwazniejszy bo dzidzius czuje to co Ty :) Pogadaj moze z mezem ze przykro Ci jak takie sytuacje sie zdazaja, moze on przemowi matce do rozumu... A jesli i to nie pomoze to trudno, po prostu przetrwaj. Wiem ze latwo pisac a trudniej to znosic ale nerwy naprawde nie sa wskazane, trzymaj sie :) Nastawilam juz rosol, maz jeszcze odsypia ale zaraz trzeba uciekac do kosciola. Milej, mroznej niedzieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MatkaEV jejku takie teściowe to jakiś dramat. Ja nie wiem czy na Twoim miejscu nie spakowałabym manatek i nie pojechała do domu, w imię czego się stresować? Wiem że łatwo się piszę ale wkurzają mnie takie babska. Moja teściowa też stwierdziła, że MUSZĘ po porodzie siedzieć u nich bo sobie nie poradzę i nie mam windy. Ale ucięłam temat już w 1 zdaniu - nie ma takiej opcji! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
No ja to zazdroszczę tym, które z teściowymi mają koleżeński układ. U nie mąż ma tak z moją mamą. Na każdym kroku mu daje odczuć, że go bardzo lubi, skacze przy nim, bardziej niż przy mnie, he he:) W zasadzie u nas też początek był niezły, jednak po jakich 3-4 latach zaczęło się psuć. Po ustaleniu daty ślubu zaczęły się jakieś dziwne akcje. A życzenia teściowej pod kościołem kompletnie mnie ścięły z nóg " życzę Ci żebyś nie skończyła jak Twoja poprzedniczka". Dajecie wiarę, ile trzeba mieć w sobie jadu? Zamiast się cieszyć, że syn (mimo ciężkiego startu w życiu), próbuje je ułożyć na nowo, jakoś poskładać wszystko do kupy i żyć jak człowiek, ta dalej mąci. A ma naprawdę fajną rodzinę. Mój mąż poświęca dla niej co może, często dzwoni, interesuje się domowymi problemami, pomaga ile tylko może, bezinteresownie niesie pomoc w kryzysowych sytuacjach....Gdy go poznałam, aż dziwne było, że jako to, taki fajny facet i po rozwodzie? Jednak gdy zobaczyłam orzeczenie kościelne orzeczające winę jego byłej i powody całej tej szopki, zrozumiałam, że nie zawsze facet musi być winny. Poza tym zanim wzięliśmy ślub mieszkaliśmy ze sobą 5 lat i wiem, że moja decyzja była słuszna. Żeby jeszcze to babsko się opamiętało. Ale widocznie nie można mieć wszystkiego. Fajnie, że jesteście dziewczyny, bo od jakiegoś czasu jak nie mam z kim pogadać, przypominam sobie o tym forum i wystarczy kilka słów, a czuję się lepiej:) Zajebiste babki z Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kostecka
MatkaEv, mówiłaś mężowi o tej akcji ze zdjeciami? co za babsztyl... u mnie niedziela zaczęła sie paniką, pociekła ze mnie jakaś wodnista ciecz i to dość mocno, już drugi raz(pierwszy raz kilka dni temu). pojechałam na ip na staszica, na szczęście to nie wody płodowe - bardzo możliwe, że to od lekarstw, których ostatnio brałam dość sporo z powodu infekcji. ale strachu się najadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie zaczęło się psuć z teściami już 3-4 miesiące po ślubie hehe a nie 3-4 lata :) od kiedy w 4-5 miesiącu ciąży przepłakałam w spazmach przez nich 2 dni stwierdziłam - KONIEC. I teraz przyjęłam taktykę - im mniej tym lepiej. Działa, jestem spokojniejsza, mam więcej dystansu. Jest to trudna taktyka bo widzę jak mąż tęskni za nimi, ale nie chcę już narażać juniora na takie emocje. Nic nie jest tego warte. To są takie trudne układy, biorąc ślub nie zdawałam sobie z tego sprawy - człowiek zielony jak liść na wiosnę :) Kostecka współczuję, ja dzisiaj dla odmiany dobrze się czuje nie mam takiego ucisku na pęcherz i kość łonową jak zawsze. Wczoraj była u mnie przyjaciółka z 9 miesięczną córeczką i tak mnie to pozytywnie nastawiło, że warto znieść każdą męczarnie żeby mieć taką uśmiechnięta kruszynkę w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
