Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość haHahshsUKADGkashfKAHFD

Do jakiego wieku karmicie PUBLICZNIE piersia dzieci?

Polecane posty

Gość pieczątka299
mireczkowata a ty czemu chciałaś zostać matką?aby poświecic komuś życie? bo ja dlatego ze był juz czas i chciałam miec owoc miłosci mojej i meza w postaci małej istotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwójki pracująca
zauważyłam że gorzej wyglądają kobiety zniszczone alkoholem, papierosami, narkotykami - ogólnie imprezowym stylem życia niż mamy które dbały o siebie w ciąży i po. Ja mogę być przykładem bo 3 tygodnie po cc oprócz skóry na brzuchu i linii negra nie miałam śladu po ciąży a przytyłam 13kg. Jedyne rostępy jakie mam to z okresu dojrzewania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieczątka299
mama dwójki pracująca w ciązy ogromna wage mają geny jedna przytyje 30 kg i potem super laska a druga tylko 10 i ma zwisy,rozstepy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfidło
No właśnie czop i 2525 - trafiliście w sedno - można być zadbaną, zrealizowaną kobietą, która jednocześnie też potrafi wejść w swoim życiu w okres, kiedy skupia się tylko na dziecku, na wywalonych cyckach i zapomina o sobie. Każda dojrzała matka musi trochę z siebie zrezygnować przez jakiś czas, a nie 2 tygodnie po porodzie pierdzielić, że wraca na salony. Sęk w tym, że trzeba i umieć sie poświęcić i umieć zaakceptować ewentualne mankamenty czy rozstępy i jednocześnie dbać o siebie jak o człowieka, ale wszystko w swoim właściwym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O_o 2525
Chyba przestanę :D bo to źle wpływa na moją psychikę :D Nie, no akurat przez przypadek trafiłam na ten program i może po 5 minutach wyłączyłam bo nie mogłam na to patrzeć. Nie wiem, nie wiem, na razie odsunę od siebie wizję macierzyństwa bo może faktycznie do tego nie dojrzałam. Nigdy nie byłam typem imprezowiczki i laluni ale lubię mieć czas dla siebie, poczytać książkę spotkać się ze znajomymi itd. Nie sądzę, żebym na razie była w stanie poświęcić się w 100% dla dziecka. Wiem, że to nie jest konieczne ale widzę, że mile widziane przez społeczeństwo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lusia_tusia
0_225 Przestań jestes gotowa na dziecko,one bredzą macierzyństwo nie polega na wyłącznym poswiecaniu siebie,dziecko poza matką ma jeszcze ojca. Posiadanie dziecka to piękna sprawa nie musisz rezygnowac z niczego,ja robie wszystko to co przed porodem,a w tym czasie tatus się dzieckiem zajmuje on w końcu też jest rodzicem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
oo2525- jeśli patrzysz na swój stosunek do własnego dziecka przez pryzmat społeczeństwa to bankowo nie dojrzałaś do bycia mamą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo macierzyństwo w pierwszych miesiącach polega właśnie na częściowym poświęceniu matki... wydaje mi się to normalne w przeciwieństwie do zachowania kobiet które decydują sie na dziecko a potem tylko kombinują gdzie by tu je upchać żeby ich nie ograniczało... kobieta która decyduje się na dziecko i nie jest gotowa na pewne ograniczenia na macierzyństwo też raczej gotowa nie jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieczatka229
podbijam mireczkowata a ty czemu chciałaś zostać matką?aby poświecic komuś życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfidło
Dziecko wiele zmienia w życiu kobiety, to jest taka więź, miłość, potrzeba poświęcania się, że kobieta jako coś naturalnego traktuje tą rezygnację z siebie. nie przeszkadza Ci, że może nie wyglądasz idealnie, czy nie masz czasu na wiele rzeczy, które robiłaś wcześniej, a teraz nie możesz, po prostu czujesz, że musisz zrezygnować i robić w tej chwili co innego. Nie wiem, nie umiałabym mieć podejścia, że ważniejsze są moje cycki, walę to, nie karmię, ważniejsza moja praca, walę to, wracam po 2 miesiącach do pracy, wychowanie dziecka to jedna z bardzo ważnych ról w roli kobiety, te pierwsze 2-3 lata dziecka są bardzo ważne, dziecko wtedy potrzebuje bliskości matki i wtedy trzeba czasem przeobrazić się w tę dojną krowę działającą trochę inaczej niż opalone lalunie z jędrnymi cycuszkami. Później przychodzi znów czas na poświęcenie więcej uwagi sobie jako człowiekowi, dziecko nie jest całe życie małe, więc nie rozumiem tego parcia niektórych kobiet na to, by od urodzenia wszystko było tak samo jak przed ciążą. Na to, by było tak samo, czy chociaż podobnie, przyjdzie czas później, a zresztą mając dziecko czy małe czy duże nigdy już nie jest tak samo jak przed posiadaniem dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O_o 2525 -> mając dziecko można to wszytsko zrobić pod warunkiem, że masz je z odpowiedzialnym partnerem. Ja często wychodze sama - na kawę, na zakupy, nawet zdarzyło mi się raz wyjść na imprezę ze znajomymi, a młody ma niecałe 2 miesiace. Moze aktualnie nie mam czasu zeby poczytać, ale to raczej przez studia a nie przez dziecko. We wszystkim można znaleźć złoty środek. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
pieczątka- ja nigdy nie miałam "parcia" na dziecko. Późno się zdecydowaliśmy- jak miałam 30lat:) W sumie po prostu odstawiliśmy tabletki i nie liczyliśmy czy płodne, czy niepłodne. I wyszły płodne- w pierwszym cyklu po tabletkach. Tak więc u mnie nie było "starania się", czy innych cudów. Po prostu długo byliśmy razem, dużo już zrobiliśmy, zobaczyliśmy- więc i ciąża nie byłaby dla nas wielkim halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieczatka229
konfidło no ja mam całkiem odmienny poglad jak Ty jak widac każdy mysli inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieczatka229
Generalnie mi się wydaje, ze niektórzy ludzie mają dzieci bo "już czas", "bo wypada". I tak "odhaczają" to dziecko jako kolejny punkt do zrealizowania w życiu. Nie zastanawiając się czasem z czym wiąże się bycie matką. I odnoszę wrażenie, że właśnie tego typu babki właśnie nie karmią bo nie są "dojnymi krowami" obawiając się słynnych zwisów. Szybko wracają do pracy, bo grunt to samorealizacja. Podrzucają dziecko najczęsciej jak się da bo przecież "dobra mama to zadowolona mama". I tak sie kręci. Czyli zostałas matka z przypadku a krytykujesz osoby dla których "to juz czas"?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfidło
Zresztą ja jakoś genetycznie chyba mam predyspozycje, by nie rozjechać się po porodzie. W krótkim czasie po urodzeniu wróciłam do swojej dawnej wagi, nie pojawiły się rozstępy, miałam normalną , szczupłą figurę już 2 miesiące po porodzie, nie robiłam wiele w tym kierunku, poświęcałam się dziecku na maksa, a waga sama spadała, piersi z natury mam mniejsze, więc nawet w czasie karmienia , jak urosły, nie były takie wielkie, jak niektóre kobiety mają. Po zakończeniu karmienia wróciły do dawnych rozmiarów, nie zwisają, czuję się dobrze w swoim ciele,no ale miałam po prostu szczęście chyba.Na pewno nie miałam jakiegoś parcia czy obsesji na punkcie tego, by nie mieć zwisów. W tym momencie liczyło się dziecko i jego karmienie, to nie był czas na wielkie realizacje siebie, dopiero stopniowo później kobieta zaczyna po kolei się realizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czop456
haha pieczatka ale złapałas matke polke na kreceniu,buahhaha karmieniu w miejscach publicznych dalej mówimy stanowcze NIEEEEEE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
