Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dingdongdang

30-latki, jakie uczucia wzbudza w was fakt pracy do 67l.?

Polecane posty

"pracuje dla uniwersytetu" czyli twoje dochody pochodzą z państwowych dotacji, tak jak myślałem. tak właśnie wygląda współczesny świat. grupa cwaniaków ustawiła się, stworzyła "nową arystokrację" na którą "plebs" musi się zrzucać. zabiera mu się w podatkach pieniądze które ciężko zaparacują i przekazuje tym, którzy jak to raczyłaś ująć "umieją się dobrze ustawić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wtedy możesz sobie "pracować zdalnie" albo nawet i listownie. i tak wyniki tej twojej pracy są żadne i nikt ich nie potrzebuje. biurokracja mięli na potrzeby samej biurokracji. robisz "badania" za które płaci podatnik bo nikt inny nie dałby za nie złamanego grosza bo ludziom twoje badania do niczego potrzebne nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka i polka
"doktor i pisze "styrany", no ludzie!!!!" Przewidując Twoją reakcję nie napisałam "styrany" a STYRANY. Na czym polega różnica? Ano na tym, że Ty jesteś FIZYCZNY, a ja umysłowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żebyś nawet napisała StYraNY to nie zmienia faktu że pisze się sterany czyli zmęczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dingdangdong
więc dlaczego nie masz kolejnych dzieci? problem w partnerze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tempora o mores
offermo moje dochody pochodza ze sprzedazy produktow, ktore wytwarzamy globalnie (niezwykle popularnych ksiazek, podrecznikow, plyt CD, slownikow itd), sam zapewne z wielu korzystales/korzystasz, o ile uczysz sie jezykow obcych;) dotujemy to my, o ile juz widzisz, pojecia nie masz, a kalumnie rzucasz i po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka i polka
Nie wiem kto jest STYRANY, a kto STERANY. Nie jestem FILOLOGIEM. W moich publikacjach wspierają mnie fachowcy "od języka". Oni poprawią moje błędy językowe. Poprawią też błędy językowe nawet !offermy. Ale merytorycznie...... Autor odpowiada. Nawet jeżeli "zwala odpowiedzialność na trudności obiektywne". Np ŻYDOKOMUNA, BANDA CZWORGA, KOMUCHY czy też zaledwie NAMENKLATURA. :( A co z twoim przyrostem !offermo? Bliski jestes wodzowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dingdangdong
w przyroście tez off jest świetny w teorii ;) co z moim pytaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tempora o mores
a mowiac o ustawieniu sie, mam na mysli wszystko, tylko nie cwaniactwo i kretactwo ustawic sie mozna wyjezdzac do innego kraju na jakis czas, i tam odprowadzajac skladki, rowniez prowadzac dzialalnosc zarejestrowana w innym kraju - legalne? legalne mozna wyjsc dobrze za maz, wcale nie z wyrachowaniem:) mozna sie dobrze ozenic, odwracajac sytuacje mozna zyc oszczednie i odkladac na tzw 'czarna godzine', zakladajac lokaty, a potem na stare lata kupic za to jacht, sprzedac mieszkanie i miec w d. wszystkie rzady sa rozne opcje, jak sie ma glowe na karku i troche szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"widzisz, pojecia nie masz, a kalumnie rzucasz" nie, po prostu ja nie wierzę w pracę która jest dobrze płatna, komukolwiek potrzebna a w której nie potrzeba wysiłku ani umysłowego ani fizycznego i można sobie siedzieć na kafeterii w środku dnia. znam ludzi którzy uczciwie pracują i sporo zarabiają ale oni się muszą napracować i nie ma bata żeby robili to "zdalnie" leżąc sobie w łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tempora o mores