No takie maluszki są mega słodkie. Na początku trochę strach cokolwiek robić przy takiej kruszynce, ale później to czysta radość. Wracając do teściowej, tak, powiedziałam mężowi, zrobił raban, teściowa oczywiście niewinna, zaczęła płakać i robić sceny. Aj, szkoda gadać:) Kobita 55 lat, a zachowanie rodem z podstawówki. Z tą cieczą, sama bym się przestraszyła, dobrze, że to nic poważnego. Mnie dziś głowa boli, ale to chyba ta poranna nerwówka. Poza tym dobrze, mała stepuje, lewy jajnik mocno poszkodowany:) Zwłaszcza kiedy tatuś wrócił z kościoła i odpalił gitarę elektryczną. Zauważyłam, że mocno reaguje na dźwięki, co prawda staramy się nie przesadzać z głośnością, ale oboje lubimy muzykę w stylu Metallica i Guns, Chris Cornel, więc siłą rzeczy jest to cięższy temat:) Czekamy cierpliwie na zmianę pozycji. Smacznego obiadu i miłej niedzieli. Gdyby nie pogoda, chętnie wyskoczyłabym na spacer. Niestety w rodzimych stronach męża dziś z termometru nie spada -15 stopni:( Piękne święta się zapowiadają :) A jeszcze jedna sprawa. Podzielę się z Wami moim ostatnim "wynalazkiem". Znalazłam na Facebooku Panią, która robi piękne foty z maluchami. Oczywiście klimaty Warszawskie, ceny także. Ja pomyślałam, że sama sobie coś takiego zafunduję. Polecam, obejrzcie, ja się zakochałam: https://www.facebook.com/fotomyk?ref=stream oraz https://www.facebook.com/pages/Krysia-Photography/81131777000

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sisia25 . . . tak mogłam zostać z maluszkiem 24 na dobę nawet wręcz trzeba jeśli chciałam gdzieś wyjść dziecko nie mogło zostać bez opiekuna :) . A malutki dość dobrze zniósł pobyt jest dość aktywny jak na dwa miesiące dyskutował ze wszystkimi pielęgniarkami swoim gaworzeniem hy. Tylko gorzej z jego brzuszkiem bidulek się spina teraz po tych antybiotykach. Dziewczyny powiedzcie mi gdzie do jasnej ciasnej ta wiosna !!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MatkaEV przepiękne są te zdjęcia Pani Beaty. Oglądam z mężem i nazachwycać się nie możemy :) sam miód. Ile taka przyjemność? jakoś nie mogę znaleźć cennika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Gaha: Ja ją prywatnie zapytałam i rzuciła mi hasło 850 zł, ale nie wiem za ile zdjęć, bo nie wdawałam się już dalej w szczegóły. Ja mam koleżankę fotografkę, sama też robię zdjęcia, więc myślę że wspólnymi siłami coś nam się uda wykombinować. Najfajniejsze w tych zdjęciach jest to że te okruszki mają zaledwie po kilka dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzieś znalazłam informacje że 50-70 ujęć, ale nie wiem czy dotyczy to akurat tej ceny. Ona z Warszawy jest z Mokotowa, trochę daleko jak na wycieczkę z kilku dniowym maluszkiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
No mnie nie tylko odległość odstraszyła. Cena też nie jest niska. Ale z kolei pamiątka pierwsza klasa... Więc jeśli kogoś stać i może sobie pozwolić na taki wyjazd, to czemu nie? Koleżanka, która ma bzika na punkcie urządzania domu, ma różne kosze i koszyki. Do tego pochodziła trochę po ciuchlandach w poszukiwaniu różnych szali i różnych materiałów. Nie jest żadną fotografką, z aparatem jest na bakier. Pewnego dnia włożyła swojego synka do takiego kosza, coś tam przybrała, ozdobiła i efekt był nieziemski. Wyszło prawie jak u Beaty. Więc do dzieła!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
Gaha, gdybyś postanowiła się skusić, podpowiem jeszcze, żebyś obczaiła na FB " Bizudomci" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