pieczątka- z przypadku to wiesz, można się potknąć :) jeśli Ci piszę, ze ŚWIADOMIE odstawiliśmy tabletki i kochaliśmy się bez zabezpieczenia to chyba nie mówimy o przypadku. No ale rozumiem, ze moja wypowiedź nie pasuje do Twojego schematu matki "poświęcającej sie", więc oki. Ja nie krytukuję kobiet, które "odhaczyły" dziecko na liscie planó do realizacji. Piszę tylko, ze takie osoby często nie zastanawiają się nad tym z czym wiąze się bycie matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O_o 2525
Mireczkowata...wcale nie patrzę przez pryzmat tego jak mnie ludzie będą oceniać. Jeju jak tu wszystko trzeba pisać dosłownie, żeby nikt nikogo za słówka nie łapał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko wiele zmienia w życiu kobiety, to jest taka więź, miłość, potrzeba poświęcania się, że kobieta jako coś naturalnego traktuje tą rezygnację z siebie. nie przeszkadza Ci, że może nie wyglądasz idealnie, czy nie masz czasu na wiele rzeczy, które robiłaś wcześniej, a teraz nie możesz, po prostu czujesz, że musisz zrezygnować i robić w tej chwili co innego. U mnie dziecko duzo nie zmieniło w zyciu,czuje ogromna wieź z maluszkiem i miłośc,ale nie czuje potrzeby poświecania siebie na całego. Prawie z niczego nie rezygnowałam i nie czuje się gorsza matka od Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieczatka299
mireczkowata sama napisałaś ze w sumie masz dziecko bo juz czas,zrobiliscie co macie zrobic itp a prze chwila krytykowałas takie osoby i nie wciskaj mi tu kitu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieczatka299
melinda bo one tego nie kmaja że ktos może zyc inaczej,a jak żyje to żyje źle jest niedojrzała matka albo cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwójki pracująca
konfidło zgadzam się z Tobą Właśnie tak czuje jak piszesz, czym jest te parę miesięcy na macierzyńskim czy nawet pierwsze 2,3 lata życia dziecka. Tak szybko mija czas że nawet nie obejrzymy się a nasze dziecko jest nastolatkiem tak jak u mnie :) i zapewniam że wtedy jest czas na wszystko. Teraz mam drugie maleństwo i znów czeka mnie ten piękny okres w życiu kobiety, inwestycja w zdrowo rozwijające się emocje dziecka. Moje dzieci będą wiedziały że są dla mnie najważniejsze a nie w równym szeregu z koleżanką, czy pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwójki pracująca
i można mówić że dziecko ma też ojca ale matka- to matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżyk z jabłuszkiem
Na razie moje dziecko ma 3,5 mc i karmię je wyłącznie piersią. Czasami uda mi się, że śpi na spacerze (a na spacerze załatwiam dużo dodatkowych spraw) 3 godzinki więc karmienie mam z głowy. A czasami jest tak, że chce jeść już po godzinie. I wtedy je karmię. Dyskretnie, tak żeby mnie i dziecku zapewnić odpowiedni komfort. JEdnak obiekcji przed karmieniem w parku, w pociągu, na parkingu w samochodzie, w przychodni - nie mam. Nigdy nie spotkałam się z obelgami czy kąśliwymi uwagami. Raz nawet karmiłam w gabinecie u pediatry, bo dziecko tak się rozpłakało, a pediatra mówi: "niech pani nakarmi, to spokojnie porozmawiamy". Dużo osób uśmiecha widząc matki karmiące dzieci - bo to jest raczej przyjemny niż odpychający widok, małe niemowlaki często śmiesznie wzdychają, wydają różne "miłe" odgłosy. Wywalanie dojów :-) hehe - zwykle widać kawałek skóry, ale niech już będzie, DLA SPOKOJU SWOJEGO I DZIECKA mogę te doje wywalać :) Mogę też karmić przy mężu (często karmię jak mąż wraca z pracy, od razu przychodzi do nas i rozmawiamy sobie, a dziecko je), mogę karmić przy rodzinie, teściowej, mamie, ojcu czy koleżankach. Karmienie i seks - nie widzę związku! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwójki pracująca
ktoś w końcu na temat :) no ja karmię przy wszystkich z rodziny ale przy męskiej części staram się żeby nie było widać szczegółów tj zasłaniam koszulką lub odwracam się tyłem, wstydzę się przy szwagrach ale ich żony też karmiły przy wszystkich a dzieci są jeszcze dość małe więc nie zapomnieli jak to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfidło
Ja owszem, poświęcam dziecku sporo, mogę powiedzieć, że dziecko nie jest kolejne w szeregu "dopełnień życiowych", tylko jest na pierwszym miejscu i wszystko, co robię, dopasowuję do dziecka póki co, ale takie podejście nie przeszkadza mi w tym,żeby być jednocześnie w miarę zadbana, szczupła, umalowana, atrakcyjna dla męża i żeby spełniać się zawodowo. Ja też uważam,że kiedyś nadejdzie czas, kiedy dziecko będzie bardziej samodzielne i już będę mieć więcej czasu na siebie, póki co taka jest moja rola, póki dziecko nie osiągnie wieku przedszkolnego, jest mocno zdane na mnie, na tatę, na jego rodziców i opiekunów. Karmiłam dziecko ponad 3 miesiące, ale nie przestałam z powodu zwisów, tylko dlatego, że byłam bardzo słaba od karmienia i bardzo chudłam, aż za bardzo, wciąż byłam głodna, słaba, chudłam w oczach, a jak tylko zjadłam coś normalnego, co by mi dało sił, dziecko wrzeszczało od kolek, dlatego przerwałam, owszem, ze względu na siebie w sumie, ale ze względu na zdrowie, nie z powodu troski o jędrność cycków.Mogłabym praktycznie rzucić karmienie od razu, bo od początku było mi ciężko karmić, ciągłe kolki od wszystkiego, co zjadłam, ale poświęcałam się kilka miesięcy i karmiłam mimo to, by dziecko dostało swoje. Przyszedł odpowiedni czas, zrezygnowałam z karmienia, ale w życiu by ni nie przyszło do glowy, by zakładać, że pokarmię 3 tygodnie i koniec, ot tak, dla zasady, bo mam takie widzimisię, bo musze się realizować. Tak samo nigdy nie przyszło by mi do glowy krytykować karmiące publicznie piersią matki, bo wiem, jakie potrzeby ma niemowlę i że nie raz jest konieczność robienia najdziwniejszych rzeczy gdzieś " w plenerze" z dzieckiem, bo a to zacznie płakać, a to sie obsra po pas, i tu nie ma miejsca na zastanawianie się, czy mi wypada je tu przewinąć czy nakarmić, czy kogoś to brzydzi, bo dziecko ma potrzebę i muszę ją załatwić a nie patrzeć, czy ktoś się zniesmacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czop456
Tak samo nigdy nie przyszło by mi do glowy krytykować karmiące publicznie piersią matki, bo wiem, jakie potrzeby ma niemowlę i że nie raz jest konieczność robienia najdziwniejszych rzeczy gdzieś " w plenerze" z dzieckiem, bo a to zacznie płakać, a to sie obsra po pas, i tu nie ma miejsca na zastanawianie się, czy mi wypada je tu przewinąć czy nakarmić, czy kogoś to brzydzi, bo dziecko ma potrzebę i muszę ją załatwić a nie patrzeć, czy ktoś się zniesmacza. JA MUSZĘ,nic nie musisz mozesz gdzies odejśc i tak w spokoju załatwic swoje sprawy z dzieckiem,przestan myślec egoistycznie bo ty i twoje dziecko nie jestescie pepkiem swiata i nie kazdy chce ogladac twoj cyc albo obsrana dupe twojego dziecka,w parku czy galri sa tez inni ludzie. Z taki podejsciem to niech moj pies tez sra gdzie popadnie nwet w piaskownicy,mam gdzies cudze dzieci najwazniejsze ze mój pies sie wysra i wyszcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konfidło
No właśnie, ja też kiedyś po jednym z pierwszych szczepień musiałam nakarmić dziecko w przychodni - w poczekalni, bo akurat była pora karmienia i zaczęło płakać, to pielęgniarka jeszcze przyniosła mi w kubku wody dla mnie do popicia, mówiąc, że mam wziąć, bo wie, że przy karmieniu się pić chce kobiecie, tak że ludzie są przychylni. Koleżanka była na targowisku, dziecko domagalo się piersi, to babka ze stoiska poszła po krzesełko, żeby koleżance podać, kobietom się idzie na rękę w takich sytuacjach, a nie wyzywa, że zniesmaczają i mają spieprzać do domu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czop456
konfidło ale sa rózni ludzie sa jeszcze faceci co nie ccha tego oglądac kobiety zreszta tez,uszanuj to kobieto,czy znowu nie możesz pojąc ze ktos może myslec inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×