widzisz- rodzice nauczyli mnie, zeby nie liczyc na innych i nie ogladac sie na innych, tylko na siebie i poki moge, tak wlasnie robie, i to samo przekaze dzieciom masz rozum i wolna wole? to licz na siebie i dzialaj, nie oczekuj ze pomoze ci panstwo i to NIE ROWNA SIE cwaniactwu, uwierz mi to po prostu niezaleznosc, samodzielnosc i swiadomosc, ze na tym swiecie jestesmy tak naprawde zdani na siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"W moich publikacjach wspierają mnie fachowcy "od języka"." no ba. tacy teraz doktorzy jak widać co to pisać bez błędów nie umieją ale za to "są dobrze ustawieni".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tempora o mores
zrobilam sobie przerwe na wczesny lancz akurat;) i luzny piatek, bo wczoraj siedzialam do pozna i odrobilam sie flexi time, offermo:) dobra firma patrzy na efekty i profity, jakie przynosi pracownik w ogole, a nie na to, ile faktur wklepal w danym dniu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli jakie są "efekty i profity" twojego siedzeia na kafeterii? ty naprawdę sobie jaja robisz chyba :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
twierdziłaś że pracujesz na "najlepszym uniwersytecie na świecie" i że jest on w anglii. to chyba będzie cambridge, tak? i jednocześnie że twoje dochody nie pochodzą z podatków. jak to nie pochodzą skoro rząd brytyjski finansuje wyższe uczelnie? "Wyższe uczelnie Wielkiej Brytanii otrzymują środki finansowe zarówno ze żróde publicznych, jak i prywatnych. Największym pojedynczym źródłem finansowania jest rząd Rozdziałem środków w Anglii i Walii zajmują się odpowiednie rady ds. finansowania szkolnictwa wyższego, natomiast w Irlandii Północnej - Departament Szkolnictwa Wyższego i Dalszego, Szkolenia i Zatrudnienia na podstawie propozycji Rady Szkolnictw< Wyższego Irlandii Północnej i Rady ds. Finansowania Szkolnictwa Wyższego dla Anglii Fundusze, w formie grantu blokowego, są przyznawane na wsparcie działalności dydak tycznej, badawczej oraz innej działalności związanej z nauczaniem i badaniami Od rolo akademickiego 1998/99 obowiązuje nowy system finansowania, w którym wysokość przy dzielonych środków zależy od tzw. zredukowanej liczby studentów i kosztochłonnośc kształcenia studenta na danym kierunku." http://maczekbr.w.interia.pl/szkoly_wyzsze_ue/wielka_brytania.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dingdangdong
w ten egzaltowany sposób nie odpowiedziałaś mi na moje pytania, to też jakaś umiejętność ;) liczyć na partnera,yhm... ja też sama dziecka nie miałam, mój partner natomiast pracował zawodowo aby utrzymać studiującą matkę i dziecko, nie wiem kto utrzymywał Ciebie i Twojego partnera kiedy urodziłaś dziecko? zrozumiałam, ze żyliście z tego co Ty zarobiłaś, siedziałaś na macierzyńskim w domu dostając 100% uposażenia i potem wróciłaś do pracy, a on siedział z niemowlęciem, tak? Do kiedy tak siedział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są takie stanowiska pracy, gdzie chociażbyś tyrał w poczuciu wielkiej misji od rana do nocy i tak dla przeciętnemu Kowalskiemu nie przyniesie to profitów... ;) ewentualnie taka korzyść, że "jakoś się to wszystko kręci" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dingdangdong
a nie, to nie tak, bo on wracał "STYRANY",czyli najpierw siedział jak robiłaś doktorat, a potem Ty siedziałaś, tak? kurna, nic nie paniała... nie mogłaś tego jakoś po ludzku napisac i nie mieszać? z czego masz ten doktorat? z pisania majuskułą i minuskułą naprzemiennie oburącz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dingdangdong
acha, czyli jesteście pracownikami naukowymi Uniwerka, znam tą sielankę, moja mama tez odchowała dwójkę w tym przyjaznym systemie: wolne na żądanie, chorobowe na siebie, na dzieci- no problemo, urlop roczny? od ręki, etat? raz dostaniesz siedzisz jak na swoim. żadna fatyga, moja droga mieć tym sposobem nawet piątkę i profesurę, a im gorzej rokuje kierunek, tym lepiej dla spokojnego życia rodzinnego pracownika. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tempora o mores