Hej Dziewczyny, nie było mnie z Wami cały weekend i .....stęskniłam się, ale obczytałam dokładnie o czym "rozmawiałyście" pod moją nieobecność. Agusia, cieszę się że masz maleństwo już w domku.:-) Matka EV ja tak jak reszta dziewczyn bardzo Ci współczuję, że masz taką jazdę z teściową, myślę że wiele z nas doświadczyło takich spięć. Moja teściowa na początku jak do mnie przychodziła to zaglądała do każdego pokoju, do każdej szafy, podlewała mi kwiatki, dodam że robiła to bez słowa, jakby była u siebie. Mąż miał trochę niezręczną sytuację, był całym sercem za mną ale matkę szanował i nie chciał robić jej przykrości. Na szczęście nie mieszkamy razem i z czasem teściowej znudziło się. Ja dawałam jej odczuć że to co robi nie podoba mi się, mąż mnie wspierał i powoli sytuacja stała się w miarę normalna. Moja koleżanka niestety zerwała kontakt z teściową właśnie z powodu wtrącania się. Nie pozwala jej nawet widywać się z dziećmi. Matka EV, najważniejsze że masz wsparcie w mężu, bo gdyby on był typowym maminsynkiem to miałabyś duuuużo gorzej. Wszystko się ułoży. Pochwalę się Wam ,że dołączyłam do grona posiadaczek .......Baby Desing Lupo........ Chciałam Bebetto Luca ale jednak nie miałam racji, ten który zakupiłam w sobotę jest fajniejszy. Tzn. dałam zaliczkę na wózek i fotelik maxi cosi bo w rampersie trzeba czekać na ten wózeczek do połowy kwietnia. W sobotę buszowałam po mieście 6 godzin robiąc ostatnie zakupy dla dziecka i siebie. Dzisiaj będę pakować torbę do szpitala. Tylko zastanawiam się w co te wszystkie rzeczy zmieścić ??????? Same olbrzymie wkłady poporodowe zajmują mi pół torby ....:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny gdzie kupowałyście ciuszki na wyprawkę dla maluszków? Ja wiem tylko że są w Rampersie i czasami w Tesco coś można trafić. MatkaEV ja to pewnie pod wpływem zachwytu poleciałabym i zrobiła te zdjęcia - uwielbiam takie rzeczy, ale mój maż jest głosem rozsądku więc pewnie jeszcze się zastanowię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaha W Plazie w Smyku np ale tam to trzeba mieć szczęście do promocji bo inaczej można dostać po kieszeni jeśli chodzi o ciuszki a i na allegro zamawiałam szybko taniej z dostawą do domu hyhy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
KassiaM: a ile Ci krzyknęli za lupo z nosidełkiem maxi cossi? Bo na allegro jest w granicy 1600 i tak się zastanawiam, bo może cena jest podobna i nie ma sensu bawić się w allegro, tylko wziąć na miejscu. Wszystkie kolory sa dostępne? Bo ja bardzo chciałam ciemny fiolet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agusia no właśnie chciałam większość rzeczy zamawiać na allegro, ale koleżanki mnie nastraszyły że można niezłe buble trafić z materiałów które nawet na ścierkę się nie nadadzą ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaha bobobaby polecam ta firmę mają koce ręczniki itp :) trzeba szukać dobrych sprzedawców zawsze jak zamówisz coś nie zgodnego z opisem możesz to zgłosić ja zawsze staram się wybierać sklepy które prowadzą sprzedaż na allegro i wystawiają paragonik np http://allegro.pl/eco-recznik-okrycie-kapielowe-myjka-bobobaby-i3066359386.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaha ja większośc ubranek zamawiałam na allegro i w tamtym tygodniu odebralam przesyłkę, jestem zadowolona bo ciuszki nie odbiegają od tych zakupionych w sklepie, są naprawdę dobrze uszyte z dobrego materiału, w dodatku cena była niższa i nie musiałam płacic za przesyłkę bo zamówiłam u jednego dostawcy, więc przesyłkę miałam gratis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KassiaM.
MatkaEV-mi za gondolkę, spacerówkę, adapter i fotelik maxi cosi cabrioFix policzyli 1700 zł. Ciemny fiolet widziałam w sklepie więc pewnie jest dostępny od ręki, ja wybrałam siwy i muszę czekać. W rampersie kupuje się za cenę z allegro, tylko trzeba się upomnieć, ja nie znałam ceny wózka z allegro bo nie miałam w zamiarze go kupić (mam nadzieję że nie przepłaciłam ...), ale przekonałam się na łóżeczku. W sklepie były przyklejone 2 ceny 250 i 270, zapytałam Pani która jest właściwa i dlaczego na allegro to łóżeczko kosztuje 195. Powiedziała, że ok, sprzeda za 195 :-) Gaha, mój znajomy kupił niektóre rzeczy dziecku na allegro i jest totalnie niezadowolony, szczególnie z ubranek, fatalnej jakości no i niestety łóżeczko, baaardzo źle wykonane. Ja kupiłam swojemu Junioreczkowi trochę rzeczy w Smyku, są naprawdę świetnej jakości, ale też wydałam sporo, w Tesco-słaby wybór, w Rampersie-trochę taniej jak w smyku i powiedziałabym, że jakość trochę gorsza, no i jeczcze w H&M można coś wybrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuś800
MatkaEV: Poradzisz sobie, poradzisz! I broń Cię Panie Boże jechac do teściowej. Powiem Tobie jak było u mnie- po powrocie ze szpitala po cesarce, brzuch nie jest juz przeszkodą w opiece nad dzieckiem, świetnie dasz sobie radę, a panie położne jak wiesz chętnie przyjadą i podpowiedzą czy rozwieją wątpliwości. Dziewczyny które są już Mamusiami, jak to było u Was w pierwszych dniach w domu? Oj, widzę że teściowa zaczyna grać nieczysto, a ta zagrywka ze zdjęciami.. Bez komentarza Powiem Wam , że maja teściowa przed ślubem i tak samo po ślubie-kobieta do rany przyłóż! No kochana taka, uśmiechnięta, serdeczna, była taka szczęśliwa że będzie miała córkę 9czyli mnie;) No dogadywała się ze mną lepiej niż z synem. Ja nie rozumiałam dlaczego mąż ją tak trochę na dystans trzymał. Kiedy urodziło sie dziecko wszystko się zmieniło. Wtrącała się dosłownie do wszystkiego. Nie ważne że pediatrzy mówią tak-ona wie lepiej! i ma być po jej myśli. Łóżeczko złe, materac za twardy, poduszki za małe. Nigdy nie słuchała co się do niej mówiło, prosiło, np. nie noś dziecka na siedząco, bo jeszcze za małe, nie pozwalaj jej chodzić po stole, nie woź bez fotelika. Wszystko po swojemu. Nigdy nie była chętna do pomocy, ale jak na "pokazówki z wnuczką" to pierwsza. Taki typ gwiazdy, zawsze musi być na pierwszym planie. Po porodzie przyjeżdżała "pomagać": najpierw pytała czy mam ciasto, bo ONA przyjedzie, a potem oczekiwała że będę ją zabawiała opowieściami itd., nie ważne że człowiek nie spał w nocy, że nie ma czasu posprzątać, ani nawet zjeść. Ale co zrobić jak się chce być kochaną synową to trzeba szybciutko posprzątać przed wizytą, o swoich potrzebach zapomnieć i obsługiwać "najważniejszego gościa" Troszkę i ja się pożalę , lżej mi się zrobi:) także przepraszam za moje wywody, ale biorę się w garść i przy drugim dziecku tak już sobie nie pozwolę! Szkoda tylko że tak późno się ocknęłam. I Tobie MatkaEV: również radzę, od samego początku nie pozostawiaj niedomówień, bądź