offermo - nie pracuje na samym uniwersytecie. wspolpracujemy, powiedzmy... to galaz uniwersytetu, jednak dzialalnosc nie finansowa przez rzad. nie mam ochoty opowiadac scisle o wlasnym miejscu pracy na forum publicznym, chyba to pojmujesz? to nie spowiedz;) co do siedzenia na kafeterii smutne, ze nie miesci ci sie w glowie, iz mozna samemu w pracy organizowac sobie racjonalnie ten czas pracy. wiadomo, ze jesli posiedzie w danym dniu dluzej w internecie, albo wyjde na miasto na dlugi lunch z przyjaciolmi, albo na zakupy albo do banku w godzinach pracy, to potem posiedze relatywnie dluzej albo wezme prace do domu. kwestia organizacji i honoru kapujesz?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tempora o mores
wyjdz poza schematy. moj szwagier pracuje ( w Polsce), w podobnej firmie - prywatnej, transportowej. jesli sie odrobi, moze wyjsc do domu nawet i po pieciu godzinach. jesli ma katar, moze pracowac z domu. dopoki przynosi korzysci firmie, dopoki sobie radzi, dopoki nie naduzywa zaufania. coraz wiecej takich firm, offermo, glownie miedzynarodowych, gdzie naprawde nie traktuje sie pracownika jak robota, tylko czlowieka, ktoremu sie ufa i ktoremu ZALEZY na dobru firmy i na pracy w niej, bo mu w niej zwyczajnie jest dobrze- wiec nie bedzie jej swiadomie wykorzystywal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze mówiąc w życiu nie siedzę w pracy na necie, gdy wiem, że mogę się z tego powodu "nie wyrobić" i siedzieć po godzinach :D praca to priorytet :) kafeteria nie jest tego warta, doprawdy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dingdangdong
o tempora, nie wiem , po co to tłumaczysz komuś, kto przed chwilą wrzeszczał duzymi literami, żeby sie ODPIER...Ć z pytaniami o jego zajęcie i dochody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka i polka
dingdangdong, "czyli najpierw siedział jak robiłaś doktorat" Nie, jak ja studiowałam jeszcze, to on zapisał się JUŻ na studium doktoranckie. Udzielaliśmy korepetycji (szara strefa, przyznaję). Zdziwiliśmy się kiedy nie mogliśmy uzyskać ZWROTU PODATKU. Dzisiaj już WIEM. Płaciliśmy 500 zł podatku, a oczekiwalismy ZWROTU 20 000. Już ten ZWROT wkalkulowaliśmy w nasze plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tempora o mores
NB- nie bede siedziec dluzej przez kafeterie;) tak jak mowie- kwestia organizacji nie ma sensu tlumaczyc, rzeczywiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, kwestia organizacji... ;) po prostu przyznaj, że nie jesteś zawalona robotą :D że masz czas na kawki, net i lunche :D i że w swojej własnej firmie nie chciałabyś, żeby ktoś tak sobie "organizował" czas tylko dołożyłabyś mu pracy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tempora o mores
szanuje poglady ofermy mimo wszystko, i szkoda, ze nie potrafi zwyczajnie napisac 'ciesze sie, ze ci sie powodzi i jestes zadowolona- gratuluje.' miast weszyc wszedzie podejrzane uklady i kretactwa. bo po co szukac ich na sile, tam gdzie ich nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tempora o mores
NB- ech, malo wiesz o specyfice niektorych zawodow. nie bede sie klocic, bo na to akurat szkoda mojego czasu:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dingdangdong
no ale jak to? off pisał, ze w relacji pracownik-pracodawca panuje harmonia i "normalny"pracodawca nie ma potrzeby kawki i kafeterii, bo bardzo lubi pracować bite 8 godzin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka i polka
"jesli posiedzie w danym dniu dluzej w internecie, albo wyjde na miasto na dlugi lunch z przyjaciolmi, albo na zakupy albo do banku w godzinach pracy, to potem posiedze relatywnie dluzej albo wezme prace do domu. kwestia organizacji i honoru" To są NORMALNE SŁOWA dla LUDZI NORMALNYCH. Ale skierowane do !offerm sa głosem wołającego na puszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×