pewna swego i pokaż że z Tobą takie zagrywki nie przejdą! Bardzo fajnie że poruszyłyście temat zdjęć! Ja w I ciąży robiłam tylko USG 3D z nagraniem, ale tym razem zamiast takiego filmiku z którego nikt nic nie rozumie;) wolałabym zafundować sobie a raczej maluszkowi taką sesję. Wspaniała , słodka pamiątka na całe życie. Ja z kolei znalazła taką panią: https://www.facebook.com/Jowita.Jedruch.Fotografia Zdjęcia są cudne, ale to aż Stalowa Wola, no i cena podobna do wspomnianej pani Beaty. Jeżeli znacie kogoś kto robi w Lublinie takie cudne foty maluchom to proszę podzielcie się:) A jeżeli nie , to próbujemy same;) Inspiracja już jest, pozostaje zgromadzić gadżety :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za wszystkie informacje, ja w Kwietniu ruszam na zakupy już się nie mogę doczekać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
KassiaM: Fajnie, dzięki za poradę. Na Allegro Lupo jest za 1650, więc praktycznie nie ma różnicy, a jeśli można się targować w Rampersie, to jasne, że wolę w sklepie na miejscu. My co prawda już wstępnie potwierdziliśmy na Allegro, ale kasy jeszcze nie wpłacałam. Po świętach chętnie się tam wybiorę. Co do ciuszków, ma na razie kilka body, ale same takie zakładane przez główkę, a chciałabym kupić coś rozpinanego, tak żeby przez te pierwsze dni nie siłować się z małą. Co do zakupów na Allegro: ciuszków żadnych nie kupowałam, zamówiłam tylko kilka fajnych niezbędnych rzeczy, które z czystym sumieniem mogę Wam polecić: http://allegro.pl/super-okrycie-kapielowe-kaptur-bobas-hit-nowosc-i3044232668.html (plus inne przedmioty na jego aukcji). kupiłam u nich okrycie, kocyk, komplecik do wózka i kilka innych rzeczy. Wszystko w 1 paczce za którą zapłaciłam raz. Każda rzecz śliczna, jakość pierwsza klasa, mega szybko i taniej niż w sklepie. Jeśli ktoś coś zamawiał i jest zadowolony to wklejcie linka,bo zawsze pewniej z polecenia niż w ciemno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MatkaEV:
a co do tych fotografów, wszystkie Wasze propozycje są takie piękne, że aż łza się w oku kręci. Nie ma nic piękniejszego niż takie okruszki. Bliżej lipca, pochwalę się swoją "samoróbką". Dzięki za porady w sprawie teściowej, czuje się bojowo nastawiona:) Zresztą, łaski mi nie robi, nie musi mnie uwielbiać. A ślub brałam z P....., a nie Jego mamusią :P Tak od kilku dni sobie myślę, że najlepiej olać temat, wysłuchać cierpliwie i robić swoje. Na szczęście, nie mieszkamy z nią, dzieli nas ok. 80 km, więc i wizyty nie będą za częste. Raz na ile, od wielkiego dzwonu mogę pojechać, ale na pewno nie zostawię u niej dziecka. Ma inną wnuczkę i widzę jak ją "wychowuje". Babcia od rana do wieczora z głową w telewizorze,a dziecko robi co chce. Babcia na wadze ma może ze 130 kg, więc słodycze to chleb powszedni i mam czasem wrażenie, że dziecko to tylko pretekst, żeby notorycznie zapychać się wszystkim co słodkie i podejdzie pod ręce. Rodzice mówią nie, babcia mówi tak. Ot metody wychowawcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×